Dla typowego Czecha prawie nic nie jest święte. Być może wynika z wszechobecnej czeskiej tendencji do wątpienia

Lata 1948–1989 odcisnęły na czeskim społeczeństwie olbrzymie piętno i, jak powiedział pewien mądry człowiek, tak samo długo, jak podążaliśmy tam – czyli prawie do piekła – będziemy musieli wracać.

Krzysztof Skowroński
Libor Dvořák

Na czym polega słynny czeski humor?

Dla mnie czeski humor jest dosyć trudny do określenia. Polega na paradoksach, jak w przypadku wielu innych narodów. Niemniej czeskie poczucie humoru, przynajmniej moim zdaniem, ma bardzo mocne podłoże w literaturze; w czeskiej tradycji żydowskiej, a także w dziełach takich pisarzy, jak Karel Poláček, Jaroslav Hašek czy Karel Čapek. (…)

Czy zastanawiał się Pan kiedyś, dlaczego granica polsko-czeska to jest granica między ateizmem a głęboką religijnością?

Prawdę mówiąc, nie zastanawiałem się nad tym tematem. Faktem jest, że Czechy i czeski naród tradycyjnie są uznawani za niemalże najbardziej świecką przestrzeń na całym świecie. Tak naprawdę nie ma dla mnie w tym nic specjalnie dziwnego. W końcu przez długi czas żyliśmy w jednym państwie ze Słowakami, których stosunek do religii jest o wiele bardziej zbliżony do polskiego. Więc jest to pytanie, na które trudno jest mi odpowiedzieć. Jedno wiem na pewno: że dla nas ateizm jest czymś jakby wrodzonym i być może wynika do z wszechobecnej czeskiej tendencji do wątpienia. (…)

W takim razie – czy Czesi mogą w ogóle zrozumieć Dostojewskiego, skoro wszystko to, co się u niego dzieje, dzieje się serio?

Dla Czecha nie jest aż tak trudno zrozumieć Dostojewskiego, aczkolwiek to rozumienie nie jest do końca konsekwentne. Jeżeli chodzi o Braci Karamazow, pytanie jest absolutnie na miejscu. Z mojego doświadczenia studenta widzę jednak, że Dostojewski przemawiał do nas właśnie przez te cechy, których mnie osobiście i mojemu narodowi w pewien sposób brakło. Poza tym człowiek inteligentny pragnie zrozumieć psychologię innych narodów i ludzi, więc odbieram to jako coś normalnego. (…)

Powiedział Pan, że na początku politycy w Czechach mieli misję do spełnienia. Co było tą misją? Po prostu dobre życie Czechów?

Myślę, że nie tylko dla Havla, ale także dla jego otoczenia, ważniejsza od dobrego życia Czechów – chociaż każdy normalny człowiek pragnie tego dobrego życia – była transformacja całego społeczeństwa, ponieważ było ono zdeformowane, przesiąknięte kłamstwem. Te nawarstwienia po rewolucji do pewnego stopnia usunięto, niemniej później okazało się, że lata 1948–1989 odcisnęły na czeskim społeczeństwie olbrzymie piętno i, jak powiedział pewien mądry człowiek, tak samo długo, jak podążaliśmy tam – czyli prawie do piekła – będziemy musieli wracać.

W naszym przypadku jest to 40 lat, a w przypadku Rosji pewnie o wiele więcej, może nawet 70, bo wszyscy wiemy, że ścieżki życia narodu rosyjskiego były o wiele trudniejsze niż np. czeskie, słowackie czy polskie.

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Liborem Dvořákiem pt. „Główną właściwością Czecha jest wątpienie” można przeczytać na s. 5 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Liborem Dvořákiem pt. „Główną właściwością Czecha jest wątpienie” na s. 5 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Poranek Wnet 1 czerwca 2017 z Restauracji Ujazdowskiej Winiarni Mołdawskiej w pobliżu Sejmu RP i Ambasady USA

O wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Mariusza Kamińskiego, reformie wymiaru sprawiedliwości i nowej konstytucji, a także uchwale unijnej godzącej w polskich przedsiębiorców na Zachodzie

Marcin Warchoł – wiceminister sprawiedliwości;

Michał Seweryński – wicemarszałek senatu;

Kosma Złotowski – europoseł PiS;

Ewa Kochanowska – żona zmarłego w katastrofie smoleńskiej Janusza Kochanowskiego;

Danuta Lemoyne – dyrektor polsko-francuskiej szkoły w Paryżu;

Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet w Niemczech;

Ekatarina Baruashwili – Gruzinka studiująca w Polsce;

Marek Romaniuk – autor portalu wyscigikonne.info;

Lech Woźniak – właściciel antykwariatu Logos;


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Antoni Opaliński

Realizator: Konrad Abramowicz

Wydawca techniczny: Andrzej Abgarowicz


Część pierwsza:

Łukasz Jankowski o tym, że PO będzie próbowała zakłócić posiedzenie sejmu dzieci i młodzieży zorganizowane na Wiejskiej z okazji Dnia Dziecka.

Kosma Złotowski o uchwalonych przez Parlament Europejski przepisach obciążających polskie firmy świadczące usługi w Europie Zachodniej.

Cześć druga:

Ekatarina Baruashwili o relacjach polsko-gruzińskich i swoim życiu w Polsce, dokąd przyjechała po raz pierwszy w czasie, gdy w jej ojczyźnie toczyła się wojna.

Danuta Lemoyne o sytuacji we Francji, gdzie panuje chaos na wielu płaszczyznach życia społecznego. Nasza rozmówczyni mówiła też o nadchodzących wyborach parlamentarnych nad Sekwaną, a także o spotkaniu Macrona i Putina.

Część trzecia:

Jan Bogatko o prawach podstawowych Unii Europejskiej, stanowiących na naszym kontynencie nową religię, której serce bije w Berlinie. Niemcy chcą ukarać Polskę za nieprzestrzeganie kanonów tej religii.

