Marcin Romanowski: Winnym mojego zatrzymania będzie grozić do 10 lat pozbawienia wolności

Featured Video Play Icon

Marcin Romanowski/fot. Jakub Węgrzyn

Odpowiedzialność karna sprawców bezpośrednich, kierowniczych i pomocników do 10 lat pozbawienia wolności – zapowiada konsekwencje karne dla prokuratorów poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski.

We wtorek około północy Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zwolnił z izby zatrzymań posła Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło w poniedziałek na polecenie Zepołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Jeżeli dwa psy gryzą się o kość, to kość nie za bardzo bierze w tym udział – żartuje Marcin Romanowski, opisując swoją rolą w ostatnich wydarzeniach wokół śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł ocenia, że stał się „przedmiotem politycznej nagonki, jak również politycznych porachunków w ramach aktualnego obozu władzy”.

Motywem wiodącym jest tu na pewno polityczna zemsta i próba zdewastowania Suwerennej Polski, jak i całej Zjednoczonej Prawicy – stwierdza Marcin Romanowski.

Swój nastrój polityk opisuje jako „słodko-gorzki”.

Z jednej strony wyszło przeliczenie się ze swoimi możliwościami zorganizowanej grupy przestępczej pod wodzą Donalda Tuska, z głównymi rolami Bodnara i Korneluka. Z drugiej strony kompromitacja państwa polskiego. Tu nie chodzi o moje osobiste urazy czy pretensje, ale o sprowadzenie Polski do poziomu Rosji czy Białorusi. Bo to te państwa zajmowały się bezprawnym pozbawianiem polityków wolności, w świetle kamer – wyjaśnia.

Według Marcina Romanowskiego jedynym powodem, dla którego posiedzenie sądu, na którym ostatecznie został zwolniony, zostało przyspieszone, było przekazanie sądowi oficjalnego stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa.

Polityk zapowiada „odpowiedzialność karną sprawców bezpośrednich, kierowniczych i pomocników”, którzy doprowadzili do pozbawienia go wolności. Według Marcina Romanowskiego będzie grozić im do 10 lat pozbawienia wolności.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Marcinem Romanowskim na naszym kanale Spotify!

Genowefa Grabowska: Nie nastąpiła żadna z przesłanek, której skutkiem byłoby odebranie immunitetu posłowi Romanowskiemu

Featured Video Play Icon

Wchodząc do Rady Europy podpisaliśmy i ratyfikowaliśmy i statut tej organizacji i w konsekwencji te dokumenty, które określają przywileje i immunitety także członków zgromadzenia parlamentarnego RE

Profesor Genowefa Grabowska – prawnik, polityk, wykładowca na UŚ, ekspert ds. prawa międzynarodowego

Immunitet Rady Europy, a konkretnie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy mówi bezwzględnie, że nie wolno aresztować takiej osoby, która jest członkiem tego zgromadzenia.

Poseł musiałby zostać złapany na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa albo Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy musiałoby pozbawić go tego immunitetu. Żadna z tych przesłanek nie nastąpiła.

Władze polskie pominęły ten element, zostając tylko i wyłącznie przy tym co stwierdziła prokuratura.

Kwestię przyszłych ewentualnych odszkodowań prof. Grabowska skomentowała następująco:

Przecież nie wolno w sposób niezgodny z prawem aresztować człowieka, nie wolno procedować tak jak to tu miało miejsce, w sposób uwłaczający jego godności. Nie wolno było zatrzymywać, stosować kajdanek, poniżać poprzez rozbieranie. To wszystko rzeczy, które opisane w katalogu tortur, a tym zajmuje się właśnie Rada Europy.

Natomiast konsekwencje takich i podobnych odszkodowań będą bezpośrednio dotykały każdego obywatela RP.

Jeżeli dojdzie do zasądzenia na rzecz posła Romanowskiego odszkodowania, [każdy obywatel Polski] będzie niestety obłożony jakąś jego cząstką. Będzie płacił to odszkodowanie, tak jak w przypadku innych niesłusznych aresztowań, gdzie po latach sądy orzekają i to bardzo wysokie odszkodowania. Dlatego trzeba się zastanawiać, co się robi. Prokuratura nie może działać pochopnie i nie może działać w przekonaniu, że jest bezkarna, że wolno jej wszystko, bo to był ten podstawowy błąd w tym przypadku.

