Karuzela oponiarska w Formule 1. Bridgestone niepozbawiony szans

Fot.: ŚwiatWyścigów.pl

FIA prowadzi przetarg, którego zadaniem jest wybranie dostawcy opon dla koronnej serii na lata 2025-2027 (z opcją na ’28) . Obecny dostarczyciel mieszanek, Pirelli, stawia czoło dynamicznej sytuacji.

Pirelli od 2011 roku jest jedynym dostawcą ogumienia w Formule 1. Wcześniej tę rolę odgrywał Bridgestone. Wiemy, że to właśnie Japończycy zdecydowali się stanąć w szranki z włoską firmą i ubiegają się o względy decyzyjnych w Międzynarodowej Federacji Samochodowej i F1. Przetarg może zostać rozstrzygnięty jeszcze podczas przerwy wakacyjnej, którą zakończy weekend z Grand Prix Holandii – wyścig na Zandvoort obędzie się 27 sierpnia.

Ostatni czas jest dla Pirelli dość burzliwy. Formule 1 zależy na byciu bardziej „eko”. Jednym z czynników, który może jej w tym pomóc, jest planowana rezygnacja z koców grzewczych, które nakładane na opony przed wyjazdem bolidu na tor mają za zadanie zawczasu nadać mieszankom wyższą temperaturę, by te mogły szybciej wejść w tak zwane okno pracy.

Od tegorocznego wyścigu w Monako Pirelli wdrożyło takie opony, jednak tylko te oznaczone niebieskim paskiem – deszczowe. W międzyczasie trwały testy nowych mieszanek na suchą nawierzchnię. 28 lipca Komisja Formuły 1 nie zgodziła się jednak na wprowadzenie ich od sezonu 2024 roku. W przyszłym roku slicki nadal będzie można ogrzewać specjalnymi kocami. Jednak zakaz takiej metody będzie obowiązywał już nie tylko w kwestii „deszczówek” – dołączą do nich opony przejściowe.

Zdaniem kierownictwa Pirelli prace nad nowym ogumieniem szły bardzo dobrze, jednak zespołom nie spodobało się to, że opony były sprawdzane jedynie na obiektach, które sprzyjają szybkiemu ich dogrzaniu (tor Sakhir w Bahrajnie, obiekt Barcelona-Catalunya oraz brytyjski Silverstone).

Co ciekawe, mimo odrzucenia pomysłu wdrożenia opon na suchą nawierzchnię niewymagających koców grzewczych, Pirelli już we wtorek po decyzji komisji rozpoczęło kolejne, wcześniej zaplanowane, dwudniowe testy. Niestety zbyt mały odstęp czasu nie pozwolił na zmianę planów. Szczęśliwie na torze Spa-Francorchamps spadł deszcz, w związku z czym włoska firma testowała mieszanki deszczowe i przejściowe; pod kątem ich przyszłorocznej specyfikacji.

Kolejne testy zaplanowano na pierwszy pełny tydzień września. Odbędą się na włoskiej Monzy. Włosi pewnie mają nadzieję, że zdążą dostosować się do nowej sytuacji i czas spędzony na torze pod Mediolanem wykorzystają na pracę nad właściwymi przyszłorocznymi mieszankami.

Jeśli chodzi o zakaz koców grzewczych wobec wszystkich rodzajów opon, ten pojawi się najwcześniej w 2025 roku. To właśnie od tego roku możemy mieć innego dostawcę opon – Pirelli może zostać zastąpione Bridgestone (o potencjalnym innym kandydacie – cicho).

W kontekście przetargu ostatni obrót spraw zdaje się niekorzystny dla Pirelli. Po pierwsze: zespoły F1 uznały, że Pirelli nie wykonało jeszcze wystarczająco efektywnej pracy w kontekście wprowadzenie nowego typu opon. Opinia ekip ma istotne znaczenie, bo to w końcu one są ostatecznymi klientami dostawcy opon. Jeszcze bardziej na dobrej jakości ogumienia zależy samym kierowcom.

Ci w ostatnim czasie skrytykowali opony deszczowe. Fernando Alonso zwrócił uwagę na ich nadmierne przegrzewanie się. Inni mówili o tym, jak znacznie wolniejsza jest jazda na „deszczówkach” od tej na oponach przejściowych. George Russell tę różnicę szacuje na mniej więcej sześć sekund. Z kolei Charles Leclerc twierdzi, że obecnie przydatność opon deszczowych jest niewielka. Gdy mocno pada, dyrekcja wyścigu i tak nie pozwala się ścigać z uwagi na bardzo ograniczoną widoczność. Kiedy opady ustają, stawka często chętniej sięga po ogumienie przejściowe.

Dodatkowo odroczenie wprowadzenia zakazu koców grzewczych wytrąca z rąk Pirelli ważny argument. Gdyby nowe opony miały pojawić się już za rok, decyzyjni mniej chętnie patrzyliby na zmianę dostawcy od sezony 2025. Znika argument: „Skoro Pirelli opracowało takie mieszanki, skoro ta firma skutecznie pomaga nam w spełnianiu naszych ekologicznych celów, to czemu mielibyśmy zakończyć z nimi współpracę i związać się z kimś, kto może temu wyzwaniu nie podołać tak szybko?”. A tak, powrót Bridgestone’a może przypaść właśnie na początek ery „bezkocowej” i rok przed wejściem nowych przepisów silnikowych, którym towarzyszyć będą zmiany w konstrukcji bolidów – te z kolei już z pewnością będą wymagały również kolejnych zmian natury oponiarskiej.

Należy pamiętać, że sprawa opon niewymagających koców grzewczych nie będzie jedynym obszarem analizowanym w przetargu. Jednak decyzja o odroczeniu zaaplikowania zakazu prawdopodobnie sprawia, że Bridgestone ma lepszą pozycję startową niż miało to miejsc przed spotkaniem komisji.

Kamil Kowalik

Zobacz także:

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Tymek Kucharczyk #7 na Silverstone w GB3

Polski kierowca Douglas Motorsport opowiada o swoim drugim podium w karierze w GB3. Dariusz Szymczak dzieli się swoimi przemyśleniami po GP Belgii 11; nieodzowna pozostaje także kwestia polityki.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

Goście programu:

  • Tymek Kucharczyk – polski kierowca zespołu Douglas Motorsport w brytyjskiej serii GB3
  • Dariusz Szymczak – dziennikarz ,,Rally And Race” i ,,ŚwiatWyścigów.pl”

Tymek Kucharczyk mówi o swoim bardzo udanym weekendzie GB3 na torze Silverstone. Polak zdobył tam czwarte i trzecie miejsce. 17-latek porusza także temat dość poważnej kontuzji – mowa o złamaniu obojczyka. Kierowca mówi również o swojej zbiórce. Tymek zbiera fundusze na dokończenie sezonu.

Dariusz Szymczak po raz kolejny wypowiada się na temat najważniejszych wątków ze świata Formuły 1 przy okazji Grand Prix Belgii na torze Spa – Franchorchamps.

Prowadzący: Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Tymek Kucharczyk zdobywa podium i prezentuje świetne tempo po powrocie GB3 na Silverstone

Porozmawiajmy o Sporcie: Radio Wnet na kortach BNP Paribas Warsaw Open: Iga Świątek wygrywa turniej – 30.07.2023 r.

W programie konferencja Igi Świątek po tryumfie w Warsaw Open. W audycji także rozmowa z ojcem najlepszej polskiej tenisistki – Tomaszem.

Obrazu warszawskiego turnieju dopełniają słowa Huberta Malinowski (TVP Sport) – szefa biura prasowego zawodów.

Na antenę wkraczają także sporty motorowe. Piotr Olkowicz – dziennikarz „Sportowy24”, komentator – opowiada o zdobyciu przez polskich żużlowców drużynowego pucharu świata. Kamil Kowalik, współprowadzący audycji „Czas na Motorsport”, przybliża słuchaczom wydarzenia z Grand Prix Belgii Formuły 1.

Prowadzący: Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:

Iga Świątek | fot.: Grzegorz Milko, Radio Wnet

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

A na Węgrzech mają Formułę 1… Hungaroring przedłużył kontrakt na organizację Grand Prix

Hungaroring | Fot.: ŚwiatWyścigów.pl

Podczas tegorocznego GP Węgier ogłoszono przedłużenie kontraktu na organizację zmagań F1 pod Budapesztem do 2032 roku. Czym promotorzy wyścigu zasłużyli sobie na kolejną wieloletnią umowę?

Bernie Ecclestone przez całe dekady stał u steru Formuły 1 jako jej „prezydent”. Kres jego rządów przyszedł w 2017 roku, kiedy prawa komercyjne do królowej sportów motorowych uzyskało Liberty Media. Przez znaczną część środowiska motorsportowego 92-letni dziś Brytyjczyk jest określany mianem kontrowersyjnego. Z pewnością Ecclestone nieraz wymiernie przysłużył się Formule 1, choćby w kwestii otwarcia jej na świat milionów telewidzów, jednak na przykład pomysł potraktowania toru „deszczem” ze zraszaczy w celu uatrakcyjniania wyścigów czy, tym bardziej, jego pochwały wobec polityki Władimira Putina, nie spotkały się z powszechną aprobatą.

Jest jednak kraj, w którym uznanie dla Ecclestone wyraża prawdopodobnie nieproporcjonalnie więcej ludzi niż we wszystkich innych zakątkach świata. To właśnie popularnemu Berniemu jeszcze w latach 70. zależało na tym, aby zorganizować wyścig Formuły 1 za żelazną kurtyną. Na stole leżało kilka opcji, w tym Polska czy ZSRR. Ostatecznie Brytyjczyk dał się przekonać Węgrom. Pierwszy wyścig pod Budapesztem odbył się w 1986 roku. Wówczas na tor przybyło około dwustu tysięcy kibiców. Od tego czasu Budapeszt gości zawody królowej sportów motorowych co roku, nieprzerwanie. Z kolei sam Ecclestone doczekał się na Węgrzech swojego popiersia, które stanęło obok bramy Hungaroringu.

Inauguracyjną edycję Grand Prix Węgier wygrał Nelson Piquet, trzykrotny mistrz świata. Na listę zwycięzców zapisały się także inne największe legendy F1 – takie jak Ayrton Senna czy Michael Schumacher. W ostatnich dwóch wyścigach na Węgrzech zwyciężył Max Verstappen, jednak niewątpliwie królem tego krętego obiektu jest Lewis Hamilton. Rodak Ecclestone’a na Hungaroringu był najszybszy aż ośmiokrotnie. W kwalifikacjach pod Budapesztem Hamilton także czuje się znakomicie – z pole position startował tam dziewięć razy.

Rozgrywane w połowie lipca Grand Prix Węgier 2023 przyniosło sympatykom opisywanego obiektu bardzo dobrą wiadomość. Hungaroring zostanie w kalendarzu Formuły 1 przynajmniej do 2032 roku. Organizatorzy tego wyścigu mogą cieszyć się niezwykle dużym komfortem. W ostatnich latach Formuła 1 coraz częściej ulega krajom arabskim (pieniądze z Kataru były obecne w tym roku także pod Budapesztem, co widać na zdjęciu tytułowym). Lokalizacjom z bogatego Półwyspu Arabskiego łatwiej zagwarantować sobie miejsce w kalendarzu niż na przykład, mimo że legendarnej, to wciąż niepewnej pozostania w Formule 1 Belgii. Innym zagrożeniem dla tradycyjnego, europejskiego rynku są Stany Zjednoczone. W tym roku Formuła 1 odwiedzi w sumie trzy amerykańskie tory, a środowisko wcale się nie krzywi na myśl o pojawieniu się w przyszłości czwartej rundy w USA.

Sytuacja Węgrów budzi podziw tym bardziej, jeśli uświadomimy sobie, że ci prawdopodobnie uniknęli tak zwanego postawienia pod ścianą. W ten weekend promotor przedłużył umowę, która i tak obowiązywała już do 2026 roku. Z wypowiedzi obecnego prezydenta F1 Stefano Domenicaliego wynika, że niebagatelną rolę w sprawie decyzji o przedłużeniu współpracy z Hungaroringiem odegrało przeprowadzanie inwestycji na terenie obiektu. Te dostrzegła obecna na tegorocznym GP Węgier dziennikarka „ŚwiatWyścigów.pl” Roksana Ćwik.

Dla nich tym przełomowym punktem było zebranie budżetu na renowacje wszystkiego. Pierwsze, co zauważyłam, to odświeżone budynki prasowe i wymienione okna, które sprawiają, że nie smażymy się już tak przy słonecznej pogodzie. W zeszłym roku jedna z szyb pękła – centralnie nade mną – ze względu na to, że było tak gorąco. Nie było to fajne doświadczenie…

Widoczne są zmiany estetyczne. Jest troszeczkę lepiej; nie odpada tak zwany tynk, nie leci nic na głowę, tak jak to miało miejsce kilka lat temu – dodaje w swej obrazowej wypowiedzi gość Radia Wnet.

W przeszłości opuszczenie samochodem węgierskiego obiektu po wyścigu odznaczało się niekończącym staniem w korku.

Jest dość duży postęp, jeżeli chodzi o komunikację. Niektórzy kibice narzekali, że wyjeżdżali godzinę. My razem z Darkiem [Szymczakiem, innym dziennikarzem „ŚwiatWyścigów.pl” – przyp. red.] wyjeżdżaliśmy godzinę w piątek, tylko ze względu na opady. Jednak, wiadomo – jak już pada deszcz, to wszędzie się zakorkuje.

Jest także inna, mniej rzucająca się w oczy, przesłanka pomagająca pozostać Węgrom w kalendarzu Formuły 1. Grand Prix Węgier to produkt mocno powiązany z innym sprawdzonym wyścigiem – rundą w sąsiedniej Austrii.

Jedną z rzeczy, która jest ważna w całym tym wątku, jest to, że Hungaroring należy do grupy, która zajmuje się również organizacją Grand Prix Austrii, więc tak jakby ma przywilej bycia z Austrią w jednej grupie. Można powiedzieć, że to są jakby dwa tory w jednym.

Prócz wspomnianej także przez Roksanę Ćwik historycznej wartości Hungaroringu, obiekt ten cieszy się popularnością wśród kibiców, co potwierdził węgierski minister sportu.

Pan minister sportu powiedział, że najbardziej cieszy go to, że są pełne trybuny, że ludzie przyjeżdżają i że pomimo kryzysu Budapeszt i całe Węgry mają z tego korzyść.

Korzyści są duże, bo kibiców było sporo. Z tego, co pan dyrektor [toru – przyp. red.] mi powiedział, trybuny były zapełnione w 98 procentach.

Przez cały weekend wyścigowy przez bramki Hungaroroingu przeszło 303 tysięcy kibiców. Sam niedzielny wyścig na torze oglądało 102 tysiące fanów.

Dyrektor toru powiedział mi, że większość biletów została wyprzedana już w grudniu.

Przekazał, że bardzo duża ilość biletów została sprzedana do Polski. Jak usłyszał, że jestem z Polski, to powiedział: „A, to od Roberta Kubicy! Kubica jest jak nasz”.

Sukces Węgrów jest często stawiany jako przykład w kontekście niewątpliwego braku sukcesu na polu potencjalnej organizacji ważnych wydarzeń motorsportowych w Polsce. Szczęśliwie pod Budapesztem rokrocznie pojawia się mocny polski akcent w postaci licznych kibiców znad Wisły. A historia Roberta Kubicy jako kierowcy wyścigowego Formuły 1 rozpoczęła się właśnie tutaj – w 2006 roku na Hungaroringu Kubica pierwszy raz wziął udział w Grand Prix. Parę ładnych lat wcześniej, jako młody kibic, krakowianin był na wyścigu pod Budapesztem. Powiedział sobie wtedy, że jeśli kiedyś jeszcze raz stawi się na Formule 1, to tylko w roli kierowcy. Właśnie taki scenariusz się ziścił.

Kamil Kowalik

Źródła: Radio Wnet, motormag.pl, wikipedia.org.

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy z Roksaną Ćwik, która miała miejsce w audycji „Czas na Motorsport”:

Czas na Motorsport #21 – Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią: „Tata jest nienormalny” oraz GP Węgier i WEC

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Czas na Motorsport #21 – Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią: „Tata jest nienormalny” oraz GP Węgier i WEC

Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią, 25.07.2023 r. | fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Wicelider Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, dziennikarz TVN Turbo, tata siedmioletniej Basi – Łukasz Byśkiniewicz odwiedził studio Radia Wnet.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

W programie także o fenomenalnym wyczynie Kacpra Sztuki na Paul Ricard, o świetnej postawie McLarena podczas Grand Prix Węgier oraz przyszłości Hungaroringu. W rozkładzie jazdy również Długodystansowe Mistrzostwa Świata będące na celowniku historycznej włoskiej marki.

Goście programu:

  • Łukasz Byśkiniewicz – kierowca rajdowy, dziennikarz.
  • Basia Byśkiniewicz – córka Łukasza,
  • Kamil Niewiński – dziennikarz „ŚwiatWyścigów.pl” i „Autokult”,
  • Piotr Nałęcz – Radio Wnet; na co dzień współprowadzący „Czasu na Motorsport”,
  • Roksana Ćwik – dziennikarka „ŚwiatWyścigów.pl”.

Prowadzący: Kamil Kowalik.

Odsłuchaj całą audycję:

Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią i Kamil Kowalik (Radio Wnet), 25.07.2023 r. | fot.: Paweł Dzierżek, Radio Wnet
Łukasz Byśkiniewicz z córką Basią, 25.07.2023 r. | fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet
Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski #19 na 79. ORLEN Rajdzie Polski | fot.: profil FB „Łukasz Byśkiniewicz TVN Turbo Rally Team”

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Kacper Sztuka królem Paul Ricard – trzy zwycięstwa z rzędu we włoskiej Formule 4

Czas na Motorsport #20 – Piotr Biesiekirski – pierwszy Polak w ME Moto2 w studiu Radia Wnet (wydanie specjalne)

od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet

W specjalnym wydaniu ,,Czasu na Motorsport” trzech gości, którzy doświadczają wyścigów na różny sposób. Gościem specjalnym polski motocyklista – Piotr Biesiekirski goszczący w studiu Radia Wnet.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

Goście programu:

  • Mateusz Kaprzyk – polski kierowca European Le Mans Series, zawodnik zespołu RLR Msport,
  • Piotr Biesiekirski – zawodnik Fau55 Euvic Racing Team, uczestnik Mistrzostw Europy Moto2 i Mistrzostw Hiszpanii w klasie Superstock 1000,
  • Rafał Gołyski – aerodynamik, inżynier i kierowca w zespole Formuły Student – PRz Racing Team z Politechniki Rzeszowskiej.

Prowadzący: Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

W programie Mateusz Kaprzyk dzieli się swoimi odczuciami po weekendzie ELMS na torze Paul Ricard we Francji. Dla Mateusza była to szczególna runda tej serii, ponieważ wraz ze swoim zespołem RLR Msport osiągnął najlepszy rezultat w swojej karierze – 4. miejsce w wyścigu.

W wydaniu specjalnym i gość specjalny – Piotr Biesiekirski odwiedził studio Radia Wnet. Polski motocyklista wypowiada się na temat swojego weekendu ME Moto2 w Barcelonie. Wyjaśnia, jakie są różnice między dwoma seriami, w których się ściga i jak podchodzi do zmagań w każdej z nich. Opowiada także o rozwoju swojej kariery od najmłodszych lat i swojej drodze do kategorii Moto2.

Rafał Gołyski raportuje o sukcesach studenckiego zespołu PRz Racing Team w Formule Student. Ekipa na zawodach w Assen zdobyła dwa podia i 4. miejsce w klasyfikacji generalnej za sprawą nowej konstrukcji – PMT -05.

 

Galeria:

od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet
Piotr Biesiekirski #74
Ligier JS P320 załogi Mateusza Kaprzyka #15, RLR Msport
Rafał Gołyski, PRz Racing Team | fot.: Mosch
Rafał Gołyski, PRz Racing Team | fot.: Mosch
od lewej: Piotr Nałęcz, Piotr Biesiekirski, Kamil Kowalik, 18.07.2023 r. | Fot.: Dominika Borcz, Radio Wnet

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czy transfer Daniela Ricciardo do AlphaTauri może zagrozić Sergio Perezowi?

Czas na Motorsport #19 – Andrzej Borowczyk o WEC oraz Dariusz Szymczak na temat GP Wielkiej Brytanii Formuły 1

Nyck De Vries w bolidzie AlphaTauri | Fot.: ,,ŚwiatWyścigów.pl"

W ten weekend dwie największe serie wyścigowe odwiedziły dwa legendarne tory – WEC Monzę, a F1 Silverstone. O tej pierwszej mówił jej komentator – Andrzej Borowczyk, z kolei o F1 Dariusz Szymczak.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Odsłuchaj całą audycję:

 Goście programu:

  • Andrzej Borowczyk  legenda motorsportowego mikrofonu, komentator na sportowych kanałach Polsatu i w Eleven Sports,
  • Dariusz Szymczak – dziennikarz „Rally And Race” i „ŚwiatWyścigów.pl”.

Prowadzący: Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

W programie Andrzej Borowczyk wypowiada się na temat ostatniej rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata na torze Monza. Mówi o zwycięstwie Toyoty, podium ORLEN Teamu WRT z Robertem Kubicą w składzie czy także o tym, jak ocenia politykę ,,Balance of Performance” w WEC.

W świecie Formuły 1 we wtorek po Grand Prix Wielkiej Brytanii, najważniejszą informacją była wiadomość mówiąca, że Daniel Ricciardo zastąpi Nyck’a De Vriesa w AlphaTauri. Właśnie od tej informacji rozpoczęła się rozmową z drugim gościem ,,Czasu na Motorsport” – Dariuszem Szymczakiem. Poza tym, dziennikarz „Rally And Race” i „ŚwiatWyścigów.pl” podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat 10. rundy Mistrzostw Świata Formuły 1.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Dokończenie sezonu GB3 przez Tymka Kucharczyka pod znakiem zapytania

 

Dwie polskie załogi w Rajdzie Finlandii. WRC rusza na północ Europy

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk, ORLEN Rally Team, Rajd Estonii 2022 | fot.: mikomarczyk.pl

Rajdowe Mistrzostwa Świata wnet zawitają do Europie Północnej. Znamy listy zgłoszeń na Rajd Estonii oraz rundę w Finlandii. W obydwu zmaganiach wezmą udział Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk.

Ostatnim przystankiem najlepszych kierowców rajdowych na świecie był arcytrudny kenijski Rajd Safari. W klasyfikacji generalnej rundy najlepszy na afrykańskich oesach był Sébastien Ogier. Jednak ośmiokrotny mistrz globu w tym roku nie realizuje pełnego cyklu startów w WRC. Nazwisko Francuza nie widnieje zarówno na liście zgłoszeń do Rajdu Estonii, jak i na ogłoszonym w piątek zestawieniu dotyczącym rywalizacji w Finlandii.

Rzecz jasna, w obydwu najbliższych rundach za sterami Yarisa wystąpi lider klasyfikacji generalnej i obrońca tytułu Kalle Rovanperä. Fin z pewnością będzie chciał sięgnąć po swoje pierwsze zwycięstwo w domowym rajdzie. W szeregach kapitalnie spisującej się Toyoty w Północnej Europie rywalizować będą także zwycięzca tegorocznego Rajdu Chorwacji – Elfyn Evans – oraz Takamoto Katsuta. W tym roku Japończyk nie stanął jeszcze na podium.

To, że Ogier nie pojedzie ani w Estonii, ani w Finlandii, nie oznacza, że ekipa Toyota Gazoo Racing wystawi tylko trzy załogi. W fińskim klasyku za kierownicą czwartej toyoty zasiądzie sam szef najlepszego zespołu WRC. Własnej publiczności na oesach zaprezentuje się Jari-Matti Latvala.

Jeśli chodzi o drugiego w „generalce” Hyundaia, stałymi punktami programu są tutaj Belg Thierry Neuville oraz Fin Esapekka Lappi. W Estonii i Finlandii trzeci samochód i20 w najwyższej klasie poprowadzi rodak Lappiego – Teemu Suninen. Dla 29-latka będą to pierwsze tegoroczne występy w samochodzie Rally 1.

M-Sporcie bez zmian. Forda Pumę w dwóch kolejnych rundach poprowadzi mistrz świata z 2019 roku – Ott Tänak. Estończyk – w przeciwieństwie do Rovanpery – zna doskonale smak zwycięstwa na rodzimej ziemi. Rajd Estonii padł jego łupem już trzykrotnie (choć tylko raz jako runda WRC). Jednak tegoroczna dyspozycja jego zespołu nie pozwala kibicom Tänaka na huraoptymizm. Faworytem w obydwu nadchodzących rundach WRC zdaje się Toyota. Drugim kierowcom M-Sportu będzie, tradycyjnie, Pierre-Louis Loubet.

Polskich kibiców najbardziej interesuje druga najszybsza kategoria. Po wygranej Kajetana Kajetanowicza w WRC 2 w Rajdzie Safari, w dwóch najbliższych rundach będziemy się bacznie przyglądać poczynaniom Mikołaja Marczyka i jego pilota Szymona Gospodarczyka. W WRC 2 kierowcy wybierają jedynie siedem rajdów w sezonie (a do „generalki” liczą się wyniki z najlepszych sześciu), Kajetanowicza zabraknie na północy Europy. Za to – zgodnie z zapowiedzią – Miko Marczyk wystąpi w obydwu najbliższych rundach. Obecny sezon jest dla Polaka drugim w mistrzostwach świata. Dwukrotny mistrz Polski w ubiegłym sezonie w klasyfikacji WRC 2 w Estonii był piętnasty., a w Finlandii – szósty. W tym roku 27-letni kierowca ORLEN Rally Teamu startował w Portugalii (9. pozycja) i w Rajdzie Sardynii, który ukończył na piątej lokacie. Marczyk pojedzie w Skodzie Fabii RS Rally2.

W Estonii barwy biało-czerwone będzie reprezentować jedynie załoga Marczyk-Gospodarczyk, jednak na oesach Finlandii w kategorii WRC 3 zobaczymy Marka Paciorkowskiego. W Fordzie Fieście Rally3 pilotować będzie jemu Kamil Heller.

Rajd Estonii zaplanowano na 20-23 lipca. W Finlandii rajdowcy rywalizować będą w dniach 3-6 sierpnia.

O ile historia Rajdu Estonii w kalendarzu WRC jest bardzo krótka (rozpoczęła się w sezonie 2020), o tyle runda w Finlandii uchodzi za jeden z absolutnych klasyków. Ojczyzna, z której pochodzi ośmiu rajdowych mistrzów świata, gościła zawody światowego czempionatu już podczas jego pierwszej edycji – w 1973 roku.

Kamil Kowalik

Źródła: Motorsport.com, ewrc-results.com, mikomarczyk.pl, wikipedia.org.


Nim powrócimy na rajdowe oesy, warto już w ten weekend śledzić najważniejsze zmagania motorsportowe. W niedzielę – 9 lipca – o godzinie 16:00 rusza Grand Prix Wielkiej Brytanii Formuły 1 (transmisja na Viaplay oraz w F1 TV). Z kolei już o godzinie 12:30 na włoskiej Monzy startuje 6-godzinny wyścig Długodystansowych Mistrzostw Świata – z udziałem Roberta Kubicy i Jakuba Śmiechowskiego. Zmagania WEC transmitować będą Eurosport 2, Eleven Sports 1 oraz Polsat Sport News.

W najbliższej audycji „Czas na Motorsport” o wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata porozmawiamy z Andrzejem Borowczykiem – legendarnym polskim komentatorem, głosem sukcesów Roberta Kubicy w Formule 1.

Zobacz także:

Kontrowersje wokół limitów toru, głównym tematem po Grand Prix Austrii Formuły 1

 

Porozmawiajmy o Sporcie: Marek Papszun o swojej przyszłości; ostatni akord Igrzysk Europejskich i GP Austrii Formuły 1

Marek Papszun z medalem mistrza Polski | Fot.: Jakub Ziemianin, www.rakow.com

„Często konkuruję z dużymi nazwiskami. To jest bardzo trudny temat” – w kontekście poszukiwania posady trenera w nowym klubie mówi Marek Papszun, były już trener Rakowa Częstochowa.

W programie także Maciej Krzyżanowski – dziennikarz sportowy, adwokat – i jego podsumowanie Igrzysk Europejskich w Krakowie.

Z kolei Kamil Kowalik (Radio Wnet) śpieszy z doniesieniami po zakończonym wyścigu Formuły 1 na wyjątkowym torze Red Bull Ring.

Program prowadzi Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkich wydań audycji można odsłuchać tutaj.

Czas na Motorsport #17 – Kacper Sztuka o zmaganiach na Monzy, rozmowy o seriach juniorskich i MotoGP

 

Kacper Sztuka na podium w wyścigu włoskiej F4! Polak awansował w klasyfikacji generalnej

Kacper Sztuka, US Racing

Trzeci raz w tym sezonie jedyny polski kierowca we włoskiej odmianie F4 zakończył wyścig w czołowej trójce. Na torze Monza stoczył zacięty pojedynek z liderem klasyfikacji generalnej.

Na przestrzeni całej czwartej rundy sezonu 17-letni Kacper Sztuka prezentował tempo ścisłej czołówki. W rezultacie w każdym z trzech wyścigów Polak finiszował w najlepszej czwórce. Najlepszy rezultat kierowca US Racing uzyskał w ostatnich zmaganiach – ukończył je na drugiej lokacie.

Do popołudniowego, niedzielnego wyścig na Monzie Polak ruszał z trzeciego pola. W trakcie trwającego ponad pół godziny wyścigu niejednokrotnie walczył koło w koło z rewelacją tego sezonu – Arvidem Lindbladem. Polak był w stanie nawet dwa razy wyprzedzić lidera klasyfikacji generalnej, jednak na przestrzeni całego wyścigu podopieczny akademii Red Bull Racing okazał się szybszy. Niemniej jednak nikt poza Lindbladem nie był w stanie pokonać Kacpra.

Polak ukończył wyścig na drugiej pozycji. Jest to jego trzecie podium w tym sezonie i siódme w historii jego startów we włoskiej Formule 4 – serii uznawanej za najbardziej prestiżową ze wszystkich regionalnych odmian juniorskiej kategorii F4.

Przez pewnie czas cieszyliśmy się z podium Kacpra Sztuki także po drugim wyścigu na Monzie, jednak sędziowie ukarali Polaka za nieprzepisowy manewr wyprzedzania z początku zmagań. Pierwotnie dowiedzieliśmy się o spadku Kacpra na trzecie miejsce. Jednak na ten moment w oficjalnych wynikach nazwisko kierowcy rywalizującego z numerem 37 widnieje przy czwartej lokacie.

To z kolei ta sama pozycja, na jakiej kierowca US Racing został sklasyfikowany w pierwszym wyścigu (wówczas zyskał dwie pozycje, z uwagi na kary przypisane jego rywalom). Tak też (jeśli nic się nie zmieni…) Polak w ten weekend ukończył jeden wyścig na drugiej i dwie rywalizacje na czwartej lokacie. Tym samym pod względem dorobku punktowego runda na Autodromo Nazionale di Monza była najlepszą w tym sezonie w wykonaniu polskiego kierowcy. W rezultacie Kacper Sztuka w klasyfikacji generalnej awansował z szóstego na czwarte miejsce.

Piąta z siedmiu rund włoskiej Formuły 4 odbędzie się w Prowansji na torze Paul Ricard w dniach 21-23 lipca.

Kamil Kowalik