Rosyjskie ostrzały rakietowe na Kijów. Starosielski: można się było spodziewać nawet ostrzejszych ataków

Ataki najeźdźców budzą strach, ale nie panikę – mówi mieszkaniec obwodu kijowskiego.

Poniedziałkowe ataki rakietowe Rosji na Ukrainę poskutkowały ofiarami śmiertelnymi, dziesiątkami rannych i przerwami w dostawach prądu.

Spodziewałem się, że ich odpowiedź na zniszczenie mostu krymskiego będzie nawet gorsza. Rosjanie są nieobliczalni – mówi Sergiusz Starosielski.

Mieszkaniec obwodu kijowskiego zapewnia, że ostrzały nie wywołują już paniki wśród Ukraińców; wiele osób już się uodporniło na takie zdarzenia.

Gdy zaczęło mocniej huczeć, kierownik magazynu, w którym pracuję, skierował nas do bezpiecznej piwnicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Antoniuk: Rano spadły rakiety na Kijów, a także m.in. Dniepr i Zaporoże. Wróg mści się za zniszczenie Mostu Krymskiego

Żak: Ukraina jest zabezpieczona na wypadek inwazji z terytorium Białorusi. Nie należy jednak lekceważyć tego zagrożenia

Czy Białoruś wejdzie do wojny? Jakie są skutki poniedziałkowych ataków rakietowych Rosji? To wszystko w relacji korespondenta Radia Wnet na Ukrainie.

Artur Żak informuje o sytuacji we Lwowie i innych miastach Ukrainy po porannych atakach rakietowych. Uszkodzona została jedna z największych  elektrociepłowni na zachodniej Ukrainie.

Władze obwodu lwowskiego informowały o siedmiu rakietach, które dotarły na jego obszar.

W kraju jednym z ważniejszych tematów rozmów  jest potencjalne wejście wojsk najeźdźczych od strony Białorusi.  Ukraińcy cały czas obawiają się takiego scenariusza. Wojsko białoruskie jest zgromadzone na granicy w sile 1o batalionowych grup taktycznych. Jak ocenia korespondent Radia Wnet:

To nie są zbyt potężne siły. Ukraina zabezpieczyła się na atak z północy. Nie należy jednak lekceważyć tego zagrożenia. […] Mam nadzieję, że Łukaszenka ma jeszcze resztki instynktu samozachowawczego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Majman: w Rosji pojawiają się głosy o tym, że w związku z niepowodzeniami na froncie trzeba rozstrzelać Siergieja Szojgu

 

Zełenski: Próbują nas zetrzeć z powierzchni ziemi. Raport z Kijowa – Zmasowany atak na Ukrainę – 10.10.2022 r.

Wojska rosyjskie wystrzeliły dziesiątki rakiet. Media donoszą o wyznaczonych ponad 30 celach na terenie Ukrainy. Nadal na terenie całej Ukrainy trawa alarm powietrzny.

Posłuchaj poprzedniego raportu z Kijowa -> tutaj

 

Ukraina zawiesiła eksport energii elektrycznej. Na cały kraj spadły rakiety. Zniszczone zostało około 117 obiektów

Antoniuk: Rano spadły rakiety na Kijów, a także m.in. Dniepr i Zaporoże. Wróg mści się za zniszczenie Mostu Krymskiego

Featured Video Play Icon

Sytuacja jest bardzo poważna. Na całej Ukrainie trwa alarm powietrzny – relacjonuje korespondent Radia Wnet.

W poniedziałek rano na Kijów, a także na Zaporoże, Dniepr, Chmielnicki i Lwów  spadły rosyjskie rakiety. Dmytro Antoniuk informuje, że cała Ukraina jest objęta alarmem powietrznym.

Sytuacja jest bardzo poważna. To część zemsty za uszkodzenie Mostu Krymskiego.

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie przyznaje, że najeźdźcom udało się odbić kilka miejscowości w obwodzie chersońskim. Jednak docierają też informacje o istotnych stratach wśród niedawno zmobilizowanych Rosjan.

