Handel ludźmi. Monika Grzelak: Nawet 40 mln osób rocznie zostaje współczesnymi niewolnikami

Kim są współcześni niewolnicy? Monika Grzelak o tym, jak wygląda handel ludźmi i o pomocy jego ofiarom.

Jesteśmy jedyną organizacją w Kenii, która prowadzi schronisko dla ofiar handlu ludźmi.

[related id=136132 side=right] Monika Grzelak wyjaśnia czym się zajmuje fundacja HAART Poland. Jest ona powstałą w 2018 r. filią organizacji HAART Kenia (założonej w 2010). Wyjaśnia, że w Polsce działają na rzecz nagłośnienia problemu współczesnego niewolnictwa. Nie zniknęło ono, ale ewoluowało. Nie jest to problem na małą skalę.

Takie szacunkowe dane [pokazują], że to jest nawet 40 milionów osób w skali całego świata rocznie, które są współczesnymi niewolnikami

Ofiarami handlu ludzi często padają osoby biedne, szukającego lepszego życia. Ludzie ze slumsów szukają pracy za granicą, gdzie zostają zmuszeni, w przypadku kobiet do prostytucji, a przypadku mężczyzn innej przymusowej pracy. Najczęściej ofiarami handlu ludźmi padają kobiety i dzieci.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak informuje, że w handel ludźmi zamieszane są mafie. W związku z tym część schronisk musiała zostać przeniesiona, aby zapewnić bezpieczeństwo ofiarom. O tym, jak wesprzeć działalność fundacji dowiedzieć się można na jej stronie haartpoland.org.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Joanna Gumińska: Joanna Żubrowa była pierwszą kobietą w Polsce, która dostała Virtuti Militari

Król Polski, żona obrońcy twierdzy, żołnierz Księstwa Warszawskiego, dowódca w powstaniu listopadowym i agentka. Joanna Gumińska o Polkach zasłużonych na ojczyzny na polu bitwy.

Joanna Gumińska komentuje zaprzysiężenie nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Josepha Bidena. Stwierdza, że boi się jego zastępczyni Kamali Harris, którą nazywa otwartą komunistką opętaną teoriami rasowymi.

Można być czarnym rasistą i żadnej odpowiedzialności się za to nie ponosi.

Jak zauważa mieszkanka Grodzieńszczyzny, pomysły współczesnych młodych Polek, które w imię feminizmu np. nie golą się pod pachami, świadczą o tym, że nie znają one historii.

Nikt kto się zajmuje feminizmem ósmej, czy 17 fali […] nie posilił się, żeby spojrzeć rzeczywiście, jak to historycznie wyglądało.

Przypomina Jadwigę Andegaweńską, która jako król Polski stanęła na czele wyprawy małopolskiego rycerstwa na Ruś Czerwoną. Zauważa, że kobiety późno znalazły miejsce w armii. Nie znaczy to jednak, że nie było niewiast, które na przestrzeni dziejów zasłużyły się na polu wojskowym. Jedną z nich była Anna Dorota Chrzanowska, wsławiona swą rolą w obronie Trembowli przed Turkami w 1675 r. Joanna Gumińska zauważa, że ukrainne terytoria Rzeczypospolitej dręczone były ciągłymi najazdami. Przypomina dzieje swojej imienniczki, Joanny Żubrowej.

Joanna Żubrowa była pierwszą kobietą w Polsce i jedną z pierwszych na świecie nie wiem, czy nie pierwszą, ale prawdopodobnie jedną z kilku pierwszych, która dostała Virtuti Militari, czyli medal za największą dzielność bojową.

Służąca w męskim mundurze jako strzelec żona żołnierza Macieja Żubra odznaczyła się podczas walk o Zamość w 1809 r. Za swoje męstwo została zgłoszona do Virtuti Militri, jednak

Ze względu na to, że była kobietą zaproponowano jej ekwiwalent pieniężny, co uznała za dyshonor i nie przyjęła

Ostatecznie przyznano jej za potyczkę pod Bychowem nad Dniestrem w 1812 r. Miała wówczas 40 lat, a więc była, jak na ówczesne warunki, dojrzałą matroną. [Datę narodzin Joanny Żubr podaje się jako 1772 lub 1782, tzn., że mogła mieć wówczas 40 lub 30 lat- przyp. red.]

Znaną postacią jest oczywiście Emilia Plater, której również adiutantem była jej przyjaciółka Druszyńska.

W czasie powstania styczniowego jako adiutant Dionizego Czachowskiego służyła Anna Pustowójtówna posługująca się pseudonimem Michał Smok. Rozmówczyni Jaśminy Nowak podkreśla, że Polska Fundacja Narodowa powinna nakręcić film o Krystynie Skarbek zanim ubiegnie nas w tym Hollywood. To ostatnie przedstawi bowiem Skarbek jako Żydówkę, którą była po matce.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Japonia zmaga się z falą samobójstw. Powodem sytuacja społeczna związana z pandemią

Wraz z nadejściem drugiej fali koronawirusa ucierpiało psychicznie japońskie społeczeństwo. Najdotkliwiej pandemię znoszą kobiety i dzieci.

Problem samobójstw w Japonii nie jest niczym obcym – kraj ten ma drugi (po Rosji) najwyższy na świecie wskaźnik samobójstw w państwach wysokorozwiniętych (wg danych z 2017 r.) Z kolei biorąc pod uwagę zestawienia uwzględniające samobójstwa kobiet na świecie, Japonia zajmuje trzecią pozycję w niechlubnym rankingu (po Surinamie, przed Koreą Płd.).

W przypadku pierwszej fali koronawirusa wskaźnik samobójstw w społeczeństwie japońskim nie podwyższył się znacząco, ponieważ Japończycy mogli liczyć na szeroką pomoc ze strony rządu. Niestety, razem z drugą falą tendencje te uległy drastycznemu pogorszeniu – jak donosi The Guardian.

Wg badaczy z Instytutu Gerontologicznego w Tokio i Uniwersytetu w Hong Kongu, pomiędzy lipcem a październikiem 2020 wskaźnik samobójstw wśród Japończyków wzrósł o 16%.

Najbardziej pogorszyła się sytuacja dzieci, młodzieży i kobiet, w szczególności gospodyń domowych. Wśród kobiet stopa samobójstw podwyższyła się aż o 37%, co tłumaczy się zamknięciem gałęzi przemysłu zdominowanych przez panie. Problem dotyczy również pracujących matek, które w związku z odcięciem od dochodów napotykały agresję i przemoc domową ze strony swoich partnerów i rodziny.

Mimo wszystko, najgorszą sytuację odnotowano wśród najmłodszych – u dzieci wskaźnik samobójstw uległ wzrostowi o 49%. Najprawdopodobniej powodem ma tu być zamknięcie szkół w całym kraju oraz odcięcie od innych aktywności pozaszkolnych.

Pomimo wysiłków rządu i specjalnych kampanii społecznych, śmierć z własnej ręki nadal pozostaje główną przyczyną zgonów w przedziale wiekowym 15-39 wśród Japończyków.

 

NN

 

Źródło: Le Point Fr, Radio Zet

Marlena Maląg: To nie ustawa decyduje, czy chcemy mieć dzieci. Dla mnie, jako kobiety, naczelną wartością jest życie

Marlena Maląg o wsparciu rządu dla rodzin osób niepełnosprawnych, protestach współpracy z młodymi oraz o doświadczeniu swej rodziny w związku z wadami letalnymi płodu.

Wywoływanie ludzi na ulice w sytuacji, gdy wchodzą kolejne obostrzenia- to moim zdaniem nie jest odpowiedzialne.

Marlena Maląg krytykuje opozycję za to, że, jej zdaniem,  inspiruje trwające protesty przeciwko wyrokowi TK. Przypomina ustawę za życiem, która jest wsparciem dla kobiety i przychodzącego na świat dziecka. 3 mld złotych zostaną przeznaczone na ten cel w latach 2017-2021. Przypomina, że w 2015 r. cały nakład na wsparcie osób z niepełnosprawnościami wynosił ponad 15 mld zł, zaś w 2020 r. wynosi ponad 27 mld.