Anna Bryłka: W Parlamencie Europejskim siły prawicowe są otoczone „kordonem sanitarnym”

Sebastian Kaleta: Ekipa Bodnara odpowie za swoje czyny karnie

Featured Video Play Icon

Sebastian Kaleta/fot. Wnet

Skala kompromitacji przekroczyła granice Polski, będzie odpowiedzialność karna – komentuje bezprawne pozbawienie wolności posła Marcina Romanowskiego jego kolega z ław poselskich Sebastian Kaleta.

We wtorek około północy Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zwolnił z izby zatrzymań posła Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło w poniedziałek na polecenie Zepołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Sędzia orzekająca na posiedzeniu aresztowym znała już treść pisma Przewodniczącego Zgromadzania Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa do Marszałka Sejmu RP Szymona Hołowni. Przewodnczący wskazywał w nim, że postępowanie przeciwko Marcinowi Romanowskiemu powinno być zawieszone do czasu ewentualnego uchylenia mu immunitetu członka ZPRE.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta nazywa sprawę Funduszu Sprawiedliwości „rzekomą aferą, szopką pod igrzyska dla Tuska, żeby mógł sobie oglądać poniewieranych posłów opozycji”.

Skala kompromitacji przekroczyła granice Polski. Pragnę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Kiedy przyszli do mediów publicznych z łomami, z „karkami”, to siłą udało im się przejść. Tak samo udało się siłowe przejęcie prokuratury, tym razem metodą „na opinię”. Tutaj jednak mamy po raz pierwszy do czynienia z sytuacją, w której towarzyszy temu aspekt międzynarodowy. Od razu dostali po głowie. To pokazuje, że ta władza, która działa tylko siłą, obawia się jedynie zagranicy – ocenił Kaleta.

Poseł zarzuca prokuraturze, że prowadzone przez nią śledztwo jest sterowane politycznie. Wspomniał tu o ujawnionym przez niego fakcie, że opinie prawne dotyczące zakresu immunitetu Rady Europy, na które powoływała się prokuratura w komunikacie, zostały zamówione przez polityka – wiceministra Arkadiusza Myrchę.

My tego nie zostawimy – mówi Kaleta, mając na myśli doprowadzenie do ścigania ekipy Adama Bodnara za ich działania wokół Funduszu Sprawiedliwości.

Polityk wspomina o naruszeniu art. 189 kk (bezprawne pozbawienie wolności) oraz art. 231 kk (przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków). Sugeruje również, że zgodnie z logiką Adama Bodnara jego i podległych mu prokuratorów i urzędników możba by uznać za zorganizowaną grupę przestępczą.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji na Spotify lub YouTube!

Marcin Romanowski wychodzi na wolność. Pytanie o dymisję Adama Bodnara jest oczywistością

Prokuratura Krajowa, którą obecnie zarządza nielegalnie powołany Dariusz Korneluk

Bezprawne pozbawienie wolności posła Marcina Romanowskiego to jedna z największych afer polskiego wymiaru sprawiedliwości. Odpowiada za to Adam Bodnar i jego ludzie z Prokuratury Krajowej.

We wtorek około północy Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zwolnił z izby zatrzymań posła Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło w poniedziałek na polecenie Zepołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Sąd miał rozpoznawać wniosek prokuratora o zastosowanie wobec posła tymczasowego aresztowania. Wówczas Romanowski trafiłby prawdopodobnie na 3 miesiące do aresztu. Wniosek ten został skierowany pomimo tego, że adwokat Romanowskiego, Bartosz Lewandowski informował w sobotę, że jego klient ma immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura arbirtalnie, na podstawie dwóch opinii prawnych, uznała, że immunitet nie obowiązuje.

Do niespodziewanego zwrotu akcji doszło we wtorek wieczorem, gdy opinia publiczna poznała treść listu Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa do Marszałka Sejmu RP Szymona Hołowni. Przewodnczący wskazywał w nim, że postępowanie przeciwko Marcinowi Romanowskiemu powinno być zawieszone do czasu ewentualnego uchylenia mu immunitetu członka ZPRE.

Tym samym potwierdziły się słowa takich prawników, jak radczyni prawna Agata Bzdyn czy prof. Ireneusz Cezary Kamiński, którzy twierdzili, że poseł jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest objęty immunitetem wynikającym z umowy międzynarodowej, a uchylenie immunitetu przez polski sejm nie wyczerpuje niezbędnych kroków, by legalnie ścigać parlamentarzystę w postępowaniu karnym.

Mokotowski sąd dysponował treścią listu, bo został on przekazany przez Bartosza Lewandowskiego. Prawnik we wpisach internetowych podnosił, że nie tylko nie ma mowy o legalnym zastosowaniu wobec Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztowania, ale w ogóle nie jest on podejrzanym, ponieważ nie postawiono mu skutecznie zarzutów.

Lewandowski zapowiedział również złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które doprowadziły do zatrzymania i pozbawienia wolności jego klienta. Wspomniał o art. 231 kk i art. 189 kk, czyli przekroczeniu uprawnień i bezprawnym pozbawieniu wolności.

Sędzia z Iustitii

Wniosek aresztowy Marcina Romanowskiego rozpoznawała sędzia Agata Pomianowska. I uznała, że Marcin Romanowski został pozbawiony wolności bezprawnie. Jeżeli Adam Bodnar i Dariusz Korneluk, główni rozgrywajacy sprawę Funduszu Sprawiedliwości, liczyli, że sędzia z Iustitii zapewni im oczekiwane orzeczenie, to się przeliczyli.

Co ciekawe, z naszych informacji wynika, że w sądach rejonowych sędziowie nie są losowani do rozpoznawania spraw aresztowych, inaczej, niż w sądach okręgowych. Sekcje postępowania przygotowawczego mają dyżury, a grafiki z sędziami dyżurnymi wyznaczane są z 3 miesięcznym wyprzedzeniem. Co prawda teoretycznie grafiki nie są przekazywane stronom, jednak w praktyce prokuratura nie miałaby żadnego problemu z ustaleniem, w którym dniu orzeka który sędzia.

Dęte ustalenia prokuratury

Z formalnego punku widzenia zaistniała sytuacja nie oznacza, że Marcin Romanowski jest niewinny. Ale taki będzie wydźwięk polityczny wydarzeń. Neoprokuratorzy Bodnara wykazali się niebywałym dyletanctwem, kompromitując nasz kraj na arenie międzynarodowej. Od początku mieli mocne wsparcie Adama Bodnara. Ich blamaż w oczywisty sposób każe stawiać pytania o rzetelność ustaleń śledztwa. My stawialiśmy takie pytania już we wcześniejszej publikacji na portalu wnet.fm.

W piątek w sejmie najważniejsze głosowanie w życiu posła Marcina Romanowskiego

Bodnar do dymisji

W każdym poważnym praworządnym kraju takie błędy, jakie popełnili śledczy Adama Bodnara i on sam, wiązałyby się z poniesieniem odpowiedzialności. W przypadku Adama Bodnara powinna to być z pewnością niezwłoczna dymisja. Nieco inna sytuacja jest w przypadku osób, które kierują Prokuraturą Krajową, z Dariuszem Kornelukiem na czele. Trudno ich dymisjonować, ponieważ swoje stanowiska sprawują nielegalnie, w wyniku rodzaju zamachu stanu w prokuraturze. Powinni zostać fizycznie usunięci z budynku Prokuratury Krajowej, a następnie zawieszeni jako prokuratorzy.

Wszystkie te osoby czeka postępowanie karne. Ale nie tylko w związku z zawiadomieniem Bartosza Lewandowskiego, ale także w sprawie bezprawnego odsunięcia Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. To ostatnie śledztwo toczy się już od wielu miesięcy, choć trudno powiedzieć, czy są w nim wykonywane realnie jakieś czynności. To jednak, prędzej czy później, nastąpi.

Komentarz Marcina Romanowskiego

Po opuszczeniu sądu poseł Marcin Romanowski spotkał się z dziennikarzami.

