Prof. Girzyński: Porozumienie Polski, Ukrainy i Rumunii mogłoby stać się ważnym momentem zwrotnym w historii Europy

Prof. Zbigniew Girzyński o przesuwaniu się punktu politycznej ciężkości Europy na wschód, sytuacji na Białorusi oraz o błędzie Kremla.

Prof. Zbigniew Girzyński odnosi się do dziedzictwa I Rzeczypospolitej „która pozwalała wielu narodom na tych ziemiach bogacić i żyć we względnym spokoju przez wieki”. Mówi, że celem polskiej polityki zagranicznej powinno być „by na naszym terenie budować szerokie porozumienie państw” oparte na trzech dużych krajach regionu: Polsce, Ukrainie i Rumunii. Do nich dołączyć mogłyby państwa bałtyckie. Przypomina, że z porozumienia trzech dużych i trzech mniejszych państw narodziła się obecna Unia Europejska. Podkreśla, że

Porozumienie Polski, Ukrainy i Rumunii, to jest porozumienie trzech państw, które mają łącznie około stu milionów mieszkańców i zajmują terytorium ponad miliona kilometrów kwadratowych, mogłoby stać się takim ważnym momentem zwrotnym w historii Europy, bo ciężar politycznych działań w Europie przesunie się na wschód i powinniśmy zrobić wszystko, abyśmy ten ciężar ulokowali jak najbliżej Warszawy.

Odnosząc się do nastrojów we Francji wyjaśnia, że od wielu dekad są one prorosyjskie. Paryż zostawia Mińsk w strefie wpływów Kremla. Ten ostatni, zdaniem byłego posła, popełnił błąd zagarniając Krym. W ten sposób bowiem zrobił sobie wroga z narodu, który, jak mówi, był przyjazny Moskwie od czasów ugody perejasławskiej.  Nasz gość wskazuje, że obecnie Rosja nie ma łatwej sytuacji, jeśli chodzi o Białoruś. Opowiedzenie się zarówno za, jak i przeciw Łukaszence niesie za sobą ryzyko. Celem Polski i innych członków UE powinno być zachowanie suwerenności Białorusi

Być może z czasem ta Białoruś będzie podlegała procesom demokratycznym a one z całą pewnością wówczas będą ją bardziej wiązały z Zachodem.

Nie sądzi, by „Rosji udało się przehandlować Niemcom sprawę Białorusi w zamian za Nord Stream II”. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że przez Sejm została przyjęta jednogłośnie uchwała ws. Białorusi. Odnosi się do stwierdzeń, że prezydent tego kraju nie pozwala na jego całkowite podporządkowanie Rosji. Zauważa, że prezydent Alaksandr Łukaszenka „ani o milimetr nie zwiększył suwerenności Białorusi”. Nie wykorzystał on okazji do tego w czasach rządów Jelcyna.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wiech: Zmiana prezydenta USA nie zmieni podejścia Ameryki do Nord Stream II. Stany Zjednoczone same chcą grać swym gazem

Jakub Wiech o znaczeniu Nord Stream II dla Białorusi i Ukrainy, zapowiedziach nowych sankcji, reakcji Niemiec i krajów UE oraz o tym, jaką politykę prowadziłby Joe Biden jako prezydent USA.

Jakub Wiech z portalu „Energetyka24” wskazuje, że gazociąg Nord Stream II pozbawi statusu kraju tranzytowego takie państwa jak Białoruś i Ukraina, co może zrodzić zagrożenia związane z agresją militarną Federacji Rosyjskiej. Jako kraje tranzytowe zachodni sąsiedzi Rosji mogliby zagrozić odcięciem przepływu gazu, co byłoby argumentem dla Zachodu, by udzielić im wsparcia.

Pozostała część gazociągu 150 km ruru pozostaje nieułożona. Rosjanie ściągnęli dwie jednostki na Bałtyk, które mają rurociąg dokończyć.

