Rząd Hiszpanii odrzuca wyrok TSUE, jednak demokracja tam nie jest zagrożona. Komuniści współrządzą krajem

Hiszpanię trawią kolejne skandale. Działaczki ruchów LGBT z Ministerstwa Równouprawnienia chcą ograniczać prawa mężczyzn, a Minister Oświaty stwierdza, że dzieci należą do państwa, a nie rodziców.

 

Małgorzata Wołczyk, dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy”, ekspert ds. Hiszpanii, mówi o wydarzeniach związanych z odrzuceniem przez Hiszpański Sąd Najwyższy wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE:

Trybunał Sprawiedliwości ingeruje bardzo drastycznie w wewnętrzne sprawy kraju i w opinii większości Hiszpanów zostały naruszone ich podstawowe prawa do suwerennego decydowania i samostanowienia […] Chodzi o trzech polityków oskarżonych o rebelię i nielegalne referendum w Katalonii.

Jednym z nich jest Oriol Junqueras, prawomocnie skazany na 13 lat pozbawienia wolności. Podobnie jak dwóch pozostałych, został on wybrany w wyborach do Parlamentu Europejskiego:

Hiszpania nie mogła się zgodzić na to, że Ci, którzy dążą do rozbicia ich kraju, zostają przez Unię Europejską uznani za godnych reprezentowania ich kraju […] Oriol Junqueras siedział w więzieniu, jest skazany prawomocnym wyrokiem, więc Hiszpania nie przewiduje czegoś takiego, jak uwolnienie z powodu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Hiszpanie widzą to jako pewnego rodzaju zamach na wolność. Nie chcą płacić pensji dla eurodeoptutowanych w związku z tym, że po prostu uważają ich za przestępców winnych rebelii.

Gość „Poranka WNET” zauważa różnicę, w stosunku TSUE do Hiszpanii i Polski. W momencie, w którym Polski rząd odrzucał decyzję Trybunału Sprawiedliwości, można było słyszeć o „zamachu na demokrację”, o tyle w drugim przypadku TSUE ostatnie słowo zostawił Hiszpanom:

Hiszpania ponieważ jest jak najbardziej rządem socjalistycznym, cieszy się pewnymi względami. U nas ta sprawa wygląda troszeczkę inaczej, nasz rząd ciągle się poucza. Nie możemy liczyć na jednakowe traktywanie co widać nie tylko przy tej sprawie.

Rząd Hiszpanii ukonstytuował się w zeszłym tygodniu. Otrzymał on wotum zaufania dzięki głosom partii seperetystycznych, które dążą do rozbicia Hiszpanii, partii neokomunistycznej i dzięki partiom filoterrorystycznym:

Hiszpanie patrzą z niedowierzaniem na to, co się dzieje, że po raz pierwszy od czasów wojny domowej mają rząd koalicyjny, w którym znajdują się komuniści.

Minister Oświaty Isabel Celaá oficjalnie podczas dyskusji o warsztatach gender oświadczyła, że dzieci nie należą do rodziców. Stwierdziła, że wobec pewnych zabiegów konserwatywnej partii Vox, która domaga się, aby rodzice mieli prawo do decydowania o udziale ich dzieci w takich warsztatach, powiedziała, że nawet dzieci ruchów prawicowych muszą zapoznać się z wszystkimi treściami historii ruchów LGBT i nie tylko:

Na czele dwóch najważniejszych instytucji w ministerstwie równouprawnienia zasiadły dwie lesbijki, zasłużone działaczki ruchów transseksualnych. One dosyć buńczucznie chcą ograniczyć prawa mężczyzn w Hiszpanii. To jest rewolucyjna lewica, która dochodzi do władzy. […] Mówi sie na przykład o wyrzuceniu kapelanów ze szpitali, odsunięciu religii także z programów w szkołąch prywatnych i półprywatnych.

Małgorzata Wołczyk mówi również o głębokich powiązaniach pomiędzy członkami nowego rządu Pedro Sáncheza z dyktaturami narkotykowymi Wenezueli, Boliwii czy Nikaragui. Aby umożliwić sobie rządzenie, premier Hiszpanii mocno upolitycznił wymiar sprawiedliwości.

A.M.K.

Waldemar Sługocki: Borys Budka nie doprowadzi do lewicowego zwrotu w PO. Nie wypuści również konserwatywnej kotwicy

Dlaczego Borys Budka jest najlepszym kandydatem na przewodniczącego PO? Czy PiS to „śmiertelni wrogowie”? Jak oceniać ingerencję UE w reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości?

 

Poseł KO Waldemar Sługocki mówi o wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Kandydują w nich: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Jak mówi parlamentarzysta:

Są to ciekawe osoby, z dużym doświadczeniem politycznym, społecznym i zawodowym. Mają bardzo interesujące życiorysy, wielu z nich piastowało już ważne funkcje publiczne, zarówno w samorządach, jak i w administracji rządowej.  Jest dla nas ważne ,żeby zaprezentować Polakom szeroką ławę, żeby Polacy mieli świadomość, że nasza oferta programowa.

Polityk uwypukla pluralizm swojej partii, wskazuje, że próżno go szukać w innych formacjach. Zapewnia jednak, ze partia podporządkuje się nowemu przewodniczącemu, niezależnie od tego, kto nim ostatecznie pozostanie. Sam poseł Sługocki deklaruje poparcie dla Borysa Budki. Ocenia, że jest to postać świeża politycznie; dobrze przygotowany merytorycznie działacz, który będzie w stanie ożywić PO. Zdaniem parlamentarzysty Borys Budka sytuuje się dokładnie w centrum osi ideowej, Tomasz Siemoniak wedle takiego podziału znalazłby się na prawo, zaś Joanna Mucha i Bartosz Arłukowicz na lewo od byłego ministra sprawiedliwości. Zgodnie z analizą posła Sługockiego, Borys Budka miałby być kontynuatorem centrowej linii Donalda Tuska. Mówiąc o stylu debaty wewnątrzpartyjnej w PO, gość „Poranka WNET” mówi:

PO jest takim środowiskiem politycznym, w którym na pewno nie sprawdzi się model silnego, autorytarnego przywództwa. […] Bardzo cenimy sobie indywidualną wolność i debatę. W drodze kompromisu osiągamy różnego rodzaju stanowiska. […] Dlatego cenię sobie obecność w Platformie Obywatelskiej.

Poseł Sługocki negatywnie ocenia wypowiedź Bartłomieja Sienkiewicza, który stwierdził, że PO ma na scenie politycznej „dwóch śmiertelnych wrogów”: PiS i Lewicę:

Nie zgadzam się z takim językiem. To mnie są nasi wrogowie, tylko partie polityczne i Polacy w nich zrzeszeni, którzy prezentują zupełnie inny pogląd. Mają do tego prawo.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla że celem wszystkich polityków powinno być „dbanie o żywotny interes państwa” i wsłuchiwanie się w potrzeby społeczeństwa. Dostrzega zaniedbania PO w tym zakresie, które doprowadziły do porażki wyborczej w 2015 r.

Poruszony zostaje również temat kampanii prezydenckiej. Waldemar Sługocki odpiera zarzuty Władysława Kosiniaka-Kamysza o brak kampanijnej aktywności Małgorzaty Kidawy-Błońskiej:

Bywam w różnych miejscach naszego kraju, i nie widzę tam prezesa Kosiniaka-Kamysza, być może pan prezes również mija się z Małgorzata Kidawą-Błońską.

Odnosząc się do pewnych pomyłek i stremowania kandydatki KO widocznego podczas niektórych przemówień, gość „Poranka WNET” tłumaczy, że każdemu wystąpieniu publicznemu towarzyszy „dreszcz emocji”. Wskazuje na potrzebę objęcia urzędu prezydenta RP osoby niezależnej od wpływów innych ośrodków politycznych. Przypomina, że za kadencji Bronisława Komorowskiego miało miejsce sporo sytuacji świadczących o samodzielności byłego prezydenta. Weta Andrzeja Dudy określa mianem „symbolicznych”, z wyjątkiem odrzucenia nowelizacji ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych.

Poseł Sługocki komentuje również prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości:

Cieszę się, że jesteśmy w rodzinie państw europejskich, i że są instytucje – nasze, europejskie – które będą stały na straży porządku w Polsce. Komisja Europejską jest częścią rzeczywistości, w której funkcjonujemy i częścią procesu legislacyjnego w Polsce.

Polityk ocenia, że podporządkowanie sądownictwa władzy wykonawczej stoi w sprzeczności z zobowiązaniami podjętymi przez Polskę przed akcesją do UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Bosak: Rozkład sił pomiędzy dwoma skrzydłami w Konfederacji jest zaskakująco zrównoważony [VIDEO]

Krzysztof Bosak jest liderem w wyścigu o fotel kandydata na prezydenta w Konfederacji, jednak zsumowane głosy na kandydatów partii KORWIN mogą jeszcze zmienić ostateczny wynik.


Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji, opowiada o zakończonych właśnie zjazdach regionalnych, których celem było wyłonienie elektorów decydujących o wyborze kandydata na prezydenta w nadchodzących wyborach. Jednym z liderów tego wyścigu jest Krzysztof Bosak:

Cała dziewiątka kandydatów jeździła po wszystkich zjazdach, ale większość osób, moim zdaniem ponad połowa, głosowała, zanim my zdążyliśmy wygłosić swoje przemówienia […] wiele osób przychodziło, bo już wiedzieli, na kogo chcą zagłosować. […] Staraliśmy się przedstawić swoje myślenie o Polsce, o potrzebach ideowej prawicy.

Krzysztof Bosak uplasował się na 1 miejscu, jeśli chodzi o mandaty elektorów, na drugim miejscu znajduje się Grzegorz Braun, kolejni to Artur Dziambor i Konrad Berkowicz:

Warto nadmienić, że partia KORWIN wystawiła aż czterech kandydatów, i jak zsumuje się głosy ich elektorów, to wychodzi prawie ten sam wynik, który ja uzyskałem, więc to pokazuje, że rozkład sił pomiędzy dwoma skrzydłami w Konfederacji okazał się zaskakująco zrównoważony.

Komentując start Szymona Hołowni, gość „Poranka WNET” uważa, że należy obserwować tego kandydata oraz to, z jakim programem wystąpi:

Wygląda na to, że jest to kandydat szukający poparcia raczej w centrum sceny politycznej na lewicy, czy wśród jakichś takich umiarkowanych liberalno-lewicowców, więc nie traktuje go jako specjalną konkurencję. Raczej myślę, że może to być kandydat który może w pewien sposób pomóc, rozbijając głosy, które mogłyby pójść na kandydatkę PO czy kandydata Lewicy.

Nawiązując do zaczepnych wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, Krzysztof Bosak uważa, że rząd w tym wypadku zachował się „poprawnie” nie ulegając owym zaczepkom:

Nie odpowiadali od razu, odczekali troszeczkę, aby zobaczyć, co się dzieje. Prezydent w ogóle nie zabrał głosu, można powiedzieć, że obniżył w ten sposób rangę wypowiedzi. […] To jest niepotrzebna mentalność, że na wszystko trzeba odpowiedzieć ogniem ze wszystkim armat […] jeżeli władze Rosyjskie taki temat wywołały, to zrobiły to w określonym celu i my nie powinniśmy wpisywać się w Rosyjską narrację, tylko odpowiadać polską narracją.

Lider Konfederacji komentuje także ostatnie wydarzenia związane z Marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim oraz medialną nagonką na niego.

A.M.K.

Borowski: Konfederatów łączy chęć bycia w Sejmie i umieszczanie na listach ludzi, którzy wprost są agenturą Putina

Adam Borowski o filmie „Legiony” i swej pracy jako wydawca, reformach Dobrej Zmiany, które w sądownictwie są niepełne oraz o Konfederacji, jej pro-rosyjskości i o tym czemu nam nie grozi ustawa 447.

Adam Borowski podsumowuje rok 2019 z perspektywy swojej pracy zawodowej. Choć jego start w wyborach parlamentarnych z listy PiS, nie przyniósł mu mandatu, to jako wydawca jest zadowolony.

Pozostanę wydawcą, to bardzo szlachetny zawód.

Szczególnie dumny jest z filmu „Legiony”, który, jak przewiduje, stanie się klasykiem oglądanym przez kolejne dziesięciolecia, takim jak „Pan Wołodyjowski”.

Komentuje także najważniejsze wydarzenia ubiegającego roku. Jest zadowolony z działania Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ walczy z mafiami vatowskimi, a odebrane złodziejom pieniądze przekazuje ludziom w ramach programów socjalnych. Stwierdza, że utrata Senatu na rzecz opozycji to wina błędów w kampanii. Gdyby przyłożyć się bardziej np. w podwarszawskiej kampanii prof. Żaryna, to wynik wyborów mógłby być inny.

Działacz opozycji czasów PRL przyznaje, że PiS wycofał się z niektórych założeń reformy sądownictwa, takich jak instytucja „skargi nadzwyczajnej” czy z posłania na emeryturę wielu sędziów o komunistycznej przeszłości (np. Józefa Iwulskiego). Mówi też o hipokryzji lewicy, która solidaryzuje się z dziećmi z Zespołem Downa, a jednocześnie popiera aborcję eugeniczną, której głównymi ofiarami są właśnie ludzie z tym schorzeniem. Nasz gość ocenia również Konfederację. Podkreśla, że nie jest to jednolite środowisko.

Narodowcy z tzw. wolnościowcami mają ze sobą niewiele wspólnego, łączy ich chęć bycia w Sejmie, pewna pro-rosyjskość.

Zarzuca Konfederacji „umieszczanie na listach ludzi, którzy wprost są agenturą Putina”. Zwraca uwagę na hasła jakie podają na manifestacjach Konfederacji, gdzie mówi się, że „należy zrezygnować z niesłusznej krytyki Rosji”. Nie obawia się, że Polska jest zagrożona roszczeniami żydowskimi w związku z amerykańską ustawą 447, o czym mówią posłowie Konfederacji.

To dotyczy to wyłącznie majątku spadkowego.  […] Co nas obchodzi amerykańska ustawa, gdzie nie ma ani słowa o Polsce.

Podkreśla, że „to nas nie dotyczy”. Gość „Poranka WNET” jest niezadowolony, że Lewica weszła do parlamentu. Zarzuca ludziom z opozycji antykomunistycznej takim jak Antoni Mężydło, czy Grzegorz Schetyny, dawny członek Solidarności Walczącej, że:

W imię ślepej nienawiści do przeciwnika politycznego reaktywowali postkomunistyczną lewicę.

Partię Razem nazywa komunizującą. Zarzuca jej, że odżegnuje się od związków z polskością podkreślając jedynie swą europejskość. Wobec informacji, że dwudziestolatkowie chętniej niż trzydziestolatkowie lub starsze pokolenia wybierają Lewicę, pociesza Borowskiego fakt, że to młodzież wypromowała kult żołnierzy wyklętych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Legutko: „Zielony Układ” to próba obejścia rządów narodowych

Prof. Ryszard Legutko mówi o nowej polityce klimatycznej Unii Europejskiej o nazwie „Zielony Układ”, za który odpowiadać ma wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.

 

Cała ta sprawa jest bardzo niepokojąca. W 2014 roku Rada Europejska po bardzo trudnych negocjacjach zgodziła się na osiągnięcie redukcji emisji dwutlenku węgla. Sprawy klimatyczne zwłaszcza w Europie Zachodniej przybrały formę podstawowego światopoglądu – opowiada gość „Poranka WNET”.

Powstała tzw. neutralność klimatyczna, która doprowadzi do równowagi emitowania i pochłaniania CO2. Komisja Europejska przyjęła program dojścia do neutralności klimatycznej Europy w 2050 r.  Za wdrażanie Europejskiego Zielonego Układu ma odpowiadać wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. „Jest to próba obejścia rządów narodowych, aby nie powtórzyła się historia z zablokowaniem celu mało realistycznego” – twierdzi rozmówca.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej zaznaczyła, że Zielony Układ to wehikuł rozwoju. Nie będą to tylko zakazy i kary, ale innowacje i rozwój gospodarczy. Prof. Legutko mówi, że program został przyjęty przez Parlament Europejski w sposób życzliwy. Niemniej jednak nie zabrakło krytycznych głosów. Ostrożnie w głosowaniu postąpiła przedstawicielka Europejskiej Partii Ludowej.

Nasz gość, współprzewodniczący EKR, wypunktował błędy, jakie posiada „Zielony Układ”. Zwrócił uwagę na to, że 11 dni to za mało, aby wdrożyć projekt na dalsze 30 lat. Wynikać to może z wielkiej presji politycznej kierowanej ze strony Lewicy. Jak dodaje: Nie ukrywam, że tu w Brukseli, jesteśmy bardzo zmartwieni tą inicjatywą. Prof. Legutko podkreśla, że nowa polityka klimatyczna UE jawi się jako potężny problem, albowiem będzie ona potężną pałką na niektóre kraje”.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego krytykuje Timmermansa, którego określa mianem bezwzględnego aktora za jego sposób brutalnego prowadzenia polityki. Po co to całe zamieszanie? „Oczywiście, że trzeba dbać o środowisko, ale Europa odpowiada za 9 proc. światowej emisji dwutlenku węgla” – mówi i wątpi, aby cel UE, czyli pokazanie światu dobrego przykładu, został zrealizowany.

Dodaje również, że Unia przechodzi kryzys, a ostania kadencja była najgorszą kadencją w historii. „Trzeba narzucić jeden punkt widzenia, jeśli są jakieś rozbieżności” – mówi. Ponadto nasz gość negatywnie komentuje działanie Sądu Najwyższego oraz laudacje na cześć Olgi Tokarczuk, którą wygłosił Per Waestberg z Akademii Szwedzkiej: „Widać, że chyba ta wypowiedź spodobała się naszej noblistce”.

A.M.K/M.N.

Robert Winnicki: PiS jest grupą tłustych kotów. Tusk też miał swego czasu rewelacyjne wyniki

Jakie szanse na nominację prezydencką Konfederacji ma Krzysztof Bosak? Kto jest winien sytuacji w polskim sądownictwie? Jaka jest przyszłość PO? Na te pytania odpowiada Robert Winnicki.


 

Robert Winnicki mówi o prawyborach prezydenckich Konfederacji. Stwierdza, że kandydat Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak ma największe szansę w wyborach powszechnych, może nawet poszerzyć bazę wyborców o ludzi niebędących zwolennikami Konfederacji:

Nasz kandydat łączy wszystkie środowiska stanowiące Konfederację, i ma właśnie taką zdolność bardzo spokojnego, merytorycznego tłumaczenia racji które nam przyświecają, nawet w szerszym niż Konfederacja kręgu.

Robert Winnicki zaznacza, że wszyscy uczestnicy prawyborów w Konfederacji są „warci uwagi”. Pytany o Platformę Obywatelską, stwierdza:

Platformie już niewiele pomoże, bo jest Lewica w Sejmie, ktora ją będzie zżerać z jednej strony, jest Mateusz Morawiecki z drugiej strony, który mówi językiem Tuska sprzed 6-7 lat, więc Platforma zostanie skonsumowana. Ja nie będę po niej płakał.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o „patowej sytuacji” w polskim sądownictwie. Obwinia za nią obóz rządzący i jego „rewolucję kadrową”, która, jak twierdzi poseł Winnicki, „pożera własny ogon”. Stwierdza, że powrót lewicy do Sejmu jest konsekwencją działań telewizji publicznej. Uważa, że polityka Zjednoczonej Prawicy jest „krótkowzroczna”. Mówi o „dwupodziale władz”; zgodnie z taką definicją mamy w Polsce „sejmorząd” i niekontrolowane przez nikogo sądownictwo.

Robert Winnicki nie wyklucza, że niektórym sędziom przyświecają szlachetne pobudki, szczere przekonanie o łamaniu praworządnośći, jednak znacznej części zależy zwyczajnie na obronie status quo.

Polityk  ostrożnie podchodzi do sondaży mówiących o wzroście poparcia dla jego formacji. Z drugiej strony, odnotowuje duże zainteresowanie społeczne Konfederacją.

Prezes Ruchu Narodowego ocenia, że w ciągu ostatnich 4 lat nie zaszły żadne istotne zmiany w funkcjonowaniu państwa. Krytykuje „poszatkowanie” rządu na skutek targów koalicyjnych:

PiS już 4 lata temu stał się grupą tłustych kotów.

Robert Winnicki wskazuje, że lewica „uzurpuje” sobie tematykę ochrony środowiska. Mówi o konieczności ostrożnego zmniejszania roli węgla w energetyce. Stwierdza, że surowiec ten należy  bardziej wykorzystywać do syntezy chemicznej, a nie tylko „przepalać”. Parlamentarzysta przypomina, że udział Polski, i szerzej, Unii Europejskiej w światowej emisji dwutlenku węgla jest niewielki w prównaniu z USA i Chinami.

Wysłuchaj całej rozmowy juz teraz!

A.W.K.

Kaleta: Okrzyki „precz z komuną” posłów opozycji, którzy wprowadzili Cimoszewicza, Millera i Rosatiego są niepoważne

Poseł Sebastian kaleta zastanawia się nad kolejnymi krokami, do których podczas obrad mogą posunąć się posłowie opozycji, porównując ich do stadionowych chuliganów.

