Krzysztof Stępień o kolejnej próbie odwołania z urzędu Donalda Trumpa, powiązaniu Demokratów z Big Techami, przyszłości politycznej ustępującego prezydenta i tym, co mu się udało zrobić, a czego nie.
Krzysztof Stępień informuje, że zakończyło się w Kongresie głosowanie nad uchwałą wzywającą wiceprezydenta Mike’a Pence’a do zastosowania wobec prezydenta Donalda Trumpa art. 25 Konstytucji Stanów Zjednoczonych, czyli odsunięcia go od władzy ze względu na niemożność wykonywania urzędu.
Pence napisał list do speaker Pelosi, że nic takiego się nie wydarzy.
Działacz Partii Republikańskiej przypomina , iż to nie pierwszy raz jak Demokraci stają na drodze głowy amerykańskiego państwa. Ocenia, że impeachment jest w tym momencie niewykonalny.
Nie ma się czym ekscytować. Ta droga nie ma ani teoretycznych, ani praktycznych dróg do realizacji.
Stwierdza, że Trump jest uwielbiany przez masy Amerykanów jako trybun ludowy. Obnażył on, jak mówi nasz gość, grzechy wielkiej polityki. Dodaje, że ustępujący prezydent ma przed sobą dwie drogi dalszej politycznej działalności. Albo będzie przewodził Partii Republikańskiej, albo założy własną. Podkreśla, że jedynie Donald Trump może liczyć na poparcie republikańskich wyborców podczas wyborów za cztery lata.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Z moich rozmów z Amerykanami, z członkami partii republikańskiej – oni mówią jasno, oni nie widzą się w partii bez prezydenta Trumpa.#RadioWNET
Stępień wskazuje, że Trump wszedł do Białego Domu bez własnego zaplecza. Mimo to udało mu się osiągnąć takie sukcesy jak normalizacja stosunków między Izraelem a częścią państw arabskich oraz uspokojenie sytuacji z Koreą Północną.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Wielu Amerykanów w rozmowach – zupełnie prywatnie, przy kawie – uważa że prezydent Trump został namaszczony przez samego Boga.#RadioWNET
Donald Trump wskazał na zagrożenie że strony Chin, które za pomocą pieniędzy opłacają ośrodki naukowe i uczelnie w USA, tak by reprezentowały ich interesy i ideologię. Stępień stwierdza, że jeden z asystentów Nancy Pelosi miał za kochankę chińską agentkę. Przyznaje, że niestety Donald Trump i mająca większość w Kongresie przez dwa lata Partia Republikańskanie zajęli się problemem monopolizacji Big Techów. Przez zaniedbanie tego problemu w USA mamy do czynienia z powiększającą się cenzurą. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że dla Amerykanów cenzura jest zjawiskiem nieznanym a egzotycznym.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Amerykanie generalnie nie rozumieją istoty komunizmu, nie rozumieją istoty cenzury. To jest dla nich coś jak śnieg dla ludzi z półkuli południowej.#RadioWNET
[Na półkuli południowej też pada śnieg, a szczególnie dużo spadło go w zeszłym roku– przyp. red.] Prezydent chciał przyjęcia przez Kongres ustawy 237, zdejmującą ochronę prawną dla BigTechów. Republikanie razem z Demokratami odrzucili ten wniosek, po to by „obudzić się z ręką w nocniku”.
To, że to masowe oszustwo zaistniało, to jest bezapelacyjny fakt.
Krzysztof Stępień wyraża żal, że nie udało się na gruncie sądowym udowodnić nadużyć wyborczych, które jego zdaniem niewątpliwie miały miejsce. Dodaje, iż Big Tech jest potrzebny Demokratom. Do ludzi nie dotarły informacje na temat zawartości laptopa Huntera Bidena. Gość Poranka Wnet odnosi się także do wtargnięcia tłumu do Kongresu:
Niektórzy mówią, że to była prowokacja żeby zniszczyć Trumpa, przekonać senatorów do porzucenia pomysłu zablokowania certyfikacji wyborów, co się udało.
