Wiceminister finansów: Aktywnie przebudowujemy dług państwa poprzez zmniejszenie skali zadłużenia w obcych walutach

Zdaniem ministra Piotra Nowaka deficyt budżetowy może być elementem rozwojowym w budowaniu nowoczesnej gospodarki, tak jak kredyt wspiera działalność prywatnych przedsiębiorstw.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych obecnie pracuje nad rządową ustawą, gruntownie zmieniającą zasady działania Komisji Nadzoru Finansowego, m.in. poprzez poszerzenie składu komisji o przedstawiciela premiera oraz ministra koordynatora służb specjalnych: Im szybciej zostaną przyjęte ustawy wzmacniające nadzór nad rynkiem, tym obrót na rynkach finansowych będzie bezpieczniejszy i bardziej przejrzysty. Zmiany zaproponowane w ustawie były już wcześniej przez nas sygnalizowane i konsultowane z instytucjami działającymi na rynku. Jedną z fundamentalnych zmian, zawartej w tej ustawie jest zmiana ustroju Urzędu Komisji Narodu Finansowe, co pozwoli uelastycznić budżet KNF. Składki wpływające od instytucji finansowych, będą przekazywane go komisji bezpośrednio, a nie za pośrednictwem budżetu państwa.

W ostateczności to państwo gwarantuję depozyty do wysokości stu tysięcy euro, więc jeżeli rząd ma gwarantować, to również chciałby sprawować nadzór. (…) Trzymajmy „kary” i „nagrody” w tym samym ręku niech ten, kto bierze odpowiedzialność, niech również nadzoruje – podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak.

Wiceminister wskazał na coraz większe zainteresowanie na świecie polskimi papierami wartościowymi: Aktywnie spotykamy się z inwestorami, zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Nabywców na polskie obligacje przybywa, również z Azji. Bardzo ciesz trend, jeśli chodzi o obligacje detaliczne, czyli te kupowane przez indywidualnych odbiorców w Polsce. W obecnych uwarunkowaniach gospodarczych, z niskimi stopami procentowymi, obligacje SP są najbardziej atrakcyjnym instrumentem inwestycyjnym.

Każdemu marzyłaby się sytuacja, że państwo nie miałoby długu, ale to nie byłoby również korzystne. Bo tak jak każda firma, żeby wykorzystać wszystkie swoje możliwości, to korzysta z zadłużenia, do pewnego momentu kredyt wspiera rozwój firm, podobnie jest z państwem – podkreślił przedstawiciel ministerstwa finansów.

W zakresie zarządzania długiem minister podkreślił, że w zasadzie polski dług nie jest zagrożony ze strony kapitału spekulacyjnego: Ministerstwo Finansów unika tak zwanych inwestorów krótkoterminowych, czyli różnego rodzaju funduszy hedgingowych, które zajmują się spekulacją na rynkach finansowych. Takie podmioty generują dużą zmienność i tego typu inwestorów raczej odstraszamy podczas jakichkolwiek spotkań, wycinamy ich z listy i udział tych inwestorów w polskim długu jest bliski zeru. Inwestorzy zagraniczni długoterminowi są dobrymi inwestorami.

Pozostaje kwestia długu zagranicznego, to jest dług denominowany nie w polskim złotym i to staramy się bardzo mocno ograniczyć. Oczywiście nie jest to sprawa łatwa, ponieważ mówimy o setkach miliardów złotych. Udało nam się doprowadzić już prawie do poziomu 30% długu zagranicznego w relacji do całego długu i cały czas staramy się zmniejszać tę proporcję – podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak.

ŁAJ

Rząd chce powołać nową Komisję Nadzoru Finansowego. Do składu Komisji dołączy przedstawiciel premiera

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła ustawę o wzmocnieniu nadzoru nad rynkami finansowymi, która zwiększa wpływ rządu i premiera w zakresie kontroli rynku finansowego.

Duże zmiany czekają Komisję Nadzoru Finansowego. Rząd w ekspresowym tempie przygotował nowelizację szeregu ustaw między innymi: o nadzorze nad rykiem kapitałowym oraz rynkiem finansowym, o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym, o obligacjach czy ochronie konkurencji i konsumenta. Ustawa przygotowana przez Ministerstwo Finansów błyskawicznie przeszła proces rządowy legislacyjny, a tekst ustawy został opublikowany dopiero po zatwierdzeniu na radzie ministrów. Tempo prac było tak szybkie, że nie starczyło czasu na konsultacje czy zgłoszenia opinii, w ramach rządowych prac legislacyjnych, przez podmioty najbardziej zainteresowane jak Komisja Nadzoru Finansowego, czy Narodowy Bank Polski.

Zmiany w największym stopniu dotkną KNF, która zmieni swoją osobowość prawną stary Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przestanie istnieć, a powstanie państwowa osoba prawna o tej samej nazwie. Chociaż, jak podkreślają ustawodawcy, wszyscy dotychczasowi pracownicy urzędu automatycznie przejdą do pracy w nowej Komisji Nadzoru Finansowego. W ramach prac parlamentarnych pojawiły się wątpliwości, czy w ramach powołania KNF na nowych zasadach, nie będzie wykorzystana do zmian kadrowych.

Nowa podstawa prawna działania Komisji, pozwoli na zmianę w zakresie finansowania KNF-u, tak aby składki zbierane od podmiotów nadzorowanych trafiały bezpośrednio do KNF, a nie za pośrednictwem budżetu państwa, jak było dotychczas. Jak podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak, zaproponowane rozwiązania pozwolą na korzystniejsze zbilansowanie finansowe publicznych w ramach reguły finansów publicznych oraz wzmocnić niezależność komisji.

Oceniamy ten projekt pozytywnie, ponieważ rozwiązuje nasz największy problem, czyli niezależności finansowej komisji. Dzięki temu projektowi będziemy mogli rozwiązać kłopoty, które narastały w komisji od lat, jak na przykład braki kadrowe, niezbędne do sprawowania nadzoru – podkreślił Marek Chrzanowski prezes Komisji Nadzoru Finansowego.

Jak podkreślają sami ustawodawcy, zasadniczym elementem proponowanej ustawy jest poszerzenie składu komisji, do której wejdzie przedstawiciel premiera z prawem głosu oraz na zasadach obserwatorów osoby wyznaczone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego nadzoru oraz przedstawiciel ministra koordynatora ds. służb specjalnych. Zwiększenie składu komisji ma usprawnić wymianę informacji i zapewnić lepszą koordynację instytucji państwa w wykrywaniu i zwalczaniu zagrożeń na rynkach finansowych.

