Zdaniem Macieja Gduli z Lewicy utrzymywanie wiersza Juliana Tuwima „Murzynek Bambo” w kanonie lektur szkolnych to „przyzwolenie na rasizm”. Wiceszef Ministerstwa Edukacji i Nauki odpowiada.
Medialną debatę na temat rasistowskich treści w popularnym polskim wierszu dla dzieci uruchomiło nagranie z przedszkola w Kępnie (woj. wielkopolskie). Z okazji Dnia Dziecka w Internecie upubliczniono film z przedszkola, na którym pracownicy ośrodka prezentują swoją inscenizację „Murzynka Bambo”. Na nagraniu część z nich miała pomalowane na czarno twarze oraz stereotypowe kostiumy, nawiązujące do kultury afrykańskiej. Co więcej, odtwórcy ról imitowali afrykańskie tańce oraz udawali miejscowe języki w niezrozumiały i wymyślony sposób.
Popularne w sieci nagranie skomentował m.in. poseł Lewicy, Maciej Gdula. W rozmowie dla PAP przedszkolną inscenizację określił jako „przesycone radosnym rasizmem”. Poseł podkreśla również, które konkretnie fragmenty tekstu można dziś uznać za dyskryminujące rasowo:
Całe to przedstawienie jest przesycone takim radosnym rasizmem. (…) Moim zdaniem utrzymywanie w kanonie „Murzynka Bambo”, udawanie, że nie ma tam rasistowskich treści i to zarówno na poziomie używania słowa „Murzyn”, jak i także na poziomie takim, że Bambo nie chce pić białego mleka, bo się go boi, nie chce się myć, „bo się wybieli”, jest jednak przyzwoleniem na rasizm, taki „codzienny, radosny, naiwny.
Jak podsumowuje poseł Lewicy:
To nie są sprawy, w których można udawać, że nie ma problemu, to nie jest kwestia, którą można ignorować. (…) Powinniśmy się zastanowić, czy ten wierszyk to jest najbardziej odpowiedni wiersz dla dzieci i czy czytać go bez żadnego komentarza – zaznaczył Maciej Gdula.
Co więcej, Maciej Gdula tłumaczy dlaczego wiersz Juliana Tuwima nie powinien być prezentowany dzieciom bez opatrzenia specjalnym komentarzem:
Jeżeli już go przytaczamy, to powinien się tam pojawić komentarz, który pozwoli dzieciom zrozumieć, na czym polegają stereotypy, na czym polega naznaczanie. Nie uczymy dzieci powiedzonek antyżydowskich z XX-lecia międzywojennego, więc także i ten wiersz raczej należy skierować na boczne tory lub opowiadać o nim krytycznie.
Na komentarz posła Gduli odpowiedział Wiceszef MEiN, Tomasz Rzymkowski. Wiceminister w rozmowie z PAP zaznaczył, że w kwestii „Murzynka Bambo” istotny jest aspekt czasu:
Trzeba na różne dzieła literackie patrzeć w perspektywie czasów, kiedy ono powstawało. Wówczas nie było i dzisiaj też nie powinno być traktowane jako rasistowskie, wręcz przeciwnie – jako takie sympatyczne, ciepłe, bo przecież każdy wykształcony w Polsce obywatel zna wierszyk „Murzynek Bambo”, gdzie pada stwierdzenie, że to jest nasz koleżka.
Wiceszef MEiN podkreśla, że w popularny dla dzieci wiersz „nigdy nie miał charakteru rasistowskiego”. Co więcej, Tomasz Rzymkowski ocenia sposób analizy literatury posła Macieja Gduli (dr. hab. nauk społecznych) jako „prymitywny i spłycający”:
Jeśli byśmy przyjęli sposób myślenia pana profesora Gduli, to strach się bać, jakie dzieła z kanonu polskiej literatury by się ostały – komentuje Wiceminister MEiN.
Małgorzata Musierowicz komentuje wyróżnienie jej przez Bibliotekę Narodową nagrodą Szkrzydła Dedala.
