Zbigniew Stefanik: Stosunki między Paryżem a Niamey są niezwykle napięte

Mapa regionu Sahelu/ Foto. Munion/CC BY-SA 3.0

„To co dzieje się w Nigrze wpisuje się w stu procentach w konfrontację z Rosją.” – mówi Zbigniew Stefanik, korespondent polskich mediów we Francji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

568. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę

 

Stefanik: po tym, jak Rosja objęła swoimi wpływami dużą część Afryki, ma w ręku narzędzia by zdestabilizować Bałkany

foto: ErikaWittlieb/pixabay.com

Korespondent polskich mediów relacjonuje ponadto protesty we Francji, związane m.in. z zapowiadaną reformą emerytalną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zbigniew Stefanik: Mali to dopiero pierwszy etap rosyjskiej ekspansji w Afryce

 

Zbigniew Stefanik: O Mali możemy mówić jako o francuskim Afganistanie

Flaga Mali / Fot. SKoop, WIkimedia Commons

Korespondent polskich mediów we Francji o sytuacji panującej w Mali.


Zbigniew Stefanik informuje, że w przeciągu pół roku francuskie wojska mają opuścić Mali. Francja angażowała swoje siły zbrojne na tym terenie przez 9 lat. W tym czasie życie straciło 53 żołnierzy.

Cele militarne zostały zrealizowane, gdyż Francuzom udało się rozbic wiele komórek terrorystycznych.

Rozpoczyna się szczyt UE-Afryka. Czy uda się wypracować wspólną strategię zwalczania terroryzmu?

Nie udało się jednak osiągnąć celów politycznych. W sierpniu 2020 roku doszło w Mali do zamachu stanu przeprowadzonego przez wojskowych. Od tego momentu stosunki malijsko- francuskie zaczęły się pogarszać. Gość Kuriera w samo południe stawia pytanie:

Czy jest możliwe przeniesienie zachodnich standardów demokratycznych i kulkturowych do krajów o obcej nam kulturze?

K.B.

Zwiększają się rosyjskie wpływy w Afryce Północnej. Repetowicz: Francja prędzej odpuści flankę wschodnią, niż południową

Witold Repetowicz

Korespondent wojenny mówi o pogorszeniu się relacji francusko-malijskich i skutkach, jakie dla Europy będzie miała destabilizacja Sahelu.

Rząd Mali wezwał francuskiego ambasadora do opuszczenia kraju w ciągu 72 godzin. Witold Repetowicz wskazuje, że jest to efekt rosnących wpływów rosyjskich w całym regionie. Jak przypomina, malijska junta od początku swojego funkcjonowania ma złe stosunki z Paryżem.

W tej chwili Sahel jest głównym źródłem zagrożenia terrorystycznego dla Europy.

Podobny pucz wojskowy miał niedawno miejsce w Burkina Faso.  Rozmówca Jaśminy Nowak podkreśla, że Francja przez długi czas pełniła rolę stabilizatora regionu. Przestrzega, że zawirowania w Afryce Północnej odciągną Francję od zaangażowania w pomoc Ukrainie.

Przy alternatywie: albo dogadać się z Rosją w Afryce Północnej, albo działać na flance wschodniej, wybiorą to pierwsze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sahel centrum dżihadyzmu. Repetowicz: Presja na Europę będzie narastać jeśli nie zajmiemy się problemami w samej Afryce

Czemu od operacji militarnych w Afryce zależy przyszłość Francji i całej Europy? Witold Repetowicz o destabilizacji regionu Sahelu i przemycie narkotyków oraz ludzi do Europy przez dżihadystów.

Nie chciałbym oceniać postawy Protasiewicza, ponieważ trudno się postawić w jego roli.

Witold Repetowicz odnosi się do wystąpienia Ramana Pratasiewicza w białoruskiej telewizji publicznej. Stwierdza, że skandalem jest przeprowadzanie takiego pseudowywiadu. Komentuje także sytuację w regionie Sahelu. Środek ciężkości światowego dżihadu przeniósł się z Bliskiego Wschodu do Sahelu.

Jest to teren gdzie władza państwowa jest bardzo, bardzo słaba, gdzie są bardzo duże animozje plemienne nierozwiązane kwestie kolonialne i to wszystko sprzyja anarchizacji tych terenów.

Wyjaśnia, że przez Sahel i Saharę od wieków przebiegają szlaki handlowe, wykorzystywane także przez przemytników narkotyków i ludzi. Trasą tą dostarczana jest z Ameryki Południowej kokaina.

