50-lecie twórczości artystycznej Krzysztofa Grzondziela – „Śląski artysta w więzieniu kieleckim”

Bruno Marek Wojtasik komisarz wystawy Krzysztofa Grzondziela „Śląski artysta w więzieniu kieleckim” opowiada o artyście i przyczynach zorganizowania tej jubileuszowej wystawy

KRZYSZTOF GRZONDZIEL urodził się w 1959 roku w Mysłowicach. Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach. W 1984 roku ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych na Wydziale Grafiki w Katowicach. Studiował w pracowni grafiki prof. Tomasza Jury, w pracowni malarstwa prof. Macieja Bieniasza oraz w pracowni rzeźby prof. Bronisława Chromego. W latach 1977-1981 odbywał konsultacje artystyczne u Jerzego Dudy-Gracza.

Pomimo znacznego dorobku, dotąd nie doczekał się wystawy prezentującej całość jego twórczości. W czasach PRL jego dzieła skutecznie były blokowane przez cenzurę. W 1988 roku artysta zdecydował się na bojkot oficjalnych imprez kulturalnych, skazując się jednocześnie na artystyczny niebyt. W ten sposób dołączył do „straconego pokolenia”. Zmiany w podejściu do jego twórczości nie przyniósł niestety także przełom 1989 roku.

Krzysztof Grzondziel zawsze chciał poprzez własną sztukę rozmawiać z widzem, poruszać jego wyobraźnię, prowokować do myślenia, wskazywać palcem winowajców, bronić prześladowanych. Stało się to możliwe dopiero po 2000 roku, dzięki jego decyzji o udziale w wystawach zbiorowych satyry. Liczne nagrody, które wtedy otrzymał, sprawiły, że jego prace stały się znane na całym świecie. Mimo to jego dzieła z okresu PRL nadal pozostały nieznane szerszej publiczności. Jedynie ich część jest na stałe prezentowana w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.

Słomka: To fenomen! Europejski Trybunał Sprawiedliwość orzekł, że polskie sądy działały bezprawnie

O stanie polskiego sądownictwa, o stanie wojennym i o nierozliczonej przeszłości opowiada na antenie Radia WNET były opozycjonista Adam Słomka

 

Gościem Poranka WNET jest peerelowski opozycjonista Adam Słomka. Na antenie radia dwóch stolic opowiadał o swojej wygranej w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Unijny organ orzekł, że polski rząd ma wypłacić opozycjoniście z czasów PRL i byłemu posłowi KPN 15 tys. euro. Jest to rekompensata za dwa tygodnie, które spędził w więzieniu na Rakowieckiej za zakłócanie rozprawy sądowej.

To fenomen! Europejski Trybunał Sprawiedliwości jednogłośnie orzekł, że Sądy w Polsce działały bezprawnie, łamiąc standardy – komentuje były opozycjonista. Dodaje, że rząd powinien nagłaśniać ten wyrok, jako dowód na konieczność reform systemu sądowniczego. Słomka przypomina też, że w landach dawnego NRD nie mają dziś tego problemu, gdyż w 1989 wszystkich zaangażowanych w budowę systemu komunistycznego zwolniono z pracy.

Podczas procesu który wytoczyłem generałowi Jaruzelskiemu widziałem, że pracują w tym sądzie ci sami ludzie, którzy wydawali wyroki na mnie i na moich kolegów w czasie Stanu Wojennego.

Pytany o wspomnienia z czasów Stanu Wojennego, Słomka mówi, że jechał wtedy do Katowic jako wsparcie prawne dla górników z kopalni Wujek. – Spóźniłem się o dwie godziny. A co by było, gdybym się nie spóźnił…No cóż, Bóg jeden raczy to wiedzieć – wspomina. Zapowiada również, że jak co roku, odbędzie się protest pod willą generała Jaruzelskiego, potem zgromadzeni przejdą do willi generała Kiszczaka a na koniec przejdą pod dom żyjącego jeszcze generała Ciastonia, podejrzanego o sprawstwo kierownicze zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki.

MF