Srokowski o działaniach ruchu LGBT: To nie są tylko przemiany obyczajowe, one mają dużo głębszy charakter

Stanisław Srokowski wyraża swoje zdanie na temat rzeczywistości w dobie pandemii koronawirusa oraz ruchu LGBT, który nazywa ideologią. Zdaniem pisarza wywodzi się on z filozofii Marksa i Engelsa.


W porannej audycji gości pisarz, eseista, poeta, Stanisław Srokowski, który mówi o rzeczywistości w czasie pandemii koronawirusa. Pisarz stwierdza m.in., że ludziom trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości:

Nasze życie bardzo się skomplikowało, zarówno na poziomie politycznym, społecznym jak i obyczajowym. (…) W tej chwili wszystko się zachwiało i musimy się w tej rzeczywistości odnaleźć. Ona jest niezwykle trudna, bo nie ma jedności rozumienia świata, w którym żyjemy – komentuje Stanisław Srokowski.

Według rozmówcy Łukasza Jankowskiego człowiek w trudnych chwilach powinien odwoływać się do trwałych wartości aniżeli do efemerycznych głosów i komentarzy. Stanisław Srokowski mówi również o tym, co daje nam w życiu pewność słuszności wyborów:

Wydaje mi się, że w takiej sytuacji należy się odwoływać do tego, co podstawowe. Do aksjologii, do systemu wartości, który został tworzony przez wieki. Jeżeli pójdziemy tą drogą, która jest drogą zbawienia ludzkości mamy pewność, że posuwamy się w dobrym kierunku – zaznacza pisarz.

Stanisław Srokowski wypowiada się także na temat rewolucji kulturowej i seksualnej, która trwa obecnie. Mówi też o jej możliwych konsekwencjach społecznych. Nasz gość uważa, że źródło przemian tkwi w ideach marksistowskich:

Zachwiany został cały system wartości. (…) To nie są tylko przemiany obyczajowe, one mają dużo głębszy charakter. (…) Źródłem jest kulturowy przewrót umysłowy, który nastąpił mniej więcej sto lat temu. Mniej więcej wtedy kiedy ideologia Marksa i Engelsa uznała, że ludzkość trzeba pchnąć w inny świat. (…) Tworzy się nowy typ społeczeństwa, który ma być uwolniony od tradycyjnych wartości – opisuje Stanisław Srokowski.

Mówi też o jej możliwych konsekwencjach społecznych:

Tutaj trzeba znać kilka zjawisk podstawowych, które rewolucja kulturowa, marksizm kulturowy przenosi. Cztery czy pięć podstawowych zjawisk. Po pierwsze: należy zlikwidować religię i Kościół. (…) Drugie, trzeba zlikwidować państwo narodowe. Bardzo dramatyczne wyzwanie. Kolejne, to jest likwidacja tradycyjnej rodziny. Likwidacja historii. I wreszcie, likwidacja tradycyjnego porządku estetycznego, czyli zmienić sposób widzenia rzeczywistości – stwierdza Stanisław Srokowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Cejrowski: Żaden polityk nie powinien obiecywać czegoś, co nie będzie mogło być zrealizowane w ciągu jednej kadencji

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o szczepionkowym apartheidzie, rezygnacji Polski z węgla, dwukadencyjności urzędów i planach Donalda Trumpa.

To jest niekonstytucyjne, że podejrzenie choroby,  a nie choroba powoduje izolację.

Wojciech Cejrowski mówi, że wszelkie różnicowanie ludzi w zależności od tego, czy zaszczepili się, czy nie, to klasyczny apartheid. Jak ocenia, nie należy się obawiać mutacji SARS-Cov-2:

Im bardziej wirus jest zaraźliwy, tym mniej jest śmiertelny.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” postuluje, by zmusić przedstawicieli polskiego rządu do codziennego informowania obywateli na temat własnych działań. W Stanach Zjednoczonych rząd federalny codziennie organizuje konferencje prasowe.

Za coś ten rzecznik prasowy bierze pieniądze.

Podróżnik mówi także o transformacji energetycznej.  Podkreśla, że trzeba mieć opcję zapasowe, a nie stawiać tylko na jedno źródło energii. Dlatego nie należy całkowicie rezygnować z węgla.

Gaz ma zastąpić węgiel, czyli towar, którego nie mamy i musimy importować najczęściej od wrogów z Rosji i przez wrogie terytorium Białorusi.

Ocenia, że pomysł rezygnacji z węgla na rzecz sprowadzanego zza granicy gazu jest absurdalny. Dodaje, że Polska nie produkuje u siebie ani wiatraków słonecznych, ani konstrukcji atomowych. Mamy zaś u siebie węgiel. Całą koncepcję transformacji energetycznej nazywa nieuczciwą:

Żaden polityk nie powinien obiecywać czegoś, co nie będzie mogło być zrealizowane w ciągu jednej kadencji.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego nikt nie powinien piastować funkcji publicznych dłużej niż dwie kadencje. Dotyczy to wszystkich urzędów państwowych.

Przechodząc do spraw amerykańskich, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że:

Rząd federalny porzucił swoje podstawowe zadanie, jakim jest ochrona granic. Kamala Harris pojechała na granicę po stu dniach udawania, że nic się nie dzieje.

Donald Trump aktualnie pracuje nad „wysadzeniem z siodła” nieprzychylnych mu republikańskich kongresmenów, zasiedziałych w parlamencie od lat.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.W.K./A.P.

Warto zauważać pomysły, które mogą przynieść szkodę zamiast pożytku/ Jolanta Hajdasz, „Wielkopolski Kurier WNET” 85/2021

Pani profesor z Rady Medycznej chciałaby wprowadzić odpłatność za leczenie covid-19 dla osób, które się nie zaszczepiły, co jest ideą nie do zaakceptowania. Na ten temat z pewnością warto rozmawiać.

Jolanta Hajdasz

W połowie czerwca w Domu Dziennikarza w Warszawie, czyli w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, odbyła się pierwsza konferencja prasowa przedstawicieli władz nowo zarejestrowanego Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Jego członkowie przedstawili swoje opinie dotyczące pandemii, szczepień i różnych medycznych aspektów radzenia sobie z koronawirusem, które są inne niż te oficjalnie obowiązujące i przedstawiane przez Ministerstwo Zdrowia.

Wśród osób przysłuchujących się konferencji był red. Jan Pospieszalski, którego programu „Warto rozmawiać” nadal nie znajdziemy na antenach Telewizji Polskiej. Program – przypomnę – zawieszono w kwietniu po tym, gdy Komisja Etyki w TVP oceniła odcinek „Warto rozmawiać” o walce rządu z pandemią jako naruszający zasady etyki dziennikarskiej. Dziennikarz nadal nie wie, kiedy i czy w ogóle jego program wróci na antenę, ale swoją obecnością z kamerą chciał podkreślić wagę poruszanych podczas konferencji problemów. O tych sprawach z pewnością warto rozmawiać, a na pewno przynajmniej wysłuchać tych opinii, dlatego pozwolę je sobie przytoczyć.

Generalnie wszyscy wypowiadający się na konferencji lekarze zarzucili rządzącym obranie niewłaściwej strategii medycznego działania w czasie pandemii, bo zamiast leczyć chorobę we wczesnym stadium powszechnie dostępnymi lekami, zamykano przychodnie zdrowia i szpitale, a chorych przetrzymywano w domach tak długo, aż jedynym wyjściem było wywiezienie pacjenta na sygnale do szpitala i podpięcie pod respirator.

W efekcie dla wielu osób kończyło się to cięższym przebiegiem choroby, a nawet śmiercią. Lekarze na swojej konferencji przestrzegali także przed próbą przeprowadzenia masowego szczepienia dzieci, bo to nie ma żadnych medycznych podstaw, a ze względu na nieznane długoterminowe skutki działania preparatów, które służą do szczepień, jest to bardzo ryzykowne. Powtórzę: zdaniem niezależnych lekarzy nie powinno się szczepić dzieci preparatami przeciwko koronawirusowi.

Brzmi to jak głos rozsądku w covidowym świecie, w którym coraz częściej coraz większe grupy osób akceptują kontrowersyjne rozwiązania, byle tylko udało się wrócić do tzw. normalnego życia, czyli zwyczajów i zachowań, do których przywykliśmy przed pandemią.