Mamy do czynienia z absolutnym skandalem i wspólnie z panem mecenasem Bartoszem Lewandowskim na pewno w dniu jutrzejszym będziemy kierować zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że przysługuje mi immunitet i to pozbawienie wolności było absolutnie bezprawne – oznajmił polityk Suwerennej Polski.

Zapowiedział też, że zawiadomienie będzie również dotyczyć „osób, które sporządzały te pseudo-opinie, które miały być tą rzekomą podstawą prawną właśnie do pozbawienia wolności osoby, osoby która jest objęta immunitetem”.

Mamy tutaj do czynienia w związku z tym z rzeczą niebywałą i z prowadzeniem Polski tak naprawdę do statusu Białorusi, kiedy nie tylko już łamie się przepisy prawa krajowego, ale również prawa międzynarodowego – ocenił Romanowski.

Mecenas Bartosz Lewandowski poinformował, że zawiadomienie nie będzie dotyczyło funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który wykonywai tylko polecenia prokuratora.

Poseł Romanowski podkreślił, że w sprawie tej nie chodzi tylko o niego, ale też „o polskie państwo, które doznało naprawdę bardzo poważnego uszczerbku na arenie międzynarodowej, z powodu doprowadzenia do jawnie bezprawnego zatrzymania członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy”.

To jest rzeczywiście sprowadzenie Polski do statusu państwa „trzeciego świata” przez rząd Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i tych wszystkich, którzy w tym uczestniczyli, nie waham się użyć tego sformułowania, w tej rzeczywiście zorganizowanej grupie przestępczej – ocenił poseł.

Arkadiusz Mularczyk: Rada Europy wystąpi do marszałka Hołowni ws. sprzecznego z prawem zatrzymania posła Romanowskiego

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk poinformował na portalu X, że Rada Europy wystąpi do marszałka sejmu Szymona Hołowni ws. zatrzymania posła Marcina Romanowskiego.

Poseł Marcin Romanowski został zatrzymany w poniedziałek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie Prokuratury Krajowej, która prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Zgodę na uchylenie immunitetu posła, a także na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie wyraził w piątek sejm.

W tym samym dniu na portalu X pojawił się wpis prawniczki Agaty Bzdyn, doświadczonej w występowaniu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który jest częścią Rady Europy, a równocześnie krytyczki ministrowania Zbigniewa Ziobro. Prawniczka postawiła tezę, że zatrzymanie Romanowskiego nie powinno mieć miejsca, dopóki nie uchyli się jego immunitetu, który posiada jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Już po zatrzymaniu posła taki sam argument przedstawił jego adwokat Bartosz Lewandowski. W odpowiedzi komunikat opublikowała Prokuratura Krajowa, która powołując się na dwie opinie prawne wskazywała, że w okolicznościach sprawy immunitet Rady Europy nie obejmuje Marcina Romanowskiego.

W wyniku interwencji poselskiej poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta ustalił, że opinie te zamówiła nie prokuratura, tylko… wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Autorami opinii mają być dr hab. Joanna Juchniewicz oraz dr hab. Andrzej Jackiewicz. Poseł Kaleta oskarżył, że śledztwo prokuratorskie jest w rzeczywistości nadzorowane przez polityków.

Sensacyjny wpis zamieścił na „X” europoseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk. Wynika z niego, że Sekretarz Generalna Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wystąpi do marszałka sejmu Szymona Hołowni ws. bezprawnego zatrzymania Marcina Romanowskiego.

Tymczasem, jak wynika z informacji medialnych, Prokuratura Krajowa skierowała już do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa wniosek o wyrażenie zgody na aresztowanie Marcina Romanowskiego. Rozpoznając wniosek sąd z pewnością będzie musiał odnieść się do sprawy „drugiego” immunitetu posła. Ewentualne uznanie zatrzymania za nielegalne mogłoby skutkować odpowiedzialnością karną prokuratorów, który skierowali wniosek o areszt, a wcześniej polecili go zatrzymać.

Tobiasz Bocheński: Zatrzymanie Romanowskiego to element prześladowania opozycji

Featured Video Play Icon

Tobiasz Bocheński/fot. Wnet

Donald Tusk chce zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość, stąd sprawa Marcina Romanowskiego. Jest to nagonka polityczna – ocenia działania prokuratury europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński.

