Poseł PSL Marek Sawicki: Na KPO patrzę ze spokojem

Featured Video Play Icon

Marek Sawicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Marek Sawicki komentuje aktualny stan rozliczeń Krajowego Planu Odbudowy. Jak twierdzi, pieniądze nie zostały zmarnowane, choć wiele zakupów wymaga kontroli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prezydencka ustawa rolna

Jednak najpierw, były minister rolnictwa odnosi się do prezydenckiego projektu ustawy rolnej, który zakłada przedłużenie zakazu wyprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom do roku 2036 oraz zmianę w preambule ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, co ma w konsekwencji ochronić Polskę przed efektami umowy UE Mercosur. Jak mówi, jest to:

Bardzo dobra kontynuacja tego, co zaczęliśmy jeszcze w roku 2013-2014, kiedy wprowadziliśmy ustawę o zakazie sprzedaży ziemi rolniczej cudzoziemcom.

I kontynuuje:

Mercosur był negocjowany 20 lat, ale za mojego ministra rolnictwa nie było w tym zakresie postępów. Później Komisja Europejska ustąpiła przemysłowi Ameryki Południowej, podpisując umowy. Teraz rząd blokuje Mercosur, zwłaszcza w kwestii zakupu ziemi przez cudzoziemców. W 2015 roku sprzedano im około 400 ha, a w 2022 już ponad 5,5 tysiąca — więc deklaracje pana Nawrockiego mijają się z rzeczywistością.

Prowadząca Poranka Wnet zauważa, że Anna Gembicka z Prawa i Sprawiedliwości we wpisie na portalu X zaprzeczyła tym doniesieniom, mówiąc że w latach 2022 za zezwoleniem MSWiA sprzedano cudzoziemcom, jedynie niecałe 30 hektarów gruntów. Poseł PSL zarzuca Pani Gembickiej kłamstwo:

Pani Gembicka mówi tylko o ziemi rolniczej, a nie o całej polskiej ziemi, choć zna różnicę z raportu MSWiA. Sama najpierw odrolniała ziemię, a potem sprzedawała ją cudzoziemcom. W 2022 roku sprzedano im prawie 5,5 tysiąca hektarów, więc manipuluje danymi — zamiast tego powinna była zapobiec odrolnieniu i sprzedaży cudzoziemcom.

Magdalena Uchaniuk odnosi się też do zawartego w prezydenckiej inicjatywie ustawodawczej przedłużenia zakazu wyprzedaży polskiej ziemi do 1936 roku i pyta, czy PSL poprze ten postulat. Marek Sawicki odpowiada:

Oczywiście, że poprzemy, ale powiem uczciwie: to są duperele. Nośne hasła, którymi zasłania się problemy współczesne, bo one nie mają większego znaczenia.

Na pytanie, dlaczego zakaz miałby trwać tylko 10 lat, Sawicki odpowiada:

Możemy i na 100 lat Pani Redaktor. (…) To jest taki prawny kruczek, który pozwala z jednej strony udawać nam politykom, że sprawę żeśmy załatwili i blokowanie jest, ale wprowadzają memorandum.

PIT 0%

Magdalena Uchaniuk porusza też kwestię prezydenckiego projektu PIT 0% dla rodzin z dwójką dzieci. Marek Sawicki przedstawia alternatywę dla inicjatywy Karola Nawrockiego:

Pracuję nad kompleksowym dokumentem dotyczącym podatku PIT w szerokim zakresie, który wprowadzi trzyletni okres dochodzenia do kwoty wolnej od podatku 60 tys. zł

– wyjaśnia. Proponowany przez PSL PIT rodzinny ma opierać się na mnożeniu kwoty wolnej przez liczbę członków rodziny, co dla pięcioosobowej rodziny oznacza zerowy podatek do 300 tys. zł.

Spór o związki partnerskie

W kwestii związków partnerskich Marek Sawicki podkreśla, że jest to temat nieuregulowany statutowo przez PSL:

Kosiniak-Kamysz mówi o statusie osoby bliskiej, nie o związkach partnerskich

– zaznacza, wyjaśniając, że światopoglądowe kwestie są poza zakresem partii.

Na pytanie o Szymona Hołownię odpowiada zdystansowanie:

To jego osobisty problem, czy chce być w rządzie czy nie. Mnie to kompletnie nie interesuje.

CPK — zbyt ambitny projekt?

Odnosząc się do prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej o CPK mówi poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi:

>Znam dokonania na tym gruncie PiSu i tak naprawdę poza wydaniem dużych pieniędzy i nadzorowaniem pustych łąk nic się nie zadziało.

Marek Sawicki dodaje, że populacja Polski maleje:

Za 20 lat CPK będzie głównie służył Europejczykom, a nie Polakom.

Kończy wypowiedź, stwierdzając:

Warto inwestycje mierzyć w stosunku do potrzeb, bo przewymiarowane nigdy nie zwracają swoich kosztów

Podkreśla też, że projekt jest ważny, ale nie może opierać się na „gigantomańskich” założeniach.

KPO źródłem spokoju?

Odnośnie oskarżeń o nadużycia przy realizacji Krajowego Planu Odbudowy, Marek Sawicki mówi, że odczuwa spokój:

110 mln zł wydano z 268 mld zł i główne projekty jeszcze nie zostały sfinansowane

– mówi. Podkreśla także, że minister funduszy powinna stracić stanowisko za niedostateczne wsparcie dla odnawialnych źródeł energii. Magdalena Uchaniuk zauważa, że 110 milionów to wciąż duża kwota, o którą trudno być spokojnym. W odpowiedzi, Marek Sawicki mówi tak:

One nie zostały zmalwersowane, nie zostały przepalone tak jak 3,5 miliarda w Ostrołęce. One jeszcze nie są rozliczone.

Zapytany o stanowisko posłanki KO Katarzyny Królak, która na antenie Polsat News powiedziała, że połowa jej zanjomych i rodziny dostała dofinansowanie z KPO, były minister rolnictwa mówi tak:

Ona to prostowała, mówiąc że swojej rodziny tam nie znalazła. Ja powiem tak: przestańmy się ścigać na to, który rząd i których polityków rodziny nakradły więcej.

/ab


Czytaj także:

Wybuch afery KPO. Dr Artur Bartoszewicz: to pachnie korupcją

Tomasz Obszański: kontrola nad importem z Ukrainy jest niewystarczająca, a resort rolnictwa nie chce z nami rozmawiać

Przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych mówi o strajku generalnym w Polsce i Europie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 Rolnicy sprzeciwiają się również zielonemu ładowi i ograniczeniom produkcji – wyjaśnia gość „Poranka Wnet” – Będziemy strajkować dotąd, dokąd nie będzie jakiegoś wspólnego rozwiązania.

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Wojciech Korkuć: wojna plemienna w Polsce narasta. Ktoś nas na siebie napuszcza

Aleksandra Fedorska: rafineria PCK odbiera dostawy ropy z Kazachstanu, która może być przemycona rosyjską ropą

Zdaniem redaktor portalu BiznesAlert jest to sposób niemieckiej rafinerii na uniknięcie sankcji Unii Europejskiej.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

Niemieckie rolnictwo jest obarczone szalonymi kosztami transformacji energetycznej, która jest przeprowadzana w tym kraju. Odczuje to każdy obywatel – zaznacza Aleksandra Fedorska.

Wspieraj Autora na Patronite

Posłuchaj także:

Marek Jakubiak: polska konstytucja powinna zostać zmieniona. Sami jej twórcy przyznawali, że jest przygotowana na 10 lat

Andrzej Śliwka: środowisko Donalda Tuska już raz robiło zamach na media publiczne

Andrzej Śliwka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Poseł PiS mówi o wczorajszym przebiegu kontroli poselskiej w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Minister Sienkiewicz nie spotkał się z nami i nie przekazał dokumentów dotyczących zmian w mediach publicznych. Dopiero po kolejnej interwencji otrzymaliśmy protokoły z posiedzenia Rady Nadzorczej spółek takich jak Polska Agencja Prasowa, Telewizja Polska i Polskie Radio. Te dokumenty potwierdzają, że minister działał w sposób sprzeczny z prawem – podaje Andrzej Śliwka.

Posłuchaj także:

Będą dyżury polityków PiS pod TVP? Bogdan Rzońca: z ludźmi siłowo obsadzającymi media publiczne nie może być kompromisu

Michał Karnowski: Bardzo wielu Polaków potwornie oszukano w trakcie tej kampanii

Featured Video Play Icon

Zagrożenia dla Polski są realne i nasza siła jako państwa i społeczności jest zagrożona. Martwimy się, że wpadniemy w czarną dziurę, reprezentowaną przez marszałka Hołownię – mówi dziennikarz Sieci.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Posłuchaj także:

Krzysztof Tchórzewski: W ustawie wiatrakowej chodzi o pieniądze. „Zagrożenia klimatyczne” to olbrzymi interes

The Economist: Putin wygrywa wojnę? Komentarz Dmytro Antoniuka

Korespondent Radia Wnet informuje o ataki są rozproszone na różnych frontach, zarówno na południu, jak i na północy, przy użyciu kierowanych bomb i piechoty.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Niestety, Rosja zrobiła postęp na północny zachód od Awdijiwki, w miejscowości Stepowe, zajmując wschodni kraniec tej miejscowości. To grozi kontrolą nad jedyną drogą zaopatrzenia do Awdijiwki. W takim przypadku miasto może zostać zdobyte przez wroga, a to pociągnie za sobą konieczność wycofania się, aby uratować naszych żołnierzy – tłumaczy Dmytro Antoniuk.

Posłuchaj także:

Raport z Kijowa 30.11.23 r.: Apelujemy o przerwanie blokady, gdyż uderza ona we współpracę gospodarczą Polski z Ukrainą

Raport z Kijowa 29.09.2023 r.: Przewodów – Ukraina nie potwierdza, że była to ukraińska rakieta

Źródło fotografii: Unsplash

O ustaleniach polskich biegłych ws. eksplozji w Przewodowie mówił 28 września Lublinie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską – produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska – powiedział Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawiają o opiniach i komentarzach na temat tragedii w Przewodowie w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej.

Artur Żak:

Jeżeli chodzi o oficjalne czynniki, komentarze oficjalnych przedstawicieli to nie ma żadnej informacji. Takiej informacji ja nie znalazłem, chociaż od wczoraj bardzo dokładnie monitoruje sieć w kontekście tej kwestii. Oczywiście przestrzeń informacyjna zarówno komentatorzy, jak i dziennikarze odnotowali, że właśnie do takiego wydarzenia doszło, że minister Ziobro zaznaczył, że eksperci poza wszelką wątpliwość stwierdzili, że to jest rakieta ukraińska. Jeżeli chodzi o wymowy właśnie tych komentatorów, to moim zdaniem oni się podzielili mniej więcej na pół. Część zaznacza, że Amerykanie poinformowali, że to była rakieta ukraińska, w momencie, w którym jeszcze same władze polskie miały wątpliwości co do tego, czy to przypadkiem nie jest rosyjska rakieta S-300, przerobiona do atakowania celów naziemnych, a druga część przestrzeni informacyjnej faktycznie zarzuca Polsce, że wspomina o tym wydarzeniu w nieodpowiednim momencie, ale z kolei od razu są też tacy, którzy mówią, przecież polski obywatel ma prawo dowiedzieć się jaka była prawda.


Powrót najemników Wagnera na UkrainęArtur Żak opowiada o nowych ustaleniach:

Brytyjski wywiad potwierdza informację, że rozpoczęto przerzucanie na Ukrainę najemników Grupy Wagnera. Najemnicy wracają na Ukrainę zarówno pojedynczo, jak i w ramach małych grup. Według analityków źródło związane z PWK poinformowało, że około 500 najemników, w tym ci, którzy odmówili wzięcia udziału w przewrocie – marszu na Moskwę 24 czerwca -dołączyło do nowej niezidentyfikowanej organizacji. Został utworzony przez byłego szefa działu kadr najemników Wagnera. Oczekuje się, że bojownicy wezmą udział w walkach na południowej flance Bachmutu. „Takie raporty wskazują, że siły Wagnera są rozdrobnione i jest mało prawdopodobne, aby były w stanie zorganizować się w spójną siłę bojową lub wpłynąć na zdolności bojowe Rosji, jeśli powrócą do operacji bojowych na Ukrainie” – czytamy w raporcie. Prezydent Rosji Władimir Putin polecił byłemu dowódców Grupy Wagnera Andriejowi Troszewowi zaangażowanie się w tworzenie jednostek ochotniczych.


 Dmytro Antoniuk prezentuje najnowsze informacje z ponad 1300 km frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej.


Jednocześnie Dmytro Antoniuk relacjonuje z pałacu Orłowskich w Malejowcach na Podolu, konferencję poświęconą pałacom i rezydencjom – szeroko rozumianemu dziedzictwu Rzeczypospolitej.


Paweł Bobołowicz rozmawia z Kubą Stasiakiem, polskim wolontariuszem i współpracownikiem Radia Wnet, który po 3 miesiącach pracy przy ewakuacjach cywilów z najgorętszych odcinków frontu, na kilka tygodni wraca do Polski.

Po trzech miesiącach, nieprzerwanych trzech miesiącach ewakuacji wracam w tym momencie na dwa, może trzy tygodnie do Polski. Ostatni okres spędzony na Donbasie był dla nas, wolontariuszy, o tyle skomplikowany, że straciliśmy po drodze dwójkę przyjaciół. To też w dużej mierze wpłynęło na całą społeczność wolontariacką. Toczyły się dyskusje na temat zasadności dopuszczania wolontariuszy do frontu, więc był to czas emocjonalny, skomplikowany. Natomiast wracając do sedna, wszystkie te miesiące spędziliśmy na ewakuacjach rejonu kupiańskiego po sam Donbas, gdzie każdego dnia wywoziliśmy ludzi z gorących miejsc. Czasem były to pojedyncze osoby, czasem były to całe rodziny z całym swoim życiowym dorobkiem.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z Kijowa 28.09.2023 r.: ostatni dowódca SS Galizien otrzymał Virtuti Militari – przypomina Robert Czyżewski

 

Agnieszka Legucka, dr Konrad Zasztowt – Program Wschodni z 22 lutego 2020 r.

W Programie Wschodnim: O zmianie konstytucji przez Władimira Putina oraz polityce zagranicznej Turcji.

Goście Programu Wschodniego:

prof. Agnieszka Legucka – Polski Instytut Spraw Międzynarodowych;

dr Konrad Zasztowt – specjalista ds. tureckich, Wydział Orientalistyczny Uniwersytetu Warszawskiego.


Prowadzący: Wojciech Jankowski

Realizator: Franciszek Żyła


Prof. Agnieszka Legucka mówi o zapowiedzi zmiany konstytucji przez prezydenta Rosji. Widzimy, że przygotowuje grunt pod rok 2024. Stwierdza, że w Rosji możliwość utraty lidera jest przerażająca dla kręgu jego osób.

Putin jest rzeczywiście liderem wystawionym przez grupę oligarchów politycznych. Żeby nie doszło do poszukiwania kolejnego kandydata, Putin zasugerował, że zmieni konstytucję i zostanie liderem państwa. Scenariuszy jest wiele. Trzeba uświadomić sobie, że zmiana konstytucji to nowe możliwości stojące przed rosyjską elitą. Nieoczekiwaną zmianą było wprowadzenie nowego organu, którego przewodniczym będzie Putin. Uważa się, że również Rada Bezpieczeństwa jest miejscem, w którym będą kontrolowane m.in. struktury policyjne – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Jak dodaje: Trzeba mieć świadomość, że zmiana konstytucji nie zmienia systemu władzy, który nadal zawieszony jest na prezydencie. Nie służy ona pokazaniu tego, kto będzie rządził, ale zmienia układ władzy i kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości. Myślę, że nie można wykluczyć wariantu, że Putin rzeczywiście nie chce już rządzić, stąd też pomysł na wprowadzenie immunitetów dla byłych prezydentów. 

Władze rosyjskie próbują wyjść naprzeciw społecznym oczekiwaniom i hipokryzji rosyjskiej elity, podczas gdy mają podwójne obywatelstwo i kształcą dzieci za granicą. Plany integracyjne podporządkowania Białorusi są na wokandzie. Bardzo mocno przykręca się śrubę zależności politycznych i gospodarczych obu krajów.

Agnieszka Legucka opowiada również o tym, że zmiany wewnętrzne Rosji korespondują zwykle z innymi krajami. Programy telewizyjne są poświęcone w największym stopniu Ukrainie. Widać wyraźnie, że Putin ma do osiągnięcia kilka swoich celów.

Dr Konrad Zasztowt mówi o polityce zagranicznej Turcji. Czas w polityce zagranicznej Turcji to czas, który skłania do refleksji w kontekście do konfliktu syryjskiego oraz współpracy z Rosją.

Jak opowiada: Od 2016 roku Turcja rozwija swoją współpracę z Federacją Rosyjską. Trzeba zaznaczyć, że oba kraje mają sprzeczne interesy w Syrii. 


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Shen: Wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej – taki przekaz płynie do mieszkańców Chin

W Chinach pomimo działania władz widać ogromne zaniepokojnienie, mówi się o zaniżaniu liczby zarażonych przez władze w Pekinie. Chińczycy na początku epidemii nie byli informowani o wirusie.


Hanna Shen, korespondentka Radia WNET na Tajwanie mówi o aktualnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa 2019-nCoV:

Na całym świecie jest 6081 osób zakażonych, w tym w samych Chinach 6007 osób. Odnotowano 132 przypadki śmierci w wyniku działania wirusa. Na Tajwanie jest 8 przypadków zarażenia.

Chińskie władze starają się uspokoić mieszkańców oraz zapewniają cały świat o tym, że kontrolują całą sytuację. W Wuhan w szybkim tempie budowany jest specjalny szpital dla osób zarażonych:

Obrazki które widzimy z Chin rozsyłane przez chińskich interneutów ukazują wielki niepokój, złość na władze z tego powodu, że na samym początku Chińczycy nie byli informowani o rozwijającym się wirusie.

Pierwsze przypadki zarażenia pojawiły się już na początku grudnia, jednak Chińskie władze na poważnie zaczęły mówić o sytuacji dopiero po 20 stycznia. Wuhan, w którym zaczęła się epidemia, podobnie jak kilka innych miast, jest odizolowane przez wojsko:

Wydaje się, że panika troszkę się zmniejszyła. […] Na samym początku, kiedy wprowadzono izolację miasta, ludzie wkraczali tłumnie do sklepów, zdarzały się walki o te produkty. Tego już raczej nie ma.

Jak zauważa Shen, oficjalne komunikaty wydawane przez Chińskie władze różnią się od tego, co można zobaczyć w Chińskim internecie:

To jest zupełnie inny przekaz. Jest ogromne zaniepokojenie, złość i podkreślanie powagi tego, że ten wirus jest dużo poważniejszy, a liczba zarażonych o wiele większa niż mówią władze w Pekinie. […] W dzienniku ludowym na 1 stronie mamy o spotkaniu Xin Pinga z szefem Światowej Organizacji Zdrowia. Obaj zapewniają, że sobie z tym wirusem poradzą […] Jest artykuł o potrzebie przywództwa partii […] przekaz do obywateli jest taki, że tego wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej. Władza obawia się protestów, niezadowolenia i kwestionowania jej mandatu do rządzenia.

Z kolei na Tajwanie pomimo 8 przypadków zarażenia widać spokój. Jak mówi korespondentka, ludzie normalnie chodzą do kin czy restauracji, z tą różnicą, że niektórzy z nich mają maski, które w tej chwili są najbardziej pożądanym towarem:

Władze Tajwanu starają się zapewnić, aby było ich wystarczająco dla wszystkich. Wczoraj wprowadzono rozporządzenie, które mówi, że w ciągu najbliższych 3 dni do mniejszych sklepów i aptek zostanie rozprowadzonych 6 milionów masek. Jest już reglamentacja, jedna osoba może kupić 3 sztuki.

A.M.K.

CBA w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa

Do prokuratury skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sztab poznańskiego Muzeum Narodowego. Jak poinformowało CBA – Doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji.

Kontrole ws. przetargu na zakup mebli i gablot do Muzeum Sztuk Użytkowych trwały od listopada 2018 r. do września 2019 r. Protokół wykazał, że wykonawca przywiózł część zamówienia, podczas gdy w dokumentach wykazano odbiór całego zlecenia.

Funkcjonariusze zdecydowali się złożyć do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zastępcę dyrektora muzeum, który miał nadużyć swoich uprawnień i przyczynić się do strat finansowych instytucji, które wyniosły 2 mln złotych. Rzecznik Muzeum Narodowego w Poznaniu, Aleksandra Sobocińska poinformowała, że prace dotyczyły wyposażenia ekspozycji Muzeum Sztuk Użytkowych, a także zapewniła, że CBA nie poinformowało muzeum o swoich dalszych działaniach.

Do zadań Centralnego Biura Śledczego należała obserwacja przygotowań i przeprowadzania zamówień do jednego z oddziałów Muzeum Narodowego w Poznaniu oraz badanie zamówień o innych zakresach – dotyczących wykonania i zainstalowania gablot zawierających multimedia dla MSU.

Według analizujących doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji i zasady równego traktowania wykonawców. Podejrzewa się, że w końcowym protokole poświadczono nieprawdę, przez co skrócony został okres gwarancji.

M.N.