Poseł PSL zapewnia, że Koalicja Polska ma przed sobą dobrą przyszłość. Mówi również o budżecie UE i rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. aborcji w Polsce.
Marek Sawicki komentuje wykluczenie Kukiz’15 z Koalicji Polskiej. Wskazuje, że decyzja ta nie oznacza końca Koalicji.
3 pozostałe podmioty pozostają w jej składzie. Sytuacja z odejściem Pawła Kukiza nie przyniesie nam uszczerbku.
Zapewnia, że do tego obozu wkrótce dołączą inni politycy. Gość „Popołudnia WNET” wspomina, że zaangażowanie Pawła Kukiza w prace Koalicji ostatnio było bardzo słabe, poza tym w wielu sprawach zajmował on inne stanowisko niż działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Trwanie tylko po to. żeby trwać, na dłuższą metę nie miało sensu.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyraża przekonanie, że premier Mateusz Morawiecki nie zawetuje nowego unijnego budżetu. Mówiąc o bilansie polskiego członkostwa w UE, były minister rolnictwa ocenia, że jest on jednoznacznie pozytywny.
Premier nie jest samobójcą – doskonale wie, że bez tych pieniędzy Polska sobie nie poradzi. Poza tym widać, że Węgry miękną. Zostanie wypracowany kompromis, z którego zadowoleni będą wszyscy, poza Zbigniewem Ziobro.
Parlamentarzysta stwierdza jednak, że tendencje do federalizacji UE są niebezpieczne. Dodaje, że szef polskiego rządu zgodził się w lipcu na kolejny krok w stronę superpaństwa europejskiego.
Osobiście jestem za tym, żeby Unia Europejska nadal pozostała wspólnotą ojczyzn. Trzeba pilnować, żeby proces federalizacji się nie pogłębiał.
Poruszony zostaje temat ochrony życia w kontekście rezolucji Parlamentu Europejskiego. Marek Sawicki ironicznie ocenia, że:
Jeśli Jarosław Kaczyński dogadał się z lewicą w kwestii zakazu zabijania zwierząt, na pewno dogada się w kwestii aborcji, tyle że na warunkach tejże lewicy.
Jan Krzysztof Ardanowski o tzw. piątce dla zwierząt, swoich rozmowach z premierem i prezesem, odszkodowaniach dla rolników, rewolucji godności na wsi, decyzji pozostania w klubie i oczernianiu go.
Ponad dwa lata starałem się najlepiej jak potrafiłem zarządzać polskim rolnictwem.
Jan Krzysztof Ardanowski zdradza, że nie czuje żalu z utraty stanowiska ministra rolnictwa. Zauważa, że szefowie tego resortu są często zmieniani, a on sam był jednym z dłużej urzędujących. Bardziej obawia się o stan polskiego rolnictwa. Nasz gość nie dziwi się, iż nastąpił rozłam w Koalicji Polskiej.
Ta koalicja wydawała się dziwna.
Przypomina, że Paweł Kukiz głośno krytykował PSL jako partię skorumpowaną, zanim postanowił zawrzeć z nią koalicję. Zaś z tzw. piątką dla zwierząt dalej będzie się zmagał, bo nie zgadza się z zapisami ustawy. Jego pozostanie w klubie nie oznacza, iż pogodził się z zapisami ustawy. Podkreśla, że pozostanie w PiS było dla niego trudną decyzją. Podjął ją „dla ratowania polskiej prawicy”. W obliczu niejasnej sytuacji po wyborach w Stanach Zjednoczonych i „lewackiej rewolucji na polskich ulicach”
Pozbawienie PiSu większości sejmowej byłoby działaniem nieodpowiedzialnym.
Poseł PiS dwie godziny rozmawiał z prezesem swojej partii. Zdradza, że nie rozumie podejścia Jarosława Kaczyńskiego do zwierząt. Określa je jako infantylne i świadczące o nikłej wiedzy na ten temat.
To jest problem doradców, którzy dostarczają nieprawdziwe informacje uprawniające do tego niewątpliwie wybitnego człowieka stratega.
Prezes PiS jest wprowadzany w błąd, jak mówi Ardanowski na temat tego, iż rynek europejski wchłonie nadwyżkę wołowiny i że jest to problem dotyczący niewielkiej grupy rolników.
Unia Europejska niestety decyzją poprzedniej Komisji Europejskiej będzie otwarta na bardzo tanie mięso z Argentyny i z Brazylii w ramach podpisanej umowy z krajami Marko Sur. Skutki ekonomiczne odczuje nie jakaś wąska grupa rolników tylko około trzystu pięćdziesięciu tysięcy tych, którzy hodują bydło mięsne.
Wspomina, że do Prawa i Sprawiedliwości wstąpił głównie dla Lecha Kaczyńskiego. Podkreśla, że nie wbrew uspokajającym zapewnieniom o odszkodowaniach dla rolników
Nie można rolnikom dać odszkodowań z kolejnych lat zaniechania produkcji bydła mięsnego.
Rekompensaty mogą być co najwyżej jednorazowe. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, jakie spustoszenie polityczne dokonała piątka Kaczyńskiego na wsi. Wskazywał na to Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Rozmów nad tą ustawą praktycznie nie było.
Polityk wskazuje, że było zastraszanie posłów PiS, nie dyskusja nad projektem. Minister rolnictwa rozmawiał o tym z premierem. Mateusz Morawiecki pragnął poprawić piątkę na rzecz naszego rozmówcy. Przyłożył on rękę do skreślenia z ustawy zakazu uboju rytualnego drobiu i nowych uprawnień dla fundacji zajmujących się zwierzętami. O premierze Ardanowski mówi:
Wydawało mi się, że tę stronę gospodarczą lepiej rozumie niż prezes Kaczyński, ale to wola szefa partii jest decydująca i nieliczni nie tylko są w stanie zachować swoje zdanie i swoją opinię.
Gość Poranka Wnet odnosi się do krytyki hodowców. Stwierdza, że uczciwych ludzi obraża się, tak jakby byli jakąś mafią. Przedsiębiorcom należy się odszkodowanie za zamknięcie ich działalności gospodarczej. Przekonywał o tym, premiera wskazując mu, iż wobec konieczności zapłaty ogromnych odszkodowań należy zrezygnować z likwidowania branż rolnictwa.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi, że w polityce zawsze zbierało się haki. Krytykuje postawę Krzysztofa Jurgiela, który oczernia go i atakuje, sugerując, że się wystraszył, bo coś na niego mają.
To jest podłe chociaż niestety w polityce zawsze tak bywało. Ja jedynie myślałem, że moja partia, którą współtworzyłem i z którą jestem prawie dwadzieścia lat, Prawo i Sprawiedliwość od takich działań jest wolna.
Ma nadzieję, że ma do czynienia z „głupotą pojedynczych osób”, a nie polityka kierownictwa. Potępia przedstawianie chłopów jako roszczeniowej grupy. Podkreśla, że
Na wsi zachodzi rewolucja godności. Ludzie czują się dumni ze swoich ojców i dziadków.
Poseł Kukiz’15-Koalicji Polskiej mówi o przyszłości swojej formacji, problemach polskiego rolnictwa i kwestii powiązania wypłaty środków unijnych z praworządnością.
Dr Jarosław Sachajko komentuje pogłoski o próbach nakłonienia Kukiz”15 i PSL do wejścia w koalicję ze Zjednoczoną Prawicą:
To zwykłe odwracanie uwagi. Próbuje się kanalizować skupienie Polaków na tematach zastępczych. Nikt z nami nie rozmawia o koalicji. Na dodatek, wielu
Polityk zwraca uwagę, że ostatnio w Zjednoczonej Prawicy panowało dziwne zamieszanie, jednak do rozpadu nie doszło. Zapewnia, że projekt Koalicji Polskiej nadal ma głęboki sens. Jak dodaje:
Musimy wyeliminować klakierów z polskiej polityki.
Najważniejszą sprawą jest obecnie ochronienie służby zdrowia przed zapaścią.
Poruszony zostaje również temat problemów polskiego rolnictwa. Opłacalność produkcji w tym roku drastycznie zmalała:
Nasi rolnicy są nadal wykorzystywani. Za ciężką pracę płaci im się praktycznie tyle samo co dziesięć lat temu.
Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że wielu hodowców zwierząt pozostało bez żadnej pomocy. Zapewnia, że Koalicja Polska jest gotowy do debaty na temat tzw. piątki dla zwierząt:
Byłbym szczęśliwy, gdyby nowy projekt ustawy o ochronie zwierząt został poddany konsultacjom społecznym. Będziemy postulować lepsze dofinansowanie weterynarii, zamiast tworzenia nowej inspekcji, gdzie będą zatrudniani wujkowie i ciocie
Parlamentarzysta komentuje decyzję Jana Krzysztofa Ardanowskiego o pozostaniu w PiS:
Czarna ręka dotknęła pana ministra. Z dużej chmury mały deszcz.
Gość „Kuriera w samo południe” ubolewa, że:
W opozycji brakuje osób chcących wziąć odpowiedzialność za ten bałagan, który mamy w kraju.
Dr Sachajko chwali zapowiedź polskiego weta wobec unijnego budżetu i powiązania wypłat z praworządnością:
W tym działaniu całkowicie popieram pana premiera Morawieckiego.
Poseł Kukiz’15-Koalicji Polskiej komentuje problemy Zjednoczonej Prawicy. Wskazuje, że jednomandatowe okręgi wyborcze uzdrowiłyby polską politykę. Mówi o potrzebie poprawy polityki prorodzinnej.
Dr Jarosław Sachajko mówi o kolejnych protestach pod budynkiem polskiego parlamentu. Krytykuje słownictwo używane przez część przeciwników rządu. Wyraża nadzieję, że nie wejdzie ono na stałe do języka debaty publicznej.
Parlamentarzysta odnosi się do sondażowego spadku poparcia dla Koalicji Polskiej. Ocenia, że tego typu badania służą raczej kreowaniu rzeczywistości niż jej opisywaniu.
Przy tak rozedrganej sytuacji politycznej nie jest zaskakujące, że sondaże wyglądają tak, jak wyglądają. Dawno żadna z pracowni nie zbliżyła się do późniejszych wyników. Mam nadzieję, że wyborcy docenią nasze merytoryczne działania.
Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że sprawa tzw. piątki dla zwierząt jest kolejnym argumentem na rzecz wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
Każdy poseł musi być odpowiedzialny przed swoimi wyborcami, a nie przed swoim prezesem. Widzę, że następuje przebudzenie społeczne w kwestii JOW-ów i dni referendalnych.
Pytany o ocenę sytuacji w koalicji rządzącej, dr Sachajko stwierdza, że przedterminowe wybory parlamentarne byłyby dla Polski szkodliwe. Zapewnia o gotowości współpracy ze wszystkimi ugrupowaniami parlamentarnymi.
Uważam, że wiele obietnic prezydenta Dudy idzie w dobrym kierunku. Wybory tylko popsują naprawę państwa, bo nawet w przypadku porażki PiS obecnej opozycji trudno będzie znaleźć większość.
Polityk dementuje pogłoski na temat instytucjonalnego połączenia Koalicji Polskiej z ruchem Szymona Hołowni Polska 2050.
Poruszony zostaje również temat ochrony życia. Dr Sachajko deklaruje się jako zdecydowany przeciwnik aborcji. Apeluje o odbudowę „etosu macierzyństwa”.
Społeczeństwo polskie maleje. Nie może być tak, że najwięcej naszych dzieci rodzi się w Anglii.
Zwraca uwagę na konieczność zapewnienia kompleksowego wsparcia rodzinom z dziećmi niepełnosprawnymi.
Rządowe deklaracje poprawy ich losu po dziś dzień pozostały jedynie deklaracjami.
Jan Filip Libicki o tym, czemu ma służyć rozpętanie burzy o aborcję, pułapce, w jaką chce go złapać Kaczyński oraz o prezydenckim projekcie ws. przerywania ciąży, koronawirusie i Szymonie Hołownii.
Przez całą historię Kościoła, jak Kościół ma trudno, to się rozwija, a jak dobrze to jego część przybiera postawę tłustych kotów.
Jan Filip Libicki wskazuje na wolność w sprawie światopoglądowych w PSL. Głosował w senacie przeciwko propozycji poparcia przez Senat Strajku Kobiet, którą złożył inny senator ludowców, Michał Kamiński.
Pan prezes Kaczyński wiedział, że wzrośnie bardzo ilość zarażonych na Covid.
Senator Koalicji Polskiej sądzi, że wicepremier Jarosław Kaczyński zasugerował TK, aby wydało 22 października wyrok ws. aborcji, aby utwardzić swój elektorat. Postawił w ten sposób osoby o poglądach takich, jak ma nasz gość przed dylematem- Jarosław Kaczyński, czy Marta Lempart. Jan Filip Libicki odmawia wyboru jednej z tych opcji, zapowiadając, że prędzej zrezygnuje z polityki.
Celem tej operacji jest zepchnąć największą partię opozycyjną na lewo, żeby zyskać więcej miejsca.
Powodem tych zamierzeń jest słabnąca pozycja PiS wobec epidemii koronawirusa. Napięcie wokół aborcji sprawi, iż PO stanie się bardziej lewicowa, co ma pozwolić PiS przejąć jej centrowych wyborców. Jednocześnie w centrum wyrasta Szymon Hołownia, który zaczynał od działalności publicysty katolickiego.
Jest to pewien problem dla PSL-u-Koalicji Polskiej.
Senator PSL stwierdza, że ustawa, którą teraz proponuje prezydent Andrzej Duda stanowi krok w tył w stosunku do tego, co postanowił Trybunał Konstytucyjny. Deklaruje, że nie poprze prezydenckiego projektu.
Pan Prezydent nie umacnia, ale osłabia ochronę życia w Polsce.
Poseł PSL-Koalicji Polskiej mówi o nowej „ustawie covidowej”, nieskuteczności „tarcz antykryzysowych” oraz przyszłości ustawy o ochronie zwierząt.
Jan Filip Libicki ocenia przepisy o „dobrym Samarytaninie”, zachęcające lekarzy do wsparcia walki z epidemią poprzez podwyżki i zmniejszenie odpowiedzialności karnej medyków:
PiS działa tak jak ustrój socjalistyczny – rozwiązuje problemy, które sam stwarza. Kilka miesięcy temu zaostrzono przecież kary za błędy lekarskie.
Jak stwierdza senator:
Wszystkie rozwiązania zwiększające finansowanie służby zdrowia są dobre.
Polityk PSL-Koalicji Polskiej poddaje w wątpliwość skuteczność „tarcz antykryzysowych”:
Jest pytanie, czy tamtych środków nie należało już wcześniej przekazać na służbę zdrowia. Większość dofinansowanych wiosną firm dzisiaj i tak nie może ruszyć.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wyraża opinię, że wprowadzenie w Polsce żółtych i czerwonych stref epidemicznych jest krokiem właściwym.
Jan Filip Libicki mówi, że ustawa o ochronie zwierząt, mimo senackich poprawek, jest nieakceptowalna. Jak ubolewa gość „Poranka WNET”:
Nie widzę u prezydenta Andrzeja Dudy woli sprzeciwienia się Zjednoczonej Prawicy. Przypuszczam, że wycofa się z zapowiadanego weta.
Agnieszka Ścigaj mówi, że jest w polityce dla zmian, a nie stanowisk. Uważa, że decyzja o koalicji z PSL nie była łatwą, ale jest sukcesem i zaprasza do rozmów o Polsce Szymona Hołownię.
Posłanka Kukiz’15, Agnieszka Ścigaj mówi, że dla jej formacji politycznej najważniejsze jest wcielanie swoich postulatów, a nie posady ministrów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Szłam do polityki z pewną wizją i chęcią dokonywania zmian […] Trzeba mieć wpływ na władzę, ale wejście za posadę czy jakiekolwiek inne profity to nie jest dokonywanie żadnych zmian.
Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego uważa, że decyzja o wejściu w koalicję z PSL była „od początku trudną decyzją”, ale udało się ich przekonać do postulatów Kukiz’15, co jest sukcesem tego ruchu.
Chciałabym pokazać obywatelom na swoim przykładzie […] że w polskiej polityce możliwe jest zaistnieć mając własne zdanie […] Ciesze się, że kiedyś Kukiz’15, a obecnie Koalicja Polska stwarza taką możliwość.
Odnosząc się do ruchu Szymona Hołowni, posłanka Ścigaj zauważa, że nie ma tam nic z postulatów „pro-obywatelskich”, a to jest dla niej najważniejsze.
Myślę, że ja i członkowie ruchu Kukiz’15 chętnie porozmawialiby z Szymonem Hołownia na temat tego, jaką ma wizje w kwestii referendum, ordynacji wyborczej i zapraszamy do Koalicji Polskiej […] która jest otwartą formułą […] Myślę, że z Szymonem Hołownią o takich rzeczach, które nas łączą, moglibyśmy porozmawiać i postulaty mogłyby znaleźć siłę głosu np. w przekazie naszych parlamentarzystów.
Plotki o objęciu Ministerstwa Rrolnictwa przez dr Jarosława Sachajkę są raczej zapędzeniem do pracy ministra Ardanowskiego – ocenia polityk PSL.
Marek Sawicki komentuje doniesienia o ewentualnej współpracy Koalicji Polskiej ze Zjednoczoną Prawicą:
Nie było żadnej oficjalnej propozycji ani ze strony premiera Morawieckiego, ani prezesa Kaczyńskiego.
Jak dodaje były minister rolnictwa:
Temat uważam za zamknięty i nieistniejący.
Polityk PSL odnosi się do pogłosek o możliwym objęcia resortu rolnictwa przez dr Jarosława Sachajkę:
Dla dobra polskiego rolnictwa sugerowałbym mu przyjęcie tej oferty. Poseł Sachajko nie jest jednak zainteresowany.
Według rozmówcy Łukasza Jankowskiego:
Te plotki są raczej zapędzeniem do pracy ministra Ardanowskiego.
Marek Sawicki ocenia kondycję Koalicji Polskiej. Nie ukrywa różnic w jej łonie:
Koalicja to nie jest małżeństwo, ale wzajemne poszanowanie. Chciałbym, żeby współpraca rządu z opozycją wyglądała tak, jak współpraca w ramach Koalicji Polskiej.
Gość „Poranka WNET” zapewnia, że Polskie Stronnictwo Ludowe będzie funkcjonować jeszcze wiele lat. Nie wróży wielkiej przyszłości ruchowi społecznemu Rafała Trzaskowskiego. Nie pozwolą na to liczne zadania prezydenta Warszawy:
By dobrze spełniać funkcję samorządową, potrzeba więcej nakładów pracy niż to jest w przypadku ministra.
Był szef resortu rolnictwa sceptycznie podchodzi do sondaży dającej wysokie poparcie ruchowi „Polska 2050” Szymona Hołowni:
Szymon Hołownia jest na takim etapie, jak Nowoczesna Ryszarda Petru w 2016 r. Poczekajmy, aż się to wszystko urealni.
Poruszony zostaje również temat suszy, której w tym roku w ostatniej chwili udało się w Polsce uniknąć.
Jak zostało potraktowane rolnictwo w nowym budżecie unijnym? Czemu należy zakazać Raoundupu i dlaczego Unia jeszcze tego nie zrobiła? Jak wygląda kwestia GMO w Polsce? Odpowiada Jarosław Sachajko.
Jarosław Sachajko ocenia kondycje ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która dotyczy gruntów rolnych. Zauważa, że obecne przepisy są wręcz za bardzo restrykcyjne w ocenie części rolników i osób, które chciałyby się zająć rolnictwem. Wskazuje przy tym, że
Jeżeli doprowadzi się całe gospodarstwo do bankructwa to można je licytować i może kupić kto chce.
[related id=120134 side=right]
Zaznacza, iż protestował przeciwko takiemu wyłomowi za który odpowiadają banki, które zapowiedziały, że nie będą w innym przypadku udzielać kredytów rolnikom. Poseł Koalicji Polskiej odnosi się do wypowiedzi dyrektora Zachodniopomorskiego ODR-u przypominając, że sianie nasion GMO jest w Polsce zakazane. Wskazuje także, że Roundup o którym mówił Dariusz Kłos jest niezwykle toksyczny:
Pan dyrektor mówił o tym że jak się rozwodni Roundup to on będzie miał mniejszy wpływ.
Ocenia, że środek ten powinien być zakazany w Unii Europejskiej, jednak korporacje wylobbowały przedłużenie jego używania o kolejne pięć lat. Dodaje, że część członków UE zakazało używania produktów zawierających glifosat w swoim rolnictwie. Komentuje także porozumienie ws. budżetu Unii Europejskiej.
Ogólnie cały budżet jest mniejszy bo w poprzedniej edycji było 15 miliardów euro, a teraz będzie to 7 i pół.
Na polskie rolnictwo przeznaczone będzie 7,5 mld zł. Sachajko uważa, że porozumienie nie jest sukcesem, a zagraniczni rolnicy będą bardziej uprzywilejowani na rynku aniżeli nasi.
Słyszymy, że wszyscy mają wielki sukces, ale porażkę ja jednak widzę pewną
Podkreśla, że bogate państwa wynegocjowały sobie ulgę, a rolnictwo „znowu zostało potraktowane po macoszemu”. W rezultacie
Polski rolnik nie będzie na uczciwych zasadach konkurował z rolnikiem niemieckim francuskim czy holenderskim.
Władysław Kosiniak-Kamysz o swoim wyniku wyborczym, swoich szansach w II turze, podziale Polaków oraz o tym, czego oczekuje od prezydenta Andrzeja Dudy w czasie II kadencji.
Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdza, że po wyborach prezydenckich widać podział państwa na dwie części. Wskazuje na złe nastroje ludzi popierających obu kandydatów nawet wobec gestów pojednawczych wobec drugiej strony. Ma nadzieję, że sytuacja w przeciągu kilku lat się zmieni, ponieważ niebawem Polacy będą jeszcze bardziej skłóceni. Krytycznie odnosi się do ludzi, którzy zaatakowali Kingę Dudę, córkę prezydenta, po jej krótkim wystąpieniu dotyczącym nienawiści w sferze publicznej w Polsce po wyborach prezydenckich.
Kinga Duda nie była aktywna w czasie kampanii ani kadencji prezydenta. Powiedziała dobre słowa, które wszyscy powinni wziąć sobie do serca, w głównej mierze obóz pana prezydenta.
Ponadto lider ludowców tłumaczy, dlaczego uzyskał niewielki wynik w I turze wyborów prezydenckich. W jego opinii uzyskał 2,37 proc., ponieważ Koalicja Obywatelska wystawiła nowego kandydata na głowę państwa. Wiele osób, które pierwotnie chciały zagłosować na Kosiniaka-Kamysza, patrząc na sondaże zagłosowali na Rafała Trzaskowskiego.
Po wejściu Rafała Trzaskowskiego tej przestrzeni dla mnie i dla kandydatów lewicy po prostu nie było.
Ludzie głosowali na kandydata KO oceniając, że ma największe szanse na wejście do II ruty. Nasz gość ocenia, że to błędne podejście, gdyż gdyby to on lub Szymon Hołownia weszli do drugiej tury to „rozstrzygnięcie wyborów mogłoby być inne”. Zauważa, że w wyborach prezydenckich wszyscy kandydaci poza jednym są przegranymi, inaczej niż w wyborach parlamentarnych.
Prezes PSL podkreśla, że jego formacja nie będzie ani flirtować z partią rządzącą, ani z największym ugrupowaniem opozycyjnym. PSL natomiast będzie szedł swoją drogą i współpracował z PiS tylko wtedy, kiedy będą pracować nad projektami, które ukontentują ludowców. Odnosząc się do deklaracji prezydenta do woli współpracy z opozycją stwierdza, że „za słowami muszą pójść czyny, a na razie tych czynów nie widzę”. Przypomina o projektach złożonych przez Koalicję Polską i popieranych przez nią, które czekają na rozpatrzenie:
Jeżeli chcemy budować poparcie dla projektów dobrych i mądrych to takie są już złożone w Sejmie.
Mówi o koalicji z Pawłem Kukizem, którą ocenia jako dobrą. Wyraża nadzieję, że druga kadencja prezydenta Dudy będzie wyglądać inaczej niż pierwsza, gdyż inaczej będą to zmarnowane lata.