Milo Kurtis: Radio Wnet pierwsze w Polsce puszczało Grateful Dead

Milo Kurtis o tym, jak rozpoczął współpracę z Radiem Wnet i za co je ceni.

Mieliśmy okazję prezentowania muzyki, jakiej żadna inna stacja nie prezentowała.

Milo Kurtis zauważa, że  Grateful Dead w Polsce po raz pierwszy było puszczane  na antenie Radia Wnet. Przypomina, w jaki sposób został zaproszony do współpracy przez Krzysztofa Skowrońskiego. Powiedział mu wówczas „Krzysztof, ale wiesz, że jestem anarchistą”. Ten zaś odpowiedział „Milo, ale ja też jestem wolnościowcem”. W ten sposób muzyk związał się z radiem, które jak podkreśla, naprawdę jest wolne. Pozwala ono bowiem swym gościom w pełni się wypowiedzieć, bez przerywania im, jak się to, gdzie indziej zdarza.

A.P.

Wspomnienie Marka Jackowskiego w dniu jego urodzin. Wspominkowe Studio 37 – zaprasza Tomasz Wybranowski

„Jeżeli rządzą globalnowioskowa dyskoteka i gwiazdy tabloidu, a społeczeństwo na to się godzi, to trudno widzieć lepszą przyszłość. Lem powiedział krótko i dobitnie: „Lepiej już było”. Marek Jackowski

Marek Jackowski to legenda polskiego rocka. Kompozytor, twórca muzyki filmowej i eksperymentalnej, ale też dziennikarz i tłumacz, znawca literatury. Od 1965 r. nieprzerwanie, do swojej nagłej śmierci w 2013 roku, był obecnyna rynku muzycznym. Najpierw w łódzkiej grupie Impulsy, potem w Piwnicy pod Baranami.

Na cztery lata zagościł w kultowej Anawie, z którą nagrał płyty: „Marek Grechuta & Anawa” oraz „Korowód”. Później grał z zespołem Osjan.  W grudniu 1975 r. założył z Milo Kurtisem zespół Maanam, którego został liderem. Ostatnimi jego muzycznymi projektami, w które był zaangażowany, były The Goodboys i „Projekt Grechuta”.

Oto wspomnienie i wybór z moich wielu rozmów z Markiem Jackowskim.

Tomasz Wybranowski

 

Justyna Piernik u Milo Kurtisa / Na początku był Chaos z 24 grudnia 2018 roku

Szefowa Warszawy Wschodniej prezentowała muzykę kujawską i rosyjską.

Poprzednich audycji Milo Kurtisa można słuchać tutaj

Gdzie można spotkać Milo Kurtisa? Między innymi tego dowiesz się z jego profilu na Facebooku

Specjalne wydanie Na początku był Chaos odbędzie się również w sylwestra (poniedziałek) o godzinie 12:15. Nie zabraknie też audycji noworocznej!

Zobacz także ramówkę na najbliższe dni

Trebunie-Tutki: Łączymy gatunki muzyczne na zasadzie dialogu i duchowości. Jakkolwiek patetycznie to brzmi

Muzyka góralska, ale też tradycyjna polska muzyka, w ślad za „koniem trojańskim” reggae wdarła się na światowe sceny. Mamy satysfakcję, że byliśmy pierwsi z polską „Muzyką Świata” w świecie.

