W Federacji Rosyjskiej rozpoczynają się prace nad zmianą konstytucji. Istota systemu politycznego się nie zmieni

– Renta korupcyjna jest świętym prawem, na którym trzyma się cały system biurokratyczny, który popiera Putina i czerpie z tego wymierne korzyści – mówi Anna Łabuszewska, ekspertka ds. rosyjskich.

 

Anna Łabuszewska mówi o dwóch wymiarach dzisiejszego Światowego Forum Holokaustu w Yad Vashem. Był tam obecny element polityki bieżącej, w postaci wskazania przez izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu na Iran jako największe zagrożenie dla pokoju światowego. Drugim wymiarem była gra pamięcią historyczną.  Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że pamięć jest ważnym elementem zarówno kultury żydowskiej, jak i kultury zachodniouropejskiej. Prognozuje, że ostatnie wypowiedzi prezydenta dotyczące historii II wojny światowej są elementem przygotowania do „hucznych” obchodów” 75 rocznicy zakończenia wojny 9 maja tego roku w Moskwie.

Jak mówi Anna Łabuszewska, udział w uroczystościach jerozolimskich był okazją dla Putina do pokazania, że izolacja Rosji spowodowana aneksją Krymu w 2014 r. na arenie międzynarodowej powoli się kruszy. W dzisiejszym wystąpieniu uwydatnił rolę żołnierzy Armii Czerwonej w pokonaniu III Rzeszy. Wezwał do wspólnej walki przeciwko antysemityzmowi:

Chciał również powiedzieć: Przyjedźcie do Moskwy, żeby podkreślić, jak bardzo jesteśmy razem. [..] Zwłaszcza przez ostatnie 6 lat nastąpiło wiele niekorzystnych zmian, jeśli chodzi o możłiwość zachowania takiego sojuszu.

Autorka bloga „17 mgnień Rosji” nie jest zaskoczona brakiem odniesienia do Polski w dzisiejszym wystąpieniu prezydenta Putina. Zwraca uwagę, że inni przedstawiciele rosyjskiego establishmentu politycznego w Rosji kontynuują atak propagandowy na Polskę. Władimir Żyrinowski stwierdził, że Polska jest głównym winowajcą wybuchu II wojny światowej. Jeden z komentatorów telewizyjnych obarczył z kolei Polskę winą za Holokaust:

Widać , że tezy prezydenta Putina nie są najgroźniejsze. Są tacy, którzy potrafią podbić piłeczkę jeszcze wyżej.

Jak zwraca uwagę Anna Łabuszewska, w dzisiejszym wystąpieniu szczególnie zaatakował Litwę:

Rosja pamięta, że Niemcy mieli pomocników w czasie II wojny światowej, zapominając jednak, że byli nimi również rosyjscy żołnierze pod dowództwem gen. Własowa.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego ocenia, że atak na Litwę, Łotwę i Estonię jest rozłożonym w czasie rewanżem za wyswobodzenie się spod rosyjskich wpływów i ostrzeżenie dla krajów wciąż zależnych od Kremla, by nie szły tą drogą. Poza tym prezydent Litwy w ostatniej chwili odwołał przyjazd na Światowe Forum Holokaustu.

W dalszej części rozmowy analizie zostaje poddana sytuacja polityczna w Rosji po zmianie premiera. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow pozostał na swoim stanowisku. Jednak jak twierdzi nasz gość, jest on jedynie wykonawcą zaleceń formułowanych przez Władimira Putina:

Prezydent zdecydowanie woli rozgrywki w polityce zagranicznej, niż nudne, polegające na czytaniu słupków sprawy gospodarcze. Polityka społeczna jest na drugim planie.

Anna Łabuszewska stwierdza, że zapowiedzi rozszerzenia polityki socjalnej były konieczną odpowiedzią na protesty związane z pogarszającą się sytuacją bytową Rosjan. Nowym transferom socjalnym sprzyja dobra kondycja rosyjskiego budżetu. Jak dodaje rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, Rosjanie protestują przeciwko złodziejstwu i oszustwom wyborczym władz Federacji Rosyjskiej.

Jak wskazuje ekspertka, Władimir Putin nie ma jeszcze gotowego scenariusz na rok 2024, kiedy zakończy się jego prezydencka kadencja i zgodnie z konstytucją nie będzie miał już prawa kandydować.