Dżihadyści współpracowali od wielu lat w tym zakresie ze skorumpowanymi rządami afrykańskimi, kartelami narkotykowymi z Ameryki Południowej i włoską mafią.

W ostatnich latach doszedł do tego przemyt ludzi, wśród których można ukryć terrorystów. Korespondent wojenny wskazuje na niedawny list francuskich wojskowych. Dla Francji prowadzenie wojny w Sahelu jest sprawą jej dalszej egzystencji.

Jeżeli Francja nie będzie prowadzić działań na Sahelu to ta wojna domowa we Francji będzie miała miejsce prędzej niż później. A jak Francja upadnie to kryzys przeniesie się też na inne kraje Europy i nie ominie Polski.

[related id=122675 side=right] W 2013 r. Francuzi rozbili dżihadystów w Mali. W kolejnym roku obalony został  dyktator Blaise Compaoré, prezydent Burkina Faso. Obecnie połowa tego kraju kontrolowana jest przez dżihadystów. Repetowicz zauważa, że narracja w sprawie imigracji i islamskiego ekstremizmu zmieniła się nad Sekwaną w ciągu ostatnich lat. Pewnych zjawisk nie można już bowiem ignorować. Gość Kuriera w samo południe zaznacza, że trzeba walczyć z problemami, które docierają do Europy. Dodaje przy tym, że

Nie należy zapominać o tym, że presja będzie narastać jeśli nie zajmiemy się problemami w samej Afryce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zawal: Jednym z głównych celów działalności Boko Haram jest zniszczenie systemu edukacji w krajach subsaharyjskich

W najnowszym „Kurierze w Samo Południe” przedstawiciel „Pomocy Kościołowi w Potrzebie”, Tomasz Zawal, mówi m.in. o trudnej sytuacji młodych kobiet w Afryce.

W nowym „Kurierze w Samo Południe” Tomasz Zawal przybliża słuchaczom temat trudnej sytuacji młodych kobiet w pasie Afryki Subsaharyjskiej, w Sahelu. Członek „Pomocy Kościołowi w Potrzebie” mówi m.in. o terrorystycznej organizacji Boko Haram:

Boko Haram rdzennie działa właśnie w tym obszarze. Sama nazwa oznacza dosł. „zachodnia edukacja jest zakazana”. Jest to organizacja skrajnie islamistyczna, która w 2011 r. ogłosiła swoją zależność od Państwa Islamskiego i zapowiedziała swoje dążenia do ustanowienia kalifatu zwłaszcza na terenie północnej części Nigerii, Nigru oraz Mali.

Rozmówca Jasminy Nowak przybliża różne aspekty terrorystycznej działalności Boko Haram. Tomasz Zawal podkreśla, że organizacja korzysta z bardzo drastycznych metod, a jej głównym celem jest m.in. doprowadzenie do zaniku systemu edukacji:

Jednym z głównych celów ich działalności to próba zniszczenia systemu edukacji w krajach subsaharyjskich – komentuje Tomasz Zawal.

Gość „Kuriera w Samo Południe” wspomina również o aktach przemocy, jaki Boko Haram dokonało siedem lat temu w nigeryjskim mieście Czibok:

14 kwietnia 2014 r. Boko Haram napadło na szkołę w mieście Czibok. Tam uprowadzono 273 dziewczęta. Część z nich wróciła do domu, ale jeszcze około 100 nie spotkało się już ze swoimi rodzinami.

Tomasz Zawal wspomina także szczęśliwe wydarzenie z ostatnich miesięcy, które pozostawia promyk nadziei w kontekście nie odnalezionej do tej pory setki uczennic z Czibok:

Pod koniec stycznia 2021 otrzymaliśmy informację, że jednej z dziewcząt, która uciekła z tej niewoli (…) udało się zadzwonić do taty.(…) Okazało się, że siedmiu z tej nieodnalezionej setki udało się wrócić – mówi Tomasz Zawal

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr Bruno Surdel: Ataki islamistów mają miejsce w Nigrze na co dzień. Nędza pcha ludzi w szeregi dżihadystów

Dr Bruno Surdel o ataku Boko Haram na dwie nigeryjskie wioski, konkurencji między dżihadystami, masakrach dokonywanych przez żołnierzy i znaczeniu, jakie ma pustynnienie regionu.

Dr Bruno Surdel komentuje niedawny zamach dżihadystów na dwie wioski w Nigrze. W regionie Tilabeli, gdzie są one położone terroryści znajdują poparcie w lokalnych wioskach. W tym przypadku jednak

Miejscowa ludność ponoć zabiła jednego, czy dwóch terrorystów i ten atak w sobotę czyli z pomocą od motocykli i tracków był ponoć rewanżem.

