Posłuchaj całej audycji:
Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej prowadzi postępowanie, które może zakończyć się postawieniem Macieja Świrskiego, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przed Trybunałem Stanu. Zarzuca mu się m.in. blokowanie środków z abonamentu dla mediów publicznych, utrudnianie przyznawania koncesji prywatnym nadawcom (takim jak TVN czy TOK FM) oraz zaniechania w badaniu oglądalności. Świrski kwestionuje legalność działań komisji, ale uczestniczy w jej pracach. Trwają przesłuchania świadków, a sprawa ma znaczenie dla przyszłości KRRiT.
Gościem Poranka Radia Wnet był przewodniczący KRRiT Maciej Świrski. Tłumaczył, jak z jego perspektywy wygląda cała sprawa.
Cała ta historia z tym Trybunałem Stanu dla mnie to jest ewidentnie próba zastraszenia mnie i całej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, żebyśmy byli spolegliwi wobec władzy wykonawczej i robili to, co sobie władza wykonawcza zażyczy, co jest oczywistym złamaniem i konstytucji, i ustawy
– mówił.
Czytaj więcej:
Prof. Andrzej Przyłębski: Niemcy i Francja są stopniowo zawłaszczane przez obcą kulturę
Łamanie konstytucji?
Dodał, że „w tym przypadku jest jeszcze sytuacja wydanego zabezpieczenia przez Trybunał Konstytucyjny, w związku z czym jest złamana procedura sądowa i konstytucja, bo w konstytucji jest zapisane, że orzeczenia Trybunału Stanu są ostateczne i niezaskarżalne”.
W związku z czym, jeżeli Trybunał Konstytucyjny uznał, że ma być zabezpieczenie – czyli nie wolno prowadzić żadnych działań do momentu wydania orzeczenia – to nikt nie ma prawa działać. Oczywiście rządzący, jak mają w zwyczaju, złamali przepis konstytucji i prowadzą to postępowanie
– tłumaczył.
Czytaj więcej:
Karnowski: Czas na debatę konserwatywnych mediów – przełammy monopol liberalnych
Rażące błędy komisji
Świrski zwrócił też uwagę, że „postępowanie jest prowadzone w taki sposób, że gdyby rozpatrywał je normalny sąd w sprawie jakiegoś zwykłego obywatela, to by to postępowanie już na pierwszym posiedzeniu wyrzucił do kosza”.
Są tutaj złamane rozmaite procedury postępowania karnego, które są jasno opisane w kodeksie postępowania karnego. Ta komisja właśnie, zresztą to jest powiedziane prosto w ustawie, ma obowiązek stosowania kodeks postępowania karnego, bo jest takim „zbiorowym prokuratorem”. Takie same obowiązki ciążą na przewodniczącym komisji. Jednak od pierwszych chwil tego postępowania wszystkie przepisy dotyczące zbierania dowodów, udostępniania prawa do obrony osoby oskarżonej, a tutaj jestem w tym postępowaniu oskarżonym, są po prostu lekceważone, wprost łamane
– informował Świrski.
Pozostałe szczegóły tej sprawy Maciej Świrski przedstawił podczas rozmowy w Poranku Radia Wnet. Zapraszamy do jej wysłuchania. Dostępna jest na początku tekstu.
/ad