Dla Rosjan jest to wyścig z czasem, gdyż Amerykanie prezentują coraz bardziej zdecydowaną postawę wobec niemiecko-rosyjskiego gazociągu. Świadczą o tym zapowiedzi kolejnych sankcji, które mogą spowodować, że europejskie spółki nie będą skłonne do zakupu gazu od Rosji, ze względu na odstraszające konsekwencję np. w dostępie do amerykańskiego rynku. Przywołuje wypowiedź Mike’a Pompeo, który powiedział do europejskich spółek:

Odstąpcie od projektu, albo poniesiecie konsekwencje.

Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że kwestia budowy Nord Stream II jest wyłączona spod politycznego sporu, pomiędzy Republikanami a Demokratami. Obie partie uznają niemiecko-rosyjski projekt za zagrożenie dla interesów ich kraju. Ewentualna zmiana na stanowisku głowy amerykańskiego państwa nie zmieni więc w tej mierze polityki USA. Wiech przypuszcza, że Joe Biden jako prezydent będzie postępował wobec Kremla bardziej jak Bill Clinton, niż jak Barack Obama.

Kurs wobec Rosji będzie bardziej zdecydowany niż w przypadku poprzedniego prezydenta z Partii Demokratycznej. […] Stany Zjednoczone same chcą grać swym gazem na europejskim rynku.

Niemcy, jako największy beneficjent planowanego projektu gazowego, zapowiedziały, że zamierzają „wciągnąć w swoją rozgrywkę dotyczącą Nord Stream II, całą UE i skorzystać z jej mechanizmów, co się udało, bo Komisja Europejska zapowiedziała, że postrzega sankcje amerykańskie jako nieuprawnioną ingerencję w politykę wewnętrzną Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K./A.P.

Poczobut: Rządy Aleksandra Łukaszenki przekształcą się teraz w typową wojskową dyktaturę

Andrzej Poczobut mówi o ogromnej skali przemocy białoruskich służb. Demonstracje zwolenników opozycji przybrały charakter walk ulicznych.

Na terenie całej Białorusi trwają protesty, a reakcja służb specjalnych jest niezwykle brutalna. Czasem przemoc milicji wydaje się wymykać spod kontroli. „Wydaje mi się, że jest to strategia mająca na celu zastraszenie całego społeczeństwa”– mówi. Ruch protestów szuka nowych form, dlatego że wczoraj protesty odbywały się nie tylko w nocy, ale również i w środku dnia. Oznacza to, że ludzie nie poszli do pracy.

Jak dodaje: Protestujący domagają się uznania wyborów, uważają bowiem, że zwycięzcą wyborów jest Swietłana Cichanouska.

Na terenie kraju wypełnione są wszystkie areszty. Władze nie podają pełnej liczby aresztowanych. Na skutek użycia przez policję broni palnej zginęły dwie osoby – zaznacza gość „Poranka WENT”.

Andrzej Poczobut twierdzi, że jeżeli na terenie Białorusi istniałaby organizacja, która zarządza protestami, zostałaby do tej pory aresztowana, dlatego też centralizacja protestujących, jest poniekąd ich siłą.

Gość „Poranka WNET” przewiduje, że rządy Aleksandra Łukaszenki przekształcą się teraz w typową wojskową dyktaturę. „Aleksander Łukaszenka, aby utrzymać władzę, musi zastosować przemoc” – dodaje. W opinii publicysty wcześniejsze przypuszczenia, że Kreml chce odsunąć białoruskiego prezydenta od władzy, nie mają żadnego uzasadnienia.

Jest oczywiste, że dla Rosji Aleksander Łukaszenka jest najlepszym kandydatem i władcą Białorusi. Każda inna zmiana to zły sygnał dla Federacji Rosyjskiej – rozważa rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Andrzej Poczobut twierdzi, że Swietłana Cichanouska nie wróci na Białoruś przed wygaśnięciem protestów. Relacjonuje, że w kraju dostęp do Internetu jest praktycznie niemożliwy. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przytacza dane, zgodnie z którymi w białoruskich aresztach przebywa obecnie ponad 50 dziennikarzy. Jak mówi publicysta, wśród części elit powiązanych z prezydentem Łukaszenką da się dostrzec przerażenie sytuacją w kraju.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Jabłoński: Sprawa Białorusi będzie wielkim testem dla Unii Europejskiej

Paweł Jabłoński zapewnia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważnie obserwuje rozwój wypadków na Białorusi. Ubolewa nad biernością Unii Europejskiej.