Poruszony zostaje również temat ewentualnej zmiany konstytucji Rosji. Planowana forma tych zmian zdaje się nie być w żaden sposób umocowana prawnie, a w składzie komisji konstytucyjnej są osoby pozbawione prawniczych kompetencji, np. była znakomita tyczkarka Jelena Isinbajewa. Poza tym, możemy mieć do czynienia jedynie z ustrojowym liftingiem, ponieważ jak wskazuje Anna Łabuszewska:

Istota rosyjskiego systemu nie może się zmienić. Renta korupcyjna jest świętym prawem, na którym trzyma się cały system biurokratyczny, który popiera Putina i czerpie z tego wymierne korzyści.

Gość „Popołudnia WNET” sceptycznie odnosi się do cyklicznie pojawiających się plotek o śmiertelnej chorobie prezydenta Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kierowcy w transporcie międzynarodowym objęci delegowaniem. Komisja transportu PE poparła tzw. pakiet mobilności

We wtorkowym głosowaniu Komisja transportu poparła zmiany w prawie zakładające m.in. obowiązek powrotu samochodów do kraju rejestracji firmy. Zmiany te krytykowane są przez szereg krajów, w tym nasz.

Projekt unijny zakłada m.in. ograniczenia dotyczące przewozów kabotażowych, czyli przewozów w innym kraju UE po dostawie transgranicznej. Przy utrzymaniu obecnego systemu wykonywania trzech takich operacji w ciągu tygodnia wprowadzono dodatkowo zasadę czterech dni przerwy zanim ten sam samochód będzie mógł wykonywać kolejne tego typu przewozy w tym samym kraju. Dodatkowo kierowcy zostaną objęci zasadą delegacji, tzn. będą objęci płacą minimalnej kraju w którym ma miejsce praca. Wykluczono przy tym tranzyt międzynarodowy tzn. przewożąc coś np. z Polski przez Litwą na Łotwę lub Estonię nie trzeba będzie stosować się do litewskiej płacy minimalnej. Wspomniane kraje są przeciwko nowym przepisom. Poza nimi, jak podaje za PAP portal Forsal, przeciwko zmianom głosowały: Bułgaria, Cypr, Malta, Rumunia i Węgry. W głosowaniu na grudniowym szczycie ambasadorów wstrzymały się Wielka Brytania i Belgia.

Krytycy zmian wskazują na ich protekcjonistyczny charakter. W Strasburgu Wiceszef KE Valdis Dombrovskis stwierdził, iż Komisja jest zawiedziona wynikami tych negocjacji PE z Radą UE. Łotysz wskazał na sprzeczność propozycji z założeniami unijnego Zielonego Ładu. Chodzi tu m.in. o obowiązkowe powroty ciężarówek do krajów rejestracji co osiem tygodni i restrykcje dotyczące operacji, w których wykorzystywane są co najmniej dwa środki transportu. Podkreślił, że takich propozycji nie było w pierwotnym projekcie.

A.P.

Rusza budowa Gazociągu Polska-Litwa. Prace przygotowawcze trwają

W czwartek litewski operator przesyłowy Amber Grid wydał komunikat nt. postępów w budowie interkonektora gazowego GIPL. Projekt ma być zrealizowany do końca przyszłego roku.

Pod koniec grudnia operator Amber Grid podpisał umowę ze spółkami Alvora i Szauliu dujotiekio statyba, które wygrały przetarg na budowę litewskiego odcinka gazociągu.  Jak powiedział Nemunas Biknius, p. o. dyrektora generalnego Amber Grid, cytowany w komunikacie spółki:

Z powodu przedłużającego się procesu przetargowego harmonogram prac jest bardzo napięty. Liczy się każdy dzień.

Podkreślił, że „prace każdego tygodnia są detalicznie zaplanowane, wyznaczone są odpowiedzialne osoby, przewidziano mechanizmy kontroli, by ten projekt – mający wielkie znaczenie nie tylko dla Litwy, ale dla wszystkich państw bałtyckich – został zrealizowany na czas, do końca 2021 roku”. Dodał, że firma będzie się skupiać na bezpieczeństwie budowy, jakości zarządzania projektem i na nadzorze inżynieryjnym nad pracami.

