Andrzej Halicki o wyniku Rafała Trzaskowskiego, wyborcach, których może jeszcze do siebie przekonać i dalszej kampanii w terenie. Jan Grabiec o programie kandydata KO i spotkaniach z wyborcami.
Myślę, że to bardzo dobry wynik Rafała Trzaskowskiego dający duże szanse do naprawdę bardzo ostrej i skutecznej walki w drugiej turze i dużo słabszy wynik Andrzeja Dudy niż można było się spodziewać.
Andrzej Halicki dzieli się swoimi odczuciami na temat wyniku wyborów. Zauważa, że starający się o reelekcję prezydent uzyskał wynik o kilka punktów procentowych mniejszy niż mu dawały sondaże. Dodaje, iż 58% wyborców chce zmienić prezydenta.
Wyborcy Szymon Hołownia, można powiedzieć bardzo podobnie do Rafała Trzaskowskiego diagnozują sytuację. Wyborcy Krzysztofa Bosaka z różnych powodów też chcą zmian i myślę że do nich Rafał Trzaskowski dzisiaj wyciąga dłoń.
Europoseł wskazuje, iż „liczniej niż dotychczas w tych wyborach uczestniczyła młodzież nawet ci którzy po raz pierwszy głosowali”, co jego zdaniem, także jest na niekorzyść urzędującego prezydenta. Obecnie kandydat KO rusza w trasę po kraju, gdzie w mniejszych miasteczkach powiatowych i mniejszych ma przypominać o wadze lokalnych inwestycji, których nie można zaniedbywać na rzecz wielkich projektów centralnych.
Jan Grabiec uważa, że „Andrzej Duda nie ma za bardzo skąd wziąć nowych wyborców w drugiej turze”. Stwierdza, że
Rafał Trzaskowski będzie wiarygodnym kandydatem zarówno dla wyborców Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka-Kamysza i myślę że dla pana Bosaka w dużej mierze też.
O wyborcach kandydata Konfederacji sądzi, że „duża część z nich wybierze jednak bardziej liberalną gospodarkę niż etaty Andrzeja Dudę”. Polityk podkreśla, że program Rafała Trzaskowskiego powstał w dużej mierze w toku dyskusji z wyborcami. Informuje, gdzie dalej wybiera się w trasę Rafał Trzaskowski.
Jakie plany na lato ma Konfederacja ? Jak jej kandydat ocenia swój wynik? Czy poprze kogoś w II turze? Odpowiada Krzysztof Bosak.
Krzysztof Bosak ocenia swój wynik wyborczy zauważając, że Konfederacja stała się trzecią siłą polityczną w Polsce [Szymon Hołownia, który zdobył trzecie miejsce w I turze, nie założył dotąd partii, ani innego ruchu politycznego – przyp red.]. „Czuje się usatysfakcjonowany tym, że
Zdobyłem według exit pollu więcej niż Lewica i PSL razem wzięte”.
Przypomina czasy, kiedy w jego rodzinnym mieście rządziły niepodzielnie SLD i PSL podkreślając, że rywalizował z tymi formacjami politycznymi od początku swej politycznej kariery. Poseł Konfederacji zauważa, że w woj. podkarpackim udało mu się prześcignąć Szymona Hołownię. Odnośnie przekazania poparcia podkreśla, że jego formacja tego nie zrobi:
Szanujemy inteligencję wszystkich naszych wyborców. Nie chcemy być klockiem przekładanym między PiS-em a Platformą. Nasi wyborcy bali się, że wejdziemy w jakieś kupczenie, targi.
Odnosząc się do wypowiedzi Jacka Wilka jeszcze przed I turą wyborów, przypomina, że wypowiedź polityka zachęcająca do głosowania na Rafała Trzaskowskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Konfederacji. Bosak odpowiadając na pytanie o możliwość poparcia w zamian za poparcie postulatów formacji zauważa, że
Przez ostatnie 5 lat nie otrzymaliśmy jako Konfederacja żadnego zaproszenia do rozmów programowych.
