Były konsul RP w Kabulu opisuje sytuację w Afganistanie. Wielu mieszkańców ucieka z tego kraju przez widmo śmierci głodowej.
Marcin Krzyżanowski podkreśla, że w Afganistanie narasta kryzys humanitarny. Talibowie kontrolują na razie kraj, ale zmagają się z opozycją i Państwem Islamskim Prowincji Chorasan. Ich rządów nie ułatwia fatalna sytuacja gospodarcza. Z tą ostatnią nie radził sobie także obalony przez talibów rząd.
Ratowała go tylko potężna pod kroplówkę środków pomocowych płynących niemal zewsząd.
Talibowie są zaś odcięci od programów międzynarodowej pomocy, które zapewniały tysiącom mieszkańców Afganistanu minimalne warunki do życia.
Były konsul RP w Kabulu mówi, że na polskiej granicy jest stosunkowo mało Afgańczyków. W większości są tam Kurdowie. Fala uchodźców z Afganistanu dopiero nadejdzie.
W najbliższym czasie będziemy się prawdopodobnie musieli zmagać się z falą uchodźców z Afganistanu, którzy co warto podkreślić, nie uciekają przed biedą rozumianą jako brak pieniędzy na nowe ubranie, czy nowy telefon, tylko przed śmiercią głodową.
Rafał Otoka-Frąckiewicz relacjonuje bieżącą sytuację w Iraku. Część państwa znajduje się obecnie pod ostrzałem tureckim. We znaki dają się również incydenty ze strony terrorystów ISIS.
We wtorkowym „Poranku WNET” gości dziennikarz i publicysta (Polityko TV), Rafał Otoka-Frąckiewicz, który opowiada o swoim bieżącym pobycie w Iraku. Według rozmówcy Magdaleny Uchaniuk, irackiej ludności cały czas daje się we znaki obecność terrorystów Państwa Islamskiego (ISIS):
Od początku roku na północy Iraku doszło do ponad 200 sytuacji, w których byli członkowie ISIS odcięli prąd w poszczególnych miejscowościach – przytacza dziennikarz.
Ponadto, zdaniem Rafała Otoki-Frąckiewicza wielu Europejczyków ma błędne wrażenie odnośnie warunków ekonomicznych w Iraku. Dziennikarz zaprzecza stereotypom na temat biedy w tym obszarze.
Według naszego gościa, państwo szybko się rozwija, bogactwo Iraku jest już zauważalne, a ludność jazydzka wbrew niektórym przekazom wcale nie przemierza lokalnych ścieżek bez obuwia:
Irak to bardzo bogate państwo, widać to na każdym kroku – zaznacza nasz gość.
Co więcej, dziennikarz mówi o bieżącej sytuacji politycznej w Iraku. Zgodnie z relacją Rafała Otoki-Frąckiewicza, poza ciągłymi atakami terrorystów ISIS Irak znajduje się obecnie pod ostrzałem ze strony Turcji:
Część Iraku jest obecnie pod ostrzałem tureckim – dodaje gość „Poranka WNET”.
Przedstawiciel Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce opowiada o tym, co jego zdaniem było najważniejsze podczas pierwszej od wybuchu pandemii COVID-19 wizyty apostolskiej Ojca Świętego.
Ziyad Raoof komentuje przebieg pielgrzymki papieża Franciszka do Iraku.
Chrześcijańska społeczność tego kraju od dawna potrzebowała sygnału, że ktoś o nich pamięta.
Przedstawiciel Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce uwypukla spotkanie Ojca Świętego z przywódcą irackich szyitów. Wyraża nadzieję, że skutkiem papieskiej wizyty będzie poprawa warunków koegzystencji wyznawców różnych religii na terytorium Iraku.
Na pewno nie wszystkie mocarstwa są zadowolone z pielgrzymki, bo ich interesy wymagają podtrzymywania irackiego konfliktu.
Jak wojna o ropę naftową kształtowała losy świata? Co oznacza odejście od tego surowca dla polityki międzynarodowej? Piotr Witt o początku XXI w., który wyznacza koniec ery ropy naftowej.
Piotr Witt uważa, że XXI w. historycznie zaczyna się w 2020 r. W rozumieniu stosowanej przez historyków periodyzacji wiek XIX skończył się wybuchem I wś w 1914 r., XVIII upadkiem Napoleona w 1814, a XVII końcem habsburskiego panowania w Hiszpanii i wstąpieniem dynastii hanowerskiej na tron brytyjski w 1714 r.
2020 r. wybił podzwonne epoce nafty.
Korespondent mówi o rozpowszechnieniu się elektryczny środków komunikacji. Wzrosła sprzedaż samochodów elektrycznych. Modne są także hulajnogi elektryczne. Piotr Witt przypomina zacięte walki o dostęp do ropy naftowej jakie w latach 30. ubiegłego wieku toczyły się z udziałem Europejczyków na Bliskim Wschodzie.
Francuzi zabrali się naiwnie do przeciągnięcia ropociągu, którzy przemierzy 600 km przez pustynię, aby doprowadzić na Morze Śródziemne ropę z Mosulu.
W 1933 r. umarł król Iraku Fajsal I, podczas gdy Kurdowie zaatakowali syryjskich chrześcijan w pobliżu szybu w Kirkuku, a Arabowie Żydów w Hajfie, przyszłym porcie naftowym.
Wojna o naftę zmieniła historię świata jak niegdyś wojny napoleońskie.
Obecnie, jak mówi dziennikarz, epoka nafty się kończy. Oznacza to zmianę na mapie świata. Izrael budził zainteresowanie Stanów Zjednoczonych dopóki jego konflikty z Arabami wpływały na ceny ropy.
Na razie jest to opowieść sensacyjna bez ostatniego rozdziału.
Bliskowschodni korespondent Radia WNET mówi o skutkach normalizacji stosunków izraelsko-arabskich i o problemach społeczno-politycznych Palestyny.
Paweł Rakowski omawia echa porozumienia Izraela z ZEA i Bahrajnem:
Mówi się, że następne będą Sudan i Oman. Niewykluczone, że do ich umowa z Izraelem zostanie podpisana przed wyborami w USA.
W opinii bliskowschodniego korespondenta najwięcej na normalizacji stosunków Izraela ze światem arabskim traci Iran:
Na naszych oczach radykalnie zmienia się mapa regionu.
Gość „Kuriera w samo południe zwraca uwagę na wątek turecki:
Turcja gra w swoją grę. Rywalizuje z Arabią Saudyjską, a sojuszników w świecie arabskim nie ma. Erdogan dużo działa, ale prawie nic nie może.
Paweł Rakowski mówi o potencjalnym sojuszu Iranu z Turcją:
Ankara bardzo by chciała takiego paktu, Teheran jednak nie życzy sobie zacieśniania stosunków. Jednym ze sprzecznych interesów jest kwestia kurdyjska:
Rozmówca Jaśminy Nowak mówi o dualistycznej sytuacji w Palestynie i jej reakcji na porozumienia Izraela z krajami arabskimi :
Autonomia Palestyńska i Hamas wzajemnie się zwalczają. Autonomia kontroluje tylko 20% Zachodniego Brzegu Jordanu. Te porozumienia, paradoksalnie, mogą być wielką nadzieją dla Palestyny.
Problemem Autonomii Palestyńskiej jest starzenie się elity politycznej:
Specyfiką systemów autorytarnych jest eliminacja wszelkiej konkurencji. Byty geriatryczne eliminują byty młodzieżowe.
Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że świat arabski będzie nakłaniał Palestyńczyków do zaakceptowania status quo z Izraelem.
Dotacje krajów arabskich dla Palestyny zmniejszą się w tym roku o 80%.
Jak dodaje Paweł Rakowski:
Chodzi też o to, że Organizacja Wyzwolenia Palestyny Mahmouda Abbasa nie ma społecznego mandatu.
Dziennikarz i ekspert Fundacji Pułaskiego, Witold Repetowicz opowiada historię Mulla Krekara, który bezkarnie prowadził działalność terrorystyczną w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz Witold Repetowicz opisuje sprawę Mulla Krekara, muzułmańskiego duchownego, który przybył do Norwegii jako uchodźca, a następnie powrócił do Iraku w 2003 roku, by jako twórca organizacji terrorystycznej Ansar al-Sharia przyłączyć się do ISIS. Kurdyjski uchodźca odpowiedzialny jest za mordy swoich kurdyjskich braciach, którzy nie podzielali islamistycznej wizji tych organizacji terrorystycznych.
Po latach ponownie wrócił do Norwegii, gdzie mieszkała jego żona z dziećmi. Jego rodzina ciągle pobierała zasiłki. Władze Norwegii nie zdecydowały się na deportacje Mulla Krekara do Iraku, gdyż groziła mu tam kara śmierci.
Gość Jana Gromnickiego zwraca uwagę, że został on aresztowany kilkukrotnie za groźby śmierci, które Krekar kierował wobec premier Norwegii. Nie odsiadywał on jednak pełnych wyroków. Ekspert Fundacji Pułaskiego podkreśla, że ma nadzieje iż Mulla Krekar, który został skazany dopiero w zeszłym tygodniu wyrokiem włoskiego sądu, tym razem odsiedzi cały wyrok. Europa natomiast, powinna wyciągnąć wnioski z tej lekcji i uszczelnić system azylowy.
W zeszłym tygodniu sąd włoski wydał wyrok 12 lat więzienia (…) za kierowanie inną organizacją terrorystyczną, która zajmowała się werbowaniem ochotników dla Państwa Islamskiego. Ta postać jest symbolem totalnych luk w systemie azylowym (europejskim-przyp.aut.).
Czemu Ankara blokuje wzmocnienie flanki wschodniej NATO? Jakie działania Rosji niepokoją Turcję? Czemu Erdoğan chce uznania syryjskich Kurdów za terrorystów? Odpowiada dr Konrad Zasztowt.
Dr Konrad Zasztowt przypomina, że kwestia wzmocnienia flanki wschodniej NATO ciągnie się od końca ubiegłego roku, kiedy miał miejsce nadzwyczajny szczyt Sojuszu w Londynie. Plany te blokuje Turcja, która chce od swych sojuszników zdecydowanego stanowiska przeciwko siłom kurdyjskim w Syrii. Są oni (PYD) bowiem filią działającej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu, która przez Turcję, a także przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską.
Specjalista ds. tureckich sądzi, że prezydent Erdoğan sięga po ten temat ze względów polityki wewnętrznej, gdyż nie ma raczej możliwości, by Kurdów, których wspierali Amerykanie w walce z ISIS teraz NATO uznało za terrorystów. Zauważa, że z perspektywy tureckiej problemem jest militaryzacja regionu Krymu i Morza Czarnego, które jest postrzegane jako zagrożenie. Jednak uwaga społeczeństwa tureckiego skupiona jest na Bliskim Wschodzie: wojnie w Syrii i sytuacji w północnym Iraku.
Dr Maria Giedz o sytuacji w Idlib, współpracy i konflikcie turecko-rosyjskim, roli Amerykanów w regionie oraz o tym w czym od Erdoğana jest lepszy Asad i jak ten pierwszy zdradził NATO.
Świat pozwala Turcji na robienie tego, czego chce.
Dr Maria Giedz przybliża sytuację w syryjskiej prowincji Idlib, gdzie mieszkają 2 mln ludzi. Jest ona bardzo napięta za sprawą Turcji, która, jak podkreśla, bezprawnie na te tereny wkroczyła. Idlib stanowi obecnie „ostatni bastion dżihadystów”, których resztka dzięki interwencji tureckiej się tam przeniosła. Ekspertka podkreśla, że:
Turcja popiera dżihadystów.
Turcy, choć nie chcą się przyznać „popierają, wspierają, finansują, szkolą” islamistów. Przykładem tego ma być likwidacja przez Amerykanów samozwańczego kalifa Abu Bakra al-Baghdadiego w pobliżu granicy z Turcją, która twierdzi, że nie wiedziała o jego obecności. Dr Giedz o likwidacji szefa ISIS mówi, że „Amerykanie zrobili to po cichu przed Turkami, wiedząc, że Turcy nie podadzą siedziby Baghdadiego”.
Z Afrin wyrzucono prawie wszystkich Kurdów.
Zwraca uwagę na tragiczne położenie mieszkańców okupowanych przez Turcję obszarów Syrii. Kurdowie uciekają z nich na tereny kontrolowane przez syryjski rząd „Turcy nie pozwalają im w ogóle żyć, a Asad wykorzystuje ich, ale pozwala im jakoś funkcjonować”.
Zbliżenie rosyjsko-tureckie zaczęło się, gdy na Bliski Wschód zaczęli wkraczać Amerykanie.
Stany Zjednoczone zapewniały w regionie względny spokój. Rozmówczyni Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że kilka dni po deklaracji prezydenta Donalda Trumpa wycofania się z wojsk amerykańskich z Syrii, do kraju tego wkroczyły siły tureckie. Te ostatnie i siły rosyjskie dotąd się omijały, ale, jak zauważa dr Giedz, Turcja postanowiłą zwiększyć liczebność swoich sił, które utrzymują 12 posterunków w Idlib, co nie spodobało się Rosji. Jednocześnie „Syria staje się potencjalnie bardzo zamożnym krajem”, gdyż odkryto w niej „olbrzymie złoża ropy naftowej”. Turcja ma trochę własnych złóż w pobliżu miasta Batman.
Erdoğan kilkakrotnie zdradził Sojusz […] zaczyna współpracować z Rosją.
Ekspertka zauważa, że Turcja pozostając w NATO rozwija współpracę z Rosją, co nazywa zdradą.
Witold Repetowicz o otwarciu przez Turcję granic dla uchodźców z Syrii, jej sporze z Rosją i tym jak go zażegnuje oraz o wspólnych interesach obu krajów.
Władze tureckie zrobiły wszystko by przesunąć odpowiedzialność na władzę syryjską.
Witold Repetowicz omawia sytuację w syryjskim Idlibie, gdzie niedawno w nalocie zginęło 33 tureckich żołnierzy. Wskazuje, iż „nie ma żadnych starć turecko-rosyjskich”. Podawane przez Turków dane nt. skali strat zadanych Syryjczykom uważa za „wzięte z kosmosu”.
27 lutego dżihadyści w Idlibie odnieśli duży sukces zdobywając miasto Sarakib.
Obecnie według niepotwierdzonych informacji miasto odbić miało wojsko syryjskie. Nasz gość podkreśla, że „skala starć jest fikcją”.
Turcja nie idzie na konfrontację z Rosją.
Zauważa, że przywódcy obu krajów spotkają się w czwartek w Moskwie. Ograniczony odwet turecki na Syryjczykach miał zostać zaakceptowany przez Władimira Putina. Pozwoli on zachować twarz Recepowi Erdoğanowi.
Jest dużo wspólnych interesów między Erdoğanem a Putinem. Nic nie wskazuje, by śmierć kilkudziesięciu żołnierzy […] coś zmieniła.
Zauważa, że jeśli chodzi o imigrantów to „najgorętsza sytuacja jest na granicy turecko-greckiej”.
Większość migrantów, którzy szturmuje granicę grecką to nie są uciekinierzy z Idlibu, tylko osoby, które od dawna znajdują się w Turcji.
Zauważa, że w kraju nad Bosforem mieszka obecnie prawie pół miliona Afgańczyków, z których część emigruje do UE. Zdaniem Repetowicza przez groźbę otwarcia granic dla migrantów „Erdoğan chce coś wymusić na Europie”. Może on liczyć na deklarację wsparcia militarnego ze strony innych członków Sojuszu, co stanowiłoby dla niego argument w rozmowach z Putinem, gdyż „sama Turcja w Syrii jest bezsilna wobec Rosji”. O Kurdach w Syrii dziennikarz mówi, że są niestety przedmiotem przetargów.
Syria może szantażować Turcję, że uzbroi Kurdów i wypędzą oni Turków z okupowanych przez nich terenów.
W Hanau, w kraju związkowym Hesja, miał miejsce atak radykalnego przeciwnika przyjmowania przez Niemcy imigrantów. Jego ofiarą padli głównie przedstawiciele społeczności kurdyjskiej w RFN.
Dr Sławomir Ozdyk mówi o strzelaninach, do których doszło nocą niemieckiej miejscowości Hanau w Hesji, 20 km od Frankfurtu nad Menem. Sprawcą był obywatel RFN, Tobias R. Zastrzelił na mieście 9 osób, następnie, już we własnym mieszkaniu, zabił matkę, a następnie siebie. Większość ofiar była pochodzenia kurdyjskiego.
Tobias R. , jako myśliwy, posiadał zezwolenie na broń sportową. Zostawił po sobie 2 listy i film w serwisie Youtube. Stwierdził w nim, płynnie mówiąc po angielsku, że w Niemczech funkcjonują obozy, w których maltretuje się dzieci. Niemieckie media utrzymują, że zamachowiec posiadał skrajnie nacjonalistyczne, rasistowskie poglądy; nawoływał do likwidacji niektórych grup etnicznych żyjących na terenie Niemiec.
Po tym, jak był świadkiem napadu na bank, rozpoznając na policji sprawców uświadomił sobie, że w policyjnej kartotece znajdują się głównie obcokrajowcy. Stanowiło to dla niego punkt wyjścia dla działań w celu oczyszczenia Niemiec z „napływowego, kryminalnego elementu”.
Jak mówi dalej ekspert, nad Renem rozbito grupę przygotowującą zamachy na małe niemieckie meczety. Inspiracją dla tych osób miał być norweski zamachowiec Anders Breivik. Zgromadzono już broń w celu dokonania ataków:
Zamachy na meczety miały doprowadzić do wojny domowej, która rozwiązałaby w Niemczech problem masowej migracji.
Tobias R. działał sam, a zradykalizował się przez treści, które oglądał w internecie.