Milo Kurtis
Anita Trebunia-Tutka
Krzysztof Trebunia-Tutka

Zespół Trebunie-Tutki powstał w dziewięćdziesiątym czwartym roku. Trochę lat już gramy, ale czujemy się coraz młodziej. Muzyka daje to nowe otwarcie i tak jest we wspólnym graniu z Gruzinami. Duch Gór to zupełnie nowa droga Trebuniów, nowa fuzja, nowy dialog międzykulturowy, no a nasi przyjaciele z Tbilisi, kwintet Urmuli, to rzeczywiście artyści wyjątkowi, wspaniali śpiewacy, muzycy, instrumentaliści i tancerze. (…)

Trebunie Tutki uważani są za ekspertów i specjalistów w łączeniu. Nie łączymy gatunków muzycznych i kultur tylko po to, żeby powstało coś egzotycznego i spektakularnego w znaczeniu komercyjnym. Zawsze jest w tym bardzo mocny przekaz łączenia kultur na zasadzie dialogu i połączenia duchowego. Jakkolwiek to patetycznie zabrzmi. Najważniejsza jest ta idea, że wszyscy jesteśmy ludźmi.

Niezależnie od szerokości geograficznej tak samo czujemy, tak samo kochamy, i o tym śpiewamy i gramy. Ale, jak mówił Jan Paweł II, każdy jest sobą. Możemy prowadzić dialog, ale nikt nie odgrywa kogoś, kim nie jest. I dzięki temu chyba te muzyczne projekty się tak udają, że dopełniają się, a nie konkurują i niczego nie fałszują. (…)

Przed laty Włodzimierz Kleszcz, dziennikarz polskiego radia, przyjechał do Białego Dunajca i przywiózł ze sobą prawdziwych Jamajczyków, czyli The Twinkle Brothers Normana Granta. Od dwudziestu siedmiu już lat grywamy razem. Ostatnią płytę nagraliśmy razem w dwa tysiące ósmym roku i ciągle gramy na wspólnych koncertach te utwory. Siódmego lipca będziemy na Ostróda Reggae Festiwal wspólnie świętować jubileusz dwudziestu pięciu lat od wydania pierwszy raz tej wspólnej muzyki w Polsce: Higher Heights, czyli jakby „nadwysokości”. Trebunie-Tutki i Twinkle Brothers. (…)

My śpiewamy po polsku, gwarą górali podhalańskich, natomiast Jamajczycy śpiewają po swojemu, w Patois English, czyli swoim angielskim, wtedy czują się sobą. Śpiewają o tym, co dla nich najważniejsze, przeważnie to jest: everything I do, I do it for Jah; i o swoich symbolach. Takim symbolem dla nich jest King Lion – Król Lew. Dla nas ważnym symbolem jest Giewont, na którym górale sto lat temu postawili krzyż – śpiący rycerz, gdzie śpi zaśpione wojsko króla Bolesława Śmiałego, no i ceko, as ich obudzom. I o tym właśnie śpiewamy.

(…) Muzyka góralska, ale też tradycyjna polska muzyka, w ślad za „koniem trojańskim” reggae wdarła się na światowe sceny. Mamy satysfakcję, że byliśmy pierwsi z polską „Muzyką Świata” w świecie. (…) Dzięki fuzji z Twinkle Brothers po raz pierwszy polska muzyka została na tej liście zauważona. A w ślad za tym nasze kolejne nagrania.

Między innymi „Duch gór” z gruzińskim kwintetem Urmuli został bardzo doceniony, w pierwszej dwudziestce na pięć tysięcy czterysta płyt.

Przez to możemy z naszą muzyką wyjść dalej, bo koncertujemy w całej Europie, byliśmy też w Indiach, w Chinach, w Japonii, w Stanach, w Kanadzie… I w Emiratach Arabskich, gdzie furorę zrobiły instrumenty pasterskie.

Cały wywiad Milo Kurtisa z Anitą i Krzysztofem Trebuniami-Tutkami, pt. „»Muzyka Świata« i kontakt ze światem”, znajduje się na s. 17 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 51/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Milo Kurtisa z Anitą i Krzysztofem Trebuniami-Tutkami, pt. „»Muzyka Świata« i kontakt ze światem” na stronie 17 wrześniowego „Kuriera WNET”, nr 51/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Milo Kurtis: Stoję na początku drogi. Mam sześćdziesiąt siedem lat i dopiero zaczynam. Jakie to piękne uczucie…

Polacy ani nie są ksenofobami, ani rasistami… oczywiście są takie grupki; a antysemityzm w Grecji jest znacznie większy niż w Polsce, ale Polacy są jedynym narodem, który lubi nadawać sam na siebie.

Krzysztof Skowroński
Milo Kurtis

Z Milo Kurtisem, Polakiem narodowości greckiej, współzałożycielem zespołów Osjan i Maanam, prowadzącym na Wolnej Antenie Radia WNET cotygodniową audycję muzyczną pt. „Na początku był Chasos”, rozmawia Krzysztof Skowroński.

Kogo zapraszasz do swoich audycji?

Przeważnie muzyków, krytyków muzycznych. Kiedy jeszcze byliśmy w Europejskim, zapraszałem też polityków, postanowiłem jednak wycofać się z publicznych rozmów o polityce, bo nikomu nie odpowiada moja doktryna polityczna, która zawiera się tylko w dwóch słowach: zapiekłość szkodzi.

Powiedziałeś tak kiedyś w czasie wywiadu telewizyjnego.

I to był mój ostatni wywiad w tej telewizji. Nie podam nazwiska rozmówcy, bo jest zbyt znany… Powiedział do mnie: „Widzę, że jest pan symetrystą”. Ja na to: „Bardzo dziękuję za komplement, choć wiem, że w ustach zwolenników Platformy to jest obelga. Ale ja chodziłem do dwóch szkół podstawowych, polskiej i greckiej. I w siódmej klasie podstawówki greckiej mieliśmy filozofię i logikę. I do tej pory podążam drogą pierwszego symetrysty w filozofii, który żył w piątym wieku przed naszą erą, i który jak dostawał monetę, to oglądał ją zawsze z dwóch stron. Nazywał się Sokrates”. Wtedy mój rozmówca zbladł trochę i sytuację musiał ratować prowadzący. (…)

Gdzie była grecka szkoła?

Na Mokotowskiej, na Ogrodowej… Przenosiła się. Co roku ktoś inny nam wynajmował sale. W każdym razie uczyliśmy się greckiego, historii, patriotyzmu. Bo w greckim języku ‘patriotyzm’ to jedno z najpiękniejszych słów i bardzo się dziwię…

Będę robił dygresje, bo jestem Grekiem. I dziwię się, że w Polsce słowo ‘patriotyzm’ straciło znaczenie. Bo ja jestem patriotą greckim i polskim, nie wstydzę się tego, jestem z tego dumny. Nie jestem dumny z tego, że jestem Grekiem, bo to nie moja zasługa. Mogę być dumny z czegoś, co sam osiągnąłem. A do patriotyzmu doszedłem sam, swoim umysłem i sercem.

(…) Masz dzieci i wnuki.

Siedmioro wnucząt; pierwszego maja urodziło mi się siódme wnuczątko, dziewczynka Beatrix. Mam czterech wnuków i trzy wnuczki. Mam też syna i córkę, wszyscy mieszkają w Anglii, niestety. Żona wywiozła ich do Anglii w osiemdziesiątym roku.

A Ty pojechałeś do Grecji, potem do Nowego Jorku.

Jeździłem już od 1975 roku, z Osjanem. Graliśmy muzykę instrumentalną, w związku z czym mogliśmy łatwo wyjeżdżać za granicę, cenzura nas nie dotyczyła. I my, zespół jazzowy z Polski, jako jedni z pierwszych na świecie nagraliśmy „Muzykę świata”. Dopiero po nas powstał słynny Oregon, ale my pierwsi to robiliśmy i mieliśmy szanse na karierę.

I nadal jest szansa na karierę.

Ja już nie dbam o takie przyziemne rzeczy. Jakieś pół roku temu zdałem sobie sprawę, że jestem szczęśliwy, że wreszcie stanąłem na początku drogi. Mam sześćdziesiąt siedem lat i dopiero zaczynam. Wiesz, jakie to jest piękne uczucie? Jaką daje energię? Od roku robię jedenaście kilometrów dziennie szybkiego chodu, uprawiam ćwiczenia fizyczne. I muzyka… Otworzyłem się naprawdę. Alkohol i marihuana zatykały moje uszy, a bardziej mózg. Zacząłem tworzyć – nowe utwory, nowy zespół, wszystko nowe.

Zacząłem grać i okazuje się, że publiczność przyjmuje genialnie. Jestem na tyle bezczelny, że z muzykami, z którymi grałem, zrobiłem dwie próby, zagrałem koncert na Saskiej Kępie w lutym, nagrałem go i w tym tygodniu wychodzi płyta.

Zespół jest międzynarodowy? Multikulti?

Milo Ensemble. I to multikulti wydaje instytucja bardzo narodowa, jak to teraz mówią – ksenofobiczna, antysemicka i tak dalej: Narodowe Centrum Kultury.

Śmieszy Cię sytuacja polityczna w Polsce?

Śmieszy mnie, bo Polacy ani nie są ksenofobami, ani nie są rasistami… oczywiście są takie grupki, tak samo jak we Francji; a antysemityzm w Grecji jest znacznie większy niż w Polsce, ale Polacy są jedynym narodem, który lubi nadawać sam na siebie, a wiesz, że mieszkałem w wielu krajach.

Narodowe Centrum Kultury wydało płytę, w której grają muzycy z Gambii, Syrii, Jemenu, Grecji i Polski.

I za chwilę będą koncerty. A my rozmawiamy, bo Radio WNET ma dziewięć lat!

To było piękne, jak 9 lat temu wychodziliśmy z ZAIKS-u i Ty do mnie mówisz: „Milo, zakładam radio internetowe, może byś się przyłączył”. Ja na to: „Krzysiu, ale przecież wiesz, że jestem anarchistą”. Miałeś jednak ostatnie słowo, bo mi odpowiedziałeś: „Milo, ale ja też jestem wolnościowcem”. No i tu mnie kupiłeś, nie było wyjścia. Nie miałem żadnego argumentu, żeby Ci odmówić. (…)

A teraz czekamy na koncesję, żeby dalej cieszyć się wolnością.

Do moich audycji, jak mówiłem, zapraszam różnych ludzi, muzyków i naukowców też. I na przykład Adam Strug mi mówi: „W żadnym innym radiu w Polsce nie mam szansy zaprezentować tej muzyki, co w Radiu WNET, ani powiedzieć tego, co tutaj”.

To samo mi powiedział Franciszek Bocheński, kiedy rozmawialiśmy przez dwie godziny o islamie. Udawało mi się przerwać mu tylko, żeby puścić jakąś muzykę. Ułożyłem ją odpowiednio do polityki. Najpierw został zaatakowany Afganistan, później Irak, później zaczęła się Arabska Wiosna od Tunezji i tak dalej. Mieliśmy to samo zdanie, wiedzieliśmy, kto to wszystko wywołał – żaden Facebook, żadne bzdury, w które wierzą neoliberałowie. On opowiadał, aż w końcu zaczął mi śpiewać Koran po arabsku! Ale dziewczyny w drugim pokoju powiedziały mi: „Milo, my bardzo lubimy twoje audycje, ale to była najnudniejsza, jaką słyszałyśmy”.

Był też zaangażowany bardzo politycznie Wojtek Konikiewicz, dzięki któremu powstał Związek Zawodowy Muzyków. Ostatnio grałem z Trebunią-Tutką. Ja grałem na klarnecie po grecku, a on śpiewał po góralsku. Był Irek Dobrowolski, reżyser filmu Sierpniowe niebo. Sześćdziesiąt trzy dni chwały, o powstaniu warszawskim. W jednej gazecie musiano napisać o tym filmie tylko dlatego – ale napisano – że tam podają pierwszą dziesiątkę najczęściej oglądanych filmów, a on miał najwięcej sprzedanych biletów. I jakoś niezauważony przeszedł. Bardzo żałuję, bo ja tam zrobiłem muzykę i zespół rapowy Hemp Gru. Jego lider się nazywa Bilon. W każdym razie wejść na Sześćdziesiąt trzy dni chwały w Internecie jest miliony – ale nikt o nim nie pisał. Dziwne.

Kto jeszcze mnie odwiedzał? Kapela ze wsi Warszawa z liderem. Najpierw zagrałem z liderem Trebuniów-Tutków, a w następnej godzinie z liderem Kapeli ze wsi Warszawa.

Filozofowie mają problem ze zdefiniowaniem słowa wolność. Masz taki problem?

‘Eleftheria’ to jest popularne imię greckie. Kiedy ci wariaci wychodzą i krzyczą, że chcą wolności, to ja im mówię: ja za komuny byłem wolny, w policyjnej Ameryce byłem wolny, w więzieniu się czułem też wolny, dlatego że wolność to dla mnie jest stan umysłu, a nie otoczenie. To jest prawdziwa wolność i ja się czuję wolny bez względu na to, gdzie jestem… (…)

Milo, stawiamy tu trzy kropki.

Czyli kontynuujemy. Zapraszam w czerwcu, mam nadzieję, że to będzie po udanym festiwalu, który honorowym patronatem objął pan minister kultury, bo to ksenofobiczne Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego organizuje festiwal Muzyka Mniejszości Narodowych i Etnicznych Rzeczpospolitej. Będzie – i miałem dzisiaj w audycji – muzyka Tatarów, Greków, Łemków, Ormian, Kaszubów, Mazowszan… Nie wymienię wszystkich, ale trzynaście mniejszości i robimy to z Narodowym Centrum Kultury. Ministerstwo Kultury daje na te mniejszości pieniądze.

Ja też jestem mniejszością i potomkiem uchodźców, w związku z czym na politykę polską patrzę z zupełnie innej perspektywy niż ci, którzy się tak strasznie nami przejmują. Nie przejmujcie się. Najpierw popracujcie nad sobą, a później zacznijcie naprawiać świat.

A do kogo ten apel?

Do wszystkich.

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Milo Kurtisem pt. „Na początku był Chaos” znajduje się na s. 2 i 4 rocznicowego dodatku do czerwcowego „Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi oraz dodatek specjalny z okazji 9 rocznicy powstania Radia WNET, czyli 44 strony dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Milo Kurtisem pt. „Na początku był Chaos” na s. 2 rocznicowego dodatku do czerwcowego „Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl

 

Poznajmy Islam – rozmowa z Franciszkiem Bocheńskim w „Na początku był chaos” – audycja Milo Kurtisa z 2 stycznia 2018

Franciszek Bocheński – wybitny znawca Islamu i Bliskiego Wschodu. Dowiecie się wielu rzeczy, których nie znacie z mediów głównego nurtu.

Oczywiście będzie dużo muzyki z tego regionu – Afganistanu, Iraku, Syrii, Jemenu, Libii, Tunezji, Turcji i Izraela.

 

Audycji Milo Kurtisa można słuchać w każdy wtorek od godziny 10, a jej retransmisji o godzinie 20.

 

Posłuchaj również innych audycji znanego multiinstrumentalisty (tutaj)

Na początku był chaos – audycja Milo Kurtisa z 19 grudnia 2017 roku o festiwalach etnicznych i działaniach NCK

Tym razem gościem audycji był prof. dr hab Rafał Wiśniewski – dyrektor Narodowego Centrum Kultury. Opowiedział o kilku festiwalach etnicznych zorganizowanych w tym roku przez Narodowe Centrum Kultury.

 

 

Audycji Milo Kurtisa można słuchać w każdy wtorek od godziny 10, a jej retransmisji o godzinie 20.

Posłuchaj również innych audycji znanego multiinstrumentalisty (tutaj)