22 grudnia Biblioteka Narodowa ogłosiła przyznanie autorce Jeżycjady nagrody Skrzydła Dedala za całokształt twórczości. Małgorzata Musierowicz mówi, że największą radość sprawie jej wyniesienie literatury dla dzieci i młodzieży na tak wysoki poziom. Przypomina słowa Janusza Korczaka, który wskazywał, że to dorośli muszą „wyciągać się” by dosięgnąć dziecięcych uczuć.
Pisarka stwierdza, że nie wyklucza kontynuacji powrotu do Jeżycjady, ale do czasów wcześniejszych, przedwojennych:
O reporterskich wojażach z egzemplarzem „Ulissesa” Jamesa Joyce’a w plecaku, mikrofonami Radia WNET i aparatem fotograficznym wspomina Tomasz Szustek (Studio 37). Tegoroczny Bloomsday w cieni wirusa.
Akcja powieści „Ulisses” rozgrywa się w ciągu niespełna 16 czerwca 1904 roku. Bloomsday odbywa się w rocznicę pierwszego spotkania Jamesa Joyce’a z Norą Barnacle, jego poźniejszą żoną. „Ulisses” składa się z 18 epizodów (tyle samo ksiąg liczy „Odyseja” Homera). Powieść kryje na swoich stronach dzień z życia akwizytora drobnych ogłoszeń – Leopolda Blooma.
Aby zrozumieć przesłanie i ideę powieści, trzeba przeczytać lub znać przynajmniej w zarysie epopeję Homera. Każdy rozdział „Ulissesa” z jego bohaterami odpowiada kolejnym pieśniom homeryckiego eposu. Bloom to mityczny Ulisses – Odyseusz, jego niewierna i piękna żona Molly to Penelopa, zaś Stefan Dedalus to syn Odysa – Telemach.
Tomasz Wybranowski
Na pamiątkę tego zdarzenia i upamiętnienia czasu powieściowego „Ulissesa”, co roku w Dublinie odbywa się popularny „Bloomsday”. W 2017 roku, tak oto na antenie Radia WNET, opowiadałem o tym literackim święcie.
W powieści Joyce’a nocna wędrówka Leopolda Blooma jest tłem dla opisów Dublina. Tak więc czytelnik poznaje cudowną i monumentalną Martello Tower (to tutaj na wstępie powieści Buck Mulligan czyni poranną toaletę a Stefan Dedalus zbiera się do wyjścia po wypłatę do szkoły w której uczy). Jeśli tylko odwiedzicie stolicę Irlandii, to namawiam do sentymentalnej podróży kolejką do stacji Sandycove, aby naocznie przekonać się o pięknie Martello Tower i morskiej zatoki.
Tomasz Szustek, dziennikarz i reporter Studia 37 Dublin, podróżnik i fotografik, wspomina swoje pierwsze chwile w Dublinie spędzone na lekturze „Ulissesa”. Wraca też wspomnieniami do ubiegłorocznego Bloomsday, kiedy to relacjonował dla słuchaczy Radia WNET wydarzenia związane z tym literackim i towarzyskim świętem.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Tomaszem Szustkiem:
Nora była prostą, uroczą młodą kobietą. Cechował ją trzeźwy realizm, bez romantyczno – literackich inklinacji. Przez cały okres małżeństwa z pisarzem Nora traktowała jego profesję jako „niegroźne i nieprzydatne do niczego szaleństwo”.
Kiedy otrzymała od męża pierwszy, pachnący jeszcze farbą egzemplarz „Ulissesa”, to natychmiast chciała go … sprzedać. Zmartwieniem napawał ją jedynie fakt, iż „za te kilkaset kartek niewiele dostanie pieniędzy”. Joyce, który czasami mylił rzeczywistość z kreowanymi przez siebie na kartach utworów zdarzeniami, namawiał Norę do spotykania się z innymi mężczyznami i uprawiania z nimi miłości.
Pamiętać musimy, iż Molly Bloom z „Ulissesa” to literacki odpowiednik Nory. Ta jednak, przez całe życie była mu wierna. Trwała przy nim w biedzie i głodzie, towarzyszyła mu podczas choroby i licznych napadów nerwobóli spowodowanych chorobą oczu. Aż do ostatnich dni pisarza, które spędził w Szwajcarii. James Joyce cenił w niej naturalność, niewinność i nieskażenie chorobą nowego wieku.
Senator David Norris, admirator twórczości Jamesa Joyce’a. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37
Gościem „Studia 37 – Bloomsday – Joyce – WNET” w ubiegłym roku był David Norris, irlandzki działacz polityczny i literaturoznawca. W 1987 roku został wybrany do Senatu Republiki Irlandii. Naukowo związany jest z Trinity College Uniwersytetu Dublińskiego, gdzie wcześniej także studiował literaturę angielską i redagował uniwersyteckie pismo. Co roku bierze udział w Bloomsday.
David Norris to wieczny obrońca artyzmu i wielkości Jamesa Joyce’a. Zawsze twórcę „Ulissesa” bronił przed słowami krytyki, której nigdy nie brakowało. Wielu czytelników a jeszcze więcej krytyków uważało, że „Ulisses” jest
Zbyt długi i straszliwie nudny i nadto w nim jałowych igraszek słownych.
Jak twierdzi senator Norris, James Joyce wiedział, że „stworzył powieść, wobec której nikt nie jest w stanie przejść obojętnie”.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z senatorem Davidem Norrisem, z polskim tłumaczeniem:
dr hab. Paweł Nowak, prof. KUL. Fot. www.kul.pl
Podczas Bloomsday AD 2020 gościem specjalnym był także dr hab. Paweł Nowak, prof. KUL, Kierownik Katedry Języka Mediów i Komunikacji Społecznej. Jest językoznawcą i komunikologiem, wykładowcą Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, ekspertem językowym i komunikacyjnym w procesach sądowych oraz postępowaniach prokuratorskich.
Profesor Paweł Nowak jest cenionym i bardzo doświadczonym wykładowcą oraz trenerem z komunikacji masowej i interpersonalnej, z komunikacji językowej w mass mediach, komunikacji społecznej i komunikacji urzędowej, z retoryki oraz z pragmatyki językowej.
Z profesorem Pawłem Nowakiem rozmawiałem o powieści „Ulisses”, jako dziele nowatorskim w zakresie eklektycznego i symultanicznego tworzenia przestrzeni powieściowej, zabawy z czasem, który w Jamesa Joyce’a traci swoją diachroniczną fizyczność i chronologię. Wprowadzenie strumienia świadomości (monologu wewnętrznego bohaterów), jako istotnego elementu narracji sprawiły, iż James Joyce został uznany za największego rewolucjonistę powieści dwudziestowiecznej.
James Joyce to osoba i zjawisko zarazem, którego nie sposób łatwo zdefiniować i ograniczyć ramami historyczno – literackimi. „Ulisses” to dzieło kompletne. – podsumował Paweł Nowak.
Dowiadujemy się także o harmonijności dzieł Jamesa Joyce’a. Stawiać należy śmiałe pytanie, jak to możliwe, że choć każdy z rozdziałów „Ulissesa” napisany jest inaczej, to razem tworzą spójną całość. Prof. Paweł Nowak dopowiada, że wynika to z holistycznego postrzegania przez człowieka komunikatów. W twórczości Joyce’a mamy do czynienia z „wyraziście ukrytymi treściami”.
Cechą pisarstwa Irlandczyka jest symbolika i wieloznaczność, która w późnych pracach Joyca’a jest szczególnie widoczna, co – jak przypuszcza prof. Nowak – może wynikać z coraz bardziej zaburzonej percepcji rzeczywistości pisarza (m.in. problemów ze wzrokiem oraz słuchem).
Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Pawłem Nowakiem:
opracował Tomasz Wybranowski i Aleksander Popielarz
Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.
Goście Popołudnia Wnet:
Barbara Nowak – Małopolski Kurator Oświaty;
Robert Winnicki – poseł Konfederacji;
Łukasz Jeleniewski – zespół Lipali;
Bohdan Urbankowski – filozof, pisarz, dramaturg i poeta;
dr Andrzej Sadowski – prezydent Centrum im. Adama Smitha;
prof. Antoni Dudek – politolog, historyk.
Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska
Wydawca: Jan Olendzki
Realizator: Piotr Szydłowski
Cześć pierwsza:
Barbara Nowak mówi o „Tęczowym Piątku”, edukacji seksualnej w szkołach oraz o tym dlaczego polski rząd powinien wypowiedzieć Konwencję Stambulską.