Niestety, nasza kontrofensywa na południu ustała. Trwa za to w obwodzie ługańskim i charkowskim.

Wróg nieustannie naciera w kierunku Bachmutu i Awdijewki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Na centrum stolicy Ukrainy spadły rakiety. Płoną samochody i są ofiary

 

Putin podnieś słuchawkę, Gorbaczow dzwoni! Felieton Pawła Bobołowicza

Felietony Pawła Bobołowicza można czytać co tydzień w Kurierze Lubelskim

W ukraińskim społeczeństwie obudziło się poczucie zbliżającego się zwycięstwa. W ciągu kilku dni wyzwolili większe terytorium, niż Rosja zajęła od kwietnia

Ukraińskie wojsko przebiło się 70 km w głąb rosyjskich pozycji. Zdobycie Iziuma to faktycznie zdezorganizowanie rosyjskiego zaplecza logistycznego i przerwanie jednego z rosyjskich kierunków uderzenia na Donbas. Ukraińska kontrofensywa to też olbrzymi sukces informacyjny. Tak wielkiej porażki nie są w stanie ukryć kremlowscy propagandyści, zresztą wielu z nich, w tym szefowa RT Margarita Simonian, pogubiło się w swoich teoriach usprawiedliwiania ucieczki „drugiej armii świata”. Kłamstwa o rzekomym przegrupowaniu rosyjskich wojsk nie były w stanie przysłonić prostej informacji o oddaniu Iziuma. Do wielu Rosjan dotarło, że właśnie ich wojska poniosły sromotną porażkę. Media społecznościowe są pełne rosyjskich wpisów przesiąkniętych paniką, strachem i zdziwieniem na zasadzie „ale jak to?!”.

Po rosyjskich okupantach na Krymie, którzy nagle nad dotąd spokojnymi krymskimi plażami zobaczyli wybuchy w rosyjskich bazach, teraz to wojenne zaskoczenie dociera do mieszkańców Moskwy i Petersburga. Prędzej czy później dotrą do nich też informacje o poległych mężach i synach. I chyba nie wszyscy zaspokoją się możliwością kupienia za odszkodowanie białej łady.

Wiadomości z frontu mogą mieć też swoje konsekwencje polityczne. Nie jest wykluczone, że przy tej okazji będzie dochodzić do rozłamu wewnątrz rosyjskiego aparatu władzy. Wzajemne obarczanie odpowiedzialnością, poszukiwanie winnych i próby politycznego zdyskontowania sytuacji przez poszczególnych watażków, mogą podsycić proces walki o schedę po Putinie. Głos zabrał już Kadyrow, który zapowiada konieczność „wyjaśniania” sytuacji. Krążący w mediach społecznościowych mem: „Putin podnieś słuchawkę, Gorbaczow dzwoni” ilustruje nie tylko życzenia co do szybkiego końca Putina, ale też fakt, że wbrew swym chęcią i marzeniom również Putin może przejść do historii jako ten, który Rosję pogrzebał wykazując się wyjątkowym nieudacznictwem zaślepionym marzeniem o imperium. W piekle razem z Gorbaczowem będą też mogli sobie zadać wcześniej już przytoczone pytanie: „ale jak to?!”.

Jednak Rosji nie można lekceważyć. Nie jest wykluczone, że dla ratowania swojej pozycji Putin będzie jeszcze łatwiej sięgał po arsenał rakietowy i ostrzał ukraińskich miast, lub inne metody, które wyjątkowo straszą świat – jak chociażby prowokacje wokół zaporoskiej elektrowni jądrowej. Duża część Zachodu niestety tylko czeka na okazję, by Ukrainę zmusić do rozmów pokojowych z Putinem. Podobno z taką sugestią do Kijowa w ostatnich dniach przyjechał amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. Ukraina jednak jednoznacznie powiedziała „nie”. Reprezentanci państwa ukraińskiego powtarzają: ewentualne rozmowy pokojowe mogą się zacząć wtedy, gdy Rosja odda zagrabione ziemie.

Dr Biskup: Elżbieta II była dla Brytyjczyków ostatnim łącznikiem między historią a współczesnością

Ukraina nie zaakceptuje teorii „o nieponiżaniu Putina”, ostatnio w nowej formie zdefiniowanej przez publicystę Onetu Witolda Jurasza, który pisze o „murach z żelaza lub mostach ze złota”. Ukraińcy chcą walczyć do całkowitego wyeliminowania z polityki Putina. Dlatego też ich idolem stał się generał Walerij Załużny, głównodowodzący Sił Zbrojnych, o którym Ukraińcy mówią, że to nie kamizelka kuloodporna chroni Załużnego, tylko Załużny kamizelkę. Ten nowy symbol ukraińskiego oporu i walki, utożsamia też ukraińską chęć zerwania z politykierstwem, zgniłymi kompromisami, wszelkimi „porozumieniami mińskimi”, rozejmami i wycofywaniem wojsk. Gdy ktoś dzisiaj straszy nieobliczalnością Putina przyciśniętego do ściany, to musi mieć świadomość, że zdecydowanie bardziej należałoby bać się gniewu narodu, który znów zechciano by upokorzyć hańbiącym pokojem. I my Polacy powinniśmy to rozumieć najlepiej.

Ukraina w tej twardej postawie może liczyć na wsparcie polityczne Polski. Kolejny raz udowodniła to piątkowa wizyta w Kijowie premiera rządu RP Mateusza Morawieckiego. I w sumie nic dziwnego, że właśnie w momencie, gdy formują się mocne relacje polsko-ukraińskie, gdy łączy nas spojrzenie i na Wschód i coraz częściej na Zachód, to właśnie wtedy wypływają z polityczno-zgniłomedialnej otchłani Giertychy i Lisy z ich chorymi teoriami o współpracy naszego rządu z Rosją. Można tylko się zadumać, jak udało nam się uniknąć śmiertelnego niebezpieczeństwa gdy tacy ludzie faktycznie sprawowali władzę, a tacy jak Pytel mieli chronić nas przed rosyjską agenturą.

Felietony Pawła Bobołowicza można czytać co tydzień w Kurierze Lubelskim.

Dmytro Antoniuk: wraz z wyzwoleniem Iziumu ofensywa wroga na Donbasie traci cały sens

Prof. Grochmalski o Rosji: rośnie bunt w kadrze oficerskiej średniego szczebla, która jest sfrustrowana decyzjami góry

Featured Video Play Icon

„Ukraina pokazała, co to znaczy Blitzkrieg” – komentuje ukraińską kontrofensywę prof. Piotr Grochmalski z Akademii Sztuki Wojennej.

Prof. Piotr Grochmalski przedstawia komentarze rosyjskie na temat ukraińskiej kontrofensywy. Igor Girkin porównuje obecne rosyjskie klęski na froncie do wojny japońsko-rosyjskiej. Jak wskazuje gość Poranka Wnet,

Ukraina pokazała, co to znaczy Blitzkrieg.

Wśród rosyjskich średnich kadr dowódczych narasta frustracja wobec decyzji góry. Prof. Grochmalski zauważa, że do zaplanowanej operacji na południu Ukrainy „doklejono” inwazję na Kijów.

Rośnie bunt w kadrze średniego szczebla, która jest sfrustrowana decyzjami góry.

Dmytro Antoniuk: wraz z wyzwoleniem Iziumu ofensywa wroga na Donbasie traci cały sens

Wykładowca Akademii Sztuki Wojennej wyjaśnia, że Rosjanie nie byli przygotowani do obrony. Nastawiali się na atak. Kluczowe linie bronione były przez Rosgwardię – jednostki przeznaczone do tłumienia protestów. Prof. Grochmalski podkreśla skalę działań zbrojnych prowadzonych obecnie na Ukrainie. Są one większe niż w czasie II wojny światowej.

W szpicy poszły nasze byłe czołgi T-72. […] Ukraina pokazała, że potrafi wykorzystać to, co dostaje.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyjaśnia, czemu Rosja nie przeprowadza powszechnej mobilizacji. Zauważa, że przyniosłoby to efekty dopiero za pół roku. Na dodatek, żeby przeprowadzić mobilizację, należałoby  ściągnąć część oficerów z frontu.

Potencjał mobilizacyjny Rosji jest mniejszy niż się wydaje.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Olga Semeniuk: w Unii Europejskiej powinniśmy rozmawiać o cenach energii

Featured Video Play Icon

Olga Semeniuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk o przedterminowych wyborach, wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie i wsparciu rządu dla przedsiębiorców.

Olga Semeniuk stwierdza, że Lewica, mówiąc o przedterminowych wyborach kieruje się swym partykularnym interesem politycznym.

Chęć odsunięcia Zjednoczonej Prawicy od władzy jest na tyle duża, że przysłania im widok tego co dzieje się wokół.

Mówi, że to nie jest czas, aby rozmawiać o przedterminowych wyborach. Dodaje, że decyzję o ewentualnej zmianie terminu wyborów podejmą parlamentarzyści.

Gość Poranka Wnet komentuje wizytę premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie. Pokazuje ona, jak mówi, ważną rolę, jaką Polska pełni w Europie.

Znowu pokazujemy, że jesteśmy w zasadzie wiodącym przyjacielem Ukrainy.

Czytaj także:

Dr Janusz Wdzięczak: Unia Europejska nadal nie wypracowała wspólnej polityki względem dostaw surowców energetycznych

Pełnomocnik Rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw odnosi się do pomocy przedsiębiorcom. Wskazuje na rolę Komisji Europejskiej. Ocenia, że Brukseli brakuje dobrej woli. Nie widać subsydiarności wobec słabszych krajów. Polityk podkreśla, że w Unii Europejskiej trzeba rozmawiać o energetyce.

Nie wyobrażam sobie, żeby po kilku miesiącach intensywnego trwania wojny Unia Europejska dopiero w ostatni piątek organizowała spotkanie dotyczące cen energii.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego deklaruje, że w tym tygodniu będą informować, jakie sektory będą miały pierwszeństwo w kwestii energii.

Chcemy zabezpieczyć przede wszystkim przedsiębiorstwa z branż strategicznych – to one w pierwszej kolejności dostaną pomoc, nad którą pracujemy.

Olga Semeniuk zaznacza, że wszystkie pieniądze kierowane do przedsiębiorców w ramach rządowych tarcz pochodzą ze środków publicznych. Rząd prefinansuje projekty na które, jak dotąd, nie otrzymał środków z Unii Europejskiej.

A.P.

Dmytro Antoniuk o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie i dostawach prądu z Ukrainy

Korespondent Radia Wnet komentuje wizytę premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Łotwy Egilsa Levitsa z Wołodymirem Zełeńskim w Kijowie.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk zaznacza, że rozmowę zdominował temat stanowiska geopolitycznego Europy Wschodniej. Ponadto, jak przekazuje korespondent Radia Wnet, premier Polski zaapelował do Komisji Europejskiej:

Polska razem z naszymi sojusznikami mocno wzywa Komisję Europejską do jak najszybszego przekazania tego, co już obiecaliśmy w czerwcu Ukrainie ze strony UE.

Poruszona została również kwestia dostaw prądu z Ukrainy do Polski oraz innych krajów bałtyckich. Jest to inicjatywa, która ma na celu zabezpieczyć inne państwa przed kryzysem energetycznym. Dmytro Antoniuk podkreśla, że Ukraina posiada 4 działające elektrownie jądrowe i jest w stanie eksportować prąd do Polski.

Czytaj także:

Raport z Kijowa: sukcesy ukraińskie kontrofensywy i śmierć Elżbiety II

Prof. Bohdana Honczarenko: władze ostrzegają, że w naszych mieszkaniach będzie zimniej

Panorama Kijowa | Fot. CC0, Pixabay

Wykładowca Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie o początku roku szkolnego i akademickiego oraz o przewidywanych problemach z ogrzewaniem.

Prof. Bohdana Honczarenko mówi o początku roku szkolnego w Kijowie. Informuje, że studenci uczą się zdalnie. [Na Ukrainie rok akademicki zaczyna się we wrześniu – przyp red.]

Dzieci w Kijowie od poniedziałku normalnie chodzą do szkoły; mają instrukcje jak zachowywać się w razie alarmów lotniczych.

Prof. Bohdana Honczarenko: kijowskie szkoły przygotowują miejsca do schronienia się w czasie alarmu

Pod szkołami są schrony przeciwbombowe. Mimo alarmów przeciwbombowych w ukraińskiej stolicy toczy się normalne życie.

Życie w Kijowie praktycznie wróciły do normy; działają kina i teatry.

Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk mówi o problemach z ogrzewaniem. Władze ostrzegają, że w najbliższym sezonie grzewczym będzie zimniej niż w poprzednich latach. Zachęcają do kupowania ciepłych ubrań.

Myślę, że Kijów przetrwa. Martwimy się o prowincję.

Prof. Honczarenko stwierdza, że Ukraińcy nie liczą na rychłe zakończenie wojny. Mają przy tym nadzieję, że skończy się ona do przyszłego lata.

Będziemy na wiosnę oczekiwać zwycięstwa.

A.P.

Ambasador Węgier w Polsce: gdybyśmy zrezygnowali z dostaw z Rosji z dnia na dzień, kraj by zbankrutował

Featured Video Play Icon

Orsolya Zsuzsanna Kovács, 2021/ Fot. Jan Jechna / MKDNiS/CC BY 3.0 PL

Orsolya Zsuzsanna Kovács o stanowisku Budapesztu w sprawie wojny na Ukrainie oraz o stosunkach z Brukselą i Warszawą.

Orsolya Zsuzsanna Kovács mówi, że Budapeszt wspiera Kijów w obliczu rosyjskiej agresji. Węgry przyjęły 900 tys. uchodźców.

Potępiamy agresję rosyjską na Ukrainę, jesteśmy solidarni z Ukrainą. […] 10-milionowe Węgry przyjęły 900 tys. uchodźców.

Czytaj także:

Balazs Orban: Węgry chcą rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Dostawy broni nie służą pokojowi

Ambasador Węgier w Polsce przypomina, że to kolejna wojna w pobliżu węgierskich granic. Poprzednia była w Jugosławii. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk wskazuje, że Węgry nie są w stanie zrezygnować z dnia na dzień z rosyjskich surowców. Potrzebują czasu, by wybudować interkonektory i zacząć sprowadzać gaz od sąsiadów, w tym ten płynący z Polski.

 85% gazu i 64% ropy mamy od dostawców rosyjskich” […] Węgry wybudowały interkonektory do sąsiednich państw, żeby uniezależnić się od dostaw z Rosji.

Próba natychmiastowej rezygnacji z rosyjskich dostaw miałaby tragiczne dla Węgrów konsekwencje.

Gdybyśmy zrezygnowali z dostaw z Rosji z dnia na dzień, kraj by zbankrutował. Szpitale nie miałyby energii

Ambasador Węgier mówi o staraniach jej kraju ws. uzyskania środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Wyjaśnia, czemu Węgry nie chcą przekazywać Ukrainie broni przez swoją granicę. Obawiają się o bezpieczeństwo Węgrów na Zakarpaciu.

Międzynarodowy Czerwony Krzyż uznał, że granica węgiersko-ukraińska jest najbezpieczniejsza dla uchodźców, ponieważ nie jest transportowana przez nią broń.

A.P.