Antypolonizm i kpiny z Boga. Ministerstwo kultury finansuje swoich

http://www.mkidn.gov.pl/pages/strona-glowna/ministerstwo/logo-ministerstwa.php

Ministerstwo kultury – kultury oczywiście powinno się wziąć w cudzysłowie – rozdało kilka dni temu blisko 7 mln zł na wsparcie czasopism ukazujących się w Polsce.

 Ale co ciekawe w uśmiechniętej Polsce takie autorytety jak m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Wojciech Polak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Janusz Królikowski, Leszek Sosnowski czy red. Wojciech Reszczyński na wsparcie liczyć nie mogą. 

Koalicja 13 grudnia woli wspierać rechot ze Smoleńska i szyderstwa z Pana Boga. Przyjrzymy się im po kolei.

Więź” 

Rekordzistą pod względem przyznanych pieniędzy jest „Więź”, czasopismo z komunistycznym rodowodem (powstałe w wyniku decyzji Biura Politycznego KC PZPR), które przez niektórych uznawane jest za katolickie, choć nie ma do tego podstaw. Jak podaje hasło Wikipedii dotyczące „Więzi”, już jego współzałożyciel Janusz Zabłocki, działacz polityczny z czasów PRL, agent wpływów partyjnych w środowiskach katolickich, pisał tak: „Więź nie będzie pismem katolickim w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie chcemy się zaliczać do «prasy katolickiej» i być związani z ortodoksją katolicką.”

Więź” otrzymała łącznie 565 tys. złotych dofinansowania na swoją działalność, czyli głównie na wydawanie kwartalnika.

Co ciekawe, w komisji sterującej programem dotacyjnym ministerstwa kultury, zasiada Marek Radziwon, obecny prezes Polskiego PEN Clubu, a za pierwszej Platformy szef Instytutu Polskiego w… Moskwie. Jak podaje Wikipedia, jest on także współpracownikiem „Więzi”. Tak, dokładnie tej „Więzi”, która od ministerstwa kultury dostała ponad pół miliona złotych.

Znak”

Niewiele mniej pieniędzy otrzymał także Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, bo 540 tys. złotych. Te trzy wnioski – dwa „Więzi” oraz jeden „Znaku” – zostały najwyżej ocenione przez zespół sterujący oraz ministerstwo kultury.

Więź, Znak oraz – co zaraz okaże jeszcze niezwykle ważne – Tygodnik Powszechny wywodzą się z tego samego środowiska. Były one blisko związane zarówno pod względem personalnym, jak i ideowym. Czołowi ich twórcy – tacy jak Jerzy Turowicz, Tadeusz Mazowiecki, Józefa Hennelowa, Stefan Wilkanowicz czy Stanisław Stomma – współpracowali z tymi instytucjami, często pisząc równocześnie do „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku” oraz angażując się w działalność „Więzi”.

Znak i Więź dostały zatem ponad 1,1 miliona złotych. A teraz spójrzmy na tzw. zespół sterujący powołany przez ministerstwo kultury.

Są w nim:

Olga Drenda, publikująca w „Tygodniku Powszechnym” oraz w wydawnictwie „Znak”. Za czasów koaliacji 13 grudnia załapała się także z programem do mediów publicznych.

Beata Chomątowska, publikująca w „Tygodniku Powszechnym” oraz w wydawnictwie „Znak”. Ponadto, jak podaje Wikipedia, jest także współautorką scenariusza wystawy czasowej „Tu Muranów” w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.

Cezary Łazarewicz, który otrzymał nominację do Hieny Roku za artykuł o relacjach Jarosława i Lecha Kaczyńskiego z ich ojcem Rajmundem pt. „Rajmund Kaczyński. Ojciec braci.” Wytoczył za nominację do Hieny Roku proces Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, który przegrał. Również opublikował jedną książkę w Znaku.

Marek Radziwon, o nim już mówiliśmy, również połączony z „Więzią.”