Robert Winnicki – czym jest amerykańska ustawa 943 i jakie ma znaczenie dla Polski?
Poseł tłumaczy także w jaki sposób Konfederacja wybierze kandydata na prezydenta. W prawyborach udział może wziąć każdy Polak. Lider partii mówi również o tym dlaczego nowy ambasador Izraela w Polsce obawia się ich ugrupowania.
Łukasz Jeleniewski mówi o najnowszym, szóstym albumie gdańskiego zespołu Lipali „Mosty, rzeki, ludzie”. Czym różni się od poprzednich? A także jakie inspiracje przyświecały muzykom?
Bohdan Urbankowski w 95 rocznicę urodzin Zbigniewa Herberta przypomina za co wybitny poeta był niszczony zarówno za życia jak i pośmiertnie. Mówi także o krytyce Juliana Kornhausera oraz rozpadzie przyjaźni z Czesławem Miłoszem.
dr Andrzej Sadowski – zastanawia się nad tym czy potrzebny jest nam nowy podatek od sklepów wielkopowierzchniowych? Ekonomista krytykuje również rząd Dobrej Zmiany za brak systemowych rozwiązań odnośnie podatku CIT dla największych sieci.
prof. Antoni Dudek opowiada o kulisach odwołania konkursu „Książka Historyczna Roku”. Dlaczego uważa książki Piotra Zychowicza za pornografię historyczną? A także co sądzi o organizatorach konkursu – Polskim Radio, Telewizji Polskiej oraz Narodowym Centrum Kultury?
Dr hab. Paweł Nowak opowiada o twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza, który 18 września 1939 roku popełnił samobójstwo.
Dyskusja na temat jego śmierci trwa od samego początku, oczywiście od czasu, kiedy można było o tym dyskutować i badać. Z jednej strony jest naoczny świadek – kuzyn, który w wieku młodzieńczym znalazł ciało Witkacego, ale z drugiej strony osoba, która próbowała popełnić samobójstwo razem z nim, czyli partnerka, która nie pamięta tego momentu, gdyż straciła przytomność – mówi gość „Poranka WNET”.
Pojawiła się legenda, że Witkiewicz żył jeszcze po II wojnie światowej. Bardzo długo po w roku 1969 zmarł gdzieś na terenie Polski. Ta legenda o jego dłuższym i trudnym życiu po śmierci formalnej jest oczywiście jedną z legend, które wokół Witkiewicza narastają ze względu na jego twórczość, życie i dokonania.
Aktualnie dzieła Witkacego nie znajdują się w pierwszej lidze czytelności. Jak dodaje rozmówca: Jest to zaskakujące ze względu na to, że jego twórczość wydaje się twórczością uniwersalną, nie jest przywiązana do czasu i miejsca, tak jak w wielu wypadkach literatury pozytywistycznej czy literatury realistycznej, natomiast myślę, że jego działa są zbyt za trudne dla młodych odbiorców. Jego twórczość wymaga erudycji, elokwencji, a ze względu na to, jak rozwija się kultura, są one mniej spotykane.
Swoją znajomość z pisarzem zaczynałem od dramatów, które były na liście obowiązkowych lektur w szkole, natomiast moim ulubionym fragmentem jego twórczości są powieści, gdyż są one najbardziej nietypowe i czarodziejskie. Jego twórczość ma to do siebie, że pod powłoką symboli i znaków, zawarte są przemyślenia i treści, które dla młodego człowieka są w dalszym ciągu aktualne – opowiada dr hab. Paweł Nowak.
W polskiej literaturze przez krótki niestety czas było tak, że głównym nurtem literackim była walka z konwencjami, walka z pokazaniem, że kreacja może być zastąpiona przez dekonstrukcję. W literaturze Witkiewicza pociąga przede wszystkim personalizacja, zwrócenie uwagi na człowieka i jego trudne życie.
Wieczór autorski Anny Kłosowskiej odbędzie się w środę, czwartego września o godzinie 19:00 w Miejscu Aktywności Lokalnej na Żoliborzu/ ul. Marii Kazimiery 20/1. Link do wydarzenia poniżej.
