Ks. Przemysław Góra: Święcąc pokarmy w Wielką Sobotę nadajemy temu, co codzienne, uroczysty charakter

Dzisiaj, w Wielką Sobotę, obchodzimy w Kościele katolickim dzień poprzedzający święto Zmartwychwstania Pańskiego. Tradycyjnie tego dnia zostaną pobłogosławione pokarmy na stół wielkanocny.

Ważnym elementem polskiej tradycji wielkanocnej jest koszyczek z pokarmami do poświęcenia, czyli tzw. święconka. W koszyczku powinny znaleźć się: chleb, jajka, mięso, sól oraz baranek.

Święcąc pokarmy, nadajemy temu, co jest codziennością, charakter uroczysty. Wielkosobotni poranek to taka piękna tradycja przynoszenia do kościoła pokarmów wielkanocnych. Pokarmów, które są niezbędne do życia; dlatego podczas największych świąt my je poświęcamy, czyli nadajemy temu, co jest codziennością, charakter uroczysty – mówił ks. Przemysław Góra, duszpasterz młodzieży archidiecezji łódzkiej.

Duchowny przypomniał, że w święconce powinien znaleźć się chleb. Jest to bowiem nawiązanie do chleba, rozmnożonego przez Jezusa Chrystusa. Chleb jest również symbolem życia: „chleba żywego, który zstąpi z nieba” (J 6, 1–15 – Biblia Tysiąclecia).

Obok chleba w koszyczku wielkanocnym są jajka – symbol nowego życia, które są także symbolem przejścia ze śmierci do życia. Ks. Góra wyjaśnił symbolikę również innych pokarmów niesionych do poświęcenia: – Jest także mięso, wędliny – na pamiątkę Baranka Paschalnego, który symbolizuje Jezusa Chrystusa zwycięskiego, zmartwychwstałego. W święconce też będzie sól, która symbolizuje naszą odnowę. Ale też takie – czasami – duchowe i moralne zatrucie: czyli my musimy posolić nasze życie, żeby nadać mu smak.

W koszyczku wielkanocnym powinny znaleźć się także baranki np. z czekolady czy z ciasta, które również nawiązują do Jezusa Chrystusa i Baranka Paschalnego. W niektórych regionach do koszyczka wkłada się również chrzan, a także świeckie elementy wielkanocnej tradycji, np. zajączki z czekolady czy kurczaki, symbolizujące wiosnę.

Ks. Góra wyjaśnił, że każdy element święconki musi mieć głęboką religijną podstawę. Wkładanie natomiast innych elementów do koszyczka (np. zabawek) jest przesadą.

Jeśli to nie ma głębokiej symboliki, to po co to wkładać? Każdy element święconki musi mieć bardzo głęboką podstawę, bardzo głęboką treść, a wkładanie dodatkowych elementów jest nieuzasadnione – zaznaczył diecezjalny duszpasterz młodzieży.

PAP / K.T.

Ks. Boguszewski: Wielu Syryjczyków mówi: „Chrześcijanie, wróćcie do naszych miast, bo to wy jesteście naszą nadzieją”

– Z Syrii otrzymujemy informacje pełne nadziei. Przed dwoma dniami gościliśmy siostrę Annie z Aleppo, która przywiozła słowa wdzięczności i nadziei – powiedział w Poranku Wnet ks. Mariusz Boguszewski.

Jak powiedział w Poranku Wnet ks. Mariusz Boguszewski z organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, chrześcijanie w Syrii swoim życiem dają nadzieję mieszkańcom objętego konfliktem państwa: – Wojna zniszczyła nie tylko domy, ale również i wnętrza mieszkańców tego bliskowschodniego kraju. Wojna w Syrii niszczy człowieka totalnie. Jednakże [mimo tego cierpienia – red.] wielu Syryjczyków mówi: Chrześcijanie, wróćcie do naszych miast i wsi, bo to wy jesteście naszą nadzieją, mówiąc 'Bóg jest miłością’.