Beata Stasińska, publikująca w Tygodniku Powszechnym

Grzegorz Jankowicz, powołany przez Bartłomieja Sienkiewicza szef Instytutu Książki, redaktor Tygodnika Powszechnego, w którym wydał także książkę.

Ostatnim członkiem zespołu jest prof. Piotr Śliwiński, jako jedyny nie połączony bezpośrednio z krakowskim środowiskiem Więzi, Znaku i Tygodnika Powszechnego.

W zarządzeniu z dnia 3 października 2024 dot. tych programów dotacyjnych jest mowa o tym, że „w przypadku zaistnienia konfliktu interesów, pracownik instytucji zarządzającej oraz członek zespołu sterującego podlegają wyłączeniu z czynności związanych z rozpatrywaniem wniosków”. Kto by został w tej komisji, gdyby wykluczyć bezpośrednio zainteresowanych… Dalej regulamin przewiduje, że 

konflikt interesów to „sytuacja, w której interes prywatny pracownika instytucji zarządzającej lub innej osoby powołanej przez ministra do realizacji procedur w ramach programu wpływa na bezstronne i obiektywne wykonywanie powierzonych jej czynności.”

Najwidoczniej do konfliktu interesów by doszło tylko wtedy, gdyby jakiekolwiek pieniądze przydzielono czasopismom reprezentującym obóz patriotyczny w Polsce. A regulaminami ministerstwo tak samo się przejmuje jak konstytucją czy uchwalonymi przez inny skład parlamentu ustawami – najlepiej na ten temat mówią ostatnie oskarżenia Trybunału Konstytucyjnego sformułowane wobec aktualnego rządu.

Zdrada stanu ma różne wymiary, i ten wymiar wielki, i różne drobne formy lekceważenia państwa, nie mówiąc o kompletnym ignorowaniu po prostu zasady przyzwoitości.

Czas Kultury”

Dwutygodnik „Czas kultury” jest dziełem głównie Rafała Grupińskiego, współzałożyciela Unii Wolności a potem Platformy Obywatelskiej. Specjalizują się w postmodernistycznej dewastacji kultury. Firma ta (dziś głównie strona internetowa) otrzymała blisko pół miliona złotych! Potężny zastrzyk finansowy. Rzecz jasna, że chodzi tutaj o „kulturę” szydzącą z uczuć religijnych katolików, czyli dominującej większości narodu polskiego.

Na stronie tego niszowego czasopisma przeczytamy m.in., że „Dla osób urodzonych w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, wychowanych w świecie, w którym Kościół miał ogromny wpływ na każdą sferę życia, trauma związana z religijnymi nakazami jest doświadczeniem pokoleniowym.” Do niedawna traumę mieli szykanowani w tamtym okresie przez komunistów lub neokomunistów – to jest jednak prawdą historyczna, a taką trzeba przemilczać a najlepiej zwalczać.

W perfidnej lewackiej nowomowie, która stara się zafałszować podłą treść uczonymi sloganami stwierdza się w „Czasie kultury”, że „sprowadzenie niewytłumaczalnych aksjomatów wiary do codziennego absurdu, zestawieniu ich z jedzeniem czy ogródkami działkowymi” obnaż „nonsensy religijnego dogmatu.” Oczywiście, że nie może na tych łamach zabraknąć także szyderstwa z tragedii smoleńskiej.

Kontakt”

140 tys. zł w roku 2025 na rzadko się ukazujący periodyk „Kontakt” (30 zł za egzemplarz), który pisze m.in. „Chcemy krytycznie przyjrzeć się jego [Jana Pawła II] działalności jako głowy Kościoła, w tym pojawiającym się coraz częściej oskarżeniom o zaniedbania w tak newralgicznej sprawie jak nadużycia i przestępstwa seksualne duchownych.” Poświęcają tym oszczerstwo cały numer; zgodnie z hasłem rzuconym przez Wyborczą, by „odjaniepawlić Polskę. Totalne lewactwo wkręcające się w kręgi katolickie.