Informuje, że Konfederacja ma wiele planów politycznych na wakacje. Jednym z nich jest tworzenie klubów gminnych.
To bardzo ważne, abyśmy aktywnie decydowali o polskich sprawach. W sposób szczególny dziękuje tym, którzy mi zaufali – powiedział prezydent RP po ogłoszeniu wyników I tury wyborów.
Prezydent Andrzej Duda w przemówieniu dziękuje wszystkim wyborcom za udział w głosowaniu:
To bardzo ważne, abyśmy aktywnie decydowali o polskich sprawach. W sposób szczególny dziękuje tym, którzy mi zaufali. Przewaga, którą uzyskałem, jest najprawdopodobniej potężna.
Głowa państwa w dalszej części przemówienia gratuluje kandydatowi Koalicji Obywatelskiej Rafałowi Trzaskowskiemu wejścia do II tury. Słowa uznania kieruje również do pozostałych pretendentów do najwyższego urzędu w państwie.
Z panem Krzysztofem Bosakiem wiele nas łączy. W ważnych kwestiach myślimy podobnie. Jego wyborcy chcieliby, żeby wiele rzeczy było robionych szybciej. Taka są prawa młodości. Nie mam też wątpliwości, że zwolennicy Władysława Kosiniaka-Kamysza podobnie jak ja patrzą na sprawy polskiej wsi i polskiej rodziny.
Prezydent Duda mówi również o zwolennikach lewicy:
Tak samo jak oni, stoję po stronie ludzi słabszych.
Głowa państwa zaapelowała do swoich wyborców:
Dalej przychodźcie na spotkania ze mną. Chcę was słuchać. Spotkania z państwem to dla mnie sól demokracji. Polska mnie nie męczy, Polacy też nie. Właśnie zaczyna się II etap kampanii.
Jak dalej mówi Andrzej Duda:
Chciałbym, aby świat widział moją silną legitymację jako prezydenta.
Artur Dziambor o zdalnych obradach Sejmu, debacie prezydenckiej, słowach marszałka Grodzkiego, Rafale Trzaskowskim, bonie oświatowym i wizycie Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.
Jest bardzo duża szansa, że Sejm który pamiętamy już nigdy nie będzie wyglądał tak, jak kiedyś. Prawo i sprawiedliwość doprowadzi do sytuacji w której do gmachu Sejmu będą przyjeżdżać, tylko Ci posłowie, którzy chcą.
Artur Dziambor krytykuje propozycję, by utrzymać na stało możliwość głosowania przez parlamentarzystów on-line. Komentując wypowiedź marszałka Tomasza Grodzkiego podkreśla, że jak powiedział sam kandydat Konfederacji na Prezydenta RP, nie są prowadzone żadne rozmowy na temat przekazania poparcia w II turze wyborów:
Nie ma i nie będzie takich rozmów. Walczymy o najlepszy wynik dla Krzysztofa Bosaka. Kandydat Konfederacji robi wielką kampanię. Rozważania na temat II tury są teraz niedopuszczalne.
Wiceprezes partii KORWiN odnosi się do debaty wyborczej. Zauważa, że Rafał Trzaskowski „na debacie telewizyjnej spięty, zdenerwowany, tak, jakby nie chciał tam być”. Stwierdza, że jako nauczyciela ucieszyło go przytoczenie i wytłumaczenie, jak działa bon edukacyjny. Jest to bowiem koncepcja, której wielu Polaków nie rozumie. Dziambor dodaje, że
Rafał Trzaskowski zyskuje tym, że wystartował jako ostatni i wprowadza efekt świeżości. Mam nadzieję, że odbędzie się jeszcze jedna debata.
W kwestii zorganizowania debaty liczy na stację Polsat, mając nadzieję, że będzie to prawdziwa debata, w której kandydaci odnoszą się nawzajem do siebie. Poseł Konfederacji komentuje także zapowiedzianą wizytę Andrzeja Dudy w Waszyngtonie:
Z tej wizyty poza politycznymi zyskami Andrzeja Dudy powinno wyjść coś konkretnego.
