Złotowski: Pakiet mobilności dzieli Europę na Wschód i Zachód, mimo deklaracji polityków o jednym rynku

Głosowanie nad pakietem odbędzie się w europarlamencie najprawdopodobniej pod koniec stycznia, w lutym, bądź… wcale – mówi w Poranku WNET Kosma Złotowski, deputowany do Europarlamentu.

Eurodeputowany Kosma Złotowski komentuje zmiany w prawie europejskim odnoszącym się do rynku transportu w Unii Europejskiej. Na czwartkowym głosowaniu w sprawie zaostrzenia przepisów o transporcie międzynarodowym KE odrzuciła dwa spośród trzech sprawozdań. Zapisy o delegowaniu pracowników oraz zmianie warunków pracy zostały odrzucone, przeszedł zaś projekt ustawy o zakazie kabotażu czyli wykonywania przewozu w innym kraju niż ten, w którym mieści się siedziba firmy.

Głosowanie nad pakietem odbędzie się w europarlamencie najprawdopodobniej „pod koniec stycznia, w lutym, bądź wcale” mówi Złotowski. Dodaje zrezygnowany „ten cały pakiet mobilności pod płaszczykiem polepszenia warunków pracy dzieli Europę na wschód i zachód, kiedy oficjalnie mówią o jednym rynku”, i jego jedynym zadaniem jest chronić interesów zachodnich firm. Eurodeputowany zarzuca zwolennikom pakietu krótkowzroczność, myślenie w perspektywie nie kadencji nawet, a  ledwiekilku miesięcy.

 

mf

Szewczak: Kwestia redukcji CO2 jest jedynie narzędziem nacisku w rękach unijnych polityków [VIDEO]

Kwestia redukcji CO2, ceny energii, polska polityka energetyczna oraz przyszłość naszej gospodarki to tematy dzisiejszej rozmowy w Poranku WNET z Januszem Szewczakiem, ekonomistą i posłem PiS


Janusz Szewczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz ekonomista opowiada o kwestii redukcji emisji dwutlenku węgla przez Unię Europejską. Według niego jest ona niczym więcej, niż narzędziem nacisku w rękach polityków z Brukseli. – Ciężko odrabiać zaniedbania poprzednich ekip na tym polu – przypomina gość Poranka WNET.

Ekonomista zapewnia, że w nadchodzącym roku, mimo ostrzeżeń opozycji rządowej, ceny ceny energii nie wzrosną. Przynajmniej z perspektywy jej odbiorców.

Stan polskiej gospodarki w przyszłym roku Janusz Szewczak widzi w pozytywnym świetle, zdradzając co Polaków czeka w 2019 roku.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Ryszard Czarnecki: W Parlamencie Europejskim panuje jedna królowa. Nazywa się Hipokryzja

Wczoraj posłowie do Parlamentu Europejskiego odrzucili wniosek frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów o debatę o sytuacji politycznej we Francji, gdzie od czterech tygodni trwają protesty.


Autorem wniosku był Ryszard Czarnecki, który wskazuje, że wniosek trzeciej do co wielkości grupy w PE został odrzucony w głosowaniu za pomocą podniesienia ręki, a nie przy pomocy elektronicznych urządzeń, które dokładnie zapisują jak głosują posłowie. Zdaniem gościa Poranka Wnet brak zgodny na powtórzenie głosowania w formie elektronicznej, wyglądało jakby przewodniczącemu Tajaniemu zależało na tym, żeby nie było wiadomo jaką przewagą głosów wniosek został odrzucony: W uzasadnieniu podkreślałem, że właśnie przed chwilę wcześniej podobny wniosek autorstwa posłów z Frakcji Zielonych wobec Czech i premiera Babiša i w tym względzie byłoby hipokryzją, gdybyśmy nie zajęli się sytuacją we Francji – wyjaśnia polityk PiS.

W kuluarach w PE, to nie Polska jest tematem rozmów, tylko właśnie sytuacja we Francji i innych krajach, gdzie pojawiają się protesty żółtych kamizelek – podkreśla Ryszard Czarnecki.