Krzysztof Romaniuk o wydarzeniach minionego tygodnia służewieckim torze wyścigów konnych.

Część czwarta:

Ewa Kochanowska o ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej. Według rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego istnieje wiele złej woli ze strony przedstawicieli poprzedniej ekipy rządzącej, którzy nie chcą dopuścić do ustalenia prawdziwego przebiegu tragicznych wydarzeń z kwietnia 2010 roku.

Część piąta: 

Michał Seweryński o prawnych aspektach kwestii zmiany konstytucji. Profesor Seweryński skomentował wyrok Sądu Najwyższego uznający ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez Andrzeja Dudę za bezprawne. Zdaniem naszego rozmówcy SN dopuścił się w tej sprawie uzurpacji, orzekając w sprawie nie podlegającej jego kompetencjom.

Marcin Warchoł o kontrowersyjnym orzeczeniu Sądu Najwyższego. Wiceminister sprawiedliwości mówi także o problemie niekontrolowanego funkcjonowania hermetycznej kasty sędziów, realizujących grupowe interesy, zamiast służyć dobru publicznemu.

Lech Woźniak o historii antykwariatu Logos.

Posłuchaj całego Poranka Wnet:

Problemem Rosji jest to, że nie zna własnych granic i zadaniem Zachodu jest wyznaczyć te granice. I to mamy do zrobienia

W Unii Europejskiej zawsze te państwa, które znajdują się między Rosją i Niemcami, ponoszą pewne ryzyko, że mocni gracze będą chcieli nas podzielić, podzielić się nami i skierować nas przeciwko sobie.

Krzysztof Skowroński
Alexander Vondra

Zdefiniujmy sytuację polityczną Europy.

W jednym lub dwóch zdaniach bardzo trudno to zrobić. W chwili obecnej UE znajduje się w sytuacji kryzysu, ponieważ okazało się, że projekt europejski jest dobry na dni słoneczne, a  kiedy pojawia się burza, mróz, deszcz – projekt trzęsie się w posadach i nie wiadomo, co z nim zrobić.

Moim zdaniem ten pierwotny projekt czterech wolności: ruchu, handlu, kapitału i usług stanowi olbrzymią wartość. Dla nas zaś tak naprawdę jest to konieczność życiowa, ponieważ bogactwo Republiki Czeskiej wynika z aktywności handlowej, więc to wszystko jak najbardziej warto zachować, żeby nie runęło.

Z drugiej strony trzeba tak to zrobić, żeby koncepcja integracji była komfortowa dla wszystkich, żeby nie był to jakiś kaftan bezpieczeństwa – one size, fits all – ponieważ wiadomo, że każda gospodarka jest inna, np. hiszpańska jest zupełnie odmienna chociażby od niemieckiej. (…)

Polska strategia w polityce zagranicznej to jest próba zbudowania mocnej współpracy w ramach Wyszehradu, z uwzględnieniem Zagrzebia i Rumunii. Czy ta strategia, która ma trochę stanowić siłę opozycyjną w stosunku do Berlina, z punktu widzenia czeskiego jest do przyjęcia?

Pamiętam do dziś dzień, kiedy kładliśmy podwaliny pod współpracę Grupy Wyszehradzkiej. W roku 1990 zorganizowaliśmy pierwszą konferencję. I to nawet jeszcze nie było pierwsze posiedzenie, ponieważ czekaliśmy na demokratycznego prezydenta, którego miały wyłonić polskie wybory, bo nie chcieliśmy tego robić z Jaruzelskim. Tak więc mamy bardzo dobre podwaliny i wykorzystajmy te relacje – to, co wywodzi się z historii Solidarności czy Karty 77, te dobre stosunki między Polską, Czechosłowacją, Węgrami i tę współpracę, którą nawiązaliśmy, komunikację przy jednym stole.

W Unii Europejskiej zawsze te państwa, które znajdują się między Rosją i Niemcami, ponoszą pewne ryzyko. Zawsze jest ryzyko, że mocni gracze będą chcieli nas podzielić, podzielić się nami i skierować nas przeciwko sobie. I w związku z tym V4 postrzegam jako olbrzymią wartość, którą trzeba chronić i podtrzymywać. Bo w poważnych sytuacjach historycznych, jak na razie, zawsze sobie poradziła: w roku 1991, podczas puczu w Moskwie; kiedy pukaliśmy do drzwi NATO; ostatnio w ramach kryzysu migracyjnego V4 stanowiła swego rodzaju głos zdrowego rozsądku. A więc V4 – na pewno tak.

Z drugiej strony widzę duże polskie ambicje, idee jeszcze być może z czasów Piłsudskiego czy Sikorskiego, z czasów II wojny światowej czy nawet Brzezińskiego pod koniec zimnej wojny, żeby stworzyć coś w rodzaju Międzymorza od Bałtyku po Morze Czarne. Moim zdaniem tu potrzebna jest ostrożność. Bo z jednej strony rozumiem logikę, która przyświeca takim ideom współpracy. Jednak te plany wydają mi się dosyć ambitne, ponieważ w przeszłości, jak wiadomo, tego rodzaju plany bardzo często kończyły się w połowie drogi, bo różnice między Bałtykiem a Bałkanami są jednak stosunkowo duże.

A więc skoncentrowałbym się na tym, żeby chronić V4, żeby może podejść do tego bardziej konserwatywnie, mniej ambitnie. Niewątpliwie po Brexicie po odejściu Wielkiej Brytanii z Unii współpraca, być może nawet w ramach głosowania, jest bardzo potrzebna, aby wyrównać pewnego rodzaju dominacje, które na pewno tutaj się pojawią.

W jakich sprawach Polska może liczyć na solidarność czeską?