Jak podaje Forsal, firma Alvora miała według ustaleń litewskich dziennikarzy, miała kontaktować się z przedstawicielami rosyjskich władz. W Obwodzie Kaliningradzkim Alvora budować miała centrum handlowe dla jednego z deputowanych rosyjskiego parlamentu z rządzącej partii Jedna Rosja. Jednak Żigimantas Vaicziunas, minister energetyki Litwy, stwierdził, Amber Grid, który wspólnie z polskim operatorem Gaz-System ma wybudować gazociąg, „jest w stanie opanować wszelkie ryzyko”.

A.P.

 

Był przeciw współpracy filii UwB z Rosją. Zwolnili go. Prof. Wołkonowski: Europeistyka ma uczyć rozwiązań zachodnich

Prof. Jarosław Wołkonowski o współpracy wileńskiej filii Uniwersytetu w Białymstoku z uczelniami rosyjskimi, o tym czemu jej się sprzeciwiał i jakie go za jego sprzeciw spotkały konsekwencje.

Prof. Jarosław Wołkonowski o kulisach swojego zwolnienia z wileńskiej filii Uniwersytetu w Białymstoku. Jak mówi, po II wś. na Wileńszczyźnie zostali najmniej wykształceni przedstawiciele przedwojennej polskiej społeczności- robotnicy i chłopi. Byli oni przez to podatni na sowieckie manipulacje.  Słabe wykształcenie wileńskich Polaków utrzymało się aż do odzyskania przez Litwę niepodległości. Od 200 7 r. na rzecz podniesienia poziomu wykształcenia Polaków na Litwie działa Wydział Ekonomiczno-Informatyczny w Wilnie Uniwersytetu w Białymstoku. Od początku związany z nim był gość „Studia Wilno”. Podkreśla on, że „w 2012 r. władze rektorskie dużo zrobiły by Wydział się rozwijał”.

Pojawia się pomysł sprowadzenia na europeistykę profesorów z Kaliningradu.

Problemy zaczęły się w 2016/2017, kiedy to wybrano nowe władze rektorskie na czele z prof. Zdanowiczem. Postanowił on rozwinąć współpracę filii polskiego uniwersytetu z uczelniami rosyjskimi. Prof. Wołkanowski był od początku  przeciwny temu pomysłowi:

Napisałem notatkę służbową, że tego nie wolno robić, bo władze litewskie tego nie zrozumieją.

Wspomina jak jeden ze studentów mówił mu, że nie chce jechać na wymianę do Rosji, bo byłoby to obciążające, a i tak by się niczego tam nie nauczył. Kaliningradzcy wykładowcy mieli tłumaczyć studentom europeistyki, że Euroazjatycka Unia Gospodarcza to to samo, co Unia Europejska, tylko lepsza, bo nie ma takich problemów jak np. Brexit. Tymczasem jak mówi nasz gość, „na europeistyce mamy uczyć rozwiązań zachodnich”. Głośny sprzeciw historyka wobec współpracy z Kaliningradem poskutkował jego zwolnieniem z uczelni.

W końcu października rektor zastosował wobec mnie rozwiązanie dyscyplinarne. Twierdził, że złamałem prawo.

Od decyzji rektora prof. Wołkonowski odwołał się do sądu pracy w Białymstoku. Dodaje, iż ostatecznie de facto przyznano mu rację, gdyż Wydział zapowiedział wycofanie się ze współpracy z Rosjanami. Podkreśla przy tym, że na razie jest to tylko zapowiedź.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

A.P.

Lasota: W Waszyngtonie trwa pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu

Pogrzeb powstańca styczniowego i bohatera narodowego Białorusi, protesty w Boliwii, Czechach, Gruzji i Iranie oraz nowe przesłuchania ws. impeachmentu.
Irena Lasota o wydarzeniach w USA i na świecie.


Irena Lasota o pogrzebie powstańców styczniowych w Wilnie. Wśród uroczyście chowanych jest Konstanty „Kastuś” Kalinowski, jeden z przywódców powstania. Jego postać cieszy się popularnością wśród młodych Białorusinów, którzy noszą koszulki i mają tatuaże z jego wizerunkiem. Konstanty w wieku 22-lat w 1860 r. założył pismo „Mużyckaja Prauda”, które było jednym z pierwszych pism w języku białoruskim zapisywanym łacinką. Na uroczystościach pogrzebowych będą przedstawiciele Polski, Litwy i Ukrainy. Nie wiadomo jak będzie wyglądać udział reprezentantów Białorusi w obchodach, gdyż jak mówi korespondentka „Łukaszenka nie przepada za Kalinowskim”.