[related id=”7266″]

Ks. Mariusz Boguszewski oznajmił, iż wołanie o nadzieję mieszkańców Syrii może niebawem zostać spełnione. Powołał się przy tym na relację siostry Annie z Aleppo, która niedawno była gościem jednej z placówek organizacji PKWP: – Siostra przywiozła do nas słowa wielkiej wdzięczności i wielkiej nadziei. Chrześcijanie w Aleppo chcą wracać do swoich domów i starają się z powrotem uregulować życie codzienne w mieście, aby wszyscy mieszkańcy mogli powrócić do normalności ł.

Gościem Poranka Wnet był również ks. Jerzy Limanówka z Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti, który opowiedział o inicjatywie tej organizacji: – Nasza fundacja na Wielkanoc zorganizowała akcję, polegającą na tym, że jeden z najbardziej znanych tygodników stworzył możliwość wykonania pisanki na znak solidarności z osobami, które cierpią z powodu wojny. Mieszkańcy Aleppo nie są więc osamotnieni – powiedział.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.T.

Ks. Maciołek: Od pierwszych objawień maryjnych w 1981 r., przez Medjugorie przeszło 50 milionów wiernych z całego świata

– Znam osoby, którym objawia się Matka Boża. W momencie rozpoczęcia widzeń mieli po kilka lat. Teraz są dorosłymi ludźmi – opowiadał w Poranku Wnet ks. Andrzej Maciołek z Medjugorie.

 

Ks. Andrzej Maciołek jest duszpasterzem mieszkającym w Medjugorie – miejscowości, gdzie podobno wielu osobom objawiła się Matka Boska. Duchowny jest odpowiedzialny za posługiwanie  polskim pielgrzymom, którzy przybywają do Medjugorie, znajdującego się na południu Bośni i Hercegowiny. Ks. Maciołek powiedział, że służba pątnikom to wielogodzinna praca, gdyż do Medjugorie przybywa ich ogromna ilość.

Zanotowano, że do tej pory – czyli od objawień maryjnych, które pierwszy raz miały miejsce w 1981 roku – przez Medjugorie przeszło 50 milionów wiernych z całego świata – powiedział.[related id=”5848″]

Ksiądz przypomniał również, że Kościół katolicki oficjalnie nigdy nie potwierdzał ani nie podważał objawień, ponieważ one jeszcze się nie zakończyły.

Ponadto skomentował misję abp. Henryka Hosera do Medjugorie, który do miejscowości przybędzie w tym tygodniu. Duchowny przyznał, że celem arcybiskupa nie jest rozmowa z ludźmi, którym ukazała się Maryja, lecz dokładniejsze poznanie tamtejszej sytuacji duszpasterskiej i potrzeb wiernych.

K.T

Sympozjum na UKSW: „Zjednoczona Europa – pomysł wierzących polityków, kandydatów na ołtarze”

Ks. red. Ireneusz Skubiś: Polska chce być przedmurzem chrześcijaństwa, przysłużyć się zjednoczeniu Europy – opartemu na fundamentach, którymi są filozofia, teologia i kultura chrześcijańska.

14 marca w auli im. św. Jana Pawła II na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego odbyło się sympozjum pt. „Zjednoczona Europa – pomysł wierzących polityków, kandydatów na ołtarze”.

W sympozjum wzięli udział m.in.: sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, prof. Krzysztof Szczerski (autor książki Utopia europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy), sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Konrad Szymański, minister środowiska Jan Szyszko, rektor UKSW ks. prof. Stanisław Dziekoński, prezes Instytutu Myśli Schumana – prof. Zbigniew Krysiak, postulator procesu beatyfikacyjnego Roberta Schumana – o. prof. Bernard Ardura, włoski parlamentarzysta prof. Rocco Buttiglione oraz przedstawiciele ambasad Chorwacji i Niemiec.

– Ruch Europa Christi  zaznacza, że powinniśmy pamiętać o  chrześcijańskich korzeniach Europy  i ratować jej tożsamość kulturową – podkreślił podczas sympozjum ks. inf. Ireneusz Skubiś, promotor Ruchu Europa Christi i honorowy redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Jego zdaniem spotkanie na UKSW w Warszawie było ważnym przesłaniem dla Polski i dla Europy, podobnie  jak poprzedzająca je pielgrzymka na Jasną Górę w intencji „rychłej beatyfikacji sług Bożych” współzałożycieli Zjednoczonej Europy Alcide de Gasperiego i Roberta Schumana.