Zapraszamy na niezwykłe spotkanie z niezwykłą osobą: Anną Kłosowską, autorką książki „Czwarta koncha” . Jest żoliborzanką, z wykształcenia – filologiem i romanistką. Była wieloletnią pracowniczką Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Mieszka na Florydzie, ale co roku przyjeżdża do Warszawy. Akcja książki płynie wartko, wielowątkowo, zaskakuje meandrami, ale nie pędzi, jest niespieszna, relaksująca, ze smużką zapachu klasycznych męskich perfum. Wiele można się dowiedzieć, sporo jest nawiązań kulturowych, a dla poszukujących oryginalnych przepisów kulinarnych-wiele niespotykanych i oryginalnych przepisów, od których powieść aż się roi. Gwarantujemy, że spotkanie będzie niezwykle ciekawe.Spotkanie poprowadzi Bogdan Falicki.
Literatura i kino współczesnego Chile nie są raczej zbyt dobrze w Polsce znane. Dlatego też naszym słuchaczom proponujemy zapoznanie się z nimi w najbliższym wydaniu República Latina.
Chile nie należy do tej grupy krajów latynoamerykańskich, które Polacy dobrze znają. Owszem, zapewne niejeden z nas próbował chilijskiego wina. Niewykluczone, że i historia (zwłaszcza najnowsza) tego kraju obiła się nam o uszy. Ale co możemy powiedzieć o chilijskiej kulturze? Czy rzeczywiście sztuka chilijska jest nam znana? Chilijski teatr? Chilijska literatura i film? Chilijska muzyka? Chilijskie malarstwo i grafika?
W najbliższym wydaniu República Latina postaramy się to nadrobić. Pretekstem do tego niech będzie będą chilijskie: literatura i film.
„Chrząszcze na wyginięciu” to książka autorstwa jednego z najbardziej poczytnych chilijskich autorów młodszego pokolenia – Diego Vargasa Gaete. Opowiadająca o losach dwojga Chilijczyków różnego pochodzenia etnicznego książka jest zarazem ciekawym opisem chilijskiej historii ostatnich kilku dekad. Przede wszystkim jest ona kolejnym rozrachunkiem z wojskową dyktaturą Augusto Pinocheta. Nasi dwaj goście: tłumaczka tekstu książki z języka hiszpańskiego na polski Magdalena Antosz oraz Anna Rucińska z wydawnictwa Czytelnik, wydającego tytułową książkę opowiedzą nam trochę o niej. Ponadtoz naszymi gośćmi postaramy się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących książki . Jak polski czytelnik reaguje na literackie nowinki z egzotycznego kraju? Czy skomplikowana struktura powieści intryguje czy zniechęca? Jaka jest rola pisarza we współczesnym świecie? Opowieść o książce będzie zarazem dobrą okazją do przyjrzenia się współczesnej historii Chile. Odniesienia do czasów dyktatury nadal pojawiają się w literaturze tego kraju, czego najlepszym przykładem jest powieść Gaete.
Miłośnicy kina również nie powinni czuć zawodu. A to za sprawą projekcji kilku filmów chilijskiego pochodzenia, które niebawem zostaną pokazane w Instytucie Cervantesa w Warszawie. Przewodniczką po współczesnym chilijskim kinie będzie Małgorzata Stankiewicz z Ambasady Chile. Przedstawi nam ona filmy, które zostaną przedstawione w Instytucie Cervantesa, a więc: . „La nana”, „Machuca” i „Calzones rotos”. Nasz gość postara się również odpowiedzieć o tematykę filmów będących wizytówką współczesnej chilijskiej kinematografii.
Audycję poprowadzą i gości przepytają: Zbyszek Dąbrowski oraz Ola Plewka. A jeśli tylko literatura i film Chile nie wystarczą naszym słuchaczom, pojawi się również i coś na ząb. Będzie nim zaproszenie na tegoroczną chilijską edycję targu śniadaniowego.
Literatura i film współczesnego Chile pojawią się w República atina w najbliższy poniedziałek, 27 maja, jak zwykle o 20.00!
