Czyż: Tutaj wszystko dzieje się na żywo, każdy dzień jest inny – trzeba się dostosowywać i stawiać sobie wyzwania

Gościem „Popołudnia Wnet” jest hotelarz Marcin Czyż, który opowiada o swojej branży i jej specyfice oraz drodze, którą trzeba przebyć aby się w niej znaleźć.

O branży hotelarskiej i rozmaitych niuansach jej dotyczących mówimy z hotelarzem Marcinem Czyżem, który ma za sobą wiele lat doświadczenia podpartego pełnym wykształceniem w tym kierunku. Do swojej profesji podchodzi on z dużym zaangażowaniem, stosując się do poznanych na samym początku edukacji zasad.

My hotelarze mamy taką sentencję łacińską „Hospes hospiti sacer” – „Gość dla gospodarza świętym”. Każdego gościa traktujemy więc jak gdyby był naszym najlepszym przyjacielem. Jest to sentencja, którą młodzi adepci hotelarstwa poznają na samym początku nauki.

Zdobycie pełnego wykształcenia hotelarskiego wiąże się z latami nauki – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” najważniejsza jest jednak praktyka, która daje najwięcej obycia ze specyficzną charakterystyką tej pracy.

W tym momencie nauka w technikach trwa 4 lata, dawniej było to 5 lat. Najważniejsza jest jednak praktyka – rozpoczęcie pracy w hotelu, uczenie się od doświadczonych hotelarzy. Podpatrywanie ich pracy daje możliwość cieszenia się tym zawodem w pełni i bycia profesjonalistą.

Wykształcenie hotelarskie jest zdaniem Marcina Czyża bardzo ważne, ponieważ hotel działa na podobnej zasadzie co organizm i wymaga umiejętności szybkiej adaptacji oraz odpowiedniego doboru zachowań i działań.

Tutaj wszystko dzieje się na żywo, każdy dzień jest inny – trzeba inaczej reagować, inaczej rozmawiać z gośćmi, inaczej postępować i stawiać sobie wyzwania.

Z podobnych powodów gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że jest to praca, którą można wykonywać z pasją i osiągać z niej dużą satysfakcję.

Każdy nowy dzień różni się od poprzedniego. Można poznać różnych gości, a także współpracować z hotelarzami, którzy są wyjątkowymi osobami.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Anna Blachowska: Zanim oficjalnie rządzący nas zamknęli, hotele przestały mieć gości. Brakuje turystów z Niemiec

Anna Blachowska o działaniu jej hotelu po wdrożeniu nowych obostrzeń przez rząd, spadku popytu, braku niemieckich turystów, bankrutowaniu nowych hoteli i tym, co można zrobić, by wesprzeć hotele.

Jest to dla nas drugi lockdown po tym marcowym, kiedy nasze obiekty były zamknięte na trzy miesiące.

Anna Blachowska informuje, że wskutek działań rządu obiekt ponosi ogromne straty. Dziwi się, że rząd zamknął hotele w ramach nowych obostrzeń. Od momentu pierwszej fali pandemii do października żaden z gości hotelu nie zachorował na COVID-19. Wskazuje, że hotele przestały być atrakcyjne dla gości jeszcze przed najnowszym ich zamknięciem.

Ten lockdown był tak naprawdę tylko wisienką na torcie, bo na listopad hotele gości tak naprawdę nie miały.

Właścicielka Hotelu Saltic Resort & SPA w Grzybowie ocenia, że ruchu turystycznego obecnie nie ma. Nie nastawia się jak niektórzy, na święta i sylwestra. Liczy na ferie zimowe. Zauważa, że polscy turyści nie rekompensują straty wynikającej z braku turystów z Niemiec.

Największy problem mają nowe obiekty, które na rynku są od roku-dwóch.

Najnowszym hotelom grozi upadek. Nie grozi to raczej sieciowym hotelom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.