Obecna sytuacja państw Maghrebu i ich relacje z Francją. Komentarz Macieja Pawłowskiego

Morze Śródziemne / Fot. O H 237, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Ekspert ds. gospodarki i polityki państw basenu Morza Śródziemnego naświetla sytuację państw Maghrebu, ich relacje z Francją oraz rolę Polski w kontekście powyższych państw.

Mikołaj Murkociński w swojej audycji porusza sprawę państw Maghrebu. Pochyla się nad historią relacji Algierii, Maroka i Tunezji z Francją oraz nad tym, jak wyglądają dzisiaj. Maciej Pawłowski tłumaczy oś czasu tej relacji, a także w szczególności napięcie między Algierią a Francją:

Rząd w Algierii stara się odwracać uwagę Algierczyków od problemów wewnętrznych, a to ludzie, którzy mają tzw. krótki ląd. Łatwo ich czymś podekscytować i Francja tutaj czasami gra rolę takiego wroga wewnętrznego, taką samą rolę pełnią Izrael i Maroko. Czasami wręcz mam wrażenie, jakby to było reżyserowane.

Redaktor Radia Wnet porusza temat polityki migracyjnej w tamtym obszarze. Pyta o obywateli państw Maghrebu, których Francja chce pozbyć się z kraju. Czy takie kraje jak np. Maroko czy Algieria są gotowe przyjmować migrantów? Odpowiada Przedstawiciel Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Algierii:

W przypadku Maroka to tak. Maroko chciałoby w ogóle wstąpić do Unii Europejskiej. To jest ciekawy temat, on od lat 80. funkcjonuje i do tej pory nie było na to szans, natomiast Maroko cały czas stara się zbliżać i liczy na to, że kiedyś to nastąpi. […] Jeśli chodzi o Algierię, to z kolei tu mamy taką sytuację, że ona nie chce przyjmować wydalanych migrantów.

Maciej Pawłowski uważa także, że eksport polskich produktów w terenie basenu Morza Śródziemnego zdecydowanie wzrósł:

Na rynku marokańskim w ciągu ostatnich pięciu lat eksport z Polski wzrósł dwukrotnie, od pół miliarda do miliarda euro. W Algierii jest duże zapotrzebowanie na polskie produkty, ale polityka państwa ogranicza import. Na ten rynek ciężko jest wejść, aczkolwiek te firmy, które wchodzą, to często mają potem dostawców przez parę lat i to duże pieniądze.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Studio Kartagina – odc. 4

Janek Olendzki analizuje wpływy polityki wewnętrznej Tunezji na jej sytuację ekonomiczną w przełożeniu na zwykłych obywateli. Z okazji święta Wszystkich Świętych odwiedzimy też cmentarz w Tunisie.

 

Mija miesiąc od przyjazdu Janka Olendzkiego do Tunisu i otwarcia Studia Kartagina Radia Wnet.

 

Dziś w programie analiza konsekwencji działań władz Tunezji w celu przybliżenia skali w jakiej odbija się to na społeczeństwie tunezyjskim i dlaczego społeczeństwo to przeżywa teraz tak bardzo trudny okres.

 

Szok wywołany przejęciem władzy przez prezydenta Kaisa Saieda nieco zelżał. Na front wysunął się problem bardziej bezpośrednio dotykający obywateli, a mianowicie, obecnie Tunezyjczycy stają w obliczu jednego z najniebezpieczniejszych kryzysów gospodarczych od czasu uzyskania niepodległości w 2011 roku.

 

Można powiedzieć, że od roku 1956, całą gospodarkę Tunezji kontroluje kilka rodzin i grup biznesowych.

 

Ponadto, tuż po rewolucji w 2011 roku i pozbyciu się dyktatury prezydenta Ben Alego, nowej rzeczywistości gospodarczo-politycznej w dużej mierze przewodzi tunezyjski Powszechny Związek Zawodowy. Organizację tę reprezentowali ministrowie i wysocy urzędnicy we wszystkich rządach ukonstytuowanych po rewolucji. W efekcie pracownicy sektora publicznego i prywatnego uzyskali różne podwyżki płac po 2011 roku, i było to znacznie więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

Obecnie, według oficjalnych danych rządowych- Tunezja ma około 700 000 pracowników publicznych, w tym nauczycieli szkolnych i akademickich i w 2020 r. łączny koszt ich wynagrodzeń wyniósł ponad 5,5 miliarda dolarów, pochłaniając w ten sposób prawie 70 proc. rocznych zasobów całego państwa Tunezyjskiego.

Poza tym, sektor dystrybucji dóbr konsumpcyjnych jest w kraju kontrolowany przez potężnych i skorumpowanych pośredników, którzy nie są ani producentami, ani sprzedawcami, ale tymi, którzy decydują o cenach.