Wskazuje, że w sprawie wojskowej obecności Amerykanów w naszym kraju „powinniśmy stawiać konkretne warunki”.
10 czerwca tygodnik „Wprost” napisał o wypadku spowodowanym w marcu 2018 r. przez syna saudyjskiego dyplomaty. W środę Paweł Jabłoński poinformował, że MSZ przekaże ambasadorowi notę dyplomatyczną.
W 2018 r. Saudyjczyk jadący w terenie zabudowanym z prędkością 140 km/h potrącił Ryszarda Lublińskiego i jego 9-letnią córkę. Sprawca nie przeprosił, ani nie zeznawał w tej sprawie. Mimo, że prokuratura nie ma wątpliwości co do jego winy, to nie może nic zrobić w jego sprawie. Członkowie rodzin ambasadorów pozostający z nimi we wspólnocie domowej nie podlegają bowiem orzecznictwu polskich sądów.
Po tym, jak sprawę ubiegającego się od dwóch lat o sprawiedliwość Ryszarda Lublińskiego przypomniał „Wprost”, pikietę pod ambasadą zorganizował Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji wystosował do ambasadora Królestwa Ambasady Saudyjskiej list wzywający do zadośćuczynienia poszkodowanym.
Tego samego dnia wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że dzień wcześniej przez MSZ został ambasador wezwany Arabii Saudyjskiej Mohammed Hussain Mohammed Madani.
Ambasador 🇸🇦 został wezwany do @MSZ_RP. Zostanie mu przekazana nota z żądaniem, aby ambasada zadośćuczyniła krzywdzie pana Ryszarda Lublińskiego i jego córki – niezależnie od immunitetów dyplomatycznych.
Wiceszef MSZ wskazał, że Ministerstwo o tym, jak poważny był spowodowany dwa lata temu wypadek, dowiedziało się dopiero w pierwszym tygodniu czerwca. Jak oświadczył:
Nigdy nie zostawiamy polskich obywateli bez wsparcia. Jeszcze w ubiegłym tygodniu zaprosiłem pana Ryszarda do MSZ wraz z jego pełnomocnikiem adw. Jakubem Bartosiakiem. Spotkałem się z nimi dziś – i dałem słowo, że takie wsparcie zostanie zapewnione. Tego słowa dotrzymam.
„De facto pośmiewisko”, które może wpłynąć na obniżenie frekwencji. Marcin Palade, socjolog o debacie prezydenckiej. Uważa, że im wyższa frekwencja, tym niższe szanse Zjednoczonej Prawicy.
Marcin Palade krytykuje debatę prezydencką za mało czasu dla kandydatów na odpowiedzi i za dobór tematyki w czasie, stwierdzając, że
Gdyby ktoś przyjechał spoza Polski i chciał dowiedzieć się, co jest najistotniejsze w polskiej polityce do rozwiązania, to doszedł do wniosku, że jest jakaś kompilacja par homoseksualnych, które za euro z komunii będą teraz adoptować szczepionki. To jest aberracja.
Ocenia, że debata nie pomogła wcale podjąć decyzji niezdecydowanym. Co więcej „mogła doprowadzić do takiej sytuacji, że po prostu część wyborców nie będzie chciało uczestniczyć w głosowaniu, bo widziała jak się ta debata odbyła”. Gość „Poranka WNET” uważa, że poza debatą jest jeszcze jeden czynnik który utrudnia wskazanie kto ma największe szanse w wyborach. Nie da się powiedzieć jak dokładnie zachowają się elektoraty kandydatów, którzy nie wejdą do drugiej tury. Zauważa, że „w przypadku niektórych kandydatów będziemy mieli wyraźnie wskazanie ku Dudzie albo Trzaskowskiemu”:
[Elektoraty Szymona Hołowni czy Roberta Biedronia- przyp. red.] w większości przeniosą swoje preferencje na Trzaskowskiego. Mamy elektorat mniejszych kandydatów prawicowych, które z całą pewnością przeniosą swoje preferencje na Andrzeja Dudę. Nie wiemy, jak się zachowa elektorat Władysława Kosiniaka-Kamysza i Krzysztofa Bosaka.