Dzisiaj w Repüblica Latina o naturze Wenezueli i Wenezuelczyków: nie tylko o pięknie przyrody, ale i o historii, sztuce, gastronomii, a przede wszystkim o życiu i charakterze Wenezuelczyków
Patrząc na obecne wydarzenia, jakie mają miejsce w tym pięknym południowoamerykańskim kraju, trudno odpowiedzieć na pytanie, czym jest Wenezuela. Państwem upadłym rządzonym przez niekompetentny i skorumpowany reżim? Mafijną republiką, w której obowiązuje prawo silniejszego i w której elity niemal oficjalnie uwikłane są w handel narkotykami? A może eksperymentalnym poletkiem, na którym swoje neokolonialne interesy rozgrywają Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny?
Wszystkie te odpowiedzi z pewnością mają w sobie sporą część prawdy. Jednak nie odpowiadają one wyczerpująco na pytanie czym jest Wenezuela. Prawdziwa natura tego kraju i jego mieszkańców różni się bowiem znacznie. I to pomimo faktu, że została ona brutalnie zgwałcona.
A zatem czym jest Wenezuela? Jest ojczyzną bogatej przyrody, mieniącej się feerią barw flory i fauny. Mnogością krajobrazów i stref geograficznych: górskiej w Andach, tropikalnej w selwie Amazonii, sawannowej w los Llanos i Gran Sábana, czy wreszcie nadmorskiej na wybrzeżu Morza Karaibskiego i wielu wysp wokół wybrzeża.
Wenezuela jest także kolebką bogatej kultury o korzeniach autochtonicznych, europejskich i afrykańskich. Kultury, która wykształciła liczne style muzyczne i taneczne. Kultury, która wydała na świat wielu kompozytorów, piosenkarzy, tancerzy, ale także poetów, pisarzy, reżyserów kina, czy aktorów. Wreszcie jest również ojczyzną znakomitej i oryginalnej, choć w Polsce niekoniecznie dobrze znanej kuchni.
O tym, czym jest Wenezuela porozmawiamy z naszymi gośćmi: Beatriz Blanco oraz Robertem Saavedra. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście spróbują opowiedzieć o swojej ojczyźnie. I to nie tyle w kontekście ostatnich wydarzeń, ale również o jego bogatej historii, geografii kulturze, a przede wszystkim o jego wspaniałych mieszkańcach.
Na opowieści o tym, czym jest Wenezuela w pigułce zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 1-go kwietnia, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!
Nasza audycja będzie też zaproszeniem na specjalną edycję Jarmarku Radia Wnet! Już w najbliższą sobotę 6-go kwietnia od 9H00 do 15H00 nasi słuchacze będą mogli porozmawiać na Jarmarku z naszymi wenezuelskimi przyjaciółmi mieszkającymi w Warszawie, doświadczyć wenezuelskiej kultury i gastronomii oraz wspomóc mieszkańców Wenezueli! Zbierać będziemy leki dla potrzebujących mieszkańców Wenezueli. Szczegóły w audycji!
¡República Latina – całkiem na serio!
Resumen en castellano: que es Venezuela? Viendo todo lo que están pasando en este país es muy difícil contestar a esta pregunta. Uno puede decir que es un país fallido gobernando por el regímen incompetente y corrupto. Un país de que la elites están dentro del narcotráfico. O un país por cual hay la guerra de intereses de los EU, Rusia y China.
Sin embargo no podemos hablar de Venezuela sin mencionar de su geografía, cultura, historia, gastronomía y especialmente de su gente. Sobre todo esto que forma Venezuela vamos a hablar con nuestros invitados: Beatriz Blanco y Roberto Saavedra.
Les invitamos para escucharnos el lunes 1 de abril, como siempre a las 20H00 UTC+2! Vamos a hablar polaco y castellano!
Wyrwane z kontekstu fragmenty wywiadu, jakiego udzieliłem „Gazecie Wyborczej” zostały wykorzystane w napastliwym artykule, skierowanym głównie przeciw ministrowi Glińskiemu – mówi na antenie dr Ruszar
– Mimo autoryzacji, której udzieliłem „Gazecie Wyborczej”, wywiad ze mną nie ukazał się w druku, ponieważ miałem zostać przedstawiony jako oszołom i bezwolne narzędzie w rękach ministrach Glińskiego, który będzie wydawać tylko prawicowych autorów jak Rymkiewicz czy Wildstein – mówi w Poranku WNET dr Józef Ruszar. – Rozmowa nie była specjalnie uprzejma, a pytania można określić „szczuciem”. Cierpliwie tłumaczyłem dziennikarzowi, że nie dzielę literatury na prawicową i lewicową, ale na dobrą i złą. I powinna być ona pod ochroną państwa jak wojsko, policja, rodzina i innymi przejawy życia koniecznymi do istnienia państwa.
Choć kilka dni później dostał informację, że wywiad się nie ukaże, gdyż był „za ostry”, wyrwane z kontekstu jego fragmenty zostały wykorzystane w napastliwym artykule, skierowanym głównie przeciw ministrowi Glińskiemu. Postawę „GW” gość Poranka WNET uważa za manipulację. – Tym bardziej skandaliczną w kontekście jej rzekomej walki z mową nienawiści – mówi.
W teorii, choć rzadko w praktyce, możliwe jest napisanie wyrafinowanej i niekonwencjonalnej powieści, głębokiej filozoficznie i subtelnej psychologicznie, a równocześnie ubranej w formę kryminału.
G. K. Chesterton
Kryminał idealny (fragmenty)
W dyskusjach na temat kryminałów niemal nieuchronnie lekceważy się jeden z aspektów tego rodzaju literatury. To, że opowieści takie są zwykle błahe, sensacyjne i w pewnym sensie powierzchowne, wiem lepiej niż większość ludzi, bo sam jestem ich autorem. Jeśli twierdzę, że teoretycznie istnieje całkiem inny kryminał, który można by nazwać „kryminałem idealnym”, to nie dlatego, że potrafię sam go napisać. Nazwałem go kryminałem idealnym właśnie dlatego, że nie potrafię go napisać. W każdym razie sądzę, że taka opowieść, choć z konieczności sensacyjna, wcale nie musi być powierzchowna. W teorii, choć rzadko w praktyce, możliwe jest napisanie wyrafinowanej i niekonwencjonalnej powieści, głębokiej filozoficznie i subtelnej psychologicznie, a równocześnie ubranej w formę kryminału.
Kryminał różni się od wszystkich innych opowieści tym, że czytelnik jest zadowolony tylko wtedy, gdy przekonuje się o własnej głupocie. Na koniec bardziej filozoficznych dzieł chciałby może przekonać się, że jest filozofem. Ale to pierwsze przekonanie jest chyba dla niego zdrowsze – i bliższe prawdy. Nagłe rozproszenie niewiedzy jest dobrą lekcją pokory. Jest ono uzależnione o wiele bardziej od porządku, w jakim sprawy są przedstawiane, niż od istoty samych spraw.
Sednem kryminalnej zagadki jest to, że zostajemy nagle skonfrontowani z prawdą, której nigdy byśmy nie podejrzewali, ale którą potrafimy rozpoznać jako prawdziwą. Nie ma logicznego powodu, by prawda ta nie mogłaby być głęboka i przekonująca zamiast płytka i konwencjonalna.
Nie ma powodu, aby bohater, który okazuje się złoczyńcą, albo złoczyńca, który okazuje się bohaterem, nie mógł być przykładem studium żywych subtelności i zawiłości ludzkiej natury na poziomie dorównującym najwybitniejszym postaciom światowej beletrystyki. Tylko przypadkiem, ze względu na pochodzenie tego rodzaju opowieści, prezentowane w nich sprzeczności nie są głębsze niż to, że guwernantka okazuje się trucicielką albo że nudny, tępy urzędnik postanawia ostro się zabawić, podrzynając gardła. W naturze ludzkiej kryją się sprzeczności o wiele wznioślejsze i bardziej tajemnicze i nie ma powodu, by nie można ich było przedstawić w tak szokujący sposób, jak to się zwykle czyni w kryminałach.