 

Według gościa „Poranka Radia Wnet” sprawa Marcina Romanowskiego i Funduszu Sprawiedliwości „to jest makiaweliczne i przemyślane działanie polityczne, a nie działanie prawne”.

Nie doszukuję się tutaj żadnych elementów związanych z wymiarem sprawiedliwości, czy z tymi zadaniami, jakie są przypisane prokuraturze. Tu chodzi o to, że Donald Tusk buduje takie wielkie koloseum, na których widowni mają usiąść okrślający się mianem „Silnych razem”. W roli uwięzionych gladiatorów mają występować poszczególni politycy Zjednoczonej Prawicy – mówi europoseł.

Zdaniem Tobiasza Bocheńskiego operacja ta ma sprawić, że „oczy widowni i opinii publicznej nie będą patrzyły w stronę podwyżek, w stronę porażek rządu na arenie międzynarodowej, w stronę braku realizacji programu wyborczego i wielu innych kwestii”.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, podczas której europoseł odniósł się również do sytuacji w Parlamencie Europejskim, a także możliwe wpływu wyboru Donalda Trumpa na preydenta USA.

Sejm uchylił immunitet posłowi Marcinowi Romanowskiemu. Zgodził się również na jego zatrzymanie i tymczasowy areszt

Marcin Romanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Uchylenie immunitetu politykowi Suwerennej Polski poparło 250 posłów.

To fatalna wiadomość dla polityka. Oznacza to, że nawet dziś możne już znaleźć się w izbie zatrzymań. Następnie w ciągu 48 h wniosek o jego tymczasowe aresztowanie zostanie rozpoznany przez sąd. Zwyczajowo w tego rodzaju sprawach sądy decydują się stosować areszt na okres 3 miesięcy. Później prokuratura kieruje kolejne wnioski, przy czym nie ma żadnej górnej granicy stosowania tego środka zapobiegawczego.

Za wyrażeniem zgody na aresztowanie Marcina Romanowskiego głosowało 248 posłów.

O sprawie pisaliśmy szerzej tu: https://wnet.fm/2024/07/12/w-piatek-w-sejmie-najwazniejsze-glosowanie-w-zyciu-posla-marcina-romanowskiego/

W piątek w sejmie najważniejsze głosowanie w życiu posła Marcina Romanowskiego

Sejm RP/ fot. I, Kpalion CC BY-SA 3.0

Sejm zajmie się w piątek sprawą immunitetu posła Marcina Romanowskiego. Dla niego znacznie ważniejszy jest jednak drugi wniosek prokuratury, który dotyczy zgody na tymczasowe aresztowanie.

W piątek Sejm podejmie decyzję w sprawie uchylenia immunitetu posłowi Marcinowi Romanowskiemu, a także wyrażenia zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Wnioski w tym zakresie skierował do niższej izby parlamentu nielegalnie piastujący urząd Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluk. Powstały one na bazie ustaleń Zespołu Śledczego Nr 2 Prokuratury Krajowej, badającego sprawę nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Posłowie będą głosowali dwa razy: nad zgodą na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej oraz zgodą na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Z naszych ustaleń wynika, że w przypadku tego drugiego głosowania w koalicji sejmowej może dojść do rozłamu. O ile np. Lewica będzie głosować konsekwentnie „za”, o tyle już nie wszyscy posłowie PSL poprą wyrażenie zgody na pozbawienie wolności polityka Suwerennej Polski. Podobnej postawy można się spodziewać ze strony Konfederacji.

Wady prawne wniosków

W gruncie rzeczy jednak cały Sejm powinien oddalić oba wnioski już tylko z powodu skierowania ich przez osobę nieuprawnioną. Prokuratorem Krajowym jest bowiem Dariusz Barski. Jego imiennik nielegalnie objął ten urząd w wyniku rodzaju „zamachu pałacowego” w Prokuraturze Krajowej przeprowadzonego przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który w oparciu o zamówione za pieniądze opinie prawne arbitralnie uznał, że Barski został nieskutecznie przywrócony ze stanu spoczynku. Wadliwie powołani są również prokuratorzy z Zespołu Śledczego Nr 2. Znaleźli się w nim w wyniku decyzji innego nielegalnego szefa prokuratury, Jacka Bilewicza. Ten z kolei piastował nieistniejący w ustawie urząd p.o. Prokuratura Krajowego przed Kornelukiem.

Ustalenia prokuratury

Niezależnie od wątpliwości co do statusu prokuratorów, zgromadzili oni materiał dowodowy w postaci osobowych źródeł dowodowych, dokumentacji dotyczącej postępowań o udzielenie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników informacji. Zdaniem zespołu śledczego kierowanego przez prokurator Marzenę Kowalską materiał ten „wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że poseł Marcin Romanowski popełnił 11 przestępstw”.

Chodzi o zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i wyrządzania szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych. Mówiąc po ludzku, prokuratorzy chcą zarzucić Romanowskiemu, że rozdawał na lewo i prawo wielomilionowe sumy z Funduszu Sprawiedliwości samym swoim.

Stanowisko Romanowskiego

Poseł te zarzuty zdecydowanie odrzuca. W mediach społecznościowych napisał na ten temat:

Wniosek o odebranie mi immunitetu poselskiego i aresztowanie w związku z Funduszem Sprawiedliwości to polityczna ustawka i zemsta Tuska i Giertycha, osobiście zainteresowanych zdyskredytowaniem ministra Zbigniewa Ziobro oraz zniszczeniem środowiska Suwerennej Polski i całej Zjednoczonej Prawicy.

Do sprawy poseł Marcin Romanowski odnosił się również na antenie Radia Wnet, gdzie skrytykował sposób działania byłego dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasza Mraza, który ma w śledztwie status małego świadka koronnego.

Marcin Romanowski: Absolutnie nie było złamania prawa w Funduszu Sprawiedliwości

Nadmuchane zarzuty

Zamiar tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego, jak i same kwalifikacje prawne czynów przyjęte przez prokuraturę, budzą szereg kontrowersji. Po pierwsze kwalifikacja z art. 258 kk, czyli uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestępczej, w tego rodzaju postępowaniu jest czymś niespotykanym. Kodeks karny nie daje prostej odpowiedzi, kiedy mamy do czynienia z taką grupą. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że zorganizowana grupa przestępcza musi liczyć co najmniej trzy osoby. Ale w praktyce nie zawsze, gdy takie kryterium jest spełnione, a podejrzani ze sobą współpracowali, stosowany jest art. 258 kk. Przykładem może być sprawa Tomasza Grodzkiego, która ostatecznie została „skręcona” i senat w ogóle nie głosował nad uchyleniem immunitetu parlamentarzyście.

W postępowaniu tym również występowało kilka osóh, które ze sobą współpracowały. Mimo to prokuratura z czasów Zbigniewa Ziobro nie zdecydowała się na stawianie zarzutów z art. 258 kk. Formalnie byłoby to możliwe, ale zapewne uznano to za przesadę. Za przerost prawniczej formy nad treścią. Za ryzyko „przegrzania” sprawy i oskarżeń o działanie polityczne. Prokuratura Adama Bodnara takich dylematów nie ma.

Jednak to nie z grupy przestępczej bierze się niezwykle wysokie zagrożenie karą dla Marcina Romanowskiego, wynoszące aż 15 lat pozbawienia wolności. Wynika to z zarzutu przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, przy zastosowaniu zaostrzenia kary na podstawie art. 65 kk. Ten ostatni przepis nie jest w niniejszej sprawie żadnym elementem „prawniczego równania”, wynikającym logicznie z ustaleń. Przyjęto go całkowicie arbitralnie, by nadmuchać zarzut.

W sprawie tej, jak to kologwialnie mówi się w mediach, „nikt nic nie ukradł”. Pojęcie osiągnięcia korzyści osobistej też jest tu mocno dyskusyjne. Gdyby prokurator zastosował art. 231, ale z paragrafu 1, a nie 2, mielibyśmy do czynienia z zagrożeniem zaledwie do 3 lat pozbawienia wolności:

Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Nie wygląda to już tak dobrze. Nie mogłoby być mowy o wniosku o tymczasowy areszt. Cały show nie mógłby się odbyć. A przecież show must go on.

Kolejna dyskusyjna kwalifikacja to połączenie art. 231 kk (przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków) z art. 296 kk (wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym). Pierwszy przepis dotyczy sfery przestępstw urzędniczych, drugi sfery przestępstw gospodarczych. Są to dwie różne bajki. Dwa systemy walutowe. I choć rację ma prokuratura, że tego rodzaju kwalifikacja jest możliwa, to rację mają również krytycy, że jest ona niezwykle rzadko spotykana. A w przypadku Marcina Romanowskiego, mówimy o art. 296 par. 3, bo sprawa dotyczy „szkody majątkowej w wielkich rozmiarach”. Zagrożenie karą do 10 lat, a w formie kwalifikowanej – 15 lat.

W ostatnich latach głośną sprawą, w której stosowano art. 296 kk było postępowanie przeciwko Romanowi Giertychowi. Adwokat usłyszał tam zarzut właśnie z tego przepisu. Chodziło o podejrzenie wyprowadzenia kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki Polnord. Nazwisko to wspominamy nie bez kozery, o czym za chwilę.

Matactwo, ale gdzie?

Kontrowersje wywołuje także argumentacja prokuratury uzasadniająca wniosek o areszt, wskazująca, jakoby Marcin Romanowski mógł mataczyć. W sprawie zgromadzono już obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania i wyjaśnienia, i co oczywiste, akta Funduszu Sprawiedliwości. Zabezpieczono też dowody z przeszukań w pomieszczeniach m.in. Marcina Romanowskiego.

Równocześnie część materiału dowodowego za sprawą Tomasza Mraza i jego adwokata Romana Giertycha jest prezentowana w formie tzw. taśm Mraza w internecie. Skoro prokuraturze nie przeszkadza ta okoliczność, to dlaczego chce zamknąć Romanowskiego w areszcie? Dlaczego nie chce zamknąć Mraza? Nijak nie da się wyjaśnić tego działania w kategoriach mitycznego dobra śledztwa. Przecież wobec Romanowskiego można by zastosować wolnościowe środki zapobiegawcze. Zakazać mu opuszczać kraj, wejść na konto. Nic nie może on „zachachmęcić”, bo śledczy mają już swoją talię kart w ręku. A scenariusz, że da on dyla za granicę jest mało wiarygodny. Nie jest on tak ustawiony finansowo, jak choćby wspomniany Giertych.

To polowanie na Romanowskiego przyjmuje formę prawniczego tańca św. Wita, w którym Giertych gra rolę kogoś w rodzaju nad-Prokuratora Generalnego, nieustannie wywierającego presję na Adamie Bodnarze, Dariuszu Korneluku i innych neoprokuratorach.

Cel: dopaść Ziobro. Za wszelką cenę

Można postawić tu hipotezę, że wcale nie chodzi o dobro postępowania, tylko zastosowanie aresztu wydobywczego wobec młodego prawicowego intelektualisty w garniturze, ze świata limuzyn, dobrych kaw i win. Po co? Po to, by go złamać i by zaczął obciążać innych. Kogo? To oczywiste, Zbigniewa Ziobro. Wszystko wskazuje na to, że prokuratura nie ma żadnych dowodów na byłego ministra sprawiedliwości. A przecież, jak to pisał na portalu X mecenas Giertych, zorganizowana grupa przestępcza musi mieć szefa. Bez tego igrzyska przestałyby mieć sens.

„Przemyśl to, Marcin. Ty też możesz mieć sześćdziesionę, już dziś możesz wyjść na wolność”. „Powiedz, powiedz cokolwiek na Zbyszka, a my już znajdziemy podstawę prawną”. Czy takie dialogi będą się toczyć w pokoju przesłuchań, w Eldorado „praworządności”, jakim stała się Polska pod rządami Tuska, zadecydują posłowie. Lub ewentualnie, w czarnym scenariuszu Marcina Romanowskiego, sąd na posiedzeniu aresztowym.

Końcówkę niniejszego tekstu chcieliśmy zilustrować którymś z tweetów Adama Bodnara z czasów, gdy był Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Wypowiadał się od wówczas często na temat nadużywania izolacyjnego środka zapobiegawczego. Niestety, tweety te zostały usunięte. Dobry ruch, Panie Hyde.