Ten ostatni szacuje się na 2,5-3 mln wyborców. Nie wiadomo przy tym do jakiego stopnia posłuchają oni swoich liderów. Jednak dlaczego Andrzej Duda słabnie w sondażach? Wedle Marcina Palade winny temu jest powrót wyborców, którzy dali się przekonać do bojkotu wyborów. Wyniki sondażowe pokazują jak dużą część z tych, którzy chcą głosować, zagłosuje na danego kandydata. Kiedy do wyborów idą tylko zwolennicy prezydenta ten może liczyć na bardzo wysoki wynik przy niskiej frekwencji. Jednak po powrocie wyborców PO, ilość wyborców Andrzeja Dudy się nie zmienia, ale ich stosunek do wszystkich chętnych do głosowania spada. Poza tym
Prezydent słabnie kosztem innych kandydatów którzy są usytuowani nieco bardziej na prawo i lewo od niego. Mam tu na myśli Krzysztofa Bosaka, który wzmacnia się w sondażach i może liczyć na co najmniej takie poparcie jak uzyskała Konfederacja. Jest Władysław Kosiniak-Kamysz, który może też mieć nadzieję na wynik porównywalny z tym co miało PSL, Koalicja Polska, w ostatnich wyborach.
Co ciekawe, jak wskazuje socjolog, przepływy elektoratu następują także między ubiegającym się o reelekcję prezydentem a Szymonem Hołownią:
Bardziej miękka część elektoratu Andrzeja Dudy z piętnastego roku w badaniach też powołuje się na Hołownię. Moim zdaniem dowodzi to błędnie obranej strategii przez sztab na Nowogrodzkiej. Strategii, żeby w tej kampanii koncentrować się przede wszystkim na twardym elektoracie Prawa i Sprawiedliwości.
Na koniec Krzysztof Skowroński pytał o spotkanie z Donaldem Trumpem. Według jego rozmówcy nie powinno to wpłynąć w znacznym stopniu na wyniki wyborów.
Czym jest LGBT? Czego brakuje w Karcie Rodziny? Jaki błąd popełnił Kosiniak-Kamysz? Kampanię wyborczą komentuje Marek Jurek.
Marek Jurek komentuje końcówkę kampanii wyborczej. Zauważa, że obecne sondaże wskazują na drugą turę. Zaznacza, że prezydent Duda powinien już teraz myśleć nad tym, jak wygrać wybory w lipcu. Stwierdza, iż ich wynik będzie zależał w znacznej mierze od stanowiska Krzysztofa Bosaka i Władysława Kosiniak-Kamysza. Nie oznacza to przy tym, że wyborcy tych kandydatów posłuchają się ich, jeśli poprą kogoś w II turze.
Były marszałek Sejmu zauważa, że świat może znów wchodzić w rewolucyjną fazę, taką jak w latach 1917-20 i na przełomie lat 60 i 70 XX w. W takiej sytuacji szczególnie groźne byłoby wzmocnienie obozu liberalnego w Polsce w postaci przejęcia urzędu Prezydenta RP przez jego przedstawiciela. Podkreśla, że
LGBT to po prostu kategoria, tak jak dla marksizmu kategorią był międzynarodowy proletariat.
Dodaje, iż „wielu homoseksualistów mówi o swojej sytuacji jak o problemie”. Marek Jurek zwraca uwagę na proaborcyjne zaangażowanie przywódców ruchu LGBT. Przypomina agresywne wypowiedzi wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że obronę tradycyjnego modelu rodziny przedstawia się jako agresję wobec homoseksualistów, ograniczając w ten sposób wolność słowa. Tymczasem rodzina jest podstawą ładu społecznego i powinna być broniona na forum międzynarodowym, jako kwestia uniwersalna, a nie dotycząca tylko jednego kraju. O Karcie Rodziny Gość „Popołudnia WNET” mówi, że zawiera luki i ma „dętą nazwę”. Przypomina niejednoznaczne wypowiedzi polskiego prezydenta ws. związków partnerskich.
Prezes Kosiniak Kamysz stracił bardzo poważną okazję.
Polityk odnosi się do kampanii lidera ludowców. Miał szansę bowiem zdystansować się od Platformy Obywatelskiej zajmując stanowisko tzw. symetryczne.
Dobry wynik Krzysztofa Bosaka będzie wyraźnym sygnałem dla Andrzeja Dudy.
Ubiegający się o reelekcję prezydent musi rozglądać się, gdzie szukać poparcia i wsłuchiwać się w nastroje społeczne.
Radosław Fogiel przekonuje, że Andrzej Duda jest kandydatem konserwatywnym. Świadczą o tym jego działania, obniżenie wieku emerytalnego czy odstąpienie od posyłania sześciolatków do szkół.
Radosław Fogiel – poseł i zastępca rzecznika prasowego PiS – przekonuje w Poranku WNET do reelekcji Andrzeja Dudy, który jest gwarantem dobrej współpracy rządu i prezydenta. Dla naszego gościa sprawa jest jasna.
Te wybory dotyczą zasadniczych różnic, czy będziemy mieli prezydenta, który może coś dokonać, [… ]czy będziemy mieli prezydenta, który będzie prowadził wojnę z rządem i doprowadzi do paraliżu państwa.
Andrzej Duda ma gwarantować stabilność i współpracę, ale ma też swoją wizję. Prezydent – według naszego gościa – jest zwolennikiem wielkich inwestycji, które dadzą Polsce szansę na rozwój w czasach kryzysu.
Radosław Fogiel nie ucieka też od kwestii ideologicznych, bardzo gorących w ostatnich dniach. Zastępca rzecznika PiS mówi, że prezydent podpisał Kartę Rodziny, która reprezentuje jego poglądy i postulaty w sprawie ochrony rodziny. Dodatkowo zaznacza
Każdy w Polsce, niezależnie od swoich poglądów, od swojej orientacji, od swojej zamożności, wykształcenia cieszy się tymi samymi prawami i ochroną polskiego państwa.
Jak dodaje rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej:
Ochrona rodziny nikomu nie zagraża i nie jest skierowana przeciw komukolwiek. Ten kto widzi w karcie zagrożenie, chce rozpętać ideologiczną wojnę.
Jednocześnie gość „Poranka WNET” broni swojego partyjnego kolegi Przemysława Czarnka. Przypomina, że feralna wypowiedź o tym, że homoseksualiści „nie są równi ludziom normalnym” padła w kontekście zdjęcia nagiego Amerykanina w barze, po czym została z tego kontekstu wyjęta.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w kampanii wyborczej, kiedy jesteśmy szczególnie skrupulatnie wysłuchiwani, […] powinniśmy ważyć słowa trzykrotnie bardziej niż zazwyczaj. Była to pewnie zbędna wypowiedź, ale z drugiej strony to co się zarzuca panu posłowi też nie jest prawdą.
Niezależnie od sprawy Przemysława Czarnka, Fogiel odpiera zarzuty Krzysztofa Bosaka jakoby prezydent Duda nie był prawicowy.
To nie jest tak że koledzy z Konfederacji są jedyną prawicową, konserwatywną, partią w Polsce (…) Jeśli chodzi o wartości konserwatywne to pan prezydent całą swoją kadencję pokazywał co jest dla niego ważne, co jest istotne. Wsłuchuje się w głos społeczeństwa. Prezydent robi takie rzeczy, które są zwykłymi życiowymi sprawami, które wspierają rodzinę.
Jako przykłady działań konserwatywno – prorodzinnych parlamentarzysta wskazuje 500+, obniżenie wieku emerytalnego czy rezygnację z posyłania sześciolatków do szkół.