Kultura Liberalna”

I tak można dalej wymieniać. Nie można pomiąć „Kultury Liberalnej”, która otrzymała 160 tys. złotych na rok 2025. Jest to pismo lamentujące nad tym, że „Trump wzmocni europejskich radykałów” i broniące Tuska, że ten musi jednak być trochę populistą, być móc skutecznie rządzić. . Małżeństwo Karolina Wigura (czołowa publicysta Kultury Liberalnej) i Jarosław Kuisz (twórca periodyku i redaktor naczelny) apelowali w New York Timesa na początku 2023 r., aby USA uzależniło pomoc finansową dla Polski od zmian polityki polskiego rządu; chodziło o wyeliminowani e obozu patriotycznego z polityki w Polsce.

140 tys. złotych powędrowało do „Liberté”, gdzie można poczytać szyderstwa na temat Karola Nawrockiego. Swoją drogą jest to niby takie niezależne, takie wolne, występuje o dotacje państwowe. Występuje i je dostaje.

Lista obdarowanych przez nową władzę jest jeszcze dostępna publicznie na stronie ministerstwa, każdy może sobie póki co sprawdzić.

Ale ciekawe jest też, komu ministerstwo pieniędzy nie przyznało. Oczywiście, większość konserwatywnych czasopism wniosków w ogóle nie składało, bo wiadomym jest, jaki obowiązuje klucz światopoglądowy w koalicji 13 grudnia. Niektórzy jednak chcieli przetestować nową władzę i potwierdzili światopoglądową oraz polityczną selekcję ministerstwa kultury.

„Kronos”, czasopismo o religii i metafizyce otrzymało zero punktów.

Tak samo odrzucono wnioski Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich czy polskich harcerzy. Podobny los spotkał miesięcznik „Wpis – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Został oceniony jako zbyt słaby merytorycznie – poprzednio miał najwyższe noty.

To przypomnijmy, że publikują w nim m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Wojciech Polak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Janusz Królikowski, Leszek Sosnowski czy red. Wojciech Reszczyński. W uśmiechniętej Polsce takie autorytety nie mogą liczyć na wsparcie. Koalicja 13 grudnia woli wspierać rechot ze Smoleńska i szyderstwa z Pana Boga.

Tu cały materiał filmowy o tym skandalu: 

 

dr Adam Sosnowski

Autor jest filologiem oraz doktorem literaturoznawstwa (UJ).

Polska Opera Królewska nie zostanie odbudowana. Jarosław Sellin: To całkowicie bezzasadna decyzja

Jarosław Sellin / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Kierownictwo resortu kultury prawdopodobnie szukało jakiegoś pretekstu, by tej inwestycji nie realizować. Widocznie wciąż obowiązuje doktryna „pieniędzy nie ma i nie będzie”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W odwiedzinach w Villa La Fleur – Do Trzech Razy Sztuka – 09.02.2024 r.

Piotr Gliński: Wieś jest kolebką, matecznikiem polskości i nie odpuścimy tutaj ani na cal

Featured Video Play Icon

Piotr Gliński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński jest gościem Poranka Wnet.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Gościem Poranka Wnet jest Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w Warszawie. Pytany o kwestię zakazu importu zboża ukraińskiego do Polski zadecydowanego przez polski rząd 12 września, Gliński zwraca uwagę na priorytet, jakim jest obrona polskiej wsi:

To jest na pewno polska racja stanu. Musimy bronić polskiego rynku i rolników. Wieś jest kolebką, matecznikiem polskości i nie odpuścimy tutaj ani na cal.

Gość Poranka Wnet podkreśla, że rząd nie ugnie się przed Brukselą:

To nie może być tak, że Polska ponosi wszelkie koszty tej tragicznej, strasznej wojny, którą [Władimir] Putin rozpętał na Ukrainie, a która została rozpętana dlatego, że Niemcy i część biurokracji europejskiej stawiali na Putina.

