Polska sprowadzi z Afganistanu Polaków z rodzinami i Afgańczyków którzy współpracowali z Polską

W trakcie misji przeprowadzonej we współpracy z Amerykanami, polski rząd sprowadzi do kraju mieszkających w Afganistanie Polaków i około 45 obywateli Afganistanu. Tłumaczy i przewodników z rodzinami.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że do Polski zostaną sprowadzeni mieszkający w Afganistanie Polacy wraz z rodzinami oraz Afgańczycy którzy współpracowali ze stroną polską, delegaturą Unii Europejskiej w Kabulu i członkowie ich rodzin. Wydano 45 wiz humanitarnych.

Sytuacja jak wszyscy wiedzą, uległa tam bardzo dynamicznej zmianie i wszystkie kraje wycofują teraz swoich przedstawicieli, swoje ambasady, swoich pracowników a także współpracowników afgańskich, którzy przez rok, dwa, dziesięć lat czasami, pomagali jako tłumacze, jako przewodnicy, w poruszaniu się po tym trudnym kraju, jakim jest Afganistan – poinformował premier.

Misja sprowadzenia do kraju osób odbędzie się we współpracy z amerykanami. Premier zapewnił również, że będzie możliwość sprowadzenia do kraju innych uciekinierów, jeśli wykażą chęć współpracy.

I te samoloty, środki transportu wysłane do Afganistanu we współpracy z Amerykanami, nasza misja przygotowywana również przez ministerstwo obrony narodowej, będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, aby sprowadzić do kraju wszystkich tych, którzy powinni zostać sprowadzeni, zarówno Polaków wraz z rodzinami jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy współpracowali (…) z nami – powiedział Mateusz Morawiecki.

Premier zapewnił, że uciekinierzy zostaną przetransportowani do Polski gdy tylko znajdą się w obrębie polskiej placówki. Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że w Afganistanie obecnie przebywa 5 obywateli polskich.  Pozostają oni w stałym kontakcie z konsulem RP w Nowym Delhi, ambasadorami Niemiec, Francji i USA w Kabulu.

To są osoby, z którymi nawiązaliśmy kontakt jeszcze w ubiegłym tygodniu. Do tych wszystkich osób zwróciliśmy się z sugestią, aby w miarę możliwości opuściły Afganistan, natomiast na ten moment nie zgłaszały nam potrzeby ewakuacji – informuje Paweł Jabłoński.

Na chwilę obecną ministerstwo monitoruje sytuację i przygotowuje się do misji podjęcia  i przetransportowania uciekinierów z Afganistanu.

J.L.[related id=152143 side=right]

Źródło: PAP

 

 

Dr hab. Arkady Rzegocki szefem Służby Zagranicznej MSZ

W związku z nominacją, ambasador RP w Londynie zakończy swoją misję w Wielkiej Brytanii 30 czerwca.

Ambasador Polski w Londynie dr hab.  Arkady Rzegocki poinformował na swojej stronie internetowej o powołaniu go przez Ministra Spraw Zagranicznych Zbigniewa Raua na nowe stanowisko dyplomatyczne.

Już wkrótce Arkady Rzegocki zacznie pełnić funkcję szefa Służby Zagranicznej. W środę, 16 czerwca weszła w życie nowa ustawa o służbie zagranicznej, która m.in. wprowadza nową funkcję. Obecny ambasador RP w Londynie obejmie to stanowisko jako pierwszy w historii.

 To dla mnie wielki zaszczyt, ale także wielkie zobowiązanie, gdyż w obliczu światowej pandemii i dynamicznej sytuacji na arenie międzynarodowej, współczesna służba dyplomatyczna i konsularna musi stawić czoła zupełnie nowym problemom i wyzwaniom –  napisał na swojej stronie Arkady Rzegocki:

Sugeruje to, że polska dyplomacja zaczyna wkraczać w nowy etap działania.

Jak podaje rządowa strona gov.pl, dr hab. Arkady Rzegocki jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, politologiem, zajmującym się polską i angielską myślą polityczną, pojęciem racji stanu, a także zagadnieniem soft power. Studiował m.in. na University College Dublin, prowadził badania m.in. w Denver, Oxfordzie, Cambridge, Londynie, Florencji. Pracował jako Visiting Scholar w Sidney Sussex College na Uniwersytecie w Cambridge.