Ruch ten zmierza do przekształcenia Unii Europejskiej w duchu chrześcijańskim, żeby, jak podkreślał ks. Skubiś – „zachować tożsamość Europy i jej kultury, która jest kulturą Krzyża i Ewangelii”. Dodatkowo podkreślił fundamentalne znaczenie chrześcijaństwa dla Europy, mówiąc, że jest ona  „bazą dla cywilizacji całego świata”.

Ruch Europa Christi wpisuje się według niego w wielkie potrzeby Europy, w której „dzieją się różne złe rzeczy”. Ks. Ireneusz Skubiś uważa, że ratunkiem jest to, co przyniósł nam Jezus Chrystus.

Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych SA zdecydowała się wesprzeć organizatorów sympozjum, ponieważ, jak powiedział prezes spółki, Piotr Woyciechowski: – Wartości, do których odwołuje się Ruch Europa Christi, są bliskie Zarządowi oraz całej załodze Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

Nasze wsparcie ma charakter praktyczny, gdyż działalność gospodarcza, która jest oparta na takich fundamentach, jak Ewangelia, społeczna nauka Kościoła czy – szerzej – korzenie chrześcijaństwa, dają gwarancję bezpiecznego, dobrego, umiarkowanego biznesu.

Piotr Woyciechowski  podkreślił, że wartości chrześcijańskie zakładają „umiarkowany zysk, niekrzywdzenie pracownika ani kontrahenta, niekierowanie się hedonizmem czy chciwością”. Natomiast nieprzestrzeganie tych zasad mogło być, jego zdaniem, podstawą światowego kryzysu finansowego, który nastąpił w 2008 roku.

Ks. inf. Ireneusz Skubiś publicznie podziękował prezesowi Piotrowi Woyciechowskiemu za wsparcie ze strony Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych SA oraz jej wspólnoty. Bez tego wsparcia byłoby trudno zorganizować tak wielką imprezę – powiedział promotor Ruchu Europa Christi.

Organizatorami pielgrzymki, która odbyła się w dniach 11-14 marca br., i sympozjum byli:  Fundacja „Myśląc Ojczyzna”, Uniwersytet Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie oraz Instytut Myśli Schumana. Patronat medialny nad przedsięwzięciem objęli: Tygodnik Katolicki „Niedziela”, Katolicka Agencja Informacyjna i Radio Wnet, a PWPW SA była jednym z mecenasów imprezy.

 

PAP/jn

Modlitwa i pokuta za grzechy w formie Drogi Krzyżowej pokazuje, że Jezus przez swoją mękę zjednoczył się z każdą ofiarą

Ojciec Adam Żak, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży Komisji Episkopatu Polski: Grzech pedofilii osłabia misję Kościoła, bo są to takie przewinienia, które dotykają całej społeczności.

Grzech pedofilii osłabia misję Kościoła, bo są to takie przewinienia, które dotykają całe społeczności – mówi PAP koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży KEP, o. Adam Żak, w Dniu Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych.

O zorganizowanie takiego dnia prosił papież Franciszek; polski episkopat postanowił, że dzień pokuty przypadnie w pierwszy piątek Wielkiego Postu. W intencji ofiar w całym kraju sprawowane będą nabożeństwa Drogi Krzyżowej.

Jak wyjaśnił o. Żak, idea zorganizowania Dnia Modlitwy i Pokuty została wysunięta w lutym 2015 roku przez członków Papieskiej Komisji na rzecz Ochrony Nieletnich. – Papież przyjął tę prośbę, a 30 czerwca 2015 roku zwrócił się do konferencji episkopatów na całym świecie, aby ustanowiły taki dzień, zapraszając wspólnoty katolickie we wszystkich krajach, we wszystkich diecezjach do takiej modlitwy pokutnej i wynagradzającej – powiedział o. Żak.

Polscy biskupi taką decyzję podjęli na ubiegłorocznym jesiennym zebraniu plenarnym episkopatu.

