Stefanik: Przyszłość francuskiego podatku GAFA nie jest pewna. Zawarte z USA porozumienie może z czasem go znieść

– Zawarte wczoraj porozumienie w sprawie podatku od gigantów internetowych zakłada, że Francja zrezygnuje z niego, jeśli udałoby się wypracować międzynarodowe rozwiązanie – mówi Zbigniew Stefanik.

 

 

Zbigniew Stefanik, korespondent Radia WNET we Francji, opowiada o zawartym wczoraj porozumieniu w sprawie tzw. podatku GAFA. Określenie to pochodzi od pierwszych liter nazw największych korporacji prowadzących swoją działalność w internecie – Google, Amazon, Facebook i Apple. Świadczenie to nałożone zostało nad Sekwaną w lipcu bieżącego roku. Objęło ono około 30 podmiotów świadczących usługi cyfrowe z globalnymi przychodami przekraczającymi 750 milionów euro rocznie i dochodami w samej Francji powyżej 25 milionów euro rocznie.

Wprowadzenie podatku wywołało duże kontrowersje w Stanach Zjednoczonych. Według prezydenta Donalda Trumpa i jego doradców opodatkowanie gigantów internetu to dyskryminacja przedsiębiorstw amerykańskich. Polityk w odpowiedzi zagroził podniesieniem ceł na francuskie wina, co wywołało ogromny niepokój wśród jego producentów.

Zdaje się jednak, że konflikt pomiędzy Francją a USA na tle nowego świadczenia przynajmniej na pewien czas ucichnie. Wszystko za sprawą porozumienia, które 26 sierpnia z francuskim ministrem finansów Bruno Le Maire’em zawarł minister skarbu Stanów Zjednoczonych Steven Mnuchin.

Porozumienie zawarte wczoraj [tj. 26 sierpnia – przyp. red.] zawiera właściwie dwie kwestie. Z jednej strony Francja zobowiązuje się zrezygnować ze swojego podatku, jeśli owe regulacje zostałyby przełożone na arenie międzynarodowej, czyli udałoby się na przykład na łamach WTO [Światowa Organizacja Handlu – przyp. red.] czy też OECD [Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – przyp. red.] znaleźć jakieś rozwiązanie. Wówczas Francja zrezygnuje z tego podatku i przyjmie regulacje międzynarodowe. Druga kwestia – jeśli taki podatek międzynarodowy miałby powstać w przyszłości – to wówczas Francja zobowiązuje się do zwrócenia korporacjom, które uiściły podatek we Francji, finansową różnicę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Dr hab. Karol Sacewicz: Delegatura IPN w Olsztynie posiada prawie 400 m.b. akt bezpieki. Nie znamy dobrze treści całości

– Stopień przebadania dokumentów bezpieki w Olsztynie jest różny. Wiadomo dużo o latach 80. na Warmii i Mazurach, jednak wciąż nie poznaliśmy wystarczająco lat 60. i 70. – mówi dr hab. Karol Sacewicz


Dr hab. Karol Sacewicz, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Olsztynie, opowiada o książce, którą współredaguje wraz z Piotrem Kurdelą. Jest nią „Antykomunizm Polaków w XX wieku”, która za niecałe dwa tygodnie ukaże się jako nowość wydawnicza IPN. W publikacji tej poddano analizie zjawisko antykomunistycznych postaw Polaków, rozpoczynając od publicystyki, poprzez działania organizacyjne, a kończąc na akcjach zbrojnych. Do współpracy zaproszono kilkadziesiąt osób z ponad 13 ośrodków akademickich, w tym prof. Andrzeja Nowaka i prof. Włodzimierza Suleję. Omawiany fenomen potraktowano bardzo szeroko – w pracy przeczytać będzie można o działaniach przeprowadzanych zarówno w kraju, jak i na emigracji. Uwadze autorów nie umknęły również postawy obywateli II Rzeczypospolitej o pochodzeniu innym niż polskie oraz aktywność grup etnicznych. W tym miejscu ks. dr Bogumił Wykowski przybliża treść swojego rozdziału traktującego o postawach antykomunistycznych Mazurów i Marmiaków.

Sacewicz mówi także o tym, jakie zbiory znajdują się w rękach delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Olsztynie. Posiada on 400 metrów bieżących akt wytworzonych przez miejscowy aparat bezpieczeństwa. Stopień ich przebadania jest zróżnicowany – wiadomo dużo o latach 80. na Warmii i Mazurach oraz o gospodarce rolnej na tym terenie w latach 1945-1956. Trochę słabiej natomiast znane są wydarzenia lokalne i warunki życia lat 60. i 70.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Iwona Arent: Rządy PO-PSL rozprzedały przetwórnie na Warmii i Mazurach. To przez tę koalicję region zbiedniał [VIDEO]

– Województwo warmińsko-mazurskie jest naturalnym miejscem rozwoju rolnictwa. Potrzebuje więc przetwórni, które za czasów PO-PSL zostały sprzedane i sprywatyzowane – mówi Iwona Arent.

Iwona Arent, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, opowiada o przygotowaniach partii do wyborów parlamentarnych, które odbędą się 13 października. W tym tygodniu ugrupowanie będzie chciało zarejestrować swoje listy wyborcze. Uzyskało już bowiem wystarczającą liczbę podpisów.

Gość Poranka mówi również o nastawieniu mieszkańców Olsztyna do rządów PiS. Stwierdza, że wielu z nich nie było przekonanych do zapowiadanych cztery lata reform. Dzisiaj jednak dziękują partii za to, że dotrzymała ona słowa.

Arent dzieli się także swoimi spostrzeżeniami na temat tego, czego obecnie potrzebuje województwo warmińsko-mazurskie.

Przede wszystkim [województwo warmińsko-mazurskie – przyp. red.] już się wyróżnia i słynie z naszych przepięknych jezior, przepięknych lasów, z turystyki. Ale z samej turystyki przy takiej pogodzie, jaka jest w Polsce, to region nie wyżyje. Potrzebujemy (…) inwestycji większych (…), chociażby w przemysł rolno-spożywczy. My jesteśmy tu naturalnym miejscem, gdzie rolnictwo się rozwija (…). [Potrzebne są – przyp. red.] przetwórnie, które za czasów PO-PSL-u niestety zostały sprzedane, sprywatyzowane (…). Przemysł okołoturystyczny, budowa jachtów (…), ale żeby ten przemysł nam się rozwijał, to potrzebujemy dróg, zarówno dróg kolejowych, jak i dróg samochodowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bartosz Rutkowski: Rząd w Iraku nie wspiera już wielu obozów dla uchodźców. Dla niego wojny z ISIS już nie ma. To bzdura

– W Iraku oficjalnie stwierdzono, że rozpoczęty w 2014 r. konflikt z ISIS wygasł. To bzdura – ostatnie morderstwa islamistów miały miejsce w tym miesiącu – mówi Bartosz Rutkowski.

 


Bartosz Rutkowski, założyciel fundacji Orla Straż, opowiada o pomocy, którą niesie ona mieszkańcom Iraku. Wielu z nich bowiem nadal doświadcza skutków wojny, która rozpoczęła się w tym kraju w 2014 r. Wtedy to Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS) oraz jego sojusznicy wzniecili powstanie przeciwko szyickiemu rządowi w Iraku. W wyniku zrywu zajęli oni znaczne tereny, na których dokonywali masakr na ludności cywilnej. Gość Poranka nie zgadza się przy tym ze stanowiskiem władz Iraku, które 9 grudnia 2017 r. ogłosiły definitywne zwycięstwo nad ISIS.

Oficjalnie stwierdzono, że konflikt wygasł, co jest bzdurą, ponieważ ostatnie np. porwania, morderstwa przez ISIS miały miejsce w tym miesiącu, gdzie porwano dwóch górali jazydzkich [wyznawców religii synkretycznej, łączącej elementy islamu, chrześcijaństwa nestoriańskiego, pierwotnych wierzeń indoirańskich, kurdyjskich oraz judaistycznych – przyp. red.], zamordowano ich i nagrano ich egzekucję.

Rutkowski mówi o tym, w jaki sposób pomaga ludziom dotkniętym przez wojnę.

Najważniejsze są dwie rzeczy. Po pierwsze, pomagamy kobietom i dzieciom, które były wcześniej w niewoli. Prowadzimy taki – razem z fundacją niemiecką (…) i pomaga nam też Fundacja Pomocy Dzieciom w Żywcu (…) – ośrodek, w którym obecnie pod opieką jest 340 dzieciaków. Duża część z nich to są sieroty, półsieroty i dzieci, które również były w niewoli Państwa Islamskiego. Do tego ośrodka przychodzą również kobiety, które były przetrzymywane w niewoli, mają naukę zawodu, spotkania z psychologiem (…).

Drugim z priorytetów fundacji Orla Straż jest umożliwienie poszkodowanym podjęcia lub powrotu do wykonywanej wcześniej pracy zarobkowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Zgliński: Elbląski port nie wróci do czasów świetności I RP, gdy konkurował z Gdańskiem. Nie zależy nam na tym

– Myślę, że do tej pozycji sprzed wielu lat, gdy port elbląski konkurował z Gdańskiem, nie wrócimy. Nie zależy nam na tym. Wolimy stać się zapleczem strategicznych portów – mówi Arkadiusz Zgliński.

 


Arkadiusz Zgliński, dyrektor Portu Morskiego w Elblągu, opowiada o znaczeniu planowanego przekopu Mierzei Wiślanej dla nadzorowanego przez siebie miejsca. Stwierdza, że port został już przygotowany do realizacji tej inwestycji – dzięki wsparciu prezydentów Elbląga wykonano nabrzeża. Są one praktycznie i technicznie przystosowane do nowych parametrów głębokościowych wdrażanego w życie projektu. Finalnie po wykonaniu przekopu do elbląskiego portu będą mogły wpływać statki o zanurzeniu do czterech metrów.

Gość Poranka mówi również o tym, jak widzi przyszłość miejsca, nad którym sprawuje pieczę.

Myślę, że do tej pozycji sprzed wielu lat, kiedy elbląski port tak naprawdę konkurował z portem w Gdańsku (…) nie wrócimy, i wcale nie chcemy do tego wracać. Natomiast chcemy stać się zapleczem właśnie tych strategicznych portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa, stać się ich bezpośrednim partnerem i takim zapleczem przeładunkowym.

W przekopie Mierzei Wiślanej Zgliński upatruje ponadto drogi do zdywersyfikowania partnerów handlowych portu w Elblągu.

Na dzień dzisiejszy ze względów (…) nawigacyjnych i połączenia nawigacyjnego dla jednostek w 96% (…) współpracujemy z obwodem kaliningradzkim. Natomiast zdarzają się przeładunki w żegludze morskiej bliskiego zasięgu, do portów w Hamburgu, czy portu w Rotterdamie (…) elementów metalurgii ciężkiej. Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną otworzy nam (…) drogę na świat, drogę na inne porty, czyli nie będziemy już – kolokwialnie mówiąc – skazani tylko i wyłącznie na współpracę z portami obwodu kaliningradzkiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wereszczyński: Zapłaciłem dużo za łódkę rybacką, która dziś przez pomór ryb stoi nieużywana. Nie jestem jedyny [VIDEO]

– Mam łódkę rybacką, w którą włożyłem kupę pieniędzy. Obecnie przez pomór ryb stała się bezużyteczna. W sytuacji tej nie jestem jedyny, więc kuter trudno sprzedać – mówi Michał Wereszczyński.


Michał Wereszczyński, armator wędkarstwa morskiego i rybak Herbert Murza opowiadają o stanie rybołówstwa na polskim Wybrzeżu. Drugi z gości Poranka zwraca uwagę, że kilka lat temu w Jastarni było 70 motorówek rybackich, a dziś ze względu na zwiększający się pomór ryb pojazdów tych pozostało zaledwie kilkanaście. O złym stanie tamtejszych wód świadczy m.in. kondycja flądry. Murza zaznacza, że obecnie ryba ta jest chuda, a jej żołądki często są puste.

Mogę jeszcze wrócić do takich czasów, gdzie nie było nad Zatoką Pucką oczyszczalni ścieków. Można powiedzieć, że wtedy ryb było dosyć. Co jest bardzo dziwne, bo każdy właśnie chciał tą czystą wodę.

By ratować swoją sytuację, w lutym gość Poranka wypłynął pod Bornholm, by tam poławiać flądry. Polscy rybacy nie są jednak w stanie konkurować ze swoimi duńskimi i szwedzkimi odpowiednikami. Północni sąsiedzi posiadają bowiem znacznie większe i nowocześniejsze jednostki połowowe.

Zubożenie ekosystemu Bałtyku Wereszczyński datuje na 2013 r., kiedy to rozpoczął się gwałtowny spadek ilości dorszy. Doprowadził on do dużych strat finansowych armatora.

W tej chwili jest taka sytuacja, że (…) łódkę mam za kilkaset tysięcy złotych, w którą włożyłem kupę pieniędzy (…) i która już w tej chwili staje się bezużyteczna. Skończyła się ryba, skończyli mi się klienci. W tej chwili podjąłem pracę zarobkową niezwiązaną z rybołóstwem żeby po prostu utrzymać tę łódkę, której koszty utrzymania są wysokie (…). Sprzedać ją ciężko, bo w tej chwili tych łodzi do sprzedania z tego, co wiem jest dużo.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wójt gminy Cekcyn: Ustawa o funduszu dróg samorządowych pozwala premierowi na bardzo dużo. To budzi obawy [VIDEO]

– Ustawa o funduszu dróg samorządowych daje bardzo duże możliwości premierowi. Może on niektóre samorządy usuwać i dopisywać bez argumentacji. Martwi to Cekcyn – mówi Jacek Brygman.


Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, mówi o zwiększających się inwestycjach zarządzanej przez siebie jednostki terytorialnej. W 2018 r. na ten cel wydano około 18 milionów złotych. Jest to kwota rekordowa, stanowi bowiem trzykrotność wydatków na inwestycje w roku ubiegłym. W tym miejscu gość Poranka skarży się jednak na coraz większą trudność w pozyskaniu funduszy unijnych i krajowych na rozwój. Przyczyn tego stanu rzeczy upatruje w coraz bardziej rozbudowanym aparacie administracyjnym i kwestii formalności.

Teraz czekamy przez cały czas na fundusz dróg samorządowych i wszyscy cieszymy się z tego, że jest on rzeczywiście kwotowo podniesiony, i to dosyć mocno – w tym roku ok. 5 miliardów złotych ma być na drogi lokalne (…), ale niestety od kilku miesięcy nie możemy doprosić się rozstrzygnięcia pierwszego naboru (…). Wojewodowie rozpatrzyli te wnioski, przygotowali listy i teraz czekamy przez cały czas na zatwierdzenie przez premiera.

Brygman podkreśla, że sprawę jeszcze bardziej komplikuje ustawa o funduszu dróg samorządowych. Zdaniem wójta gminy Cekcyn daje ona bardzo duże możliwości premierowi, który może z listy niektóre samorządy usunąć, dopisać czy też zmienić poziom dofinansowania bez uzasadniania swojej decyzji.

Gość Poranka opowiada również o klęskach żywiołowych – trąbie powietrznej, która przeszła przez Cekcyn w 2012 r. oraz o trwającej suszy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Tomasz Makowski: W kraju jesteśmy wyjątkiem. Jako jedni z niewielu będziemy produkować prąd z wody w wodociągach [VIDEO]

– Zakład Wodociągów i Kanalizacji Szczecin testuje turbinę wodociągową. Dzięki niej będziemy mogli produkować prąd z wody płynącej w wodociągach. Będziemy wyjątkiem w kraju – mówi Tomasz Makowski.

 

 

Tomasz Makowski, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Szczecin, opowiada o projekcie „Czysta Odra w Szczecinie”. Na stronie zakładu jest on opisany następująco:

Projekt warty ponad 148 mln zł obejmuje 16 kontraktów i realizowany będzie  do roku 2021. Wśród zadań znajdą się zarówno prace budowlane, jak i dostawy sprzętu lub specjalistycznego oprogramowania. W przypadku gospodarki sanitarnej najpoważniejszymi zadaniami składającymi się na projekt będą budowa kanalizacji na osiedlach Wielgowo-Sławociesze, Płonia, Żelechowa. Dużymi zadaniami będą także modernizacja oczyszczalni w Zdrojach i pompowni ścieków „Górny Brzeg” i „Białowieska”. Wśród inwestycji wodociągowych znaczącymi będą modernizacja magistralnej „Miedwianki” i budowa systemu zarządzania siecią wodociągową.

Gość Poranka mówi o najnowszej inicjatywie będącej częścią tego projektu.

Natomiast chciałbym wspomnieć o ciekawostce, która ma miejsce tu i teraz. Otóż jesteśmy w trakcie prób technicznych turbiny wodociągowej i będziemy w ramach jednego z kontaktów produkować prąd z wody płynącej magistralą wodociągową.

Makowski zaznacza, że w przypadku powodzenia tego projektu Szczecin stanie się jednym z niewielu miast w kraju, w których pozyskuje się energię elektryczną w ten sposób. Dodaje, że przy tym, że „Czysta Odra w Szczecinie”  nie zostałaby zrealizowana, gdyby nie współpraca z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Stemkowski u Bobołowicza: Władze Tarnopola chcą przywrócić mu przedwojenny blask. Mieszkańcy nie są do tego przekonani

– Tarnopol w ciągu ostatnich lat zmienia swoje oblicze z radzieckiego na galicyjskie. Niestety, mieszkańcy nie zawsze czują się z tym komfortowo – mówi Władysław Stemkowski, gość Pawła Bobołowicza.

 

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie, w ramach letniej trasy Ukraiński Zwiad WNET zatrzymał się w Tarnopolu. Miejscowość ta założona została w 1540 r. jako miasto prywatne przez Jana Amora Tarnowskiego herbu Leliwa i status ten utrzymała do połowy XIX w. Tarnopol wielokrotnie zmieniał swoją przynależność państwową – początkowo położony był w województwie ruskim Korony Królestwa Polskiego. Po I rozbiorze Rzeczypospolitej z 1772 r. znalazł się na terytorium zaboru austriackiego, a przez krótki czas (w latach 1809-1815) był częścią zaboru rosyjskiego. Po I wojnie światowej miasto włączone zostało do utworzonej w 1918 r. Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, a po jej upadku w lipcu 1919 r. na powrót wróciło do Rzeczypospolitej i stało się stolicą województwa tarnopolskiego. Od sierpnia 1945 r. do 1991 r. natomiast Tarnopol znajdował się w granicach ZSRR na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

O współczesności miasta mówi z kolei gość Pawła Bobołowicza, wiceprezydent Tarnopola Władysław Stemkowski. Opowiada on o trwających już kilka lat pracach, których celem jest zmiana architektonicznego oblicza miasta z radzieckiego na przedwojenne. Niestety, nie wszystkie działania tego rodzaju spotykają się z przychylnością mieszkańców. Władze nieustannie starają się znaleźć złoty środek pomiędzy ich komfortem a uczynieniem z Tarnopola miasta atrakcyjnego dla turystów.

Stemkowski gorąco zaprasza do odwiedzenia miejscowości. Zwraca uwagę, że Tarnopol jest pierwszym pod względem bezpieczeństwa i czystości powietrza miastem wojewódzkim na Ukrainie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

#ukrainskizwiadWNET

Ireneusz Kabat: Drawsko Pomorskie wchłonęło Ostrowice, których długi przejął Skarb Państwa. Jednak nadal mamy problemy

– My nie przejęliśmy zobowiązań gminy Ostrowice, lecz jej problemy. Najważniejszym z nich są wodociągi i brak wody. W niektórych gospodarstwach nie ma nawet studni – mówi Ireneusz Kabat.

 


Ireneusz Kabat, zastępca burmistrza Drawska Pomorskiego, opowiada o problemie przejęcia gminy Ostrowice. Zdecydowano się na ten krok, ponieważ jej zobowiązania pięciokrotnie przekraczały roczne dochody. Tym samym Ostrowice zbankrutowały i od 1 stycznia 2019 r. zostały przyłączone do Drawska Pomorskiego i Złocieńca. Zgodnie ze specustawą wszystkie zobowiązania zniesionej gminy przejął Skarb Państwa.

My zobowiązań żadnych nie przejęliśmy, ale za to przejęliśmy problemy, które występują na tej części. Takim najważniejszym dla nas problemem dzisiaj to są wodociągi i brak wody (…). Co prawda udało nam się tutaj bardzo szybko porozumieć z radą, opracowaliśmy dokumentację techniczną. W tej chwili jesteśmy w przeddzień ogłoszenia przetargów na przyłączenie miejscowości Przytoń do hydroforni w Dołgiem, ponieważ mamy warunkową zgodę sanepidu na korzystanie z ujęcia, ponieważ niestety, woda jest surowa bez uzdatniania w miejscowości Przytoń, no i nie może to być na dłuższą metę w ten sposób kontynuowane.

Problemy z dostępem do wody ma również miejscowość Utrosin na terenie byłych Ostrowic. Tam do dziś nie ma wodociągu, a w niektórych gospodarstwach nawet studni. W związku z tym woda dowożona jest do nich beczkowozem.

Gość Poranka mówi także o Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Drawsko – największym poligonie w Europie, którego 1/3 zajmuje terytorium gminy Drawsko Pomorskie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.K.