Tusk zapowiada rozwój polskich kolei, ale to „obłudny chwyt”? Ekspert: nie zmarnujmy tej szansy!

Donald Tusk ogłosił „historyczne zamówienia” na rozwój polskich kolei. Były szef CPK Mikołaj Wild ostrzega: udział polskich firm w projekcie będzie fikcją, a przetarg jest przedwczesny i szkodliwy.

Posłuchaj całej rozmowy:

Premier Donald Tusk ogłosił wczoraj „historyczne zamówienia” na rozwój polskich kolei. Szef rządu zapowiedział, że Ministerstwo Infrastruktury planuje przeznaczyć gigantyczne środki na zakup nowoczesnego taboru i że w przedsięwzięcie mają być włączone polskie firmy. Zapowiedź brzmiała jak obietnica przełomu – ale zdaniem Mikołaja Wilda, byłego prezesa Centralnego Portu Komunikacyjnego, w praktyce może okazać się jedynie politycznym chwytem.

„Wyścig, w którym nie mamy szans”

Albo premier nie ma świadomości, jaki jest potencjał polskich producentów taboru, albo świadomie zaprasza ich do wyścigu, w którym nie mają żadnych szans. W takim przypadku mamy do czynienia z obłudnym chwytem komunikacji politycznej

– powiedział Mikołaj Wild w Poranku Radia Wnet.

Według eksperta, polskie firmy nie są dziś w stanie samodzielnie konkurować przy produkcji składów osiągających prędkość powyżej 300 km/h.

Ich udział będzie taki, jak soku owocowego w napojach owocowych: kilka procent, tylko po to, by można było powiedzieć, że zapewniono local content

– podkreśla.

Fikcyjny udział polskiego przemysłu

Były szef CPK nie ma złudzeń, co do obecnej sytuacji.

To będzie czysto fikcyjny udział. Polscy przedsiębiorcy zostaną sprowadzeni do roli „kwiatka do kożucha”, całkowicie zbędnego ornamentu

– zaznacza.

Problemem jest nie tylko struktura przetargu, ale też jego kalendarz.

Ogłoszono go blisko 10 lat przed uruchomieniem pierwszych długich linii dużych prędkości Warszawa–Wrocław i Warszawa–Poznań. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to przetarg przedwczesny, pozbawiony uzasadnienia ekonomicznego

– wskazuje Wild.

Jedynym realnym mechanizmem kontroli pozostaje dziś nadzór właścicielski nad PKP Intercity, które prowadzi postępowanie.

Trump uderza w Zielony Ład. Niemców to nie martwi?

Apel: wstrzymać szkodliwy przetarg

Dlatego Stowarzyszenie „Tak dla CPK”, z którym współpracuje Wild, przygotowało petycję wzywającą rząd do zatrzymania procedury.

Chcemy dać szansę polskim przedsiębiorcom, wspólnie ze spółką CPK, na stworzenie taboru najlepiej dostosowanego do polskich warunków i potrzeb pasażerów

– mówi.

Ekspert przypomina, że tak postępowały inne państwa.

Niemcy wykorzystali rozwój KDP do wzmocnienia Siemensa, Francuzi Alstomu, Japonia Hitachi, a Korea Hyundai Rotem. To naturalny sposób wykorzystania dźwigni rozwojowej, jaką daje kolej dużych prędkości

– przypomina.

Transport arktyczny zamiast przez Polskę? Bardzo ostra reakcja Chin

„Nie zmarnujmy tej szansy”

Zdaniem Wilda, dziś ta dźwignia jest świadomie odkładana na półkę. Dlatego petycja wzywa do:

  • natychmiastowego wstrzymania przetargu PKP Intercity na zagraniczne składy,
  • uruchomienia programu finansowanego ze środków na innowacje, którego celem będzie stworzenie polskiego pociągu KDP,
  • zainicjowania wspólnych przedsięwzięć typu joint venture między CPK a krajowymi producentami.

Cel? By pierwsze polskie składy zdolne do osiągania 250 km/h weszły do eksploatacji około 2032 roku – wtedy, gdy otwarty ma być pierwszy odcinek Warszawa–Łódź.

To unikalna szansa rozwojowa. Jeśli ją zmarnujemy, sprowadzimy polski przemysł do roli statysty na własnym rynku

– ostrzega Mikołaj Wild.

/ad

Michał Czarnik: nie jest prawdą, że CPK doprowadzi do likwidacji lotnisk regionalnych

Centralny port Komunikacyjny - Koncepcja CPK autorstwa pracowni Foster+Partners / mat. pras. Foster+Partners

„Mamy wątpliwości, czy projekt CPK jest realizowany w odpowiednim tempie.” – mówi Michał Czarnik, wiceprezes stowarzyszenia Tak dla CPK.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Ponad 100 ton śniętych ryb w Odrze. Prof. Mariusz Czop: potrzebujemy spójnej strategii walki ze złotą algą

 

Krystian Kinastowski: projekt CPK i kolei dużych prędkości to ogromna szansa dla Polski

Centralny port Komunikacyjny - Koncepcja CPK autorstwa pracowni Foster+Partners / mat. pras. Foster+Partners

Gościem Poranka Wnet jest Krystian Kinastowski, prezydent miasta Kalisza.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Najnowsze zmiany w programie budowy kolei dużych prędkości niepokoją władze Kalisza, które obawiają się, że miasto zostanie wykluczone z projektu, o czym mówi prezydent miasta, Krystian Kinastowski:

Od samego początku, kiedy zaczęto mówić o projekcie CPK i projekcie kolei dużych prędkości, my w Kaliszu prowadziliśmy szereg konsultacji.

Gość Poranka Wnet stwierdza, że nowe propozycje pominięcia aglomeracji kalisko-ostrowskiej mogą wynikać z różnych nacisków ze strony władz większych miast wojewódzkich:

Od kilkunastu lat Kalisz jest poddany procesom wysysającym przez duże, silne i prężnie działające ośrodki miejskie, które dostaną teraz jeszcze większe dofinansowanie.

Uważam, że jest to spowodowane lobbowaniem dużych ośrodków i wizją całej sieci osadniczej, która ma polegać na tym, że będzie w Polsce 16 silnych ośrodków wojewódzkich.

Krystian Kinastowski wyraża nadzieję, że miasta średniej wielkości nadal będą uwzględniane przez rząd w ramach projektu CPK:

Liczymy na to, że głos aglomeracji miast średniej wielkości będzie usłyszany i że rząd nie będzie rozwiązywał tylko problemów największych miast.

Zobacz także:

Kraków stał się symbolem braku zgody – Barbara Nowak, nowa pełnomocniczka PiS w Krakowie

 

 

Gontarz: w krajach inicjatywy Trójmorza planowana jest dynamiczna rozbudowa sieci kolejowej

Litwa, Łotwa i Estonia podjęły niedawno strategiczną decyzję o zmianie rozstawu torów do standardów europejskich – mówi doradca Prezesa Rady Ministrów ds. infrastruktury i transportu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Oleksy: Rumunię w inicjatywie Trójmorza najbardziej interesują projekty infrastrukturalne

Gabriela Lenartowicz poseł PO o CPK: nie może być tak, że Bank Światowy lepiej dba o polskich obywateli niż rząd

Centralny port Komunikacyjny - Koncepcja CPK autorstwa pracowni Foster+Partners / mat. pras. Foster+Partners

Zdaniem Gabrieli Lenartowicz rząd nie przedstawia uzasadnienia budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wywłaszczenia nie są przeprowadzane w odpowiedni sposób, jest wiele wątpliwości.

Gabriela Lenartowicz poseł Platformy Obywatelskiej o CPK:

Projekt musi być racjonalny, ekonomiczny i odpowiadać na potrzeby obywateli. Nie wiemy, czy te warunki są spełnione. Tworzy się projekt partyjny, który obciąża kolejne pokolenia, nie przedstawiając żadnych wyliczeń. Rząd powinien być rządem Polaków, a nie rządem Pis, rządem partii.