[Przesłuchania to] pokaz, który jak dotąd nie przełożył się na coś nowego w sprawie impeachmentu.

Lasota mówi także o tym co się dzieje i czym żyje Ameryka. Prezydent Stanów Zjednoczonych wczoraj odwiedził bez wcześniejszych zapowiedzi szpital wojskowy w Waszyngtonie, co daj pola do spekulacji nt. stanu zdrowia prezydenta. Tymczasem trwają przesłuchania w sprawie jego impeachmentu. Jednym z zeznających był Gordon Sondland, ambasador USA przy UE. W kijowskiej restauracji dzwonił on z komórki do amerykańskiego prezydenta wyrażając w swej rozmowie swoją opinię o prezydencie Zełenskim i informując czy zgodzi się przeprowadzić śledztwo ws. Huntera Bidena. Jak komentuje Lasota, ze względu na nieostrożność dyplomaty rozmowę tą mieli szansę podsłuchać ludzie będący wówczas w jego pobliżu, jak i wywiady obcych mocarstw. Dodaje, że jeden z doradców Trumpa został skazany.

Właśnie przez sprawy impeachmentu, jeszcze mniej pisze się o 4-5 zapalnych punktach na świecie.

Kiedy uwaga Amerykanów skupia się na śledztwie ws. ich prezydenta w kilku krajach trwają protesty. Jest tak w Boliwii, w której demonstracja mają znaczenie nie tylko z politycznego, ale też ekonomicznego punktu widzenia na co zwracają uwagę takie gazety jak Wall Street Journal czy Financial Times. „Okropne rzeczy”, jak mówi dziennikarka dzieją się w Hongkongu, a przez Gruzję przetaczają się wielotysięczne demonstracje do tłumienia których użyto siły. Protesty trwają także w bliższej nam geograficznie Pradze, gdzie Czesi domagają się ustąpienia premiera Babisza oraz w Iranie, gdzie ludzie sprzeciwiają się kilkukrotnym podwyżkom cen benzyny przez rząd.

Lasota wspomina także o organizowanej z udziałem historyków polskich i polonijnych konferencji naukowej „Poland first to fight”, która zaprezentuje polskie spojrzenie na drugą wojnę światową.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Chmielowska: 11 listopada to dzień, w którym można było wykorzystać swoje historyczne 5 minut

Jadwiga Chmielowska opowiada o odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a także o konferencji zorganizowanej przez Centrum Edukacji Narodowej.

 

 

Dzisiaj jest dzień niepodległości. Razem z nami świętują też Litwini, bo jest to również dzień zakończenia I wojny światowej, czyli czasu, kiedy można było wykorzystać swoje historyczne 5 minut. Polsce, Litwie i krajom bałtyckim udało się zdobyć niepodległość. Ukraina miała dużą szansę, ale niestety społeczeństwo ukraińskie było tak podzielone i zdezorientowane, że nie uzyskało niepodległości – mówi Jadwiga Chmielowska.

Z okazji 11 listopada, odbyła się konferencja Centrum Edukacji Narodowej, na którą zostali zaproszeni Ukraińcy, którzy chcieli współdziałać z Polską w celu przełamywania barier. Przyjechali nie tylko działacze społeczni, ale pojawił się również profesor Kijowskiego Uniwersytetu, kierownik Katedry Komunikacji Społecznej Instytutu Dziennikarstwa, a także profesor Publicznej Akademii Zarządzania przy prezydencie Ukrainy.

Współpraca transgraniczna patriotów i ludzi zaangażowanych w politykę, czyli rozumnego działania dla dobra wspólnego, ponieważ to są środowiska, które chcą przełamać wszystkie tematy tabu. Zaaresztowano na granicy Igora Mazura. Zarzucono mu morderstwo żołnierzy rosyjskich, ponieważ walczył w Donbasie, a nawet brał udział w pierwszej wojnie gruzińskiej. Rozmówca podkreśla, że żołnierz na froncie jest po to, aby strzelać do przeciwnika. Dodaje, że jest to paranoja.