Według o. Żaka, Dzień Modlitwy i Pokuty ma uświadomić Kościołowi, że „oprócz solidarności w dobrym, istnieje również solidarność w grzechu”. Wyjaśnił, że nie ma zła, które nie miałoby charakteru społecznego. – Grzech wykorzystania ma taki charakter poprzez sam fakt, że został popełniony przeciw bliźniemu, przeciw integralności osoby. Jest to takie przewinienie, taki grzech i przestępstwo, które odbija się nieraz na całej grupie osób, na społecznościach. Fakt wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych osłabia misję Kościoła, i to bardzo – podkreślił.

Zorganizowanie takiego dnia w Kościele jest „jedną z odpowiedzi Kościoła na grzechy swoich członków, w tym również duchownych”; ma również skłaniać do współczucia i solidarności z ofiarami wykorzystania seksualnego”. – Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez duchownych, w formie Drogi Krzyżowej uświadamia, że Jezus przez swoją mękę zjednoczył się w jakiś sposób z każdą osobą pokrzywdzoną przez jakąkolwiek formę wykorzystania, zranienia przez uprzedmiotowienie, zwłaszcza w sferze tak intymnej, jaką jest cielesność i seksualność – powiedział.

O. Żak wyraził nadzieję, że wszyscy, którzy będą uczestniczyli w tym nabożeństwie, zarówno księża i biskupi, jak i przełożeni zakonów, będą „bardziej otwarci, współczujący i świadomi, że Chrystus dźwiga na sobie ciężar tych grzechów wraz ze wszystkimi ofiarami”.

To dzień wołania do sumień, ale i wołania do Boga, by udzielił wszelkiej pomocy Kościołowi w jego oczyszczeniu – podkreślił koordynator KEP.

W Polsce pierwsze nabożeństwo pokutne za grzechy wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży, którego inicjatorem był o. Adam Żak, odbyło się 20 czerwca 2014 roku w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, rok wcześniej, zanim zaapelował o to papież Franciszek. Nie miało jednak charakteru ogólnopolskiego, jak teraz.

Nie ma szacunków dotyczących skali zjawiska wykorzystywania seksualnego dzieci przez osoby duchowne. W rozmowie z PAP o. Żak przyznał, że nie jest to problem „zupełnie marginalny”.

Dodał, że w Polsce nie było takiej fali ujawnień, jak na przykład w USA, Niemczech, Holandii czy Belgii, stąd też nie ma materiału, na którym można byłoby oprzeć takie szacunki. Podkreślił, że „wiele ofiar, jeśli już zgłasza się do diecezji czy zakonów, to oczekuje zachowania całkowitej dyskrecji”.

Powiedział, że według Watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, w Polsce wzrasta liczba zgłoszeń podejrzeń o pedofilię. Według niego może tak być dlatego, że coraz więcej ludzi ośmiela się ujawnić takie przypadki.

Jak wskazał, również w Polsce istnieją „pewne czynniki ryzyka, takie same jak na Zachodzie, a związane z kryzysem rodziny i wartości”. – Kościół nie jest poza społeczeństwem i na nim odbijają się również słabe strony – powiedział o. Żak. Według niego prawdopodobne jest, że po 1989 roku liczba takich przypadków wzrosła.

Od marca 2015 r. w Kościele w Polsce obowiązuje zatwierdzony przez Stolicę Apostolską dokument z wytycznymi odnośnie do postępowania w przypadkach oskarżeń duchownych o wykorzystanie seksualne małoletnich. Załączone do dokumentu aneksy wyjaśniają okoliczności niesienia pomocy ofiarom, precyzują procedurę postępowania w przypadku zgłoszenia wykorzystania seksualnego, opisują zasady profilaktyki.

Zgodnie z tymi wytycznymi, po uzyskaniu informacji o ewentualnym nadużyciu seksualnym wobec osoby niepełnoletniej przełożony księdza czy zakonnika odsuwa go od powierzonych zadań i przeprowadza dochodzenie wstępne. Jest ono różne od postępowania prowadzonego według polskiego prawa, ale przełożony kościelny ma obowiązek zapoznania się z rozstrzygnięciami organów państwowych i uwzględnienia ich w swoich decyzjach.