W rozmowie Krzysztofem Skowrońskim pojawia się również kwestia perturbacji w procesie wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej: Odwołane głosowanie w Izbie Gmin, może spowodować oddalenie w czasie Brexitu. Pojawia się pytanie, co teraz zrobią zwolennicy wyjścia ze wspólnoty, kiedy opuszczenie Unii będzie się opóźniać. Wydaje się, że układ o wyjściu z UE wynegocjowany przez premier Teresę May, zostałby przez posłów odrzucony.

Posłuchaj całej rozmowy!

ŁAJ

Krasnodębski: To, jak mocno w Europarlamencie fetowany był Macron, świadczy o oderwaniu tego organu od rzeczywistości

Cztery najpotężniejsze państwa Unii Europejskiej przechodzą kryzys, mówi gość Poranka WNET, profesor Zdzisław Krasnodębski. Polska na tym tle jest bardzo stabilnym krajem.


Na antenie Radia WNET profesor Krasnodębski analizuje sytuacje czterech największych krajów Unii: Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji i Niemiec. Najgłośniejsze w ostatnich tygodniach są oczywiście problemy Francji, czyli cieszące się ogromnym poparciem społecznym i rozlewające się po całym kraju protesty żółtych kamizelek. Profesor przypominał jak mocno fetowany był Emmanuel Macron w Parlamencie Europejskim, co pokazuje jak mocno oderwany od rzeczywistości jest ten organ. Wielu widziało w nim nadzieję na pokonanie fali populistów i dlatego jego porażka jest dla euroentuzjastów tak bolesna.

Problemy Niemiec to rosnące niezadowolenie wobec polityki imigracyjnej kanclerz Merkel, co wyraża się w rosnącym poparciu dla Alternative fur Deutschland. Angela Merkel w związku z tym zrezygnowała z ubiegania się o fotel  przewodniczącego partii CDU. W wyborach wewnętrznych partii wygrała faworytka, Annegret Kramp-Karrenbauer, uważana za pupilkę Merkel. Sytuacja gospodarcza Niemiec jest dużo lepsza, więc i zmiany były dużo mniej radykalne. W cięższej sytuacji jest Wielka Brytania, głównie przez ciągnące się negocjacje w sprawie Brexitu. Bolączką Włoch jest zaś głównie problem z dopięciem budżetu oraz niechętna premierowi Salviniemu Komisja Europejska.

Zagrożeniem dla Polski są zaŝ opinie promowane przez opozycję totalną i „przyjaciół Polski” takich jak Verhofstadt i Timmermans, które mogą być trwałą raną dla polskiej polityki zagranicznej. Mam nadzieję, że kłamstwo ma krótkie nogi i rozsiewanie kalumnii odbije się im zgagą – mówi gość Radia WNET.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

MF

Czaputowicz: Tusk raczej nie wróci do polskiej polityki. Był i jest reprezentantem niemieckich interesów w UE [VIDEO]

– Donald Tusk drugą kadencję w RE zawdzięcza Angeli Merkel, która go zgłosiła w imieniu Niemiec – mówi szef polskiej dyplomacji. – Polacy doskonale pamiętają, co robił, i nie lubią takich polityków.

Minister spraw zagranicznych był przedstawicielem Polski w Paryżu na obchodach setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej. Uważa on, że zamysł organizatorów, którym było zaznaczenie daty rozejmu w Compiègne zawartego między Francją a Niemcami, został zrealizowany. Potwierdził również dystans prezydenta Trumpa wobec przywódców europejskich, mający związek z bieżącymi sprawami.

„Prezydent Trump nie wziął udziału w drugiej części seminarium na temat pokoju, po południu, natomiast wymiana zdań z prezydentem Macronem też pokazuje inne rozumienie tego, jak zapewnić pokój dzisiaj. Państwa europejskie podkreślają znaczenie wielostronności, prawa międzynarodowego, natomiast prezydent Donald Trump widzi, że są to działania nieskuteczne, że te zagrożenia nie są w ten sposób rozwiązywane, zwłaszcza zagrożenia ze strony Rosji”.

Prof. Czaputowicz odniósł się pozytywnie do działań mających na celu wzmocnienie sił zbrojnych zachodniej Europy. Stwierdził, że wraz z zapewnieniem amerykańskiej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej stanowią one gwarancję bezpieczeństwa na kontynencie.

„Chodzi o to, by nie była to alternatywa dla NATO i przywództwa Stanów Zjednoczonych, ale pewne uzupełnienie”.

Gość Poranka skomentował również stan relacji polsko-rosyjskich, wskazując na dwa kluczowe problemy – agresję na Ukrainę oraz zwrot wraku samolotu Tu-154M rozbitego w 2010 r. w Smoleńsku. Stwierdził jednak, że Polsce zależy na pozytywnych relacjach z tym państwem.

Prof. Czaputowicz uważa, że przyjęta przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawa o uczynieniu roku 2019 rokiem Ukraińców deportowanych z Polski za czasów PRL-u nie ma charakteru antypolskiego, a stanowi jedynie stwierdzenie faktów historycznych. Podkreślił, że sprawą kluczową w relacjach ze wschodnim sąsiadem jest dla Polski wyjaśnienie rzezi wołyńskiej. Minister spraw zagranicznych skrytykował również niewiążącą uchwałę rady miasta Lwowa, na mocy której z Cmentarza Orląt mają zostać usunięte polskie lwy.

Gość Poranka odniósł się również do relacji między Polską a instytucjami unijnymi, na których skazą nadal pozostaje reforma sądownictwa w kraju.

„Uważamy, że jest przeprowadzana zgodnie z prawem, zgodnie ze standardami, że społeczeństwo obywatelskie oczekuje tej reformy. Komisja Europejska widzi tu pewne problemy, dopatruje się złamania pewnych zasad”.

Prof. Czaputowicz, przywołując unijną krytykę wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i brak reakcji w podobnej sprawie w Niemczech, upatruje stosowania przez Unię Europejską podwójnych standardów wobec Polski. Uważa także, że stawianie przez nią Polski w negatywnym świetle wskazuje na jej duże znaczenie.

„Piętnowanie, moim zdaniem nieuzasadnione, Polski, służy oczywiście osłabieniu Polski w negocjacjach nad budżetem, w lansowaniu pewnej wizji. (…) Łatwiej coś przeforsować przeciwko Polsce, jeśli jej pozycja jest słabsza”.

Minister spraw zagranicznych skrytykował także działalność Donalda Tuska w strukturach unijnych oraz jego plany powrotu do polskiej polityki.

„Donald Tusk ma bardzo małe szanse powrotu do polskiej polityki, bo jego osoba została wykorzystana przeciwko Polsce. On jest drugą kadencję przewodniczącym Rady [Europejskiej – przyp. red.]. Gdy idzie o pierwszą kadencję, to był oczywiście kandydatem Polski, ale gdy idzie o drugą kadencję, to był on kandydatem Niemiec, Angeli Merkel, bo przecież Polska zgłosiła – jak wszyscy pamiętają – Saryusza-Wolskiego”.

Na zakończenie gość Poranka powiedział o projekcie nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, z której miałyby zostać usunięte osoby współpracujące za czasów komunizmu ze Służbą Bezpieczeństwa.

A.K.

Konrad Szymański: Nie ma innego kraju, gdzie opozycja opiera swoją strategię polityczną, na niepowodzeniu własnego kraju

Zdaniem wiceminister spraw zagranicznych w kwestii art. 7 traktatu o UE, obecnie nie ma większości w Radzie Europejskie, która mogłaby przegłosować jakąkolwiek negatywną rezolucję w polskiej sprawie.

 

W czwartek rząd przedstawiał informację o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie styczeń-czerwiec 2018 r. w czasie prezydencji bułgarskiej. Istotnym tematem sejmowej debaty była kwestia negocjacji nad następną perspektywą budżetową: Aktualnie obowiązująca propozycja budżetu wieloletniego, jeżeli odejmie się składkę Wielkiej Brytanii, tak abyśmy porównywali rzeczy adekwatny, i jeżeli dołączymy Europejski Fundusz Rozwoju, to okaże się, że Komisja Europejska zaproponowała mniejszy niż dotychczas budżet w relacji do dochodu narodowego brutto.

Trakcie odpowiadania na pytania parlamentarzystów w czasie debaty o polityce europejskiej państwa polskiego, przedstawiciel rządu wskazał na niebezpieczeństwo politycznego sprowadzania wspólnoty europejskiej do poziomu korzyści majątkowych: Ponieważ Polska się bogaci, to z natury rzeczy rola budżetu Unii Europejskiej będzie malała. Mam nadzieję, że mamy co do tego pełną zgodność. Państwo, którzy dzisiaj sprowadzają członkostwa Polski w Unii Europejskiej do transferów bezpośrednich, co będziecie mówić swoim wyborcom, przekonujący ich do tego, że warto być w Unii, kiedy te środki staną się mniejsza, a one muszą się stać mniejsze.

Wydaje się, że sensem funduszy europejskich, jest to, aby przyspieszyć konwergencja, która będzie pozwalała na to, aby Polska nie była zależna od zewnętrznych czynników wzrostu. Jeżeli będziemy myśleli o sobie samych i planowali swoją przyszłość, na długie długie lata, jako kraju, który jest permanentnie zależny od czynników zewnętrznych, to będzie to bardzo smutny scenariusz. Muszę powiedzieć, że dziwię się, że takie słowa padają w polskim parlamencie – podkreślił z sejmowej mównicy Konrad Szymański.

Wiceminister spraw zagranicznych odnosząc się do procedowania kwestii procedury sprawdzania praworządności, nad którą aktualnie pochylają się przedstawiciele państw członkowskich UE: Dzisiaj w Radzie Unii do Spraw Ogólnych nie ma większości państw członkowskich, które byłyby w stanie przegłosować jakikolwiek negatywną opinię w polskich sprawach. Wydaje mi się, że to jest wystarczająco dużo, żeby mówić, że pomimo olbrzymiej presji, presji generowanej także z Warszawy, co jest przykrym aspektem tego procesu, że pomimo tej presji jesteśmy w stanie utrzymać rzeczowy dialog.

Wiele debat w polskim parlamencie robiło wrażenie, jakby posłowie opozycji modlili się o to, aby Polsce się nie udało, jakby modlili się tak o to, aby porażek było więcej i na tym budować swój sukces polityczny. Nie znam innego kraju, w którym ktokolwiek buduje swoją strategię polityczną niepowodzeniach własnego kraju – podkreślał w debacie Konrad Szymański.

W ramach wystąpienia wiceministra spraw zagranicznych odpowiedzialnego za politykę europejską, pojawił się również wątek działań państwa europejskich wobec budowy gazociągu Nord Stream 2: Unii Europejskiej kompetencją są reguły wspólnego rynku w zakresie infrastruktury gazowej. Z całą pewnością jest to Kompetencja Unii Europejskiej. I cóż Widzimy. Okazuje się, że państwa, które chętnie machają unijną flagą, robią wszystko Unia Europejska nie zachowała się aktywnie w sprawie Nord Stream 2. Takie paradoksy się zdarzają.

 

 

ŁAJ

Tomasz Rzymkowski: Skarga nadzwyczajna może uderzyć w beneficjentów prywatyzacji

Zdaniem posła Kukiz’15 negatywna opinia Komisji Europejskiej wobec instytucji skargi nadzwyczajnej może być podyktowana interesami zagranicznych korporacji, które boja się o swoje status quo w Polsce.

 

W poniedziałek na konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans podkreślił, że jedną z głównych przeszkód na drodze do zawarcia kompromisu z polskim rządem, jest kwestia skargi nadzwyczajnej: W rekomendacjach, które wydaliśmy w sprawie praworządności w Polsce, bardzo krytycznie odnieśliśmy się do skargi nadzwyczajnej. Podtrzymuję stanowisko, które zostało jasno przedstawione w rekomendacjach — powiedział na konferencji prasowej Timmermans.

Zdaniem posła Tomasz Rzymkowskiego sprzeciw stawiany przez wiceprzewodniczącego Timmermansa  wynika z niezrozumienia szczegółowych zasad działania skargi nadzwyczajnej: Obawy Komisji Europejskiej może budzić konstrukcja ogólna skargi nadzwyczajnej, bez wnikania w szczegóły tych zmian, gdzie wszystkie prawomocne wyroki sądów w Polsce w minionych 20 lat mogą zostać podważone. Jednak grubość „sita” weryfikacyjnego powoduje, że tylko sprawy najbardziej rażące będą podejmowane przez rzecznika praw obywatelskich czy przez prokuratora generalnego. W sprawach błahych czy też o niewielkim znaczeniu społecznym, nie będzie aprobaty ze strony instytucji państwa, aby je wzruszać – powiedział poseł Kukiz’15, podkreślając, że jest zwolennikiem przyjętego rozwiązania.

Wyobrażam sobie taką sytuację, że Komisja Europejska broni podmiotów, które w wyniku wprowadzenia skargi nadzwyczajnej mogą obawiać się o status quo swojego posiadania. Rzeczywiście takie argumenty mogą uzasadniać działania Komisji Europejskiej – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz’15.

W poniedziałek Krzysztof Szczerski szef gabinetu prezydenta w rozmowie RMF FM, podkreślił, że nie ma mowy o rezygnacji ze skargi nadzwyczajnej w ustawie o Sądzie Najwyższym, bo była to jedna z obietnic wyborczych prezydenta Andrzeja Dudy. Wyraził jednak gotowość do dyskusji na temat warunków dotyczących jej składania, wskazując, że przepisy mogą zostać „doprecyzowane”.

Skargę nadzwyczajną na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat może – zgodnie z ustawą – wnieść Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz, w zakresie swojej właściwości, Prezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznik Finansowy i Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Lobby reprywatyzacyjne, albo osoby, które wzbogaciły się na prywatyzacji też na masowym uwłaszczeniu się na majątku państwowym, co często było związane z wieloletnimi procesami. Ten spokój, który panował przed też blisko 20 lat teraz może zostać diametralnie zachwiany – powiedział Tomasz Rzymkowski.

 

ŁAJ

Zdzisław Krasnodębski: Niemcy coraz częściej stawiają swoje narodowe interesy ponad solidarnością europejską

Zdaniem wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego publikacja Białek Księgi reformy wymiaru sprawiedliwości, pomoże rozwiać wątpliwości wobec działań rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Gościem Poranka Wnet był Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z ramienia frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Polityk Prawa i sprawiedliwości podkreślił, że działania polskiego rządu za zakresie komunikowanie reformy wymiaru sprawiedliwości na arenie europejskiej, pozwolą na obniżenie temperatury sporu: Wydaje się, że Biała Księga jest przekonująca. Stanowi dobre podsumowanie tego, co się dzieje w Polsce. Odsuwa też zarzuty, które padają z ust ludzi, którzy powinny się lepiej orientować w tym, co się stało w polskich systemie sądownictwa.

Tam jest wiele odniesień do kontekstu międzynarodowego, wskazuje się na rozwiązania, jakie są przyjmowane w innych państwach, ale żeby doszło do porozumienia, musiałby się pojawiać dobra wola, a bardziej widać wolę karania Polski, chociaż nie wiadomo dokładnie za co – zaznaczył gość Poranka Wnet.

Zdzisław Krasnodębski przyznał, że opinia o złym stanie niezależności sądów w Polsce, w innych państwach europejskiej jest bardzo silna: Panuje przekonanie, jakoby praworządności w Polsce była zagrożona w takim stopniu, że ostatnio irlandzki sędzia uznał, że nie można przeprowadzić ekstradycji gangstera do Polski, ponieważ nie będzie obiektywnie sądzony. To pokazuje, jak szeroko rozpowszechniony jest czarny PR o Polsce.

Gość Poorana Wnet w kontekście powołania nowego rządu w Niemczech, wskazał, że stan relacji na linii Warszawa-Berlin pozostanie stabilny: Nie wiem, czy nowe otwarcie jest potrzebne. Relacja polsko-niemieckie są dobre, pomijając pewne problemy strukturalne, jak chociażby w kwestiach energetycznych. Niemcy, w tym zakresie, coraz częściej stawiają swoje interesy narodowe ponad zasady solidarnością europejską.

Zdzisław Krasnodębski skomentował wybór nowego sekretarza generalnego Komisji Europejskiej, który kierować będzie korpusem: Martin Selmayr jest osobą, która faktycznie rządzi Komisją Europejską, będąc szefem gabinetu Jean-Claude’a Junckera, ustawiał pracę komisarzy. To był silny tzw. człowiek komisji. Szef KE postanowił swojego najbliższego współpracownika uczynić sekretarzem generalnym Komisji. Sekretarz Generalny zarządza wszystkimi urzędnikami Komisji europejskiej.

ŁAJ

To jest moment ujawnienia się tyranii mniejszości / prof. Andrzej Nowak w Radiu WNET o działaniach Komisji Europejskiej

Skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Wymyślają „wartości”, które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.

Krzysztof Skowroński w Poranku WNET rozmawiał z profesorem Andrzejem Nowakiem. Głównym poruszonym tematem było wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania na podstawie art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej. Może się ona zakończyć nałożeniem przez Unię Europejską sankcji na Polskę.

Profesor uważa, że celem Komisji Europejskiej jest upokorzenie Polski, która opiera się zmianom, broniąc zdrowego rozsądku i suwerenności nie tylko swojej, ale narodów tworzących zjednoczoną Europę. Rozpoczęcie procedury ujawnia tyranię mniejszości, która opanowała Unię Europejską. Wraz z ujawnieniem ta tyrania jednak się kończy.

Te skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Ich skrajność polega na urzeczywistnianiu pewnej utopii, na zastępowaniu rzeczywistości nierzeczywistością i definiowaniu wartości w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Przykładem jest uniemożliwianie wprowadzania w Polsce rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach Unii, np. według których sędziowie nie są zależni tylko od siebie, ale też od suwerena, czyli od narodu politycznego, któremu mają przecież służyć. Wymyślane są przy tym „wartości”,  które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.

Siła tych skrajności ma źródło jeszcze w oświeceniu, a przede wszystkim od czasów Antonio Gramsciego i „marszu przez instytucje”, który pozwolił zamienić kulturę na kontrkulturę i odwrócić znaczenie wartości. To pycha tych, którzy czują się jak bogowie, i wynikająca z niej pogarda dla ludu, który dla nich jest motłochem, są motorem ich działania. Ich pomysły nie są wywodzone z aktu demokratycznego, ale z tego, „że oni wiedzą lepiej”.

Odpowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na działanie Komisji była natychmiastowa. Ogłosił, że podpisuje uchwalone przez parlament ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości. Jego zachowanie było – zdaniem prof. Nowaka – pełne godności i energii. Przy okazji zamknięty został pseudospór podgrzewany przez – jak ich określił – niecierpliwych publicystów, którzy chcieli widzieć już zdradę prezydenta i rozpadający się obóz rządzący Polską. To zamknięcie sporu jest paradoksalnie dobrym skutkiem ataku komisarzy europejskich na Polskę.

Jaka powinna dalsza Polski? Andrzej Nowak podpowiada, że powinna zablokować procedurę w jej drugim etapie, gdy wymagane są 4/5 głosów w Radzie Unii Europejskiej. Gdyby Komisji nie udało się uzbierać tej większości, skompromitowałaby się. Kluczowa batalia rozegra się więc teraz, gdy Polska będzie budować koalicję, która uratuje Europę. Wystarczy do tego sześć państw.

– Nie podjąłbym rozmowy z Donaldem Tuskiem – tak prof. Nowak odpowiedział na pytanie, o co by zapytał byłego premiera, gdyby go spotkał. Uważa, że nie można liczyć na podjęcie przez niego dialogu i nawrócenie. Dał na to wiele dowodów w przeszłości.

JS

Cała rozmowa w części czwartej Poranka WNET w czwartek 21 grudnia 2017 roku.


Art. 7 ust. 1 TUE

1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.

Rada regularnie bada czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne.

2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2.

3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych.

Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa.

4. Rada może następnie, stanowiąc większością kwalifikowaną, zdecydować o zmianie lub uchyleniu środków podjętych na podstawie ustępu 3, w przypadku zmiany sytuacji, która doprowadziła do ich ustanowienia.

5. Zasady głosowania, które do celów niniejszego artykułu stosuje się do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i Rady, określone są w artykule 354 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Premier Morawiecki dzień 10: Na wojennej ścieżce

Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE – napisał premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do decyzji KE ws. wszczęcia wobec Polski procedury kontroli praworządności.

W środę premier Mateusz Morawiecki tylko raz publicznie skomentował decyzję kolegium komisarzu UE, którzy podjęli decyzję o rozpoczęciu procedury sprawdzania praworządności. Premier napisał komentarz na swoim oficjalnym koncie na Twitterze – Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce konieczna. W dialogu między Warszawą, a Komisją potrzebujemy otwartości i uczciwości. Wierzę w to, że podmiotowość Polski da się pogodzić z ideą Zjednoczonej Europy – podkreślił Prezes Rady Ministrów.

 

Spotkanie z działaczkami opozycji demokratycznej internowanymi w Stanie Wojennym

Premier Mateusz Morawiecki w środę przed południem spotkał się z internowanymi w czasie stanu wojennego działaczkami opozycji demokratycznej. Spotkanie odbyło się w ciepłej, rodzinnej atmosferze, a szef rządu mówił o swoich rodzinnych doświadczeniami walki z komunizmem, w którą aktywnie, obok ojca premiera Kornela Morawieckiego, włączyła się mama oraz siostry Mateusza Morawieckiego.

Dla mnie to zawsze wzruszające chwila, kiedy mogę sobie przypomnieć tamte lata. Najbardziej pasuje do waszych działań, zmagać, łez i trudu z tamtych lat zwrotka z piosenki „Żeby Polska była Polską”, matki, żony w mrocznych izbach wyszywały na sztandarach hasło Honor i Ojczyzna. Pamiętam, że moja Mama rzeczywiście wyszywała na sztandarze hasło Wiara, Niepodległość na przyjazd Papieża Jana Pawła II w 1979 roku – wspominał na początku spotkania szef rządu.

Premier Mateusz Morawiecki przed zakończeniem części otwartej dla mediów podkreślał, osobisty związek z osobami walczącymi z totalitarnym ustrojem Polski Ludowej – Wszystkie te wspomnienia żyją we mnie do dzisiaj. Potem też jako młody człowiek mocno zaangażowałem się w działalność podziemną i mogę powiedzieć, że bez pomocy matek, żon czy sióstr, trzy moje siostry były wtedy aktywne, wiem jak bardzo taka mrówcza praca była potrzebna, aby podziemie trwało, żeby drukować i kolportować ulotki, to była nasza broń tamtych czasów, smutnej i mrocznej epoki PRL-u. Jestem przekonywany, że żyjemy w wolnej Polsce, zawdzięczamy  również działaniom Pań, za co dziękuję w imieniu rządu Rzeczpospolitej.

Mateusz Morawiecki spotkanie z działaczkami Solidarności internowanymi w Stanie Wojennym | Piotr Tracz / KPRM

Jutro w Warszawie dojdzie do spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z premier Wielkiej Brytanii

Premier Mateusz Morawiecki będzie rozmawiał z Theresą May o współpracy gospodarczej oraz bieżących kwestiach europejskich m.in. wynikach ostatniego szczytu Rady Europejskiej (14-15 grudnia) oraz wschodnim sąsiedztwie UE. Spotkanie będzie okazją do rozmów na temat pakietu mobilności i delegowania pracowników, a także sytuacji Polaków w Zjednoczonym Królestwie. Planowana jest również wymiana zdań na temat współpracy kulturalnej, oświatowej i naukowej. Premierzy poruszą również kwestie bezpieczeństwa oraz niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ 2018-19.

Program konsultacji:

Wśród tematów spotkań delegacji rządowych znajdą się m.in. bezpieczeństwo wewnętrzne, polityka zagraniczna oraz obronność. Wydarzenie będzie także okazją do rozmowy na temat gospodarki oraz biznesu, w tym finansów i energetyki.

W trakcie konsultacji odbędzie się również spotkanie delegacji rządowych z żołnierzami. Ponadto zostanie podpisany polsko-brytyjski traktat obronny.

Konsultacje pomiędzy rządem Polski i Wielkiej Brytanii będą drugimi w historii bilateralnych relacji. 28 listopada 2016 roku w Londynie odbyło się pierwsze tego typu spotkanie pod przewodnictwem premier Beaty Szydło i Theresy May. Było to istotne wydarzenie, ponieważ konsultacje międzyrządowe są formułą bardzo rzadko stosowaną przez Brytyjczyków. Wcześniej ten format był stosowany przez stronę brytyjską jedynie w relacjach z Francją.

Według informacji medialnych możliwe jest, że premier Wielkiej Brytanii  w wystąpieniu nawiąże do środowej decyzji Komisji Europejskiej i wyrazić zaniepokojone stanem praworządności w Polsce.

 

ŁAJ