 

Zatem biurokracja, systematyczna korupcja w służbach celnych i publicznych oraz podupadłe ustawodawstwo zniechęcają Tunezyjczyków lub międzynarodowe firmy do jakichkolwiek inwestycji.

 

W połączeniu z niestabilnością polityczną i incydentami związanymi z bezpieczeństwem, głównie od 2014 r., gdy doszło do zamachów terrorystycznych, sprawiło iż produkcja i eksport osiągnęły najniższy poziom w historii.

W efekcie Tunezyjczycy mierzą się z dewaluacją swojej waluty, co doprowadziło do wzrostu cen i bezprecedensowej stopy inflacji szacowanej dziś na 6,2 proc.Dodatkowo, stopa bezrobocia w Tunezji osiągnęła w marcu 17,8 procent, a kolejne 600 000 obywateli Tunezji spadło poniżej granicy ubóstwa.

Obok przerastających już społeczeństwo problemów powodowanych podupadającą ekonomią, złość pozwala wypłynąć na wierzch także innym sprawom, o których do tej pory się milczało, a które niewątpliwie stanowią tu ogromny problem, m.in. kwestia praw kobiet. W ostatni piątek, tunezyjskie działaczki feministyczne przeprowadziły protest przed sądem w Nabeul, na południe od Tunisu w związku z  rozpoczętą rozprawą sądową odnośnie oskarżeń o molestowanie seksualne i nieprzyzwoite zachowanie publiczne, których miał się dopuścić członek parlamentu tunezyjskiego Zouhair Makhlouf z partii Qalb Tounes.

Poza analizą bieżącej sytuacji w kraju, Janek Olendzki udał się na cmentarz chrześcijański w Tunisie z okazji święta Wszystkich Świętych. Wraz z przewodniczącą Domu Polskiego panią Dorotą Parzyszek i innymi członkami tunezyjskiej Polonii, odwiedziliśmy groby polaków pochowanych w tym odległym od ojczyzny kraju.

 

W dzisiejszym programie pojawiło się także nieco więcej lokalnej muzyki.

Wtorek, 2 listopada 2021 r. godz. 18.00

Studio Kartagina – odc. 3

Sytuacja polityczna w Tunezji i komentarz lokalnego taksówkarza, a także wizyta w kawiarni El Aliya z okazji Polonijnego Dnia Dwujęzyczności. Ponadto rozmowa z mieszkańcem Tunisu Sunny’m Vellą.

Po zeszłotygodniowym głosowaniu Parlamentu Europejskiego dotyczącego sytuacji w Tunezji, europarlamentarzyści wezwali prezydenta Kaisa Saieda do pilnego zniesienia stanu wyjątkowego i natychmiastowego przywrócenia pełnej demokracji parlamentarnej, funkcjonowania i podziału władzy oraz wezwał do poszanowania niezawisłości sądownictwa. Ponadto upomniano się również o wytyczenie przez rządzących klarownego planu kolejnych działań na drodze do transformacji politycznej w Tunezji.

 

W odpowiedzi prezydent Saied oznajmił , iż jest wręcz świętym obowiązkiem podkreślenie przez rząd tunezyjski przywiązania do suwerenności narodowej, a w związku z tym, sytuacja w kraju to sprawa jedynie tunezyjska i poza Tunezją nie ma co o niej dyskutować.

„Jeśli społeczność międzynarodowa naprawdę chce pomóc, niech zwróci pieniądze Tunezyjczyków zrabowane i umieszczone w bankach za granicą. Poza granicami kraju jest ponad 500 milionów dolarów, które zostały przekazane jednemu z byłych urzędników, ale nie trafiły do ​​Tunezji… Kraje europejskie muszą zwrócić pieniądze, zanim zaproponują rozwiązania!”

Swoje przemówienie Kais Saied zakończył stanowczo i podkreślił wymownie- My (czyli tunezyjczycy) mamy rozwiązania!

 

Podczas gdy prezydent Republiki Tunezyjskiej znajduje się w ogniu krytyki społeczności międzynarodowej (ale i lokalnej), powołana przez niego premier Najlia Bouden udała się w tym tygodniu do Rijadu, aby wziąć udział w szczycie Inicjatywy Zielonego Bliskiego Wschodu.

 

Podczas wizyty Najla Bouden odmówiła przestrzegania tradycji obowiązujących w królestwie Arabii Saudyjskiej i nie założyła nakrycia twarzy podczas spotkania z przyjmującym ją tymczasowym wicegubernatorem prowincji Rijadu, Mohamedem Ben Abder-rahmane Ben Abdul-azizem.

 

Mimo, że był to bardzo mocny gest, w Tunezji media o nim nie informowały, a sprawę rozgłośniła dopiero agencja informacyjna Arabii Saudyjskiej.

 

Z punktu widzenia mieszkańców, wszystko sprowadza się do ich bezpośredniej, bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej, co przekłada się na wszystkie sfery życia, a oczym opowiadał w dzisiejszym programie taksówkarz napotkany przez naszego dziennikarza.

W dalszej części programu, przenosimy się do kawiarni El Aliya w dzielnicy Tunisu La Marsa, gdzie społeczność polonijna zorganizowała w miniony weekend Polonijny Dzień Dwujęzyczności. Z tej okazji wszyscy zaproszeni mieli okazję usiąść do wspólnego śniadania, czytając sobie na wzajem wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Cypriana Norwida. W programie usłyszycie próbkę recytacji polskiej poezji na tunezyjskiej ziemi w wykonaniu najmłodszych reprezentantek tutejszej Polonii. Tymczasem o samej inicjatywie jak i innych wydarzeniach opowiedzą Konsul Rzeczypospolitej Polskiej Łukasz Dorman oraz doktor Maria Dera-Haddad.

Na koniec Janek Olendzki ucina sobie luźną pogawędkę z Sunny’m Vellą- młodym przedsiębiorcą francuskiego pochodzenia, żyjącym na codzień w Tunisie.

Wtorek, 26 października 2021 r. godz. 18.00

Studio Kartagina – odc. 2

Janek Olendzki opowiada o bieżącej sytuacji politycznej w Tunezji i święcie upamiętniającym narodziny proroka Mahometa Aid Mouled. Ponadto odwidzimy Szkołę Polską w Tunisie i medynę Tunisu.

W pierwszej części programu przyglądamy się bieżącej sytuacji politycznej w Tunezji, w związku z którą zebrany 19 października Parlament Europejski badał sytuację w Tunezji podczas sesji plenarnej.

 

21 października natomiast, ma się odbyć głosowanie Parlamentu Europejskiego nad wnioskiem złożonym przez jedenastu posłów z grupy Zielonych i Wolnego Przymierza Europejskiego.

We wniosku skierowanym przez jedenastu posłów z grupy Zielonych i Wolnego Przymierza Europejskiego, politycy wyrazili głębokie zaniepokojenie obecnym stanem demokracji i rządów prawa w Tunezji, a w szczególności przedłużeniem monopolizacji władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej przez prezydenta Kaïsa Saïeda.

Tymczasem w Tunisie, po niedzielnych protestach przeciw działaniom głowy państwa, w zeszły poniedziałek Kais Saied zatwierdził w końcu powołany przez nową premier skład ministrów w nowym rządzie.

Na swoich stanowiskach utrzymali się jedynie minister spraw zagranicznych i minister finansów, ale to zapewne dlatego, że do poprzedniego rządu zostali powołani z ramienia prezydenta.

Mimo zatwierdzenia nowego rządu, prezydent Kais Saied nie zdradza woli rychłego przekazania władzy.

 

Obywateli Tunezji jak i innych państw Afryki Północnej zajmuje teraz jednak co innego. Świętują oni bowiem wspomnienie narodzin Proroka Mahometa. Aid Mabrouk to piękna tradycja, o której Janek Olendzki rozmawia w dzisiejszym programie Studia Kartagina z Tunezyjką, panią Dorsaf Kouki.

 

 

W dzisiejszym odcinku odwiedzamy też Szkołę Polską w Tunisie. Jedyną szkołę dla młodzieży polskiej żyjącej w Tunezji. Tu co sobotę w godzinach popołudniowych młodzi Tunezyjczycy polskiego pochodzenia uczą się języka polskiego, historii Polski i jej geografii, a także poznają kształt bieżących kwestii społecznych w ojczyźnie. Jest to również miejsce spotkań lokalnej Polonii. O działalności szkoły opowiada nam jej dyrektorka, pani Zuzanna Ayachi. Korzystając jednak z okazji, Janek Olendzki ucina sobie też pogawędkę z Wiktorem, Adamem i Amirem- uczniami liceum.

 

 

Ostatnim punktem programu jest spacer po starym mieście Tunis, na który nasz dziennikarz wybrał się w towarzystwie pań z Domu Polskiego. Jego przewodnicząca pani Dorota Parzyszek, przewodniczka i znawczyni historii Tunezji opowiada o medynie i znajdującym się w jej centrum meczecie Al Zitouna. Będzie też o pewnym odkrytym przez grupę akcencie polskim w tym odległym kraju arabskim.

 

Wtorek, 19 października 2021 r. godz. 18.00

Studio Kartagina – odc. 1

Pierwszy odcinek Studia Kartagina. Janek Olendzki dotarł do Tunezji i otworzył nowe studio zagraniczne Radia Wnet w historycznej dzielnicy Tunisu- Kartaginie.

Dzisiejszy program to wstęp do rozpoczynającej się przygody w Afryce Północnej. Poznacie motywacje stojące za otwarciem studia w tej części świata, jak również w czym różni się to studio od pozostałych studiów zagranicznych Radia Wnet.

W pierwszej części programu Janek Olendzki tłumaczy kulisy aktualnych wydarzeń politycznych w Tunezji.

W kraju tym w ostatnich miesiącach trwają poważne zawirowania z trudną sytuacją pandemiczną i ekonomiczną w tle. Przyczyn tej sytuacji można upatrywać już w 2011 r. kiedy to wolą społeczeństwa tunezyjskiego i w efekcie wywołanej przez nie rewolucji, z kraju ucieka dyktator i ówczesny prezydent kraju Zin Al-Abidin Ben Ali. Rewolucja znana jako Arabska Wiosna Ludów, przyniosła rozmaite efekty w krajach Maghrebu, ale pewnym jest, że dążyłą do wprowadzenia w tych krajach systemu demokratycznego i zakończenia autokratycznych rządów.

Niestety, mimo wizyt prominentnych polityków i mówców ze świata zachodniego, którzy mieli inspirować ten rozwój nowego systemu, do kraju zaczęli wracać wyrzucani skutecznie przez Ben Alego- ekstremiści islamscy. Stabilizowanie sytuacji politycznej zajmowało lata, aż w 2019 roku władzę objął niezrzeszony partyjnie prawnik- Kais Saied.

Wybór padł na niego, gdyż w przekonaniu społecznym- człowiek bez powiązań politycznych nie jest uwikłany w rozmaitych układach, czy korupcji.

W lipcu tego roku, prezydent Republiki Tunezyjskiej podjął działania, które postawiły kraj w kryzysie konstytucyjnym. Kais Saied zawiesił bowiem parlament, odwołując ze stanowiska premiera i przejmując władzę wykonawczą.

W zeszłym miesiącu odsunął też na bok prawa zapisane w konstytucji, tłumacząc, że przepisy prawne uchwalać będzie teraz dekretami, poddając tym samym w wątpliwość demokratyczne zdobycze Tunezji od czasu rewolucji w 2011 r.

Te interwencje prezydenta Kaisa Saieda nastąpiły też po latach stagnacji gospodarczej i paraliżu politycznego w Tunezji, a także wspomnianych już pogłębionych przez pandemię i lockdown w zeszłym roku oraz powolną kampanię szczepień i rozmaite protesty uliczne.

Będąc pod presją krajową i międzynarodową, aby powołać rząd po interwencji z lipca, prezydent Saied mianował w środę 29 września Najlę Bułden Romdane, geolożkę z niewielkim doświadczeniem politycznym, by pełniła rolę premier Tunezji, stając się tym samym również pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku stanowisku politycznym w całym świecie arabskim.

Tymczasem Parlament tunezyjski pozostaje zamrożony, a jego członkowie pozbawieni są immunitetu, pensji i innych przywilejów.

W drugiej części programu poznacie panią Dorsaf Kouki- tunezyjską pedagog, aktywistkę i właścicielkę mieszkania, w którym bazę znalazło Studio Kartagina.

Środa, 12 października 2021 r. godz. 18.00

Witt: Im więcej miliardów wydaje się na szczepionki, tym bardziej zwalcza się tanią terapię hydroksychlorochiną

Piotr Witt o pandemii koronawirusa i wypowiedziach ekspertów na jej temat oraz manipulacji z nią związanej.

Piotr Witt wskazuje na opinie ekspertów którzy zauważają, że SARS-CoV-2 nie jest tak groźny jak SARS, czy MERS. Przywołuje słowa prof. Włodzimierza Guta, który stwierdził, że

Covid jest chorobą wcale nie najgroźniejszą.

Witt wskazuje, że z SARS, ani z MERS nie zrobiono światowej paniki. Prof. Didier Raoult stwierdził, iż

Jeżeli świat zachodni żyje w strachu od 20 lat to dzięki największej manipulacji w historii. Dokonali jej Amerykanie, którzy chcieli obciążyć Saddama Husajna odpowiedzialnością za atak na WTC. Wymyślili bioterroryzm.

[related id=131368 side=right] Jak mówi korespondent Radia WNET we Francji, prof. Raoult był w 2019 r. najczęściej cytowanym europejskim uczonym ze wszystkich specjalności. Stwierdza, że marsylskiego wirusologa zwalcza się z całych sił. Jego terapię hydroksychlorochiną zwalcza się, gdyż jest dużo tańsza od szczepionek i promowanych leków.

Lekarzom leczyć zakazano.

Piotr Witt zauważa, że w krajach Maghrebu, gdzie stosowana jest terapia chlorochiną śmiertelność jest wyjątkowo niska.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.