79. rocznica zamachu na Kutscherę

W zorganizowanych w Warszawie przez funkcjonariusza niemieckiego aparatu terroru egzekucjach śmierć poniosło ok 5 tys. osób.

Akcja likwidacji zbrodniczego dowódcy SS i policji dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa Franza Kutschery została wykonana 1 lutego 1944 roku przez oddział „Pegaz” Kedywu – Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej. Jest ona jedną z najważniejszych i najskuteczniejszych akcji przeprowadzonych przez żołnierzy AK. Likwidacja niemieckiego zbrodniarza ograniczyła krwawą politykę represji ze strony okupanta i wywołała przerażenie niemieckich dygnitarzy, którzy przestali się czuć bezkarni.

Z okazji 79. rocznicy zamachu na Kutscherę Archiwum Akt Nowych udostępniło mediom skany oryginalnych dokumentów dotyczących przeprowadzonej 1 lutego 1944 roku akcji.

Meldunek Adama Borysa ps. „Pług”, „Bryl” – dowódcy oddziału „Pegaz” do Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil” – dowódcy Kedywu, o likwidacji dowódcy SS i policji w dystrykcie warszawskim Franza Kutschery. Archiwum Akt Nowych, Akta Piotra Stachiewicza, sygn. 2
Meldunek Adama Borysa ps. „Pług”, „Bryl” – dowódcy oddziału „Pegaz” do Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil” – dowódcy Kedywu, o likwidacji dowódcy SS i policji w dystrykcie warszawskim Franza Kutschery. Archiwum Akt Nowych, Akta Piotra Stachiewicza, sygn. 2 s.2
Raport Stanisława Huskowskiego ps. „Ali – zastępcy dowódcy akcji z jej przygotowań i przebiegu. Archiwum Akt Nowych, Armia Krajowa, sygn. VIII-22
Raport Stanisława Huskowskiego ps. „Ali – zastępcy dowódcy akcji z jej przygotowań i przebiegu. Archiwum Akt Nowych, Armia Krajowa, sygn. VIII-22 s.3

 

Pod widocznymi w raporcie pseudonimami zapisani są:

Lot – Bronisław Pietraszewicz

Juno – Zbigniew Gęsicki

Kruszynka – Zdzisław Poradzki

Olbrzym – Henryk Humięcki

Cichy – Marian Senger

Ali – Stanisław Huskowski

Miś – Michał Issajewicz

Bruno – Bronisław Hellwig

Sokół – Kazimierz Sott

Wywiadowczynie:

Kama – Maria Stypułkowska-Chojecka

Dewajtis – Elżbieta Dziębowska

Hanka – Anna Szarzyńska-Rewska

 

 

 

Logo Archiwum Akt Nowych
Raport Stanisława Huskowskiego ps. „Ali – zastępcy dowódcy akcji z jej przygotowań i przebiegu. Archiwum Akt Nowych, Armia Krajowa, sygn. VIII-22 s.4

Mularczyk: na Zachodzie nie istnieje świadomość tego, że Niemcy nie wypłaciły Polsce reparacji wojennych

Arkadiusz Mularczyk | fot.: Radio Wnet

Europejska polityka historyczna zmierza w bardzo niekorzystnym dla nas kierunku – mówi wiceminister spraw zagranicznych

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Arkadiusz Mularczyk: mamy naprawdę dużo pomysłów, jak przymusić Niemców do rozmów o reparacjach

 

Każde mieszanie teologii do wojny, czy to w średniowieczu, czy też w XXI wieku, jest jej deprecjonowaniem i obrazą Boga

Gwardia szwajcarska | Fot. P. Ronga, CC A-S 3.0, Wikimedia.com

Racje teologiczne w odniesieniu do źródeł konfliktów, celów i prowadzenia wojny nie mogą służyć ich uzasadnianiu. A tego oczekują zwolennicy teologii wyzwolenia, historii, a w końcu także wojny itp.

Zygmunt Zieliński

Pojęcie ‘teologia’ w znaczeniu najbardziej fundamentalnym sprowadza się do wiedzy o Bogu, człowieku i o zjawiskach tego świata w odniesieniu do Boga i do ludzkości. Podstawowym źródłem dla teologii jest Objawienie, zatem Biblia, księgi Starego i Nowego Testamentu.

W teologii katolickiej równą wartość ma Tradycja: „W rozumieniu katolickim nie jest ona czymś z przeszłości, ustalonym raz na zawsze w szczegółowej pisemnej formie, niepodatnej na zmianę lub postęp. Nie jest też czymś zmiennym, co może być kształtowane do woli przez jednostki lub przez władze kościelne. Jest swego rodzaju żyjącym wzorcem, modelem danym raz na zawsze przez Chrystusa i Jego apostołów” (Louis Bouyer, Life and Liturgy).

Teologia jako dyscyplina naukowa zajmuje się analizą źródeł i interpretacją podstawowych pojęć: Bóg, Jego obecność w świecie, człowiek jako istota doczesna przeznaczona do życia wiecznego, wpływ religii na losy świata i człowieka. Wreszcie jest teologia w tym znaczeniu nauką o Bogu ujętą w pewien system. (…)

Stary Testament dostarcza sporo argumentów na powiązania religii z wojną. To Jahwe każe obkładać klątwą ludy uwłaczające jego imieniu (1Sm 15,13-19). I chodzi nie tylko o Amalekitów, ale o cały ich dobytek, nawet zwierzęta. Bo zło trzeba wytępić tak, by nie mogło w żaden sposób się odrodzić. Tak jest na wielu miejscach Biblii, kiedy Jahwe był pośród wojsk Izraela, a nawet wyręczał je w walce przeciwko ludom pogańskim, będącym zagrożeniem dla wyznawców jedynego Boga. Te wojny toczone przez Izraelitów i towarzyszące im okrucieństwa są w historii Izraela wykładnią nakazu walki ze złem, w której nie może być kompromisu.

Wyznawcy Jezusa Chrystusa ani w pierwszym okresie prześladowań, ani po okresie konstantyńskim nie mogli ani nie chcieli myśleć o wojowaniu, wszak Królestwo ich nie było z tego świata, a Chrystus surowe prawo Starego Zakonu zamienił na prawo łaski, miłosierdzia, przebaczenia (nadstaw drugi policzek) i nakazu miłości Boga i bliźniego, streszczającego całą Ewangelię.

Chrystus nie chciał, by walczono mieczem w Jego obronie, ale nie wzywał też rzymskich żołnierzy, by porzucili służbę. Było wśród nich zapewne sporo chrześcijan, a nawet święci, jak np. św. Florian.

Papież Juliusz II, słynący z wojowniczości, postarał się o zaciężne wojsko w niespokojnych czasach poprzedzających reformację, kiedy Rzym był zagrożony także często przez lokalnych kondotierów, i w ten sposób powstała Gwardia Szwajcarska, powołana do życia 2 I 1506 roku. Istnieje do dziś jako przyboczna ochrona papieża, ale wtedy, w 1527 r., stoczyła z wielkimi stratami jedyną w swej historii bitwę z wojskami cesarskimi w czasie tzw. Sacco di Roma. W 1870 r., gdy Włochy zajęły Rzym, oddano z murów Zamku św. Anioła tylko jeden symboliczny strzał, mający być świadectwem nie oddania Rzymu, ale jego zajęcia siłą. (…)

Zupełnie nowy rozdział w dziejach wojen to wyprawy krzyżowe. Usiłowano nadać im charakter pielgrzymek do miejsc świętych z zamiarem ich wyswobodzenia z rąk niewiernych. Pielgrzym mógł mieć tylko laskę, jednak w praktyce był to miecz. Bo owi niewierni stawiali opór. Wyprawy krzyżowe pod hasłem „Bóg tak chce” odmieniły wcześniejsze nieuznawanie przez chrześcijan miecza jako narzędzia dochodzenia prawdy. Wprawdzie wojny w świecie chrześcijańskim zawsze istniały, traktowane były jednak jako zło konieczne. Papiestwo miało obowiązek subsydiowania wojny z Turkami, ale z natury rzeczy była to wojna obronna, pozostająca w gestii cesarza.

Niezwykle trudne, bodajże niemożliwe jest jednoznaczne określenie stosunku Kościoła do wojny, o ile Kościół definiujemy jako Lud Boży, a przy tym rozumiemy w tym Kościele specyficzne miejsce hierarchów. W zależności od epoki ich uzależnienie od władców bywało zróżnicowane.

Jako wasale mieli obowiązek we wszystkim wspierać seniora, jako książęta udzielni byli zobowiązani do posiadania własnych sił zbrojnych, teoretycznie przewidzianych do obrony, ale granica między nią a agresją była bardzo cienka. (…)

Sięgnijmy do Niemiec hitlerowskich. Biskup Maksymilian Kaller z Warmii ogłosił 25 stycznie 1941 r. list pasterski, w którym znalazły się słowa: „Przyznajemy się radośnie do niemieckiej społeczności narodowej i jesteśmy z nią nierozdzielnie związani, tak w dobrych, jak i w trudnych dniach […] W tym prawdziwie chrześcijańskim duchu przeżyjmy także teraz całym naszym sercem wielką walkę naszego narodu o bezpieczeństwo naszego życia i jego znaczenia w świecie. Z podziwem spoglądamy na naszą armię, która w bohaterskich zapasach pod wybitnym kierownictwem osiągnęła bezprzykładne sukcesy i nadal osiąga. Dziękujemy Bogu za jego wsparcie. Właśnie jako chrześcijanie jesteśmy zdecydowani poświęcić całą naszą siłę, by zapewnić naszej ojczyźnie ostateczne zwycięstwo. Właśnie jako wierzący, miłością Bożą przepełnieni chrześcijanie stoimy wiernie przy naszym Führerze, który pewną ręką kieruje losem naszego narodu”. (…)

Treści rzeczywiście teologiczne zawierał wspólny list pasterski episkopatu Niemiec z 12 IX 1943 r., zatytułowany: Dziesięć przykazań jako wskazanie życiowe narodów. Napisano w nim, że „zabijanie jest złem, nawet jeśli rzekomo następuje ono w interesie dobra wspólnego”. Wymienieni są przede wszystkim niepełnosprawni, a na końcu „niewinni zakładnicy, bezbronni jeńcy czy więźniowie, ludzie obcych ras i pochodzenia”.

Taka retoryka, zresztą bardzo ostrożna, datuje się od Stalingradu i Kurska. W 1939 r. na wieść o zwycięstwie nad Polską w niemieckich kościołach uderzono w dzwony. W tym samym roku kardynał Adolf Bertram – metropolita wrocławski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec – wysłał Hitlerowi życzenia urodzinowe w imieniu wszystkich niemieckich biskupów katolickich. Jedynym biskupem, który nie złożył popisu pod gratulacjami, był Konrad von Pressing, ordynariusz Berlina.

Biskupi w państwach demokratycznych nie muszą już uprawiać takiej ekwilibrystyki, jak ongiś biskupi III Rzeszy, ale totalitarne państwa nie zniknęły z mapy świata, a żywym przykładem jest Rosja, gdzie patriarcha Kościoła prawosławnego zachowuje się jak za Piotra I i Związku Sowieckiego – w obu przypadkach na usługach samodzierżawia. Wypowiedzi i gesty patriarchy Cyryla w związku z napaścią na Ukrainę są liczne. Streścił je w zwięzłym doniesieniu RMF24: „Pod koniec marca zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Ukrainy, metropolita Epifaniusz, zwrócił się do wiernych i przypomniał, że patriarcha moskiewski i całej Rusi jest w pełni lojalny wobec władz Rosji i błogosławi wojnę przeciw Ukrainie. Patriarcha Cyryl w jednym ze swoich ostatnich kazań przekonywał, że Rosja nikogo nie napadła.

»Nie chcemy walczyć z nikim. Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała. To niesamowite, kiedy wielki i potężny kraj nikogo nie zaatakował, tylko bronił swoich granic« – mówił Cyryl. Po napaści na Ukrainę Cyryl powiedział, że wojna o »Świętą Rosję ma znaczenie metafizyczne«, a podbój Ukrainy jest kwestią wiecznego zbawienia«”.

Z punktu widzenia ortodoksji chrześcijańskiej wypowiedzi Cyryla są bluźniercze, gdyż zła moralnego, jakim jest każda wojna, a zwłaszcza ludobójcza, nie można podciągać pod działania Opatrzności Bożej, a patriarcha tak właśnie czyni, posługując się ewidentnym kłamstwem. Na szczęście zapatrywań takich nie podzieją wszyscy duchowni prawosławni w Rosji, podobnie jak nie wszyscy księża niemieccy widzieli w Hitlerze zbawcę Niemiec.

Dochodzimy tym sposobem do konkluzji bezdyskusyjnej: każde mieszanie teologii do wojny, czy to w średniowieczu, czy też w XXI wieku, jest nie tylko jej deprecjonowaniem, ale dla wierzącego także obrazą Boga.

Cały artykuł Zygmunta Zielińskiego pt. „Teologia wojny?” znajduje się na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Zygmunta Zielińskiego pt. „Teologia wojny?” na s. 17 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Jacek Komuda: żałuję, że bitwa pod Wizną jest tak mało znana. Miała ona duże znaczenie

Pomnik bitwy pod Wizną / Fot. Konrad Tomaszewski

Pisarz, autor powieści historycznych mówi o swojej twórczości, o tym, jak się pisze tego rodzaju książki i uchyla rąbka tajemnicy na temat swoich planów twórczych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czytaj też:

Ptaszyński: Wizna była koszmarem komunistów. Mieszkańcy nie pozwolili na żaden PGR ani spółdzielnię produkcyjną

Pogrzeb bohaterów Westerplatte. Prezydent: to miejsce odzyskuje wymiar taki, jaki powinno mieć dla polskiej historii

Fot. Diether, CC A-S 3.0, Wikimedia.org

Polscy żołnierze […] którzy służą i będą służyli w Wojsku Polskim muszą wiedzieć, że Polacy i Polska podnoszą się jak trawa, że Polska przychodzi po swoich poległych […] – mówi Andrzej Duda.

 

Mularczyk: widzimy próby deprecjonowania starań o reparacje. Nasza scena polityczna powinna się w tej sprawie zjednoczyć

Arkadiusz Mularczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Przeciąganie tej sprawy nie leży w interesie Niemiec. My nie odpuścimy – mówi poseł PiS.

Arkadiusz Mularczyk omawia bieżący stan zabiegów państwa polskiego o uzyskanie od Niemiec reparacji za II wojnę światową. Wskazuje na potrzebę upublicznienia założeń noty dyplomatycznej skierowanej do rządu w Berlinie w związku z licznymi spekulacjami na temat jej treści.

Widzimy próby prowadzenia narracji deprecjonującej naszą inicjatywę ws. reparacji.

moja funkcja wiceszefa MSZ będzie powiązana ze szczególnym uprawnieniem do dochodzenia roszczeń od Niemiec – mówi polityk.

Zdaniem rozmówcy Jaśminy Nowak sprawa reparacji wymaga cierpliwości, następny krok należy do Berlina.

Sądzimy, że strona niemiecka będzie potrzebowała na odpowiedź dwóch miesięcy. […] Przeciąganie tej sprawy nie leży w interesie Niemiec; my nie odpuścimy.

Dajmy sobie czas, pośpiech jest dobry przy łapaniu much.

Gość „Popołudnia Wnet” negatywnie ocenia działania Senatu, który wstrzymał się z zajęciem jednoznacznego stanowiska ws. reparacji do momentu ujawnienia polskiej noty.

Niestety, w Senacie są osoby działające w interesie Niemiec. Senat powinien dać sygnał, że ws. reparacji polska scena polityczna jest zjednoczona.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Mularczyk: mamy do wykonania wielką pracę, jeżeli chodzi o reparacje. Niemcy prędzej czy później usiądą z nami do stołu

Mularczyk: mamy do wykonania wielką pracę, jeżeli chodzi o reparacje. Niemcy prędzej czy później usiądą z nami do stołu

Arkadiusz Mularczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Temat reparacji stał się tematem międzynarodowym, na pewno będziemy szukać sojuszników – mówi poseł PiS.

Arkadiusz Mularczyk omawia kwestię reparacji od Niemiec po wystosowaniu formalnej noty do rządu RFN w tej sprawie.

Żaden rząd nie zrobił tyle na rzecz uzyskania reparacji od Niemiec co nasz. Musimy mieć jednak świadomość, że jesteśmy na początku drogi. Przed nami jeszcze wielka praca do wykonania.

Niemcy ostatnią ratę reparacji za I wojnę światową zapłaciły w 2010 r. Myślę, że prędzej czy później usiądą z nami do stołu – mówi poseł PiS.

Polityk ubolewa, że wizyta minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock w Warszawie nie dała nadziei na jakikolwiek przełom jeżeli chodzi o reparacje. Jak stwierdza, stanowisko polskiej dyplomacji powinno być bardziej twarde.

Myślę, że prędzej czy później Niemcy uznają, że chowanie głowy w piasek jest przeciwskuteczne.

Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że polska nota jest bardzo obszerna; obejmuje szeroki zakres zagadnień.

Myślę, że rząd RFN potrzebuje 4-6 tygodni na ustosunkowanie się do naszych żądań.

Temat reparacji stał się tematem międzynarodowym, na pewno będziemy szukać sojuszników.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czytaj też:

Prof. Bogdan Musiał: Niemcy nie znajdą argumentów na rzecz niewypłacania Polsce reparacji

A.W.K.

Niemcy mają problem z solidarnością gazową. Bogatko: Kiedy zrobi się zimniej, ludzie mogą wyjść na ulice

Jan Bogatko

Śmierć Elżbiety II, problemy z gazem i reparacje wojenne. Korespondent Radia Wnet z Niemiec o tym, czym żyją nasi zachodni sąsiedzi.

Jan Bogatko o komentarzach niemieckiej prasy na temat śmierci brytyjskiej królowej. Die Welt pisze, że „nigdy nie będzie już kogoś podobnego”. Jest to smutny dzień dla Niemców.

Każdy Niemiec w głębi serca jest monarchistą. Wystarczy pojechać do Bawarii i porozmawiać o Wittelsbachach.

Gospodarz Studia za Nysą mówi także o solidarności gazowej. Umowę z Berlinem podpisał tylko Wiedeń i Kopenhaga. Nie podpisali jej Belgowie i Holendrzy. Osłabia to pozycję rządu kanclerza Olafa Scholza. Na zimę Niemcy mogą czekać protesty.

Kiedy na zimę zrobi się zimniej,  ludzie mogą wyjść na ulicę protestując przeciwko rządowi Olafa Scholza, który już teraz nie cieszy się popularnością.

Czytaj także:

Prof. Bogdan Musiał: Niemcy nie znajdą argumentów na rzecz niewypłacania Polsce reparacji

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że podana w raporcie kwota żądanych reparacji wojennych nie śniła się Niemcom. Przekracza ona niemiecki budżet. Nasz korespondent podkreśla, że Polska była największą ofiarą II wojny światowej.

Polska straciła nie tylko ponad połowę swojego terytorium. Nie tylko straciła 6 milionów mieszkańców, ale straciła przede wszystkim elity.

A.P.

Mularczyk o sprawie reparacji: nie zbudujemy dobrych relacji z Niemcami w oparciu o fasadowe pojednanie

Arkadiusz Mularczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Głosy, że Platforma jest w stanie zapewnić Polsce reparacje to bajeczki dla naiwnych – mówi poseł PiS.

Arkadiusz Mularczyk informuje, że w przygotowaniu jest nota dyplomatyczna do rządu Niemiec ws. reparacji za szkody wyrządzone podczas II wojny światowej. Wskazuje na konieczność przeprowadzenia globalnej akcji informacyjnej nt. raportu i polskich strat wojennych. Jak podkreśla poseł PiS:

Polski PKB zmalał w wyniku wojny 22-krotnie. Startowaliśmy po wojnie z dużo niższego pułapu niż kraje mniej zniszczone.

Arkadiusz Mularczyk zaznacza, że raport przygotowano bardzo konserwatywnie, uwzględniając jedynie wyraźnie udokumentowane straty.

Polityk PO Borys Budka stwierdził, że jedynie jego partia jest w stanie zapewnić Polsce reparacje. Gość „Kuriera w samo południe” przypomina, że ze strony największej formacji opozycyjnej słychać było liczne głosy podważające sens ubiegania się o odszkodowania od Niemiec.

Widzimy chocholi taniec Platformy, która uwierzyła w swoją własną propagandę, zgodnie z którą mój raport jest jedynie gonieniem króliczka. […] Teraz opowiadają bajeczki dla naiwnych.

Rozmówca Jaśminy Nowak wyraża przekonanie, że zawsze będą się pojawiały głosy, wedle których powinniśmy kwestię reparacji odłożyć na później lub w ogóle ją porzucić.

Sprawa reparacji powinna nas wszystkich połączyć. Nie możemy budować relacji z Niemcami w oparciu o jakieś fasadowe pojednanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Prof. Bogdan Musiał: Niemcy nie znajdą argumentów na rzecz niewypłacania Polsce reparacji