Zanim objął stanowisko Ambasadora RP w Londynie, był profesorem PUNO (Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie) w Londynie. W tym czasie starał się podnieść prestiż tej uczelni, zbliżając ją z ośrodkami akademickimi w Polsce. Był również pierwszym kierownikiem Polskiego Ośrodka Naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Londynie, który rozpoczął swoją działalność w 2011r. Od 2014r. Był także członkiem Rady Miasta Krakowa, w której przewodniczył Komisji Innowacji i Funduszy Europejskich.

Jest żonaty. Ma trzy córki. Amatorsko zajmuje się sportem, między innymi razem z rodziną jeździ na nartach i rowerze, a także sporo podróżuje. Niedawno mieliśmy okazję ujrzeć go w Szkocji, gdzie oprócz zwiedzania pełnił swoje obowiązki dyplomatyczne, odwiedzając polskie miejsca pamięci (pomnik generała Maczka oraz Misia Wojtka).

Jako ambasador był aktywnym członkiem Korpusu Dyplomatycznego, zacieśniając współpracę między polską  ambasadą, a innymi placówkami dyplomatycznymi.

Arkady Rzegocki funkcję ambasadora RP w Londynie będzie pełnił do końca czerwca.

Z Londynu Iza Smolarek i Alex Sławiński

Źródło: RadioWNET

Wsparcie ambasadorów dla środowisk LGBT w Polsce. Sośnierz: rząd daje z siebie robić pośmiewisko

Poseł Konfederacji ocenia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno stanowczo zaprotestować przeciwko postawie 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów.


Dobromir Sośnierz uzasadnia sprzeciw Konfederacji wobec listu 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów, którzy poparli postulaty środowisk LGBT. Jak wskazuje parlamentarzysta, doszło do niedopuszczalnej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.

Mamy do czynienia ze złamaniem art. 49 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. […] Rząd polski pozwala robić z siebie pośmiewisko.

Polityk wskazuje na złe rozumienie tolerancji przez autorów listu. W tym pojęciu zawiera się dla nich akceptacja dla małżeństw homoseksualnych.

Dodaje, że niektórzy sygnatariusze listu są reprezentantami państw rzeczywiście opresyjnych wobec homoseksualistów, jak Serbia czy Macedonia. Dobromir Sośnierz podsumowuje, że:

Nie jesteśmy kolonią brytyjską ani amerykańską, by nas Brytyjczycy i Amerykanie pouczali. […] Niech piszą takie odezwy w Arabii Saudyjskiej.

Dobromir Sośnierz przestrzega, że jak tak dalej pójdzie, to o łamanie praw człowieka Polskę będą oskarżać Chiny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

MSZ: Polska wydala trzech rosyjskich dyplomatów z Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Rosja odpowiada

„Zapominają, że Ameryka jest daleko, a Rosja obok” – komentuje decyzję MSZ wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji Rosyjskiej, Władimir Dżabarow.

16 kwietnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o oficjalnym wydaleniu trzech pracowników Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Dzień wcześniej, każdemu z trójki dyplomatów wręczono notę dyplomatyczną zawierająca informację o uznaniu za persona non grata. W dyplomacji termin ten oznacza członka personelu dyplomatycznego lub konsularnego, który otrzymuje nakaz opuszczenia terytorium kraju, w którym przebywa.

Wydalenie trójki pracownkiów rosyjskiej ambasady w Warszawie stanowi reakcję polskiego MSZ na wczorajsze postanowienia Stanów Zjednoczonych wobec Federacji Rosyjskiej. W czwartek 15 kwietnia prezydent Joe Biden podpisał nowe rozporządzenie wykonawcze w sprawie nałożonych na Rosję sankcji.

Sprawę skomentowało już polskie MSZ. W swoim oświadczeniu resort podkreśla m.in. solidarnościowy aspekt swojej decyzji:

Podstawą takiej decyzji było naruszenie przez wskazane osoby warunków statusu dyplomatycznego oraz prowadzenie działań na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Polska w pełni solidaryzuje się z decyzjami podjętymi w dniu 15 kwietnia 2021 r. przez Stany Zjednoczone dotyczącymi polityki wobec Rosji – informuje MSZ.