W ramach prac sejmowych przedstawiciel spółek giełdowych wskazał na możliwości obniżenia poziomu niezależności komisji, jeżeli w skład wjedzie przedstawiciel prezesa rady ministrów. Również część posłów mówiło, że oficjalne wejście w skład KNF-u przedstawiciela premiera, zwiększy odpowiedzialność rządu w przypadku wystąpienia nieprawidłowości na rynku finansowym. Pojawiały się również obawy, że wejście do komisji przedstawiciela ministra koordynatora ds. służb specjalnych, to spółki zagraniczne mogą odbierać współpracę z KNF jako współdziałanie z obcym wywiadem.

W ramach zwiększenia ochrony, rząd chce wprowadzić pełną dematerializację papierów wartościowych, czyli w przeniesienia dokumentów z nośnika materialnego, papierowego, na cyfrowy, które będą musiały być rejestrowane przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Od chwili wejścia w życie zapisów wszystkie wprowadzenie na rynek obligacje, certyfikaty inwestycyjne emitowane przez fundusze inwestycyjne zamknięte czy listy zastawne będzie musiało być traktowane na tych samych zasadach, co publiczne papiery wartościowe. Rząd wskazuje również na wzrost bezpieczeństwa wynikający z przyjętych zapisów. Do informacji gromadzonych przez KDPW, szczególnie w ramach emisji instrumentów dłużnych, będą mieli dostęp wszystkie podmioty działające na rynku finansowym, co ma zmniejszyć ryzyko dla inwestorów.

W ramach przyjętych rozwiązań zostanie ustanowiony specjalny fundusz edukacyjny, który będzie zasilany stałym procentem odliczanym od dochodów Komisji. Fundusz edukacyjny ma być skierowany do osób, które już skończyły szkołę, a nie odebrały odpowiedniego wykrzyczenia z zakresu działania rynków finansowych.

Sejm najprawdopodobniej przegłosuje ustawę na najbliższych posiedzeniu. Nowa Komisja Nadzoru Finansowego powstanie z dniem 1 stycznia 2019 roku. Ministerstwo Finansów liczy, że nowe przepisy pozwolą nadrobić zaległości Komisji wobec kontrolowanych podmiotów, tak aby nadzór nad rynkiem był bardziej profesjonalny. Przyjęcie ustawy i wzmocnienie roli rządu w Komisji, oznacza jednocześnie koniec marzeń prezesa NBP Adama Glapińskiego, na powrót KNF-u bezpośrednio do struktur banku centralnego. Zapowiedz takiego kroku, była jedynym konkretnym zobowiązaniem przedstawionym przez prezesa NBP w chwili wyboru w czerwcu 2016 roku.

ŁAJ

Wiceminister Finansów: Ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych to duża szansa dla polskiego rynku kapitałowego

Zdaniem Piotra Nowaka rząd nie przewiduje żadnych większych zmian w projekcie ustawy o PPK na etapie prac parlamentarnych. Program zacznie funkcjonować dla największych firm 1 stycznia 2019 roku.

Na ostatnim sierpniowym posiedzeniu rząd przyjął projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które zakładają prowadzenie dodatkowej składki oszczędnościowej dla wszystkich osób zatrudnionych. Środki będą wpływać na konto prywatnych instytucji finansowych, które utworzą specjalne fundusze, zarządzające zebranymi pieniędzmi.

 

Piotr Nowak, wiceminister finansów, który prowadził prace nad ustawą PPK z ramienia rządu, podkreślił, że wielomiesięczne procedowanie projektu na poziomie rządowym, wynikały ze złożoności oraz ważkości wprowadzanych rozwiązań: To jest niezmiernie ważny projekt, który dotyczy nas wszystkich, ponieważ dotyczy budowania oszczędności w momencie, kiedy nasza aktywność zawodowej już się zakończy. Zależało nam na tym, żeby ten projekt był jak najbardziej uzgodniony, żeby wszystkie strony, które uczestniczą w procesie konsultacyjnym, mogły zgłosić swoje postulaty i poprawki. (…) Również postulaty strony społecznej zostały uwzględnione, co skończyło się pozytywnym komunikatem o przyjęciu tego projektu przez stronę społeczną w ramach Rady Dialogu Społecznego.

[related id=51305]

Zakładamy, że w parlamencie prace będą przebiegały sprawnie, aczkolwiek zobaczymy, czy opozycja zachowa się racjonalnie. Wszyscy interesariusze tego projektu udzielili poparcia, a ich uwagi zostały uwzględnione – podkreślił minister Nowak, odnosząc się do ponad tysiąca uwag zgłoszonych do projektu ustawy, w tym bardzo krytycznych podnoszonych przez Narodowy Bank Polski, Komisję Nadzoru Finansowego, czy Ministerstwo Energii.

Wiceminister Finansów podkreślił, że kompromis przyjęty w ramach konsultacji rządowych oraz społecznych nie powinien być zmieniany w Sejmie – Został osiągnięty pewien konsensus, więc trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby ten konsensus mógł zostać naruszony.

Projekt PPK często jest porównywany do OFE, których część środków, została przekazana do budżetu państwa, jako wkład publiczny. Rząd jednoznacznie podkreśla, że środki gromadzone na kontach PPK są pieniędzmi prywatnymi uczestników programu: W ustawie jest wpisane literalnie, że te środki są środkami prywatnymi. Jeśli chodzi o dodatek, ze strony państwa, w projekcie jest jasno napisane, że on staje się prywatny w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego. Jeśli ktoś by się zdecydował wycofać środki przed osiągnięciem wieku emerytalnego, to pomoc publiczne będą musiały być zwrócone.

[related id=51767]

Krytycy projektu wskazują, że nadmierny uszczerbek Funduszu Pracy, na rzecz prywatnych kont uczestników PPK, może w przyszłości zagrozić skuteczniej walce z bezrobociem, w przypadku dekoniunktury. Wiceminister Piotr Nowak przyznał, że istnieje w przyszłość możliwość niewypłacalności Funduszu Pracy: Mamy świadomość, że gdyby była zła sytuacja w gospodarcze i Fundusz Pracy będzie miał pewne niedobory, to przecież aktywizacja pracowników, jest również obowiązkiem państwa. Trudno sobie wyobrazić, że gdyby była potrzeba wsparcia osób bezrobotnych, a Fundusz Pracy byłby pusty, to państwo zignoruje taką sytuację.

Zakładamy, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2019 roku. Natomiast jest okres przejściowy, po to, aby wszystkie instytucje zdołały się dostosować, również na PFR spoczywa bardzo duża odpowiedzialność przygotowania strony informatycznej i systemów do obsługi programu. Cały czas zakładamy, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia, natomiast pierwszy uczestniczy PPK pojawią się w połowie przyszłego roku – podkreślił Piotr Nowak.

Zdaniem wiceministra finansów realizacja Pracowniczych Programów Kapitałowych pozwoli na dynamiczny wzrost i ekspansję w Europie polskiego rynku finansowego: Wstępne wyliczenia pokazują, że w przeciągu pierwszych dziesięciu lat, zakładający minimalny wymiar wpłat, sama ilość składek, które wpłyną do PPK w sumie, to powinno być między 90 a 100 mld złotych. Jeśli te składki będą pomnażane, to wychodzi około 170 mld złotych. To jest znaczący czynnik, to jest ponad 8 procent PKB. To ułatwi dostępność do kapitału przedsiębiorcom, zbuduje stabilność na rynku finansowych i pomoże naszemu rynkowi rozrosnąć się i stać się centrum tej części Europy.

Zdaniem Ministerstwa Finansów większość uczestników programu, ma na ten rok większy dochód rozporządzalny niż potrzeby konsumpcyjne i część dochodów odkłada na rachunku oszczędnościowym oprocentowanym, który jest realnie oprocentowany na zero procent. Jeśli te same pieniądze zostaną przelane na konto w PPK w długim terminie, a nawet w ramach rocznej kapitalizacji stopa zwrotu będzie lepsza, niż proponują to banki.

Na tej podstawie minister Piotr Nowak podkreślił, że nie ma zagrożenia, aby w wyniku prowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych osłabła dynamika konsumpcji gospodarstw domowych: Wydaje nam się, że ten efekty spadku konsumpcji będzie praktycznie marginalną, ile w ogóle odczuwalny – podkreślił wiceminister.

W wyniku negocjacji ze stroną społeczną rząd prowadził szereg poprawek do projektu ustawy o PPK, w tym zmniejszanie wymiaru składki dla osób mniej zamożnych: Ciągle niestety wiele rodzin w Polsce ma niskie pensje, dlatego została wprowadzona stawka obniżona z dwóch do pół procent. Jeśli ktoś zarabia mniej niż 120% średniej krajowej, będzie mógł skorzystać z obniżonej stawki, czyli zamiast dwóch procent będzie kontrybuować pół procenta, ale również zostanie dopłaty od państwa [w pełnym wymiarze] więc to również uwzględniliśmy.

ŁAJ

Teresa Czerwińska: Nowa Ordynacja Podatkowa, to otwarcie na potrzeby podatnika

Minister Finansów prezentując efekty prac w resorcie nad nowymi zasadami prawa podatkowego, podkreśliła, że udało się racjonalnie wyważyć prawa podatników i zakres działań urzędów skarbowych.

 

W środę na specjalnej konferencji prasowej kierownictwo ministerstwa finansów zaprezentowało założenia projektu Nowej Ordynacji Podatkowej: Znajdujemy się na finiszu biegu maratońskiego prac komisji kodyfikacyjnej prawa podatkowego, które trwały kilka lat. Jesteśmy na końcu konsultacji miedzy MF oraz KAS. Mamy ogólny kształt nad Nową Ordynacją Podatkową, do końca czerwca przekażemy projekt do konsultacji publicznych.

Nowa Ordynacja Podatkowa jest bardzo potrzebna, chociażby dlatego, że poprzednia ordynacja ma ponad 20 lat i nie nadąża za zmianami technologicznymi na świecie oraz praktyką gospodarczą. Obecna ordynacja ma ponad 100 nowelizacji i jest tworem zawiłym i mało czytelnym nie tylko dla podatników, ale również dla specjalistów – podkreśliła minister Czerwińska.

Mister finansów wskazała na fundamentalny charakter nowej regulacji pod względem funkcjonowania administracji skarbowej: NOP to będzie swoista konstytucja podatkowa, to będzie niezwykle ważny dokument, jeśli chodzi o działania Karowej Administracji Skarbowej, ale także dla podatników, dla przedsiębiorców, ale również dla sądów, które o obecne prawo muszą orzekać.

Teresa Czerwińska podkreśliła, że konstruując nowe przepisy podatkowe, rząd ważył rację budżetu państwa oraz swobody relacji podatników: Fundament NOP bazuje na rozwiązaniach służących na ochronie praw podatników przed działaniami fiskusa, ale z drugiej stronie musimy pamiętać, aby zwiększać skuteczność poboru podatków. Tutaj musimy wyważyć racje.

Wśród propozycji przedstawionych przez minister finansów, znalazło się powołanie Rzecznika Praw Podatnika którego, kompetencje będą skupiały się na monitorowaniu i analizowaniu problemów pojawiających się przy tworzeniu prawa podatkowego. Rzecznik będzie mógł opiniować powstające nowe akty prawne.

Nowy duch tej ordynacji to jest otwartość na podatnika, tego wyrazem, jest ograniczenie władczość organów skarbowych. Chcemy upodmiotowić w większym stopniu podatnika, w kontakcie z administracją skarbową – podkreśliła minister Czerwińska.

Jednocześnie szefostwo resortu podkreśliło, że wzmocnienie mechanizmów dialogu oraz konsultacji między podatnikiem a państwem nie będzie skutkować zmniejszeniem wpływów do budżetu państwa.

Komisja kodyfikacyjna prawa podatkowego pracowała ponad cztery lat i przedstawiła projekt ustawy Ordynacji Podatkowej. Teraz trwają ustalenia w ramach ministerstwa finansów oraz Krajowej Administracji Skarbowej, które mają zakończyć się do końca czerwca, a następnie trafi do prac rządowych.

ŁAJ

Wiesław Janczyk wiceminister finansów: Silne ograniczanie deficytu budżetowego byłoby szkodliwe dla gospodarki

Zdaniem gościa Poranka Wnet z powodu stabilności budżetowej nie ma możliwości, aby w tej kadencji parlamentu przeprowadzić podwyższenia kwoty wolnej od podatków do 8. tysięcy zł. dla wszystkich.

Minister finansów Teresa Czerwińska zapowiedziała, że deficyt w roku 2017 wyniesie około 30 miliardów złotych. O wyniki budżetowe za rok ubiegły pytaliśmy również gościa Poranka Wnet, wiceministra finansów Wiesława Janczyka: Dane dotyczące deficytu i naprawy finansów publicznych w zakresie poprawy ściągalności podatków, szczególnie podatku VAT, są bardzo dobre. Po listopadzie to było 24,7 mld więcej niż w roku poprzednim, a w całym roku to może być więcej o 30 miliardów złotych. Na dobrą sytuację w budżecie wpływają również zwiększone dochody z tytułu podatku CIT i PIT, ale też miedziowego oraz podatku od gier hazardowych i akcyzy. To wszystko się składa na to, że możemy przedstawić rządowi tak dobre dane.