Grupa zaatakowała dwie wioski, gdzie w jednej zabili siedemdziesiąt, a w drugiej około trzydziestu osób. Nasz gość wskazuje, że sytuacja w Nigrze jest od 2017 r. niezwykle trudna. Cały region jest niestabilny. W sąsiednim Mali trwa interwencja Francji i innych państw przeciw islamistom. Ci ostatni są wewnętrzenie podzieleni . W Mali działają obok siebie Państwo Islamskie Większej Sahary i Al-Kaida Islamskiego Maghrebu. W Nigrze z kolei konkurują ze sobą Boko Haram i Państwo Islamskie Prowincji Zachodnioafrykańskiej. To ostatnie jest bardziej łagodne dla muzułmanów, podczas gdy

Boko Haram jest najbardziej okrutne. Oni zabijają wszystkich, zarówno muzułmanów, jak i chrześcijan.

Na północnym wschodzie Nigerii Boko Haram dokonała w wigilię ataku na chrześcijan. Zamordowano jedenastu ludzi, w tym pastora. Spalono kościół, szpital i dziesięć domów. Do wydarzeń takich dochodzi w tym regionie praktycznie codziennie.

Dowódcy wojska nigeryjskiego twierdzą, że w tym pokoleniu nie ma możliwości uporania się z terroryzmem w północnej Nigerii.

Politolog wskazuje, że ataków dokonują nie tylko islamiści, czy bandy rabunkowe, ale także grupy żołnierzy innych państw. Siły te formalnie mają walczyć z terrorystami. Jednak same dopuszczają się masakr na ludności cywilnej:

We wrześniu ubiegłego roku odkryto grób zbiorowy, gdzie ponad wszelką wątpliwość żołnierze zamordowali około siedemdziesięciu osób.

Dr Surdel mówi, że ugrupowania islamistyczne powiększają swe szeregi poprzez porwania chłopców, którzy następnie są poddawani praniu mózgu. Inni jednak wstępują do ich szeregów z własnej woli. Związane jest to z panującą w wioskach nędzą. Z braku innej możliwości utrzymania niektórzy zgłaszają się do ugrupowań terrorystycznych, które zapewniają im środki do życia.

Ważnym czynnikiem jest pustynnienie północnej Nigerii i północnego Sudanu.

Rozmówca Jaśminy Nowak zauważa, że na niestabilność państw afrykańskich wpływają zmiany klimatyczne. W ich rezultacie pasterze migrują na południe, co prowadzi do konfliktów między muzułmańskimi pasterzami, a chrześcijańskimi rolnikami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stefanik: Protesty katolików we Francji z powodu zakazu nabożeństw. Muzułmanie na razie nie protestują

Czy Emmanuel Macron zamierza wypowiedzieć ideologiczną wojnę Kościołowi? Zbigniew Stefanik o oporze społecznym wobec obostrzeń i reakcji władzy oraz o stosunkach Francji z państwami muzułmańskimi.

Wszystko wskazuje na to, że dzienna liczba zakażonych i pozytywnych testów spada.

Zbigniew Stefanik informuje, że w departamencie Dolnego Renu, gdzie mieszka, jest na 259 zakażonych na 100 tys. mieszkańców. Obecnie w całym kraju robionych jest 2 mln testów tygodniowo. Dane wskazują, że lockdown działa. Obostrzenia wzbudzają jednak opór społeczeństwa.

Nad Sekwaną protestują sklepikarze bojący się o swój biznes. Przed 1 grudnia nie będą we Francji otwarte sklepy z innymi produktami niż te pierwszej potrzeby. Tymczasem, jak zauważa korespondent, dla sklepikarzy

Okres przedświąteczny jest tym okresem, w którym mogą najwięcej zarobić w roku.

Restauratorzy i właścicieli pubów dowiedzieli się wczoraj, iż nie będą mogli otworzyć swoich lokali do 15 stycznia. Zamknięte są także francuskie kościoły. Rada Stanu, do której odwołali się wierni, orzekła, iż wobec nadzwyczajnego stanu sanitarnego zamknięcie świątyń nie narusza wolności religijnej.

Duża część wiernych nie akceptuje takiej argumentacji, co doprowadziło do protestów na placach.

Ministerstwo Spraw Zewnętrznych ogłosiło, iż wszyscy biorący udział w protestach będą karani finansowo. Duchowni na spotkaniu z szefem MSZ usłyszeli, że przed 1 grudnia nie ma szans na ponowne otwarcie świątyń.