Poruszyliśmy wszystkie władze i środowiska. Paweł Bobołowicz podjął interwencje natychmiast. Dzwoniliśmy do wszystkich naszych przyjaciół. Skutkiem było to, że ambasador Ukrainy wysłał konsula generalnego do pana Mazura, z kolei państwo polskie, mimo że wczoraj była niedziela, skonsultowało się z prokuratorem – zaznacza.

Z inicjatywy ukraińskiej zaproponowano, żeby w odpowiedzi na formułę Steinmeiera, zrobić formułę Mazura. Dokładna treść tego oświadczenia zostanie umieszczona na naszym portalu.

M.N.

Bobołowicz: W więzieniach rosyjskich pozostaje ponad stu obywateli Ukrainy

Spotkanie polskich i europejskich dyplomatów z uwolnionymi przez Rosjan więźniami ukraińskimi, realizacja formuły Steinmeiera i seksskandal w partii rządzącej. Paweł Bobołowicz mówi czym żyje Ukraina.

Paweł Bobołowicz o spotkaniu dotyczącym ukraińskich więźniów w Rosji. Z uwolniony przez Rosjan Ukraińcami spotkali się przedstawiciele Polski: Małgorzata Gosiewska i ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. Uwolnieni dziękowali za wszelką pomoc, jaką w czasie swego uwięzienia otrzymywali ze strony Polski i innych państw. W spotkaniu uczestniczyli także ambasadorowie Łotwy, Litwy, Hiszpanii i dyplomaci z Japonii. Roman Szuwczenko podziękował za listy, jakie on i inni więźniowie dostawali i powiedział, że będą teraz na nie odpowiadać. Szuwczenko był korespondentem Ukrinformu w Paryżu, zanim nie został zatrzymany w Moskwie. W czasie swego uwięzienia cały czas rysował, a jego pracy wystawiane są obecnie w Warszawie. Bobołowicz zauważa, że wciąż ponad setka obywateli Ukrainy pozostaje w rosyjskich więzieniach, a poza nimi są także więźniowie ukraińscy w separatystycznych republikach ludowych.

Parę dni temu doszło do wycofania się ukraińskich wojsk z miejscowości Zołote.

Korespondent mówi również w przeglądzie prasy, czym żyją media ukraińskie. Najwięcej emocji budzi kwestia walk na wschodzie kraju i wypełniania porozumień Steinmeiera. Bobołowicz zauważa, iż „separatyści nie chcą wycofania wojsk zgodnie z kalendarzem ustalonym w Mińsku”, a ostatnio doszło z ich strony do ostrzału ukraińskich pozycji.

Wołodymyr Zełenski jeździ po Kijowie teslą, opowiadając o sytuacji w ukraińskim parlamencie.

Tymczasem partia Sługa Ludu mierzy się z wewnętrznymi problemami. Ostatnio miał miejsce seksskandal z udziałem parlamentarzysty tej partii. Bohdan Jaremenko został przyłapany przez dziennikarzy na korespondencji z prostytutkami w czasie posiedzenia parlamentu. W rezultacie zrezygnował on z szefowaniu komisji spraw zagranicznych. W poście na Facebooku przeprosił swoją żonę i dzieci oraz partię i prezydenta. Ten ostatni w swoim nagraniu podkreślał, że jeśli na zamkniętym spotkaniu 70% deputowanych zgadza się na jakąś decyzję, to podczas głosowania nie ma już miejsca na spory. Dodał, że „na razie mamy w Radzie Najwyższej demokrację” z naciskiem na „na razie”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rajmund Klonowski, Paweł Bobołowicz, Maciej Pawlicki, Robert Winnicki – Popołudnie WNET – 18.09.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

Goście Popołudnia WNET:

Rajmund Klonowski – redaktor naczelny Magazynu Kuriera Wileńskiego;

Jerzy Klistała – historyk, syn więźnia obozu koncentracyjnego Auschwitz;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia Wnet na Ukrainie;

Maciej Pawlicki – producent filmu “Legiony”;

Zbigniew Stefanik – korespondent z Francji;

Robert Winnicki – Ruch Narodowy, Konfederacja Wolność i Niepodległość


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Paweł Chodyna


Część pierwsza: 

Rajmund Klonowski / Fot. Radio WNET

Rajmund Klonowski, redaktor naczelny Magazynu Kuriera Wileńskiego opowiada o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Litwy.