Jeśli mamy to mocniej retorycznie przedstawić, to niech to będzie ultimatum.

Odnosząc się do sprawy stosunków polsko-ukraińskich w kontekście zapowiadanego embarga, minister Gliński podkreśla, że przy całym wsparciu Polski dla Ukrainy, nasz kraj będzie bronił swoich żywotnych interesów:

Kijów musi zrozumieć, że nie może być przyjaźni niesymetrycznej, nie może być wsparcia niesymetrycznego. Tak, popieramy [Ukrainę] w kwestiach wojny i obronności, bo to też jest nasz interes. Im dalej Putin jest od naszych granic, tym lepiej, a to zapewnia fakt, że Ukraina jest dozbrajana i może się bronić.

Natomiast czym innym są interesy w innych obszarach i Ukraina po prostu musi to zrozumieć.

Tak samo jeśli chodzi o kwestie dziedzictwa historycznego, (…) tu też nie ma przestrzeni na jakieś elastyczne podejście, bo prawda jest jednoznaczna”.

 

Zobacz także:

Wiceminister Artur Soboń: Z Ukrainą umawialiśmy się na tranzyt zboża i z tego strona polska się wywiązuje

 

Zamieszki w Kazachstanie. Sellin: może dojść do eskalacji ze strony Rosji

Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego mówi o polskich zabytkach architektonicznych i polityce konserwacji budynków, a także udziela komentarza na temat sytuacji w Kazachstanie.

Jarosław Sellin wypowiada się na temat polskich zabytków architektonicznych i polityki konserwacji budynków. Zaznacza, że zabytki są często jednym z głównych powodów, dla których zagraniczni turyści zainteresowali się odwiedzeniem Rzeczpospolitej.

Ponad 60 procent cudzoziemców przyjeżdża z powodów kulturowych lub chęci zwiedzania zabytków.

Gość „Poranka Wnet” wspomina, że Ministerstwo na bieżąco poszukuje kolejnych zabytków, których brakuje w narodowych zbiorach – często są one odkupowane na aukcjach. Dodaje, że w swoich poszukiwaniach korzystają również z wiedzy pasjonatów.

Mamy w bazie rekordów 64 tys. obiektów, których poszukujemy – w ostatnich 6 latach odnaleźliśmy około 600.

Wiceminister kultury wypowiada się także na temat bieżącej, napiętej sytuacji w Kazachstanie – trwają dyskusje na temat możliwej reakcji Rosji na te wydarzenia – zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego prawdopodobne jest, że dojdzie do ofensywnych działań.

W Rosji funkcjonuje coś takiego, jak prawo ochrony rosyjskojęzycznej ludności – może być to pretekstem do interwencji na Ukrainie, czy w samym Kazachstanie.

Może dość do eskalacji ze strony Rosji.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Bohdan Wrocławski o sytuacji środowisk kulturalnych w Polsce: minister nas gnębi, wyrządza nam ogromną krzywdę

Polski poeta, pisarz i dramaturg Bohdan Wrocławski mówił o przyczynach pogarszającej się sytuacji środowisk kulturalnych w Polsce. – Nie mogę się zgadzać na to, co się dzieje – zaznaczył.

Gościem „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” był Bohdan Wrocławski – pisarz, poeta i dramaturg, twórca portalu i dwutygodnika pisarze.pl. Wskazywał przy tym na pogarszającą się sytuację środowisk związanych z kulturą w Polsce. Przyczyny takiego stanu rozmówca Tomasza Wybranowskiego upatruje w pandemii, a także w nieudolnych decyzjach rządu i jego przedstawicieli.

Przeżyłem kilka niekoniecznie słusznych decyzji, o znaczącym charakterze – zaznaczył Bohdan Wrocławski.

Przywołał m.in. milionowe dotacje, które wywołały liczne kontrowersje. Otrzymała je część popularnych zespołów muzycznych. Bohdan Wrocławski wskazał przy tym na rażące dysproporcje. Najbardziej znani twórcy mogą liczyć na znaczące środki. Zamykane są natomiast galerie sztuki co powoduje, że młodzi artyści nie mają gdzie prezentować swoich prac.

Na Starym Rynku w Warszawie było tych galerii kilka, teraz nie ma żadnej – powiedział.

Dysproporcja między jednym a drugim jest ogromna i powoduje żal – dodał.

Poeta zwrócił się także z apelem o ministra kultury, prof. Piotra Glińskiego.

Minister nas gnębi. (…) Jeśli Pańscy urzędnicy słuchają tego, proszę się zastanowić – wyrządzacie nam ogromną krzywdę. (…) Przestańcie zamykać galerie i szafować pieniędzmi na prawo i lewo – podkreślił.

Bohdan Wrocławski wskazał również, że choć sam głosował na obecną ekipę rządzącą w Polsce, jest zawiedziony kierunkiem, w jakim poszła.

Głosowałem na ten rząd, ale nie mogę się zgadzać na to, co się dzieje.

Według gościa Radia WNET niezrozumiały jest także klucz, według którego przyznawane są dotacje. Dwumiesięcznik literacki i portal pisarze.pl jest jednym z najchętniej czytanych w środowisku i poza nim, a jednak nie otrzymuje wsparcia.

Wydajemy Antologię Poetycką. Od dwóch lat przez  pandemię nie mamy pieniędzy. (…) Wydajemy pisarze.pl, do którego dokładamy o 20-30 tys. złotych rocznie. (…) Nie dostajemy żadnych dotacji.

Bohdan Wrocławski pokładał dużą nadzieje w powołaniu Instytutu Literackiego. Nie spełnia on jednak oczekiwań.

Wydają pismo. (…) Posługują się bardzo hermetycznym językiem, nauczyciele tego nie czytają, (…) ale idą tam pieniądze.

Według pisarza rząd najwięcej uwagi poświęca polityce historycznej, zaniedbując obszar kultury.

Najważniejsze jest otwieranie muzeów. Nie liczy się nic innego – podkreślił rozmówca Tomasza Wybranowskiego.

Wskazał również, żę nowy kanon lektur ogłoszony przez ministra Przemysława Czarnka, nie został skonsultowany ani ze społeczeństwem, ani z ekspertami.

Chciałbym się zapytać ilu pisarzy polskich, krytyków, historyków literatury zostało powołanych do tego składu.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Wanda Zwinogrodzka: Duża część artystów jest w bardzo trudnej sytuacji. Ministerstwo pracuje nad tym, żeby to zmienić

Wanda Zwinogrodzka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mówiła w poranku Radia WNET o problemach z jakimi zmaga się branża artystyczna w Polsce.

Wanda Zwinogrodzka mówiła o trudnej sytuacji branży artystycznej, która boryka się z różnymi problemami.

Ogromna część środowiska artystycznego jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej. (…) Ten rynek jest rynkiem dzikim – wskazywała.

Znaczna część artystów nie może liczyć na godne wynagrodzenie.

Z badań prof. Ilczuk wynika, że 60 proc. tej grupy zawodowej jest w trudnej sytuacji, bo osiąga zarobki poniżej średniej krajowej, a 30 proc. jest w bardzo trudnej sytuacji, bo osiąga zarobki poniżej płacy minimalnej.

Dla wielu praca w zawodzie oznacza brak stabilizacji oraz dostępu do świadczeń z uwagi na rodzaj umów, jakie dominują w tym środowisku.

Zaledwie 14 proc. artystów może liczyć na umowę o pracę. Ok. 50 proc. pracuje na umowy „śmieciowe”, a ok. 30 proc. deklaruje, że nie ma żadnej umowy.

Wiceminister kultury podkreśliła, że artyści są istotną grupą, która współtworzy polską kulturę.

To właśnie artyści, a nie gwiazdy i celebryci, tworzą tkankę polskiej kultury.

W ministerstwie prowadzone są  prace, które mają rozwiązać część tych problemów.

Opracowujemy projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. (…) Ogólnopolska Konferencja Kultury opracowała zręby systemu wsparcia dla artystów zawodowych – powiedziała Zwinogrodzka.

W pierwszym rzędzie chodzi o wsparcie w zakresie możliwości płacenia składek a zatem osiągania ubezpieczenia. To jest pomysł, który powołuje także Polską Izbę Artystów – rodzaj hybrydy między instytucją państwową a NGO.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.N.

Urbaniak o Funduszu Wsparcia Kultury: To kolejna rzecz źle przygotowana przez prof. Glińskiego. Powinien zmienić pracę

Poseł Konfederacji mówi o niejasnościach w kwestii rekompensat dla artystów poszkodowanych przez obostrzenia antyepidemiczne. Wypowiada się również na temat działań Policji na Marszu Niepodległości.

Pan premier Gliński nie pierwszy raz działa w sposób kontrowersyjny. Nie przygotował należycie Funduszu Wsparcia Kultury. Nazbierało się też wiele innych spraw, jak muzeum POLIN czy kwestia zabytkowych cmentarzy.

Michał Urbaniak uzasadnia wysunięty przez Konfederację postulat dymisji wicepremiera i ministra kultury prof. Piotra Glińskiego. Jako główną przyczynę podaje nieprawidłowości wokół Funduszu Wsparcia Kultury. Wskazuje, że artyści nim objęci nie ponoszą kosztów związanych z zatrudnianiem pracowników.

Trudno, żebyśmy nie mieli wątpliwości co do finansowania jednoosobowej działalności gospodarczej.

Parlamentarzysta wskazuje na konieczność ponownej i dokładnej weryfikacji wniosków w ramach Funduszu Wsparcia Kultury.

Ustaliliśmy, że 8% wszystkich wnioskujących podmiotów uzyskało 45% dostępnych środków.

Polityk komentuje również wydarzenia podczas Marszu Niepodległości. Punktuje niezrozumiałą i agresywną postawę Policji.

Naszym zdaniem doszło do ewidentnych prowokacji. Oczekujemy wyjaśnienia tej sprawy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Zwinogrodzka: Powstanie nowy system weryfikacji wniosków o rekompensaty w ramach Funduszu Wsparcia Kultury

Wiceminister kultury komentuje doniesienia medialne o wypłatach dużych sum pieniędzy dla znanych i bogatych artystów. Wskazuje, że środki są przeznaczone głównie dla osób zatrudnianych przez twórców.

Fundusz Wsparcia Kultury jest częścią tarczy antycovidowej, mającej na celu pobudzenie gospodarki w martwym dla tego sektora okresie.

Wanda Zwinogrodzka komentuje wstrzymanie wypłaty środków z  Funduszu Wsparcia Kultury. Resort kultury opracowuje nowe metody weryfikacji wniosków składanych w ramach programu.

Postanowiliśmy dokonać bardziej detalicznego sprawdzenia niż to było podczas naboru.

Gość „Poranka WNET” tłumaczy nieporozumienia, które narosły wokół Funduszu w debacie publicznej. Wskazuje, że jakość działań poszczególnych twórców nie stanowiła tutaj żadnego kryterium. Jak podkreśla wiceminister kultury, wsparcie dla artystów jest konieczne, gdyż zatrudniają oni liczną grupę ludzi, całkowicie pozbawionych źródła dochodu w związku z epidemicznymi obostrzeniami:

Jeżeli wnioskodawca nie wyda pieniędzy zgodnie z ich przeznaczeniem, będzie zobligowany do ich zwrotu.

Wanda Zwinogrodzka uwypukla fakt, że okres letniego zluzowania restrykcji nie poprawił sytuacji materialnej muzyków, gdyż koncerty mogły się w tym czasie odbywać z ograniczoną liczbą widzów, w dodatku publiczność nie wróciła na tego typu wydarzenia tak chętnie, jak oczekiwano.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Stanica Aleksandra Kamińskiego w ruinie. Hermanowski ( Stowarzyszenie „Szaniec”): To ostatni moment, żeby ją uratować

To skandal,  że pozwoliliśmy, jako naród, na doprowadzenie takiego obiektu do ruiny – mówi Małgorzata Żaryn z Muzeum Historii Polski.

Małgorzata ŻarynPaweł Hermanowski mówią o działaniach na rzecz zachowania stanicy Aleksandra Kamińskiego. Obiekt znajduje się w Górkach Wielkich w gminie Brenna. Od 21 lat stoi pusty po tym, jak zamknięto funkcjonujące tam sanatorium dziecięce.

Impulsem do rozpoczęcia batalii w tej sprawie była zapowiedź sprzedaży stanicy przez gminę Brenna. Jak mówi Małgorzata Żaryn :

To skandal,  że pozwoliliśmy, jako naród, na doprowadzenie takiego obiektu do ruiny. Aleksander Kamiński i jego harcerze to postaci tworzące zrąb polskiej tożsamości.

Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk mówi, że Ministerstwo Kultury powinno zaangażować się w ratowanie stanicy.

Liczę, że w tej sprawie zjednoczą się polskie organizacje harcerskie.

Paweł Hermanowski dodaje, że:

To ostatni moment, aby uratować stanicę. Budynki stanicy powoli zaczynają grozić zawaleniem.

Przybliżona zostaje postać Aleksandra Kamińskiego, twórcy metody wychowania harcerskiego. Fundamentem tego wychowania były cnoty: odpowiedzialności, samodzielności i inicjatywy. Aleksander Kamiński współpracował z inicjatorami polskiego skautingu, Andrzejem i Olgą Małkowskimi.

Aleksander Kamiński pisał, że dzielność polega na walce z własnymi słabościami i nie jest cnotą, z którą ktokolwiek by się rodził.

Małgorzata Żaryn podkreśla, że Aleksander Kamiński miał wielki wpływ na wychowanie pokolenia Kolumbów, młodych bohaterów II wojny światowej, walczących w wywodzących się z harcerstwa Szarych Szeregach. Paweł Hermanowski podsumowuje, że:

Chcielibyśmy, żeby idea Aleksandra Kamińskiego wróciła i odżyła.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jarosław Sellin: Samorządowców nie wybieramy po to, aby konfrontowali się z rządem

Wiceminister kultury o alternatywnych, samorządowych obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej, pracach archeologicznych na Westerplatte i rekonstrukcji rządu.

Solidarność była najbardziej fenomenalnym ruchem społecznym w historii ludzkości. Po 10-letniej walce doprowadził do odzyskania wolności przez narody Europy Środkowo-Wschodniej.

Jarosław Sellin mówi o obchodach 40. rocznicy porozumień sierpniowych i 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku. Zapowiada, że prezydent Andrzej Duda wyjawi na Westerplatte ważne informacje nt. badań archeologicznych tam prowadzonych.

Wiceminister kultury komentuje postawę prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz wobec nadchodzących rocznic. Ubolewa nad tym, że część samorządowców zbyt mocno angażuje się w politykę krajową. Gość „Popołudnia WNET” negatywnie ocenia organizowanie alternatywnych obchodów przez polityków opozycji.

Nie jest właściwe, że senacka komisja kultury planuje swoje wydarzenie w Europejskim Centrum Solidarności, akurat w trakcie obecności władz państwowych w Gdańsku.

Jarosław Sellin wskazuje, że obchody na Westerplatte powinno organizować Wojsko Polskie, dlatego rząd przekazał mu takie kompetencje.

Wojsko Polskie jesst spadkobiercą tamtych dzielnych żołnierzy.

Poruszony zostaje również temat rekonstrukcji rządu.

Dążymy do skrócenia ścieżek decyzyjnych. Rekonstrukcja ma też na celu znalezienie oszczędności budżetowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.