Dialog pokoleń czyli wystawa prac Romana Burdyłły, który na swoich szkicach udokumentował szlak armii Andersa

Paulina Dąbrowska-Dorożyńska opowiada o losach swojego stryjecznego dziadka – Romana Burdyłły, który był żołnierzem armii Andersa. Niesamowita historia o odnalezionych pracach, ale i rodzinie

https://www.facebook.com/romanburdyllo

 

W sobotę 31 sierpnia 2024 r. o godz. 18 w Muzeum AK odbędzie się wernisaż wystawy „Artystyczny dialog pokoleń”. Złożą się na nią prace Romana Burdyłły, artysty-żołnierza II Korpusu Polskiego, oraz jego stryjecznej wnuczki, krakowskiej malarki Pauliny Dąbrowskiej-Dorożyńskiej.

Część pierwsza wystawy to oryginalne pamiątki i rysunki Romana Burdyłły z okresu jego wędrówki z armią gen. Władysława Andersa z nieludzkiej ziemi w ZSRS aż po Monte Cassino we Włoszech. Część druga to dwanaście obrazów, które powstały z jego szkiców 80 lat później, namalowane przez stryjeczną wnuczkę Paulinę Dąbrowską-Dorożyńską.

Roman Burdyłło urodził się w 1912 r. w Moskwie. W 1919 r. przyjechał wraz rodziną do Krynek na Podlasiu. Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w gimnazjum w Grodnie, a w 1935 r. uczęszczał do Szkoły Rysunku i Malarstwa im. Krzyżanowskiego w Warszawie. Następnie przez trzy lata studiował w warszawskiej ASP. Studia przerwała wojna.

We wrześniu 1939 r. znalazł się w obozie internowanych w Wołkowyszkach, skąd w lipcu 1940 r. został przetransportowany do jednego z sowieckich obozów. Na mocy amnestii z 1941 r. trafił do tworzącej się w ZSRS armii gen. Władysława Andersa. Przeszedł z nią cały szlak bojowy. Służył jako starszy strzelec w 15. Wileńskim Baonie Strzelców 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Zginął w bitwie pod Monte Cassino w pierwszym ataku na klasztor 12 maja 1944 r. Został pochowany na Polskim Cmentarzu w kwaterze 7-F-10.

Swoją podróż przez trzy kontynenty oraz szlak bojowy dokumentował rysunkami i szkicami, które sporządzał na małych skrawkach papieru. Uwieczniał na nich miejsca i ludzi. Rysunki, których zachowało się kilkaset, stanowią dziś cenny dokument i rodzinną pamiątkę.

Wernisaż odbędzie się w sobotę 31 sierpnia o godz. 18 w siedzibie Muzeum Armii Krajowej przy ul. Wita Stwosza 12. Ekspozycję będzie można oglądać do 14 października.

 

50-lecie twórczości artystycznej Krzysztofa Grzondziela – „Śląski artysta w więzieniu kieleckim”

Bruno Marek Wojtasik komisarz wystawy Krzysztofa Grzondziela „Śląski artysta w więzieniu kieleckim” opowiada o artyście i przyczynach zorganizowania tej jubileuszowej wystawy

KRZYSZTOF GRZONDZIEL urodził się w 1959 roku w Mysłowicach. Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach. W 1984 roku ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych na Wydziale Grafiki w Katowicach. Studiował w pracowni grafiki prof. Tomasza Jury, w pracowni malarstwa prof. Macieja Bieniasza oraz w pracowni rzeźby prof. Bronisława Chromego. W latach 1977-1981 odbywał konsultacje artystyczne u Jerzego Dudy-Gracza.

Pomimo znacznego dorobku, dotąd nie doczekał się wystawy prezentującej całość jego twórczości. W czasach PRL jego dzieła skutecznie były blokowane przez cenzurę. W 1988 roku artysta zdecydował się na bojkot oficjalnych imprez kulturalnych, skazując się jednocześnie na artystyczny niebyt. W ten sposób dołączył do „straconego pokolenia”. Zmiany w podejściu do jego twórczości nie przyniósł niestety także przełom 1989 roku.

Krzysztof Grzondziel zawsze chciał poprzez własną sztukę rozmawiać z widzem, poruszać jego wyobraźnię, prowokować do myślenia, wskazywać palcem winowajców, bronić prześladowanych. Stało się to możliwe dopiero po 2000 roku, dzięki jego decyzji o udziale w wystawach zbiorowych satyry. Liczne nagrody, które wtedy otrzymał, sprawiły, że jego prace stały się znane na całym świecie. Mimo to jego dzieła z okresu PRL nadal pozostały nieznane szerszej publiczności. Jedynie ich część jest na stałe prezentowana w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.

Easy Riders – Jan Olendzki (odc. 7)

Jak zostałem czarnogórskim malarzem w Kotorze i adoptowało mnie białoruskie małżeństwo.

Tym razem solo przy mikrofonie. 23 listopada 2019r., w 7. odcinku audycji Easy Riders, przytaczam fragmenty moich zapisków z drogi. Wspominając podróż przez Czarnogórę do Iranu, opowiadam o tym jak dotarłem do Kotoru. Tam, przez splot różnych wydarzeń, zostałem pomocnikiem malarza i dzierżawcą nadmorskiej willi z XIV w. Później spędziłem kilka dni na kampingu, gdzie białoruskie małżeństwo przygarnęło mnie jak syna. Oddaję tym samym hołd tym życzliwym ludziom, którzy weszli w moje życie i okazali mi empatię, gdy sam włóczyłem się po Bałkanach.

Zapraszam do słuchania – Jan Olendzki

 

 


Linki do tekstów:

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1776069642678607&set=a.1581796345439272&type=3

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1779072339045004&set=a.1581796345439272&type=3