Na pytanie, czy polski rząd powinien w następnych latach szybciej ograniczać deficyt, czy też utrzymywać wysokie tempo inwestycji, minister Janczyk odpowiedział, że szybsze ścinanie deficytu mogłoby zaszkodzić szybkości wzrostu gospodarczego: W tej chwili wróciliśmy do takiej pozycji w budżecie państwa, jaką mieliśmy w 2007 roku, kiedy też Prawo i Sprawiedliwość było przy władzy. Deficyt jest zdecydowanie niższy niż w ubiegłych latach i można powiedzieć, że to imponujące osiągnięcia, natomiast nie ma powodu, żeby „na dzisiaj” mocno ściągać lejce gospodarki.

Obecnie budżet, który wyszedł z senatu do podpisu pana prezydenta, ma założony deficyt na poziomie 41,5 miliarda, ale liczę, że nie zostanie on zrealizowany w założonej wysokości, przy zachowaniu całej dyscypliny programowej Prawa i Sprawiedliwości w zakresie polityki społecznej – podkreślił w Poranku Wnet wiceminister finansów.

Z gościem Poranka Wnet podsumowywaliśmy również dokonania resortu finansów na półmetku kadencji: Pani minister Teresa Czerwińska zapewniała o woli kontynuacji działania, które rozpoczął premier Mateusz Morawiecki, a wcześniej jeszcze minister Paweł Szałamacha. Ostatnie dwa lata to było takie potężne „trójwymiarowe skanowanie” wszystkich pozycji dochodowych budżetu państwa i całego systemu podatkowego w jego licznych aspektach. Nikt tego nie robił z użyciem pełnej analizy zysków i strat, również strat pod względem zadowolenia i niezadowolenia społecznego przy projektowaniu różnych regulacji.

Zdaniem wiceministra finansów, pozostawienie kwestii budżetowych pod bezpośrednią kontrolą minister Czerwińskiej jest ze strony premiera oczekiwaniem na pełną komunikację o realizacji budżetu: Pani minister Czerwińska jest specjalistą od sfery budżetowej i znakomicie sobie poradzi z zadaniem szybkiej komunikacji w zakresie pełnych danych na temat stanu finansów publicznych, posługując się najgłębszą wiedzą w zakresie uformowania budżetu.

Będziemy się też koncentrować na analizie danych, które otrzymujemy w tym konglomeracie cyfrowym, po to, żeby jeszcze bardziej odciążyć podatników od kontroli. Przypomnę, że już to zrobiliśmy, bo kierujemy o połowę mniej kontroli do firm, uzyskując wielokrotnie wyższe efekty niż w latach poprzednich. Zamierzamy też maksymalnie upraszczać inne elementy sprawozdawczości dotyczącej VAT-u, a docelowo może i podatku dochodowego. Chcemy również wyręczać przedsiębiorców w prowadzeniu skomplikowanej korespondencji, jaką muszą wykonywać, by odzwierciedlić swoje pozycje dochodowe, kosztowe,w konsekwencji ujawniając wielkość podatku, który muszą zapłacić – podkreślił Wiesław Janczyk.

Z gościem Poranka Wnet rozmawialiśmy również o kolejnych działaniach rządu w zakresie zmian w prawie podatkowym: Miejmy nadzieję, że w tym roku propozycja zmian w podatku CIT uzyska finał w postaci dokumentu, który będzie gotowy, by skierować go do prac parlamentarnych. Wprowadziliśmy tam dużo uproszczeń: podnieśliśmy limity dla różnego rodzaju działalności gospodarczych do prowadzenia ich w bardziej uproszczonej formie (np. na podstawie księgi przychodów i rozchodów), obniżyliśmy też podatki CIT dla małych podmiotów. Dbamy, żeby ten kierunek działalności był realizowany.

W rozmowie z Radiem Wnet minister Janczyk podkreślił, że nie ma możliwości, aby w tej kadencji kwota wolna od podatku została ustalona na poziomie 8. tysięcy złotych dla wszystkich podatników: Konsekwencje budżetowe wprowadzenia kwoty wolnej od podatku na poziomie ośmiu tysięcy złotych dla wszystkich byłyby horrendalne i wyniosłyby około 20 miliardów złotych. Prawo i Sprawiedliwość wykonało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sposób, który został zaakceptowany [przez władzę sądowniczą].

ŁAJ

CBA skuteczna jak Lewandowski. Czas skończyć z mafią w Ministerstwie Finansów. Polska straciła ponad bilion złotych

Stary układ – urzędnicy z Ministerstwa Finansów nadal kształtują politykę fiskalną i wyhamowują zmiany reformujące państwo. Jak się szacuje, Polska za koalicji PO – PSL straciła ponad 1 bln złotych.

W drugiej i trzeciej godzinie Poranka Wnet głównym tematem były sprawy wyłudzeń VAT, a także kwestie związane z niepłaceniem podatków. Dodatkowo zajmowano się również problematyką wyprowadzania olbrzymich sum z Polski, które, jak szacuje poseł Kukiz’15 Paweł Grabowski i Janusz Szewczak z PiS, opiewają na kwotę ponad biliona złotych.

– Część urzędników Ministerstwa Finansów jest odpowiedzialna za tworzenie prawa pod grupy interesów – powiedział przewodniczący Związków Zawodowych Celników Sławomir Siwy, który uważa, że ta instytucja nie została w pełni oczyszczona i ci nieuczciwi urzędnicy aktualnie doradzają wiceministrom w Ministerstwie Finansów.

– Stare układy przy wprowadzaniu krajowej administracji skarbowej pozbyły się wielu osób, które im zagrażają – powiedział Sławomir Siwy, którego zdaniem dopiero z przyjściem do resortu wicepremiera Morawieckiego i wiceministra Gruzy został pokonany opór starego układu i doszło do przyspieszenia uszczelniania systemu. Przemyt paliwa, o którym jest głośno w mediach, to tylko jeden z całego szeregu przykładów.

– Każdy towar o wysokiej kumulacji podatków może być wykorzystywany w systemie wyłudzania VAT-u – twierdzi. Jego zdaniem urzędnicy Ministerstwa Finansów, stwarzając pozory legalności, doprowadzili do „rozwoju patologii na ogromną skalę”, która skutkowała wielomiliardowymi stratami Skarbu Państwa. Opór urzędników powoduje, że uszczelnianie systemu idzie powoli i jeśliby urzędnicy za to odpowiedzialni działali zgodnie z zaleceniami ministrów, kwoty uzyskiwanych przez państwo przychodów byłyby znacząco wyższe. Jako przykład podał pakiet paliwowy, który właśnie wszedł w życie, a jego projekt był gotowy już na jesieni 2015 roku „w wersji bardziej uszczelniającej” niż ta, którą przygotowano rękami owych urzędników Ministerstwa Finansów „gdzieś na kolanie w trakcie wakacji” w 2016 roku.

