Jedna iskra ratuje ognisko. Rozmowa z arcybiskupem Józefem Michalikiem, byłym przewodniczącym Konferencji Episkopatu

Jeśli jest za mało miejsca dla kolejnego dziecka w rodzinie, będzie za mało tego miejsca dla dziadka, babci, ojca, matki. I to widzimy dzisiaj. Problem domów starców. W całej Europie, także w Polsce.

Nie utożsamiam się z jakąkolwiek partią, ale myślę, że widać zmaganie. I jest nadzieja, że ludzie w tym kotle różnych nieporozumień jednak szukają prawdy, bo tęsknią za stałym fundamentem.

W Polsce nie brakuje ciekawych ludzi i widać, że dochodzą do głosu. Nie brakuje też ciekawych inicjatyw. Jest wielkim plusem polskiej rzeczywistości obudzenie się świeckich, także fakt, że jest Radio Maryja i Telewizja Trwam, są tygodniki świeckie „Sieci” i „Do Rzeczy”, Wasze WNET. To jest inicjatywa grupki ludzi, ale ona budzi szacunek i nadzieję. Nie wszystkie inicjatywy są konfesyjne, i dobrze, bo one powinny być takie, jaka jest rzeczywistość polska.

Natomiast w pewnym momencie gazeta człowieka, który jeszcze za komunizmu znieważał naród, Kościół, moralność, etykę i otwarcie promował zło; ta gazeta, całkowicie nihilistyczna, brudna, była najbardziej poczytna, i to nawet w parlamencie.

Stąd powstaje pytanie, czym karmią się elity? Pokarmem elit musi być coś głębszego. Tak więc Polska wychodzi z pewniej choroby moralnej – nie tylko z ekonomicznej.

(…) Dzisiaj widać wielki, absurdalny opór przeciwko prawu naturalnemu. Przecież to jest burzenie fundamentów. Według mnie to jest wciąż ideologia postmarksistowska, ale w stylu Gramsciego: walczcie o struktury, nie bezpośrednio z Kościołem, tylko ze strukturami – z rodziną, ze szkołą, ze środowiskiem. Tędy promuje się rozkład. Za piętnowanie ideologii gender ciągano biskupów w Polsce po sądach. Niby „feministki”, a za nimi stały inne ugrupowania, co się potem ujawniło.

W konstytucji europejskiej nie dopuszczono nawet prawdy historycznej o tym, że kultura, cywilizacja europejska wyrosła z judaizmu, ma korzenie w greckiej filozofii, prawie rzymskim, ewangelii, chrześcijaństwie. Bez tych korzeni co zostanie? A co z całą twórczością, całą moralnością, życzliwością do drugiego człowieka?

Dzisiaj jest konflikt na tle tej interpretacji. Kościół nie jest ślepy, nie jest naiwny. Wiadomo, że za przyjęciem imigrantów albo odsunięciem stoją interesy. Tak samo za prowadzeniem wojen, konfliktów. Na pewne tematy jest embargo w mediach. Albo się je lekceważy, albo ośmiesza, co widać przez dziesiątki lat nawet i na naszym polskim podwórku. To jest bardzo czytelne.

Ale ja bym patrzył na to tak: trzeba pogłębiać wiarę. Im bardziej ludzie na Zachodzie czy u nas zaczynają wszystko relatywizować, tym większy wysiłek trzeba włożyć w radykalizm ewangeliczny, który nie jest radykalizmem nienawiści. Jest radykalizmem wymagania przede wszystkim od siebie i radykalizmem miłości, nawet do nieprzyjaciół. W tym jest ratunek. Ta grupa ludzi uratuje wszystkich. Tak jak niekiedy jedna iskra, jeden płomyk ratuje ognisko. I trzeba, żeby tych grup otwartych, szerokich, głębokich, twórczych, z perspektywą – było jak najwięcej. I oni uratują wiarę, uratują Kościół, uratują cywilizację. (…)

Papież potwierdza, że wierność zasadom, owszem, musi być utrzymana, nie można w grzechu ciężkim przystępować do sakramentu komunii świętej, ale nie można też od razu potępić – że my wiemy, czy ktoś jest w grzechu ciężkim, czy nie.

To wie sam człowiek. To jest wyraźnie postawione w tej adhortacji posynodalnej: powinien zbadać sumienie. Razem ze spowiednikiem, bo to jest obiektywizacja sumienia. Sumienie nie może być tylko subiektywne, bo będzie zaplątanie. Indywidualizm jest protestancki, nie katolicki. Katolickie jest sumienie skonfrontowane ze wspólnotą, indywidualna koncepcja – z Kościołem, z ewangelią.

Cały dramat polega na tym, zwłaszcza na Zachodzie, ale i u nas, że ludzie sami chcą rozeznawać, nie ze spowiednikiem. Jak nie chodzą do spowiedzi i nie konfrontują ze spowiednikiem, to z kim? Uważam, że trzeba budzić sumienia i pomagać ludziom.

Dzisiaj szuka się też rozwiązania trudności, problemów i chorób nie tam, gdzie jest przyczyna, nie usuwa się przyczyny. Przeprowadzono poważne badania w Ameryce, na dziesiątkach tysięcy par małżeńskich – a tam przecież 40% związków małżeńskich się rozpada – i stwierdzono, że w małżeństwach katolików, którzy przystępują do sakramentów, codziennie modlą się wspólnie i rozmawiają ze sobą, rozpad małżeństw wynosi 0,2 promila. Nie procent, promila. Czyli jest rada na to.

Wierność to nie jest coś, z czym się po prostu idzie naprzód, ale trzeba ciągle nad nią pracować. I to rodzi radość. Natomiast dzisiaj ludzie chcą iść na skróty. Chcą sami załatwić pewne sprawy, a ich się nie da załatwić samemu. Trzeba załatwiać z drugim człowiekiem albo z Panem Bogiem.

Cały wywiad Antoniego Opalińskiego z arcybiskupem Józefem Michalikiem pt. „Jedna iskra ratuje ognisko” znajduje się na s. 9 wrześniowego „Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Antoniego Opalińskiego z arcybiskupem Józefem Michalikiem pt. „Jedna iskra ratuje ognisko” na s. 9 wrześniowego „Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wasza Eminencjo, w Poranku Wnet usłyszałam o powołaniu komisji Episkopatu ds. walki ze „szlachecką tradycją pijaństwa”

Szkoda, że przy Episkopacie nie ma komisji do walki z neomarksizmem, który niszczy tożsamość człowieka, wypiera Boga z dusz, rozbija rodzinę, marginalizuje i szykanuje ludzi sprzeciwiających się temu.

Bożena Ratter

(…) Czemu Episkopat nie walczy z mafią, która ustawicznie, pod patronatem „Gazety Wyborczej”, w pismach psychologicznych, socjologicznych, kosmetycznych, młodzieżowych, w działalności teatralnej, kinowej, telewizyjnej itp. niszczy tożsamość człowieka, wyśmiewa Boga, kulturę łacińską, oczernia relacje rodzinne, tradycję, miłosierdzie i miłość do człowieka wyznania rzymskokatolickiego?

Czemu nie podaje do publicznej wiadomości faktu, iż w Londynie powstało 490 meczetów, a zamknięto 500 kościołów? Bo wszak nie o likwidację religii chodzi, ale likwidację chrześcijaństwa (islam, buddyzm, wiara we wróżki, gusła, talizmany promowane są przez kulturotwórcze środowiska „Gazety Wyborczej”, środowiska LGBT, w prasie, mediach, kinach, teatrach), byśmy – odczłowieczeni – dali się manipulować twórcom nowoczesnej odmiany doktryny marksizmu (starej, w postaci stalinizmu, nie udało się człowieka zniszczyć).

Marksizm kulturowy skutecznie wychowuje kolejne pokolenie wrogów Boga, a wielu przedstawicieli Kościoła udaje, że tego nie widzi (zwłaszcza w Warszawie, która wpływa na świadomość Polaków również spoza Warszawy).(…)

Dlaczego przy Episkopacie nie powstała Komisja, która pomagałaby powstrzymać (leczyć) wchodzenie w związki partnerskie (hetero i homo) księży? Ten fakt bulwersuje parafian, zwłaszcza na prowincji, gdzie jest to bardziej widoczne. Fakt ten przyczynia się do odchodzenia wiernych z Kościoła, obniża jego prestiż w oczach tych, których trwanie przy Kościele i tak już nadwyrężała marksistowska ideologia przez 70 lat.

Dlaczego nie ma Komisji, która ustawiczne dopingowałaby księży, by właśnie teraz, w okresie niszczenia Kościoła przez środowiska LGTB, dołożyli wszelkich starań, by zatrzymywać wiernych swoją bezwzględną wiarą dekalogowi, erudycją, autorytetem, zaangażowaniem i osobistym udziałem w aktywności wspólnoty?

Dlaczego księża tacy, jak ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski czy ks. Sławomir Żarski, którzy podobnie jak ks. Jarosław są wspaniałymi gospodarzami, niestrudzoną działalnością okazują miłość Bogu i wiernym, wspierają najbardziej potrzebujących, mają wiedzę, kulturę – nie są promowani jako wzór przez metropolitę warszawskiego, który nie sprzeciwia się ostro wojnie wypowiedzianej kulturze łacińskiej i religii chrześcijańskiej, a raczej wspiera działania przeciwne, w neomarksistowskim Tygodniku Powszechnym?

Cały list od słuchaczki Radia WNET Bożeny Ratter pt. „Gdzie ta Komisja?” znajduje się na s. 18 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

List Bożeny Ratter pt. „Gdzie ta Komisja?” na s. 18 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl