Siewereniuk-Maciorowska: sytuacja na granicy cały czas wymaga od służb bycia w pełnej gotowości

Zastępca redaktora naczelnego „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej” o warunkach pracy polskich funkcjonariuszy oraz przedstawicieli mediów na granicy z Białorusią.

Na granicy nadal jest bardzo groźnie. Nie można o tym zapominać.

Agnieszka Siewereniuk-Maciorowska mówi, że na granicy polsko-białoruskiej trwa hybrydowy atak reżimu mińskiego, zmieniła się jedynie jego forma.

Nigdy nie wiadomo, na jakim odcinku granicy nastąpi próba nielegalnego przekroczenia granicy. Cały czas trzeba być w gotowości. Trwają ataki fizyczne i innego rodzaju prowokacje.

Jak wynika z relacji funkcjonariuszy Straży Granicznej, osoby szturmujące granicę są coraz bardziej agresywne, a ich zachowanie świadczy o tym, że są dobrze poinstruowane do wykonywania tej dywersji.

Dziennikarka wskazuje, że publikacje prasowe podważające zaufanie do służb państwa polskiego doskonale wpisują się w propagandę Łukaszenki. Podkreśla, że polskie służby traktują migrantów w sposób humanitarny.

Chodzi o to, żeby opinia publiczna przestała ufać Policji, Straży Granicznej i Wojsku Polskiemu. Właśnie w ten sposób dokonuje się destabilizacji państwa.

Gość „Popołudnia Wnet” zapewnia, że  media na obszarze przygranicznych mają zapewnione bardzo dobre warunki pracy, a ustalone przez Straż Graniczną zasady umożliwiają wszystkim służbom sprawne działanie.

Można rozmawiać z funkcjonariuszami, robić zdjęcia, a także zadawać pytania okolicznym mieszkańcom. Niektórzy narzekają, że nie mogą się swobodnie krzątać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Witt: za sprawą Vincentego Bolloré we francuskich mediach można wreszcie usłyszeć inne niż tylko prorządowe opinie

W jaki sposób francuski miliarder rzucił wyzwanie mediom głównego nurtu? Co nie jest akceptowane we francuskiej telewizji publicznej? Piotr Witt ze swoim najnowszym felietonem.


Miliarder Vincent Bolloré zaczął wspierać Érica Zemmoura, jednego z prawdopodobnych kandydatów na prezydenta Francji. Francuski bogacz rozwija własne media.

 Nie mogą mu tego wybaczyć media głównego nurtu. Traktowany jest jak odstępca. Bolloré zgromadził najlepszych dziennikarzy odrzuconych przez media rządowe. Nasz korespondent zauważa, że w przekazie głównego nurtu

Patrioci byli nacjonalistami albo faszystami.

Piotr Witt zauważa, że nikt nie protestował, gdy państwowa telewizja transmitowała cotygodniowo rozmowę między rabinami. Kiedy zaczęła emitować program katolicki, zaczęła się krytyka.

Bolloré, który nie ukrywa swojej wiary spotyka się z tego powodu z kpinami.

 Korespondent Radia WNET z Francji przypomina, że nasz naród wie coś o spiskach.

Polacy nie wierzą w spiski, oni wiedzą.

Przypomina spisek trzech mocarstw w XVIII w. i  spisek dwóch w XX w. Witt wskazuje na pytania, które można postawić w kontekście zmian ustrojowych w dawnym Bloku Wschodnim.

Kto kazał komunistom żądać obalenia komunizmu? […] Kto zlecił Wajdzie nakręcenie antykomunistycznego Człowieka z marmuru?

Przypomina, że Andropow i Gorbaczow byli funkcjonariuszami KGB.

Zapraszamy do wysłuchania całego felietonu!

A.P.

Bobołowicz: OBWE zawiesiła misję obserwacyjną na wschodzie Ukrainy po protestach pod siedzibą w okupowanym Doniecku

Zapraszamy do wysłuchania relacji pięciu korespondentów Radia WNET na Ukrainie, w Wielkiej Brytanii oraz na Tajwanie.

W poniedziałkowym „Poranku Radia WNET” korespondenci WNET: Paweł Bobołowicz (Ukraina), Izabela Smolarek (Wielka Brytania) i Ryszard Zalski (Tajwan) relacjonują bieżące wydarzenia polityki międzynarodowej. Jak podaje Paweł Bobołowicz, OBWE zawiesiła misję obserwacyjną we wschodniej Ukrainie:

OBWE zawiesiła misję obserwacyjną na wschodzie Ukrainy po protestach pod swoją siedzibą w okupowanym Doniecku. To jest fakt, który może wpłynąć na formę dialogu pomiędzy Rosją a Ukrainą – zaznacza nasz korespondent w Kijowie.

Paweł Bobołowicz relacjonuje także bieżącą sytuację na wschodzie Ukrainy. 17 października wojska okupacyjne na Donbasie czterokrotnie naruszyły zawieszenie broni ostrzeliwując ukraińskie pozycje z broni przeciwczołgowej:

Ukraińcy informują, że w ciągu ostatniej doby nie ponieśli żadnych strat, ale w tych komunikatach pojawia się pewna nowość – Ukraińcy odpowiedzieli ogniem na atak tzw. „separatystów” – zaznacza redaktor.

Następnie, głos przejmuje Izabela Smolarek, która opowiada o przejmującej zbrodni, która miała miejsce w ostatni piątek. Jej ofiarą jest polityk partii konserwatywnej, który został zamordowany w trakcie swojego spotkania z wyborcami. Mordercą jest 25-letni Ali Harbi Ali, syn byłego doradcy premiera Somalii:

Od minionego piątku Anglia żyje tym, że na spotkaniu z wyborcami został zasztyletowany konserwatywny polityk, Sir David Amess – mówi prowadząca „Studia Londyn”.

Z kolei Ryszard Zalski pochyla się nad zagadnieniami trójkąta Tajpej-Pekin-Waszyngton. Według naszego korespondenta w Tajpej, w ubiegłym tygodniu poruszenie wywołała informacja, że na Tajwanie jednak znajdują się amerykańskie wojska.

O tej nieoficjalnej współpracy było już wiadomo od jakiegoś czasu. (…) Druga wiadomość dotyczy wystrzelenia przez Chiny pocisku naddźwiękowego – dodaje Ryszard Zalski.

Zapraszamy do wysłuchania całej korespondencji zagranicznej

N.N.

Dmitrij Muratow i Maria Ressa laureatami Pokojowej Nagrody Nobla

Tegoroczną nagrodę przyznano za „wysiłki na rzecz ochrony wolności słowa, która jest warunkiem wstępnym demokracji i trwałego pokoju”.

[related id=155835 side=left]W piątek przed południem Komitet Noblowski ogłosił zwycięzców Pokojowej Nagrody Nobla za rok 2021.  Wyróżnienie trafiło do Rosji i na Filipiny, a otrzymali je dziennikarze: Dmitrij Muratow i  Maria Ressa. Jak czytamy w uzasadnieniu wyboru Filipinki:

 Jako dziennikarka i dyrektor generalna Rapplera, Ressa pokazała, że jest nieustraszoną obrończynią wolności słowa. Rappler skupił krytyczną uwagę na kontrowersyjnej, morderczej kampanii antynarkotykowej reżimu Duterte.

Z kolei o drugim laureacie napisano:

Dmitrij Muratow od dziesięcioleci bronił wolności słowa w Rosji w coraz trudniejszych warunkach. W 1993 r. był jednym z założycieli niezależnej gazety „Nowaja Gazieta”. „Nowaja Gazieta” publikowała krytyczne artykuły na tematy dotyczące korupcji, przemocy policyjnej, bezprawnych aresztowań, oszustw wyborczych i „fabryk trolli” używanych przez rosyjskie siły zbrojne zarówno w Rosji, jak i poza nią.

{Muratow i Ressa – przyp.red.] są przedstawicielami wszystkich dziennikarzy, którzy stoją w obliczu coraz bardziej niesprzyjających warunków – dodano w komunikacie.

A.W.K.

Karnowski: Wiele ośrodków medialnych kopiuje przekaz białoruskiej propagandy

W porannym wywiadzie Michał Karnowski analizuje polskie przekazy medialne dotyczące sytuacji na wschodniej granicy. Według dziennikarza media lewicowo-liberalne uległy białoruskiej narracji.


W środowym „Poranku WNET” dziennikarz i publicysta, Michał Karnowski, komentuje wydarzenia na polsko-białoruskiej granicy. Zdaniem redaktora „Sieci” kryzys migracyjny przy wschodniej granicy można było przewidzieć, lecz i tak był on ogromnym szokiem dla polskiej opinii publicznej:

Te zdarzenia, które widzimy były do przewidzenia. Jeżeli chodzi o wojnę hybrydową mogliśmy wyciągnąć wnioski z tego co dzieje się na Ukrainie. Także z wykorzystania migrantów jako rodzaju presji – mówi Michał Karnowski.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się również do rozdźwięku przekazów, które obserwujemy w polskich mediach. Według gościa porannej audycji media lewicowo-liberalne uległy manipulacji strony białoruskiej:

Jeśli chodzi o krajową scenę medialną to myślę, że najważniejszym zdarzeniem jest ujawnienie się (…), że tak wiele ośrodków kopiuje przekaz propagandy białoruskiej, ukrywając to lepiej lub gorzej – podkreśla redaktor.

Co więcej, Michał Karnowski opowiada także o zmianach, które obserwujemy w sondażach w kilka tygodni od rozpoczęcia się kryzysu migracyjnego przy wschodniej granicy. Jak zaznacza publicysta „Sieci” mimo emocjonalnej narracji niektórych mediów większość Polaków wykazuje zaufanie względem działań rządu i straży granicznej:

Zmiana sondażowa jest też faktem. Pocieszające, że większość Polaków zarówno w pytaniach dotyczących partii politycznych, ale też bardziej szczegółowych – gdy pytamy o płot na granicy, o postawę straży granicznej, o to czy wpuścić zachowuje zdrowy rozsądek – mówi Michał Karnowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Lubuskie: Zatrzymano nielegalny transport odpadów z Niemiec do Polski

Funkcjonariusze lubuskiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej udaremnili próbę nielegalnego przemytu 23 ton odpadów przez autostradę A4. Pojazd wjechał na teren Polski z Niemiec.

Na autostradzie A4 w pobliżu Zgorzelca zatrzymano tir transportujący odpady. W naczepie ciężarówki funkcjonariusze KAS znaleźli 23 tony odpadów z tworzyw sztucznych. Jak poinformowała dziennikarzy PAP rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu, Agnieszka Rzeźnicka-Gniadek:

Polski odbiorca towaru nie posiadał wymaganego zezwolenia na przetwarzanie odpadów i nie był w stanie dokonać ich odzysku lub unieszkodliwienia w sposób zgodny z przepisami wspólnotowymi.

Jak podaje Rzeźnicka-Gniadek Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uznał zatrzymany przewóz odpadów za nielegalny. Kierowca ciężarówki został obciążony mandatem w wysokości 200 zł. Jak podkreśla rzeczniczka IAS odbiorcy nielegalnego transportu śmieci grozi zdecydowanie większa kara:

Przewoźnik w postępowaniu administracyjnym jest zagrożony karą łączną w wysokości 13 tys. zł, a odbiorcy w postępowaniu karnym grozi kara do 500 tys. zł – komentuje rzeczniczka.

[related id=98395 side=right]
N.N.

Źródło: Onet.pl

Jankowski: W koalicji rządzącej toczą się negocjacje o tym jak ma wyglądać rekonstrukcja rządu

Łukasz Jankowski podkreśla, że istotnym jest obecnie kto obejmie stanowisko ministra rozwoju po Jarosławie Gowinie oraz czy wyłoniony zostanie nowy minister klimatu i środowiska.

W poniedziałkowym „Poranku WNET” redaktor Radia WNET, Łukasz Jankowski, komentuje bieżące wydarzenia polskiej polityki. Jak podaje nasz dziennikarz miniony weekend przebiegał stosunkowo spokojnie w porównaniu z intensywnym i pełnym istotnych zdarzeń tygodniem:

Polska polityka w weekend odpoczywała po burzliwym tygodniu sejmowym, po przyjęciu Nowego Ładu i przedłużeniu Stanu Wyjątkowego i po sporze z Czechami, który jest w stanie zawieszenia – stwierdza Łukasz Jankowski.

Jednocześnie rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na wydarzenie, które zdaje się uchodzić uwadze wielu mediom. Chodzi o rozmowy na temat rekonstrukcji rządu, które toczą się w koalicji rządzącej:

Prawie całkowicie w mediach umyka fakt, że w koalicji rządzącej toczą się negocjacje o tym kto jakim ma być ministrem i o tym, jak ma być przeprowadzona mniejsza lub większa rekonstrukcja rządu – podkreśla dziennikarz.

Jak zaznacza redaktor, jednym z podstawowych pytań w tej dyskusji jest m.in. kto obejmie stanowisko ministra rozwoju po Jarosławie Gowinie lub czy wyłoniony zostanie nowy minister klimatu i  środowiska. Zdaniem gościa porannej audycji jednym z ewentualnych kandydatów jest posłanka Jadwiga Emilewicz:

To się wiąże także ze sprawami Turowa, czy Michał Kurtyka odejdzie z funkcji, czy być może zastąpi go Jadwiga Emilewicz, bo tak się o tym mówi. A z drugiej strony – jak mówią nie oficjalnie kuluary – nominacji Jadwigi Emilewicz ma się przeciwstawiać Mariusz Kamiński – relacjonuje Łukasz Jankowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Afganistan: Trwają aresztowania dziennikarzy. Talibowie zabronili publikacji, które „są w sprzeczności z islamem”

Jak podaje Human Rights Watch (HRW) odkąd w połowie sierpnia Talibowie przejęli władzę w Afganistanie aresztowano przynajmniej 32 dziennikarzy.

Zgodnie z relacją organizacji stojącej na straży Praw Człowieka talibskie władze próbują stłumić wszelkie głosy sprzeciwu i krytyki za pomocą nieprecyzyjnych przepisów. Jak informuje HRW:

Afgańskie ministerstwo informacji i kultury wydało rozporządzenie, którego „obszerne i ogólnikowe” zapisy mają w praktyce zakazać wszelkiej krytyki działania władz.

Nowe prawo zabrania publikacji materiałów, które „są w sprzeczności z islamem”, „obrażają narodowych bohaterów” lub „zniekształcają obraz (rzeczywistości)”. Według rozporządzenia dziennikarze są zobowiązani do komentowania wydarzeń „w sposób wyważony”. Co więcej, zabrania się dotykania tematów, które „nie zostały potwierdzone przez urzędników” oraz takich, które „mogą mieć negatywny wpływ na postawy społeczne”.

Ponadto, afgańskie służby specjalne wzywają pracowników mediów do zaprzestania „działań propagandowych”, których miano się dopatrzeć w publikowanych materiałach. Jak podsumowuje redaktorka internetowego portalu dla kobiet:

Nie mamy już wolnych mediów w Afganistanie. Straciliśmy przestrzeń dla wolnych mediów wraz z przejęciem władzy w kraju przez talibów – podkreśla dziennikarka.

Sytuację niknącej wolności słowa w Afganistanie komentuje także szefowa sekcji HRW ds. Azji Patricia Gossman. Według Gossman nowe przepisy swoją radykalnością „duszą media”:

Mimo, iż talibowie zobowiązali się, że będą zezwalać na działania dziennikarzom respektującym wartości islamu, nowe przepisy prawa duszą media. (…) Obecne regulacje są tak radykalne, że dziennikarze ze strachu przed więzieniem sięgają po autocenzurę – stwierdza.

Zdaniem Gossman na zaistniałą sytuację powinny zareagować zagraniczne rządy. Według niej to właśnie sprzeciw społeczności międzynarodowej może wpłynąć na politykę talibskiej władzy:

Zagraniczne rządy powinny wysłać sygnał, że sposób traktowania mediów przez talibów pozostanie głównym problemem przyszłych stosunków – podsumowuje.

Źródło: Human Rights Watch

N.N.

Kowalczyk: Przedsiębiorcy nie będą mieli wątpliwości co do korzyści wynikających z Polskiego Ładu

W porannej audycji szef sejmowej komisji finansów publicznych komentuje najnowsze poprawki do Polskiego Ładu. Jak twierdzi Henryk Kowalczyk, jedną z najważniejszych jest tzw. ulga dla klasy średniej.

W wywiadzie z redaktorem Łukaszem Jankowskim szef sejmowej komisji finansów publicznych, Henryk Kowalczyk (PiS), mówi o przyszłej polityce gospodarczej po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Zdaniem polityka partie PiS oraz Kukiz’15 przegłosują plany zreformowania gospodarki. Co więcej, mimo, iż projekt jest reformy jawi się jako twór silnie kompromisowy lub wręcz niezadowalający dla wielu sejmowych ugrupowań Henryk Kowalczyk mówi o jego licznych zaletach. Zdaniem polityka PiS bezsprzecznie skorzystają na nim najubożsi Polacy.

Trudno wyobrazić mi sobie posła, który nie popiera Polskiego Ładu – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak zaznacza gość porannej audycji reforma systemu podatkowego nie jest jeszcze ukończona. Obecnie trwa rozpatrywanie zgłoszonych w środę 29 września w czasie drugiego czytania poprawek. Jedną z nich jest m.in. rozszerzenie ulgi dla klasy średniej:

Jedna z najważniejszych poprawek to rozszerzenie tzw. ulgi dla klasy średniej, która jest zastosowana dla osób pracujących na umowie o pracę, zarabiających pomiędzy 6-13 tys. Takim algorytmem obniża się podatek – wspomina polityk.

Jednocześnie, jak zaznacza rozmówca Łukasza Jankowskiego taką samą ulgę mają otrzymać także osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Osoby takie muszą jednak spełnić pewne warunki. Jak podkreśla polityk dotyczą one zarobków oraz sposobu rozliczania się:

Również taka sama ulga będzie zastosowana dla osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, których dochody mieszczą się w przedziale 6-13 tys. i rozliczają się na zasadach ogólnych – dodaje Henryk Kowalczyk.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Witt: Éric Zemmour nie został wyrzucony ze stacji telewizyjnej CNews

Piotr Witt komentuje zniknięcie popularnego prawicowego dziennikarza ze stacji telewizyjnej CNews. Jak zaznacza, mimo telewizyjnej i prasowej absencji to właśnie teraz Zemmour triumfuje.


W czwartkowym „Poranku WNET” korespondent Radia WNET we Francji, Piotr Witt, dotyka tematu fenomenu prawicowego francuskiego publicysty Érica Zemmoura, a także bieżącej sytuacji pandemicznej nad Sekwaną. Zdaniem dziennikarza francuskie władze próbują wykorzystać do własnych celów strach obywateli związany z kolejną falą pandemii:

Francuski premier i prezydent nadal sieją strach, nadmuchują balon covidu ze wszystkich sił. Pragną nim zalecieć wysoko i daleko – zaznacza korespondent.

Piotr Witt komentuje również głośną sprawę zniknięcia francuskiego dziennikarza z popularnej stacji telewizyjnej. Jak twierdzi korespondent, prawicowy redaktor nie został zwolniony, a jego absencję można wytłumaczyć pracą nad kampanią promocyjną swojej książki:

Éric Zemmour nie został wyrzucony ze stacji telewizyjnej CNews. W porozumieniu z dyrekcją zawiesił działalność publicystyczną na czas kampanii promocyjnej swojej nowej książki, podobnie jak zawiesił publicystykę na łamach wielkiego dziennika krajowego „Le Figaro” – mówi Piotr Witt.

Jak dodaje korespondent Radia WNET książka Érica Zemmoura rozchodzi się we Francji niczym świeże pieczywo. Według danych Piotra Witta pierwszego dnia zakupiono aż 200 tys. egzemplarzy, w następnych dniach dodrukowano kolejne 100 tys. Co więcej, jak dodaje korespondent książka francuskiego publicysty jest rozprowadzana przez dystrybutora związanego z właścicielem CNews. Według Piotra Witta Éric Zemmour nie jest sam i najwyraźniej nie musi obawiać się o swoje zasięgi:

Zemmour jest czytany, słuchany i oglądany. Media wydzierają go sobie. Jego obecność dopomaga sprzedaży – podkreśla dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.