Polski rząd bardzo uważnie obserwuje to, co dzieje się na Białorusi. Wyjazd Swietłany Cichanouskiej na Litwę pokazuje, że sytuacja na Białorusi jest niezwykle trudna. Jeśli zwycięzca wyborów i tym samym kontrkandydatka Łukaszenki opuszcza kraj to potwierdza, że sytuacja na Białorusi idzie w bardzo złym kierunku – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Wiemy, że protesty nadal trwają, a siłom bezpieczeństwa nie udało się ich stłumić. Oznacza to, że sytuacja będzie coraz bardziej napięta.

„Apelujemy do całej społeczności międzynarodowej o zdecydowaną reakcję, bo tylko jeżeli taka reakcja będzie, możemy być w stanie doprowadzić do pokojowych rozmów” – zaznacza. W pierwszym rzędzie musi być wykazane zainteresowanie tematem wyborów prezydenckich na Białorusi, niestety sytuacja w tym kraju nie jest czymś, co zajmuje polityków i media międzynarodowe. Paweł Jabłoński podkreśla, że widać, że wiele krajów UE jest bardzo aktywnych w dalszych częściach świata, zostawiając tym samym najbliższych sąsiadów.

Sprawa Białorusi będzie wielkim testem dla Unii Europejskiej. Jeżeli UE abdykuje od zajęcia się problemem na Białorusi to jej wiarygodność międzynarodowa zostanie bardzo poważnie naruszona – twierdzi.

Skala nieprawidłowości wyborczych jest na tyle duża, że nie sposób jest uznać jakichkolwiek wyników za wiarygodne. „Liczymy na to, że państwa europejskie będą gotowe do tego, aby jednoznacznie sprzeciwić się działaniom na Białorusi” – mówi.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że Zachód musi przygotować atrakcyjną ofertę dla Mińska; ograniczanie się do sankcji wepchnęłoby Łukaszenkę w „objęcia” Kremla. W opinii wiceministra Jabłońskiego wyraźnie widać, że Białorusini chcą zmiany politycznej w kraju.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przestrzega, że Moskwa będzie przeprowadzać prowokacje mające na celu zniechęcenie Zachodu do podejmowania dialogu z Łukaszenką. Wiceszef MSZ odpiera zarzuty, jakoby Polska nie miała przygotowanego planu działania na odcinku wschodnim.

Gość „Poranka WNET” stwierdza, że rosyjskie oskarżenia o inspirowanie zmian politycznych na Białorusi przez Polskę są nieprawdziwe. Wskazuje, że Białorusini muszą mieć prawo do samodzielnej decyzji w tej sprawie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Waszczykowski: Reżim Łukaszenki nie będzie przyglądał się temu, co planują Białorusini

Witold Waszczykowski mówi, że najbliższe dwa dni będą decydujące dla Białorusi. Zdaniem byłego szefa MSZ krajowa opozycja jest zbyt słaba, by przejąc władzę w państwie.

Dzisiejszy dzień będzie dla Białorusinów decydujący. Rozpoczną się dyskusje o akcjach strajkowych. Z drugiej strony reżim Łukaszenki nie będzie przyglądał się temu, co planują Białorusini – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Białoruska opozycja jest bardzo słaba. Nie ma tam przywódców i liderów, którzy mogliby wokół siebie skupić naród. Swietłana Cichanouska wydaje się być słabą liderką. Reżim białoruski trwa u władzy od 26 lat, Łukaszenkę broni cała kasta urzędnicza i służby bezpieczeństwa.  

Łukaszenka musi polegać na wsparciu Rosji. Białoruś upadłaby, gdyby nie otrzymała ona pomocy od Rosji – twierdzi.

Witold Waszczykowski krytykuje bierność i niekonsekwencję rządu PO- PSL w relacjach z Mińskiem. Wskazuje, że obecny rząd próbował wskazać Aleksandrowi Łukaszence alternatywę dla sojuszu z Kremlem.