Siłowe wejście ludzi Bodnara do KRS. Patryk Jaki: Tusk tworzy z państwa maszynę terroru

Patryk Jaki / Fot. Konrad Tomaszewski

Ekipa, która wzięła na sztandary niezawisłość sędziowską, bezwzględnie tę niezawisłość łamie – mówi europoseł PiS.

Jak ocenia Patryk Jaki, rząd Donalda Tuska jest niepohamowany w stosowaniu brutalnej siły. Polityk komentuje ponadto sprawę prześladowań wobec  przebywającego w areszcie księdza Michała Olszewskiego

Ksiądz  Olszewski przyciągał do siebie młodych ludzi, dlatego był groźny dla systemu.

W ocenie gościa Radia Wnet, za postępowaniem organów państwa wobec twórcy fundacji Profeto może stać lobby deweloperskie, które chętnie by przejęło grunty należące do fundacji.

Od początku widać, że Donald Tusk kieruje się chęcią zemsty, przede wszystkim chodzi mu by zemścić się na ministrach: Ziobro, Wąsiku i Kamińskim.

Dagmara Pawełczyk-Woicka: Prokuratura weszła do biura KRS

Były wiceminister sprawiedliwości podkreśla, że błędem były próby porozumienia z Komisją Europejską ws. reformy sądownictwa, ponieważ doprowadziły do „rozzuchwalenia kasty sędziowskiej”.

Polityk Suwerennej Polski piętnuje ponadto paradygmat przyjęty przez rząd Donalda Tuska jeżeli chodzi o stosunki z Niemcami. Wskazuje, że polskiemu premierowi nie wolno milczeć w obliczu działań rządu RFN i słów wypowiedzianych przez Olafa Scholza w oświadczeniu podsumowującym wizytę w Warszawie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Sejmowa komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiemu

Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych pozytywnie rozpoznała wniosek o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiemu. Dotyczy on również zgody na aresztowanie posła.

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych badano wniosek uznającego się za Prokuratora Krajowego prokuratora Dariusza Korneluka o wyrażenie zgody na uchylenie immunitetu posła Marcina Romanowskiego. Posłowie po długiej dyskusji przegłosowali wniosek.

Prokuratura chce nie tylko uzyskać zgodę sejmu na ogłoszenie byłemu wiceministrowi sprawiedliwości zarzutów, ale również na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

Jak można było przeczytać w komunikacie Prokuratury Krajowej dotyczącym wniosku o uchylenie immunitetu politykowi Suwerennej Polski, „zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci osobowych źródeł dowodowych, dokumentacji dotyczącej postępowań o udzielenie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników informacji wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że poseł Marcin Romanowski popełnił 11 przestępstw”.

Chodzi o zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i wyrządzania szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych.

Zamiar zastosowania wobec polityka izolacyjnego środka zapobiegawczego prokuratura tłumaczy dużym prawdopodobieństwem popełnienia czynów wskazanych we wniosku, wysokim zagrożeniem karą i groźbą matactwa.

Michał Romanowski odrzuca oskarżenia. Jak mówił na antenie Radia Wnet, wszystkie działania w ramach Funduszu Sprawiedliwości były prowadzone zgodnie z przepisami.

Tzw. taśmy Mraza, które są jednym z kluczowych dowodów prokuratury, Romanowski określa jako „akcję polityczną” i „fragmenty, często wyrwane z kontekstu”.

Były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz, którego obrońca jest Roman Giertych, systematycznie ujawnił w mediach fragmenty nagranych potajemnie rozmów, na których występował m.in. wiceminister Marcin Romanowski. Ma on w toczącym się postępowaniu status tzw. małego świadka koronnego.

Działanie to budziło kontrowersje z uwagi na kwestie ochrony tajemnicy śledztwa prowadzonego przez prokuraturę. Wielu krytyków podnosiło, że w takiej sytuacji nieporozumieniem jest stosowanie wobec podejrzanych w postępowaniu tymczasowego aresztowania z uwagi na ryzyko mataczenia.