Dochodzenie kanoniczne polega na badaniu faktów i okoliczności, przygotowaniu dokumentacji. Zajmuje się tym wskazana przez biskupa bądź przełożonego zakonnego osoba lub komisja. Ona przyjmuje zgłoszenie od ofiary, informuje ją, że ma prawo złożenia doniesienia do organów ścigania, zgodnie z przepisami prawa polskiego. Gdy zgłoszenie dotyczy osoby poniżej 15 roku życia, pokrzywdzony może być przesłuchiwany tylko za zgodą rodziców i w obecności psychologa.

Po zakończeniu wstępnego dochodzenia kanonicznego, w którego wyniku stwierdzono wiarygodność zgłoszenia, przełożony kościelny przekazuje sprawę do Kongregacji Nauki Wiary. W porządku prawnym Kościoła to ona rozstrzyga w sprawach przestępstw seksualnych popełnionych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich.

Za najcięższe uznaje się przestępstwo przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu („nie cudzołóż”), popełnione z osobą poniżej 18. roku życia albo osobą z niepełnosprawnością intelektualną oraz nabywanie, przechowywanie, upowszechnianie w celach satysfakcji seksualnej obrazów pornograficznych przedstawiających dzieci poniżej 14 lat. Poza wyjątkowymi sytuacjami, przestępstwa te ulegają przedawnieniu po upływie 20 lat od dnia, w którym niepełnoletni ukończył 18. rok życia.

Zgodnie z wytycznymi Kościoła, odpowiedzialność karną i cywilną za przestępstwa seksualne wobec dzieci i młodzieży ponosi sprawca.

PAP/lk

Włochy: Muzułmanie szyją tuniki na pierwszą komunię świętą dla dzieci z Toskanii. To inicjatywa miejscowego księdza

Proste płócienne, białe tuniki to stroje, w jakich włoskie dzieci przystępują do pierwszej komunii. W parafiach w miejscowościach Ramini i Vicofaro szyją je dwaj młodzi krawcy-muzułmanie

Ci dwaj muzułmanie to imigranci z Gambii.  Mieszkają w jedym z budynków kościelnych w parafiach w rejonie włoskiego miasta Pistoia w Toskanii. Gościny użyczył im ksiądz Massimo Biancalani, który od dawna jest zaangażowany w dialog międzyreligijny. – Uważam, że to znak pokoju, radości i nadziei. Kapłan ma nadzieję, że w ślad za jego parafią pójdą następne i również zamówią tuniki u muzułmańskich emigrantów – podaje lokalny dziennik „La Nazione”.

Ksiądz Biancalani zapowiedział, że zebrane przy tej okazji pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc dla rodzinnych stron przybyszów z Gambii.

PAP/lk

Rada Kardynałów wyraziła poparcie dla Ojca Świętego i jego nauczania. To może być reakcja na krytykę Papieża

Te wyrazy solidarności watykaniści wiążą z krytyką Papieża ze strony kilku konserwatywnych kardynałów, domagających się korekty adhortacji „Amoris leatitia”. Według nich, że sieje ona zamęt

„W związku z ostatnimi wydarzeniami Rada Kardynałów wyraża pełne poparcie dla działalności papieża zapewniając jednocześnie o wsparciu dla Jego osoby i Jego Nauczania” – głosi wydany komunikat. Nota tej treści ukazała się w poniedziałek po pierwszym w tym roku posiedzeniu 9-osobowego ciała doradczego, które pomaga papieżowi w zarządzaniu Kościołem i reformie Kurii Rzymskiej. Nie ma w niej wyjaśnienia, do jakich zdarzeń się odnosi.

Watykaniści wiążą te wyrazy solidarności z serią niedawnych wydarzeń, między innymi krytyką pod adresem papieża ze strony kilku konserwatywnych kardynałów domagających się korekty adhortacji „Amoris laetitia”, wydanej po dwóch synodach na temat rodziny. Przeciwnicy dokumentu na czele z amerykańskim kardynałem Raymondem Leo Burke’iem uważają, że Franciszek wywołał zamęt wśród wiernych sugerując większe otwarcie Kościoła wobec osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach.