Gość „Poranka WNET” porusza również temat skomplikowanej sytuacji politycznej w Libanie. Sceptycznie ocenia szanse na to, że społeczność międzynarodowa będzie w stanie pomóc temu państwu w rozwiązaniu jego problemów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Dzikawicki: Na Białorusi protestują wszyscy począwszy od studentów kończąc na kierowcach autobusów

Aleksy Dzikawicki mówi o „regularnej bitwie” między policją a mieszkańcami Mińska, niezadowolonymi ze zfałszowania wczorajszych wyborów prezydenckich na Białorusi.

Na Białorusi do chwili obecnej jest zablokowany Internet, a komórki działają sporadycznie. Wczoraj w Mińsku mieliśmy „regularną bitwę” – mówi gość „Poranka WNET”.

Ludzie wyszli na ulicę, aby bronić swoich głosów. Protesty miały miejsce również w wielu innych miastach i miasteczkach. Według przewidywań gościa „Poranka WNET” po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów manifestacje zyskają na sile. W odpowiedzi władza użyła brutalnych środków. Jest wielu rannych, ok. 2 tys. osób zostało zatrzymanych.

Po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z protestami, które odbyły się w całym kraju. Kilkadziesiąt komisji w kraju wyłamało się i podało prawdziwe wyniki wyborów – twierdzi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Wszyscy czekają na to, co powie sztab Swietłany Cichanouskiej. Przez cały wczorajszy wieczór powstrzymywała się ona bowiem od jakichkolwiek wypowiedzi.

Jak podkreśla Dzikawicki: Na Białorusi mamy do czynienia z czymś niesłychanym. Na ulicę wychodzą zwolennicy Zachodu czy głębszej integracji z Rosją. Na Białorusi protestują wszyscy, od studentów do kierowców autobusów. Większa cześć liderów opinii publicznej nawołuje Białorusinów do strajku. Wielu ludzi boi się, że zostanie zwolniona. 

Od godziny 9:00 czasu Białoruskiego CKW poda oficjalne wyniki wyborów. Jeżeli 80 proc. na rzecz Łukaszenki zostanie dziś potwierdzone, Białorusini wrócą na ulice, aby protestować.

Wicedyrektor telewizji Biełsat stwierdza, że obecna sytuacja przytłoczyła główną opozycyjną kandydatkę Swietłanę Cichanouską, obecnie dużo zależy od mądrości jej doradców. Zdaniem Aleksego Dzikawickiego, Kreml nie chce obalenia Aleksandra Łukaszenki, dąży za to do maksymalnego osłabienia jego pozycji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Budzisz: Łukaszenka twierdzi, że obecność międzynarodowych obserwatorów to wywieranie presji na wyborców

Czy Rosja nadal chce „połknąć Białoruś”? Jaka będzie pozycja Łukaszenki po wyborach prezydenckich? Marek Budzisz o wyborach na Białorusi i negocjacjach ws. rosyjskich instalacji wojskowych.

Marek Budzisz mówi o niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi. Od wtorku można głosować przedterminowo. Władze informują o wyjątkowo wysokiej frekwencji. Jak mówi ekspert, jest ona rezultatem dorzucania kart wyborczych do urn przez komisje.

Należy to rozumieć jako determinację władzy, by przeprowadzić swój scenariusz, którym jest sfałszowanie wyborów.

Prezydent Alaksandr Łukaszenka twierdzi, że obecność międzynarodowych obserwatorów to wywieranie presji na wyborców. Dlatego obserwatorzy zostali aresztowani. Ekspert ds. wschodnich przytacza sondaż z białoruskiej telewizji publicznej, w którym głowa państwa miała 70 proc. poparcia.

Łukaszenka  stwierdził ostatnio, że ktoś „podrzucił” mu koronawirusa. Wskazał on, że Wagnerowców do jego kraju wysłali ludzie na poziomie wiceministra:

Dobrym relacjom między Białorusią a Rosją szkodzi nie Putin a urzędnicy.

Gość „Poranka WNET” ocenia, że w interesie Moskwy jest pozostawienie Łukaszenki w roli przywódcy białoruskiego, przy jednoczesnym osłabianiu jego pozycji. Odpowiada na pytanie, czy Rosja nadal chce „połknąć Białoruś”.

Bezpośrednie przyłączenie Białorusi do Rosji jest jej niepotrzebne, gdyż wiązałoby się z ogromnymi kosztami utrzymania nierentownej gospodarki białoruskiej.

Przewiduje, że Łukaszenka po sfałszowanych wyborach będzie słabszy niż był jeszcze pół roku temu. Przypomina, że zbliżają się negocjacje ws. rosyjskich instalacji wojskowych na Białorusi. Podpisana na 25 lat umowa dzierżawy kończy się w czerwcu przyszłego roku. Kreml będzie zabiegać o stworzenie swojej bazy lotniczej w okolicach Bobrujska.

To będzie sprawdzian, na ile narracja Łukaszenki, że jest gwarantem niezależności od Rosji, jest wiarygodna.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się również do wczorajszego zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. Za dalece niewłaściwe uważa zachowanie części parlamentarzystów opozycji podczas uroczystości.

Nie przystoją w parlamencie takie zachowania […] To jest po prostu wstyd. Ludzie wstydzą się za swoich parlamentarzystów, którzy nie przyszli lub przyszli, aby się wygłupiać.

Sądzi, że orędzie prezydenta nie powinno być okazją do takich demonstracji, jakie miały miejsce ze strony polityków opozycji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Budzisz: Łukaszenka wybrał kierunek, który jest w Rosji odbierany jako antyrosyjski. Kreml nie będzie go popierał

Marek Budzisz o tym, czemu Rosji nie opłaca się opowiadać po którejś ze stron na Białorusi oraz o rekordowej frekwencji na spotkaniach wyborczych opozycyjnych kandydatów.

Marek Budzisz mówi o coraz liczniejszych wiecach zwolenników opozycyjnych kandydatów na prezydenta Białorusi. Ekspert mówi o „wzbierającej fali” przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. W zeszłym tygodniu oscylowały one na poziomie 3% mieszkańców danej miejscowości. W niedzielę w Brześciu i w Berezie zgromadziły one jeszcze większy odsetek ludzi. W 20- tysięcznej Berezie wiec zgromadził 4 tysięcy osób.

Ekspert omawia sprawę aresztowania Rosjan z tzw. grupy Wagnera. Nie wiadomo, co członkowskie rosyjskiej formacji paramilitarnej robili na Białorusi. Ich aresztowanie nasz gość ocenia jako prowokację władz, które straszą społeczeństwo rosyjską interwencją. Tymczasem w internecie pojawiły się

filmy kolumn pancernych białoruskiej armii przemieszczających się w stronę granicy rosyjskiej.

Służy to uwiarygodnieniu narracji, że krajowi grozi rosyjska interwencja. W opinii Marka Budzisza przyjazne relacje Aleksandra Łukaszenki z Kremlem już nigdy nie wrócą do poziomu, jaki miały jeszcze w zeszłym roku, przed rozmowami nt. integracji.

Łukaszenka wybrał kierunek, który jest w Rosji odbierany jako antyrosyjski.

Zauważa, że Kreml nie będzie ryzykował wspierania reżimu, który jest niepopularny. Obawia się bowiem powtórzenia scenariusza ukraińskiego. Rosji więc obecnie nie opłaca się opowiadać po żadnej ze stron, gdyż

Można więcej przegrać niż wygrać.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Za opozycją wobec Łukaszenki stoi Rosja? Deptuch: Obecnie stabilizacja na Białorusi może być dla nas korzystniejsza

Tomasz Deptuch o sytuacji na Białorusi przed wyborami prezydenckimi, o coraz mniejszych zapasach rubla w rosyjskim Skarbie Państwa i o wielkim wycieku ropy w Norylsku na Syberii.


Tomasz Deptuch zauważa, że u naszego wschodniego sąsiada jest coraz więcej środowisk, chcących „rzucić rękawice” prezydentowi Łukaszence. Tymczasem w kraju tym działają rosyjskie służby i funkcjonują rosyjskie struktury bezpieczeństwa. Istnieje ryzyko, że za opozycyjnymi kandydatami może stać Kreml. Obecnie bowiem prezydent Białorusi stara się obronić niezależn0ść swojego państwa od Rosji. W tym celu m.in. „posiłkował się pieniędzmi pozyskanymi w trybie natychmiastowym z Chin”. zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Układ Sił” ocenia:

Pewna doza stabilizacji może być korzystniejsza niż próba przewalczenia Łukaszenki przez kandydata, który może być inspirowany przez Moskwę.

Przyznaje, że polskiej polityki na Białorusi nie widać na zewnątrz. Być może działają tam jednak polskie służby, a przynajmniej taką ma nadzieję.

Ponadto Deptuch opowiada o wielkim wycieku ropy w Norylsku na Syberii. Wyciekło 20 000 ton paliwa i przedostało się do wód.

Sytuacja jest bardzo trudna i przez zimny klimat ta ropa może rozkładać się o wiele dłużej. Może dojść do skażenia czystego obszaru na Ziemi.

Rosjanie chcą podpalić tę ropę. Powodem katastrofy była stara infrastruktura. Gość „Poranka Wnet” zauważa, że notowania prezydenta Rosji są historycznie niskie. Popiera go zaledwie 25% Rosjan. Wynika to z problemów związanych z pandemią i rywalizacją na rynku surowców naturalnych. Na obu traci gospodarczo Rosja, co wywołuje niezadowolenia tak oligarchów, jak i szarych obywateli. Jest to dla nas z jednej strony dobrze, gdyż

Im słabsza gospodarczo jest Rosja, tym mniej będzie mieć pieniędzy na zbrojenia.

Z drugiej strony taki stan FR może spowodować nieoczekiwane działania ze strony Władimira Putina. Mogą one godzić w bezpieczeństwo Polski.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ujemne ceny ropy. Grzegorz Kuczyński: Koronawirus pokrzyżował polityczne, wewnątrzkrajowe plany Putina

Grzegorz Kuczyński o ujemnych cenach ropy, jej skutkach dla Rosji, odwołaniu defilady 9 maja i braku planów rosyjskich władz na to, jak walczyć z koronawirusem i jego skutkami gospodarczymi.


Grzegorz Kuczyński zwraca uwagę, że w Stanach Zjednoczonych cena ropy naftowej wynosi już ponad 30 dolarów na minusie. Oznacza to, że producenci dopłacają odbiorcom do ropy, bo nie mają już jej, gdzie magazynować. Dramatyczne spadki ceny wiążą się ze spadkiem popytu na ropę wobec epidemii koronawirusa. Także w Rosji cena tego surowca spadła poniżej zera.

Jest go za dużo na rynku. Petrodolary nie wpływają już do rosyjskiego budżetu.

Działania 23 krajów zrzeszonych w OPEC+, które zobowiązały się do zmniejszenia wydobycia ropy nie wystarczą, gdyż „spadek zapotrzebowania na ropę wynosi 3 razy więcej” niż przyjęte ograniczenia. Ekspert ds. rosyjskich sądzi, że Rosja będzie musiała zamknąć część swych szybów, wbrew „urzędowemu optymizmowi” rosyjskich ministrów. Do pokrycia różnicy między przewidzianą w budżecie ceną ropy, a ceną faktyczną służy w tym opartym na surowcach naturalnych państwie Fundusz Dobrobytu Narodowego.

Fundusz Dobrobytu Narodowego na pewno by pomagał, jeśli chodzi o naftową część kryzysu w Rosji.

Obecnie poza problemami związanymi z niesamowicie niską ceną ropy dochodzą te wynikające z problemów biznesu wobec epidemii.

Rosyjskie władze nie mają określonego jasnego planu walki z koronawirusem.

W Rosji „ogłoszono dni wolne od pracy”, w których czasie pracownicy nie pracują, ale „pracodawcy mają im płacić normalnie”. Tymczasem Kreml nie śpieszy się z ogłoszeniem własnej „tarczy antykryzysowej”.

Koronawirus pokrzyżował polityczne, wewnątrzkrajowe plany Putina.

Ciosem dla rosyjskiej władzy jest konieczność odwołania defilady 9 maja. Opóźni się także realizacja planów związanych ze zmianami konstytucyjnymi w FR.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.