– Urzędnicy w Ministerstwie Finansów skutecznie opóźniali wejście w życie pakietu paliwowego i wyłudzanie VAT-u w 2016 roku nadal szło na ogromną skalę – powiedział szef związków zawodowych polskich celników, który uważa, że proceder ten wyprowadzał VAT z budżetu za więcej niż 600 cystern dziennie (na każdej cysternie szacuje się, że można wyłudzić 5-6 tys. zł). – Dopiero kontrole Służby Celnej de facto spowodowały zatrzymanie tego procederu.

– Ministerstwo Finansów nie zostało oczyszczone i urzędnicy ci są w stanie wciąż wpływać na spowalnianie wprowadzania zmian w systemie – powiedział Sławomir Siwy, podnosząc przy okazji kwestię gigantycznych wyłudzeń VAT na obrocie spirytusem, co wykazało śledztwo przeprowadzone przez związek celników. oni w Jak powiedział, oni są w stanie wskazać konkretnych urzędników z Ministerstwa Finansów odpowiedzialnych za umożliwienie tego procederu.

Przewodniczący Związków Zawodowych Celników zwrócił uwagę na fakt, że w w 2014 roku, gdy dochodziło do gigantycznych wyłudzeń przez karuzele VAT-owskie, Ministerstwo Finansów ogłosiło zalecenie, aby zwrot VAT był dokonywany „bez zbędnej zwłoki”. Zastrzegł, że większość urzędników jest uczciwa, a tylko ta garstka, która miała wpływ na stanowienie prawa, „tak to wszystko ustawiła”.

Poseł Kukiz’15 Paweł Grabowski jest zdecydowanie za rozliczeniem złodziejstwa, jak nazywa „wyłudzenia” VAT.

Jego zdaniem, gdy dojdzie do powołania komisji ws. VAT, powinni przed nią stanąć zarówno urzędnicy z Ministerstwa Finansów, jak i minister Vincent-Rostowski czy były premier Donald Tusk. Zwrócił uwagę, że sprawa „wyciekającego z Polski VAT-u” była na tyle rażąca, że zwracała Polsce na to uwagę Komisja Europejska.

To, co zdumiało ministra Mateusza Morawieckiego, gdy przyszedł do Ministerstwa Finansów, to fakt, że przy 60-procentowym wzroście dochodów spółek wpływ z VAT-u nie rósł.

– Warto w tym miejscu powiedzieć o tym, że zostało z Polski wytransferowanych 540 mld zł z tego powodu, że nie płacono CIT-u, a to jest dwa razy więcej niż z tytułu VAT-u – powiedział Grabowski, który uważa, że za koalicji PO – PSL okradano Skarb Państwa na około bilion złotych rocznie. – To są kwoty, które dwu-, a nawet trzykrotnie przewyższały deficyt budżetowy, gdyby nie dopuszczono się takich zaniedbań w tamtym okresie, to mielibyśmy nadwyżkę budżetową i prawdopodobnie nie mielibyśmy długu publicznego albo byłby on bardzo niski.

– Jest taki najdroższy na świecie pomarańczowy kwadrat, za który jedna ze spółek musiała płacić ogromne pieniądze spółce matce z Francji, i na tym to polega, bo spółka córka zarejestrowana w Polsce nie wykazuje w ten sposób dochodu, płacąc gigantyczne kwoty za korzystanie z logotypu albo doradztwa firmie zagranicznej – powiedział Grabowski, wyjaśniając, że aktualnie są rozporządzenia umożliwiające ściganie spółek, które w bezczelny sposób unikały płacenia podatków CIT w Polsce, co nazwał „złodziejstwem”, a eufemistycznie nazywane jest to „optymalizacją podatkową”.

– Karuzela, karuzela CBA rozbija co niedziela – sparafrazował słowa piosenki Marii Koterbskiej, obrazując to, co aktualnie się dzieje, Janusz Szewczak, poseł PiS. Jak zaznaczył, w pełni zgadza się z Pawłem Grabowskim. Przypomniał, że jednym z głównych postulatów PO była likwidacja CBA, służby które niemal co tydzień ogłaszają w komunikatach prasowych informacje o kolejnych zatrzymaniach.

– Dzisiaj są kolejne zatrzymania przez CBA w związku z reprywatyzacją warszawską – powiedział Szewczak, który uważa, że w tym przypadku mamy do czynienia ze strukturą czysto mafijną. Wśród zatrzymanych jest również były dziekan Rady Adwokackiej w Warszawie i jedna z b. urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. – CBA robi się tak skuteczna, jak Lewandowski we wczorajszym meczu.

– Słyszę, że sztukmistrz z Londynu, były minister finansów Vincent-Rostowski, człowiek odpowiedzialny za siedem budżetów, modli się o to, by była komisja śledcza w sprawie wyłudzeń VAT (…) a niektórzy mówią, że powinien modlić się o łagodny wymiar kary  – powiedział poseł PiS, który już od lat postulował powstanie takiej komisji i to w czasach, gdy było to uważane za „kompletne wariactwo”.

Ujawnił, że są struktury wyłudzające VAT, które mają 300 firm, i to z kilkudziesięciu krajów, w tym również z bogatych państw UE. Postępowaniami prokuratorskimi w sprawie wyłudzeń VAT na dzień dzisiejszy jest objętych 2172 osoby, ale kwota wyłudzeń jest na poziomie 14 mld złotych, odzyskany majątek ruchomy to miliard złotych, a to „tylko fragment” całego procederu, dlatego osoby zajmujące się tego typu śledztwami „warte są każdych pieniędzy”.

[related id=41336]Przyznał, że zgoda co do powołania komisji ws. VAT jest i zapowiedział, że będzie to olbrzymie wyzwanie logistyczne dla parlamentu, bo – jak to ujął w jednym z wywiadów wiceminister finansów Paweł Gruza – „był to największy rabunek w historii państwa”, porównywalny jedynie z wyprzedażą za bezcen, zwaną „prywatyzacją”, w latach 90. ub. wieku. Przypomniał, że za rządów PO – PSL aż 60 procent firm nie płaciło podatku CIT. Przyznał, że są problemy związane z kadrami w Ministerstwie Finansów z tego powodu, że potrzebni są tam bardzo wysokiej rangi specjaliści, którzy często bardzo szybko znajdują lepiej płatną pracę w sektorze prywatnym.

– Zyski wyprowadzone legalnie szacowane są na 540 mld złotych (…), VAT to było około 250 mld złotych, ale to nie wszystko. Akcyza to kolejne (…) 160 mld złotych; brak dochodów z podatku hazardowego (…), dodatkowo trzeba jeszcze liczyć kwestię prania pieniędzy i inne (…), co szacuję na 500-600 mld złotych w okresie trwania rządów PO – PSL – powiedział wiceminister, podkreślając, że aktualnie na programy pomocowe typu 500+ czy leki dla seniorów rząd wydaje sumę około 70 mld złotych i problemów z budżetem nie ma. – Czyli te pieniądze w systemie były, tylko nie szły do tych kieszeni, co trzeba.

W rozmowie z Januszem Szewczakiem również o polityce finansowej Europejskiego Banku Centralnego, która polega głównie na ciągłym dodrukowywaniu euro, i uwarunkowaniach politycznych w dzisiejszym świecie, które mają duży wpływ na to, co dzieje się w makroekonomii.

MoRo

Lidia Staroń: Niezawisłość sędziowska nie powinna oznaczać nietykalności. Do sądów po sprawiedliwość, a nie po wyroki

Skandaliczna nominacja w MF Roberta Torenca, byłego szefa Izby Celnej w Olsztynie. Również o układach typu mafijnego tworzonych przez prezesów spółdzielni mieszkaniowych i reformie sądownictwa.

Lidia Staroń, senator niezrzeszony z Olsztyna, była gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Radia WNET.

– Jestem tym co najmniej zaskoczona – powiedziała pani senator, pytana o Roberta Torenca, który, jak donosiły media w ubiegłym tygodniu, obejmie stanowisko zastępcy dyrektora departamentu kontroli celnej, podatkowej i kontroli gier w Ministerstwie Finansów. – Pomagałam ludziom w Olsztynie w różnego typu interwencjach, zresztą skutecznych, dotyczących tej osoby. Torenc był mocno wspierany przez wiceministra finansów Jacka Kapicę (za koalicji PO-PSL – przyp. red.) i właściwie otoczony parasolem ochronnym. Tam była sprawa mobbingu, ale nie tylko.

[related id=41336]Przypomnijmy, że sprawa Torenca była głośna w regionie, bowiem wykryto, że za jego szefowania w Izbie Celnej w Olsztynie istniał dosłownie jawny przemyt na granicy, a osoba, która to ujawniła, była mocno szykanowana. Na szczęście m.in. dzięki interwencjom pani senator udało się tej osobie „wyjść z opresji w miarę cało”. Tylko, jak widać, Robert Torenc – który już 7 grudnia 2014 r. trafił do Ministerstwa Finansów, gdzie pełnił obowiązki starszego eksperta Służby Celnej w Departamencie Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier i został awansowany za rządów PO-PSL na zastępcę dyrektora tego departamentu – został również doceniony przez PiS. A przecież Torenc odszedł ze stanowiska dyrektora Izby Celnej w Olsztynie w atmosferze skandalu – oskarżenia o mobbing, a w dodatku Prokuratura toczyła wobec niego postępowanie, bowiem istniały podejrzenia o korupcję i zaniechania dotyczące przeciwdziałania temu zjawisku na przejściu w Bezledach.

Popularność w Olsztynie i na Mazurach przyniosły senator Lidii Staroń liczne interwencje, w których „ujmowała się za ludźmi” często pokrzywdzonymi przez wymiar sprawiedliwości, który, jak to ujęła, czasami trzeba by nazywać „wymiarem niesprawiedliwości”.

– Liczę na znaczące zmiany w wymiarze sprawiedliwości i to nie tylko te, które zaproponował prezydent, czyli dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Konieczna jest nowa ustawa o biegłych i o syndykach – powiedziała senator Staroń.

Wprowadzenie zmian proponowanych przez prezydenta w ustawie o Sądzie Najwyższym jest dla niej szczególnie istotne z powodu instytucji „skargi nadzwyczajnej”, która wreszcie nie odwołuje się do zagadnień prawnych czy kwestii proceduralnych, takich jak kasacja. – Jest to instytucja, o którą od lat walczę, i jeżeli stanie się to prawem, będziemy mieć w końcu narzędzie odwoławcze od orzeczeń prawomocnych, gdzie sąd myli się i jest rażąca niesprawiedliwość.

Jej zdaniem potrzeba gruntownej reformy sądownictwa jest paląca, bowiem od lat w tej kwestii nic się nie zmieniało i ma to zdecydowanie negatywny wpływ na poczucie sprawiedliwości społecznej. Podkreśliła, że aktualnie instytucje prawne nie dają możliwości odwołania się od niesprawiedliwego wyroku.

– Ludzie powinni iść do sądu po sprawiedliwość, a niestety bardzo często jest tak, że otrzymują wyroki, ale nie ma tam sprawiedliwości – podkreśliła senator. Uważa, że równie problematyczna jest przewlekłość postępowań.

Wprowadzenie zmian w instytucji Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym jest, jej zdaniem, także konieczne, bowiem „konia z rzędem temu, kto jest w stanie doprowadzić do uchylenia immunitetu sędziowskiego przy postępowaniach karnych. Jest to prawie nieosiągalne”. Ma nadzieję, że gdy zostaną wprowadzone zmiany, „w tyle głowy u każdego sędziego i prokuratora zaistnieje myśl, że może zostać ze swojego postępowania rozliczony”.

– Niezawisłość sędziowska nie powinna oznaczać nietykalności – podkreśla rozmówczyni. Uważa, że postępowanie totalnej opozycji jest co najmniej nie na miejscu – ludziom tym chodzi jedynie o dorwanie się do władzy. – Jeżeli się nie ma programu, to się jest totalną opozycją.

W Olsztynie Lidia Staroń walczyła przez lata ze swego rodzaju układem powiązanym ze spółdzielniami mieszkaniowymi. – To kolejny obszar, który trzeba zmienić, gdyż dochodziło tam i dochodzi do wielu nieprawidłowości czy wręcz brutalnego bezprawia.

Przypomniała, że w PRL-u wielu ludzi władzy było właśnie osadzanych w tego typu placówkach, gdzie mieli szereg możliwości, bo w grę wchodziły mieszkania, towar nader chodliwy w tamtym okresie, którego dystrybucją zajmowało się państwo.

– Tacy prezesi budowali sobie latami swego rodzaju układ w miastach i miasteczkach Polski – powiedziała pani senator. Jak sama przyznaje, zajmując się interwencjami w konkretnych sprawach na terenie Olsztyna, nie wiedziała, z czym ma do czynienia. Dopiero wgląd w materiały operacyjne otworzył jej oczy. – Jeżeli sędzia telefonicznie uzgadnia z prezesem, jak ma wyglądać postępowanie, jaki ma być wyrok w danej sprawie, jeżeli prokurator uzgadnia, co ma zrobić, a czego nie (…) W Polsce niejeden przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości za tego typu usługi dostawał mieszkanie, pracę, a taka sieć zależności jest bardzo trudna do udowodnienia.

Przypomniała swoją interwencję z Olsztyna, gdzie prezes spółdzielni podjął decyzję o wyrzuceniu z własnościowego mieszkania matki w dziewiątym miesiącu ciąży z szóstką dzieci. Zabrano jej mieszkanie bez odszkodowania. Jedynym winnym, zgodnie z orzeczeniem sądu, była księgowa z owej spółdzielni, której córka otrzymała to mieszkanie za darmo i sprzedała je po cenie rynkowej. W pierwszej instancji sąd zasądził wyrok jednego roku w zawieszeniu na dwa lata, przy czym prokuratura nie apelowała w tej sprawie. W dodatku sędzia odmówił jej wydania uzasadnienia wyroku. Po licznych interwencjach sąd zmienił skład orzekający i w końcu jej wydano ten dokument.

– Finał tego po latach, dzisiaj, jest taki, że główny winowajca oczywiście jest niewinny, zgodnie z orzeczeniem sądu. Po 18 latach walki ta matka za swoje 60-metrowe mieszkanie otrzymała, jako naprawienie szkody, 22 tysiące złotych, które ma dostać w ciągu roku. To jest ta sprawiedliwość – powiedziała z gorzkim wyrzutem pani senator. Jak mówi, ma mimo wszystko głęboką nadzieję, że do tego typu kuriozalnych wyroków po reformie wymiaru sprawiedliwości nie będzie więcej dochodziło.

MoRo

Nowe pomysły Ministerstwa Finansów na uszczelnienie podatków. Podatek od galerii handlowych

Minimalny podatek od wartości nieruchomości komercyjnych oraz ograniczenie możliwości zaliczania usług niematerialnych do kosztów uzyskania przychodu – to pomysły MF na uszczelnienie CIT.

Minimalny podatek od wartości nieruchomości komercyjnych oraz ograniczenie możliwości zaliczania usług niematerialnych do kosztów uzyskania przychodu – to niektóre pomysły Ministerstwa Finansów na uszczelnienie podatku CIT.

MF przedstawiło we wtorek niektóre propozycje uszczelnienia poboru podatku dochodowego w 2018 roku.

[related id=”32025″]Celem tych propozycji, które mają trafić do szykowanego projektu nowelizacji ustawy podatkowej jest odbudowanie źródeł dochodów z podatku CIT, powiązanie miejsca opodatkowania z miejscem uzyskiwania dochodu, a także reakcja na uchylanie się opodatkowania.

Przy okazji resort finansów chce poprawić konkurencyjność przedsiębiorców nie stosujących agresywnych optymalizacji podatkowych.

Jak mówili przedstawiciele MF, miliardowe ubytki budżetu w wyniku problemów z poborem podatku CIT wynikają m.in. z kilku przejawów optymalizacji podatkowej. To przede wszystkim fikcyjne usługi niematerialne, łączenie zysków operacyjnych i strat kapitałowych, nieprawidłowości przy podatkowych grupach kapitałowych, wreszcie nadmierne odsetki od pożyczek od podmiotów powiązanych.

Skutkuje to, jak mówili przedstawiciele MF, np. znacznym wzrostem płatności Polski do krajów unijnych, obserwowanej w latach 2005-15. Od 2005 roku płatności te, zaznaczyli, wzrosły o 133 proc.

Wśród przedstawionych pomysłów jest m.in. opodatkowanie właścicieli nieruchomości komercyjnych o wartości ponad 10 mln zł.

Mieliby oni płacić stawkę 0,042 procent miesięcznie od wartości początkowej nieruchomości, co – według MF – jest hipotetycznym dochodem z tytułu najmu. Podatek podlegałby odliczeniu od podatku dochodowego.

Jak mówił wiceminister finansów Paweł Gruza, to odpowiedź na specyficznie polski problem, że właściciele hipermarketów niejednokrotnie nie płacą podatku dochodowego.

Inny pomysł MF to ograniczenie możliwości zaliczania jako koszty uzyskania przychodu wydatków na usługi niematerialne, np. doradcze. Mogłyby one stanowić maksymalnie 5 procent zysku, z tym że rozwiązanie nie miałoby zastosowania do kosztów nieprzekraczających 1,2 mln zł oraz bezpośredniego kosztu wytworzenia towaru lub usługi.

Ten pomysł to odpowiedź na praktykę unikania podatków przez fikcyjne usługi niematerialne – mówili przedstawiciele MF. Zwracali uwagę, że od 2005 roku wynagrodzenia za świadczone z zagranicy usługi niematerialne wzrosły aż 455 proc., tymczasem od wejścia Polski do UE płatności za usługi doradcze powinny raczej maleć.

„Można postawić taką tezę, że pod postacią usług niematerialnych transferowane są nieopodatkowane dywidendy” – mówił dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych Maciej Żukowski. „Jest to rodzaj transferu zysków z Polski” – dodawał jego zastępca Michał Bator.

Wiceminister Gruza zaznaczył, że wzrastający wypływ środków z Polski na usługi niematerialne wynikał m.in. z błędnej polityki poprzedniego rządu w odniesieniu do cen transferowych. Inne „dojrzałe jurysdykcje podatkowe” zmuszały bowiem spółki-matki do „wypychania kosztów” do spółek zależnych, np. w Polsce, a po stronie polskich służb podatkowych nie było „adekwatnej reakcji uszczelnienia cen transferowych”.

Jednak, jak dodał, nie można też ograniczać możliwości korzystania firm z profesjonalnych doradców, niebędącego optymalizacją podatkową, stąd proponowane wyłączenia w tych przepisach.

Kolejny pomysł to wydzielenie źródła „zyski kapitałowe” w podatku CIT. Ma to stanowić remedium na optymalizację polegającą na sztucznych stratach ze zbycia udziałów.

Obecnie, jak prezentowali przedstawiciele MF, spółka dominująca może nie zapłacić podatku od zysku operacyjnego, gdy np. sprzeda ze stratą jedną podległą spółkę innej podległej spółce. Wykazuje wówczas stratę, nie ma zatem zysku i nie płaci podatku.

MF proponuje jednak, by nie można było kompensować zysku operacyjnego stratą kapitałową, co będzie powodować, że spółka zapłaci podatek od zysku niezależnie od deklarowanych strat kapitałowych. Rozwiązanie takie, jak podkreślali przedstawiciele resortu, stosowane jest w wielu krajach.

Z kolei sposobem na optymalizację polegającą na nierynkowych poziomach zadłużenia byłaby zmiana mechanizmu limitującego koszty odsetek. Limit kosztów finansowania zewnętrznego mógłby sięgać tylko 30 proc. EBITDA (zysk przed opodatkowaniem, odsetkami i amortyzacją). Rozwiązanie nie miałoby zastosowania do nadwyżki odsetek nieprzekraczających 120 tys. rocznie oraz spółek tworzących podatkowe grupy kapitałowe.

Właśnie nieprawidłowości w podatkowych grupach kapitałowych dotyczyłoby kolejne proponowane rozwiązanie, stanowiące uszczelnienie przepisów o PGK. W odniesieniu do PGK byłoby to m.in. odstąpienie od możliwości uznawania darowizn za koszty uzyskania przychodu, zmniejszenie do 500 tys. zł (z 1 mln zł) przeciętnego kapitału zakładowego członków PGK oraz obniżenie z 95 proc. do 75 proc. wymogu posiadania udziału w spółce zależnej.

Gruza dodał, że te wszystkie propozycje powinny przyczynić się do zmiany podejścia przedsiębiorstw do podatków dochodowych. Do części z tych zmian, podkreślali przedstawiciele MF, Polska jest zobowiązana przez dyrektywy unijne.

„To wyraźny sygnał dla podatników i dla przedsiębiorców, że pewne optymalizacje agresywne tracą sens” – podkreślał wiceminister finansów. „Naprawdę uważamy, że te 19 proc. realnych zysków powinno trafić do budżetu” – dodał.

Skutki finansowe proponowanych zmian to, według szacunków MF, wzrost dochodów z CIT od 5 do 10 proc.

Jednocześnie resort finansów proponuje ułatwienia dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców. To podwyższenie wartości jednorazowej amortyzacji z 3,5 tys. zł do 5 tys. zł.

PAP/MoRo

 

Ministerstwo Finansów: Nadwyżka budżetowa po czerwcu wyniosła 5,9 mld zł. Rosną wpływy z VAT

Według szacunkowych danych w okresie styczeń – czerwiec nadwyżka budżetu państwa wyniosła 5,9 mld zł – poinformowało Ministerstwo Finansów. W budżecie zaplanowano 59,3 mld zł deficytu w 2017 roku.

Jak informuje resort, dochody wyniosły 176,7 mld zł, czyli 54,3 proc. założonych w ustawie budżetowej. Z kolei, wydatki wyniosły 170,8 mld zł, czyli 44,4 proc. planowanych w ustawie.

„Według szacunkowych danych w okresie styczeń – czerwiec 2017 r. dochody budżetu państwa były wyższe o 25,1 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Wzrost dochodów podatkowych utrzymuje się w dalszym ciągu na wysokim poziomie, tj. 17,7 proc. rok do roku” – napisano w komunikacie.

Jak informuje ministerstwo, wzrost dochodów w stosunku do okresu styczeń – czerwiec 2016 r. odnotowano we wszystkich głównych podatkach. Dochody z VAT były wyższe o 28,1 proc., czyli o ok. 17,6 mld zł.

Dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 3,7 proc., czyli o 1,2 mld zł, dochody z podatku PIT były wyższe o 7,9 proc. (tj. ok. 1,7 mld zł), dochody z podatku CIT były wyższe o 13,7 proc. (tj. ok. 1,9 mld zł). Z kolei, dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych za okres styczeń – czerwiec wyniosły 2,2 mld zł.

„W okresie styczeń – czerwiec 2017 r. wykonanie dochodów niepodatkowych wyniosło 20,7 mld zł i było wyższe o 1,6 mld zł w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.

W czerwcu br. miała miejsce wpłata z zysku z Narodowego Banku Polskiego w wysokości 8,7 mld zł. Ponadto, w lutym 2016 roku miała miejsce wpłata na rachunek budżetu państwa z tytułu aukcji LTE, której nie było w 2017 r.” – napisano w komunikacie.

Jak informuje MF, największe różnice w wykonaniu wydatków w stosunku do okresu styczeń – czerwiec roku ubiegłego odnotowano w ramach budżetów wojewodów (wykonanie wyższe o ok. 7,1 mld zł), co jest głównie związane z wypłatą świadczeń wychowawczych w ramach priorytetowego rządowego programu Rodzina 500 plus w okresie styczeń – czerwiec br. – w roku ubiegłym wypłata tych świadczeń wystartowała od kwietnia.

Resort dodaje, że różnice w wykonaniu wydatków w stosunku do okresu styczeń – czerwiec roku ubiegłego odnotowano ponadto w ramach ZUS (wykonanie niższe o ok. 4,9 mld zł), co jest spowodowane przede wszystkim lepszym wpływem składek w okresie styczeń – czerwiec 2017 r. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.

PAP/MoRo

Wiceminister finansów Hanna Majszczyk złożyła rezygnację z pełnionej funkcji z powodów osobistych – poinformowało MF

Majszczyk była jednym z ostatnich urzędujących wiceministrów, którzy pełnili swoje funkcje jeszcze w rządzie PO-PSL. W Ministerstwie Rozwoju nadal wiceministrem jest np. Mariusz Haładyj.

Ministerstwo Finansów poinformowało w piątek, że rezygnacja wiceminister została przyjęta przez premier Beatę Szydło.

Hanna Majszczyk, jak przypomina MF w komunikacie, jest wieloletnim pracownikiem Ministerstwa Finansów, a od 2010 roku zajmowała stanowisko podsekretarza stanu MF.

[related id=20842]

Odpowiadała m.in. za przygotowywanie budżetów państwa i za współpracę z samorządami terytorialnymi. Rezygnację złożyła po zamknięciu roku budżetowego 2016 i przyjęciu przez Radę Ministrów uchwały w sprawie sprawozdania z wykonania ubiegłorocznego budżetu – zwraca uwagę MF.

„Dziękuję Pani Hannie Majszczyk za wieloletni nadzór nad konstruowaniem budżetów państwa, a szczególnie za budżet 2016 roku, którego realizacja okazała się sukcesem Ministerstwa Finansów i całego rządu” – powiedział Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów, którego słowa zostały zacytowane w komunikacie MF.

Dotąd tradycją rządową było, że wiceministrowie finansów odpowiedzialni za budżet pozostawali dłużej na stanowisku niż trwały rządy jednej ekipy politycznej. MF w piątek nie poinformowało, który z wiceministrów przejmie po Hannie Majszczyk nadzór nad pracami budżetowymi.

PAP/LK