Bez względu na naszą osobistą ocenę proponowanych i pojawiających się w przestrzeni publicznej rozwiązań powinniśmy być wobec przynajmniej niektórych z nich bardziej ostrożni i wstrzemięźliwi, niż jesteśmy. Jednym z takich kontrowersyjnych pomysłów jest np. tzw. paszport covidowy, który będzie obowiązywał w Unii Europejskiej już od 1 lipca.

To jest ograniczenie naszej wolności i prawa do prywatności oraz prosty sposób na trwały podział społeczeństwa na lepszych, czyli zaszczepionych, i tych gorszych, którzy nie mogli lub nie chcieli poddać się szczepieniom.

Zgoda na ten podział prowadzić może do jeszcze głębszych i naprawdę trwałych podziałów między tylko teoretycznie równymi obywatelami naszego kraju. Bo np. pojawił się pomysł pani profesor z Rady Medycznej, która chciałaby wprowadzić odpłatność za leczenie Covid-19 dla osób, które się nie zaszczepiły, co jest ideą nie do zaakceptowania. Na dyskusję na ten temat nigdy nie jest za późno, bo raz rozpędzoną machinę propagandową bardzo trudno będzie zatrzymać, a więc warto zauważać i wskazywać wszystkie pomysły, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. O nich nie tylko warto, ale i trzeba rozmawiać.

Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 85/2021.

 


  • Lipcowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, na s. 1 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 85/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

4 po pierwszej – 24.06.2021 r. – Katarzyna Adamiak

Red. Katarzyna Adamiak zaprasza na program o jagodzie kamczackiej – owocu na miarę XXI w. W studiu gościł również „Jann” – nowa postać na polskiej scenie muzycznej.

Gośćmi audycji byli:

Zbigniew Tomasz Nowak – autor artykułów i książek o tematyce ziołolecznictwa m.in. „Apteka ma leki na wirusy” czy „Jak odzyskać zdrowie po COVID-19?” – mówił o właściwościach jagody kamczackiej i tym, dlaczego warto ją włączyć do diety.

Jan Rozmanowski „Jann” – młody, muzyczny debiutant – opowiadał o swojej muzycznej drodze, inspiracjach i marzeniach.

Joanna Gumińska – poruszyła temat estetyki i projektowania przestrzeni miejskiej.

Marta Teutsch i Marcin Teutsch – właściciele i twórcy Mazowieckiego Domu Aukcyjnego, Teutsch Gallery – mówili o promocji sztuki w czasach pandemii i funkcjonowaniu rynku sztuki.

 

Dąbrowski: Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły

Nierówności społeczne, wenezuelskie inwestycje, proces kandydatki na prezydenta Peru i gniew Bolsanaro na brazylijskie media. Prowadzący audycji „Republica Latina” o sytuacji w Ameryce Łacińskiej.

Agenda ONZ, Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach (PNUD) ujawniła swoje wrażenia na temat gospodarki na kontynencie oraz prognozy na najbliższe lata. Jak powiedziała Marcela Meléndez, główna ekonomistka PNUD, problemem jest przemoc.

Nierówności napędzają przemoc we wszystkich jej formach – kryminalnej, politycznej i społecznej – w regionie. Ale zdarza się również, że mamy tu do czynienia z podwójną przyczynowością, ponieważ przemoc w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotyka osoby najbardziej narażone, a tym samym przyczynia się do utrwalenia i zwiększenia nierówności.

Raport porusza także kwestię pandemii, w której widać w powiększeniu deficyty Ameryki Łacińskiej. Chodzi m.in. o różnice związane z płcią.

W Wenezueli rząd jest krytykowany przez opozycję za sposób prowadzenia inwestycji. Rządzącym zarzuca się, że nie dokończyli lub w ogóle nie wykonali zapowiadanych inwestycji, mimo, że były na to pieniądze w budżecie. Według opozycyjnych polityków w ciągu dwóch dekad rządów chauvistów:

Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły.

Świadczy to według opozycjonistów o zaniedbaniach i korupcji. Zbigniew Dąbrowski mówi także o aresztowaniu polityków opozycji w Nikaragui na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi. Rząd zarzuca opozycjonistom dokonanie czynów „podważających niepodległość, suwerenność” Nikaragui. Prezydent Daniel Ortega skrytykował Stany Zjednoczone za ingerowanie w wewnętrzne sprawy jego kraju.  Stwierdził, że zatrzymani

To nie są politycy, ale urzędnicy związani z prowadzeniem i kierowaniem zamachami stanu, działalnością związaną z terroryzmem.

Tymczasem w Peru trwa proces  Keiko Fujimori, której zarzuca się korupcję. Kandydatka na peruwiańską głowę państwa może odpowiadać z wolnej stopy. Od tej decyzji odwołuje się prokuratura, która wskazuje na kontaktowanie się kandydatki ze świadkiem oskarżenia.

Prezydent sąsiedniej Brazylii w ostrych słowach krytykuje medialnej Grupę Globo i jej dziennikarzy. W poniedziałek Jair Bolsanaro oburzył się na pytania dziennikarza, który drążył temat epidemii koronawirusa, która w Brazylii zbiera obfite żniwa. Po tym jak dziennikarz wytknął prezydentowi, że wzywał swoich zwolenników do nienoszenia maseczek. Jak zauważa prowadzący audycji „Republica Latina”

Generalnie od momentu dojścia do władzy w styczniu 2019 roku Bolsanaro wielokrotnie atakował dziennikarzy i serwisy informacyjne.

Zdaniem brazylijskiej głowy państwa widzowie Globo są niedoinformowani. Na słowa prezydenta zareagowali członkowie senackiej komisji śledczej, którzy stwierdzili, że

Próby uciszania i atakowania prasy są typowe dla faszystów i ludzi, którzy mają awersję do brazylijskiej demokracji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Polska jednym z liderów produkcji amfetaminy w Europie. Produkujemy też nowe substancje psychoaktywne

Polska jest jednym z europejskich liderów w produkcji amfetaminy. Co więcej, należymy do pierwszej dziesiątki państw, w których jest ona najbardziej rozpowszechniona.

Zarówno pod względem produkcji jak i popytu na amfetaminę, Polska znajduje się w europejskiej czołówce. A jak narkotykowy rynek miał się w dobie pandemii? Według „Dziennika Gazety Prawnej” rynek tego narkotyku wykazał się dużą odpornością. Zgodnie z informacją DGP:

Amfetamina najczęściej jest produkowana głównie tam, gdzie jest jej największa konsumpcja. Z raportu unijnej agendy antynarkotykowej wynika, że są to Holandia, Belgia i Polska – czytamy w dzienniku.

W raporcie, o którym mowa analizowano dane z 29 państw, nie tylko unijnych. Znalazły się w nim również dane z Norwegii i Turcji. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” Polska, mimo niechlubnego przodownictwa pod względem produkcji amfetaminy, przodujemy również w kwestii konfiskat nielegalnych substancji:

Polska wyróżnia się na tle innych krajów pod względem liczby konfiskat narkotyków. Jak podkreślają autorzy raportu, w 2019 r. w państwach członkowskich UE przeprowadzono ich 34 tys. W sumie odebrano aż 17 ton. To dużo, wobec 8 ton w 2018 r. Ostatnie dane z Polski mówią o 1,7 ton, z Belgii o 1 tonie.

Jak wspomina gazeta, eksperci podkreślają, że poza zagrożeń zdrowotnymi wynikającymi ze spożycia amfetaminy, lokalna produkcja narkotyku stanowi duże wyzwanie dla organów ścigania. Chodzi przede wszystkim o domowe laboratoria produkcyjne, w których olej bazowy amfetaminy przetwarzano na proszek. Takich miejsc w 2019 r. w Niemczech zlikwidowano aż 15, a w Polsce cztery.

Autorzy unijnego raportu wskazują, że w Polsce produkuje się również nowe substancje psychoaktywne.

Popularność amfetaminy w Polsce dobrze ilustrują również dane z wniosków o leczenie uzależnień. Aż jedna trzecia z nich stanowiła zgłoszenie o leczenie uzależnienia od amfetaminy. Jest to niepokojące, ponieważ w Unii uzależnienie od amfetaminy to zaledwie 7 procent wszystkich uzależnień od substancji psychoaktywnych. Z kolei na drugim miejscu powodów zgłoszenia na terapię odwykową są konopie indyjskie (32 proc.), co już bardziej koresponduje z europejskimi normami (36 proc.).

Pozytywną informację stanowi jednak fakt, że – jak podkreślają eksperci z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii – według krajowych raportów w 2015 r. nastąpiło odwrócenie trendu wzrostowego w używaniu narkotyków przez osoby dorosłe, a w 2019 r. nastąpił spadek ich stosowania wśród młodzieży.

Jeżeli zaś chodzi o narkotykowy rynek w czasie pandemii Covid-19 to – jak wskazuje Artur Malczewski, kierownik Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii w Krajowym Biurze ds. Przeciwdziałania Narkomanii – okazał się on odporny na pandemiczne przeciwności:

Rynek okazał się odporny na pandemię. Nie przerwała ona łańcuchów dostaw, produkcja nie została zachwiana. Co więcej, jak potwierdza europejski raport, rynek z powodzeniem przeniósł się do sieci – komentuje Artur Malczewski.

N.N.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Dr Sienkiewicz: będziemy występować o wstrzymanie szczepień dziecięcych przeciw Covid-19

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców wyjaśnia, jak wygląda dyktat koncernów farmaceutycznych i jakie zagrożenia wiążą się ze szczepieniami na SARS-CoV-2.


Dr Dorota Sienkiewicz wyjaśnia, że Polskie Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców powstało, aby chronić niezależność medyków od firm farmaceutycznych. Stowarzyszenie działa na rzecz dopuszczenia w Polsce terapii amantadyną i hydroksychlorochiną. Dr Sienkiewicz podkreśla, że chodzi o to, aby przeciwstawić się dyktatowi koncernów produkujących leki. Finansują oni lekarzy, którzy przepisują później ich środki.

Jeżeli jest badanie finansowane przez firmę farmaceutyczną, który wypada niekorzystnie, to nie jest publikowane.

Prezes stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców odnosi się do dopuszczenia do szczepienia dzieci powyżej 12. roku życie. Wskazuje, iż nasz kraj jest wśród czterech, które zgodziły się na eksperymentalne badania na dzieciach powyżej 6 miesiąca życia.

Wszyscy jesteśmy w trzeciej fazie badań eksperymentalnych.

Nie znane są konsekwencje krótko- i długoterminowe. Zaznacza, że ujawniają się nowe niepożądane odczyny, jak zakrzepice. Uszkodzenie bariery krew-mózg może prowadzić do chorób degeneracyjnych. U dzieci zaś bariera ta nie jest do końca wykształcona. Dr Sienkiewicz zaznacza, że mamy do czynienia z badaniami klinicznymi, na co jest potwierdzenie z Ministerstwa Zdrowia. Tymczasem, jak podkreśla,

Nie ma zgody komisji bioetycznej na prowadzenie takich badań w Polsce na żadnej grupie.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że lekarz to wolny zawód i dlatego medycy nie powinni być skrępowani w swoich osądach. Zaznacza, że

Będziemy występować, żeby wstrzymać szczepienia dziecięce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Cejrowski: Pekin szykuje się na wojnę nuklearną ze Stanami Zjednoczonymi

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o chińskim zagrożeniu, mailach dra Fauci’ego, komisarzach unijnych i segregacji szczepionkowej.

Wojciech Cejrowski mówi o procesie badania nieprawidłowości podczas zeszłorocznych wyborów prezydenckich w USA. Podkreśla, że nie chodzi już o zmianę wyniku wyborów, tylko o dojście do prawdy, jaka by one nie była.

Wolę się dowiedzieć, że Trump jednak uczciwie przegrał a te podejrzenia o oszustwa, że to wszystko była nieprawda to ja, pomimo że Biden mi się nie podoba wolałbym taką sytuację, gdzie jestem głęboko przekonany o tym, że nikt nie manipulował przy wyborach.

Cejrowski wyjaśnia, że nie można cofnąć już zatwierdzenia wyniku wyborów. Można by za to rozpocząć procedurę impeachmentu wobec Bidena, gdyby się okazało, że to jego ekipa stała za fałszerstwami. Wskazuje, iż Kreml wykorzystuje bałagan w Waszyngtonie. Przestrzega przed rosnącym chińskim zagrożeniem.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” stwierdza, że postawa Joego Bidena jest zbyt ugodowa wobec ChRL ws.  możliwości wycieku koronawirusa z laboratorium w Wuhan. W odpowiedzi na uprzejme prośby gospodarza Białego Domu chińskie media państwowe stwierdzają, że ich kraj musi być gotowy do konfliktu atomowego.

Pekin szykuje się na wojnę nuklearną ze Stanami Zjednoczonymi.

Podróżnik komentuje ponadto sprawę maili dra Anthony’ego Fauci’ego, świadczących o jego zaangażowaniu w eksperymenty na koronawirusach przeprowadzone w laboratorium w Wuhan.

Ci ludzie powinni odpowiedzieć za śmierć 3,5 mln ludzi, których wymordowali.

Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” światu jest potrzebne silne antychińskie przywództwo, którego nie daje Joe Biden. Wojciech Cejrowski piętnuje postawę, zgodnie z którą komisarze europejscy w swoich decyzjach abstrahują od interesów własnych krajów, jak to robi np. Czeszka Věra Jourová, krytykując Polskę, kraj sprzymierzony z jej ojczyzną w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

Poruszony zostaje również temat planowanego wprowadzenia limitów uczestnictwa w imprezach masowych dla osób niezaszczepionych. Wojciech Cejrowski wyraża pogląd, że takie regulacje są nieegzekwowalne. Jak dodaje:

Do europejskiego myślenia niepostrzeżenie wpleciono apartheid.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.W.K./A.P.

Piotr Witt: Nasilają się ataki na prof. Raoulta

Korespondent Radia WNET z Francji o koronawirusie i napięciu społecznym nad Sekwaną oraz o oskarżeniach wobec prof. Didiera Raoulta.


Piotr Witt przedstawia sytuację pandemiczną we Francji. Podczas pobytu w Polsce zdążył się już przyzwyczaić do widoku ludzkich twarzy na ulicach. Tymczasem mieszkańcy Francji muszą nosić wszędzie maski.

Bez kagańców na pysku chodzą tylko psy bojowe.

Nasz korespondent mówi, że poza koronawirusem nad Sekwaną „krąży wirus nieposłuszeństwa społecznego”.

Drugi list wojskowych francuskich obejrzało w internecie dwa i pół miliona osób i podpisało pełnym imieniem i nazwiskiem ponad 300 tysięcy.

[related id=117601 side=left]Spoliczkowany został prezydent Emmanuel Macron. Tymczasem nasilają się ataki na  prof. Didiera Raoulta. W prowadzonej przez niego placówce kilku medyków zaraziło się koronawirusem. Choć zostali oni wyleczeni metodą prof. Raoulta, to mówi się o konieczności wyciągnięcia odpowiedzialności wobec marsylskiego lekarza.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Homo schwabus” to nowy człowiek, którym mamy stać się w niedalekiej przyszłości / Adam Gniewecki, „Kurier WNET” 84/2021

WIELKI RESET to plan całkowitego globalnego wyzerowania systemu finansowego, gospodarczego, politycznego, ekologicznego i technicznego, w celu dalszego transferu bogactw z rąk 99% populacji w ręce 1%.

Adam Gniewecki

Świat według Schwaba

Przed rozpoczęciem dorocznego Forum Ekonomicznego w Davos w roku 2020 szwajcarska policja poinformowała o zdemaskowaniu dwóch szpiegów, z których jeden był przebrany za hydraulika, obaj zaś legitymowali się rosyjskimi paszportami dyplomatycznymi. Fakt, że ambasada rosyjska w Bernie zaprzeczyła prowadzeniu „prac przygotowawczych” do szpiegowania na Światowym Forum Ekonomicznym, potwierdza prawdziwość informacji.

Poza tym kontrola hydrauliczna przed nieprzewidzianą, nawet wirtualną wizytą rosyjskiego przywódcy to tradycja i zrozumiała konieczność. I oto w roku 2020 w Davos niespodziewanie i wirtualnie, ale jednak, pojawił się Władimir Putin, który ostrzegł, że pandemia koronawirusa zaostrzyła wcześniejszy brak równowagi i napięcie na świecie do tego stopnia, że może rozpocząć się walka „wszystkich przeciwko wszystkim”. Rosyjski prezydent powiedział, że „pandemia stała się głównym wyzwaniem dla ludzkości i przyspieszyła zmiany strukturalne, których warunki wstępne już istniały” i dodał, że kryzys zwiększył rozwarstwienie społeczne, populizm, radykalizm prawicowy i lewicowy, a wewnętrzne procesy polityczne stały się bardziej gwałtowne. Pojawienie się rosyjskiego przywódcy wzbudziło zrozumiałe kontrowersje, choć Klaus Schwab, założyciel i Dyrektor Wykonawczy WEF, przedstawiając Putina powiedział, że Rosja jest wieloletnim uczestnikiem Forum i że „w czasach sporów i różnic ważna jest kontynuacja dialogu”.

Kto zna sylwetkę pana Klausa Schwaba, zrozumie, że podkreślające ogólne zagrożenie, niepewność i nieuchronność zmian strukturalnych, słowa Putina były muzyką dla jego uszu i miodem na serce. Tym, którzy go nie znają, jego fascynującą osobowość, zapatrywania, plany i działania postaram się przybliżyć.

Klaus Martin Schwab urodził się 30 marca 1938 r. w Ravensburgu w Niemczech, gdzie w Humanistisches Gymnasium zdał maturę. W 1961 r. ukończył jako inżynier mechanik i doktor nauk technicznych ETH Zürich (Szwajcarski Federalny Instytut Technologii), następnie na Uniwersytecie we Fryburgu uzyskał doktorat z ekonomii, a tytuł magistra administracji publicznej w John F. Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda. W latach 1972–2003 Schwab wykładał politykę biznesową na Uniwersytecie Genewskim, którego profesorem honorowym pozostaje do dzisiaj. Jest także profesorem honorowym Uniwersytetu Ben Guriona w Izraelu oraz Uniwersytetu Spraw Zagranicznych Chin. Cieszy się siedemnastoma doktoratami honorowymi, w tym: London School of Economics, Narodowego Uniwersytetu w Singapurze, Koreańskiego Instytutu Nauki i Zaawansowanych Technologii, uniwersytetów w Hajfie i Bangkoku. W październiku 2017 r. został Doktorem Honorowym Politechniki w Kownie za „szerzenie wiedzy o gospodarce i innowacyjnych pomysłach, wspieranie przedsiębiorczości społecznej i wspieranie młodych przedsiębiorstw oraz wkład w opracowanie koncepcji czwartej rewolucji przemysłowej.

W latach 2001–2018: otrzymał nagrodę Candlelight Award z rąk ówczesnego Sekretarza Generalnego ONZ Kofi Annana, został pasowany przez królową Elżbietę na rycerza – Komandora Kawalera Orderu św. Michała i św. Jerzego, został udekorowany japońskim Orderem Wschodzącego Słońca na Wielkiej Wstędze i dostał Medal Przyjaźni Reformy Chin za „promowanie międzynarodowej wymiany gospodarczej i współpracy z Chinami”.

Fakt, że od prezydenta Bronisława Komorowskiego w 2012 r. otrzymał Order Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, mocno mnie i zapewne czytelników zaskakuje. Czym prof. Schwab zasłużył się naszemu krajowi? Zupełnie nie wiem. Jedyne wytłumaczenie widzę w magicznym wpływie odznaczonego na wielkich tego świata. W latach 1993–1995 był członkiem Rady Doradczej Wysokiego Szczebla ONZ ds. Zrównoważonego Rozwoju, zaś okresie 1996–1998 wiceprzewodniczącym Komitetu ONZ ds. Planowania Rozwoju. Zasiadał w zarządach firm, takich jak The Swatch Group, The Daily Mail Group i Vontobel Holding. Jest członkiem honorowym FC Bayern Monachium.

Gdyby nawet zupełnie hipotetycznie nie należeć do wielbicieli Klausa Schwaba, nie można się nie zgodzić, że jest szeroko i głęboko wykształcony, a jego wiedzę potwierdziły i uhonorowały liczne instytucje naukowe oraz międzynarodowe i rządy na całym świecie.

Trudno o listę zaprzyjaźnionych z nim osobistości z najwyższych światowych szczebli decyzyjnych, politycznych, finansowych, biznesowych, a gdyby takową zdobyć, byłaby bardzo długa i rozgałęziona.

Od 1979 r. publikuje coroczny, opracowany przez sztab ekonomistów raport globalnej konkurencyjności, oceniający potencjał wzrostu gospodarczego i produktywności krajów na całym świecie. Raport opiera się na opracowanej przez Schwaba metodzie mierzenia konkurencyjności nie tylko produktywnością, ale także pod kątem zrównoważonego rozwoju, czyli takiego, który zaspokaja potrzeby obecne, nie zagrażając możliwościom zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń. Rozwoju opierającego się na pojęciu „potrzeb” (szczególnie podstawowych) najbiedniejszych na świecie, którym należy nadać najwyższy priorytet oraz „ograniczeń” – narzuconych zdolności środowiska do zaspokojenia potrzeb obecnych i przyszłych przy pomocy techniki i organizacji społecznej. Tej definicji nie można zarzucić braku humanitaryzmu i troski o przyszłość planety oraz następnych pokoleń jej mieszkańców. Z drugiej strony wiadomo, ile wątpliwych moralnie, etycznie i merytorycznie pokrętnych działań, choćby dotyczących rolnictwa czy zdrowia i liczebności populacji naszej planety, pod pozorem zrównoważonego rozwoju już zrealizowano oraz planuje się przeprowadzić.

Ulubiony przez Klausa Schwaba, zrównoważony rozwój jest odmieniany przez wszystkie przypadki w ONZ i stał się motywem przewodnim jej Agendy 2030, a w ramach Dekady Działania na rzecz osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju do 2030 r., we wrześniu lub październiku 2021 r. ONZ zwoła, już z góry kontestowany przez organizacje rolników, a nawet ekologów, szczyt Food Systems Summit.

Zrównoważony rozwój wpisano w Art. 5 naszej aktualnej konstytucji: „Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”.

Skoro mowa o Klausie Schwabie jako doktorze ekonomii i jej wykładowcy, corocznie publikującym raport o potencjale wzrostu gospodarczego i produktywności krajów świata oraz orędowniku zrównoważonego rozwoju, przyjrzyjmy się sprawom bliżej i merytorycznie.

W pojęciu produktywności mieszczą się i znacząco o niej decydują czynniki związane z procesem produkcyjnym, jak: postęp techniczny oraz organizacja, a także metody i techniki pracy. Te ostatnie mają na celu zwiększenie produktywności pracy poprzez usprawnianie samego jej procesu. Potężnie wspierający wydajność postęp techniczny wzrasta lawinowo. Jest jak kula śniegowa. Czym go więcej, tym go szybciej przybywa. Z kolei miarą efektywności pracy jest wielkość produkcji przypadająca na jednego zatrudnionego. Czyli, jakby rzeczy nie obracać, produktywność zależy od wydajności pracy. Ponadto obie na przestrzeni dziejów wzrastają. W okresie 100 lat wieku XX wydajność wzrosła 13,6 razy [„Le Monde Diplomatique”, edycja polska, nr 11 (105), 2014]. Wydajność pracy z końca zeszłego wieku należałoby pomnożyć jeszcze przez kilka, by dowiedzieć się, ile razy w ciągu ostatnich 120 lat w sumie wzrosła.

Gdy Karol Marks pisał Manifest komunistyczny, w systemie kapitalistycznym udział pracowników w wytworzonej przez nich wartości wynosił kilkanaście procent. Reszta przypadała tzw. właścicielom środków produkcji. W zachodnim kapitalizmie udział pracowników w podziale wartości dodanej urósł od owych kilkunastu procent w końcu XIX w. do 60% w latach 50.–70. ubiegłego stulecia, które nazwano złotą erą kapitalizmu. Potem trend zaczął się odwracać, choć – przynajmniej dotychczas – proporcje z czasów Marksa nie wróciły

Globalizacja przyniosła przeniesienie dużej części produkcji do krajów rozwijających się, zwykle „mało demokratycznych” gdzie większość albo całość wartości dodanej bierze władza. Jednocześnie w krajach rozwiniętych płace klasy średniej przestały rosnąć, a nawet spadły. Kto więc dzisiaj zarabia najwięcej? Nie, nie właściciele środków produkcji, których relatywnie umiarkowane dochody są wrażliwe na koronawirusy i uzależnione od ciągłości dostaw z drugiego końca świata.

Teraz to obracająca kapitałem finansjera notuje rekordowe zyski. Na przykład majątek Georga Sorosa, jednego z braci w wierze Klausa Schwaba, pochodzi ze spekulacji finansowych. Soros skupował akcje tzw. śmieciowych przedsiębiorstw, czyli spółek stojących u progu bankructwa. Wychodził z założenia, że jeśli firmy przetrwały najgorsze, to w przyszłości kurs ich wzrośnie, i trafiał. Ten sam Soros w 1992 r. uznał, że funt szterling jest przewartościowany i dokonał spekulacji przeciw tej walucie, inwestując 10 mld USD i grając na spadek kursu. W rezultacie Bank Anglii musiał wycofać swój pieniądz z mechanizmu kursów walutowych. Soros zarobił około miliarda USD i został nazwany „człowiekiem, który złamał Bank Anglii”.

Inny, wyznający GREAT RESET i nowy początek świata multimiliarder, Bill Gates, od 2006 r. stopniowo wycofywał się z pełnionej w Microsofcie funkcji, by zająć się zarabianiem na obracaniu kapitałem. Na przykład w ten sposób w 2020 r., mimo pandemii, zwiększył swoje aktywa o 2 mld USD. Spekulacje finansowe przynoszą największe zyski, ale nie pomnażają dóbr. Nie produkują niczego prócz nowego pieniądza, a ten wkrótce nie będzie miał pokrycia w niczym, nawet w samym sobie i dlatego będzie musiał zniknąć.

Twierdzi się, że czas pracy uległ skróceniu. Owszem, w porównaniu z tym sprzed kilkudziesięciu lat. Obecnie opóźnia się wiek emerytalny, a wielu bez szemrania pracuje o wiele dłużej niż to przewiduje umowa. Czy stopa życiowa obywateli świata wzrosła, choćby w grubym przybliżeniu, adekwatnie do przedstawionego powyżej przyrostu wydajności pracy? Tych, którzy powiedzą „tak”, zapytam: po co w takim razie walka o zaspokojenie podstawowych ludzkich potrzeb i skąd zmagania z coraz powszechniejszym ubóstwem głodem i chorobami? Gdzie podziewają się nadwyżki pochodzące z galopująco rosnącej wydajności pracy? Ich lwią część zgarnia 1% populacji! Według Oxfam (międzynarodowa organizacja humanitarna, zajmującą się walką z głodem na świecie i pomocą w krajach rozwijających się) 1% najbogatszych ludzi świata „zgarnia” ponad 80% wypracowanych zysków i posiada dwukrotnie większy majątek niż wszyscy pozostali razem wzięci. Według danych podanych niedawno dysproporcja ta jeszcze bardziej się pogłębiła w czasie „kryzysu covidowego”, przy jednoczesnym, wykładniczym wręcz wzroście zadłużenia państw.

Masa pieniędzy i pochodzącej z nich władzy rośnie i pomnaża mega, a nawet gigadobrobyt, który już właścicielom nie wystarcza. Trzeba czegoś mocniejszego. Władza to narkotyk, a absolutna, boska władza to supernarkotyk. Trzeba utrzymać przewagę oraz tak zmienić świat i ludzi, żeby nigdy jej nie utracić. Żyć w zaprojektowanym przez nas – stwórców – nowym świecie. Czystym, ekologicznym, zaopatrzonym w konieczną liczbę podporządkowanych wykonawców.

Nie dajmy się nabrać na ideę zrównoważonego rozwoju. To nic genialnego. Wszak każdy normalny człowiek kocha dzieci i wnuki oraz chce zostawić im świat w jak najlepszym stanie. Mamy to w genach i we krwi. Tacy jak pan Klaus Schwab są potrzebni, by wpędzać nas w permanentne zbiorowe poczucie winy i konieczności jej odkupienia – według ich recepty.

Klaus Schwab kręci się od dawna wokół i pośród najmożniejszych. Sprzedaje, wpaja, konsekwentnie szerzy swoje idee i pomysły oraz znajduje aliantów. Wykłada, występuje i publikuje wiele oraz pisze książki: w 1971 r. – Moderne Unternehmensführung im Maschinenbau (Nowoczesne zarządzanie przedsiębiorstwem w inżynierii mechanicznej) z Heinem Kroosem; w 2016 r. – The Fourth Industrial Revolution (Czwarta Rewolucja Przemysłowa); w 2018 r. – Shaping the Fourth Industrial Revolution (Kształtowanie przyszłości czwartej rewolucji przemysłowej) – z Nicholasem Davisem; w 2020 r. – Covid-19: The Great Reset (z Thierrym Malleretem), oraz w styczniu 2021 r., kontynuującą idee zawarte we wcześniejszych publikacjach – Stakeholder Capitalism (Kapitalizm interesariuszy) – z Peterem Vanhamem.

Klaus Schwab jest tak dynamiczny, twórczy i ruchliwy, że trudno nadążyć za jego inicjatywami i dokonaniami, np. w dziedzinie fundacji. W 1998 r. założył wraz z żoną Hilde Foundation for Social Entrepreneurship, wspierającą innowacje społeczne na całym świecie; w 2004 r. Forum Młodych Liderów Globalnych, a następnie w 2011 – społeczność Global Shapers. Był też aktywistą i członkiem komitetu sterującego skupiającej wpływowych plutokratów Grupy Bilderberg.

Ale cofnijmy się do roku 1971, do czasu, gdy Klaus Schwab założył Europejskie Forum Zarządzania, którego członkowie spotykali się w szwajcarskim Davos, radząc, jak kontynuować przedwojenną myśl wykorzystania państwa do ochrony i wspierania interesów zamożnej elity, a Schwab promował ideologię „kapitalizmu interesariuszy”, w którym przedsiębiorstwa ściśle współpracują z rządami. Magazyn „Forbes” uznał kapitalizm interesariuszy za „efekciarską pustą etykietę” i pozorowanie „koncentracji firmy na zaspokajaniu potrzeb swoich interesariuszy, czyli klientów, pracowników, partnerów, społeczności i społeczeństwa jako całości.

„Forbes” zauważył, że w ten sposób „firmy mogą nadal prywatnie przekazywać pieniądze swoim akcjonariuszom i kadrze zarządzającej, zachowując jednocześnie publiczny obraz wrażliwości społecznej i altruizmu”. Społeczeństwo jest tu postrzegane jako biznes, którego jedynym celem jest rentowność. Taki program Schwab po raz pierwszy przedstawił w 1971 r. w książce Moderne Unternehmensführung im Maschinenbau (Nowoczesne zarządzanie przedsiębiorstwem w inżynierii mechanicznej), w której przy pomocy określenia ‘interesariusze’ przemianował nas, czyli istoty ludzkie, na podrzędnych uczestników globalnego przedsięwzięcia komercyjnego, których celem życia ma być „osiągnięcie długotrwałego wzrostu i dobrobytu”, czyli ochrona i powiększanie bogactwa elit.

Pojęcie ‘czwartej rewolucji przemysłowej’ – 4IR (ang. 4 Industrial Revolution) – logicznie wypływa z historii rozwoju ludzkości i techniki. Klaus Schwab kolejno wymienia: rewolucję agrarną, rewolucję przemysłową, czyli zastąpienie siły mięśni siłą maszyn od XVIII w.: pierwszą rewolucję przemysłową związaną z wynalezieniem maszyny parowej, drugą rewolucję przemysłową – epokę masowej produkcji dzięki wykorzystaniu energii elektrycznej, trzecią rewolucję przemysłową – erę komputerów i internetu oraz opiewaną przez siebie i właśnie rozpoczętą – czwartą rewolucję przemysłową, integrującą byt fizyczny, biologiczny i cyfrowy oraz dającą początek globalnemu społeczeństwu nowych, zachipowanych „ludzi 4IR” o różnych typach, modelach i numerach seryjnych.

W swojej Czwartej rewolucji przemysłowej Schwab przedstawia wspaniałości Nowego Wspaniałego Świata, poprzedzonego przez WIELKI RESET. Obniżą się koszty, a zyski wzrosną. Praca zostanie częściowo lub całkowicie zautomatyzowana. Za kilka lat prawie wszystkie serwisy informacyjne będą generowane przez maszyny. Rozmarza się o „rewolucji”, która ma zmienić sposób i zasady życia oraz widzi ją jako „niepodobną do wszystkiego, czego ludzkość doświadczyła wcześniej”. Odlatuje wyobraźnią do nie tak, jego zdaniem, dalekiej chwili sprzężenia, za pośrednictwem urządzeń mobilnych, miliardów ludzi, co ma dać nieosiągalną obecnie moc obliczeniową, możliwości przechowywania informacji i łatwy dostęp do nich.

Skoki postępu technicznego, jak sztuczna inteligencja (AI), internet rzeczy (IoT), robotyka, pojazdy autonomiczne, druk 3D, nanotechnologia, biotechnologia, materiałoznawstwo, magazynowanie energii, obliczenia kwantowe itd. oraz ich naturalną synergię przedstawia jako momenty przełomowe w historii ludzkości. I tu nas zadziwia naiwnością, ale nie zaskakuje nowiną, bo już na początku tego tekstu sami odkryliśmy, że postęp techniczny wzrasta lawinowo i czym go więcej, tym szybciej go przybywa. Poza tym może być narzędziem przełomu na dobre albo złe.

Nie pozwólmy się mamić, postęp techniczny niekoniecznie jest przełomem dobrego postępu. Klaus Schwab chce, żeby „wszystko było inteligentne i połączone z internetem”. Nawet, przepraszam, bydło, bo „czujniki podłączone do niego bezprzewodowo będą mogły komunikować się ze sobą za pośrednictwem sieci telefonii komórkowej”.

Z zachwytem opisuje „inteligentne fabryki komórek”, które „przyspieszyłyby wytwarzanie szczepionek” i technikę Blockchain, czyli rozproszone przechowywanie informacji, gwarantujące ich niezmienność, będące podstawową architekturą kryptowalut i zdecentralizowaną bazą danych o transakcjach, ich rejestrem albo zapisem zdarzeń.

Podczas lektury Czwartej rewolucji przemysłowej trudno nie zauważyć, że w istocie opowieść służy gloryfikacji, zdaniem autora, „wartości”, a bystrego czytelnika – po prostu zysku. Beneficjentami 4IR będą elity polityczne, biznesowe i intelektualne, ponieważ „stworzy ona całkowicie nowe źródła wartości” i „zapoczątkuje ekosystemy tworzenia wartości, których nie można sobie wyobrazić w warunkach rewolucji trzeciej.

Jak przyznaje sam prof. Schwab, techniczne narzędzia czwartej rewolucji przemysłowej, przy wykorzystaniu sieci 5G, umożliwiając nowe formy nadzoru i kontroli, są bezprecedensowym zagrożeniem dla wolności.

Określanie kosmicznej turystyki i chmur dronów nad głowami mianem czwartej rewolucji przemysłowej może wywołać uśmiech. Ale ten znika, gdy w następnej książce K. Schwaba – Kształtowanie przyszłości czwartej rewolucji przemysłowej czytamy, że „technologie 4IR nie będą już częścią otaczającego nas fizycznego świata, a staną się częścią nas”, „aktywne wszczepiane mikroczipy przełamią barierę naszych ciał”, technika zaś pozwoli „wtargnąć do przestrzeni naszych umysłów, odczytywać myśli i wpływać na nasze zachowanie”.

Część książki omawia „zmianę człowieka”, gdzie prof. Schwab wskazuje na „zdolność nowej techniki do stania się częścią nas” – jak w cyborgu – „kombinacji życia cyfrowego i analogowego, co zredefiniuje naszą naturę”.

Autor żegluje po wodach biotechnologii, biologii syntetycznej, „pisania” DNA, neurotechnologii, sztucznej inteligencji, „inteligentnych tatuaży”, „komputerów biologicznych”, „organizmów zaprojektowanych na zamówienie” i nurkuje coraz odważniej w głębiny, nomen omen, utopii. Rodzą się uzasadnione pytania o granicę między człowiekiem i maszyną oraz co teraz ma oznaczać bycie człowiekiem. Jeśli wspomnieć program eugeniczny Niemiec hitlerowskich, w których prof. Schwab urodził się i spędził pierwsze 6 lat życia, a obecnie głosi „urbi et orbi” odrodzenie eugeniki, czas wyciągać wnioski.

W książce o 4IR prof. Schwab porusza i próbuje wzruszyć z posad właściwie wszystkie aspekty dzisiejszego – powoli i naturalnie ewoluującego – świata. Przy okazji narzeka na biurokrację spowalniającą wdrażanie żywności zmodyfikowanej genetycznie, której stosowanie zdecydowanie popiera. „Globalne bezpieczeństwo żywnościowe zostanie osiągnięte tylko wtedy, gdy przepisy dotyczące żywności modyfikowanej genetycznie zostaną dostosowane tak, aby odzwierciedlały prawdę, że edycja genów stanowi precyzyjną, wydajną i bezpieczną metodę ulepszania upraw”.

Za pośrednictwem Voice for the Planet Schwab lansuje globalny Nowy Ład dla Natury, zainaugurowany w 2019 r. na WEF w Davos przez Global Shapers – organizację utworzoną przez Schwaba w 2011 r. – „zajmującą się” młodzieżą. Global Shapers została określona przez Cory’ego Morningstara, dziennikarza śledczego, jako „groteskowy pokaz korporacyjnych nadużyć podających się za DOBRO”.

W „Czwartej rewolucji przemysłowej” Schwab szczerze i otwarcie przedstawia sposób wykorzystywania fałszywego „aktywizmu młodzieżowego” i młodej naiwności do realizacji kapitalistycznych celów. Pisze: „Aktywizm młodzieżowy rośnie na całym świecie, rewolucjonizowany przez media społecznościowe, które zwiększają mobilizację w stopniu, który wcześniej byłby niemożliwy.

Przyjmuje wiele różnych form, od niezinstytucjonalizowanego udziału politycznego po demonstracje i protesty oraz dotyczy tak różnych zagadnień, jak zmiana klimatu, reformy gospodarcze, równość płci i prawa osób LGBTQ. Młode pokolenie zdecydowanie stoi na czele zmian społecznych. Nie ma wątpliwości, że będzie on katalizatorem zmian i źródłem krytycznego impulsu dla WIELKIEGO RESETU”.

W 1971 r. Klaus Schwab założył Europejskie Forum Zarządzania i prawie natychmiast potem zorganizował w Centrum Kongresowym w szwajcarskim kurorcie Davos pierwsze Europejskie Sympozjum Zarządzania. Wydarzenie, w którym uczestniczyło 450 dyrektorów firm zachodnioeuropejskich, objęła patronatem Komisja Europejska i kilka europejskich stowarzyszeń przemysłowych. Rok później na Forum Zarządzania pojawił się był szef rządu Luksemburga, Pierre Werner, a w następnych corocznych mitingach uczestniczyło coraz więcej coraz większego kalibru polityków, roztrząsane zagadnienia zaś nie dotyczyły jedynie zarządzania i gospodarki.

W roku 1986 Schwab przekształcił Europejskie Forum Zarządzania w Światowe Forum Ekonomiczne (ang. World Economic Forum – WEF), którego pozostaje Prezesem Wykonawczym. Kompetencje zgromadzenia oficjalnie poszerzono o sprawy dotyczące konfliktów międzynarodowych. Siedziba WEF znajduje się w położonym pod Genewą szwajcarskim miasteczku Cologny. Forum ma również biura w Nowym Jorku, Pekinie i Tokio, w październiku 2016 r. zaś WEF ogłosiło otwarcie nowego Centrum Czwartej Rewolucji Przemysłowej w San Francisco. WEF to poważna i bardzo wpływowa organizacja, co uznały władze Szwajcarii, przyznając Forum w 2015 r. rangę organizacji pozarządowej o statusie „innego organu międzynarodowego”. A to już, zgodnie ze szwajcarskim prawem o państwie przyjmującym, ranga dyplomatyczna na poziomie ONZ-owskim.

Oprócz dorocznej konferencji w Davos i publikacji raportów, Światowe Forum Ekonomiczne organizuje spotkania regionalne. Specjalne Doroczne Spotkanie 2021 w Singapurze, wcześniej zapowiedziane na maj, a następnie przełożone na 17–20 sierpnia, ostatecznie ma się odbyć w pierwszej połowie 2022 r. Miejsce i data mają zostać określone latem br. na podstawie oceny sytuacji. Kilka dni temu, w specjalnym oświadczeniu WEF zakomunikowało: „Z przykrością stwierdzamy, że tragiczne okoliczności na całym świecie, niepewne perspektywy podróży, różne tempo wprowadzania szczepień i niepewność co do nowych wariantów (koronawirusa) uniemożliwiają zorganizowanie globalnego spotkania z przywódcami politycznymi, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego z całego świata na taką skalę, jak planowano”.

W ten sposób koronawirus zniweczył plany związane z pierwszym globalnym szczytem przywódców, który miał zająć się wyzwaniami związanymi z odbudową świata po jego inwazji, czyli pandemii Covid-19 i stworzeniem podstaw dla bardziej integracyjnego i zrównoważonego świata, jak zapowiadało WEF. Kto pod kim dołki…

Dlaczego? Proszę czytać dalej – o trzech krokach do osiągnięcia WIELKIEGO RESETU.

Prof. Klaus Schwab jest zagorzałym zwolennikiem całkowitego WIELKIEGO RESETU obecnego porządku, koniecznego do stworzenia od zera Nowego Wspaniałego Świata. WIELKI RESET to w istocie plan całkowitego globalnego „wyzerowania” systemu finansowego, gospodarczego, politycznego, ekologicznego i technicznego, w celu dalszego transferu bogactw z rąk 99% populacji w ręce 1% tworzących oligarchiczną władzę, która za jakiś czas stanie się oficjalnie rządem światowym. To nie teoria spiskowa, to konkretny plan, o którym mówi się głośno na Forum. To jest ogólnoświatowa akcja mająca doprowadzić do upadku obecnego systemu finansowego i przekształcenie go w opartą na technice dyktaturę – globalny technoimperializm. Na swojej stronie internetowej WEF przedstawia się jako „globalna platforma współpracy publiczno-prywatnej”, a pożyteczni „zwolennicy” świadczą, jak buduje „partnerstwo między biznesmenami, politykami, intelektualistami i innymi przywódcami społecznymi w celu definiowania, omawiania i rozwijania kluczowych kwestii globalnego programu. „Partnerstwa”, które tworzy WEF, mają na celu zastąpienie przywództwa demokratycznie wybranych rządami wybrańców. W swojej The Fourth Industrial Revolution Profesor przyznaje: „Krótko mówiąc, globalne zarządzanie znajduje się w centrum wszystkich innych kwestii”. Dodajmy, że zarządzać będzie nomenklatura, własność zostanie zlikwidowana, a jej los podzielą pieniądze. W 2016 roku WEF opublikowało wideoklip, w którym przedstawia 8 przepowiedni Klausa Schwaba na rok 2030:

  1. „Nic nie będziesz mieć” – i „będziesz z tego powodu szczęśliwy”.
  2. „Stany Zjednoczone nie będą wiodącym supermocarstwem na świecie”.
  3.  „Nie umrzesz, czekając na dawcę narządów” – zostaną wykonane na drukarkach 3D.
  4. „Zjesz znacznie mniej mięsa” – mięso będzie „okazjonalnym przysmakiem, a nie podstawowym produktem, dla dobra środowiska i naszego zdrowia”.
  5. „Miliard ludzi zostanie przesiedlonych z powodu zmian klimatycznych” – Otwarte Granice Sorosa.
  6. „Zadymiacze atmosfery będą musieli zapłacić za emisję dwutlenku węgla” – „będzie globalna cena węgla, co pomoże w odesłaniu paliw kopalnych do historii”.
  7.  „Mógłbyś przygotowywać się do lotu na Marsa” – naukowcy „wymyślili, jak zachować zdrowie w kosmosie”.
  8. „Zachodnie wartości zostaną przetestowane do granic wytrzymałości” – „nie można zapomnieć o kontroli i równowadze, które stanowią podstawę naszych demokracji”.

Klaus Schwab pozostaje w zażyłych stosunkach ze zdumiewającą liczbą najmożniejszych tego świata, których z zadziwiającą łatwością przekonuje do swoich wizji. Wśród nich jest popierający ideę WIELKIEGO RESETU Joe Biden, którego pierwszą decyzją jako prezydenta USA był powrót Stanów Zjednoczonych do paryskiego porozumienia klimatycznego, czyli odwrócenie decyzji Donalda Trumpa z 2017 r. Sprawy klimatyczne to jeden z filarów ideologii zrównoważonego rozwoju i Agendy 2030 ONZ. Jeden ze straszaków, które mają nas przekonać o konieczności przebudowania dotychczasowego, prowadzącego do totalnej klęski, porządku świata.

Drogę do osiągnięcia RESETU Schwab widzi w trzech następujących krokach:

  1. „Ogłoś zamiar reformy wszystkich aspektów życia społeczeństw przez wprowadzenie globalnego zarządzania i przesłanie powtarzaj.
  2. Jeśli to nie przekonuje, symuluj fałszywe scenariusze pandemii, które pokażą, dlaczego świat potrzebuje WIELKIEGO RESETU.
  3. Jeśli fałszywe scenariusze pandemii nie są wystarczająco przekonujące, poczekaj, na prawdziwy globalny kryzys i powtórz krok pierwszy”.

Po wybuchu pandemii COVID-19 Prezes Wykonawczy Forum zauważył, że „pandemia stanowi rzadkie, ale wąskie okno okazji do refleksji, nowego wyobrażenia i zresetowania naszego świata, by stworzyć zdrowszą, bardziej sprawiedliwą i dostatnią przyszłość”.

3 czerwca ubiegłego roku, podczas Światowego Forum Ekonomicznego, Klaus Schwab i brytyjski książę Karol uroczyście zapowiedzieli rozpoczęcie WIELKIEGO RESETU. Obok spadkobiercy brytyjskiego tronu i Prezesa Wykonawczego WEF, w Davos gościli wówczas: Antonio Guterres – obecny sekretarz ONZ, były przewodniczący Międzynarodówki Socjalistycznej i były Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców – oraz Kristalina Georgievna – dyrektor zarządzająca MFW, a także wielu bardzo ważnych polityków i światowych osobistości oraz przedstawicieli finansjery z najwyższej półki, jak Gatesów czy Rockefellerów. Nie zabrakło Grety Thunberg, której Schwab jest wielbicielem. Nieco już „przerośnięta” nastolatka przemówiła w Davos natychmiast po zakończeniu swego jednoosobowego chodnikowego protestu sztokholmskiego.

Czy idea „WIELKIEGO RESETU według Klausa Shwaba” to nowość czy kontynuacja? Wszak już w XVIII w. Oświecenie pchnęło naukę i technikę ku pierwszej fazie wielkiej rewolucji przemysłowej i przemian społecznych oraz ich kontynuacji, drogą kolejnych etapów rozwoju myśli społecznej, nauki i techniki oraz rewolucji doprowadzając cywilizację zachodnią do ustroju nazwanego demokracją liberalną – opartą na wolności jednostki, równości i prawach naturalnych oraz wolnym rynku, swobodach obywatelskich, własności prywatnej i równości wobec prawa.

Na drodze kolejnych WIELKICH PRZEŁOMÓW znajdujemy się od ponad 250 lat. Zamiana nazwy PRZEŁOM na nową i nośną – RESET oraz gigantomańska chęć pokierowania losami świata nie zmienią wyznaczonego przez naturę biegu rzeczy. Mogą go najwyżej na chwilę zakłócić. Poza tym WIELKI RESET to kolejna odsłona permanentnej ewolucji i kolejnych rewolucji. To nie nowość, to KONTYNUACJA. Profesorze Schwab, „konia kują, a Pan nogę podstawia”! Nieładnie przypisywać sobie tytuł proroka przyjścia nieuniknionego!

WIELKI RESET to koncepcja, która powstała w wyniku kryzysu finansowego w 2008 r., opisana w roku 2010 w książce The Great Reset: How New Ways of Living and Working Drive Post-Crash Prosperity, w której Richard Florida przedstawił krach gospodarczy nie jako kryzys, ale okazję do „zresetowania”, pokazując jak będzie wyglądać gospodarka i społeczeństwo, życie i praca w przyszłości. Wydany w 2016 r. Wielki reset walki ze złotem i koniec systemu finansowego Willema Middelkoopa przedstawia „zresetowanie” systemu jako nieuchronne i przewiduje konieczność znalezienia do 2020 r. „nowej kotwicy” światowego systemu finansowego, koniecznej dla utrzymania wiodącej roli USA, jednocześnie rezerwując znaczące pozycje dla waluty europejskiej i chińskiej. Przewiduje ponowne użycie złota jako jednego z filarów kolejnej fazy globalnego systemu finansowego oraz przeszacowanie jego ceny, która może osiągnąć poziom 7 tys. USD za uncję.

Thierry Malleret, który napisał wraz z prof. Klausem Schwabem książkę Covid-19: The Great Reset, to pokrewna Profesorowi dusza, współzałożyciel i główny autor „Monthly Barometer”, analitycznego biuletynu prognoz makroekonomicznych dla decydentów wysokiego szczebla, współwłaściciel genewskiej firmy doradztwa inwestycyjnego dla osób o „bardzo wysokich dochodach” i właściciel podobnego przedsiębiorstwa o nazwie Rainbow Insight. Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos Malleret przez wiele lat z rzędu tworzył i wdrażał program oraz kierował założoną przez siebie Globalną Siecią Ryzyka.

Wybuch pandemii COVID-19 zapewne nie zdziwił Schwaba ani Mallereta, gdyż WEF był współgospodarzem ćwiczenia „Event 201”, które odbyło się w Nowym Jorku nieco ponad dwa miesiące przed jej początkiem i polegało na symulacji epidemii wywołanej przez nowego koronawirusa. Pokaz zakończono w chwili, gdy na całym świecie umarło 65 mln osób.

Jak mówią autorzy, książka Covid-19: The Great Reset ma na celu prezentację „przypuszczeń i pomysłów co do obrazu świata po pandemii”. Schwab i Malleret przyznają, że Covid-19 to „jedna z najmniej śmiertelnych pandemii w ciągu ostatnich 2000 lat” oraz że „jej konsekwencje pod względem uszczerbków na zdrowiu i śmiertelności będą stosunkowo łagodne”. W książce Covid-19… tę „niegroźną” chorobę autorzy przedstawiają jako pretekst do bezprecedensowej i totalnej przemiany pod nazwą „WIELKI RESET”

Schwab i Malleret umieszczają Covid-19 w ciągu wydarzeń, które umożliwiły radykalne zmiany w społeczeństwach. Za przykład podają II wojnę światową, która w ich mniemaniu miała porównywalną skalę mocy transformacyjnej z obecną pandemią, a potencjał obu jest wystarczający do powstania kryzysu transformacyjnego na niewyobrażalną wcześniej skalę.

Przyszłych panów „pocovidowego”, „zresetowanego” świata książka nazywa „oświeconym przywództwem”. Autorzy zachęcają i z góry chwalą: „Niektórzy liderzy i decydenci, którzy już stali na czele walki ze zmianami klimatycznymi, mogą chcieć wykorzystać szok wywołany pandemią do wprowadzenia długotrwałych i szerszych zmian środowiskowych. W efekcie dobrze wykorzystają pandemię, nie pozwalając, by kryzys poszedł na marne. „To nasz decydujący moment” – ekstatycznie deklarują, dorzucając olśniewające wizje: „wiele rzeczy zmieni się na zawsze”… „pojawi się nowy świat”… „przewrót społeczny wywołany przez COVID-19 będzie trwał latami, a być może pokoleniami”. Stawiają problem i sami go rozwiązują: „Wielu z nas zastanawia się, kiedy sytuacja wróci do normy. Krótka odpowiedź brzmi: nigdy”. I dalej jadą „bez trzymanki”, proponując podział historii na „erę przedpandemiczną” i „świat po pandemii”.

W sprawie „resetu środowiskowego” Schwab i jego prawa ręka zauważają: „Na pierwszy rzut oka pandemia i środowisko mogą wydawać się tylko odległymi krewnymi, ale są znacznie bliżej i bardziej ze sobą powiązane, niż się nam wydaje”. Autorzy twierdzą, że zjawiska klimatyczne oraz obecna, a może i przyszłe pandemie „mają charakter globalny i dlatego można im skutecznie zaradzić tylko w sposób skoordynowany na całym świecie”. Tak WEF et consortes przekonują do globalnego zarządzania.

Zielona i postpandemiczna gospodarka przynoszą zyski często tym samym grupom interesu, a według Schwaba i Mallereta „ankiety i raporty potwierdzają opinie, że strategie ESG (ESG – czynniki, w oparciu o które tworzone są ratingi i oceny pozafinansowe przedsiębiorstw, państw i innych organizacji. Składają się one z 3 elementów: E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność i G – Ład korporacyjny) skorzystały na pandemii i powinny przynieść dalsze korzyści. Dane wskazują, że w pierwszym kwartale 2020 r. sektor zrównoważonego rozwoju osiągnął lepsze wyniki niż fundusze konwencjonalne”.

Potentaci „sektora zrównoważonego rozwoju” radują się na myśl o fortunach, które mogą zbić na WIELKIM RESECIE zainicjowanym przez covid, gdy państwa będą służyć finansowaniu hipokryzji ubranej w ideową poprawność.

U.S. Business Roundtable (nieoficjalna rada biznesu USA) w 2019 r. przedstawiła stanowisko właścicieli i zarządców 200 firm amerykańskich, którzy zapowiedzieli ewolucję „kapitalizmu właścicieli” – shareholders capitalism – w kierunku „kapitalizmu interesariuszy” – stakeholders capitalism, gdzie przymioty i doświadczenie pracowników, klientów, dostawców i otoczenia społecznego firm staną się równie ważne jak te inwestorów i zarządców. Niespełna rok później, w maju 2020 r., prof. Bill George z Harvardu, obserwując przewartościowania liderów firm adaptujących się do „covidowego” kryzysu, opublikował artykuł, który odbił się szerokim echem: Stakeholders capitalism is here to stay (Kapitalizm interesariuszy zostaje na dobre).

W styczniu 2021 r. Klaus Schwab wraz z Peterem Vanhamem wydali książkę Stakeholder Capitalism, która stanowi kontynuację idei dotychczas prezentowanych przez prezesa WEF, bo już w 1971 r. K. Schwab zastanawiał się, jak kontynuować przedwojenną myśl wykorzystania państwa w interesach elity i promował ideologię „kapitalizmu interesariuszy”, która zdaniem „Forbesa” jest pozorowaniem „koncentracji firmy na zaspokajaniu potrzeb swoich interesariuszy, czyli klientów, pracowników, partnerów, społeczności i społeczeństwa jako całości”, by pod tym szyldem „nadal prywatnie przekazywać pieniądze swoim akcjonariuszom i kadrze zarządzającej, zachowując jednocześnie publiczny obraz wrażliwości społecznej i altruizmu”.

Kapitalizm interesariuszy przekonuje, że gospodarka globalna działa na rzecz postępu, ludzi i planety i że jeśli nie zaczniemy od rozpoznania prawdziwego kształtu problemów, nasz obecny system nadal będzie nas zawodził. Opisując obecną sytuację, Kapitalizm interesariuszy wskazuje sposoby zaradzenia problemom. Rozdział po rozdziale prof. Schwab pokazuje, że każdy i na każdym z poziomów społecznych może przyczynić się do przekształcenia „zepsutych” elementów globalnej gospodarki oraz – kraj po kraju, firma po firmie i obywatel po obywatelu – skleić je z powrotem w sposób, który przyniesie korzyści wszystkim. Zgodnie z hasłem Ministerstwa Prawdy: „By żyło się lepiej, by żyło się lepiej wszystkim”.

W artykule „Nadchodzi homo schwabus”, prof. Adam Wielomski napisał: „Homo schwabus to nowy człowiek, którym mamy stać się w niedalekiej przyszłości, aby ponadnarodowe korporacje mogły zwiększać swoje zyski i władzę”. Ja dodam: jeżeli pozwolimy, żeby to się udało, to tym razem w 75 lat się nie wywiniemy. Nie dajmy się więc oszwabić!

Niektórzy zastanawiają się, czy prof. Klaus Schwab jest prorokiem, czy szarlatanem. Ja sądzę, że tym drugim, ale nie jestem całkiem pewien, czy jest ręką czy narzędziem. A jeżeli on jest narzędziem, to kto jest ręką?

Dziękuję Panu Stanisławowi Kubielasowi – profesorowi Wydziału Nauk Ekonomicznych UW za konsultacje dotyczące niektórych zagadnień ekonomicznych.

Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Świat według Schwaba” znajduje się na s. 8–9 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 84/2021.

 


  • Czerwcowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Świat według Schwaba” na s. 8–9 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 84/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego