21 postępowań wobec Petra Poroszenki

O co się oskarża byłego prezydenta Ukrainy? W jaki sposób Petro Poroszenko miał nadużyć władzy? O licznych oskarżeniach wobec polityka mówi Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz


Byłemu prezydentowi Ukrainy zarzuca się, jak informuje Paweł Bobołowicz, przekroczenie kompetencji. Chodzi o to, że „powołał równolegle dwóch pierwszych zastępców szefa służby wywiadu zagranicznego Ukrainy”, do czego, jak się mu zarzuca, nie miał prawa. Zrobił to na dodatek z pogwałceniem procedury:

Według procedur szef wywiadu powinien wystąpić z wnioskiem o powołanie.

Wskazuje się, że skutkiem tej podwójnej nominacji ukraiński skarb państw stracił 1,5 mln hrywien (ok. 230 tys. zł) tytułem pensji dla nich. Podobne zarzuty formułuje się wobec nominacji przez prezydenta Poroszenkę dwóch członków Najwyższej Rady Sprawiedliwości. Łącznie wobec polityka, który wyszedł z aresztu za kaucją 10 mln hrywien (ok. 1,5 mlna zł) rozpoczęto 24 postępowania, z których trzy zostały już umorzone. Poroszence stawia się zarzuty nawet w związku z powstaniem Prawosławnego Kościoła Ukrainy.

Pod pałacem prezydenckim obronie oskarżonego protestują jego zwolennicy. Paweł Bobołowicz tłumaczy, czemu nasi wschodni sąsiedzi znieśli immunitet poselski po Euromajdanie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bobołowicz: Nowy prezydent Ukrainy zaczął od tego, że złamał konstytucję, co do tego nie ma wątpliwości [VIDEO]

Zełenski mimo zapowiedzi, tkwi w starym oligarchicznych układzie. Nadal utrzymuje bliskie kontakty z potężnym oligarchą Kołomojskim. Prezydenturę rozpoczął złamaniem konstytucji i własnej obietnicy.

Paweł Bobołowicz mówi, że Wołodymyr Zełenski jest zakładnikiem starego oligarchicznego systemu politycznego na Ukrainie:

Zmiany do ordynacji wyborczej, które zaproponował wczoraj Włodymyr Zełenski, nie są niczym nowym, a nawet prowadzą do zakonserwowania starego systemu. Zaproponował zamknięte listy wyborcze i przegrał wczorajszą walkę z parlamentem. Projekt nie został nawet wprowadzony do porządku dziennego. […] Zełenski jest zakładnikiem starego systemu oligarchicznego, bo nie ma żadnej wątpliwości że nadal jest w bliskim kontakcie z Ihorem Kołomojskim, potężnym ukraińskim oligarchom, który może wpływać na nowego prezydenta.

Ponadto, jak wspomina Bobołowicz, o nowym prezydencie nie świadczy dobrze fakt, że jego pierwszą decyzją było rozwiązanie parlamentu, co jest niezgodne z ukraińską konstytucją:

Zaczął od tego, że złamał konstytucję. Rozwiązał parlament i tutaj nie ma wątpliwości, że nie miał do tego podstaw konstytucyjnych. To działanie prezydenta zostanie skierowane do sądu konstytucyjnego. […] Fakt jest taki, że nie zaistniały opisane w konstytucji Ukrainy przesłanki do rozwiązania parlamentu. […] nieważne czy robi to z dobrymi intencjami, czy nie, to nie jest dobry wskaźnik do jego prezydentury.

Nasz korespondent wymienia szereg innych działań, które świadczą o hipokryzji nowego prezydenta:

Kolejna sprawa dotycząca impeachmentu i dotycząca zdjęcia immunitetu z deputowanych. […] Sytuacja jest bardzo napięta. Właśnie wczoraj prezydent powołał swojego kolegę na szefa kancelarii prezydenta. Można by powiedzieć, że to nic dziwnego, ale kilka miesięcy temu sam Zełenski obiecywał, że za jego prezydentury takich sytuacji nie będzie. Kolejna sprawa, że ten człowiek, Andriej Bogdan zadeklarował, że w sprawie pokoju na Donbasie ma zostać przeprowadzone referendum […] jeśli rzeczywiście od niego dojdzie to doprowadzi on do bardzo głębokiego podziału Ukrainy.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!


K.T. / A.M.K.

Były prezes sądu apelacyjnego może stracić immunitet. Jest wniosek prokuratury o jego tymczasowe zatrzymanie i areszt

Wniosek o uchylenie sędziemu immunitetu ma związek z prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną śledztwem o przywłaszczenie co najmniej 17 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

– Wniosek został skierowany do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który następnie wyznaczy jeden z sądów apelacyjnych do jego rozpoznania – wyjaśnił Agencji Prasowej naczelnik Wydziału do spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Grzegorz Zarański. Dodał, że dopiero uchylenie immunitetu otworzy prokuraturze drogę do postawienia zarzutów byłemu prezesowi.

Prokuratura w oparciu o zebrane dowody zarzuca Krzysztofowi Sobierajskiemu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376 tys. 300 złotych oraz uczestniczenie w tzw. praniu brudnych pieniędzy i przekroczeniu uprawnień związanych z pełnioną przez niego funkcją. Kara pozbawienia wolności w przypadku tego typu wykroczeń może wynosić nawet 10 lat.

W związku ze sprawą 16 grudnia 2016 r. minister sprawiedliwości odsunął  Sobierajskiego od czynności służbowych. Podawano wówczas, że z ustaleń śledczych wynika, iż mógł on  „dokonać czynów przestępczych, godzących w powagę sądu i istotne interesy służby oraz podważających społeczne zaufanie do całego wymiaru sprawiedliwości”.

Nie dopuściłem się żadnych działań przestępczych, nie mam nic do ukrycia i jestem zdeterminowany bronić swojego dobrego imienia – komentował wówczas sprawę Sobierajski. Podkreślił także, że wypowiedzi m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz informacje zawarte w komunikatach resortu i prokuratury odbiera jako personalny atak na siebie i „pretekst do przeprowadzenia kolejnego zamachu na niezależne sądownictwo„. 

W styczniu br. SA w Łodzi, po wysłuchaniu Krzysztofa Sobierajskiego i zapoznaniu się z materiałami nadesłanymi przez Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie, podjął decyzję o dalszym zawieszeniu sędziego w wykonywaniu obowiązków – do 12 kwietnia.

Dotychczas w śledztwie dotyczącym korupcji w Sądzie Apelacyjnym  w Krakowie zarzuty postawiono ośmiu osobom, w tym pięciu w grudniu ubiegłego roku. Między innymi  dyrektorowi  Sądu Apelacyjnego  w Krakowie Andrzejowi P., głównej księgowej Sądu Apelacyjnego  w Krakowie Marcie K. oraz dyrektorowi Centrum Zakupów dla Sądownictwa, Marcinowi B. Wszystkie te osoby przebywają aktualnie w aresztach. W sprawę zamieszane są również osoby reprezentujące podmioty gospodarcze.

 

PAP/ jn