 

Sebastian Kaleta, poseł PiS mówi o wczorajszym głosowaniu nad wyborem sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa oraz Trybunału Konstytucyjnego:

Sprawa głosowania do KRS-u wywołała trochę chaosu, ponieważ wielu posłów miało problem z głosowaniem, był harmider na sali. Podczas wcześniejszych głosowań problemy mieli posłowie opozycji, podczas wczorajszych wydaje się, że większość sali miała problem […] Ten system głosowania wydaje się być dosyć archaiczny, te maszynki, ale ostatecznie udało się to głosowanie przeprowadzić.

Podczas głosowania nad wyborem sędziów do trybunału Konstytucyjnego posłowie opozycji, a szczególnie reprezentanci Lewicy wznosili okrzyki „precz z komuną” oraz podnosili kartki z napisami „hańba”. Konieczne było ogłoszenie 5-minutowej przerwy w obradach:

Cała ta sytuacja była skrajnie niepoważna i tutaj trzeba jasno powiedzieć, że prym wiodła Pani Jachira, która przygotowała kartoniadę […] to są niepoważne zachowania opozycji, które niestety godzą w powagę sejmu.

Gość „Poranka WNET” odnosi się również do okrzyków „precz z komuną”, które biorąc pod uwagę przeszłość niektórych z posłów opozycji, brzmiały nieco groteskowo:

Posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy wprowadzili w tym roku Cimoszewicza, Millera do parlamentu europejskiego, a kiedy Platforma Obywatelska krzyczała „precz z komuną”, z ich ław śmiał się Dariusz Rosati.

Na koniec rozmowy Sebastian Kaleta określa kandydaturę posłanki Magdaleny Biejat z Lewicy na przewodniczącą komisji polityki społecznej i rodziny za nietrafioną.

A.M.K.

Sellin: Jesteśmy gwarantem wolności artystycznej. Kultura nie jest monopolem środowisk lewicowych

Jarosław Sellin o polityce kulturalnej rządów Dobrej Zmiany, expose Mateusza Morawieckiego, różnicy jakościowej między PO a Lewicą i o wyborach prezydenckich.

Ostatnie czterolecie to była najbardziej ambitna polityka kulturalna trzydziestolecia.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego mówi o rozwoju instytucji kulturalnych za rządów Zjednoczonej Prawicy. Wskazuje, że przeznaczają oni o jedną trzecią więcej na kulturę od swych poprzedników, równając pod tym względem do średniej europejskiej. Otwierane i rozwijane są kolejne muzea: Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, Muzeum Westerplatte, Muzeum Czartoryskich, Muzem Wsypiańskiego, Muzeum Sztuki Użytkowej.

Jarosław Sellin dobrze ocenia exposé Mateusza Morawieckiego, które jak stwierdza, trwało półtorej godziny, czyli nie tak długo. Uważa w związku z tym za bezzasadne zarzuty opozycji, że zabrakło tego lub tamtego. Uważa, iż wszystkie istotne kwestie zostały w nim poruszone i to szczegółowo. Odnosi się także do postawy opozycji.

Koalicja Obywatelska tak jak przez ostatnie cztery lata: totalniactwo opozycyjne, złośliwości, buczenie, rechotanie w czasie expose i całej debaty. […] Styl lewicy był inny: spokojny merytoryczny, odnoszący się do faktów. Nie taki zacietrzewiony i naburmuszony jak Platformy Obywatelskiej.

Stwierdza, że choć „Adrian Zandberg reprezentuje silnie lewicowe przekonania, żeby nie powiedzieć lewackie” to „przynajmniej poglądy ma, w przeciwieństwie do Platformy Obywatelskiej”.

Nasz gość komentuje start w prawyborach Koalicji Obywatelskiej Jacka Jaśkowiaka. Prezydent Poznania znany jest ze swojego lewicowego światopoglądu. Starcie kandydata z ramienia PiS z takim kandydatem jak Jaśkowiak zapewne będzie walką na podłożu poglądowym. Niemniej jednak Sellin sądzi, że rywalizacja z każdym kandydatem na prezydenta z Koalicji Obywatelskiej będzie musiała być prowadzona na wspomnianym gruncie:

Moim zdaniem to PO ewidentnie idzie na lewo. Nie tylko Lewica jest na lewo, ale także PO.

