„Dunaj będzie odzyskiwał swoją rolę głównej arterii handlowej kontynentu europejskiego, którą miał przez wiele, wiele wieków”.
Płynąc statkiem po malowniczych okolicach Delty Dunaju, między Ukrainą, Mołdawią i Rumunią dr Jacek Bartosiak opowiada jej o dawnym i obecnym znaczeniu jako skrzyżowania europejskich szlaków komunikacyjnych.
Jeżeli będzie powstawał Nowy Jedwabny Szlak dalej to myślę, że porty Konstanca, Giurgiulești będą miejscem zainteresowania Chińczyków. Będzie tutaj coraz więcej ruchu.
Port w rumuńskiej Konstancy i część portu mołdawskiego Giurgiulești są obecnie dzierżawione Chińczykom. Kontrola nad światowymi szlakami handlowymi jest jednym z przedmiotów amerykańsko-chińskiej wojny handlowej. Mołdawski port u ujścia Prutu do Dunaju miał być, jak przypomina dr Bartosiak punktem dojścia planowanego przez Eugeniusza Kwiatkowskiego szlaku biegnącego ze Lwowa przez Podole.
Była to granica imperium rzymskiego (…) O bramę mołdawską toczyły się kolejne wojny rosyjsko-tureckie (…) Kto kontrolował to wąskie przejście kontrolował drogę na Konstantynopol lub na Podole.
Rozmówca WNET dzieląc się wrażeniami ze swojej rzecznej podróży zwraca uwagę na liczne ważne dla historii Polski i Europy miejsca, jakie po drodze mija, związane z czasami króla Jana Olbrachta, czy wyprawami hetmana Stanisława Jana Jabłonowskiego pod koniec XVII wieku.
Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK opowiada o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, o przyczynach rezygnacji z funkcji prezesa CPK dr Jacka Bartosiaka oraz o jego następcy Piotrze Malepszaku
Gość Poranka Wnet mówi, że obecnie przygotowywany jest teren pod budowę portu lotniczego, a od strony finansowej trwają pracę nad podniesieniem zakładu kapitałowego spółki:
„Zwykle prace przygotowawcze to 12% kosztów inwestycji, jeżeli przyjmiemy, że sam węzeł to koszt około 20 miliardów złotych, to można policzyć, że na same prace przygotowawcze będzie potrzeba około 2-3 miliardów”. Jak dodaje pełnomocnik rządu ds. CPK, już w tym roku zostanie wypracowany harmonogram prac budowlanych.
Minister Wild zapytany o to, dlaczego dr Jacek Bartosiak zrezygnował ze stanowiska prezesa CPK, odpowiedział, że najlepiej będzie zapytać o to samego geopolityka. Podkreśla, że Bartosiak argumentował swoją decyzję kwestiami osobistymi. Natomiast żadnych szczegółów nie wyjawił.
Nowym szefem CPK został Piotr Malepszak, który od 2008 r. był dyrektorem biura i pełnomocnikiem zarządu ds. rewitalizacji linii kolejowych PKP. Wild podkreśla, że nowy szef CPK jest tak samo świetnym ekspertem, jak wcześniejszy prezes Bartosiak. Ponadto gość Poranka WNET wskazuje na wyzwania, jakim będzie musiał sprostać wielki, polski projekt ale zaznacza, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, to jego realizacja powinna zostać zakończona do 2027 roku.
Przez ostatnie dwa tygodnie maja nad północną Polską tygrysy w postaci myśliwców różnej maści toczyły symulowane walki oraz realizowały różne zadania i misje. Czy możemy czuć się bezpieczniejsi?
Narodowości zleciało się aż kilkanaście, ale wciąż ze Starego Kontynentu, choć początek tych zlotów wziął się również zza oceanu jeszcze w czasach zimnej wojny, bo z początkiem lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Wtedy to jedna z amerykańskich eskadr z logiem tygrysa, czyli 79 Tactical Fighter Squadron wraz z brytyjską eskadrą z podobnym logiem (74 Squadron) zainicjowały wspólne szkolenie. To był początek zawiązania się NATO Tiger Association, które rozrastało się z biegiem lat. Do stowarzyszenia należą jednostki natowskiego sojuszu, jak i jednostki partnerskie z różnych kontynentów, przy czym członkostwo tych ostatnich ma charakter honorowy. Wszystkie nadal łączy logo nawiązujące do drapieżności i siły tygrysa oraz chęć pogłębiania wiedzy, wymiany doświadczeń czy doskonalenia współpracy.
Mjr Carlos Sola Hidalogo. Tłumaczył por. Szymaon Pereira-Brodnicki
Zimna wojna się skończyła, ale w ostatnich latach można zaobserwować transformację i destabilizację ładu światowego. Dotychczasowy układ sił i relacji między państwami ulega zmianie. Pojawiają się kraje, które kwestionują amerykańską dominację, przede wszystkim są to Chiny. Natomiast wewnątrz samego sojuszu północnoatlantyckiego pojawiają się sprzeczne dążenia. USA i jego wypowiedzenie porozumienia nuklearnego nie jest w interesie krajów Zachodniej Europy, szczególnie Francji. Ponadto Turcja jako znaczący sojusznik posiada swoje własne aspiracje, które nie zawsze idą w parze z polityką NATO.
Jednak Sojusz Północnoatlantycki nadal trwa i nie zaprzestaje ćwiczeń sztuki operacyjnej. Jednym z takich ćwiczeń jest właśnie NATO Tiger Meet. W 2018 roku NATO Tiger Meet odbyło się w Polsce, która miała zaszczyt zorganizować to prestiżowe szkolenie po raz pierwszy. Sojusznicze, jak i partnerskie eskadry z całej Europy (Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Czech, Holandii, Belgii, Węgier, Grecji, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Austrii i Szwajcarii) zleciały do 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w poznańskich Krzesinach, największej bojowej jednostki Sił Powietrznych RP. Przedstawiciele lotnictwa wojskowego Turcji i Francji uczestniczyli w ćwiczeniach jako obserwatorzy. Za przebieg przedsięwzięcia odpowiedzialne było 2. skrzydło Lotnictwa Taktycznego. Gospodarzem była 6 Eskadra Lotnicza, która nie tak dawno, bo dopiero w 2011 roku, pierwszy raz wzięła udział w szkoleniu. Trzy lata później okazała się najlepszą eskadrą podczas tygrysiego treningu za co zdobyła nagrodę, stając się jednocześnie pełnoprawnym członkiem stowarzyszenia latających tygrysów. W tym roku najlepsza była 313 Eskadra z Holandii. Jak wielokrotnie podkreślano było to największe i najbardziej wymagające pod względem logistycznym wydarzenie dla polskich sił powietrznych w tym roku. A jest to rok jubileuszowy, bo polskie lotnictwo wojskowe obchodzi setną rocznicę.
NTM 2018, 31. Baza Lotnictwa Taktycznego
Fot. Luiza Komorowska
Gen. Jan Śliwka, 18 maj 2018
To, co jest kluczowym wyróżnikiem dla tego szkolenia to wcale nie symbol tygrysa w logo, ale duża liczba krajów sojuszu NATO, a także liczba eskadr i statków powietrznych wzbijających się w niebo – były wśród nich przeważnie myśliwce, ale również śmigłowce oraz natowski samolot wczesnego ostrzegania AWACS. Piloci od 14 do 25 maja wykonywali bardziej skomplikowane misje COMAO (Composite Air Operation) i typowo treningowe Shadow Wave.
Płk pil. Rafał Zadencki, 18 maj 2018
Jak mówi znany polski ekspert do spraw geopolityki i strategii oraz nowoczesnej sztuki wojennej, Jacek Bartosiak, dla Rosji fakt, że takie szkolenie odbywa się we wschodniej flance NATO, a Polska jest tu kluczowym partnerem, ma duże znaczenie. Ekspert wskazuje też, że potencjalna wojna na Wschodniej Flance NATO jest realną groźbą. – Jak się ktoś przygotowuje, to widać jakie ma zdolności. Jest to ciągłe ocenianie się. Patrzy się jakie kto ma siły i w jaki sposób może oddziaływać na otoczenie. (…) W przypadku lotnictwa podział na zagrożenia konwencjonalne i hybrydowe nie ma większego znaczenia, gdyż i tak musi operować w środowisku anty dostępowym, które nawet zabezpiecza działania hybrydowe. Rosjanie roztaczają swój parasol dostępowy A2/AD (Anti-Access/Area Denial) i trzeba umieć go pokonywać a to jest duże wyzwanie.
Gościem „Poranka Wnet” był Jacek Bartosiak – ekspert od spraw geopolityki. Głównym tematem rozmowy była sytuacja na Bliskim Wschodzie, wizyta Donalda Trumpa na szczycie G7 oraz Nowy Jedwabny Szlak.
Jacek Bartosiak powiedział, że na Bliskim Wschodzie dochodzi aktualnie do próby wyizolowania Kataru. Kraj ten został wskazany jako źródło terroryzmu oraz destabilizacji przez sojusz państw, które wywierają na nim presję. Zdaniem eksperta Katar będzie musiał podporządkować się tym naciskom.
– Jestem ciekawy jedynie, jak to podporządkowanie przełoży się na konkretne decyzje ekonomiczne oraz polityczne – zastanawiał się gość „Poranka Wnet”. Jego zdaniem, wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie dała impuls wzmagający dynamikę polityczną.
– Trump dał sygnał Iranowi, Turcji, Rosji oraz Izraelowi, że „Dom Saudów” jest głównym sojusznikiem USA – powiedział Bartosiak. Zauważył, że Bliski Wschód zaczyna „budować się na nowo”, jednak jest to trudny i długi proces, do którego wtrącają się mocarstwa. [related id=23443]
– Cała układanka Bliskiego Wschodu rozpadła się jak domek z kart i trwa jego wielka przebudowa. Udział w tym biorą dwa mocarstwa zewnętrzne: Rosja oraz USA – powiedział gość Krzysztofa Skowrońskiego.
Ekspert powiedział, że przy stole negocjacyjnym próbuje znaleźć się Rosja, która chce wpływać na wojsko oraz na sytuację polityczną i bardzo odległe mocarstwo morskie – USA, które poprzez budowanie sieci sojuszy zamierza zachować korzystną dla siebie równowagę sił w regionie. Dodał, że nasuwa się pytanie o to, jaki rodzaj równowagi na Bliskim Wschodzie jest korzystny dla USA oraz w jaki sposób można go osiągnąć.
Zauważył, że na Szczycie G7 zdano sobie sprawę z intencji Donalda Trumpa, który naprawdę chce przeprowadzić terapię szokową i nadal uważa Stany Zjednoczone za architekta ładu światowego. Na tymże spotkaniu kanclerz Niemiec Angela Merkel zrozumiała, że USA Trumpa zmieniają się i mogą zagrozić interesom gospodarczym Niemiec.
– Donald Trump rozmontowuje wszystkie bezpieczniki, które były do tej pory, z przekonaniem, że Ameryka może robić to bez konsekwencji. Wydaje się, że reszta świata zaczyna w to wątpić. Prezydent USA nie ma już argumentów i nie może odwołać się do faktu, że USA po drugiej wojnie odbudowało gospodarkę niemiecką, a wdzięczność nie jest walutą w stosunkach międzynarodowych. Jest pytanie, czy Ameryka ma mechanizmy kontrolne w globalnej polityce gospodarczej, jak chociażby dolar.
Należy rozważyć, czy do tej przebudowy dojdzie, czy też stary ład się obroni – zastanawiał się na antenie gość „Poranka Wnet”.
Na zakończenie rozmowy Jacek Bartosiak mówił o Jedwabnym Szlaku.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
Jacek Bartosiak – ekspert ds. geopolityki i strategii , autor książki „Pacyfik i Euroazja”, były współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat i partner zarządzający w kancelarii adwokackiej zajmującej się obsługą biznesu.
Trump dąży do rewizji układu międzynarodowego. Może się jednak okazać, że jego ekipa przeszacowała aktualną siłę Ameryki. Tymczasem polityka polska musi przygotować się na zmiany w geopolityce.
O geopolitycznych implikacjach zbliżającego się spotkania Donalda Trumpa z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej i szefem Komunistycznej Partii Chin Xi Jingpingiem rozmawiali w dzisiejszym Poranku WNET Witold Gadowski i dr Jacek Bartosiak – komentator zagadnień międzynarodowych i autor głośnej książki „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”.
– Prezydent Trump prowadzi nie tylko politykę personalną wskazującą, że jest zdeterminowany, aby zmienić reguły globalnej wymiany. Prowadzi też wobec Chin działania dwutorowe. Z jednej strony wysyła do Chińczyków Kissingera, a z drugiej zmienia dotychczasowe rytuały, co bardzo denerwuje stronę chińską. Z chińskiej perspektywy Trump to nieprzewidywalny „najeźdźdzca z Północy”, którego bardzo trudno przejrzeć i przekupić.
Jacek Bartosiak zwrócił uwagę na niekonwencjonalną konstrukcję nadchodzącej wizyty. Prezydent Chin uda się bezpośrednio do rezydencji Trumpa na Florydzie, nie będzie więc miał okazji do spotkania z liderami Kongresu i przedstawicielami waszyngtońskiego establishmentu. To naruszenie reguł dyplomacji musi być zaskoczeniem dla chińskich polityków, którzy zgodnie z tradycją przywiązują dużą wagę do rytuału w relacjach międzynarodowych.
Dużą część dyskusji w studiu poświęcono wnioskom wynikającym z tej niestabilnej sytuacji dla polityki RP.
– Po raz pierwszy od wielu lat mamy bardzo poważną sytuację rywalizacji mocarstw w Eurazji. To jest sytuacja dużo poważniejsza niż za „późnych Sowietów”, bo Chiny są dużo potężniejsze niż Związek Sowiecki.
– Stawiając diagnozę, że obecny system jest źle skonstruowany i trzeba go zniszczyć – stąd te wycieczki wobec Niemiec, Japonii i Chin – ekipa Trumpa może popełniać błąd przeszacowania potęgi Stanów Zjednoczonych. Trumpowi wydaje się, że Amerykanie są wciąż tak potężni, że potrafią zastosować terapię szokową – zniszczyć ten ład i ustanowić nowy, bardziej sprzyjający industrializacji Ameryki. Jest pytanie, czy mają jeszcze taką siłę. To jest wielkie pytanie z punktu widzenia polskiej geostrategii.
[related id=”2430″]
Analityk mówił o wyzwaniach stojących przed polską polityką: – Okresy przełomu rodzą ogromny potencjał szans i ryzyk. Przed ludźmi formułującymi zasady polskiej polityki międzynarodowej stoi zadanie uniknięcia napięć i równocześnie wykorzystania szans związanych z aktualnym przetasowaniem światowej sceny politycznej.
– Jesteśmy na wysuniętych rubieżach amerykańskich pozycji w Eurazji. Nasze uzależnienie od polityki amerykańskiej wynika z tego, że żyjemy w cieniu Rosji.Sytuację zmienia jednak fakt, że Rosja jest obecnie najsłabsza od lat, słabsza nie tylko od USA, ale i od Chin. To zmienia rachunek geostrategiczny w Eurazji – stwierdził dr Bartosiak.
Ponieważ Amerykanie zawsze zwalczają najsilniejsze mocarstwo w Eurazji, Rosja może okazać się dla Ameryki użytecznym partnerem w rywalizacji z Chinami. Z drugiej strony bez Polski nie ma wejścia geopolitycznego do Eurazji. Wielkim wyzwaniem jest naturalny z geopolitycznego punktu widzenia kierunek formowania na obszarze pomostu bałtycko-czarnomorskiego jednolitego organizmu państwowego.
W rozmowie uczestniczył również redaktor Stanisław Michalkiewicz. Znany publicysta zwracał uwagę na różne wymiary i komplikacje sojuszu Polska-USA. Polskiej polityce brakuje jasnego sformułowania, czego oczekujemy od Amerykanów.