Również w ostatnich dniach rozlepiono w Rzymie około 200 plakatów krytykujących Franciszka i jego decyzje personalne, a także zmiany w Kurii Rzymskiej i Zakonie Kawalerów Maltańskich, gdzie na prośbę papieża ustąpił jego Wielki Mistrz. Ponadto w internecie przygotowano fałszywe wydanie watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”, które rozesłano niektórym hierarchom.

Obrady Rady Kardynałów, w której zasiadają purpuraci z całego świata, potrwają do środy. Uczestniczy w nich papież Franciszek.

PAP/lk

Papież Franciszek autorem wstępu do książki ofiary zakonnika-pedofila. „Będziemy bardzo surowi” – zapewnia Ojciec Święty

„Jak kapłan może wyrządzić tyle zła?” – pyta w przedmowie do książki Daniela Pitteta „Ojcze, przebaczam” papież Franciszek i przeprasza za księży pedofilów, nazywając ich czyny „znakiem diabła”.

Tekst przedmowy w poniedziałek opublikował włoski dziennik „La Repubblica”. To pierwszy raz, kiedy Ojciec Święty opatrzył wstępem książkę poruszającą tak trudny i bolesny dla całej wspólnoty Kościoła katolickiego temat.

„Ojcze mój, przebaczam” – tak brzmi tytuł ukazującej się książki, której autorem jest 57-letni Szwajcar Daniel Pittet. Opisał on w niej swe, ukrywane przez lata, doświadczenia jako ofiary pedofilii.

Będziemy bardzo surowi – zapewnia Franciszek. – Komuś, kto był ofiarą pedofila, trudno jest opowiedzieć to, czego doświadczył, opisać traumę, która pozostała po latach. (…) Z tego powodu świadectwo Daniela Pitteta jest konieczne, cenne i odważne – napisał papież.

Wyjaśnił też, że poznał Pitteta w 2015 roku, gdy Kościół obchodził rok życia konsekrowanego. – Nie mogłem sobie nawet wyobrazić, że ten pełen entuzjazmu człowiek, zafascynowany Chrystusem, jest ofiarą wykorzystywania ze strony księdza.

Z kolei włoski portal „Il Sismografo” poinformował, że szwajcarski zakonnik, sprawca pedofilskich czynów, których ofiarą padł Pittet, był przenoszony z jednej diecezji do drugiej i nigdy nie został wydalony ze stanu duchownego. Obecnie ma 76 lat.

PAP/lk

Ks. Mariusz Boguszewski: Zawieźliśmy około osiem ton darów dla Iraku. To wszystko jest wielkim darem Polaków

– Ten transport jest może jedną setną tego, co zostało już przekazane jako Polska. Chce bardzo mocno podkreślić, że to są dary Polaków – powiedział ks. Mariusz Boguszewski ze stowarzyszenia PKWP.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był ks. Mariusz Boguszewski ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Duchowny opowiedział o akcji pomocy dla Kościoła w Iraku. Stowarzyszenie bowiem 21 stycznia 2017 r. zorganizowało transport ośmiu ton pomocy materialnej.

– Były to tornistry szkolne z wyposażeniem, artykuły szkolne i higieniczne, ubrania, obuwie dziecięce, a także materiały liturgiczne. […] Teraz docierają do mnie informacje, że te rzeczy są segregowane i przekazywane do konkretnych ludzi, bo jest tam tysiące wewnętrznych uchodźców, którzy zostali wypędzeni z wielu irackich miejscowości […] To wszystko jest wielkim darem Polaków – powiedział.

Ks. Boguszewski podkreślił przy tym zasługi Polaków w pomocy humanitarnej udzielonej dla pogrążonego w wojnie Iraku. Stwierdził, że dotychczas nasz kraj wysłał kilkadziesiąt milionów euro dla bliskowschodnich chrześcijan oraz potrzebujących innego wyznania.

Dodał, że zbiórki pieniędzy mają być dla Irakijczyków tzw. wędką. Dzięki takiej idei ichniejsze społeczeństwa mają w stanie same zagwarantować sobie miejsca pracy oraz niezbędny do godnego życia byt: – Skupiamy się na zbiórkach pieniężnych i przekazywaniu tam pieniędzy. Przekazaliśmy dotychczas kilkadziesiąt milionów euro – podkreślił ks. Mariusz Boguszewski w Radio Wnet.