Następnie podejmuje temat działań rządu odnoszących się do gałęzi kulturalnej. Jednym z pomysłów jest obniżenie VAT na książki. Rozwiązanie takie miałoby być lepsze niż proponowane przez środowisko księgarzy ustalenie ceny minimalnej na książkowe premiery. Rozwiązanie takie bowiem „sprawdziło się we Francji, ale w innych krajach, rozwiązania takie przyniosły efekt odwrotny, że małe księgarnie znikały jeszcze szybciej”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Adrian Zandberg: Bedziemy walczyć o likwidację umów śmieciowych

Lider Partii Razem zapowiada walkę o likwidację umów śmieciowych i poprawę jakości służby zdrowia. Deklaruje gotowość współpracy z rządem w przypadku zgłoszenia przezeń projektów prospołecznych.

 

Adrian Zandberg odnosi się do expose premiera Mateusza Morawieckiego i własnego wystąpienia w trakcie debaty parlamentarnej. Mówi o celach Partii Razem w Sejmie:

Przyszliśmy do tego Sejmu nie po to, żeby posiedzieć, tylko chcemy zmian.

Wśród postulatów wymienił likwidację tzw. umów śmieciowych, wzmocnienie inspekcji pracy i wzrost jakości usług publicznych. Lider Partii Razem z zadowoleniem przyjmuje deklaracje zmiany przez rząd prawa o ruchu drogowym, w celu poprawienia bezpieczeństwa pieszych.

Adrian Zandberg mówi o dużych różnicach między Zjednoczoną Prawicą i Partią Razem. Stwierdza, że władza wykopała „rowy między Polakami”. Krytykuje powiązania rządu z wielkimi korporacjami, nawiazując do ustępstw wobec Google’a i Ubera.

Jesteśmy partią opozycyjną i to jest rzecz oczywista.

Parlamentarzysta nie wyklucza jednak współpracy z rządem w konkretnych, zgodnych z programem Lewicy sprawach.

A.W.K

Horała: Nie ma spraw programowych, które dla Lewicy są ważne, a z których my chcielibyśmy uczynić koncesje

Marcin Horała o wycofaniu projektu zniesienia 30-krotności składek na ZUS, tym co oznacza to dla Zjednoczonej Prawicy i dla budżetu oraz otym, czy szukali porozumienia z Lewicą i o expose premiera.

W toku gorących rozmów, negocjacji, nie udało nam się przekonać naszych koalicjantów z Porozumienia.

Marcin Horała mówi o wycofaniu projektu ws. zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Jak twierdzi:

Nic wielkiego się nie stało.

Stwierdza, że ma do siebie trochę żalu, że nie udało mu się przekonać wicepremiera Gowina i posłów jego partii do poparcia projektu. Wsnioskodawca projektu podkreśla przy tym, że był to projekt poselski a nie rządowy czy koalicyjny, więc niepoparcie go przez Porozumienie nie oznacza rozłamu w Zjednoczonej Prawicy. Odnosi się do przytoczonych słów polityków PiS mówiących, że zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS „jest w budżecie, jest w planie konwergencji. To jest projekt wpisany dla stabilności państwowego systemu podatkowego”. Horała przyznaje, że były takie wypowiedzi i nie polemizuje z nimi. Stwierdza jednocześnie, że:

Mamy na tyle dobrą sytuację finansów publicznych, że możemy taki projekt odpuścić.

Odnosi się także do przypuszczeń, że projektodawcy szukali porozumienia z Lewicą, które pozwoliłoby im przeforsować projekt bez zgody w Zjednoczonej Prawicy. Zaprzecza żeby tak było podkreślając, że prowadzili rozmowy tylko w ramach koalicji.

Tych głosów Partii Razem jest mniej niż Porozumienia, więc i tak by nie wystarczyli. […] Nie ma spraw programowych, które dla Lewicy są ważne, a z których my chcielibyśmy uczynić koncesje.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego bardzo pozytywnie wypowiada się na temat expose premiera Mateusza Morawieckiego. Rozpoczyna je „nawiązanie do ważnej aksjologii z której wywodzimy cel polityki”, które poprzedza przestawienie wyzwań stojących przed rządem „bardzo szczegółowe zapowiedzi projektów”. Polityk PiS nie zgadza się z tym, że w przemówieniu Morawickiego zabrakło postulatów PiS dotyczących celów rządu na najbliższe sto dni. Te bowiem zostały wystarczająco, jak mówi, przedstawione przed wyborami i nie ma sensu ich powtarzać. Głowny cel obecnego rządu to polska wersja państwa dobrobytu, czyli nadganianie Zachodu przy zachowaniu polskiej tożsamości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K/A.P.