Gdyby rządziła PO, to zbadalibyśmy, jakie są potrzeby komunikacyjne Polaków, jakie są trendy rozwojowe. Teraz przenosi się transport lotniczy do połączeń kolejowych. Nie pokazano żadnych dokumentów, ani analiz. Obywatel nie ma dostępu do żadnych informacji w tej sprawie – tłumaczy gość Radia Wnet.

Minister Horała odpowiada, że to jeszcze za wcześnie, żeby to przedstawiać. On manipuluje. Nie wiemy ile ten projekt będzie kosztować oraz z czego będziemy to finansować.

Marcin Horała: Atakowanie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, jest działaniem w interesie Niemiec

O ustawie dotyczącej wywłaszczeń:

Z tą ustawą nie zgadzają się obywatele, którzy mają być wywłaszczeni. Przy cenie rynkowej w ogóle nie bierze się pod uwagę, że jest to wywłaszczenie przymusowe. Nie patrzy się na to, że obywatel musi zakupić nieruchomość gdzie indziej.

Bank Światowy, mówi o tym, że przymusowe wysiedlenia niosą za sobą duże zagrożenia. Trzeba przedstawić uzasadnienie: komunikacyjne, technologiczne, gospodarcze i społeczne.

Nie może być tak, że Bank Światowy lepiej dba o polskich obywateli niż rząd – mówi poseł Gabriela Lenartowicz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Prezydent Meksyku stwierdził, że opozycja to zdrajcy narodu i agenci obcych państw – mówi Zbigniew Dąbrowski

Zbigniew Dąbrowski mówi o zamieszaniu jakie w Meksyku wywołały słowa jego prezydenta. Nazwał on opozycjonistów zdrajcami i obcymi agentami. Wynika to z faktu, że nie popierają oni projektów Obradora.

Meksyk zszokowały słowa wypowiedziane przez prezydenta Andresa Manuela Lopeza Obradora. Nazwał on opozycję zdrajcami i obcymi agentami. Skąd tak skrajne stanowisko? Głowa meksykańskiego państwa nie ma poparcia w sprawie realizacji jednej z wielkich inwestycji, mianowicie Tren Maya.

Miałaby być to sieć kolejowa ciągnąca się przez Półwysep Jukatan. Jej długość wynosiłaby 1500 km. Obrador nazywa ją dobrem narodowym, ale ekolodzy są innego zdania. Obawiają się zniszczenia lasów tropikalnych oraz jaskiń wapiennych. Prezydent uważa, że zostali nasłani przez USA.

Mówi gospodarz Republici Latina Zbigniew Dąbrowski. Tren Maya to nie jedyny gorący temat w meksykańskiej polityce. Obrador stwierdził ostatnio, że wszyscy powinni kupować prąd od państwowych dostawców. Prywatne elektrownie prezentują jednak dużo lepszą jakość, niż te pozostające pod kontrolą rządzących. Drugie z nich mocno zanieczyszczają środowisko. Prywatni inwestorzy dysponują farmami wiatrowymi, czy elektrowniami wodnymi.

Wypowiedzi prezydenta mogą świadczyć, że dochodzi on do ściany. Rządzi już 4 lata, a nie zdołał zrealizować żadnego z przedwyborczych postulatów.

Jak sprawy polityczne mają się w Chile i Wenezueli? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy!

K.B.

Izydorek: Awaria systemu sterowania ruchem dotyczy 820 km linii kolejowych. To naprawdę bardzo źle wpływa na cały system

Stojące pociągi i duże opóźnienia. Redaktor NaKolei.pl o czwartkowej awarii PKP.

Adrian Izydorek wyjaśnia, na czym polega awaria Polskich Kolei Państwowych do której doszło ok. 4 w nocy. Usterki wystąpiły w kilkunastu lokalnych centrach sterowania ruchem.

To są punkty z których kolejarze prowadzą ruch pociągów za pomocą systemów komputerowych.

Wiele pociągów jest odwoływanych lub stoi. Niektóre kursują, ale z dużych opóźnieniem.

To dotyczy 820 kilometrów linii kolejowych. To naprawdę bardzo źle wpływa na cały system.

Czytaj także:

Prof. Krysiak: Niemcy, Francja i Holandia nie mają współczucia dla mordowanych na Ukrainie. Dalej kupują rosyjską ropę

Redaktor portalu NaKolei.pl, wskazuje, że według Alstom, producenta systemów, nie doszło do ataku cybernetycznego.

Był to błąd w formatowaniu czasu systemu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Blokada transportowa na Ukrainie. Grymel: a wydawałoby się, że jesteśmy na stopie przyjacielskiej

Featured Video Play Icon

Przewodniczący Krajowej Sekcji NSSZ SOLIDARNOŚĆ o transportowym impasie między Polską a Ukrainą – strona ukraińska wstrzymała tranzyt.

Henryk Grymel wypowiada się na temat transportowego impasu między Polską a Ukrainą – zostało wstrzymane połączenie kolejowe między obydwoma państwami, które było kluczowe także dla innych sieci, w których udział brały m.in. Chiny. W środę odbył się z tego powodu protest przed konsulatem w Lublinie.

Strona ukraińska wstrzymała cały tranzyt.

Rozwiązania w sprawie nie przyniosła również odpowiedź ze strony władz Ukrainy.

Minister napisał, że nie może nic kazać szefowi kolei, bo byłoby to naruszanie prawa.

Gość „Poranka Wnet” dodaje, że chwilę obecną wskutek interwencji prawdopodobnie udało się załagodzić sytuację, lecz nie długofalowo.

Były interwencje i z tego, co się nieoficjalnie dowiedziałem to przedłużyli do 20 lutego – pytanie co dalej.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk zaznacza, że jest to sytuacja, której część odpowiedzialnych za transport osób całkowicie się po Ukrainie nie spodziewała.

Wydawałoby się, że jesteśmy na stopie przyjacielskiej, a tutaj nagle coś takiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej UTK: Mam nadzieję, że dzieci będą pamiętały zasady bezpieczeństwa, gdy dorosną

Tomasz Frankowski o kampanii informacyjnej Kolejowe ABC, tym, czego dzieci uczą się w ramach niej, do ilu osób dotarła, ile kosztowała i jakie są jej skutki.

Nosorożec Rogatek radzi dzieciom jak zachować się, żeby było bezpiecznie.

Tomasz Frankowski wyjaśnia, jak w ramach akcji Kolejowe ABC:

Uczymy przedszkolaków  i uczniów podstawówki, jak zachować się w pobliżu torów.

W czasie prowadzonej od dwóch lat kampanii przeprowadzono lekcje medialne w niemal 400 placówkach obejmując nią , koło 12 tys. dzieci. W piknikach wakacyjnych wzięło udział 21 tys. osób.

Lekcje można przeprowadzić w domu.

Obecnie akcja informacyjna tłumacząca, np. jak zachowywać się przy przechodzeniu przez tory, czy „w jaki sposób kulturalnie podróżować” dostępna jest w formie multimedialnej w trzech różnych poziomach trudności- dla przedszkolaków, dla klas 1-3 i dla klas 4-6 szkoły podstawowej. Materiały w internecie mają, jak mówi, „15 mln widzów”. Kolejowe ABC wspierają także blogerzy, których materiały edukacyjne mają 4 mln wyświetleń. Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Transportu Kolejowego przyznaje, że sukcesy akcji są trudno mierzalne, poza tym wymiarem, do ilu ludzi udało się dotrzeć. Zauważa przy tym, że

Mamy już sygnały takie, że dzieci potrafią zwracać uwagę rodzicom, kiedy robią coś źle np. zapominają zatrzymać się przed znakiem stop, który jest przed przejazdem.

Ma nadzieję, że dzieci zapamiętają to czego się nauczały i będą korzystać z tej wiedzy, gdy same staną się kierowcami. Informuje, że kampania kosztująca łącznie prawie 27 mln zł została dofinansowana z funduszy unijnych w wysokości niemal 23 mln zł.

A.P.