TVP Wilno powstało na prośbę władz litewskich i Polaków mieszkających w Wilnie. Litewska Publiczna telewizja finansowo ma się całkiem dobrze, jednak w ostatnim czasie widać przejmowanie telewizji przez środowiska liberalne.

Podstawowym zadaniem TVP Wilno było stworzenie nowego środowiska, które będzie wykraczać poza medium polskie, ale będzie to telewizja dla całej społeczności litewskiej – mówi gość „Popołudnia WNET”.

W Wilnie rozważa się również wspólne projekty z Polską, które mogłyby pomóc w zmniejszeniu „uzależnienia energetycznego” Białorusi od Rosji. Jak twierdzi Rajmund Klonowski: Litewscy politycy często podnoszą kwestię niezależności energetycznej od Rosji. Litwa wraz z innymi państwami bałtyckimi zamierza wyjść z energetycznego pierścienia BRELL, do którego należą także Rosja i Białoruś.

Jerzy Klistała, historyk, mówi o swojej najnowszej książce „Duchowni, ofiary niemieckiego zniewolenia.”

Od 2000 roku czasu zajmuję się opracowaniami na temat byłych więźniów. Miałem wiele opracowań z poprzednich książek i opracowań, w których występowały już poszczególne osoby duchowne. Było to moim zamiarem, aby wszystko wsadzić w jedno miejsce, żeby wszystko było dokładnie i zwięźle opisane. Poszukując materiałów często natrafiałem na osoby duchowne, które przebywały pobyt w obozie koncentracyjnym gorzej niż inni ludzie – mówi gość Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej.

Niestety nie możemy mówić o konkretnej liczbie księży zamordowanych w Auschwitz., gdyż Niemcy pod koniec wojny spalili dokumenty, akty zgonów, zdjęcia obozowe, a także informacje o zgładzonych osobach.

Paweł Bobołowicz / Fot. Konrad Tomaszewski

Paweł Bobołowicz przybliża sprawę zwolnienia ze stanowiska prezesa Instytutu Pamięci Narodowego Ukrainy Wołodymyra Wiatrowycza, uważanego za jednego z architektów ukraińskiej polityki historycznej i uznawanego w Polsce za apologetę działalności OUN-UPA. Jak napisał Wołodymyr Wiatrowycz –  „Uzyskałem od premiera Ołeksija Honczaruka zapewnienie, że nie zważając na zmianę na stanowisku prezesa, Instytut zachowa status organu władzy oraz instrumentu polityki pamięci narodowej, a format i kierunki jego pracy będą kontynuowane.”

Nie ma oficjalnych informacji co do przyczyny jego zwolnienia. Jak mówi nasz korespondent: Z inicjatywy kierowanego przez Wołodymyra Wiatrowycza ukraińskiego IPN usunięto sowiecką symbolikę z przestrzeni publicznej, przemianowano też tysiące komunistycznych nazw miejscowych, niekiedy zastępując je patronami związanymi z historią ukraińskiego nacjonalizmu.


Część druga:

Zbigniew Stefanik opowiada o eksport francuskiej broni do Jemenu. „Francja nie wspiera żadnej ze stron. Władze francuskie twierdzą, że sprzedają oni broń Saudyjczykom. Sytuacja jest dla Francuzów dość skomplikowana, gdyż w sieci zostały opublikowane materiały, na których widać, że Francja za pośrednictwem Arabii Saudyjskiej sprzedaje broń Jemenowi” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Zbigniew Stefanik porusza także kwestię planowanych manifestacji przeciwko ustawie bioetycznej, otwierającej dostęp do metody in-vitro wszystkim kobietom i parom lesbijskim. Francuski kościół katolicki zabiera głos w debacie dotyczącej planowanego przez rządzących wprowadzenia refundowanego z budżetu państwa in-vitro dla żeńskich par jednopłciowych. Francuscy biskupi występują otwarcie przeciwko tym zmianom we francuskim prawie bioetycznym i wzywają do protestów. Duże manifestacje przeciwko legalizacji refundowanej metody in-vitro  mają odbyć się we Francji w październiku tego roku.

Maciej Pawlicki

Maciej Pawlicki opowiada o filmie „Legiony”, który jest uniwersalną opowieścią o przyjaźni, marzeniach, gorącym uczuciu i dorastaniu w trudnych czasach. Wielka historia w filmie jest tłem dla rozgrywającej się na pierwszym planie love story, w którą uwikłani są: Józek (Sebastian Fabijański) – dezerter z carskiego wojska, agentka wywiadu I Brygady – Ola (Wiktoria Wolańska) z Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego oraz Tadek (Bartosz Gelner), narzeczony Oli, ułan i członek Drużyn Strzeleckich. Ich spotkanie rozpocznie burzliwy romans, który wystawi relacje bohaterów na wielką próbę. Obok postaci fikcyjnych, których historie wzorowano na życiorysach prawdziwych legionistów, w filmie pojawia się szereg osobistości znanych z kart historii.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET” – Film był bardzo dobrze przyjęty na premierze. Jest to wielka formacja ludzi, która pochodzi z różnych stron. Jest to opowieść o legionowym pokoleniu lat 1914–1916, które wywalczyło Polsce niepodległość.

Nie jest to typowy film festiwalowy, nie ma on na celu przekonania szerokiej liczby odbiorców. Są wspaniałe zdjęcia, muzyka i aktorzy. Jest to kino skierowane do młodego widza – dodaje rozmówca.

Robert Winnicki mówi o Konfederacji Wolność i Niepodległość, która łączy środowiska polityczne związane z Januszem Korwin-Mikke, Grzegorzem Braunem oraz Ruchem Narodowym.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”: Chcemy ułatwić życie pracownikom i przedsiębiorcom zostawiając więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków. Chcemy likwidacji PIT-u i dobrowolnego ZUS-u. Chcemy bezpieczeństwa, które oparte jest o naszą własną armię, a nie o obce siły, które mają stacjonować w Polsce. Nasza silna armia jest fundamentem bezpieczeństwa.

Karę śmierci chcemy przywrócić dla poczucia sprawiedliwości. Kościół katolicki przez 2000 lat karę śmierci jak najbardziej akceptował, od kilkudziesięciu lat powstała jednak dyskusja na ten temat. Piąte przykazanie to nie morduj, jednak tradycyjna nauki kościoła zawsze podkreślała, że ten, kto dokonuje największych zbrodni powinien poddać się karze śmierci – dodaje Robert Winnicki.

Jeśli chodzi o gospodarkę proponujemy zejście na ziemię. To, co wyprawia się w temacie opowieści na temat płacy minimalnej oznacza, że dla wielu pracowników rozpocznie się szalony skok cen. Uważamy, że efektowne zreformowanie gospodarki pozwoli uzyskać dziesiątki miliardów w skali roku dla Polski – mówi gość Radia WNET.


 

Bakun: Młodzi ludzie są zachwyceni większymi ośrodkami miejskimi, gdzie widzą szanse rozwoju i znalezienia lepszej pracy

Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla, mówi o budowie Via Carpatia, która ma być szansą na szybszy rozwój miasta.

 

Szlak od Barwinka do Rzeszowa jest już wytyczony, zresztą na północ od Rzeszowa również. Będzie łatwiej poruszać się wchodnią ścianą. Via Carpatia zdecydowanie ułatwi poruszanie się na linii północ-południe i niejako połączy ten południowy wschód Polski z chociażby z Litwą, czy z Łotwa – mówi Wojciech Bakun.

„Jako Przemyśl nie możemy narzekać na polskie skomunikowanie, gdyż mamy dostęp do autostrady A4, która prowadzi do granicy zachodniej oraz do magistrali kolejowej, która również ma dobre połączenia. Brakuje wciąż połączeń północ-południe, zarówno jeżeli chodzi o kolej, jak i połączenia drogowe” – dodaje Wojciech Bakun.

Próba zatrzymania czy ograniczenia odpływu młodych ludzi to nie jest proces na 9 miesięcy, jest to proces na lata, albo dekady. Jest to problem, z którym zmagają się takie miasta jak Przemyśl w całej Polsce, bo patrząc na demografię i ilość odpływającej ludności, trzeba to traktować jako pewny trend. Młodzi ludzie, którzy zachwyceni są większymi ośrodkami miejskimi, widzący tam większe szanse rozwoju i znalezienia lepszej pracy, często wybierają większe miasta i tam właśnie migrują.

My musimy pokazać, że jako miasto jesteśmy ośrodkiem, w którym możemy robić dokładnie te same rzeczy, co w dużych miastach tylko w skali mikro. Przemyśl jest kwalifikowany jako ośrodek wzrostu, ale mówiący o tym, że oddziałujemy na sąsiednie gminy czyli dużo mniejsze miejscowości, które z wielu powodów takimi ośrodkami już być nie mogą – twierdzi gość „Poranka WNET”

Miasto nie chce zamykać się na jakiekolwiek branże i każdy może znaleźć tam coś dla siebie. Jak dodaje rozmówca Aleksandra Wierzejskiego „Jestem Przemyślaninem od urodzenia i przez te wszystkie lata obserwuje dynamikę rozwoju miasta. Przez trzy lata miałem również okazję obserwować rządy z punktu widzenia posła. Niektóre założenia są słuszne, jest to np. polityka zrównoważona, są jednak sprawy, które bolą, czyli niestabilność we współpracy z samorządami, co spowodowało brak podwyżek dla nauczycieli czy zmniejszenie podatku PIT. W tej chwili wiele samorządów stoi przed dylematem, jak załatać dziurę budżetową.”

M.N.

Litewska skarga na chińskich dyplomatów. „Została przekroczona dopuszczalna granica”

W poniedziałek Litwa wniosła oficjalny protest przeciwko postępowaniu chińskich dyplomatów w czasie protestów w Wilnie 23 sierpnia, gdzie mieli być zamieszani w przepychanki między protestującymi.

23 sierpnia mieszkańcy Hongkongu utworzyli łańcuch ludzkich rąk, nawiązując do zorganizowanego 30 lat wcześniej przez mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii Łańcucha Bałtyckiego, wyrażających w 50. rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow swoje dążenia niepodległościowe. Z kolei Litwini w geście solidarności tego dnia na wileńskim placu Katedralnym zorganizowali wiec poparcia dla protestujących w Hongkongu. W czasie tego protestu doszło do konfrontacji między organizatorami wiecu a grupą Chińczyków popierających działania rządu w Pekinie. Dwóch obywateli ChRL zostało zatrzymanych przez litewską policję i obciążonych karą grzywny w wysokości 15 euro za zakłócanie porządku publicznego. Mantas Adomėnas, poseł na Sejm Republiki Litewskiej i organizator protestu przekazał agencji Reuters, że w czasie zatrzymania obywateli chińskich, do policjantów podeszli ludzie legitymujący się identyfikatorami ambasady, prosząc o zwolnienie zatrzymanych.

Odtworzyłem nagranie z protestu i zobaczyłem, że chiński ambasador był obecny z boku i kilkakrotnie podchodzili do niego ludzie z protestu — powiedział poseł.

Stwierdził również, że zanim policja interweniowała, grupa ludzi mówiących po mandaryńsku i trzymających chińskie flagi próbowała odebrać demonstrantom megafon.

W odpowiedzi na te wydarzenia litewskie MSZ wręczyło notę protestacyjną ambasadorowi Chin w tym kraju Shenowi Zhifei.

W przekazanej w poniedziałek nocie zaznaczono, że działania przedstawicieli ambasady chińskiej — skierowane przeciwko konstytucji Litwy, gwarantującej wolność demokratyczną, i naruszające porządek publiczny — nie będą tolerowane. „Podczas spotkania strona chińska została wezwana do podjęcia niezbędnych środków, by w przyszłości nie doszło do podobnych incydentów” – można przeczytać w komunikacie resortu, cytowanym przez TVN 24.

Do zarzutów Litwy odniósł się rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang.

Odnosząc się do sytuacji na Litwie … Mogę powiedzieć wam, że chińscy dyplomaci wypełniali tam swoje obowiązki zgodnie z Konwencją Wiedeńską o Relacjach dyplomatycznych. Nie naruszyli oni lokalnych praw.

Jak stwierdził, jest całkowicie zrozumiałe, że chińscy patrioci za granicą, wyrażają sprzeciw wobec „brutalnych i nielegalnych zachowań w Hongkongu”. Dodał, iż Chiny liczą, że ten sprzeciw będzie przejawiał się „w racjonalny sposób”.

A.P.