To jest wspólne działanie dla stworzenia jak najlepszych warunków i rozmowa ze środowiskami osób niepełnosprawnych.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej mówi o współpracy z młodzieżą w ramach Korpusu Wsparcia Seniorów. Podkreśla, że jest ona ważna. Wskazuje, że „młodzi ludzie potrafią przy swojej empatii połączyć się w bardzo ważne zadania”.

Zgłosiła się grupa 50 organizacji młodzieżowych o profilu bardziej konserwatywnym, która chce pomagać.

Nasz gość nie przedstawia planów rządu na rzecz wsparcia młodych osób. Nie sądzi, że protesty kobiet przełożą się na zmniejszenie się dzietności w Polsce w przeciągu najbliższych kilku lat.

To chyba nie ustawa decyduje, czy chcemy mieć dzieci. […] Jest to naturalną rzeczą, którą planujemy na drodze życiowej.

Wskazuje, że ma dwie dorosłe córki, które mają dzieci. Ocenia, że ustawa nie będzie miała wpływu na to, czy zdecydują się one na kolejne dzieci. Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego odnosi się do koncepcji przywrócenia możliwości legalnego przerywania ciąży w przypadku wady letalnej płodu. Stwierdza, że nie chce ferować wyroków w tej sprawie.

W mojej najbliższej rodzinie przeżywaliśmy taką sytuację, gdzie była informacja, że dziecko ma się urodzić z wadą letalną. Ból, szok, ale jednak decyzja- dziecko się urodzi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota: Prawybory w Iowa to cyrk. Przemówienie Trumpa na spotkaniu modlitewnym było superniechrześcijańskie

Irena Lasota o prawyborach w Iowa, kosztach i sukcesach kandydatów Demokratów, mowie o stanie państwa Donalda Trumpa i jego stosunku do chrześcijańskich wartości jak przebaczenie.

Można powiedzieć w skrócie, że jest cyrk.

Irena Lasota mówi o prawyborach w amerykańskiej Partii Demokratycznej. Stwierdza, że prawybory w tym stanie Iowa zawsze mają przebieg trochę satyryczny. Ważne jest, żeby nie wydać za dużo pieniędzy bez realnych efektów, jak zrobił to Andrew Young. Najwięcej wydał Sanders, ale nie wiadomo jak przełożyło się to na jego wynik. Korespondentka zwraca uwagę na profesjonalny spot Michaela Bloomberga.

Najbardziej niezdecydowani są Murzyni i kobiety.

Opowiada o stosunku obywateli do Donalda Trumpa po jego orędziu o stanie państwa. Zdaniem części komentujących Trump przypochlebiał się w swym przemówieniom Murzynom, aż do przesady.   Korespondentka mówi też o przemówieniu amerykańskiej głowy państwa na dorocznym śniadaniu modlitewnym. Na tym skupiającym chrześcijan wydarzeniu prezydent USA miał, jak mówi Lasota, bardzo niechrześcijańskie przemówienie. Mówił, że nie chce wybaczać oraz wyśmiewał  Mitta Romneya, jedynego senatora republikańskiego głosującego za skazaniem prezydenta  i przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Wykpił słowa Romneya, to tym, że „Bóg i jego sumienie są dla niego ważniejsze” od partii, dodając, że senator posługuje się religią jak inwalida kulą. O Pelosi, uważanej za praktykującą katoliczkę, powiedział, że na pewno się za niego nie modli. Wygląda to jak chęć zemsty za impeachment, który ostatecznie poniósł fiasko.

Dziennikarka odnosi się także do sytuacji w syryjskim Idlib.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

750 tys. młodych Polaków nie uczy się i nie pracuje

Raport na temat nieaktywnych zawodowo, a przy tym nieuczących się Polaków w wieku od 15 do 29 lat przygotował Instytut Badań Strukturalnych. Polska nieznacznie przekracza średnią unijną.

NEET, od „Not in Education, Employment, or Training” to kategoria obejmująca osoby, które nie są uczniami/studentami, nie pracują ani nie są w trakcie praktyk zawodowych. W Polsce ponad 750 tys. osób, czyli 12% Polaków między 15 a 29 rokiem życia należy do tej kategorii. Jak podaje raport IBS, „70 proc. z nich to osoby bierne zawodowo, czyli takie, które nie poszukują zatrudnienia”. Więc niż 70 proc. nie jest zarejestrowana w urzędach pośrednictwa pracy.

Dwa razy więcej NEET-ów jest wśród młodych kobiet (16 proc.) niż wśród młodych mężczyzn. 80 proc. tych pierwszych nie stara się o zatrudnienie ze względu na „obowiązki rodzinne i opiekuńcze”.  W przypadku mężczyzn w 43 proc. NEET-ów nie szuka pracy ze względu na niepełnosprawność (u kobiet jest to 8 proc.). W celu ułatwienia wchodzenia tym ludziom na rynek pracy należałoby zdaniem twórców raportu podjąć takie działania jak:

Zwiększanie dostępności żłobków, przedszkoli … umożliwianie pracy w niepełnym wymiarze czasu, poprawa dostępności architektonicznej i transportu.

Dla porównania w 2016 r., jak podaje portal innpoland.pl, do kategorii NEET w 2016 r. zaliczał się co szósty człowiek w wieku 20-24 lata i co piąty w grupie 25-29. Także wtedy Polska była pod względem młodych NEET-ów nieco ponad średnią unijną.

A.P.

Kobiety lepiej radzą sobie z kłopotami finansowymi

Ukazały się wynik badań sprawdzających zachowania kobiet i mężczyzn w obliczu niekomfortowych sytuacji związanych z ich sytuacja ekonomiczną.

Biuro Informacji Gospodarczej Infomonitor opublikowało wyniki badań, z których wynika, że kobiety lepiej potrafią sobie radzić z problemami finansowymi, oraz wstydliwymi sytuacjami dotyczącymi pieniędzy i innych środków płatniczych. Firma Quality Watch sprawdziła reakcje Polaków na następujące zdarzenia: brak pieniędzy na karcie podczas płacenia za zakupy, niskie zarobki, odmowa udzielenia kredytu w banku, brak pracy, znalezienie się w rejestrze dłużników, ogłoszenie upadłości konsumenckiej oraz niepłacenie alimentów. Okazało się, że w konsekwencji takich zdarzeń silniejszy i bardziej długotrwały wstyd odczuwają mężczyźni. Rezultat badań skomentował Roman Pomianowski, kierujący Stowarzyszeniem Program Wsparcia Zadłużonych:

Silny i długotrwały wstyd bardziej skłania mężczyzn do ukrywania się lub ucieczki przed problemem, niż poszukiwania konstruktywnych rozwiązań i pomocy. Widzę to na co dzień. Po rady i wsparcie do naszego stowarzyszenia zgłasza się zdecydowanie więcej kobiet i to zwykle na wcześniejszym etapie problemów finansowych […]

Zdarzają się jednak sytuacje, w których silniejszy od mężczyzn wstyd odczuwają kobiety – np. blokada płatności kartą z powodu braku dostatecznych środków na koncie, oraz wpis do rejestru dłużników.

Wśród ogółu ankietowanych, bez podziału na płeć, najwięcej osób za najbardziej wstydliwe uważa właśnie te dwie sytuacje – ujęcie w rejestrze dłużników (43 proc. badanych), oraz brak środków na karcie ujawniony podczas opłaty za zakupy (43 proc.).

Kolejne sytuacje budzące najsilniejszy wstyd to: niepłacenie alimentów na dzieci (38 proc.), brak pracy (16 proc.), ogłoszenie upadłości konsumenckiej (13 proc.), a także odmowa udzielenia kredytu ze względu na zaległe zobowiązania (11 proc.).

Najmniejsza liczba badanych za stosunkowo najbardziej wstydliwe uznały niskie zarobki (10 proc.).

Prof. Chazan: Wykonywanie aborcji niszczy zdrowie kobiet. Tam, gdzie jest szeroko dostępna, ich zdrowie jest gorsze

Prof. Bogdan Chazan o filmie „Nieplanowane”, o ataku na niego, wrażeniach z filmu i krytyce środowisk pro choice wobec niego i szansach na pełniejszą ochronę życia w Polsce.

Gość „Popołudnia WNET” przytacza sytuację, kiedy to idąc na premierę filmu „Nieplanowane” został zaczepiony przez grupę ludzi związanych prawdopodobnie ze środowiskiem Dziewuchy dziewuchom. Młodzi mężczyźni krzyczeli na niego, chcieli mu włożyć za kołnierz jakiś plakat, a nawet go pobić (byli odciągani przez swych kolegów). Z całej sytuacji wybronił go jeden z udających się na film mężczyzn.

Prof. Bogdan Chazan stwierdza, że dzieło „Nieplanowane” to bardzo dobry film. Porusza on bardzo ważny problem. Pokazuje rzeczy brutalne wprost.

Moim zdaniem ten film jest rodzajem walki duchowej.

Jak mówi, film pokazuje ludzi wplątanych w spór po jednej ze stron i uświadamia, jakie problemy temu towarzyszą. Główna bohaterka wierzy początkowo, że Planned Parenthood jest organizacją dbającą o zdrowie reprodukcyjne kobiet. Tymczasem jak podkreśla lekarz, sam dawniej dokonujący aborcji:

Wykonywanie aborcji niszczy zdrowie kobiety. Są badania, że w tych krajach, w których aborcja jest szeroko dostępna, tam zdrowie kobiet jest gorsze.

Prof. Chazan odwołuje się do częstego zarzutu, jaki środowiska pro choice stawiają temu filmowi. Zarzucają mu, że scena przedstawiająca płód uciekający przed szczypcami abortera jest niewiarygodna. Nie zgadza się z tym nasz gość, stwierdzając, że „takie zachowanie jest realne”. Człowiek wykształca bowiem receptory czucia już w 7-8 tygodniu ciąży. Nie jest za to pewne, jak podkreśla ginekolog, w którym momencie zaczyna odczuwać on ból. Jak mówi, „prawdopodobnie do odczuwania bólu potrzebna jest kora mózgowa”, która wykształca się między 25 a 30  tygodniem ciąży. Część badaczy uważa jednak, że „kora nie jest jednak potrzebna do odczuwania bólu”. Zauważają, że „między 10 a 22 tygodniem dziecko odczuwa bodźce”. Przykładem, że nie ma pewności, czy kora mózgowa jest potrzebna do odczuwania bólu, jest procedura stosowana przy pobieraniu organów od osób, u których stwierdzono śmierć mózgową. Znieczula się je, choć ich kora mózgowa (a więc, jak się przyjmuje, i one same) jest już martwa.

Doszło do masowego zaślepienia w imię egoistycznych interesów ludzi, którzy nie chcą przyjąć do wiadomości, że naturalnym następstwem współżycia seksualnego jest poczęcie dziecka. Wokół tego tworzy się pojęcie prawa reprodukcyjnego, prawa kobiety do własnego ciała.

Prof. Chazan podkreśla, że choć ludzki zarodek jest zależny od matki, to nie jest w żadnej mierze częścią jej ciała, gdyż jest osobnym organizmem z własnym, unikalnym kodem genetycznym.

Działacz pro life mówi także o szansach na zmiany w ochronie życia nienarodzonych w najbliższej kadencji. Pewną nadzieję dają, jego zdaniem, słowa marszałka seniora Antoniego Macierewicza o konstytucyjnej ochronie życia od poczęcia. Zauważa, że wejście do sejmu Konfederacji głoszącej hasła pro life może „ośmielić rządzących, żeby trochę się pochylili nad życiem nienarodzonych dzieci”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N./A.P.

Bobołowicz: Do Rady Najwyższej Ukrainy dostało się aż 3/4 zupełnie nowych nazwisk. Partia Zełenskiego zdobyła większość

– Wielu oligarchów przegrało z absolutnie nieznanymi kandydatami. Przykładem jest porażka w okręgu większościowym właściciela „Мотор Січі” Wiaczesława Bohusłajewa – zaznacza Bobołowicz.

 

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie komentuje wyniki wyborów do rady Najwyższej Ukrainy, zaczynając od ciekawostek. Jak podaje za portalem Ukraińska Prawda, pierwszy raz od uzyskania niepodległości jedna partia zdobywa samodzielną większość w wyborach parlamentarnych:

Sługa Narodu, partia prezydenta Zełenskiego, uzyskała aż 251 mandatów (na 450). To pobicie historycznego rekordu uzyskanego w 2012 roku przez Partię Regionów, która wywalczyła 185 mandatów.

Jak podkreśla Paweł Bobołowicz, trzy-czwarte deputowanych będzie zasiadać w radzie po raz pierwszy. To aż 323 kandydatów, którzy wcześniej nie byli deputowanymi. Wołodymyr Zełenski spełnił tym samym swoją obietnicę wyborczą wprowadzenia do polityki nowych twarzy.

Kobiety będą stanowić ponad 20 procent składu Rady i jest to wzrost o ponad 12 procent w odniesieniu do składu poprzedniej Rady:

Procentowo najwięcej kobiet znalazło się we frakcji Europejska Solidarność poprzedniego prezydenta Petra Poroszenki.

Co istotne, kobiety będą stanowić prawię połowę tej frakcji. W partii Hołos reprezentacja kobiet to ponad 37 procent. Partie te dzięki temu dostaną dodatkowe finansowanie. Nasz korespondent zauważa także, iż do Rady nie wejdą tuzy ukraińskiej polityki:

Wielu oligarchów przegrało z absolutnie nieznanymi kandydatami. Przykładem jest porażka w okręgu większościowym właściciela „Мотор Січі” (Motor Sicz) Wiaczesława Bohusłajewa, który przegrał na rzecz fotografa weselnego Serhija Sztepy, kandydującego ze wsparciem Sługi Narodu.

Do Rady nie wejdą za to – Dmytro Jarosz założyciel Prawego Sektora i Andrij Biłeckij – lider Korpusu Narodowego. Przegrali również bliscy współpracownicy byłego prezydenta Poroszneki. Wśród nich znajdowali się spółpracownicy polityczni, ale też biznesowi, tacy jak choćby Ołeksander Gronowski czy Ihor Kononenko:

W jednym z Wołyńskich okręgów wygrał wybory partner biznesowy oligarchy Kołomojskiego – Ihor Pałyca, co ciekawe pokonał kandydata Sługi Narodu, Wadyma Nowińskiego.

Jak kontynuuje Bobołowicz, najwięcej głosów dostał ochroniarz sztabu Zełenskiego w Krzywym Rogu. Uzyskał  on prawie 48 tysiące głosów. Bohater Ukrainy, były więzień Kremla, oskarżona na Ukrainie o próbę zamachu stanu, była wojskowa Nadia Sawczenko. Postawiono jej w Rosji zarzut zabójstwa dziennikarzy rosyjskiego publicznego radia i telewizji 17 czerwca 2014 roku pod Ługańskiem. Ostatecznie otrzymała ona 8 [sic!] głosów.

 

Trwa akcja Ukraiński Zwiad Wnet i nasz korespondent teraz przemierza Polesie. W korespondencji Bobołowicz opowiada o miejscowości Maciejów (obecnie Łukiw)  i dawnym studium nauczycielskim prowadzonym  przed wojną przez Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia N.M.P. Gość Ukraińskiego Zwiadu Wnet pani Zoja Szewczuk opowiada o przedwojennych ulicach Maciejowa i polskim cmentarzu, a  Pawło Babaryga zaprasza na  triathlon do Siomina na Polesiu. Szczegóły i rejestracja na http://triathlon-polissia.org.ua/

 

#ukraińskizwiadWnet

P.B. / A.M.K.