W słowackich mediach polski rząd jest przedstawiany negatywnie. Źródłem ich informacji jest TVN lub „Gazeta Wyborcza”

Obraz Polski w słowackich mediach to wynik informacji, które docierają za pośrednictwem TVN-u na zachód Europy. W Południu Wnet opowiadał o tym Ryszard Zwiewka, Polak mieszkający na Słowacji.

 

Ryszard Zwiewka jest Polakiem, który na Słowację pojechał dla swojej żony. W Południu Wnet opowiedział, jak z perspektywy Bratysławy wyglądało powstanie „Solidarności”, upadek komunizmu w Polsce, a także upadek komunizmu na Słowacji.

[related id=17697]Odnosząc się do czasów współczesnych, nasz rozmówca stwierdził, że rząd Beaty Szydło jest oceniany jako gorszy w porównaniu do rządu Ewy Kopacz: – Wszystkie informacje podawane w mediach, telewizjach, gazetach, pochodzą z mediów zachodnich, a te z kolei pochodzą z takich polskich środków masowego przekazu, jak TVN 24 czy „Gazeta Wyborcza”.

– Jest jedna gazeta internetowa, która ma inny punkt widzenia na to wszystko, co się dzieje w Polsce, ale to się nie przebija do świadomości Słowaków – stwierdził.

Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego opowiedział również, jaki wpływ na życie jego rodziny miał św. Jan Paweł II, a także komentował podejście Słowaków do Unii Europejskiej oraz laicyzacji Europy.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

WJB

Michał Karnowski o przygotowywanej przez PiS ustawie o repolonizacji mediów: Nie przywiązywałbym do niej wielkiej wagi

– Ta ustawa wydaje mi się bardzo odległa i nie widzę jej optymistycznej wersji. Trzeba raczej wzmacniać i budować obecne publiczne i niezależne media […] aniżeli tworzyć ustawę o repolonizacji.

Michał Karnowski, publicysta tygodnika „W Sieci, w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim skomentował sprawę listu wewnętrznego prezesa Ringier Axel Springer, Marka Dekana, do dziennikarzy oddziału w Polsce. Przypominamy, że w komunikacie była zawarta retoryka, jaką mają się posługiwać pracownicy koncernu medialnego.

[related id=”8051”]

Publicysta zaznaczył, że w kontekście wystosowanego przez Marka Dekana listu suwerenność mediów w Polsce jest zagrożona: – Widzimy, że instrukcje przychodzą z zewnątrz. Prezes Ringier Axel Springer pisze do polskiego oddziału koncernu, nie przypominając na przykład o wspólnych wartościach, ale nakreślając pewne sprawy dotyczące polskiej polityki. Oznacza to, że opinia prasowa nie wykuwa się w Polsce. W takim razie gra nie jest fair. To już nie jest wolna debata. Jest to rodzaj zewnętrznego prowadzenia nas na smyczy – powiedział.

Karnowski skomentował także informację o zamiarach prezentacji przed wakacjami przez PiS projektu ustawy w sprawie własności mediów. Ma ona określić maksymalny udział zagranicznego kapitału w mediach w Polsce.

Nie przywiązywałbym do tej ustawy dużej wagi. […] Ta ustawa wydaje mi się bardzo odległa i nie widzę jej optymistycznej wersji. […] Trzeba przede wszystkim wzmacniać i budować publiczne i niezależne media – oznajmił w Poranku Wnet.

K.T.

Prof. Krystyna Pawłowicz: Polska jest obiektem wojny medialnej. List Dekana to przykład politycznego wpływu na media

Media są najważniejszą władzą. Ministrowe, posłowie mogą sobie mówić, co chcą, ale co z tego dojdzie do ludzi, decyduje niemiecki „przekazior”, który mówi dokładnie inaczej, niż jest w rzeczywistości.

Prof. Krystyna Pawłowicz określiła list Marka Dekana jako polityczny wpływ na media. Stwierdziła, że pojęcie wolności nieograniczonej, propagowane przez niektóre środowiska, jest pułapką: – Dla obezwładniania grup, społeczeństw, państw. Pojęcie wolności doznaje ograniczeń w polskiej i każdej innej konstytucji.

Poseł PiS stwierdziła, że obecna sytuacja medialna jest zagrożeniem: – Przede wszystkim narusza się bezpieczeństwo państwa polskiego poprzez podjudzanie i właściwie napuszczanie polskich obywateli na demokratycznie wybraną władzę. Po drugie, ogranicza się moje prawo do rzetelnej informacji na temat działań mojej reprezentacji.

Spójność polskiej wspólnoty jest wartością nadrzędną. Ujawniła się sytuacja, że Polacy są urabiani przeciwko własnemu państwu. Wolność mediów i w żadnej innej dziedzinie nie może być koniem trojańskim w niszczeniu państwa polskiego – kontynuowała.

Nawiązując do określenia mediów jako czwartej władzy, powiedziała: – W moim przekonaniu media są najważniejszą władzą. Władza formalna, polityczna – ministrowe, posłowie mogą sobie mówić, co chcą, ale co z tego dojdzie do ucha i oka ludzi, decyduje niemiecki „przekazior”, który mówi dokładnie inaczej, niż jest w rzeczywistości.

Zdaniem Krystyny Pawłowicz, obecny rząd ma nieporównywalnie mniejsze szanse przebicia się do opinii publicznej niż jego poprzednicy.

Równowaga jest całkowicie zachwiana. Mówi się, że media publiczne mają misję i że muszą zapraszać innych. Przecież oni mają wszystkie inne media, a my zabieramy sobie czas. Uważam, że nasi nie powinni chodzić do tych niemieckich mediów.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

CEO Ringier Axel Springer: Razem z Tuskiem wygrali Polacy. Ideologie i prymitywne manipulacje przegrały z rozsądkiem

Prezes RAS Mark Dekan w liście wewnętrznym do pracowników polskiego oddziału niemieckiej spółki mediowej wyznacza pas „autostrady unijnej integracji”, jaki mają wskazywać czytelnikom jego podwładni.

Oto pełna treść listu:

 

„Drogie Koleżanki i Koledzy,
Barcelona kontra PSG 6:1 – co to był za mecz! Jednak to nie rozgrywka zasłużyła na miano starcia tygodnia. Ta kategoria należała do dwóch Polaków, którzy zmierzyli się ze sobą na arenie europejskiej, a ich spotkanie zakończyło się wynikiem 27:1!

Wyłącznym zwycięzcą nie jest jednak Donald Tusk, tak jak Kaczyński nie jest jedynym przegranym. Razem z Tuskiem wygrali Polacy – wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej.

Badania pokazują, że takie poglądy ma blisko 80% polskiego społeczeństwa. Co do przegranych w tym starciu, to obok Jarosława Kaczyńskiego znalazła się dobra reputacja Polski jako rzetelnego partnera w UE.

Czego się dowiedzieliśmy:

1. Kaczyński, zapewne wbrew sobie, stał się najskuteczniejszym orędownikiem reelekcji Donalda Tuska.

2. Ideologia i prymitywne manipulacje przegrały z wartościami i rozsądkiem. Zarówno rządzone przez Orbana Węgry, jak i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, poparły w głosowaniu Tuska.

3. UE nauczyła się, że o jedność nie warto zabiegać za wszelką cenę. To bardzo cenna lekcja na przyszłość, która z pewnością przyspieszy wdrażanie koncepcji UE różnych prędkości.

Ta ostatnia lekcja ma kluczowe znaczenie dla Polski. W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parkingi. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my.

Nigdy nie zapominajmy o podstawowych wartościach, jakie reprezentujemy: opowiadamy się za wolnością, rządami prawa, demokracją i ZJEDNOCZONĄ EUROPĄ. Pamiętajmy, że większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im, co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu.

Stawką w tej grze jest wolność i pomyślność przyszłych pokoleń”.

 


Treść listu w Poranku WNET skomentował wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki:

W sensie intelektualnym i politycznym jest to bełkot. Taka ocena tego, co się dzieje w Unii, to może dobre dla piątoklasisty, ale myślę, że nawet piątoklasistę może to obrazić. Natomiast włączenie się niemieckiego koncernu w wewnętrzną polską politykę jest absolutnie skandaliczne. Oznacza to, że repolonizacja mediów w Polsce jest potrzebna.

Jarosław Sellin: Reforma dotycząca decentralizacji mediów nie będzie łatwa, bo sfera prasy to obszar gry wolnorynkowej

– Żadne poważne państwo europejskie nie pozwoliłyby sobie, żeby w ich krajach 80-90 proc. prasy, zwłaszcza regionalnej, było w rękach kapitału obcego – powiedział w Poranku Wnet Jarosław Sellin.

Jak powiedział w Radiu Wnet Jarosław Sellin Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest w trakcie prac nad wzmocnieniem kompetencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ws. kontroli nadmiernej koncentracji właścicielskiej w mediach. Powołany przez MKiDN sześcioosobowy zespół ma za zadanie wypracować propozycje legislacyjne, które pozwoliłyby na zapewnienie większego pluralizmu własnościowego w mediach w Polsce.

Niestety, zdaniem wiceministra kultury zadanie decentralizacji mediów nie będzie należało do najłatwiejszych: – Reforma nie będzie łatwa, bo akurat sfera prasy to sfera gry wolnorynkowej w przeciwieństwie do radia i telewizji, gdzie towar jest jednak koncesjonowany. Państwo dysponuje tzw. dobrem rzadkim, czyli częstotliwościami, dzięki czemu ma wpływ oraz możliwości decydowania, kto w tym obszarze biznesu radiowo-telewizyjnym istnieje, a kto nie – tłumaczył wiceminister.

Ponadto Sellin podkreślił, że koncentracja polskiej prasy w rękach kapitału zagranicznego była jednym z błędów lat 90. Wspomniał przy tym, że żadne ze znaczących krajów europejskich nie pozwoliłoby sobie na zaistnienie podobnego zjawiska we własnym państwie: – [Załóżmy] przykładowo, że Niemcy pozwoliły sobie, aby 90 proc. jej prasy regionalnej należało do Francuzów. Nigdy na to nie pozwolili, mimo reguł o wolnym przepływie kapitału, osób, usług, które obowiązują w Unii Europejskiej. Posiadają regulacje, które do tego nie dopuszczają. W Polsce jednak na to pozwolono – powiedział w Poranku Wnet.

 

K.T.

Lisicki: Ilość kapitału, który trzeba zainwestować, żeby dane medium miało jakieś znaczenie ogranicza wolny rynek mediów

– Grupa ideologów lewicowych rozumiejąc to, próbowała przejąć właśnie te podmioty, które tę świadomość kształtują: gazety, telewizje, stacje radiowe – w Poranku Wnet mówił Paweł Lisicki.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy mówił o degradacji zawodu dziennikarza. Obaj stwierdzili, że media często nie spełniają swojej funkcji relacjonowania wydarzeń. Zamiast to narzucają sposób patrzenia na świat.

– Przechył mediów w stronę lewicowo-liberalną wynika z różnych przyczyn. Pewna grupa ideologów lewicowych już w latach 50, 60, zrozumiała, że prawdziwa władza nie jest tylko władzą polityczną, ale również władzą nad świadomością – mówił Paweł Lisicki, tłumacząc postępowanie gazet, telewizji i stacji radiowych.

– Całkiem niedawno czytałem takie badanie, że spośród czterystu mediów relacjonujących kampanię Clinton-Trump, 95 proc. zdecydowanie wspierało panią Clinton – mówił gość Poranka Wnet.

Redaktor stwierdził również, że problemem demokratycznych krajów nie jest to, czy wolno się wypowiadać, tylko czy dany pogląd dotrze do innych ludzi: – Tym, co ogranicza wolny rynek mediów, jest ilość kapitału, który trzeba zainwestować, żeby w ogóle dane medium miało jakieś znaczenie – wyjaśniał.

Jednak sytuacja obecnie jest lepsza niż nawet kilkanaście lat temu. Istnienie portali społecznościowych jest konkurencją dla klasycznych mediów, dającą łatwą możliwość sprawdzenia autentyczności informacji. Zarazem zwycięstwo PiS-u czy Donalda Trumpa, pokazuje, że mimo wszystko ludzie odrzucają propagandę i postępują zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

Styl komunikatów dotyczących Polski nadawanych przez niemieckie media przypomina przekazy kierowane z UE na Białoruś

– Informacje dotyczące Polsce emitowane przez Deutsche Welle mają podobny charakter do tych emitowanych w kierunku Białorusi –  w Poranku Wnet mówił Jan Bogatko.

Co tym bardziej bulwersujące, DW jest rozgłośnią państwową. To jest pierwszy przypadek w Unii Europejskiej, kiedy publiczny organ medialny któregoś z państw ingeruje w sposób otwarty w wewnętrzne sprawy państwa sąsiedzkiego, również należącego do UE. – kontynuował Jan Bogatko.
Niemiecki korespondent Radia Wnet zwrócił też uwagę, że doniesienia DW są w naszym kraju z namaszczeniem przywoływane przez media- zależne od Niemców albo wręcz wprost do nich należące.

 

 

Tymczasem: – Zespół polski DW stanowi niemiecką wersję gazety wyborczej – jest to produkt pochodzący z Polski, który wraca do niej jako Made in Germany. – zauważył Jan Bogatko. A zatem koło się zamyka.

 

Media niemieckie: Cała polska protestuje przeciw działaniom okropnego rządu, a ten wciąż ma wysokie poparcie

Cała Polska szykuje się do protestów 13 grudnia – pisze niemiecka dziennikarka- jest tylko jeden problem: ludzie w Polsce kochają rząd PiS. – o schizofrenii niemieckich mediów opowiadał Jan Bogatko.

 

Niemiecki korespondent Wnet przywołuje komentarze niemieckiej pracy o populistycznej polityce rządu PiS: – Jest to między innymi wynikiem wprowadzenia programu 500 +, czym kupiono głosy wyborców. Jest to około 120 Euro. Ja na moich dwoje dzieci dostaję około 360 euro. – zauważał Bogatko.

 

Jak relacjonował nasz korespondent: – Niemcy żyją sprawami imigrantów. Doszło do skandalu: okazuje się, że przestępca, który zamordował we Fryburgu młodą dziewczynę miał nie 17, ale 21 lat i nie jest to jego pierwsze morderstwo względnie usiłowanie morderstwa. Wcześniej na wyspie Korfu zgwałcił dziewczynę i zrzucił ją z klifu. Następnie uciekł z więzienia i znalazł się w Niemczech, gdzie znalazł ciepły kąt u rodziny, która bardzo mu współczuła.