Komentatorzy o śmierci Sulejmaniego: To jedno z najważniejszych wydarzeń na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci [VIDEO]

Maciej Kożuszek o znaczeniu zamachu na irańskiego wojskowego, stylu podejmowania decyzji przez Trumpa i eskalowanie przez niego konfliktu z Iranem, który może na tym zyskać, a także o impeachmencie.

Trump robi tak – wyznacza pewien cel, stosuje logikę maksymalnej presji i następnie mówi: „Patrzcie, co osiągnęliśmy”.

Maciej Kożuszek opowiada o śmierci irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds. Zginął podczas czwartkowego ataku Amerykanów w Bagdadzie. Akcję przeprowadzono na polecenie prezydenta Donalda Trumpa. Jak twierdzi część komentatorów:

To jedno z najważniejszych wydarzeń na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci.

Nasz gość przypomina, że gen. Sulejmani po 2003 r. odpowiedzialny był za bojówki proirańskie w Iraku, które zatruwały życie stacjonującym w nim amerykańskim żołnierzom. Irańczyk może być odpowiedzialny za śmierć 600 z nich. Paradoksalnie z utraty tak ważnej osoby Iran może wyciągnąć korzyść. Eskalacja konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi może pozwolić Ajatollahom na odwrócenie uwagi Irańczyków od problemów ekonomicznych ich kraju.

Iran bardzo mocno dotknięty jest sankcjami ekonomicznymi, ta eskalacja jest przywódcom Iranu na rękę. […]  W teokracjach, gdzie panuje islam, pompowanie tego typu emocji może sprzyjać utrzymaniu się władzy.

Kożuszek odpowiada na pytanie: „czy zabójstwo gen. Sulejmaniego podyktowane zostało wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku?”. Zwraca uwagę, że „Trump szybko podejmuje decyzje”, co zdaniem jego współpracowników jest dobrą strategią. Zwraca uwagę na eskalację konfliktu na linii Waszyngton-Teheran przez administrację Trumpa. To jak bardzo skupia się ona na Iranie pokazuje anegdota:

Specjalny wysłannik prezydenta USA ds. walki z antysemityzmem był w Polsce, by rozmawiać chociażby o akcji wokół ustawy 447. Zapytany o to jakie są przyczyny antysemityzmu w Europie, odpowiedział, że Iran.

Szef działu świat tygodnika „Gazeta Polska” zwraca przy tym uwagę, że „nawet Joe Biden stwierdził, że gen. Sulejmani zasłużył na śmierć”. Wspomniany kandydat na kandydata na rywala urzędującego prezydenta w wyborach zasłużył na przydomek „sleepy Joe”, gdyż czasem na wystąpieniach publicznych „wygląda jak pensjonariusz domu starców, który, gdzieś się zagubił”. Lepsze wrażenie sprawia faktycznie starszy od niego, jego demokratyczny rywal Bernie Sanders. Socjalistyczne poglądy tego ostatniego cieszą się poparciem grupy jego zaangażowanych, ale nielicznych zwolenników. Miksem obu kandydatów jest Elisabeth Warren. Omawiając kampanię wyborczą w USA, Kożuszek komentuje wpisujący się w nią impeachment.

Mimo że świstają kulę, na końcu okaże się, że nikt nie jest ranny.

Podobnie jak w Polsce, opozycja oskarża obecną administrację o sprzeniewierzanie się podstawowym zasadom ich systemu politycznego. W przypadku Stanów oskarżenia te mają mniejsze podstawy niż w Polsce. Dziennikarz wskazuje, że nikt Trumpowi nie zarzuca popełnienia przestępstwa. Podkreśla, że nawet jeśli nadużył on władzy wywierając presję na swego ukraińskiego odpowiednika ws. Huntera Bidena, to „nadużycie władzy nie jest przestępstwem”. Poza tym wymiana pomoc wojskowa za śledztwo ws. Burisma  Holding nie doszła do skutku, gdyż Ukraina i tak dostała pomoc, a prośby amerykańskiego prezydenta nie spełniła. Zwraca uwagę, na to, że impeachment Trumpa był robiony przez Demokratów „po łebkach”. Chcieli oni bowiem zdążyć przed wyborami prezydenckimi, w których możliwości wygrania najwyraźniej nie widzą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ewakuacja ambasady USA w Bagdadzie. Na teren kompleksu wdarli się protestujący.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Iraku i jego współpracownicy ewakuowali się z budynku ambasady. Protestujący, popierający szyickie milicje wyłamali boczną bramę i wdarli się na teren budynku.

W niedzielę Stany Zjednoczone dokonały ataku powietrznego na szyicką grupę paramilitarną Kataib Hezbollah w odpowiedzi na śmierć amerykańskiego cywila w ataku rakietowym bojówkarzy na iracką bazę wojskową.

We wtorek bojówkarze ze wspieranych przez Iran milicji  napisali na bramie ambasady USA: „Zamknięte w imieniu ludu” i zniszczyli kamery ochrony. Przed ambasadą zgromadziło się kilkaset osób, w tym przywódcy bojówek tacy jak Qais al-Khazali stojacy na czele organizacji Ahl al-Haq. Jak powiedział agencji Reuters:

Amerykanie są niechani w Iraku. Są oni źródłem zła i chcemy żeby wyjechali.

Do środka ambasady przedarło się kilkadziesiąt osób. Jak informuje serwis AP, amerykańscy żołnierze użyli przeciw nim gazu łzawiącego. Jednocześnie dostrzeżono amerykańskich snajperów na dachu budynku, którzy mierzyli do intruzów.

A.P.

Waszczykowski: Wprowadzenie 5G czeka nas nieuchronnie. NATO przetrwa bez Turcji, ale to ważny partner na flance płd-wsch

Witold Waszczykowski o wolności słowa w Europarlamencie, nowej Komisji Europejskiej, szczycie NATO i stosunkach Turcji z Sojuszem oraz o nieuchronności wprowadzenia 5G, Irańczykach i Kurdach

Wolność jest jednostronna, tylko dla środowisk lewicowo-liberalnych.

Witold Waszczykowski o stylu debaty publicznej w Unii Europejskiej oraz o nowej Komisji Europejskiej. Stwierdza, że „pani Ursula von der Leyen miała bardzo ambitne plany”. Zapowiadała ona równe traktowanie państw członkowskich jeśli chodzi o podejście do ich praworządności pomoc w transformacji energetycznej dla krajów, które jej potrzebują. Polska ma dużo nadziei w związku z nowym składem KE. Nasz gość zwraca przy tym uwagę, że w Komisji zasiadają także „dinozaury ideologiczne jak Frans Timmermans”, który odpowiada w tej kadencji za klimat. Waszczykowski obawia się, że członek KE może wykorzystać swoje stanowisko przeciwko Polsce.

NATO przetrwa i bez Turcji, ale to ważne państwo na flance płd-wsch.

Eurodeputowany wypowiada się także na temat szczytu NATO w Wielkiej Brytanii. Na szczycie tym warto by wyjaśnić wątpliwości, jakie wobec Sojuszu zgłasza Turcja oraz francuski prezydent. Gość „Poranka WNET” sądzi, że podczas tego wydarzenia będzie możliwe porozumienie z Turcją. Podkreśla, że w przeszłości Turcja była skłonna pogodzić się z NATO w zamian za wzmocnienie jej bezpieczeństwo. Tak było, gdy na początku wojny syryjskiej otrzymała ona rakiety Patriot. Odnosi się także do sytuacji zw. z Kurdami. Stwierdza, że „wiele państw NATO uważa przynajmniej część sił kurdyjskich za organizacje terrorystyczne”.

Nie jest problemem, czy wprowadzać tę technologię, tylko od kogo ją kupić.

Waszczykowski mówi także o sieci 5G, która jak stwierdza, będzie musiała być wprowadzona w Polsce. Pozostaje jedynie kwestia czy chcemy robić to przy współpracy z Chińczykami, którzy są zaawansowani technologicznie, ale mogą wykorzystać sieć do zbierania informacji o nas. Mówi także o protestach w Iranie, które wywołane są sytuacją gospodarczą kraju. Stwierdza, że w Iranie panuje „reżim niedemokratyczny”, więc ludzie tam chcą demokracji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Iran może wrócić do planów budowy bomby atomowej

Jagoda Grodecka opowiada o reakcji Irańczyków na wzrost cen paliwa. Mówi również o prawdopodobnym powrocie Iranu do realizacji programu atomowego.

Jagoda Grodecka mówi o protestach w Iranie, które wybuchły po gwałtownej podwyżce cen paliwa.  Rozruchy miały miejsce w całym kraju, zarówno na prowincji, jak i w dużych miastach. Władza stłumiła je w sposób brutalny, aresztując ponad 1000 osób. Jak dodaje Jagoda Grodecka, 100 osób poniosło strajk w wyniku tłumienia protestów. Rozmówczyni Jana Olendzkiego informuje, że od czasu rozpoczęcia protestów kraj jest praktycznie  odłączony od Internetu.

Reżim przestraszył się gniewu klasy pracującej, która naturalnie była jego sprzymierzeńcem.

Ekspertka zapowiada powrót do władzy w Iranie „antyzachodnich jastrzębi”. Gość „Kuriera w samo południe przestrzega, że Iran może wrócić do planów konstrukcji bomby atomowej. Budowa takiej bomby może potrwać rok – mówi Jagoda Grodecka.  Plany uzbrojenia atomowego łatwo narodowi irańskiemu wytłumaczyć zagrożeniem z zewnątrz, ponieważ wciąż żywa jest ta,  pamięć o ingerencjach Brytyjczyków i Amerykanów w tym państwie w XIX i XX wieku – wskazuje rozmówczyni Jana Olendzkiego. Jagoda Grodecka zwraca również uwagę na osamotnienie Iranu w regionie bliskowschodnim; Iran traci wpływy w Iraku i Libanie, wrogie zaś stosunki ma zwłaszcza z Izraelem i Arabia Saudyjską.

 

 

 

 

Repetowicz: Turcja tak jak inne reżimy autorytarne wykorzystuje Interpol do ścigania swoich przeciwników politycznych

Co w Turcji grozi za posiadanie literatury kurdyjskiej? Czy kraj ten wykorzystuje Interpol do zastraszania Kurdów przed organizowaniem protestów?


W sobotę 16 listopada w Warszawie policja zatrzymała Kurda, który przez Turcję został umieszczony na liście poszukiwanych czerwoną notą Interpolu. Dziennikarz Witold Repetowicz uważa, iż jest to kolejny przypadek wykorzystywania przez „reżimy autorytarne” listy Interpolu do ścigania swoich przeciwników politycznych:

Takie przypadki miały niestety również miejsce w przeszłości […] Cihana Tunc przebywa w polsce od kilku lat, w lutym 2018 roku dostał status uchodźcy […] jest uchodzcą w rozumieniu konwencji Genewskiej […] za tą samą działalność w związku którym był ścigany i dostał status uchodźcy w polsce, za te same czyny Turcja postanowiła wystąpić do państwa Polskiego o jego wydanie.

Według gościa „Poranka WNET” system Interpolu jest dziurawy i wykorzystywany przez reżimy autorytarne. Przytacza przy tym powody, dla których Cihana Tunc jest ścigany przez Turcję:

Chodziło o udział w demonstracji legalnej partii w 2008 roku w Turcji i o posiadanie literatury kurdyjskiej, która w Turcji jest w dużej mierze zakazana […] Za to wszystko chciano Tuncowi dać 9 lat więzienia.

Wniosek Turcji Repetowicz nazywa skandalicznym i jest przekonany, że do ekstradycji nie dojdzie. Uważa, że państwo Polskie odpowiednio zareagowało na tę sytuację:

Sąd wczoraj orzekł, że zamiast aresztu, Tunc może wyjść za poręczeniem.

Jak uważa reporter wojenny, działanie Turcji miało być zemstą i próbą zastraszenia Kurdów, w kontekście protestów, które przeprowadzają w Warszawie pod ambasadą Turcji. Natomiast w okolicach chrześcijańskiego miasta Tel Tamer w Syrii cały czas trwają walki:

Przeciwko Turkom i protureckim bandom, wśród których jest wielu byłych członków Al-Kaidy i państwa islamskiego […] Tel Tamer i okolice to były miejscowości założone przez chrześcijan, którzy uciekali przed 1916 rokiem przed ludobójstwem w Turcji i teraz znowu muszą uciekać przed Turcją.

A.M.K.

Stany zaczęły proces wycofywania się z porozumienia klimatycznego, a Chiny rozmawiają o zwiększeniu swych zobowiązań

USA jako pierwsze z sygnatariuszy paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r. wycofują się z jego postanowień. Jest to spełnienie zapowiedzi, jakie od dawna składał prezydent Donald Trump.

O przesłaniu przez Stany noty do ONZ w tej sprawie poinformował sekretarz stanu Mike Pompeo. W oświadczeniu szef amerykańskiej dyplomacji nazywał układ z Paryża „niesprawiedliwym ekonomicznym brzemieniem” dla amerykańskiej gospodarki. We wpisie na Twitterze napisał, że Stany Zjednoczone są „dumne z pozycji światowego lidera” w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych, rozwoju gospodarki i zapewnianiu energii dla obywateli. Jak dodawał:

Nasz model jest realistyczny i pragmatyczny.

Złożone przez Stany Zjednoczone dokumenty rozpoczynają roczny proces wychodzenia z porozumienia, który zakończy się dzień po wyborach prezydenckich w USA w listopadzie 2020 r. Jest to realizacja powtarzanych od dawna zapowiedzi Trumpa, który już w czerwcu mówił, że

[USA] całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie postanowień niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj.

Porozumienie Paryskie, jak przypomina tvn.24, to globalna umowa z 12 grudnia 2015 roku, wynegocjowana podczas szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu. Akt wskazuje działania mające służyć zatrzymaniu globalnego ocieplenia na poziomie „dużo poniżej 2°C”. Dotyczy okresu po 2020 roku. Opowiedziało się za nim 195 państw. Stany Zjednoczone są pierwszym krajem, który zapowiedział wycofanie się z umowy, ale 10 innych krajów jej nie ratyfikowało, w tym Turcja, Iran i Irak.

Amerykanie są drugim po Chinach największym emitentem CO2 na świecie. Te ostatnie ogłosiły razem z Francją na szczycie G20, że będą dążyć do „zaktualizowania” swojego wkładu w przeciwdziałanie zmianom klimatu w stosunku do obecnych, aby odzwierciedlić „ich najwyższe możliwe ambicje”. Ekologia jak mówił na antenie Radia WNET Zbigniew Stefaniuk, jest jednym z istotnych tematów wizyty prezydenta Francji, Emmanuela Macrona w Chinach. Macron w wystąpieniu Szanghaju, cytowany przez bizensalert.pl, powiedział:

Jeśli chcemy zachować zgodność z porozumieniem paryskim, będziemy musieli zwiększyć nasze zobowiązania do ograniczenia emisji i potwierdzić nowe zobowiązania na lata 2030 i 2050. Współpraca między Chinami a Unią Europejską w tym zakresie jest decydująca. W przyszłym roku musimy wspólnie podjąć się tego zadania.

Chiny dążą do osiągnięcia maksymalnego poziomu emisji do „około 2030 roku” i zwiększenia udziału źródeł niskoemisyjnych w miksie energetycznym do 20 procent do końca następnej dekady, z 15 procent w 2020 roku.

A.P.

 

Repetowicz: Bandy protureckich dżihadystów dokonują grabieży i mordów w strefie okupacyjnej w Syrii

Zawieszenie broni w Syrii nie zostało wdrożone, Turcy kontynuują działania wojenne. Kurdowie nie zamierzają się poddać, choć mają świadomość, że nie ochroni ich społeczność międzynarodowa.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z Erbilu w Kurdystanie Irackim, opowiada o sytuacji w Rożawie, gdzie zostało wdrożone zawieszenie broni.

Od 9 października toczy się wojna, mimo że dwukrotnie ogłaszane były zawieszenia broni […] Faktem jest to, że zawieszenie broni nie zostało wdrożone, cały czas toczą się walki.

Przedwczoraj gość „Poranka WNET” był w wiosce Soda, znajdującej się 15 km od miasta Serekanie. Był on świadkiem ataku Turków przy użyciu czołgów i artylerii.

Niestety zdobyli oni tę wioskę. W ostatniej chwili udało mi się z niej wydostać dzięki grupie Amerykańskich specjalsów.

Nikt na razie nie wie, jak będzie realizowane porozumienie rosyjsko-tureckie, które jest korzystniejsze aniżeli umowa między USA a Turcją:

Jest to niestety dość przykre, że Amerykanie ustanowili warunki, które były gorsze dla Kurdów, niż Rosjanie. Jednak to porozumienie z Rosją także nie jest korzystne dla Kurdów […] Ustanawia Turecką strefę okupacyjną […] W tej strefie bandy protureckich dżihadystów dokonują grabieży i mordów w strefie okupacyjnej. Zachowują się jak dzikie zwierzęta.

Do wczoraj Kurdowie nie wycofywali się z terenów i stawiali opór pod Serekanie. Jak zaznacza Repetowicz, Kurdowie są wystawieni na działanie bandytów, którzy „grabią, biją, torturują i mordują”, podkreśla przy tym, że są to oddziały podlegające dowództwu Tureckiemu:

Poniekąd Sojusz Północnoatlantycki ponosi odpowiedzialność za tych dzihadystycznych bandytów rekrutujących się z takich organizacji jak Al-Kaida czy Państwo Islamskie i dokonujących masowych zbrodni na tych terenach.

Niewiele wskazuje na to, aby Kurdowie wycofywali się ze wszystkich miejsc. Uciekają oni jedynie z terenów okupowanych bądź zagrożonych okupacją Turków:

Kurdowie nie zamierzają tego robić dobrowolnie, tylko tam, gdzie pojawiają się Turcy. […] Turcja nie liczy się z żadnymi ostrzeżeniami czy krytyką międzynarodową. Używali już w tej wojnie białego fosforu, czyli broni chemicznej i nie spotkały ich za to żadne konsekwencje. […] Ci ludzie [Kurdowie – przyp. red.] mają świadomość tego, że żadna społeczność międzynarodowa na terenach okupowanych przez Turcję ich nie ochroni.

Ponadto redaktor mówi o zabójstwie Abu Bakr al-Baghdadiego:

Nikt nie ma tutaj wątpliwości, że tureckie służby specjalne umożliwiły terroryście ucieczkę do Idlibu. To nie dziwne, że wybrał sobie to miasto, żeby przedostać się szybko do Turcji.

Dodaje, iż to Kurdowie zasugerowali terroryście wybrać miejscowość, co okazało się później zasadzką. Witold Repetowicz zauważa, że wskazuje to na ścisłą współpracę Kurdów z USA, mimo zdrady tych drugich na tych pierwszych.

K.T. / A.M.K.

Marek Sierant, Żanna Bezpiatczuk, dr Mariusz Marszewski, Jan Piekło – Program Wschodni z 26 października 2019 r.

W Programie Wschodnim: Kwaśniewski i sprawa Burisma Holdings, czy Rosja może się rozpaść, korupcja w Radzie Najwyższej Ukrainy i nagroda dla Tamili Taszewej – Crimea SOS

UkrainaGoście Programu Wschodniego:

Żanna Bezpiatczuk – dziennikarka BBC Ukraina;

Marek Sierant – ukraiński i polski dziennikarz;

Dr Mariusz Marszewski – Starszy Specjalista OSW;

Jan Piekło – b. ambasador RP na Ukrainie.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz 

Realizator: Paweł Chodyna


Część pierwsza:

Wołodymyr Zełenski / Fot. Mykhaylo Markiv, Wikimedia Commons (CC BY 4.0)

Marek Sierant opowiada o sytuacji politycznej na Ukrainie. Twierdzi, że nie obyłoby się bez skandali, dlatego że na Ukrainie mamy kontynuację „show”, w którym główną rolę odgrywa partia Sługa Narodu.

„Jedni drugich oskarżają o korupcję. Mamy tu do czynienia z fiskalizacją. Eurodeputowani zaczęli zapraszać ekspertów do wykrywania kłamstw, aby pokazać, że nikt nie ma z tą sprawą nic wspólnego” – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Jak dodaje: Coś się sypie w systemie partii Sługa Narodu. Widać, że nie da się zbudować siły politycznej z przypadku. Nie ma tam monolitu, wszystkie atomu są rozsypane na różne strony, mając inne priorytety. 

Za wspaniałą technologią polityczną, jaką zastosował Zełenski, kryje się wydmuszka, czyli świetny PR, ale dalej nie ma pomysłu. Są jednak następne akcje PR-owe, które mają na celu przyciągnięcie uwagi na prezydenta Ukrainy. Odkąd Zełenski jest prezydentem, nie zobaczyliśmy nic, żadnej sensownej ustawy – podkreśla Marek Sierant.

Vadym Pozharskyi and Aleksander Kwasniewski CC 4.0

Żanna Bezpiatczuk – opowiada o  schemacie i funkcjonowaniu firmy Burisma Holdings, która jest jedną z największych firm energetycznych na Ukrainie. Została ona założona przez oligarchę ukraińskiego.

„Burisma Holdings została oskarżona o korupcję i niezgodność ze standardami europejskimi. Miejsce, gdzie firma wydobywa gaz, znajduje się wioska, a do mieszkań dzieli ją jedynie 400 metrów. Zniknęły tam źródła wody pitnej, a powietrze zostało zanieczyszczone. Ze strony Ministerstwa Środowiska sprawa wygląda bardzo poważnie” – mówi gość Pawła Bobołowicza.

Aleksander Kwaśniewski, kiedy wchodził do zarządu firmy, nie miał doświadczenia w dziedzinie energetyki. „Do tej pory nie mamy odpowiedzi, dlaczego zdecydował się on zaangażować w tę inwestycję” – dodaje.


Część druga: 

Dr Mariusz Marszewski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Dr Mariusz Marszewski mówi o sytuacji Rosji na Bliskim Wschodzie.

„Od kiedy Rosja weszła na teren Bliskiego Wschodu, niewątpliwie cały czas zyskuje. Kraj ten jest nieodzownym elementem wszystkich poważnych rozmów politycznych. Państwo rosyjskie stara się wejść jako płaszczyzna dyplomatyczna i ważny gracz, który pełni rolę arbitra” – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Jak dodaje: Państwo rządzone silną ręką Putina opiera się na twardej polityce międzynarodowej, a intrygi polityczne sprawiają, że kraj nieustępliwie dąży do swoich celów. 

Jan Piekło – ambasador RP na Ukrainie, fot.Paweł Bobołowicz

Jan Piekło opowiada o nagrodzie im. Sérgio Vieira de Mello, który był komisarzem ds. praw człowieka ONZ. Angażował się na rzecz pokoju w sytuacji trudnej, która trwała w Iraku, gdzie zginął w zamachu terrorystycznym.

Ideą było to, aby honorowane zostały osoby i organizacje pozarządowe za działania na rzecz pokojowego współistnienia i współdziałania społeczeństw, religii i kultur.

W tym roku nagrodą została uhonorowana Tamila Tasheva, współzałożycielka i prezes zarządu organizacji pozarządowej CrimeaSOS, która od 2014 r. jest partnerem programów wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców dotyczących ochrony uchodźców wewnętrznych na Białorusi, w Mołdawii i na Ukrainie.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!

Innych audycji możesz posłuchać tutaj.


 

Dr Fydyrek: Turcja wierzy, że musi znaleźć swoje miejsce jako naturalny lider Bliskiego Wschodu i świata muzułmańskiego

O świecie wielobiegunowym, ofensywie tureckiej przeciwko Kurdom, znaczeniu płn-wsch Syrii i rywalizacji amerykańsko-chińskiej mówią Dr Michał Lubina i dr Łukasz Fyderek.

Dr Michał Lubina i dr Łukasz Fyderek opowiadają o sytuacji na Bliskim Wschodzie po agresji Turcji na Kurdów w Syrii.

Pierwszy z gości stwierdza, że to nie pierwszy raz, kiedy Amerykanie posługują się Kurdami, by ich później porzucić. Tak było w Iraku na początku lat  90. i w 2003 r., kiedy zostali zaangażowani przeciwko Saddamowi Husajnowi. Inaczej patrzy na to dr Fydyrek:

Nie zgodziłbym się, że jest to sytuacja w pełni analogiczna, rola Kurdów nieporównywalnie większa niż w przeszłości, Kurdowie iraccy byli wykorzystywani przez różne siły, teraz ich pozycja międzynarodowa jest o wiele silniejsza.

Politolog zwraca uwagę, że akcja Turcji przeciwko Kurdom sięgnęło na nią „potępienie przez wszystkich graczy, od graczy bliskowschodnich na czele z Egiptem po europejskich”. Stwierdza, że imperialna polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wymaga, żeby popierały zarówno Turcję, jak i Kurdów. Sprawa tych ostatnich cieszy się zaś sympatią w środowiskach republikańskich. Prawdopodobnie obecny kurs wyznaczony przez Trumpa zakładający poparcie Turcji i ignorowanie Kurdów zostanie skorygowany na bardziej uwzględniający obie strony konfliktu. Dr Lubina uzupełnia, że Stany nie poświęcą relacji ze swoim ważnym sojusznikiem w ramach NATO dla kwestii kurdyjskiej.

Następnie ekspert ds. stosunków międzynarodowych mówi o małym zaangażowaniu Chin na Bliskim Wschodzie.

Te interesy Chin są tam dużo słabsze i zaangażowanie chińskie jest dużo słabsze, jeśli patrzymy na pozycję Chin na Bliskim Wschodzie, to jest ona po prostu dużo słabsza.

Dodaje, że nie chce mówić o „konflikcie” między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, gdyż kraje te nie są w stanie wojny. Jest to rywalizacja  i to nie jednoznaczna, gdyż istniejąca obok współpracy obu mocarstw. Choć nie jest to zimna wojna 2.0, to „ta współzależność zmniejsza się”. Wskazuje na „ograniczenie dostępu chińskich studentów i naukowców do amerykańskich technologii”.

Dr Fydyrek stwierdza, że rywalizacji opisywanej przez jego współrozmówcę Turcja nie postrzega jako powrotu do świata dwubiegunowego:

Z perspektywy tureckiej świat ma być wielobiegunowy. Na jednym z biegunów ma być Turcja. […] Z perspektywy Ankary Turcja musi znaleźć swoje miejsce jako naturalny lider Bliskiego Wschodu i świata muzułmańskiego.

Stany Zjednoczone i Chiny są w wizji świata podzielanej przez Władymira Putina i Recepa Tayyipa Erdoğana są jednymi z wielu biegunów, obok ich własnych krajów, na których opiera się ład globalny.

Z tej perspektywy Turcja prowadzi politykę zwaną neoottomanizmem, budowania nowego bieguna, niezależnego od innych graczy.

Dodaje, że na terenach płn-wsch Syrii znajdują się „relatywnie duże zasoby ropy i ziemi uprawnej” bez których „reżim Baszara Al-Asada będzie deficytowy”. Oznacza to, że jeśli USA nie chce wzmocnienia Iranu to „musi utrzymać kontrolę sprzymierzonych ze sobą Kurdów nad złożami ropy”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Masowe protesty w Iraku- Prawie 30 osób nie żyje

W Iraku po trzech dniach demonstracji antyrządowych bilans ofiar starć policji z ich uczestnikami wzrósł do 28 zabitych. Liczba rannych przekroczyła 1050 osób.

Jak informuje Reuters, w czwartek irackie służby bezpieczeństwa otworzyły ogień do tysięcy protestujących w Bagdadzie. Tego dnia w mieście Ad-Diwanijja zginęło dwóch policjantów i dwóch demonstrantów, co łącznie daje 27 (28 jak pisze RMF.FM) ofiar śmiertelnych trzydniowych protestów. Wcześniej w  nocy ze środy na czwartek w antyrządowych protestach zginęło 11 osób, w tym jeden policjant.

We wtorek ludzie wyszli na ulice, demonstrując przeciwko wysokiemu bezrobociu oraz nieregularnym dostawom prądu i wody pitnej. Obecne władze oskarżają o korupcję, która przeszkadza w obudowie kraju po wojnie. Według danych Amnesty International 25 proc. młodych Irakijczyków nie ma pracy, a korupcja w administracji państwowej kosztowała dotąd kraj przez 16 lat 410 mld euro. Cytowany przez Reuters anonimowy rozmówca powiedział, że:

Ludzie są okradani. Ludzie żebrzą na ulicach. Nie ma pracy, pójdziesz na protest, strzelają do ciebie.

Dziennikarz i publicysta Witold Gadowski stwierdził w Radiu WNET, że obecne protesty nie są zaskoczeniem dla kogoś, kto śledzi sytuację w regionie:

Od dawna wiadomo, że są ogromne napięcia między sunnickim środkiem a szyickim południem.

Protesty mają miejsce głównie w miastach zdominowanego przez szyitów południowego Iraku, w prowincjach takich jak Nadżaf, Majsan, Zi Kar, Wassit, Diwanija, Babil i Basra. Natomiast spokój panował na północ i na zachód od Bagdadu, to jest w regionach zamieszkanych głównie przez ludność złożoną z sunnitów, a także na terenie autonomicznego Kurdystanu.

Jak informuje „Rzeczpospolita” w środę 75% kraju zostało odcięte od internetu. Główni operatorzy — Earthlink, Asiacell i Zain „celowo ograniczyli” dostęp. Na podobny krok władze Iraku zdecydowały się w ubiegłym roku. Wtedy również była to reakcja na masowe protesty. Do tej pory rządzący nie skomentowali trwającej awarii.

A.P.