Wiceprezydent USA Mike Pence, ogłosił w czwartek w parlamencie, że wybory prezydenckie wygrał Demokrata Joe Biden. Inauguracja 46. przywódcy Stanów Zjednoczonych odbędzie się 20 stycznia.
Głosowanie Kolegium Elektorów, w którym Biden uzyskał 306 głosów, a Trump 232, zostało uznane przez Kongres.
Posiedzenie parlamentu zakończyło się nieco przed godz. 4 rano w czwartek czasu miejscowego.
Inauguracja 46. przywódcy Stanów Zjednoczonych odbędzie się 20 stycznia.
Przypomnijmy, że Kongres w środę zmuszony był wstrzymać na kilka godzin swoje posiedzenie po zamieszkach, jakie miały miejsce na Kapitolu, po wtargnięciu tam tłumu demonstrantów. W wyniku zajść śmierć poniosły cztery osoby, w tym postrzelona w klatkę piersiową kobieta.
W związku z tragicznymi wydarzeniami Kongres zakończył obrady modlitwą.
Maciej Kożuszek o zamieszkach w Waszyngtonie, wtargnięciu na Kapitol, kryzysie w Partii Republikańskiej i tym, czego nie mógł zrobić Mike Pence.
Maciej Kożuszek komentuje wczorajsze wydarzenia w Waszyngtonie. Przyznaje, że nie spodziewał się wtargnięcia zwolenników Donalda Trumpa do Kongresu, które przetrwało procedurę zatwierdzenia wyników wyborczych. Podczas zamieszek zginęły cztery osoby.
Tam mamy też problem z jurysdykcją. Na Kapitolu mamy coś w stylu straży marszałkowskiej.
Publicysta ocenia, że w przypadku pacyfikacji protestów zawiódł łańcuch decyzyjny. Wskazuje, że urzędujący prezydent nie wzywał do przemocy. Sądzi, że nie powinnismy mieć pretensji do ludzi, którzy ulegli narracji Donalda Trumpa. Ten ostatni, jak mówi Kożuszek, oczekiwał, że Mike Pence nie rozpozna części głosów za oddane zgodnie ze stanowym certyfikatem.
Mike Pence nie zrobił tego, czego oczekiwał od niego chyba sam Donald Trump, ale nie zrobił tego, bo zrobić nie mógł.
Podkreśla, że nawet gdyby wiceprezydent wykonał taki gest polityczny, to zostałoby to uznane za nieważne przez obie izby Kongresu. Odnosząc się do wyborów uzupełniających do Senatu zauważa, że Demokraci zdobyli de facto większość w izbie wyższej Kongresu. Nasz gość ocenia, że Partia Republikańska znajduje się w kryzysie.
Głównymi zagadnieniami podczas debaty były: epidemia COVID-19, polityka zagraniczna oraz kwestia rasizmu.
Adam Becker komentuje przebieg debaty kandydatów na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych:
Ognisko koronawirusa w Białym Domu postawiło debatę pod znakiem zapytania. Okazało się jednak, że wiceprezydent Pence uzyskał negatywny wynik testu.
Komentator mówi o wdrożonych podczas debaty
Gość „Kuriera w samo południe” mówi o długiej karierze politycznej Mike Pence’a, który był m.in. gubernatorem stanu Indiana.
Mike Pence jest chrześcijaninem, zdeklarowanym obrońcą życia. Progresistka Harris deklaruje się jako niewierząca. Wiadomo o jej powiązaniach z proaborcyjną organizacją Planned Parenthood
Adam Becker wskazuje, że we wczorajszej debacie nie było wycieczek osobistych i agresywnych wypowiedzi, w przeciwieństwie do starcia pomiędzy Donaldem Trumpem w Joe Bidenem.
Spodziewałem się rzeźni, a było bardzo spokojnie. Oboje zachowywali się kulturalnie. Chciałbym, żeby polskie debaty też tak wyglądały.
Kluczowym tematem debaty była epidemia COVID-19:
Kamala Harris oskarżyła administrację Donalda Trumpa o lekceważenie zagrożenia i brak planu antyepidemicznego. Mike Pence odpowiedział, że krajowi bardzo pomogła blokada granicy przed przybyszami Chin. Jak zwrócił uwagę, Demokraci sprzeciwiali się takiej koncepcji.
Wiceprezydent Pence obciążył również administrację Baracka Obamy o przyczynienie się do śmierci wielu Amerykanów podczas epidemii grypy w 2009 r. Adam Becker uwypukla fakt, że Kamala Harris uchyliła się odpowiedzi na pytanie o scenariusz na wypadek śmierci Joe Bidena po jego ewentualnej elekcji:
Harris odpowiedziała na to pytanie słowami: Trump nie płaci podatków. Wiceprezydent Pence zapewnił z kolei, że Biały Dom jest przygotowany na ewentualną śmierć głowy państwa.
W debacie poruszony został również temat amerykańsko-chińskiej wojny handlowej i polityki zagranicznej:
Kandydatka Partii Demokratycznej stwierdziła, że Trump niepotrzebnie wywołał tę wojnę. Zasugerowała, że prezydent jest izolowany w polityce światowej, zdradza sojuszników i zubaża naród przez zerwanie współpracy gospodarczej z Chinami. Pence uwypuklił działania Trumpa na Bliskim Wschodzie oraz to, że otrzymał 3 nominacje do Nagrody Nobla.
Wiceprezydent Pence odniósł się do kwestii domniemanego systemowego rasizmu w USA. Jak powiedział:
Prof. Bogdan Szafrański o tym, kto jest doradcą socjalisty Berniego Sandersa, co ten kandydat ma wspólnego z Polską i co uważa o premierze Izraela oraz komentuje umowę USA z talibami.
Prof. Bogdan Szafrański recenzuje prawybory w Partii Demokratycznej w Stanach Zjednoczonych. Dziś jest tam „super wtorek”. W prawyborach zagłosuje 14 stanów. Nasz gość przedstawia sylwetki trzech kandydatów, którzy pozostali. Jednym z nich jest Bernie Sanders, który deklaruje się jako socjalista. Co ciekawe jego doradcą jest Jeffrey Sachs, który pomagał w Polsce wprowadzić kapitalizm. Kolejną rzeczą łączącego tego kandydata z naszym krajem jest jego pochodzenie. Jego rodzice byli Żydami z Nowosądecczyzny, którzy wyemigrowali w 1921 r. do USA. Sam kandydat, jak mówi Szafrański, wspomina o tym, „tak, jakby bycie potomkiem polskich Żydów było rodzajem nobilitacji”. Żydowskie pochodzenie nie przeszkadza Sandersowi w ostrej krytyce władz Izraela. Nazwał on premiera Binjamina Netanjahu „reakcyjnym rasistą”. Amerykanista zwraca uwagę, że:
Na Partię Demokratyczną tradycyjnie głosuje dwie trzecie obywateli amerykańskich pochodzenia żydowskiego. O ich głosy raczej walczy Donald Trump.
Temu służyć miało, jak twierdzi, uznanie przez USA Jerozolimy za stolicę Państwa Izrael. Kolejnym kandydatem, także pochodzącym z rodziny żydowskiej, ale nie polskiej, tylko amerykańskiej, jest miliarder Michael Bloomberg. Jego majątek szacuje się na 50-60 mld dolarów, podczas, gdy Donalda Trumpa na 3 do 5 miliardów. Prof. Szafrański stwierdza, że Bloomberg jest gotów wydać potężne pieniądze na swoją kampanię. Jednocześnie jednak jego poglądy są niezbyt jasne i jest on dość słaby, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne.
Joe Biden jest przedstawicielem tradycyjnych elit Partii Demokratycznej.
Trzecim z kandydatów na prezydenta USA jest były wiceprezydent przy Baracku Obamie i wieloletni działacza Partii Demokratycznej Joe Biden. Jego program to w znacznej mierze kontynuacja polityki Obamy.
Ekspert w zakresie zarządzania strategicznego komentuje także podpisaną przez reprezentantów Stanów Zjednoczonych i Talibanu umowę zakładającą stopniowe wycofywanie wojsk amerykańskich z Afganistanu.