Ułaskawienie Jana Śpiewaka, debata nad wotum zaufania dla rządu i kampania prezydencka. Michał Karnowski o postawie warszawskiego Ratusza, krytyce ministra Szumowskiego i o Konfederacji.
Michał Karnowski komentuje ułaskawienie Jana Śpiewaka przez prezydenta w związku ze zniesławieniem przez aktywistę mecenas Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego. Podkreśla, że jest to akt fundamentalnej sprawiedliwości. Wskazuje na jego działalność na rzecz warszawskich lokatorów.
Jan Śpiewak […] w sprawie warszawskiej reprywatyzacji zachował się bardzo przyzwoicie. Był człowiekiem, który starał się przywrócić tutaj jakieś elementarne zasady; występował po stronie ofiar i ma w tej sprawie duże zasługi.
Publicysta przypomina zaangażowanie w pomoc lokatorom innych działaczy, a tych przedstawicieli oddolnych ruchów, takich jak zamordowana Jolanta Brzeska. Wskazuje także na działanie Komisji Weryfikacyjnej, która sprawy te „podniosła na wyższy poziom”.
Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej kontynuator Rafał Trzaskowski podjęli decyzję wręcz kuriozalną o zaskarżaniu do sądów decyzji Komisji ds. Reprywatyzacji zwracającej miastu lokale, kamienice.
Dziennikarz na pytanie czy wspomniana decyzja prezydenta będzie mieć wpływ na wybory prezydenckie wskazuje, że wobec ich bliskości „każdy dzień jest kampanią wyborczą”. Obecnie „wykuwa się osąd” na temat kandydatów:
Pytania o to kto ma energię, kto ma pomysł, kto jest zjednoczony, a kto skłócony; kto się kaja, a kto ma w sobie pewną dumę z własnego dorobku; kto ma plan (na przykład wielki inwestycyjny plan Dudy). To są zasadnicze zupełnie fundamentalne pytania decydujące o wyniku tej rozgrywki.
Karnowski stwierdza, że Polska nie jest najbogatszym krajem i nie ma najlepszej służby zdrowia na świecie, ale i tak „wygrała wojnę z epidemią”. Przyznaje, że nie oznacza to, że nie popełniono błędów w tej walce i że sytuacja gospodarcza wielu ludzi jest trudna. Podkreśla przy tym, że rządowa tarcza działa. Komentując wystąpienie premiera w Sejmie stwierdza:
Trzeba zawsze tłumaczyć co się robi. Trzeba mówić w co wierzymy.
Gość „Poranka Wnet” wyjaśnia, że trzeba podkreślać różnice programowe między obozem rządzącym a opozycją. Jednym z nich jest stosunek do wielkich inwestycji publicznych, takich jak Przekop Mierzei Wiślanej, przeciw któremu wypowiadał się Rafał Trzaskowski.
Odnosząc się do wczorajszej debaty nad wotum nieufności wobec ministra zdrowia Karnowski ocenia za najlepszą mowę posła Pis Przemysława Czarnka, który oskarżył opozycję, że jest niechętna wobec Łukasza Szumowskiego, gdyż ten jest skuteczny. Opozycji zaś, jak mówi nasz gość,
Chodziło o sklejenie dobrej walki z epidemią z maseczkami.
Zauważa, że Krzysztof Bosak ma w sobie odrobinę próżności potrzebnej, by być w polityce na dłużej. Przywiązuje on bowiem dużą wagę do swojego wizerunku.
Myślę, że Ruch Narodowy i Konfederację jeszcze czeka jakieś przegrupowanie.