Decyzja polskiego ministerstwa spotkała się z natychmiastową reakcją ze strony Rosji. Jednym z wielu głosów ostrej krytyki rosyjskich parlamentarzystów była wypowiedź wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji, Władimira Dżabarowa:

Zapominają, że Ameryka jest daleko, a Rosja obok. I tak będą musieli ułożyć stosunki. Bo bardzo trudno mieć takiego potężnego sąsiada i nie utrzymywać z nim żadnych gospodarczych i politycznych więzi – komentuje Dżabarow.

Jednakże, te ostre słowa nie były jedynymi, którymi podzielił się z opinią publiczną Dżabarow. Rosyjski polityk wzbogacił swoją wypowiedź o prognozę przyszłych stosunków polsko-rosyjskich i nie tylko:

Polska to wierny satelita, który przytakuje każdemu amerykańskiemu wystąpieniu. (…) Myślę, że Polacy otrzymają nie mniej surową odpowiedź. Jeśli dołączą do nich inne państwa, to one też – przekazał Agencji TASS  Dżabarow.

W ramach nowych sankcji Stany Zjednoczone zakazały amerykańskim instytucjom finansowym obrotu rosyjskimi obligacjami. Ponadto, USA oficjalnie wsakzało sześć firm, które miały partnerować rosyjskim służbom w atakach hakerskich. Co więcej, wprowadzono także sankcje personalne wobec 32 osób zamieszanych w próby ingerowania w amerykańskie wybory w 2020 r. oraz wydalono z kraju 10 osób z rosyjskiej misji dyplomatycznej w Waszyngtonie, wśród których są przedstawiciele rosyjskich służb wywiadowczych.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Jan Filip Libicki: W kwestii poparcia pana Wawrzyka, moja decyzja będzie oparta na decyzji władz PSL-u

Senator PSL, odnosząc się do kandydatury wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka na nowego RPO, stwierdził, że nie zna żadnej jego aktywności w zakresie obrony praw człowieka.

Wicemarszałek  Sejmu Ryszard Terlecki przekazał na antenie Radia Wnet informację, że PiS zamierza zgłosić własnego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Będzie nim obecny poseł i wiceszef MSZ prof. Piotr Wawrzyk. Decyzję Sejmu o powołaniu nowego RPO musi potwierdzić Senat.

W obliczu braku większości partii rządzącej w Izbie Wyższej zamierza ona szukać poparcia wśród części senatorów opozycyjnych, szczególnie niezależnych i powiązanych z PSL-em.

Jan Filip Libicki, senator Polskiego Stronnictwa Ludowego, oceniając kandydaturę prof. Wawrzyka stwierdził, że:

Pan Wawrzyk nie zapisał mi się w pamięci jako człowiek specjalnie walczący o prawa obywatelskie, więc myślę, że moja decyzja będzie w sporej części oparta na decyzji PSL-u. Oczywiście gdyby się okazało, że pan Wawrzyk byłby zwolennikiem rozwiązań, które obchodzą zapisy konstytucyjne, dotyczące tego jak jest rozumiane małżeństwo, to wtedy nie mógłby liczyć na moje wsparcie. – ocenił.

Zaznaczył jednak, że nie wykluczał oddania głosu na innego kandydata wskazanego przez PiS:

Kiedy pojawiała się kandydata pana posła Wróblewskiego to jak mówiłem że nie wykluczałem głosowania za ta kandydaturą. Gdyby ta kandydatura była aktualna, to mógłbym to powtórzyć – podkreślił senator PSL.

Jan Filip Libicki przyznał, że był skłonny głosować na innego przedstawiciela PiS-u, ponieważ dobrze znał jego doświadczenie prawnicze:

Znam poglądy pana posła Wróblewskiego, wiem że bym wnioskodawca do TK wniosku który zakończył się decyzją 22 października dotyczącego eugeniku, i dlatego mówiłem że  nie wykluczam i ze będę podejmował w tej kwestii decyzje samodzielnie. Ponieważ pana Wawrzyka z żadnych takich działań nie znam, to tutaj będę się bardziej orientował na opinię PSL i mojej szefa Władysława Kosiniaka-Kamysza.

ŁAJ

Szatkowski: Ze spokojem podchodzę do zmiany warty w Waszyngtonie. Będzie to kontynuacja pod względem polityki obronnej

Ambasador Polski przy NATO o możliwych relacjach między Polską a Stanami Zjednoczonymi po wygranej Joego Bidena w wyborach prezydenckich oraz o obecnej jakości i przyszłości Sojuszu.


Tomasz Szatkowski stwierdza, że rozmowy z administracją prezydenta Stanów Zjednoczonych na kolejną kadencję są w kompetencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ludzie, których wskazał jako członków swej przyszłej administracji Joe Biden związani są z waszyngtońską polityką nie od dziś. Część z nich służyło w administracji amerykańskiej za Baracka Obamy.

Z częścią z tych osób miałem okazję współpracować jeszcze w latach 2015-16, na początku mojej pracy jako wiceministra obrony narodowej.

Były podsekretarz stanu w MON czuje się spokojnie o współpracę polskiego rządu z nową amerykańską głową państwa. Zauważa, że wątpliwości u niektórych budzi początek prezydentury Obamy, kiedy ogłoszono reset w relacjach z Rosją. Przypomina, iż

Końcówka prezydenta Obamy to jest twarda polityka wobec Rosji w konsekwencji inwazji na Ukrainę. To są też wstępne decyzje dotyczące rozlokowania w Polsce dużych jednostek amerykańskich.

Nasz gość stwierdza, że „Rosja pozostaje głównym źródłem tradycyjnych zagrożeń wobec Sojuszu”. Szansą i wyzwaniem jest wzrost potęgi Chin. Trwa proces refleksji nad przyszłością Sojuszu. W jego ramach został opublikowany raport „grupy mędrców” do której należała minister Anna Fotyga.

Trwają prace nad dalszą rotacją wojskową. Są to wymiary balistyczne, doktrynalne, jest kwestia rozwiju nowych zdolności.

Szatkowski wskazuje, że Sojusz przygotowywuje się do odparcia z jednej strony ataku dużego mocarstwa, takiego jak nasz północny sąsiad, a z drugiej strony do walki z zagrożeniem terrorystycznym. NATO działa też na rzecz większej energooszczędności.

Sprzęt wojskowy konsumuje bardzo dużo energii. […] Zbyt duża emisja energii powoduje zbyt dużą widzialność wojska.

Widzialność oznacza zaś możliwość stania się celem ataku przeciwnika.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

MSZ Polski: Nie uznajemy Łukaszenki za prezydenta Białorusi

Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedstawiło stanowisko Rzeczpospolitej Polskiej na Twitterze.

Deklaracja resortu dyplomacji o nieuznawaniu Aleksandra Łukaszenki jako prezydenta Białorusi ma związek z potajemnym zaprzysiężeniem go na tę funkcję, jakie miało miejsce dzisiaj w Pałacu Niepodległości w Mińsku.

Według oficjalnych wyników wyborów z 9 sierpnia Aleksandr Łukaszenka uzyskał 80,1% głosów. Społeczeństwo białoruskie jeszcze tego samego dnia rozpoczęło masowe protesty, prawdziwego zwycięzcę wyborów widząc w Swietłanie Cichanouskiej.

Minister Przydacz: Polska tylko pomaga osobom represjonowanym. To Rosja hybrydowo anektuje Białoruś

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz mówi o otruciu Nawalnego, odpowiada na oskarżenia rosyjskiego MSZ o rzekomą ingerencję Polski w suwerenność Białorusi i wytyka sowiecką retorykę Łukaszence.

Wiceminister spraw zagranicznych ds. polityki wschodniej, Marcin Przydacz dementuje białoruskie doniesienia, jakoby odbyła się rozmowa telefoniczna na linii Warszawa-Berlin, w której rzekomo władze obu państw miały przyznać, że nie doszło do otrucia Aleksieja Nawalnego. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk uważa, że Rosjanie celowo pozostawiają ślady po przeprowadzeniu tego typu akcji, by zastraszyć opozycję i pokazać co mogą zrobić moskiewskie służby.

„Takich treści rozmów na linii Warszawa-Berlin oczywiście nie było. To jest kompletny wymysł i absurd […] Przyjmujemy w pełni stanowisko niemieckie wyrażone w dniu wczorajszym, jeśli chodzi o przyczyny otrucia pana Nawalnego”.

Podsekretarz Marcin Przydacz odpowiada prezydentowi Łukaszence, który powiedział, że Białoruś nigdy nie zgodzi się na wywieszanie polskich flag w Grodnie, że na jego miejscu „bardziej obawiałbym się flag rosyjskich zawieszanych na masztach białoruskich, a nie flag Polski”. I dalej:

„Nie ma tutaj absolutnie żadnych planów, takich które kreśli Łukaszenka. To jest forma zastraszania swojego społeczeństwa. Łukaszenka gra na resentymentach sowieckich o niecnych zamiarach imperialnego zachodu i próbie odebrania terytorium. Przecież to jest retoryka sprzed 50 lat. Dziś nikt w Europie Zachodniej w ten sposób nie rozmawia”.

W odniesieniu do oskarżeń wysuwanych przez rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marije Zacharową, jakoby Polska wywierała nielegalne naciski i osłabiała suwerenność Białorusi, polski wiceminister wskazuje, że jest to klasyczna sytuacja „łapać złodzieja”. To Rosja przejmuje kluczowe sektory gospodarki Białorusi, przesuwa granice, wszczyna wojny i morduje opozycjonistów, a nie Polska.

„To Rosja ingeruje bezpośrednio w sprawy Białorusi, zarzucając to innym państwom. Nasza aktywność koncentruje się wokół wsparcia osób represjonowanych, realizacji praw podstawowych, jakimi są prawo do niezależnej informacji i realizacji swoich potrzeb poprzez funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego. To są podstawowe prawa i wartości cywilizowanych państw. Nie ingerujemy w taki sposób, jak robi to Rosja, strasząc aktywnością sił porządkowych i bezpieczeństwa, de facto prowadząc do przejmowania kolejnych sektorów gospodarki i anektując hybrydowo Białoruś”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Jabłoński: Będziemy zachęcać państwa UE do ostrzejszych sankcji przeciwko Rosji

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński o otruciu Aleksieja Nawalnego, sankcjach unijnych i zmianach w MSZ.

Paweł Jabłoński mówi, że otrucie Aleksieja Nawalnego jest „wielkim testem dla Unii Europejskiej:

Polska będzie zachęcać do konsekwentnej, stanowczej polityki wobec Kremla. Pytanie, czy nie przeważą interesy ekonomiczne niektórych państw.

Wiceszef MSZ zwraca uwagę, że budując gazociąg Nord Stream 2 Niemcy dają Rosji doskonały instrument nacisku na Ukrainę. Gość „Poranka WNET” mówi o konsensusie między państwami UE w kwestii sankcji dla przedstawicieli reżimu w Mińsku, odpowiedzialnych za pacyfikację protestów powyborczych. Wyraża nadzieje, że unijne restrykcje będą jeszcze surowsze.

Wiceszef dyplomacji mówi również o zmianie na czele resortu:

Ma ona służyć dalszej, skutecznej realizacji celów polskiej polityki zagranicznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Jacek Czaputowicz rezygnuje ze stanowiska ministra spraw zagranicznych

Jak poinformowało MZS, Jacek Czaputowicz złożył w czwartek rezygnację na ręce premiera. Kierował resortem od 9 stycznia 2018.

Możliwość swej rezygnacji, jak przypomina Gazeta Wyborcza, Jacek Czaputowicz dopuszczał już w lipcu w rozmowie z Rzeczpospolitą. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało PAP, że

Minister wcześniej stwierdził, że po wyborach prezydenckich jest dobry moment na zmianę na czele polskiej dyplomacji oraz wyraził przekonanie, że jego następca będzie kontynuował dotychczasową linię i sprzyjał dalszemu umocnieniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Jest to kolejna, jak przypomina RFM.FM, rezygnacja w rządzie w tym tygodniu. W poniedziałek zrezygnował podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Janusz Cieszyński, we wtorek Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, a w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski.

A.P.