Niektórzy komentatorzy pytają, czy po kontrowersyjnych wypowiedziach o karykaturach, Emmanuel Macron zamierza wypowiedzieć ideologiczną wojnę Kościołowi katolickiemu?

Tymczasem francuska głowa państwa spotkała się z przywódcami państw afrykańskich, z którymi Francuzi współdziałają w walce z dżihadystami w regionie Sahelu. Stefanik przypomina, że

10 listopata tr. w Mali doszło do likwidacji dotychczasowego szefa Al-Kaidy na państwa Sahelu wraz z 30 współpracownikami.

Daleko jednak do deeskalacji stosunków Francji ze światem muzułmańskim, które są napięte od czasu wypowiedzi Macrona, biorącego w obronę karykatury Mahometa.  11 listopady w mieście Dżudda w Arabii Saudyjskiej doszło do zamachu na francuskich i brytyjskich dyplomatów składających hołd ofiarom I wojny światowej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Od czasu wojny w Algierii Francja nie była w tak fatalnej sytuacji. Inkubatorem radykalizmu islamskiego jest Mali

Piotr Witt o muzułmańskich radykałach nad Sekwaną, tym skąd pochodzą, w jakich środowiskach są i jakich zbrodni dokonują.


Od czasu wojny w Algierii Francja nie była w równie fatalnej sytuacji: pandemia, głęboki kryzys gospodarczy, krzycząca nierówność społeczna, zapaść oświata i coś, co jeśli nie jest wojną religijną, to bardzo ją przypomina.

Piotr Witt wskazuje, że media relacjonując zamordowanie nauczyciela historii Samuela Patyego przez 18-letniego Abdullaha Anzarowa podkreślają czeczeńskie pochodzenie tego ostatniego. Chodzi o to, by takie wydarzenia przedstawiać jako odosobnione incydenty. Tych jednak jest coraz więcej.

Policjantów zaatakowało trzech Algierczyków, jednego zabili. Pakistańczyk rzucił się z nożem na dwie osoby przed dawną siedzibą Charlie Hebdo. Dwaj inni Algierczycy w kościele poderżnęli gardło staremu księdzowi.

Korespondent wskazuje na zamach w Nicei i inne ataki, których dokonali pochodzący z Afryki Północnej radykalni muzułmanie. Inkubatorem islamizmu nad Sekwaną jest Mali. Diaspora pochodzących z niej imigrantów mieszka w metropolii paryskiej, gdzie ma swoje meczety. Radykalni muzułmanie są nawet wśród oficerów francuskiej policji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Szczerbina: Trwa nowe rozdrapywanie Afryki przez mocarstwa w walce o surowce

Tomasz Szczerbina opowiada o chińskiej ekspansji w Afryce, strategicznym położeniu Dżibuti i cieśniny Bab al-Mandab oraz znaczeniu przewrotu wojskowego w Mali.


Publicysta „Arcanów” Tomasz Szczerbina uważa, że doniesienia o wykupieniu wielu krajów Afryki przez Chińczyków są przesadzone, choć ich ekspansja jest widoczna.

W Afryce (Chiny-przyp. red.) chcą zabezpieczyć dostawy surowców mineralnych dla swojej rozwijającej się gospodarki. Liczą też, że w przyszłości pozyskają tereny dla swojego rolnictwa. Chcą ukierunkować swoją emigrację i liczą na wsparcie dyplomatyczne ze strony państw afrykańskich.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że Angola to jeden z największych producentów ropy naftowej w Afryce Subsaharyjskiej i w przeszłości najważniejszym dostawcom tego surowca do Chin. Drugim interesującym państwem jest zdaniem publicysty Dżibuti, które posiada 1 mln mieszkańców i powierzchnię porównywalną do województwa zachodniopomorskiego, ale położone w strategicznym miejscu nad Cieśniną Bab al-Mandab.

To jedyne państwo na świecie, gdzie Chińczycy posiadają bazę wojskową […] Jest to baza logistyczna, która ma zabezpieczyć operację antypiracką […] W samym Dżibuti jest także baza amerykańska […] Większość towarów, które płyną z Chin do Europy, również przepływa przez tę cieśninę (Bal al-Mandab-przyp.red.).

Odnosząc się do przewrotu wojskowego w Mali, Tomasz Szczerbina zwraca uwagę, że przez Mali i sąsiedni Niger prowadzą szlaki imigranckie do Europy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.