Redaktor „wSieci”stwierdza, że obecny status narodowców w ramach Konfederacji nie przystaje w pełni do ich ambicji, więc można się spodziewać zmian w tej koalicji. Odnosząc się do wypowiedzi posła Grzegorza Brauna zarzuca liderowi Korony, że niektóre jego słowa (jak teatralne „szczęść Boże”) są nie do końca poważne. Przestrzega przed uleganiem w polityce atrakcyjnym i barwnym postaciom, których program okazuje się później nierealny. Zauważa, że ludzie przyciągani przez obecnego prezesa partii KORWiN „wpadali w polityczną czarną dziurę”:
Tu można wskazać też Janusza Korwin-Mikkego który zawsze przyciągał młodych ludzi i dawał im bardzo proste, wyraziste, barwne recepty. Oni wchodzili w działalność polityczną u jego boku mniej więcej na dekadę, bo tyle zajmowało dojście do wniosku, że jednak to nie jest najlepsza ścieżka.
Krzysztof Bosak o tym, czemu prezydentem powinien być reprezentant niezależnej prawicy; swej ocenie ministra Szumowskiego; stylu rządzenia PiS; koronaobligacjach i przekopie Mierzei Wiślanej.
Byłoby z pożytkiem dla naszego państwa gdyby zwycięzca wyborów prezydenckich nie należał do partii rządzącej, nie był od niej zależny.
Krzysztof Bosak stwierdza, że ma szanse pokonać opozycyjnych kontrkandydatów i dostać się do drugiej tury wyborów prezydenckich. Podkreśla, że
Styl rządzenia PiS nie jest na tyle zachęcający, żeby powierzać im sto procent władzy. Ujawniło się przez ostatnie pięć lat tyle nonszalancji, nieprawidłowości, nadużyć czy po prostu zwykłej arogancji, że ktoś musi być z zewnątrz, ze środowisk prawicowych, ale niezależny od PiSu, kto będzie tej władzy patrzył na ręce i powstrzymywał różne lewicowe reformy, które próbuje realizować
Zarzuca także obecnej głowie państwa uzależnienie od Prawa i Sprawiedliwości oraz popieranie nowych danin publicznych. Kandydat Konfederacji stwierdza, że chciałby się skupić na zapleczu prezydenta:
W polityce często jest tak, że o decyzjach ważą nie informacje które zostały zebrane przez administrację, wywiad czy MSZ, ale te, które zostały przeczytane przez decydentów. Każdy z nich funkcjonuje w ogromnym nadmiarze informacji i często rolę kluczową odgrywają doradcy.
Wyjaśnia, że na co dzień wspiera go w czasie kampanii jego sztab, który pomaga mu „formułować wypowiedzi w różnych sprawach”:
Są to różne osoby ze środowisk wolnościowych, konserwatywnych i narodowych.
Gość Krzysztofa Skowrońskiego dużo uwagi poświęcił sprawom Wspólnoty Europejskiej. Krytycznie odniósł się do pomysłu, by Komisja Europejska mogła wypuszczać obligacje unijne:
Jestem ogromnym przeciwnikiem tego, żeby pozwolić Unii Europejskiej się zadłużać. Nie powinniśmy pozwolić UE przekształcać się w „superpaństwo”. Unii do tego, żeby stała się superpaństwem brakuje centralnego budżetu i zdolności zadłużania się”.
Tymczasem polski premier popiera utworzenie czterech nowych podatków, które miałyby charakter ogólnounijny. Bosak podkreślał, że zawetowałby taką propozycję jako Prezydent RP.
Były prezes Młodzieży Wszechpolskiej komentował także sprawy krajowe. Odniósł się do dzisiejszego głosowania nad wotum nieufności dla ministra zdrowia [Szumowski- red.] wydaje mi się człowiekiem zaangażowanym, sumiennym, któremu zależy, żeby rzeczywiście coś zrobić w sektorze ochrony zdrowia.
Wątpliwości Bosaka budzi jednak wypowiedź ministra o tym, że wybory będą mogły odbyć się dopiero za dwa lata. Bosak potwierdza, że jest zwolennikiem przekopu Mierzei Wiślanej. Wspiera tę inwestycję. Podobny sąd wyraża o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Co najwyżej ma wątpliwości, czy ta inwestycja nie jest przeskalowana i czy w zarządzie spółki CPK zasiadają fachowcy.