Iran-Izrael-USA: co dalej po bombardowaniach amerykańskich?

Donald Trump / Fot. White House, Flickr

Decyzja Donalda Trumpa o zaangażowaniu wojska USA w konflikt izraelsko-irański stawia pod znakiem zapytania przyszłość i stabilność całego Bliskiego Wschodu [KOMENTARZ].

Wysłuchaj całego komentarza już teraz!

Stan gry po ataku amerykańskim na Iran

Lotnictwo amerykańskie dokonało ataku na instalacje jądrowe w Iranie w nocy z 21 na 22 czerwca. W niedzielę o godzinie 1:50 nad ranem czasu polskiego prezydent Donald Trump wygłosił krótkie orędzie, w którym poinformował o przeprowadzonych bombardowaniach, ostrzegając jednocześnie Iran przed możliwymi kolejnymi uderzeniami.

Celem bombardowań amerykańskich były obiekty w Isfahanie, Natanz i Fardo. To przede wszystkim do zniszczenia tego ostatniego ośrodka, położonego głęboko pod ziemią, miały posłużyć specjalne bomby typu GBU-57 zrzucone przez bombowce typu B2 Spirit, które wystartowały osiemnaście godzin wcześniej z bazy w stanie Missouri. Kilka godzin po orędziu Donalda Trumpa, szczegóły operacji ujawnili szef Pentagonu Pete Hegseth oraz odpowiedzialny za jej przeprowadzenie gen. Dan Raisin Cane.  W ataku, który koordynowany był ze stroną izraelską, miało wziąć udział ponad 100 samolotów bojowych.

Niedługo po Donaldzie Trumpie głos zabrał premier Izraela Benjamin Netanjahu, dziękując w swoim oświadczeniu przywódcy amerykańskiemu, zaznaczając, że zmienił on bieg historii. Podkreślił on, że „siły cywilizacji” uniemożliwiły uzyskanie reżimowi w Teheranie dostępu do broni jądrowej

Władze irańskie zapowiedziały odwet, oskarżając jednocześnie stronę amerykańską o zdradę i „wysadzenie w powietrze” trwającego procesu negocjacyjnego. Wspomniał o tym obecny w tym czasie w Stambule minister spraw zagranicznych Iranu Sajjid Abbas Aragczi, który zarzucił jednocześnie Donaldowi Trumpowi zdradę swojego elektoratu. Krótko potem udał się on do Moskwy, gdzie spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Skutki wejścia USA do wojny

Choć Donald Trump zapewnił, że program atomowy Iranu został niemal unicestwiony, do tej pory nie jest znana skala zniszczeń w skutek bombardowań amerykańskich. Według części komentatorów, zapasy wzbogaconego uranu znajdującego się w Fardo mogły zostać co najmniej częściowo ewakuowane na kilka dni przed atakiem lotnictwa USA.

Nie ustają uderzenia lotnictwa izraelskiego na cele w zachodniej części Iranu. Ponownie zaatakowane zostały obiekty związane z irańskim programem jądrowym, jak również instytucje państwowe – m.in. koszary Basidż, milicji związanej z korpusem strażników rewolucji. W odpowiedzi na bombardowania amerykańskie i izraelskie, Iran wystrzelił kolejne salwy pocisków balistycznych w kierunku Izraela.

Nieznane pozostają dalsze kroki administracji Donalda Trumpa. Swoimi zapowiedziami zmylił on nawet bliskich sojuszników, mówiąc na kilka dni przed atakami o dwutygodniowym terminie, co przez wielu zostało zinterpretowane jako szansa na rozwiązanie dyplomatyczne. Jednocześnie o ile wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance stwierdził w jednym z wywiadów, że Stany Zjednoczone nie chcą wojny z Iranem lub upadku reżimu ajatollahów, Donald Trump za pośrednictwem platformy Truth Social nie wykluczył zmiany władz w Teheranie.

Nie wiadomo także na jaką odpowiedź zdecyduje się strona irańska. Możliwymi celami mogą być liczne bazy amerykańskie znajdujące się na Bliskim Wschodzie. Władze w Teheranie nie wykluczają również zamknięcia cieśniny Hormuz, przez który przepływa jedna piąta wydobywanej na świecie ropy naftowej. Taka opcja mogłaby jednak godzić również w interesy nielicznych sojuszników Iranu, m.in. Chin.

Wreszcie, zagadką pozostają cele Izraela oraz to, jak długo jeszcze potrwa wojna, która staje się coraz bardziej uciążliwa dla samych Izraelczyków.

/mm

Zobacz także:

„Upadek reżimu w Teheranie byłby dla Rosji geopolityczną katastrofą”

Egzekucja czterech osób w Iranie. Dr Bojarczyk: Nie ma dowodów. Te procesy nie zostały upublicznione, a wręcz odwrotnie.

Teheran, Iran | Sajad Nori, Unsplash

Szpiegowanie dla Izraela to powód niedzielnej egzekucji czterech osób w Iranie. Tę sprawę w rozmowie z Jaśminą Nowak komentuje dr Bartosz Bojarczyk z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W niedzielę w Iranie wykonano wyrok kary śmierci na czterech osobach. Były one oskarżone o pracę dla Mosadu – izraelskiej organizacji wywiadowczej. Dr Bartosz Bojarczyk w „Poranku Wnet” informuje o okolicznościach procesu.

Wiemy, że kolejne trzy osoby uzyskały wyroki od pięciu do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Nie wiemy za bardzo, co te osoby zrobiły. Nie ma dowodów. Te procesy nie zostały upublicznione, a wręcz odwrotnie.

Zdaniem gościa Radia Wnet, omawiane działania wpisują się w pewne podejście Teheranu wymierzone w agencje wywiadowcze inne państw.

Ja osobiście uważam, że Iran w tej walce informacyjnej także walczy różnymi brudnymi sposobami i skazanie tych mężczyzn jest jednym z elementów tej walki z środowiskiem międzynarodowym i całym procesem, powiedziałbym, oskarżania Izraela czy też agencji wywiadowczych innych państw o pomoc protestującym, ale przede wszystkim o interferencje w wewnętrzne sprawy Iranu.

Dr Bartosz Bojarczyk zwraca uwagę na politykę informacyjną Iranu.

Informacje z Iranu są bardzo szczątkowe i docierają do nas, powiedziałbym, przefiltrowane przez agencje reżimowe. To, co wypuszcza reżim, jest jeszcze filtrowane przez agencje pro reżimowe.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Dr Jacek Raubo: niestety będziemy świadkami bardzo wielu krwawych starć