Prąd elektryczny z jednej strony powoduje szok, a z drugiej daje światło; ale nawet szok może być spowodowany piorunem z wysoka. Jak już powiedziałem, w dużej mierze zależy to od zwykłego porządku zdarzeń. Najpierw trzeba ukazać tę stronę postaci, która ma się nijak do zbrodni; potem należy ukazać zbrodnię jako coś całkowicie z nią sprzecznego; zaś psychologiczne pogodzenie tych dwóch elementów musi nastąpić na końcu – tam, gdzie pospolity detektyw zwykle wyjaśnia, że na trop prawdy naprowadził go niedopałek cygara na trawniku albo plama czerwonego atramentu na bibule leżącej w buduarze. W naturze rzeczy nie ma jednak nic, co sprawiłoby, że owo psychologiczne wyjaśnienie, kiedy już się pojawi, będzie mniej przekonujące dla psychologa niż to drugie dla policjanta. (…)
Weźmy na przykład Szekspira: stworzył on dwóch czy trzech niezwykle miłych i sympatycznych morderców, tyle że pozwolił nam przyglądać się, jak ich dobroduszność powoli i łagodnie roztapia się w morderstwie. Otello jest kochającym mężem, który zabija swoją żonę, że tak powiem, z czystej czułości.
Ale ponieważ poznajemy tę historię od początku, widzimy związek i akceptujemy sprzeczność. Przypuśćmy jednak, że opowieść zaczęłaby się od tego, że Desdemonę znaleziono zamordowaną, Jago i Kasjo są podejrzani, a Otello jest ostatnim, którego posądzilibyśmy o popełnienie zbrodni. W takim ujęciu Otello zmieniłby się w kryminał. Byłby to jednak uczciwy kryminał, to znaczy zgodny z rzeczywistym charakterem bohatera, ujawnionym w przyznaniu się do winy.
Podobnie Hamlet, ogólnie rzecz biorąc, jest przemiłą, a nawet pokojowo nastawioną osobą i jesteśmy skłonni wybaczyć mu ten drobny gest irytacji, w wyniku którego przypadkiem nadziewa ukrytego za zasłoną starego głupca jak prosiaka na rożen. Przypuśćmy jednak, że kurtyna podnosi się, ukazując ciało Poloniusza; Rozenkranc i Gildenstern dyskutują o podejrzeniach, które od razu padły na Pierwszego Aktora – pozbawionego moralności komedianta nawykłego do zabijania ludzi na scenie – podczas gdy Horacy albo inna sprytna postać podejrzewa, że to kolejna zbrodnia Klaudiusza albo zuchwałego i pozbawionego skrupułów Laertesa. Hamlet zmieniłby się wówczas w szokujący kryminał, a szokiem byłaby dla nas wina Hamleta. Ale byłby to szok wywołany przez prawdę, bowiem nie tylko powieści erotyczne bywają szokujące.
Te Szekspirowskie postacie nie byłyby mniej spójne ani jednolite, gdybyśmy zetknęli ze sobą przeciwne strony ich charakteru i związali je razem. Historia Otella mogłaby ukazać się w krzykliwej obwolucie jako „Sprawa zbrodniczej poduszki”. Nadal jednak byłaby to ta sama sprawa; sprawa poważna i przekonująca. Śmierć Poloniusza mogłaby pojawić się na stojakach z książkami, w formie zwykłego kryminału, jako „Tajemnicze zniknięcie szczura”. Byłby to jednak zapewne kryminał idealny.
W nagłej, gwałtownej przemianie stanowiącej istotę historii kryminalnej nie musi być nic wulgarnego i pospolitego. Sprzeczności ludzkiej natury są doprawdy straszliwe i wstrząsające; można mówić o nich w tym samym apokaliptycznym tonie, co o godzinie śmierci czy Sądzie Ostatecznym.
Sprzeczności te nie zawsze przypominają delikatny światłocień, czasem są raczej jak ostre cienie wywołane pierwotnym kontrastem światła i ciemności. Zarówno zbrodnia, jak i wyznanie winy mogą być katastrofalne jak uderzenie pioruna. W rzeczy samej kryminał idealny zrobiłby wiele dobrego, gdyby przywrócił ludziom świadomość, że świat nie składa się wyłącznie z krągłości, ale że bywają na nim rzeczy ostre jak piorun albo proste jak miecz.
tłum. Magda Sobolewska
Fragmenty eseju G.K. Chestertona pt. „Kryminał idealny” można przeczytać na s. 4 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Fragmenty eseju G.K. Chestertona pt. „Kryminał idealny” na s. 4 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl