Bosak: Jesteśmy najlepiej przygotowani, żeby pełnić rolę merytorycznej opozycji, patrzącej na ręce PiS z prawej strony

Krzysztof Bosak o kampanii wyborczej Konfederacji i milczeniu na ten temat mediów, poglądach młodych Polaków i co zrobić by nie poszli w lewą stronę, ustawie anty-447 i „taśmach Konfederacji”.

Dysproporcja medialna między nami a PiS-em większa niż 1 do 100, finansowa większa niż 1 do 1000, to była bitwa Dawida z Goliatem.

Krzysztof Bosak zauważa, że do TVP i TVN przedstawiciele Konfederacji Wolność i Niepodległość w ogóle nie byli zapraszani poza debatami wyborczymi, a w Polsacie byli tylko raz. Pozytywnie ocenia debaty w prywatnych mediach-telewizjach i radiach- „może dzięki nim społeczeństwo dowiedziało się o nas i przekroczyliśmy próg”.

Nasz gość zauważa, że duże poparcie wśród najmłodszej grupy wyborców wynika z pluralizmu w Internecie. Dodaje, że 20% poparcia wśród wyborców w wieku 18-29 lat dobrze wróży na przyszłość. Zauważa przy tym, że wysokie poparcie w tej grupie miała również Lewica.

Wśród młodych jest silne ideowe rozwarstwienie, które powinno dać do myślenia tej bardziej odpowiedzialnej części średniego i starszego pokolenia polityków, że trzeba dbać o ich formację ideową. […]  Jeśli zaniedbamy to, nowe pokolenie może pójść w lewą stronę.

Następnie Bosak odnosi się do słów Janusza Korwina-Mikke, który był rozczarowany, że Konfederacja będzie opozycją. Ma inne zdanie aniżeli kolega z partii. Podkreśla, że Konfederacja jest najlepiej przygotowana do bycia merytoryczną opozycją:

Jeśli PiS bierze samodzielną większość, na co się zapowiada, to my przyjmujemy rolę merytorycznej opozycji. Nie opozycji totalnej, chorej z nienawiści do PiS-u, czy polskiej tradycji i prawicy, tylko opozycji, która patrzy rządowy na ręce i recenzuje go z pozycji prawicowych, narodowych i wolnościowych, czyli z takich, których PiS się boi.

Komentuje również tzw. taśmy Konfederacji, na których JKM mówi o „transferowaniu” pieniędzy z subwencji partii KORWiN na kampanię wyborczą innego ugrupowania – partii Konfederacja. Stwierdza, że „ktoś nieuczciwy, nielojalny nagrał rozmowy polityczne nt. planów tego, jak gospodarować możliwą do uzyskania subwencją po wyborach”. Zdaniem polityka chodzi jedynie o rozmowy na temat tego, jak zawczasu uchronić się przed ryzykiem utraty subwencji, gdyż w prawie wyborczym jest „wiele punktów niejasnych”

Obecnie partia zajmuje się sprawą ustawy anty-447, pod którą podpisy zbiera Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Zapowiada, że jeśli Konfederacji uda się zebrać 15 posłów popierających tę ustawę to złożą ją jako projekt poselski. Podkreśla, że nie można chować głowy w piasek i udawać, że tematu nie ma, bo  zgłaszające roszczenia środowiska żydowskie traktują milczenie w tej sprawie prezydenta i premiera jako „zapowiedź jakichś działań w tej sprawie”. Jak stwierdza polityk:

Powinniśmy wystosować notę dyplomatyczną wypowiadającą z polskiej strony deklarację terezińską, która jest podstawą formułowanych roszczeń.

Deklaracja ta została przez Polskę milcząco przyjęta zgodnie z zasadą, że państwo biorące udział w konferencji (która miała miejsce w 2009 r.) nie „po 10 latach milczenia staje się stroną”. Podkreśla, że PiS nie zrobił nic w tej sprawie.

Bosak też mówi o kampanii prezydenckiej Konfederacji: „Z pewnością będziemy wystawiać kandydata”. Stwierdza, że „KonfederacjaWolność i Niepodległość chce być samodzielnym ośrodkiem prawicy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Suski: Z taśm Neumanna wyłania się obraz partii, która w obronie swych członków jest gotowa obalić demokratyczny rząd

Marek Suski o tym, czyje rządy są zagrożeniem dla demokracji i jak koalicja PO-PSL łamała demokratyczne standardy oraz o tym, co sądzi o „rządzie ratunkowym” anty-PiS-u.

Marek Suski komentuje dyskutowaną w mediach możliwość zawarcia po wyborach koalicji partii opozycyjnych wobec Zjednoczonej Prawicy, w których szeregach miałaby się znaleźć nawet Konfederacja Wolność i Niepodległość. Odnosi się do słów Janusza Korwin-Mikkego, o tym, że jest on gotów zawrzeć sojusz nawet z diabłem, byle program Konfederacji był realizowany.

Ja bym z diabłem nie zawierał sojuszy, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, a atencja pana Janusza Korwin-Mikke do Rosji, różne tam opowiadania, że powinniśmy wyjść ze strefy euro, Unii, NATO, […]  pokazują, że jest dość kontrowersyjny.

O możliwości zbudowania po wyborach „rządu ratunkowego”, z którego nie wyklucza Konfederacji, mówił Sławomir Neumann. Szef Gabinetu Politycznego premiera stwierdza, że:

Politycy Platformy jak słyszeliśmy na taśmach Neumanna, są faktycznie gotowi zawrzeć koalicję z diabłem, wysyłać ludzi nawet z wyrokami, byleby byli z Platformy. Z tych tajnych wypowiedzi wyłania się obraz partii, która w zasadzie w obronie swych członków, mających różne problemy z prawem, jest gotowa obalić demokratyczny rząd, po to, by ustrzec się kary.

Dodaje, że kojarzy mu się to z Sycylią. Polityk PiS zarzuca poprzedniej władzy, zadłużanie państwa i związane z nim przejęcie środków z OFE.

To są wybory o wolność i demokrację.

Zgadza się z tym hasłem opozycji, uważając, że to powrót do władzy poprzednich środowisk politycznych jest zagrożeniem dla wolności i demokracji. Podkreśla, że takie rzeczy jak wkroczenie ABW  do redakcji „Wprost” w 2014 r., czy podpalanie budki pod ambasadą Rosji są sprzeczne z demokratycznymi standardami. Na pytanie, dlaczego nikt nie został skazany za inwigilację dziennikarzy, stwierdza, że za skazywanie ludzi odpowiadają sądy, a nie rząd. Na pytanie o Mariana Banasia odpowiada, że jest to kwestia sprawdzenia. Odnosząc się do faktu, że służby nie odkryły wcześniej, znanych obecnie faktów ws. kamienicy szefa NIK, stwierdza, że „nikt nie jest doskonały”. Dodaje, że to służby odpowiadają za sprawdzanie polityków, nie komisja ds. służb, w której był dwa lata temu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Korwin-Mikke o koalicji z diabłem, sojuszu z Rosją, 500+, Okrągłym Stole, bonie oświatowym i testamencie Kiszczaka

– Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy – tak Korwin-Mikke podsumowuje możliwości koalicyjne Konfederacji.


Janusz Korwin-Mikke, prezes Partii KORWiN, jeden z liderów Konfederacji, mówi o zbliżających się niedzielnych wyborach. Jak zaznacza, są to najważniejsze wybory od 30 lat:

Zobaczymy, czy utrwali się układ okrągłego stołu, czyli będą tylko cztery partie […] czy też wejdzie Konfereracja, która chce obalenia układu okrągłego stołu, czego chciał Kornel Morawiecki i wielu innych opozycjonistów.

Zapytany przez Łukasza Jankowskiego o to, czy po wygranej PiS-u nie będzie już następnych wolnych wyborów oraz nawiązując do słów Mai Ostaszewskiej, która ostatnio stwierdziła, iż „gdy wygra PiS, odetną nam internet”, prezes KORWiN odpowiada:

Aż tak źle to nie będzie […] Póki żyje Jarosław Kaczyński, to mordować nas nie będą.

Janusz Korwin-Mikke mówi o czterech ostatnich lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jedyną rzeczą, którą partia rządząca zrobiła w sposób należyty to obniżenie wieku emerytalnego. Mówi także o programie 500+, który dla niego z punktu ekonomicznego oznacza realnie 700- ze względu na utrzymanie biurokratycznej machiny:

Jesteśmy przeciwko tego typu transferom pieniędzy, z całą pewnością więcej do tego dopłacamy, niż zyskujemy. Rząd nie ma prawa zabierać Kowalskiemu, by dać Wiśniewskiemu.

Zamiast rozdawnictwa, Janusz Korwin-Mikke proponuje obniżenie podatków, w tym dochodowego, co nazywa programem 1000+:

Nie będziemy zabierać i odbierać, bo zabieranie i odbieranie kosztuje […] To źle, kiedy państwo ma więcej pieniędzy. Te pieniądze powinny być w naszych kieszeniach. Urzędnik nie powinien decydować, na co je wydać.

Pytany o bon oświatowy, jeden z pomysłów Konfederacji, lider Konfederacji mówi, iż każdy rodzic dostanie więcej na edukację dziecka, niż aktualnie kosztuje go utrzymanie państwowych szkół:

Chodzi o to, aby ludzie sami płacili, a nie aby budżet płacił. Jak budżet płaci, oni wydają nasze pieniądze, a niestety cudze pieniądze wydaje się bardzo łatwo.

Jak przypomina Łukasz Jankowski, Sławomir Neumann z PO ogłosił ostatnio, iż mógłby stworzyć rząd nawet z Konfederacją. Janusz Korwin-Mikke nie odrzuca możliwości stworzenia takiego rządu, jak zaznacza, kiedy Konfederacja stanie się języczkiem u wagi, mogłaby wprowadzić w życie jak najwięcej swoich pomysłów:

Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy.

Janusz Korwin-Mikke, powołując się na słowa śp. Kornela Morawieckiego, na arenie międzynarodowej trzeba rozpatrywać wszystkie możliwości. Mówi o tym w kontekście potencjalnego sojuszu z Rosją. Zauważa, iż szykuje się atak na to państwo:

Samoloty F-35 to są samoloty szturmowe, a nie do obrony czegokolwiek. […] Gdybym był sztabowcem, to przygotowałbym plan wojny i z Niemcami i Czechami i Słowacją, gdyż trzeba być przygotowanym na wszystko. […] Od tego jest sztab, aby rozpatrywał wszystkie możliwości.

Wracając do nadchodzących wyborów, gość „Poranka WNET” zaznacza, iż to właśnie Konfederacja jest jedyną prawdziwą siłą opozycyjną w Polsce:

Jesteśmy jedyną opozycją w tym kraju. Cała reszta wykonuje testament generała Kiszczaka, który nakazał ludziom, aby podzielić się na partię. PiS również wykonuje te rozkazy. Przypominam że śp. Lech Kaczyński był w Magdalence i to wszystko podpisywał.

K.T. / A.M.K.

Prof. Nowak: Agnieszka Holland występuje jako arystokratka. Jej słowa wyrażają stalinowski sposób myślenia

Prof. Andrzej Nowak elitarystycznej mentalności establishmentu III RP i tym jak myślą one o Polsce, potrzebie równowagi między interwencjonizmem a inicjatywą prywatną i szkodliwości reformy Gowina.

Prof. Andrzej Nowak odnosi się do słów reżyserki Agnieszki Holland, która w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” oznajmiła, że należy odebrać czynne prawa wyborcze mężczyznom w Polsce na jakieś 12 lat:

Jest to stalinowski sposób myślenia. Należy wziąć to pod uwagę podczas głosowania 13 października. Jest wyrazicielką poglądów rdzenia tych, którzy chcą odebrać władzę PiS.

„Agnieszka Holland występuje jako arystokratka” – mówi historyk, dodając, że „nawet Radziwiłłom nie śniło się o takim poczuciu swojego miejsca w społecznej strukturze, do którego chamy nigdy nie powinny być dopuszczone”.

Ponadto prof. Nowak krytykuje list trzech byłych prezydentów Polski. W jego przekonaniu wyraża on jedność środowiska, które uważa, że nasz kraj „powinien być ścisłą kontynuacją PRL” i „nie powinien stawiać przed sobą ambitnych celów” zadowalając się rolą „biednego wschodniego sąsiada” silnych krajów Europy Zachodniej. Wyrazem takiego myślenia o Polsce są jego zdaniem słowa Emmanuela Macrona, który niedawno powiedział, że Polska blokuje wszystko w sprawie europejskiej polityki klimatycznej. W słowach prezydenta Francji dopatruje się „elementu histerii, że Polska może mieć własne zdanie”. Dawne państwa kolonialne przez dekady zatruwające atmosferę, nie chcą by  kraje, które w XIX i część XX w. nie były suwerenne, teraz je doganiały.

Chciałbym, żeby solidna, dobra formacja wolnorynkowa była w sejmie.

Gość „Poranka WNET” opowiada o problemie napięcia między konieczną jego zdaniem dla modernizacji kraju aktywnością państwa w gospodarce a ryzykiem stłamszenia inicjatywy prywatnej. Mówi, że trzeba szukać złotego środka między czystym etatyzmem a całkowicie wolnym rynkiem. Jednocześnie ubolewa, że w parlamencie prawdopodobnie nie znów nie znajdzie się jednoznacznie wolnorynkowa siła polityczna. Przypuszcza, że Janusz Korwin-Mikke oraz inni liderzy Konfederacji Wolność i Niepodległość doprowadzą przez swoje kontrowersyjne wypowiedzi, że ich formacja polityczna nie przekroczy progu wyborczego.

Uważam tę reformę za katastrofę dla polskiej humanistyki.

Historyk  krytykuje także reformę szkolnictwa wyższego autorstwa wicepremiera Jarosława Gowina. Według prof. Andrzeja Nowaka skutkiem tych zmian jest jeszcze większe zbiurokratyzowanie uczelni oraz zepsucie poziomu humanistyki, która dostosowując się do wymagań, jakie stawia przed nią humanistyka amerykańska i zachodnioeuropejska, będzie musiała pisać o tym, co ona chce i jak ona chce. Oznacza to ideologizację w duchu skrajnie lewicowym.

Wystarczy tylko chcieć mówić prawdę […] [Udowodnił] to, że Kościół możne tak wiele w obronie natury ludzkiej.

Ponadto odnosi się do listu metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego, który skomentował w nim działanie środowisk LGBT i wskazał na zagrożenia, jakie niesie ze sobą ideologia gender.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jakubiak: Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę w Ruchu Narodowym, lecz żywię do niego sympatię

– W Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy chcemy dać szanse młodym, dlatego wraz z Korwin-Mikkem startujemy z ostatnich miejsc wyborczych do Parlamentu Europejskiego – mówi Marek Jakubiak.


Marek Jakubiak, założyciel Federacji dla Rzeczypospolitej, mówi o mającym miejsce w środę przyłączeniu swojej partii do komitetu wyborczego Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Gość Popołudnia zaznacza, że pomimo faktu, iż jednym z członków Konfederacji jest lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki, on sam dystansuje się od jego ugrupowania.

Polityk wybrany do Sejmu z ramienia ruchu Kukiz’15 informuje, że wraz z Januszem Korwin-Mikkem wystartuje z ostatnich miejsc list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Obydwoje chcą w ten sposób dać szansę na mandaty młodym. Jakubiak podkreśla w tym miejscu, że „należy głosować na świeżość, prawą świeżość” oraz stwierdza, że najprawdopodobniej jego nazwisko pojawi się na liście w Warszawie.

Gość Popołudnia opowiada również o swoich zabiegach mających na celu dalsze poszerzenie składu komitetu wyborczego. Ocenia także tzw. nową piątkę Morawieckiego, przedstawioną na konwencji Prawa i Sprawiedliwości 23 lutego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Gwiazdowski: Dzisiejszy system podatkowy to rozbój w biały dzień. Trzeba go natychmiast zmienić!

Nie możemy tak opodatkowywać ludzkiej pracy! Państwo powinno korzystać z innych źródeł przychodu – mówi w Poranku WNET Robert Gwiazdowski, prezes Centrum im. Adama Smitha i założyciel Polska Fair Play

– Głównym celem tworzonej przez nas partii jest odciążanie przedsiębiorców z nadmiernej ilości podatków oraz uproszczenie systemu podatkowego – mówi w Poranku WNET Robert Gwiazdowski, założyciel ugrupowania Polska Fair Play. – Nie możemy tak bardzo opodatkowywać ludzkiej pracy, bo to powoduje, że człowiek który zarabia pięć tysięcy złotych, otrzymuje z tego 3 tysiące złotych, bo resztę zabiera państwo, z tego tylko tytułu, że poszedł do pracy. To jest rozbój w biały dzień!

Tak duże opodatkowanie, zdaniem Gwiazdowskiego, zmusza wszystkich dorosłych do cięższej pracy i więcej osób musi pracować coraz dłużej, przez co nie mają czasu i pieniędzy na wychowywanie dzieci, a to na dłuższą metę oznacza wyludnienie Polski i erozję systemu emerytalnego.

Choć Gwiazdowski zdaje sobie sprawę, że postulat zmiany systemu podatkowego w Polsce jest nieadekwatny w kontekście startu jego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to jednak zamierza forsować go w kampanii wyborczej. Dlaczego? Jak uważa, teraz jest najlepszy czas, aby zapoznać naszych obywateli z programem Polski Fair Play przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu.

Głównymi współpracownikami Gwiazdowskiego w PFP są bezpartyjni samorządowcy.

– Ci ludzie lepiej wiedzą, czego potrzebują ich małe ojczyzny niż rząd, i przez to mogą przyczynić się do poprawy sytuacji w dużej ojczyźnie, czyli Polsce – opowiada o nich.

PFP kieruję swą ofertę przede wszystkim do samorządowców, biznesmenów, naukowców gnębionych przez system punktacji, „eurorealistów”, czyli do ludzi którzy przeciwko polexitowi, ale są krytyczni wobec polityki unijnej, oraz wszystkich tych, których męczy wojenka polsko-polska.

Szef Polska Fair Play nie planuje koalicji z innymi konserwatywno-liberalnymi partiami – chodzi o „Wolność” Korwin-Mikkego, „Federacja dla Rzeczypospolitej” Jakubiaka i Jurka, „Polexit” Żółtka i Kukiz’15. – Starają się mnie wcisnąć między nich a PiS, a ja uważam, że mogę liczyć na tzw. elektorat zaciśniętych zębów, czyli ci, co nie głosują, albo z zaciśniętymi zębami głosują na mniejsze zło. Ja chcę, żeby mogli zagłosować na jak najmniejsze zło – tłumaczy.

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Marek Jurek: Obecny rząd tylko pozoruje opozycyjność wobec władz UE, a tak naprawę popiera system lizboński

Zdaniem założyciela Prawicy Rzeczpospolitej istnieje możliwość budowy silnego ruchu na rzecz reformy Unii Europejskiej, który wzbiera nie tylko w Polsce, ale na całym kontynencie.

 

W ramach zbliżających się wyborców do Parlamentu Europejskiego na polskiej scenie politycznej trwają ożywione rozmowy o budowie silnych koalicyjnych bloków wyborczych. Trwają rozmowy o budowie wspólnej listy wokół Prawicy Rzeczpospolitej: Obecnie jest bardzo duży ruch na niezależnej prawicy. Ponieważ bardzo wielu Polaków uważa, że nie musi głosować na dwie partie traktatu Europy lizbońskiej. Zachęcamy Pawła Kukiza i cały obszar prawicy, który może liczyć do 20 procent poparcia, aby zaproponować przekonującą propozycję wyborczą, dać ludziom poczucie pewności, że głosują na listę, która ma poparcie społeczne i wprowadzić dobrą reprezentację do europarlamentu.

W działalności dzisiejszych władz widzę pozorną opozycję wobec władz UE, tylko dlatego, że Timmermans woli Platformę od nich, ale w momencie, kiedy przychodzi do kluczowanych decyzji, kiedy idzie o wypowiedzenia konwencji stambulskiej czy ochronie polskich szkół od ideologii gender to się cofają – podkreślił Marek Jurek.

Zdaniem gościa Poranka Wnet rząd powinien jednoznacznie opowiedzieć się za utrzymaniem narodowej waluty: Uważam, że jeżeli chcemy gwarantować bezpieczeństwo państwa, to dzisiaj, kiedy możemy powiedzieć wyraźnie, że 227 art. konstytucji jest nietykalny, że polska chce być krajem własnej waluty narodowej, to trzeba to powiedzieć teraz, bo inaczej nie stworzymy zobowiązań, które będą wyznaczać politykę innych rządów.

Marek Jurek wskazał, że liderzy koalicji antyeuropejskiej nie pokazali się jako ludzi mogący realnie współpracować na arenie europejskiej: Nie uważam, że pan Janusz Korwin-Mikke może być liderem polskiego sprzeciwu, polskiej alternatywy dla tego, co dzisiaj w Europie forsują panowie Timmermans czy Verhofstadt, bo tutaj jest potrzebna poważna alternatywa. Pan prezes jest człowiekiem efektownych prowokacji, ale w Parlamencie Europejskim nie wszedł do żadnego klubu, nie podjął żadnej realnej współpracy z innymi środowiskami. My nie możemy być krajem izolowanym, od tych którzy tym władzom Unii Europejskiej się przeciwstawiają, tylko musimy brać udział w tym froncie.

Założyciel Prawicy Rzeczpospolitej wskazał, że Grupa Wyszehradzka tworzy strategiczny obszar i powinna zacieśniać współpracę w regionie. Szczególnie kiedy Niemcy i Francja podpisały traktat akwizgrański.

ŁAJ

Janusz Korwin-Mikke: Gwiazdowski odbiera poparcie POPiS, a nie nam. Możliwe, że wstąpi do nas Marek Jakubiak

Nasza koalicja z Ruchem Narodowym i Grzegorzem Braunem układa się dobrze, mimo że wciąż nie ma oficjalnej nazwy – zdradza w Radiu WNET Janusz Korwin-Mikke.


– Brexit jest niekorzystny, ale dla Polski, nie dla Zjednoczonego Królestwa, które notuje lepsze wyniki gospodarcze niż te, którymi straszyli eksperci – mówi Janusz Korwin-Mikke. – Niekorzystny jest dla nas, gdyż patrzący z dystansem na kontynentalną politykę Anglicy kontrowali co bardziej niebezpieczne pomysły eurokratów. A kiedy powstanie europejska armia, Unia będzie już całkiem jak Związek Radziecki.

Korwin-Mikke kwestionuje sens polskiego udziału w konflikcie z Iranem, przypominając że NATO to sojusz defensywny, nie ofensywny. Poddaje też w wątpliwość niewolnicze stosowanie się do doktryny Giedroycia, która powstała w zupełnie innej polityce geopolitycznej. – Ukraina zawsze będzie klientem Niemiec – mówi.

A co w polskiej polityce? – Koalicja z Ruchem Narodowym i Grzegorzem Braunem układa się dobrze, mimo, że wciąż nie ma oficjalnej nazwy. Nie przewiduję koalicji z dawnym kolegą Stanisławem Żółtkiem, gdyż „zwiodła go Marine Le Pen” – mówi JKM. – Poza tym to są „narodowi socjaliści”.

Nowa inicjatywa polityczna JKM nie pozostała, jak zapewnia, bez echa. – Na początku panowała w naszym środowisku wściekłość, a potem przyszło otrzeźwienie, że profesor Gwiazdowski nie chce wyjścia Polski z Unii, nie odbiera więc też elektoratu nam, a POPiSowi – opowiada. – Zastanawiam się kto, lub co przekonało profesora do wejścia w politykę. Jest jeszcze Marek Jakubiak… szczery demokrata i zrobił głosowanie wśród swoich wyborców, czy powinien dołączyć do koalicji. Trzy czwarte głosów było „za”, więc jest możliwe, że będziemy mieli w koalicji czwartego tenora.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Legutko: Brytyjczycy uznaliby drugie referendum dotyczące Brexitu za kpinę z demokracji

O polityce europejskiej – od Brexitu przez eurowybory po reakcje na śmierć prezydenta Adamowicza – opowiada europoseł Ryszard Legutko.

Europoseł profesor Ryszard Legutko komentuje dla nas europejską politykę. Jedną z kwestii jest Brexit. Według Legutki Brytyjczycy uznaliby drugie głosowanie za kpinę z demokracji. Uważa, że mimo niepopularności rządu, May przeforsuje swoją wizję wyjścia z Unii.

Profesor Legutko krytykuje też arogancję elit europejskich, które pod zarzutem „braku praworządności” dążą do pacyfikacji takich krajów dysydenckich jak Polska czy Węgry. Chcą koniecznie zrealizować swoje plany przed wyborami, gdyż obecnie na fali wznoszącej są eurosceptycy, których sukces wyborczy może uniemożliwić ich wdrożenie.

Według Legutki w samym parlamencie nie rozmawia się o zabójstwie Pawła Adamowicza w Gdańsku. Gość Poranka krytycznie wypowiada się o zachodnich mediach, które w owczym pędzie przypisują odpowiedzialność za zbrodnię PiS. Prym w tych oskarżeniach wiedzie Anna Applebaum.

Na koniec Legutko komentuje powstanie koalicji Ruch Narodowy-Wolność-Grzegorz Braun. Eurodeputowany uważa ich za egzotycznych polityków, lecz sądzi, że ta koalicja nie liczy się w walce politycznej. Krytykuje też jej zbytnią antyunijność, co biorąc pod uwagę nastroje w Polsce, jest samobójstwem.

Po więcej zapraszamy do Poranka WNET

mf