Trudno liczyć na pokój w Afganistanie. […] Amerykanie wycofują się falami. Mogą to odwrócić, jeśli sytuacja się znacznie pogorszy. Talibowie wiedzą, że nie mogą przesadzić.
[related id=99212 side=left]Podkreśla, że po serii konfliktów przetaczających się przez ten kraj od 40 lat, „trudno liczyć, że konflikty skończą się jak nożem uciął”. Trudno z kolei wyobrazić sobie, jak mówi, że Amerykanie wyjdą z Iraku. Przy tym „Amerykanie są zniecierpliwieni przedłużającym się konfliktem”.
Tomasz Wybranowski omawia komentarze prasy międzynarodowej nt. Światowego Forum Holokaustu. W audycji również zapowiedź wyborów parlamentarnych w Republice Irlandii oraz kącik sportowy Kuby Grabiasza.
Prowadzący: Tomasz Wybranowski
Wydawca: Tomasz Wybranowski
Realizator: Dariusz Kąkol ( Warszawa), Tomasz Wybranowski ( Dublin)
Dzisiejsze Studio Dublin rozpoczęło się od przeglądu prasy w kontekście wczorajszego V Światowego Forum Holokaustu. „Irish Times” zwrócił szczególną uwagę na potępienie agresywnej polityki Iranu i jego antysemityzmu przez izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. W relacji Marka Weissa czytamy:
Izraelski premier wykorzystał Światowe Forum w Jerozolimie, aby potępić Iran jako najbardziej antysemicki reżim świecie. Netanjahu powiedział, że podczas Holokaustu świat odwrócił się od Żydów, ucząc naród żydowski, że w zalewie gróźb i przeciwności może liczyć tylko na siebie. Przysiągł także, że Izrael zawsze będzie umiał się bronić przed tymi, którzy chcą go zniszczyć.
Netanjahu powiedział również:
Izrael dziękuje prezydentowi Donaldowi Trumpowi i wiceprezydentowi Markowi Pence’owi za stawienie czoła tyranom w Teheranie, którzy zagrażają stabilności Bliskiego Wschodu i całego świata. Wzywam wszystkie rządy na świecie, aby dołożyły wszelkich starań, żeby stawić Iranowi.
„Irish Times” zacytował i omówił także przemówienie wiceprezydenta Pence’a. Również w jego wystąpieniu nie zabrakło wzmianki o Iranie:
Pamiętając o Holokauście musimy przeciwstawić się wiodącemu państwu, które dostarcza antysemityzmu. To jedyny rząd na świecie, który zaprzecza Holokaustowi w ramach polityki swojego państwa i wzywa do wymazania Izraela z kuli ziemskiej. Świat musi być silny przeciwko Islamskiej Republice Iranu.
Irlandzki dziennik odniósł się do bieżącej sytuacji w Europie:
Tegoroczne spotkanie, 75. rocznica wyzwolenia Auschwitz, zbiega się ze wzrostem antysemickich ataków w Europie i poza nią.
Nie umknęła uwadze „Irish Times” wypowiedź prezydenta Niemiec, Franka-Waltera Steinmeiera:
Chciałbym móc powiedzieć, że my, Niemcy, raz na zawsze nauczyliśmy się historii, ale nie mogę tego powiedzieć, kiedy szerzy się nienawiść, gdy antysemityzm jest ukryty w krytyce polityki Izraela, i kiedy wiem, że tylko mocne drzwi uniemożliwiają prawicowemu terroryzmowi dokonania masakry w święto Jom Kippur. To jest to samo zło, i pozostaje tylko jedna odpowiedź: nigdy więcej.
Mark Weiss przekazał swoim czytelnikom, że uroczystości były chronione przez 11 tys. policjantów. Część ocalałych w Holokauście skarżyła się na brak możliwości uczestnictwa w Forum, oraz na zbyt wystawny charakter uroczystości.
„New York Times” przytoczył inny fragment przemówienia wiceprezydenta Pence’a:
Kamieniem węgielnym państwa Izrael, które ukonstytuowało się wkrótce po Zagładzie, może być motto: Wiara i odporność narodu żydowskiego. […] Holokaust pokazał, co się dzieje, gdy bezsilni wołają o pomoc, a potężni odmawiają odpowiedzi.
Wartownia i brama główna Auschwitz II (Birkenau), widok z rampy wewnątrz obozu. / Fot. Michel Zacharz AKA Grippenn / CC 2.5
Zwrócono uwagę na nakreśloną przez Pence’a analogię między III Rzeszą a Islamską Republika Iranu. Z kolei Benjamin Netanjahu wyraził ubolewanie nad faktem, że jeszcze niewiele państw na świecie zdecydowało się na otwarty sprzeciw wobec polityki Iranu. Wiceprezydent podkreślił, że naród amerykański był z Izraelem na każdym etapie istnienia państwa od 1948 r. Tomasz Wybranowski tak skomentował ten fragment wypowiedzi Pence’a:
Gdzie były amerykańskie władze przed 1948 rokiem, podczas II wojny światowej, kiedy nasi wielcy polscy bohaterowie informowali, co się dzieje za zasiekami Auschwitz. Nie było wtedy żadnej reakcji.
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych Mikem Pencem (w środku). Fot. Krystian Maj / KPRM
Izraelski portal ynetnews.com szczególną wagę przywiązał do obecności Władimira Putina i Mike Pence. W dalszej kolejności wymieniono prezydenta Francji Emmanuela Macrona i prezydentów Włoch i Austrii.
Przypomniano o bojkocie uroczystości przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Wyrażono ubolewanie nad bardzo ciepłym przyjęciem prezydenta Putina:
Putin otrzymał główną rolę, mimo że prowadzi kampanie, która ma na celu umniejszenie roli i znaczenia przedwojennego paktu Związku Sowieckiego z nazistami, przesuwa odpowiedzialność za wybuch wojny na Polskę, która, zaatakowana w 1939 r., broniła się.
Prezydent Izraela Reuwen Riwlin zaapelował do przywódców zgromadzonych na uroczystych obiedzie w jego rezydencji, aby zostawić historię historykom:
Rolą przywódców poliycznych jest kształttowanie przyszłości.
Jak donosi ynetnews.com, Netanjahu chciał zrealizować przy okazji obchodów w Jerozolimie kilka celów, po pierwsze wzmocnić swoją pozycję przed wyborami parlamentarnymi, po drugie polepszyć pozycję dyplomatyczną Izraela i wreszcie dodatkowo uzyskać poparcie dla twardej polityki wobec Iranu. Dodatkowym problemem dla Netanjahu jest zbliżająca się rozprawa przeciwko Izraelowi przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w związku ze zbrodniami wojennymi. Jak napisano na portalu:
Głównym przesłaniem spotkania powinna być edukacja wobec rosnących oznak ignorancji i obojętności wobec Holokaustu.
Opublikowano wyniki badania z którego wynika, że większość Francuzów nie wie, że w Holokauście zginęło 6 mln Żydów, a wśród pokolenia tzw. milennialsów aż 45% nie ma świadomości, że Francja współpracowała z niemieckim okupantem, zaś 25% nie jest pewnych, czy kiedykolwiek słyszało o Holokauście.
Europejski Kongres Żydów poinformował także, że aż 80% Żydów mieszkających na Starym Kontynencie nie czuje się w Europie bezpiecznie. Niektórzy mówią, że klimat społeczny we Francji i w Niemczech zaczyna przypominać ten z lat 30. XX wieku. Portal ynetnews.com ocenił, że prawdziwe obchody 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz odbędą się w przyszłym tygodniu w Polsce.
Tomasz Wybranowski, redaktor wydania i prowadzący Studio Dublin. Produkcja Studio 37 Dublin
W trzeciej części przeglądu prasy wieści ze Szmaragdowej Wyspy. Pod nieobecność szefa portalu Polska-IE.com Bogdana Feręca wieści z Republiki Irlandii z tego serwisu.
Nowa formacja polityczna w Irlandii domaga się podwyższenia wieku emerytalnego parlamentarzystów. Część klasy politycznej przyklasnęła wypowiedzi Pedara Torbina.
Fot. arch. Studio 37 Dublin
Od początku lutego będzie obowiązywać w Irlandii podwyżka płacy minimalnej. Stawka za godzinę będzie wynosić 10,10 euro. Niestety, wraz z wzrostem pensji większe będą także obciążenia podatkowe.
Premier Republiki Irlandii Leo Varadkar chciał, aby wybory parlamentarne odbyły się w sobotę 8 lutego. I tak też się stanie, choć wzbudza to nieco kontrowersji. Dlaczego?Normalnie wybory w Irlandii odbywały się w zwykły dzień pracy.
Termin jest o tyle niekorzystny, że część osób, które dopisały się niedawno do spisu wyborców, zostanie w nim uwzględniona dopiero tydzień później, o ile parlament irlandzki nie zmieni przepisów wykonawczych w tej sprawie. Gdyby tak się nie stało. istniałaby poważna przesłanka do uznania wyborów za nieważne.
W dalszej części materiału kolejne reminiscencje Światowego Forum Holokaustu. Tomasz Wybranowski zapowiada specjalne wydania Studia Dublin: „po brexicie” (31 stycznia 2020 r.) i „Studio Dublin przedwyborcze” (7 lutego 2020 r.), dzień przed wyborami parlamentarny,i w Republice Irlandii.
W sportowej części Studia Dublin, Tomasz Wybranowski i Jakub Grabiasz rozmawiają o tenisie, hurlingu, rugby o futbolu gaelickim.
Od 1 stycznia 2020 roku we Włoszech zacznie obowiązywać podatek cyfrowy. Daninę w wysokości 3% zapłacą działające w kraju największe koncerny technologiczne, wśród nich Facebook, Google czy Apple.
Zgodnie z uchwalonymi ostatnio przez włoski parlament zmianami w prawie podatkowym, największe firmy technologiczne działające w tym państwie zobowiązane będą do zapłaty tzw. podatku cyfrowego w wysokości 3%. Włochy są drugim, po Francji, krajem UE , który zdecydował się na wprowadzenie takiego rozwiązania.
Zastosowanie takiej daniny zapowiadają także Unia Europejska oraz Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Projektowane regulacje wywołują sprzeciw rządu Stanów Zjednoczonych, który postrzega je jako dyskryminację amerykańskich firm.
Polska nie planuje w najbliższym czasie wprowadzać podatku cyfrowego. W trakcie wrześniowej wizyty w Warszawie, wiceprezydent USA Mike Pence podziękował władzom naszego kraju w imieniu USA dla za odrzucenie propozycji podatku cyfrowego, co sugerowałoby, że rząd prowadził wcześniej prace nad jego wprowadzeniem. Takiej interpretacji wypowiedzi wiceprezydenta zaprzeczył szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, minister Michał Dworczyk:
Według mojej wiedzy przede wszystkim na poziomie UE była podjęta próba, żeby przygotować dyrektywę zmierzającą do takiego podatku, ale w poprzedniej kadencji to się nie wydarzyło. Jak będzie w tej kadencji – tego nie wiem. W tej chwili na pewno w Polsce nie są prowadzone żadne tego rodzaju prace.
Irena Lasota krytykuje konferencję „Poland First to Fight”, której zarzuca nikły skutek, a także wizytę Lecha Wałęsy w USA. Mówi także o ignorancji amerykańskich studentów i zeznaniach ws. Trumpa.
Irena Lasota opowiada o międzynarodowa konferencja historyczna w Waszyngtonie „Poland First to Fight” upamiętniająca 80-rocznicę wybuchu II wojny światowej. Wydarzenie miało za zadanie pokazać Amerykanom los Polski w czasie wojny, jej konsekwencje oraz szerszy kontekst geopolityczny. Lasota stwierdza, iż wydźwięk treści, które zostały wypowiedziane na konferencji, był wśród Amerykanów nikły. W Waszyngtonie bowiem każdego dnia jest kilkanaście różnych konferencji historycznych i innych. Wśród osób obecnych na sali, kiedy była na wydarzeniu doliczyła się ok. 60 osób łącznie z prelegentami. Jakieś 90% obecnych mówiło po polsku. Osoby niezwiązane jakoś z organizacjami polonijnymi stanowiły mniejszość.
Celem konferencji było uświadomienie Amerykanów na temat dziejów Polski w czasie II wś. Organizatorzy przywoływali dane o tym, że jakiś procent mieszkańców USA uważa, że Polska nie była pierwszym krajem walczącym z Niemcami w czasie II wś. lub, że „Polacy urządzali obozy koncentracyjne”. Korespondentka uważa, że takie przekonania są winą amerykańskiego systemu edukacyjnego, który nie uczy dzieci geografii i historii. Z tego powodu amerykańscy studenci nie potrafili w większości powiedzieć jej „co to jest Albania?”.
Lech Wałęsa spotykał się z wiceprezydentem Mike’em Pence’em.
Nasza korespondentka mówi także o żenującym wystąpieniu byłego prezydenta Polski w USA. Stwierdza, że wielką zasługą tłumaczki było nadanie zdaniom, pozbawionym podmiotu lub orzeczenia, wypowiadanym przez niego więcej sensu po angielsku niż miały w oryginale. Wałęsa zadeklarował, że jeśli Ameryka chce być pierwszą potęgą świata, to niech da mu znać, a „Polska się tym zajmie”. Następnie laureat Pokojowej Nagrody Nobla stwierdził w fundacji zajmującej się od lat promocją demokracji na świecie, iż „demokracja to nie jest najlepszy sposób na życie”, oraz że „trzeba coś zrobić, żeby na wybory nie wpływali populiści”.
Lasota mówi też o przesłuchaniach ambasadora USA przy Unii Europejskiej, którymi swoimi zeznaniami „wplątał Donalda Trumpa, Ricka Perry’ego, sekretarza stanu Pompeo, wiceprezydenta Pence’a” w złożenie Ukraińcom oferty qui pro quo: broń za śledztwi ws. Huntera Bidena.
Wypowiedź prezydenta Zełenskiego, kulisy odwołania wizyty Pence’a na Ukrainie i próba ukrycia stenogramu rozmowy przez pracowników Białego Domu. O ukraińskiej aferze Trumpa mówi Paweł Bobołowicz.
Paweł Bobołowicz o skardze złożonej przez oficjela-informatora ws. możliwości złamania prawa przez Donalda Trumpa podczas rozmowy z Wołodomyrem Zełenskim. Odtajnioną wersję skargi opublikowała Komisja ds. wywiadu Izby Reprezentantów.
Szef wywiadu USA, Joseph Maguire w czasie przesłuchania w Izbie powiedział, że będzie chronić dane osobiste agenta. Sprawa jest poważna, a jego słowa są traktowane prawdziwie.
Oskarżającym jest oficer CIA, o wykształceniu analitycznym i znający się na zagadnieniach ukraińskich. W skardze zauważa on, że „pracownicy Białego Domu próbowali ukryć stenogram z rozmowy, wprowadzając go do innego systemu komputerowego niż właściwy”. Nowym faktem jest informacja, że Trump miał polecić Pence’owi odwołanie 20 maja wizyty na Ukrainie, kiedy miała miejsce inauguracja prezydenta Zełenskiego. Ten ostatni publicznie zaprzeczył, żeby prezydent Trump naciskał go, żeby uczynił coś niewłaściwego. Zdaniem prezydenta Trumpa jego ukraiński odpowiednik obronił go tą wypowiedzią.
Sprawa, która miała pogrążyć Joe’ego Bidena, w tym momencie bardzo obciąża Donalda Trumpa. Prezydent Zełenski, który być może do niedawna był zakładnikiem w tej sprawie, być może ma w tej chwili olbrzymią kartę w rozmowach z USA, bo być może zna jakieś fakty, które obciążają samego Trumpa.
Bobołowicz zauważa, że obecnie to od słów Zełenskiego zależy sytuacja Trumpa. W rozmowy poza samymi prezydentami byli także zaangażowani ludzie z ich najbliższego otoczenia. Doradca prezydenta Trumpa Rudolf Giuliani kontaktował się z szefem Aministracji Prezydenckiej Zełenskiego Andrijem Bohdanem.
Sprawa Burisma Holdings mogłaby wskazywać na korupcję polityczną na najwyższym szczeblu, […] absolutnie gdzieś w tej sprawie utonęła.
Korespondent przyznaje, że sprawa działań Donalda Trumpa przykryła całkiem kwestie współpracy syna Joe’ego Bidena z ukraińską firmą Burisma Holdings, w której zarządzie zasiada notabene były prezydent Polski, Aleksander Kwaśniewski. Tymczasem obydwa problemy należałoby potraktować osobno i wyjaśnić.
Unia Europejska będzie dążyła do wprowadzenia podatku od usług cyfrowych, nawet jeżeli nie uda się osiągnąć globalnego porozumienia w tej sprawie.
Taką deklarację złożył w poniedziałek desygnowany na komisarza UE do spraw gospodarczych i finansowych były premier Włoch Paolo Gentiloni.
Pierwszym zadaniem będzie rozeznanie możliwości wprowadzenia podatku internetowego na poziomie państw zaliczających się do OECD lub G20, czyli na poziomie globalnym, co byłoby rozwiązaniem najbardziej efektywnym.
Gentiloni zapowiedział w wywiadzie udzielonym dziennikowi „La Stampa”. Jak dodał, Komisja Europejska będzie poszukiwała możliwości wypracowania kompromisu do roku 2020, ale „kiedy to okaże się niemożliwe”, Gentiloni zadeklarował, że jego „misją będzie stworzenie propozycji europejskiego podatku internetowego”, gdyż „nie można czekać”.
Były włoski premier zapowiedział również, że będzie nadzorował prowadzone na poziomie UE prace na rzecz harmonizacji podatków dla przedsiębiorstw pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi oraz proces audytu obecnie obowiązujących regulacji podatkowych sektora energetycznego w ramach Unii.
W lipcu francuskie Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało 3-procentowy podatek, który mają płacić globalne firmy technologiczne, bez względu na to, czy odnotowują zyski. Według mediów Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania rozważają własne wersje takiego podatku, wcześniej jednak Niemcy wycofały swoje propozycje unijnej wersji takiej daniny,
W Polsce opodatkowanie przedsiębiorstw cyfrowych zapowiedziano m.in. w przyjętych na początku czerwca br. założeniach do przyszłorocznego budżetu. Wcześniej o wprowadzeniu takiego podatku resort finansów informował w Aktualizacji Programu Konwergencji (APK), będącej częścią przyjętego przez rząd w kwietniu br. Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2019 – 2022.
Jeżeli ktoś w naszym pięknym kraju sprzedaje swoje produkty, usługi, to niech płaci od tego podatki, a nie rozlicza się minimalną, czasami mikroskopijną stawką.
Tak potrzebę wdrożenia nowego podatku uzasadniał w marcu premier Mateusz Morawiecki.
Wiceprezydent USA Mike Pence, który przebywał w Polsce w związku z obchodami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, podczas swojego pobytu mówił m.in. że Stany Zjednoczone „z głęboką wdzięcznością przyjęły odrzucenie” przez Polskę propozycji podatku od usług cyfrowych, „które utrudniły wymianę handlową pomiędzy naszymi krajami”.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha pytany na początku września w TVN24 o słowa Pence’a, o to „o co chodzi z rezygnacją podatku dla gigantów internetowych w Polsce”, odpowiedział, że „to jest wątek ogólnej pochwały tego, jak w Polsce prawidłowo zbudowany jest system podatkowy, jak nasze obciążenia fiskalnie nie hamują możliwości inwestowania w Polsce”.
Zapytany, kto zdecydował o rezygnacji z podatku, odpowiedział, że są to „ustalenia, które są ustaleniami, jeżeli chodzi o działalność polskiej administracji”.