Jak dla mnie, relacje z Polakami to jest alfa i omega, ja Polaków szalenie lubię. Polski heroizm dla Czecha, który jest dowcipny, ma swój humor, ale jest takim realistą trzymającym się ziemi, stanowi potrzebną inspirację, taką drugą stronę medalu. Polacy oferują bohaterstwo, możliwość rozwinięcia skrzydeł. (…)

Jednak trzeba też stwierdzić fakt, że w Polsce niemal codziennie mówimy na temat polityki wyszehradzkiej, a Czesi politykę wyszehradzką taktują jako margines swojej polityki. Czy to spostrzeżenie jest prawdziwe?

W Czechach podejście do V4 zawsze było trochę inne niż w Polsce. Nigdy nie traktowano tego jako sojuszu, w którym łączą nas wszystkie interesy. Takim drobnym przykładem może być polskie i czeskie rolnictwo, gdzie faktycznie niełatwo o znalezienie wspólnego języka. Jednak w stosunku do dużych sąsiadów w sprawach strategicznych ta współpraca się sprawdziła i nawet Czesi są tego świadomi.

Tu trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz, bo była tutaj mowa o stosunkach mniejszego z większym, o Niemcach. Trzeba także pamiętać, że wielkość naszych narodów narzuca pewnego rodzaju asymetrię, bo Czechów jest 10 milionów, a Polaków 40 milionów. To jest duża różnica. Nasi ludzie czasami postrzegają to tak, że grozi nam ryzyko pewnego zdominowania przez Polskę. Myślę, że chyba Polska powinna przekonywać nas cały czas, że tak nie jest i nie będzie.

A więc, jak powiedziałem, ta relacja jest kluczowa. Kolejny czynnik jest taki, że reprezentacje polityczne w naszych krajach są całkowicie odmienne. W Polsce jest to raczej nurt chrześcijańsko-konserwatywny, na Węgrzech narodowo-konserwatywny, na Słowacji, powiedziałbym, taki lewicowo-biznesowy. U nas jest oligarcha Babiš, który, powiedziałbym, Polakom jest bardzo dobrze znany z przeszłości, bo mają z nim jeszcze swoje rachunki z czasów jego współpracy z lewicowymi socjalistami.

A więc na pierwszy rzut oka to są różnice, w przypadku których brak jakichkolwiek podstaw do współpracy. Nawet ludzie z Brukseli próbowali to wykorzystać, jak się mówi po czesku – rzucić widłami, po prostu nas podzielić. Kusić Czechów; nawet wspominano o niejakiej toksyczności V4. Ale pomimo tych różnic w orientacjach politycznych, to wszystko trzyma się razem i to jest wartość, o którą trzeba dbać. (…)

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Alexandrem Vondrą, pt. „Mocni gracze chcą się nami podzielić”, można przeczytać na s. 4 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Alexandrem Vondrą pt. „Mocni gracze chcą się nami podzielić” na s. 4 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Kresy zostały przeniesione, ale rycerska mentalność nakazująca walczyć w obronie Kresów pozostała, zmienia tylko miejsce

Nie mamy problemu z islamistami, ale mamy bunt barbarzyńców i nierozliczone problemy z ludźmi, którzy są właściwie nihilistami. To jest najsilniejsza partia i filozoficzna, i polityczna w Polsce.

Krzysztof Skowroński
Bohdan Urbankowski

Mamy wciąż do czynienia ze zjawiskiem, które zauważył już Ortega y Gasset – chodzi o bunt mas. Po prostu kultura jest kulturą mas, przy czym te masy to nie są tylko chłoporobotnicy; to są także inteligenci, urzędnicy – ale są to ludzie przeciętni, którzy przeciętność uważają za normę, rozrywkę za cel życia i ewentualnie bycie podobnym do innych za najlepszy sposób na przetrwanie, nawet na sukces. (…)

W tej chwili kultura straciła kontakt z metafizyką, stała się jednowymiarowa, płaska, koncentruje się na tym, co – jeżeli przyjmiemy, że człowiek ma w sobie poziomy odpowiadające duszy roślinnej, zwierzęcej, ludzkiej – to akurat my się z tych obszarów duszy ludzkiej wycofujemy w stronę zwierzęcej.

Inaczej mówiąc: kultura użycia, konsumpcjonizm, zaczadzenie seksem. To wszystko jest bardzo dobre dla zwierząt. Natomiast człowiek powinien się czymś jeszcze troszeczkę różnić od zwierząt. Ale z tym odróżnianiem nie bardzo nam wychodzi. (…)

Jeżeli traktować literaturę jako rodzaj testamentu – a myślę, że i Pan Tadeusz, i twórczość Norwida, w trochę innym tonie Prus – to są testamenty, jakieś przepisy na przyszłą polskość, i to nie zostało właściwie do dzisiaj zrealizowane. Próbowano to zrobić w II RP, ale tam była jedna podstawowa trudność, mianowicie scalenie trzech ochłapów trzech imperiów. Ponieważ Polska była rozszarpana, mnóstwo czasu i energii zajęło połączenie tych kawałków w jeden organizm, stworzenie nad tym wszystkim jakiejś struktury samorządowej, państwowej, podwójny mechanizm władzy oddolnej i odgórnej, zresztą bardzo sensowny.

I to wszystko w ’39 zostaje znów przerwane, przy czym mieliśmy wówczas do czynienia z pewnym paradoksem: mianowicie Polska, jak w czasach zaborów, tak i w tym krótkim okresie, powiedzmy 1939-45, istniała przede wszystkim jako kultura. To jest całe państwo podziemne. (…)

Powstanie warszawskie to były 63 dni wolnej Polski na obszarze Warszawy. Kiedy rozmawiałem z matką (oboje rodzice byli w AK; ojciec zginął w obozie), często wracaliśmy do sprawy powstania warszawskiego i mama mówiła, że oni nie mieli w ogóle takich problemów – oni byli szczęśliwi, bo wreszcie mają kawałek wolnej Polski. (…)

Klęska materialna, powiedzmy powstańców warszawskich, to jest ten wymiar materialny, biologiczny, ale było zwycięstwo, które trwało przez 63 dni. Każdego dnia oni byli zwycięzcami, bo żyli w swoim świecie, według swoich wartości. I nie da się tego zrównoważyć, nie redukując.

Jeśli spróbujemy to zredukować do warstwy materialnej, wtedy będziemy mieli te popisy domorosłych krytyków, że po co to było. Przy czym o nieszczerości ich na przykład świadczy, że ci sami ludzie nigdy nie skrytykują powstania w getcie, które toczyło się w jeszcze gorszych warunkach.

Myślę, że polską siłą jest właśnie polskość. To oznacza, że kultura nas wyposażyła w wartości nadające sens życiu i na wiadomość o tym, że była jakaś zbrodnia, powiedzmy w Ludmiłówce czy gdzieś na Śląsku, nie popełniamy samobójstwa, nie krzyczymy, że życie nie ma sensu, tylko albo staramy się karać zbrodniarzy, albo prowadzić własne życie na jakimś wyższym poziomie, jakby równoważąc tamte klęski moralne.

I myślę, że przynajmniej nasze elity – a zawsze o losie zbiorowości decydują elity, bo masy są konsumpcyjne, mas to na ogół nie interesuje – natomiast elity cały czas jeszcze żyją w tym wielkim programie Pierwszej Rzeczypospolitej, w tym programie wielkich wartości. Nie mamy już Kresów gdzieś nad Dniestrem; mamy nad Odrą. Mamy gdzieś na północy sprawę przekopywania mierzei, mamy na Śląsku Ruch Autonomii Śląska, gdzie znów nam wróg po prostu narusza granice. Te Kresy zostały przeniesione, ale mentalność, rycerska mentalność nakazująca walczyć w obronie Kresów pozostała, a po prostu zmienia tylko miejsce. Natomiast wartości pozostają. Wartości nas budują. (…)

W tej chwili w Polsce znowu obserwujemy napływ barbarzyńców i bunt marginesu. Nie mamy problemu z islamistami, ale mamy nierozliczone problemy z ludźmi, którzy są właściwie nihilistami. Myślę, że to jest najsilniejsza partia i filozoficzna, i polityczna w Polsce. To są dawni staliniści, którzy już kiedyś przestali wierzyć w stalinizm, przeszli na konsumpcjonizm, co trudno nazwać jakąś ideologią, a teraz usiłują powrócić do swoich stanowisk.

Jak się tak patrzy na ruchy polityczne typu KOD, typu Obywatele RP, to widać, że to jest ten wściekły margines, który nie ma niczego pozytywnego do zaproponowania, oni się żywią nienawiścią, rozczarowaniem i chętnie by wszystko po prostu zniszczyli. To jest ich jedyny program i jeżeli można mówić o politycznym przedłużeniu cywilizacji śmierci, to to jest jakby jej polityczne skrzydło.

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Bohdanem Urbankowskim, pt. „Kresy zostały przeniesione, ale rycerska mentalność pozostała”, można przeczytać na ss. 10-11 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Bohdanem Urbankowskim, pt. „Kresy zostały przeniesione, ale rycerska mentalność pozostała”, na ss. 10-11 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

OSIEM lat niezależnych Mediów WNET! Docieramy do źródeł, zwracamy uwagę na niebezpieczeństwa i pomagamy zrozumieć świat

Polska ma wielką szansę stać się wzorem dla innych państw. W sens działania i naprawy Rzeczpospolitej trzeba jeszcze raz uwierzyć, nie dopuszczając do siebie fałszywych informacji płynących ze świata.

Krzysztof Skowroński

Media WNET obchodzą swoje ÓSME urodziny. Mamy świadomość, że udało nam się stworzyć wspólnie z Państwem wolne, opiniotwórcze media, które mogą zwracać uwagę na niebezpieczeństwa i pomagać zrozumieć świat, niezależnie od grup interesów i zewnętrznych wpływów. Od lat należą do nich Radio WNET i „Kurier WNET”. Dwa miesiące temu uczyniliśmy następny krok: stworzyliśmy nowy portal, WNET.fm, który powstał dzięki Państwa wsparciu.

Wiemy, że nasza publicystyka, nasze „Poranki WNET” i podróże do źródeł wywierają wpływ na to, co myślimy, i wnoszą nową wiedzę o Polsce i świecie. Taką podróżą do źródeł była największa jak dotąd pod względem logistycznym wyprawa naszego radia do stolic szeroko rozumianej Grupy Wyszehradzkiej. Chcieliśmy poznać u źródeł wiedzę i stosunek do Polski i Polaków, a także nastawienie do współpracy w ramach Grupy naszych sąsiadów i partnerów.

„Grupa Wyszehradzka istnieje tylko teoretycznie”. Taki wniosek po spotkaniach dziennikarzy WNET z przedstawicielami mediów, gospodarki, kultury i polityki państw tworzących tę grupę byłby przesadzony. Ale dziś już z pełnym przekonaniem możemy stwierdzić, że w poszczególnych stolicach różną wagę przywiązuje się do V4. Pozycja Wyszehradu jest najmocniejsza w Warszawie, ale też Polsce najbardziej zależy na jak najbliższym związku z trzema pozostałymi stolicami.

Racją stanu Polski jest próba wyrwania się z rosyjsko-niemieckiego okrążenia. Idąc w kierunku południowym: najdłuższą granicę mamy z Czechami, a Praga, niestety, jak wynika z naszych rozmów, ma bardzo letni stosunek do Wyszehradu.

Jeden z czeskich dziennikarzy powiedział nam w „Poranku WNET”, że gospodarczo Czechy są jednym z niemieckich landów i dla niego nie ma w tym nic złego. Proste stwierdzenie faktu. Czesi są pragmatyczni, a Wyszehrad jest dla nich jedną z form współdziałania w ramach Unii Europejskiej, i to znajdującą się poza podium.

Z naszego punktu widzenia nie to jest najgorsze, że Czesi przywiązują małą wagę do relacji wyszehradzkich, ale że ich świadomość zjawisk zachodzących w Polsce jest odbiciem tego, co o Polsce myślą urzędnicy Unii Europejskiej, niemiecka prasa i biuro przy ulicy Czerskiej. Dziennikarz specjalizujący się w polskich sprawach, który kształtuje opinię publiczną nad Wełtawą, uważa, że Polska jest krajem prawie faszystowskim. To na pewno nie sprzyja integracji i wspólnym projektom w ramach V4. Jednak mamy atut w naszych stosunkach z Czechami – na pewno jest nim zakupiony przez Orlen koncern naftowy Unipetrol.

Podobna, choć trochę lepsza z naszego punktu widzenia jest sytuacja w Bratysławie. Kraj strefy euro – to określa sytuację gospodarczą Słowacji. Jeśli będzie tworzona Europa dwóch prędkości, Słowacy liczą na to, że znajdą się w jądrze takiej Europy.

Oczywiście naszym największym sojusznikiem są Węgry. Polityczny most, który udało się wybudować między Warszawą i Budapesztem, jest naprawdę imponujący. W stosunkach polsko-węgierskich nie ma żadnego udawania. Relacja i sojusz są mocne i prawdziwe.

Ale i tu jest kropla dziegciu. Mamy związek polityczny, znaczące relacje gospodarcze, ale w dziedzinach najbardziej wrażliwych Węgrzy zdają sobie sprawę, że energetycznie związani są z Rosją, a ich największym partnerem gospodarczym są Niemcy.

Z krajów, które odwiedzili w maju dziennikarze WNET, najciekawszym partnerem wydaje się Rumunia. Wydaje się, że tu zbieżność interesów gospodarczych jest największa.

Jeśli miałbym w jednym zdaniu zamknąć doświadczenie płynące z wyprawy „Poranka WNET”, powiedziałbym, że Polska jest krajem dość samotnym, a jej przyszła siła oddziaływania zależy od tego, czy potrafi poradzić sobie z własną gospodarką; że atrakcyjność relacji buduje się przede wszystkim na eksporcie kapitału i bez tej możliwości wysiłkowi Polski grozi zniweczenie.

Mam jeszcze jedną uwagę na marginesie naszej wizyty. Gdy przebywaliśmy w Budapeszcie, wszyscy najważniejsi politycy węgierscy z premierem Orbánem byli, podobnie jak nasza premier Beata Szydło i przywódcy innych państw, w Pekinie. I tu narracje we wszystkich stolicach są identyczne. Każda z nich uważa, że będzie logistycznym centrum Jedwabnego Szlaku i w każdej z nich nadzieje są związane z napływem chińskiego kapitału. Przyszłość to Chiny, a nauka płynąca z wiedzy, że kapitał ma narodowość, została w tym wszystkim zapomniana.

Warto czasami przypomnieć sobie, jak zakończyły się inwestycje w koleje dla Tybetańczyków, że w Chinach rządzą komuniści, którzy zachowali autorytarny sposób sprawowania władzy. A do tego kapitał wielkich korporacji produkujący w Chinach (np. Apple Inc., producent iPhone’a) łączy najgorsze korporacyjne metody zarządzania z postkomunistyczną opresją.

Mam wrażenie, że to bezrefleksyjne podejście i prześciganie się w zachęcaniu Chińczyków do inwestycji jest bardzo podobne w swojej istocie do otwarcia granic dla muzułmańskich przychodźców. W obu wypadkach następuje zderzenie kultur, przy czym nasza europejska kultura staje się każdego dnia coraz bardziej bezradna.

W tej sytuacji warto przyjrzeć się działaniom Unii Europejskiej, która z jednej strony wspiera wielkie korporacje poprzez traktaty, takie jak CETA i TTIP, z drugiej zaś osłabia więzi wspólnotowe, domagając się relokacji i przymusowego osiedlania przychodźców.

Ta walka jest naprawdę poważna i nikt nie ma kryształowej kuli, dzięki której poznałby najbliższą nawet przyszłość. Nie mamy kuli, ale mamy media. Ale żeby były wolne, żeby mogły opowiadać o świecie, muszą mieć źródła utrzymania. Najważniejszym jest społeczność. Oczywiście są media publiczne, ale doświadczenie uczy, że one nie wystarczą. Dlatego warto o tym pomyśleć, zanim zostanie zrealizowany plan, w którym wolność człowieka będzie wartością reglamentowaną.

Radio WNET czeka teraz wielki objazd Polski, w czasie którego często będziemy nadawać z miejsc, w których już byliśmy. Interesuje nas ocena dobrej zmiany, ale też zaangażowanie w dyskusje na temat konstytucji. Mamy świadomość, że bez remontu fundamentów nie uda się stworzyć bezpiecznego państwa, a Polska – tak wynika z naszego doświadczenia – ma wielką szansę stać się wzorem dla innych państw. Jednak aby do tego doszło, należy uruchomić kolejną falę energii pozytywnej zmiany.

W sens działania i naprawy Rzeczpospolitej trzeba jeszcze raz uwierzyć, nie dopuszczając do siebie bełkotu i fałszywych informacji płynących ze świata. Aby to osiągnąć, nie wolno nam zapominać o źródłach i musimy docierać do źródeł. To wspólnie możemy i będziemy robić. To się uda.

Wszystkim, którzy poświęcili Mediom WNET swój czas i wysiłek albo przeznaczyli na ich istnienie i rozwój swoje pieniądze, bez których, niestety, nawet najbardziej ofiarne poświęcenie nie przyniosłoby efektów – zarówno tym, którzy nasze Media tworzą, jak i tym, którzy z nich korzystają – z okazji ÓSMYCH urodzin składam najserdeczniejsze życzenia.

Życie jest piękne!

Artykuł wstępny redaktora naczelnego „Kuriera Wnet” Krzysztofa Skowrońskiego znajduje się na s. 1. czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego na s. 1 czerwcowego „Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Skowroński, Gociek, Janowski, czyli urodzinowy Jarmark Wnet. Dzisiaj obchodzimy ósme urodziny Radia Wnet

Paweł Lisicki, Piotr Gociek, Witold Gadowski i Krzysztof Skowroński razem ze spółdzielcami, słuchaczami i czytelnikami świętują ósme urodziny Radia. Poznajemy jego historię i opinie o nim słuchaczy.

Dzisiaj z Jarmarku Wnet przy ulicy Emilii Plater 31 nadajemy wyjątkową, urodzinową audycję od godziny 11. Wcześniej, od godziny 10 można było wysłuchać Programu Wschodniego Antoniego Opalińskiego oraz rozmów z zaproszonymi gośćmi i osobami odwiedzającymi urodzinowy Jarmark Wnet.

Krzysztof Skowroński na urodzinowym Jarmarku Wnet: Radio Wnet kończy osiem lat, czas na dalsze wyzwania

– Nasze Radio przez osiem lat swojego istnienia samo się uczyło. Dla nas to jest, jak zakończenie podstawówki, teraz trzeba będzie pójść do liceum, a potem na studia – powiedział na Jarmarku Wnet Krzysztof Skowroński. – Uczyłem się, jak robić radio, właśnie w Radiu Wnet. Razem uczyliśmy się Polski. Przed nami wielki tour po Polsce, liczę na to, że uda nam się zrobić 53 Poranki z Polski. Mam nadzieję, że dzięki tym porankom poznamy, co się wydarzyło pod rządami „Dobrej Zmiany”.

– Zaczniemy rozmawiać o Polsce i o konstytucji, bo wydaje mi się, że to jest moment, w którym albo wyzwolimy jeszcze raz energie do naprawy albo pogrążymy się w apatii. Najczęściej powtarzanym podczas naszej pierwszej wyprawy słowem było „niesamowite”, a jej głównym doświadczeniem – zaobserwowanie upadku polskiego przemysłu spożywczego.

Piotr Gociek: Obecna konstytucja to komunistyczno-liberalny potworek.

– Obecna Konstytucja jest przedziwnym potworkiem, stanowiącym połączenie konstytucji komunistycznej i jakichś dziwnych, często niejasnych zapisów, przeforsowanych przez lewicowo-liberalną większość w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. To na pewno nie jest nowa konstytucja dla nowego kraju.

– Po upadku komunizmu nie dostaliśmy nowej konstytucji na miarę nowych czasów. Ta uchwalona 1997 roku jest pokraczna i niejasna. Można powiedzieć, że w Polsce nieustannie od 1989 roku trwa moment konstytucyjny.

 

Gabriel Janowski: Żywność przemysłowa jest coraz gorszej jakości, musimy budować sieć kontaktów między rolnikami a konsumentami w miastach.

– Jarmark Wnet to jest bardzo dobra inicjatywa Krzysztofa Skowrońskiego i powinna być jeszcze bardziej rozpowszechniona, ponieważ ludzie w miastach oczekują, że będą mogli kupić wyższej jakości produkty żywnościowe wprost od rolnika – powiedział na urodzinowym Jarmarku Wnet Gabriel Janowski, były minister rolnictwa. Mówił też o niebezpieczeństwie zalewu rynku przez niskiej jakości produkty żywnościowe.

– Na naszych oczach dramatycznie obniża się jakość żywności. To wynika z kilku przyczyn, ale szczególnie z przemysłowego wytwarzania żywności, poczynając od uprawy w polu, poprzez przetwarzanie, aż do dystrybucji. To wszystko powoduje, że kiedy żywność już trafia na stoły, ma, mówiąc delikatnie, nie najwyższą jakość. Musimy temu przeciwdziałać.

Całe szczęście zmienia się nastawienie konsumentów, którzy – jak powiedział Gabriel Janowski – coraz większą uwagę zwracają na jakość żywności, czytają etykiety, starają się dowiedzieć, jaki jest skład i patrzą, jakie substancje są zawarte w żywności.

Paweł Lisicki: Należy słychać Radia Wnet, ponieważ można tam spotkać gości, których nie można usłyszeć w innych miejscach.

Bardzo lubię bardzo niekonwencjonalny sposób prowadzenia audycji, który wprowadził Krzysztof Skowroński. Nie do końca wiem, czy znajduję się w studiu formalnym, czy to jest jakaś pogawędka, i właśnie ten element pogawędki to jest najpiękniejsza rzecz z mojego punktu widzenia – powiedział w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki.

Rektor naczelny „Do Rzeczy” zdradził również, nad jaką książką pracuje aktualnie. W tej chwili pisze książkę, zawierającą krótką historię rewolucji protestanckiej, w formie eseju o Lutrze. Będzie chciał pokazać, że fakt tak mocnego zaangażowania Kościoła katolickiego w obchody tej rocznicy jest co najmniej dziwaczny.

 

 

 

Wspieramy dobre rozwiązania, a nie rząd – powiedział w Programie „24 Minuty” lider Solidarności Piotr Duda

Przewodniczący NSZZ Solidarność był gościem programu Krzysztofa Skowrońskiego w TVP INFO. Szef związku mówił m.in. o tym, czego oczekuje od rządu i co sądzi o potsulatach opozycji (wideo).

Cała rozmowa do obejrzenia na stronie TVP Info

– Jestem zadowolony z  porozumienia z Andrzejem Dudą w czasie wyborów prezydenckich i dziś też bym je podpisał – oświadczył w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim szef Solidarności –  co nie znaczy, że wszystko z tego porozumienia w ciągu ostatnich dwóch lat wykonaliśmy.

Najważniejsze aspekty tego porozumienia, czyli przywrócenie wieku emerytalnego sprzed reformy, którą wprowadziła PO, dokonało się i w tej chwili realizujemy to nasze porozumienie, czego najlepszym przykładem jest to, że 1,5 tygodnia temu wspólnie z panem prezydentem i minister Rafalską otworzyliśmy cykl kampanii „Godny wybór” – powiedział Piotr Duda.

Przewodniczący Solidarności podkreślił, że związek nie popiera rządu ani partii politycznych, tylko konkretne rozwiązania, np. podwyższenie godzinowej stawki minimalnej do 13 zł.  Mówił też o niskiej wiarygodności polityków PO, którzy w okresie swoich rządów promowali takie rozwiązania socjalne, jak umowy śmieciowe.

Natomiast pytany, z jakich poczynań obecnej władzy związkowcy są niezadowoleni, wymienił m.in. niektóre aspekty sytuacji w górnictwie.

24 MINUTY z Krzysztofem Skowrońskim w TVP Info w każdy poniedziałek o godzinie 18.00.

Piotr Naimski w programie „24 Minuty” w TVP Info: gazociąg z Norwegii zostanie uruchomiony przed końcem 2022 roku

Konsekwentnie realizujemy strategię zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Pracujemy nad połączeniem Polski ze złożami norweskimi – powiedział minister w programie redaktora Skowrońskiego.

Zbudowanie gazociągu, który połączy Polskę z norweskimi złożami na Morzu Północnym oraz zapewni import gazu skroplonego przez terminal LNG w Świnoujściu – to podstawowe elementy strategii budowania bezpieczeństwa energetycznego Rzeczypospolitej,  o których mówił w TVP Info dr Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. Piotr Naimski był gościem Krzysztofa Skowrońskiego w programie „24 Minuty”.

Cała rozmowa do obejrzenia na na stronie programu w serwisie vod.tvp.pl.

Polityk zwrócił uwagę, że zarówno umowa z Norwegami, jak i funkcjonowanie gazoportu są kontynuacją działań podjętych już 10 lat temu. Częścią tych działań jest zakup przez PGNiG koncesji na wieloletnie wykorzystanie złóż norweskich, a także rozmowy z Danią na temat przebiegu gazociągu.

Chcemy przełamać w Polsce dominującą pozycję Gazpromu jako jedynego dostawcy.

Nasi sąsiedzi mają dywersyfikację pozorną. W dużej części zaopatrywani są przez gaz rosyjski, czasem sprzedawany przez zachodnie koncerny. W Polsce chodzi nam o zróżnicowanie źródeł.

[related id=19036]W rozmowie została też poruszona kwestia gazociągu Nord Stream II. Te plany są dla Polski niekorzystne, utrwalają dominującą pozycję rosyjskiego dostawcy, ale nie przeszkadzają realizacji polskich planów.  Piotr Naimski stwierdził, że jest to część szerszej współpracy niemiecko-rosyjskiej.

 

To wykracza poza energetykę. Źródeł tego postępowania trzeba szukać w propozycji Władimira Putina złożonej na Westerplatte 1 września 2009 roku, propozycji paktu : surowce za nowoczesne technologie.

Krzysztof Skowroński pytał gościa o współpracę na gruncie bezpieczeństwa energetycznego z innymi krajami Europy Środkowej – nawiązując do doświadczeń z trwającego wciąż cyklu Poranków WNET ze stolic regionu. Polityk wskazywał na uwarunkowania współpracy Polski z poszczególnymi krajami. Występujące w tej współpracy trudności często wynikają z obecnych w polityce naszych partnerów silnych wpływów zewnętrznych: Jeżeli jeden z ministrów w rządzie Republiki Czeskiej jest równocześnie w radzie nadzorczej operatora gazu, który stanowi własność Niemców, to trudno się spodziewać pełnego zrozumienia od całości rządu czeskiego. Ale doszliśmy do porozumienia.

Minister mówił też o energetyce węglowej. Podkreślił, że Polska nie zrezygnuje z dominującej pozycji węgla w naszej gospodarce.

Cała rozmowa na stronie TVP Info. 

Program „24 Minuty” – w każdy poniedziałek o godzinie 18.00

ax

 

 

Węgrzy byli wśród pierwszych, którzy starali się utworzyć współpracę energetyczną, szczególnie w krajach wyszehradzkich

O bezpieczeństwie energetycznym na Węgrzech i tzw. Jedwabnym Szlaku mówił w Poranku Wnet Dániel Bartha, dyrektor generalny think tanku Centre for Euro-Atlantic Integration and Democracy w Budapeszcie.

W Pekinie trwa spotkanie przywódców wielu państw, w tym Polski, na którym toczą się rozmowy na temat utworzenia nowego tzw. Jedwabnego Szlaku. Według Dániela Barthy Węgrzy oczekują, że uda im się nawiązać z Chinami strategiczną współpracę, tak aby stały się głównym partnerem Węgier.

Chińczycy dokonali wielu inwestycji na Węgrzech. Dániel Bartha jako przykład podał centrum regionalne Bank of China oraz to, że na Węgrzech działa już wiele chińskich przedsiębiorstw. Ponadto planowana jest nowoczesna linia kolejowa łącząca Belgrad z Budapesztem.

Na budowę takiej linii kolejowej nie zgadza się Unia Europejska. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego, nie powstrzyma to jednak tego projektu: – Celem jest stworzenie nowoczesnego szlaku handlowego z Chin, tak jak to było w średniowieczu, i Węgrzy uważają, że są jego strategicznym punktem.

[related id=”18811″ side=”left”]Centrum logistyczne w Łodzi (które ma być elementem Jedwabnego Szlaku) nie będzie konkurencją dla Węgier, ponieważ Jedwabny Szlak ma kilka odgałęzień. Najlepsze drogi lądowe prowadzą przez Polskę, a drogi morskie docierają Salonik. Chińczycy dlatego właśnie bardzo mocno inwestują w wykupione przez nich greckie porty.

Dyrektor Centre for Euro-Atlantic Integration and Democracy, zapytany o stosunek węgierskich władz do kwestii bezpieczeństwa energetycznego, podkreślił rolę międzynarodowej współpracy w tym zakresie. Dodał też: – Węgrzy byli wśród pierwszych, którzy starali się nawiązać współpracę energetyczną, szczególnie w krajach wyszehradzkich. Polska była bardzo ważnym partnerem w tej inicjatywie.

Powiedział też, że większość gazu przybywa do Węgier z Rosji. Jednak znaczący wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Węgier ma możliwość pobierania gazu ze Słowacji lub z Zachodu.

Jeśli chodzi o spór wokół budowy Nord Stream II, to ze strony Węgier nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Wynika to z tego, że Węgry pragną być solidarne z Polakami i innymi partnerami, ale z drugiej strony bardzo liczy się dla nich współpraca z Niemcami

Dániel Bartha wypowiedział się również na temat rozbudowy elektrowni atomowej. Z jednej strony Węgrzy chcą w ten sposób uzyskać niezależność energetyczną od rosyjskiego gazu, ale z drugiej to przecież Rosjanie uczestniczą w tej rozbudowie. Bardzo istotne będzie, jakie decyzje zostaną podjęte co do gospodarowania odpadami atomowymi.

Węgrom zależy na tym, aby między krajami Grupy Wyszehradzkiej działały interkonektory, żeby poprzez połączenie systemów dostaw energii krajów regionu zwiększyć ich bezpieczeństwo energetyczne. W ramach Grupy dla Węgier najważniejsza jest współpraca z Polską.

WJB

Édouard Ferrand, polityk Frontu Narodowego, podczas wizyty w Polsce: „Wybory we Francji to wybór cywilizacyjny”

W przededniu wyborów prezydenckich we Francji Krzysztof Skowroński rozmawia z przewodniczącym delegacji francuskiego Frontu Narodowego w Parlamencie Europejskim, francuskim politykiem i samorządowcem.

Krzysztof Skowroński

Jak Pan skomentuje wybory prezydenckie we Francji?

Najpierw chciałbym powiedzieć, że pani Marine Le Pen jest wielką przyjaciółką Polski i na pewno będzie chciała, jeżeli zostanie wybrana, rozwijać relacje między Polską a Francją. Oprócz takich strategicznych sojuszników, jak Rosja i Ameryka, liczymy także na Polskę i dlatego chcemy włączać ją w nasze działania. Liczymy na utworzenie osi francusko-polskiej. Polska ma bardzo ważną pozycję w Europie: jest ciekawie położona geopolitycznie w Europie Środkowej, ze względu na bliskość Bałkanów, podczas gdy Francja z kolei ma silne powiązania z Europą Południową oraz z regionem śródziemnomorskim.

Niepokoi nas to, co Pan powiedział o strategicznym partnerstwie z Rosją. W Polsce inaczej patrzymy na prezydenta Putina i to, co dzieje się w Rosji, niż Marine Le Pen. Jeżeli komuś jest po drodze bardziej do Moskwy niż do Warszawy, budzi to niepokój Polaków.

Marine Le Pen wcale nie uważa, że Rosja jest dla niej jedynym partnerem. To jest oczywiście wielkie państwo, ważny partner gospodarczy i strategiczny, ale musimy pamiętać, że mamy do czynienia z silnymi trendami islamizacyjnymi w Europie. Erdoğan chce odtworzyć sułtanat w Azji Środkowej, zmobilizować mniejszości tureckie w krajach bałkańskich – w Bośni, w Kosowie, ale także we Francji, w Niemczech, w Austrii, gdzie te mniejszości są znaczące. Więc oczywiście nasze relacje z Putinem są bardzo ważne. Tak samo ważne, jak relacje ze Stanami Zjednoczonymi i z Chinami.

Wcale nie stawiamy tylko na Rosję. Jeżeli chodzi o wybory prezydenckie, to jak powiedziała Marine Le Pen, są to wybory o znaczeniu przełomu cywilizacyjnego. Francja staje teraz przed alternatywą – może iść w kierunku globalizacji, akceptacji szerokich wpływów imigracyjnych, czyli polityki promowanej przez Merkel i Junckera, albo może postawić na suwerenność oraz wolność. (…)

Marine Le Pen jest jedyną alternatywą wobec trendów prowadzących do dekadencji Europy. Mamy z jednej strony model Europy ponadnarodowej, pozbawionej państw narodowych, pozbawionej narodów; Europy, w której będzie jeden wspólny rząd, jedna wspólna waluta, jeden minister do spraw gospodarczych, jedna armia. To wszystko w sojuszu z NATO, żeby zwalczać Rosję. I to jest założenie pani Merkel. I mamy alternatywę, którą proponuje Marine Le Pen: Europa narodów, Europa wolności i swobód, Europa oparta na współpracy, ale także na własnej tożsamości –narodowej, społecznej, gospodarczej, politycznej, na ochronie granic i na prowadzeniu własnej dyplomacji.

Jest jeszcze trzecia droga – ta, którą proponuje rząd w Warszawie: Unia Europejska, ale jako zrzeszenie suwerennych narodów europejskich.

Tak, Grupa Wyszehradzka jest pewną możliwością, ale grupa ta nie ma wystarczającej siły i nie jest w dobrej sytuacji ze względu na duże rozbieżności stanowisk pomiędzy Węgrami a Polską. (…)

Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Éduardem Ferrandem pt. „Wybory we Francji to wybór cywilizacyjny” można przeczytać na s. 9 majowego „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z Éduardem Ferrandem pt. „Wybory we Francji to wybór cywilizacyjny” „Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl