Pyffel: Chiny będą musiały trochę otworzyć swój rynek. Przez 30 lat go regulowały. Wzmocniły swoje firmy

Radosław Pyffel o różnicy między planem Balcerowicza a chińskim podejściem do gospodarki, wyborach na Tajwanie, sino-amerykańskiej umowie handlowej i o chińskim kapitale w Polsce.

Radosław Pyffel opowiada o porozumieniu handlowym między USA a Chinami, które zostało podpisane w Waszyngtonie:

Miałem wrażenie, że podczas podpisywania tego dokumentu, Donald Trump prowadzi swoją kampanię wyborczą […] Załatwił zakup towarów rolniczych przez Chiny i to biznes dla tych środkowych rolniczych stanów.

Jak mówi,  porozumienie ma trzy wymiary: wspomniana kampania wyborcza prezydenta USA; próba wywarcia presji na Chiny; urynkowienie gospodarki chińskiej. To ostatnie może być korzystne dla samych Chin.

Chiny będą musiały trochę otworzyć swój rynek. Robią to po tym jak przez 30 lat go regulowały, to jest coś przeciwnego od tego, co my robiliśmy w ramach planu Balcerowicza […] Chiny zrobiły inaczej, wzmocniły swoje firmy.

Kraj Środka rozwinął własną technologię, więc forsowana przez Stany ochrona praw autorskich będzie mu nawet służyć. Także „wielkie napompowane firmy” mogą skorzystać na otwarciu rynków finansowych. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie zaznacza, że podpisanie umowy nie oznacza końca wszystkich problemów. Nadal obowiązują cła na olbrzymią część chińskich towarów, a kwestia Huawei pozostaje otwarta. Także kwestiami otwatymi pozostają Tajwan i Hongkong. Ten pierwszy ostatnio oddalił perspektywę zjednoczenia z ChRL:

Wybory na Tajwanie odsunęły zjednoczenie Chin. […] Kuomintang, spadkobiercy Czang Kaj-szeka są partią prochińską. […] Młodzież w Hongkongu wyszła na ulice i to skutkowało oddaleniem Tajwanu od kontynentu.

Na wyspie po raz kolejny wygrała opcja pro-niepodległościowa. Gość Poranka WNET ponadto mówi o roli Chin w gospodarce naszego kraju. Zdaniem naszego gościa Polska nie potrzebuje zbytnio kapitału chińskiego, gdyż mamy wiele inwestycji europejskich, m.in. ze strony Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Nie znaczy to jednak, że Chiny są nieobecne nad Wisłą, gdyż firmy z Państwa Środka wygrywają przetargi, a banki chińskie działają w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Miszczak: Trump nie chce zmieniać reżimu, chce odwrócenia pewnych sojuszy na Bliskim Wschodzie [VIDEO]

Czy można grać w ping-ponga ze strusiem? Jak Chińczycy zastępują Amerykanów na Bliskim Wschodzie? Co łączy Irak i Irak? Czy dojdzie do wcielenia Białorusi do Rosji? Odpowiada prof. Krzysztof Miszczak.

Ten rok będzie bardzo dynamiczny. Musimy ostrożnie grać […] Musimy pamiętać, że nie wszystkie sojusze przetrwają […] To co jest dzisiaj dane, jutro może nie być już różowe.

Prof. Krzysztof Miszczak o konflikcie między Iranem a USA, gdzie Unia Europejska nie ma żadnego stanowiska wobec ostatnich wydarzeń. UE interesuje przestrzeganie przez Iran porozumienia nuklearnego, które USA wypowiedziały.  Nasz gość ustosunkowuje się do zabójstwa gen. Sulejmaniego oraz sytuacji w regionie. Sądzi, że reżim w Iranie nie przetrwa zbyt długo.

Jest bardzo silna opozycja demokratyczna w Iranie.

Podkreśla, że powracają po przerwie protesty przeciwko obecnej władzy, które są krwawo tłumione. Od początku protestów kilkaset ludzi zostało zabitych na ulicach. Konsekwencje upadku będą oddziaływać w Europie. Jednym z objawów może być nasilenie się terroryzmu. Nasz gość zwraca uwagę na powiązania Iranu z Irakiem, m.in. między szyitami z obu krajów. Obecnie załamała się równowaga między oboma krajami, potrzebna do pokoju.

Donalda Trumpa określa jako „niewojującego prezydenta”. Obecnie w interesie USA nie leży żaden konflikt:

Czasy poprzednie się już skończyły. […] Trump nie chce zmieniać reżimu, chce odwrócenia pewnych sojuszy na Bliskim Wschodzie.

Amerykański prezydent zamiast angażować swój kraj w kosztowną interwencję, woli działać na rzecz współpracy z reżimami już istniejącymi np. w kontekście wspólnej walki z ISIS. Wielkim natomiast konkurentem dla Stanów Zjednoczonych są Chiny. Sinolog nie wierzy, aby USA mogły zatrzymać umacnianie się Chin. Zauważa przy tym, że „Komunistyczna Partia Chin jest zdemoralizowana wewnętrznie. Jest mobilizowana sztucznymi środkami przywilejów”.

Chiny przejmują powoli próżnie władzy na Bliskim Wschodzie, wchodzą militarnie w ten region.

Komentuje wybory prezydenckie na Tajwanie., w których wygrała dotychczasowa prezydent Caj Ing-wen. Do jej wygranej przyczyniła się sytuacja w Hongkongu, gdzie brutalne tłumienie protestów zniechęciło Tajwańczyków do opcji pro-pekińskiej. Republika Chińska pozostaje, jak mówi nasz gość” „ostoją demokracji w regionie”.

W „Poranku WNET” opisuje też rolę Rosji w geopolityce. Sądzi, że kraj ten niebawem nie będzie znaczącym się dużym graczem, ponieważ jest targany problemami wewnętrznymi. Atak retoryczny natomiast Rosji na Polskę wynika z chęci odbudowy mocarstwowości państwa przez Władimira Putina. W stosunku do Białorusi uważa, że połączenie się tego państwa z Rosją nie nastąpi. Stwierdza, że:

Łukaszenka jest większym dyktatorem niż Putin.

Zauważa przy tym, że Białoruś chętniej niż kiedyś nawiązuje do dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego, które dziedzicem się czuje. Uważa, że „żadnego zjednoczenia z Rosja nie będzie”. O Białoruś jako państwo buforofe trwa polityczna rozgrywka.

Chiny wchodzą tam ze swoimi kredytami.

Rozmówca Krzysztofa Skowońskiego uważa, że „nie jesteśmy operacyjnie w gremiach Unii Europejskiej”.

 Polska nie odgrywał znaczącej roli w Unii Europejskiej […] Przyjmujemy ciosy, a potem się zastanawiamy, dlaczego tak się stało.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Shen: Chiny są największym importerem ropy z Iranu. Dzięki temu utrzymują jego gospodarkę, łamią te sankcje

Co łączyło gen. Sulejmaniego z KPCh i jak Chiny zareagowały na jego śmierć? Kto jest faworytem sobotnich wyborów prezydenckich na Tajwanie i co ma do nich chiński szpieg w Australii? Mówi Hanna Shen.


Hanna Shen informuje, że początkowo Chiny krytykowały zabójstwo gen. Sulejmaniego. Wszakże po wystąpieniu Donalda Trumpa, który ochłodził konflikt, ChRL podkreślała powściągliwość i mądrość zarówno po stronie irańskiej, jak i amerykańskiej. Korespondentka mówi o ujawnionych przez chińskiego miliardera-dysydenta Guo Wengui powiązaniach między denatem a chińskimi władzami. Okazuje się, że był on blisko związany z Komunistyczną Partią Chin, a konkretnie z frakcją Jiang Zemina, Przewodniczącego ChRL w latach 1993–2003. Skupiona wokół starszego polityka frakcja pozostaje w opozycji wobec obecnego przewodniczącego Chin Xi Jinpinga.

Jiang Zemin […] nadal ma duże wpływy. Stworzył bank mający kontrolować chińsko-irańskie transakcje naftowe.

Zwierzchnik sił Ghods miał w Hongkongu luksusowe mieszkanie, a jego rodzina pomieszkiwała czasem w Pekinie. Po śmierci Sulejmaniego wśród wierchuszki partyjnej KPCh zapanowała panika. Wydano zakaz używania dronów i balonów, a w dzielnicach partyjno-rządowych zakazano nawet gołębi. O wszelkich spotkaniach notabli partyjnych media mogły informować dopiero 3 godziny po ich zakończeniu.

Chiny są największym importerem ropy z Iranu. Dzięki temu utrzymują jego gospodarkę, łamią te sankcje.

Shen zwraca uwagę, że konflikt USA-Iran byłby dla Chin nie na rękę ze względu na ich liczne interesy w tym ostatnim. Tymczasem w Australii ujawnił się jakiś czas temu chiński szpieg, który ujawnił tajemnice chińskiego wywiadu. Grożono mu śmiercią jeśli nie odwoła swoich rewelacji.

Okazało się, że w całą tę aferę zastraszania szpiega chińskiego zamieszany jest poseł partii opozycyjnej, polityk Kuomintangu.

Afera ta może zaszkodzić Narodowej Partii Chin, której przedstawiciel jest głównym rywalem obecnej prezydent Republiki Chińskiej  Tsai Ing-wen z liberalnej Demokratycznej Partii Postępowej w jutrzejszych wyborach prezydenckich. Korespondentka stwierdza, że „Kuomintang jest partią propekińską, obecnie rządząca partia jest uważana za proniepodleglościową”. Wszystko wskazuje, że aktualna głowa państwa wygra sobotnie wybory.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Gen. Spalding: Chiny używają czegoś, co jest częścią chińskiej kultury, czyli ukrytych zamiarów [VIDEO]

Gen. Robert Spalding o tym, jak Chiny rozszerzają swoje wpływy na Zachodzie poprzez firmy, rynki finansowe, nowe technologie i media. Tłumaczy w jaki sposób chińska ekspansja zagraża demokracjom.

Gen. Robert Spalding sądzi, że w 2020 r. Donald Trump może spodziewać się reelekcji, a Republikanie wygrają wybory do Kongresu. Odnosi się do krytyki niemieckich polityków wobec amerykańskich sankcji na niemieckie firmy pracujące przy Nord Stream II.

Stany Zjednoczone pytają Niemiec czy chcą być po ich stronie, czy po stronie autorytaryzmu.

Stwierdza, że dotychczas Niemcy chcieli jeść ciastko i mieć ciastko, ale nadszedł czas kiedy muszą się określić po czyjej są stronie. Mówi również na temat swojej książki pt. „Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły wolny Zachód”.

Chiny używają czegoś, co jest częścią chińskiej kultury, czyli ukrytych zamiarów […]. Używają argumentów otwartości i wolnego handlu, by jednocześnie przez instytucje finansowe i internet podkopywać otwartość i demokrację.

Przedstawia w niej proces przejmowania rynku krajów świata Zachodu przez Komunistyczną Partię Chin. Poprzez demokratyczne instrumenty Chiny psują zachodni rynek:

Istnieją dosłownie w każdej instytucji Zachodu. Jest to podobne do tego, czego Polska doświadczyła od Rosji.

Podkreśla, że chiński rynek nadal jest niesprawiedliwy dla zagranicznych graczy, albowiem dostęp do tamtego rynku jest ograniczony, a krajowe firmy są wspierane przez rząd. Przypomina o działaniach chińskiego rządu wobec Ujgurów i protestujących Hongkończyków.

Prawa człowieka są łamane w Sinciangu i w Hongkongu.

Stwierdza, że odpowiedzią na nierówność w dostępie do rynku jest wprowadzenie ceł, które jak podkreśla, są efektywnym narzędziem. Przewiduje, że w ciągu dekady nastąpi powrót przemysłu z Chin do Stanów. Dodaje, że Amerykanie i Europejczycy powinni pamiętać, iż kupując chińskie produkty przyczyniają się do zatruwania środowiska, gdyż w Chinach fabryki są zasilane energią z węgla.

Ludzie wszędzie są zainteresowani możliwościami inwestycyjnymi. Jeśli popatrzymy na dokumenty, to odkryjemy, że jest to połączone z korupcją.

Amerykański generał stwierdza, iż chińskie inwestycje związane są z korupcją polityków na nie pozwalających. Mówi także o wpływie jakie Chiny zdobywają przez zagraniczne korporacje, które dostosowują się do oczekiwań Chińczyków. Przypomina ponownie sprawę zwolnionego przez Marriot Roya Jonesa, którego jedynym „przewinieniem” było polubienie wpisu na tweeterze o Tybecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Autorytarne rządy boją się niezależnych społeczeństw. Czy historia zatoczy koło? Protesty społeczne w Hongkongu

Młode pokolenie Hongkończyków zainicjowało dyskusję o swojej przyszłości po 2047 roku. Poczucie odrębności i wspólny los to czynniki narodotwórcze. Czy na naszych oczach tworzy się nowy naród?

Mariusz Patey

31 marca 2019 r. w Hongkongu rozpoczęły się protesty i demonstracje przeciwko stopniowemu ograniczeniu autonomii tej enklawy przez rządy w Pekinie. Zaburzyło to europejską perspektywę postrzegania Chin jako w miarę jednorodnego kulturowo i politycznie państwa. (…)

Policjant stosuje miotacz gazu pieprzowego wobec demonstranta | Fot. W. Dobrowolski

Polska i cała społeczność Zachodu musi uważnie przyglądać się polityce chińskiej wobec Hongkongu, zachęcając Pekin nie tylko do symetrycznego otwarcia swojej gospodarki na produkty, usługi i kapitały z zewnątrz, ale i do stosowania standardów państwa prawa, ochrony własności prywatnej, w tym intelektualnej. Zgoda Polski na chińskie reguły w obrocie gospodarczym spowoduje wysokie deficyty w handlu z Chinami, a rozbudowa szlaków komunikacyjnych będzie głównie ułatwieniem dla chińskiego eksportu, uderzając w polskie firmy produkcyjne. Polska, pomna swojej przeszłości, nie może być bierna wobec łamania praw obywatelskich w Chinach, w tym swobody praktyk religijnych. W relacjach z ChRL, z uwagi na olbrzymią dysproporcję między potencjałem Polski i Chin, Polska powinna współpracować ze swoimi sojusznikami i partnerami z UE i USA. (…)

Kiedy w 1998 r. Chiny przejęły tę byłą brytyjską kolonię, zadeklarowały politykę w myśl zasady „jeden kraj, dwa systemy”. (…) Choć Chiny zobowiązały się do utrzymywania niezależności Hongkongu do 2047 r., to część społeczeństwa Hongkongu już dziś obawia się o przyszłość enklawy i jej, choć ułomnej, to jednak demokracji. (Hongkong jest zarządzany jak korporacja, z ograniczonym udziałem obywateli).

Pierwsze oznaki zmian na gorsze pojawiły się z początkiem XXI w. Próby ograniczenia praw i wolności Hongkończyków wywołały protesty 1 VII 2003 i 1 VII 2004 r. Władze chińskie zdecydowały się wówczas na wycofanie z najbardziej kontrowersyjnych propozycji, co dowodzi, że strona chińska podchodzi pragmatycznie do polityki.

Chińskie postulaty są formułowane z uwzględnieniem rozwiązań kompromisowych. To może być wskazówką dla naszej strategii prowadzenia negocjacji z chińskimi komunistami. Istotne przy tym jest sformułowanie jednolitej linii wszystkich państw Zachodu.

Zaczęto wciągać w struktury policyjne Hongkongu osoby z interioru. Wobec dużego poczucia odrębności Hongkończyków, wywołało to frustrację i niechęć, zwłaszcza przedstawicieli młodego pokolenia, w tym wielu studentów, a nawet licealistów.

Rozbudowa infrastruktury transportowej między ośrodkami miejskimi położonymi w Chinach Ludowych wzbudza w mieszkańcach enklawy obawę przed utratą odrębności i rozpłynięciem się w chińskim społeczeństwie. Kwestionowane są koszty i sens angażowania kapitału z Hongkongu.

Także napływ osób z Chin kontynentalnych budzi sprzeciw. Według nie do końca sprawdzonych informacji na teren Hongkongu przybywa dziennie 150 nowych migrantów. Ma to, zdaniem wielu rdzennych Hongkończyków, negatywny wpływ na wysokość pensji i wzmacnia politycznie partie prochińskie.

Demonstranci na barykadach | Fot. W. Dobrowolski

Kolejnym krokiem miała być umowa o ekstradycji osób oskarżonych o przestępstwa przeciwko prawu ChRL. I właśnie decyzja o tej umowie stała się bezpośrednią przyczyną protestów. Co tydzień w soboty i niedziele młodzież spotyka się w różnych miejscach, artykułując swoje żądania. Strona chińska, nie zastanawiając się nad przyczynami protestów wynikających z potrzeb Hongkończyków, uwarunkowanych specyfiką rozwoju tej enklawy, obwinia o inspirację – wręcz płacenie za udział w protestach – zagraniczne ośrodki dywersji. (…)

Po próbach pacyfikacji protestów z udziałem chuliganów i prawdopodobnie chińskich służb, demonstracje przybrały charakter tzw. flash mob. Demonstranci nie tworzą jednolitej struktury. W organizowaniu zgromadzeń posługują się komunikatorami. Ma to jednak i tę słabą stronę, że policja może z łatwością wprowadzić w tłum prowokatorów i pokierować wydarzeniami w sposób niekorzystny dla wizerunku protestujących.

Szansą dla Hongkongu mogłaby być aktywna kontestacja społeczeństwa w Chinach kontynentalnych. Prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń jest jednak nieduże ze względu na sukcesy gospodarcze Pekinu oraz sprawnie działającą propagandę rządową.

Wobec poniesionych przez ChRL dużych inwestycji na politykę „soft power” istnieje szansa na skłonienie Pekinu do kompromisowych rozwiązań i rezygnację z użycia siły. Czynnikiem powstrzymującym Pekin od bardziej radykalnych kroków wobec Hongkongu jest także nadzieja na pokojowe przejęcie Tajwanu, gdzie wkrótce odbędą się wybory prezydenckie. A dużą szansę na zwycięstwo ma przedstawiciel Kuomintangu – partii nacjonalistycznej pozytywnie nastawionej do idei zjednoczenia.

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Protesty społeczne w Hongkongu” można przeczytać na s. 12 listopadowego „Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Protesty społeczne w Hongkongu” na s. 12 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Shen: W Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi. Partia komunistyczna handluje organami

-Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny wprowadziłyby w całym państwie środka – mówi Shen.

 

Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie mówi o zapowiadanym na niedzielę 8 grudnia protest organizowany przez Civil Human Rights Front:

Oni organizowali protesty między innymi w lecie. W jednym z nich uczestniczyło 2 miliony osób. Na Hongkong, który ma 7,5 mln mieszkańców, są to bardzo wielkie protesty. Oczekuje się, że ten niedzielny także będzie bardzo duży.

Tego samego dnia mają odbyć się również protesty w wielu stolicach na całym świecie, mające być wyrazem poparcia dla Hongkończyków:

Także w Warszawie […] 8 grudnia od godziny 12:00 przy kolumnie Zygmunta. […] NSZZ Solidarność napisała wezwanie do zaprzestania represji w Hongkongu i przywrócenie praw obywatelskich i demokratycznych.

Pod koniec listopada Donald Trump złożył podpis pod ustawą popierającą prodemokratycznych demonstrantów w Hongkongu:

Każde wsparcie jest potrzebne, mówienie prawdy o tym co się tam dzieje. Hongkończycy bardzo to poczuli i na protestach wyrazili swoje poparcie i podziękowania dla Stanów Zjednoczonych.

Ten gest nie spodobał się władzy w Pekinie. Został on bardzo mocno skrytykowany. Odpowiedzią Chin było ogłoszenie sanacji na kilka amerykańskich organizacji pozarządowych oraz zakaz wpływania amerykańskich okrętów wojskowych do Hongkongu:

Organizacje te według pekinu są zaangażowane w organizowanie protestów. Sytuacji nie poprawia fakt, że w tym tygodniu została przyjęta inna ustawa, dotycząca sytuacji w prowincji Sinciang (Xinjiang), w której Chińczycy budują obozy, które często nazywane są obozami koncentracyjnymi.

Jak przypomina Hanna Shen, represje, które zaczynają się w Sinciangu, przenoszone są później w inne części kraju. Tak było choćby z przymusowym pobieraniem organów od więźniów politycznych:

Organy są pobierane, a potem sprzedawane. Handluje nimi partia komunistyczna na całym świecie. […] Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny z chęcią wprowadziłyby w całym państwie środka.

A.M.K.

Miażdżące zwycięstwo opozycji prodemokratycznej w wyborach samorządowych w Hongkongu

Witold Dobrowolski o tym, kto jeszcze okupuje Politechnikę w Hongkongu, zwycięstwie opozycji w wyborach i tym czy jej przedstawiciele „uwolnią” ostatnich protestujących na uczelni.

Witold Dobrowolski o wydarzeniach w Hongkongu. Na politechnice zostało ok. 10 studentów. Dziennikarz opuścił protestujących w kordonie policji przeznaczonym dla dziennikarzy.

Ponadto reporter mówi na temat wyborów do rad dzielnic w Hongkongu, które odbyły się w niedzielę. W wyborach udział wzięło około 2,9 mln ludzi (blisko 70 proc. uprawnionych). Odbyły się one w wielkim napięciu. Obawiano się, że dojdzie do fałszerstw wyborczych. Ostatecznie jednak opozycja demokratyczna odniosła wielkie zwycięstwo. Przejęli 17 z 18 rad okręgów. Siły, które chcą zacieśniać więzy z Pekinem, zdobyły w sumie 59 mandatów na wszystkie 452.

Dobrowolski stwierdza, że zwycięstwo ma głównie wymiar symboliczny, gdyż zwycięscy samorządowcy będą decydować tylko o sprawach lokalnych. Politycy i działacze prodemokratyczni, w tym m.in. Joshua Wong, a także członek brytyjskiej Izby Lordów, lord David Alton zamierzają o godz. 16 udać się na Politechnikę w Hongkongu, by „uwolnić” okupujących ją studentów. Jak mówi dziennikarz, nie wiadomo czy policja pozwoli im wejść na teren uczelni, ale zapewne będzie starała się uniknąć skandalu dyplomatycznego, do którego mogłoby dojść, gdyby zatrzymali brytyjskiego parlamentarzystę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Protesty w Hongkongu. Dobrowolski: Trwa 6.dzień oblężenia Politechniki. Shen: Działania policji były bardzo brutalne

Ucieczka kanałami, aresztowania, poparcie młodzieży. Witold Dobrowolski z Politechniki w Hongkongu o tym, jak wygląda sytuacja na miejscu. Hanna Shen o spojrzeniu z Tajwanu i tamtejszych wyborach.

Działania policji były bardzo brutalne, prawdopodobnie część tych policjantów to byli przebrani żołnierze.

Hanna Shen mówi o protestach w Hongkongu. Studenci z tamtejszej politechniki powoli kapitulują. Policja większość z grup na uczelni rozbiła. Witold Dobrowolski odnosi te słowa korespondentki do weekendowej akcji policji, gdzie nawet tysiąc osób zostało zatrzymanych. Studenci chcący opuścić teren Politechnika w Hongkongu, a pragnący uniknąć aresztowania mogą to zrobić ambulansem jako ranni (i uciec bez dokumentów) lub opuścić teren uczelni kanałami, na co decyduje się większość. Dziennikarzowi udało się towarzyszyć jednej z grup, która wybrała tę drogę.

Jak mówi Shen, wśród protestujących policja znalazła ok. 200 młodych ludzi poniżej 18. roku życia, których wypuszczono do domów. Między okupującymi  uczelnię jest także dziennikarz Tygodnika TVP, jako jedyny polski dziennikarz. Jak mówi:

Trwa szósty dzień oblężenia Politechniki i nie wiadomo, ile jeszcze będzie trwał.

Na terenie uniwersytetu pozostało wciąż kilkadziesiąt osób. Dobrowolski stwierdza, że poparcie dla protestujących wciąż jest masowe. Mają oni za sobą całe młode pokolenie.

Spotykałem się wielokrotnie z antykomunistycznym nastawieniem […]. Chiny postrzegane są po prostu jako państwo opresyjne i dyktatorskie.

Hongkończycy boją się utraty swej autonomii, ale w większości nie są przeciwko temu, by ich miasto pozostało część ChRL. Jak zauważa Shen, protesty odbywają się przed niedzielnymi wyborami samorządowymi.

Wybory w każdej chwili mogą być odwołane.

Korespondentka zauważa na poparcie dla sił prodemokratycznych, które mogą wygrać niedzielne wybory. Z tego powodu ich odwołanie byłoby pod pewnym względem na rękę Pekinowi. Jednocześnie jednak mogłoby to sprowokować jeszcze większe protesty niż były dotychczas, kiedy to w szczytowym okresie na ulicach były 2 mln ludzi.

Tymczasem wybory zbliżają się także w Republice Chińskiej. O prezydenturę na Tajwanie będą się mierzyć w styczniu 2020 r. obecna prezydent Tsai Ing-wen z liberalnej i proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępu i Han Kuo-yu
z Kuomintangu. Drugi z kandydatów, burmistrz miasta Kaohsiung jest, jak mówi Shen, „uważany za kandydata Pekinu”. Obecna sytuacja w Hongkongu jest pilnie śledzona przez Tajwańczyków, gdyż wnioskują na jej podstawie, jak wyglądałoby ich własne życie, gdyby zdecydowali się na zjednoczenie z ChRL. Zyskuje na tym politycznie obecna prezydent Republiki Chińskiej.
Wysłuchaj obu rozmów już teraz!

 

K.T./A.P.

Trwa oblężenie kampusu politechniki w Hongkongu. Studentom okupującym budynek grozi nawet 10 lat więzienia

Relacja prosto z okupowanego kampusu politechniki w Hongkongu. Walka o budynek doprowadziła do ok. tysiąca aresztowań. W mieście nadal trwają protesty i codzienne starcia z policją.


Witold Dobrowolski, dziennikarz znajdujący się na kampusie politechniki w Hongkongu, gdzie trwa piąty dzień oblężenia placówki przez studentów:

W rewolucji w Hongkongu bierze udział całe młode pokolenie, przynajmniej 70% młodych ludzi według badań […] to jest ogromna skala.

Protesty przed kilkoma miesiącami rozpoczęły się po ogłoszeniu projektu ustawy, która pozwala na ekstradycję obywateli do Chińskiej Republiki Ludowej. Ostatecznie po tym, jak w czerwcu na ulice wyszło milion osób, projekt zarzucono:

Problemem było to, że policja użyła wielkiej brutalności wobec protestujących, jakiej wcześniej w Hongkongu nie spotykano. Można powiedzieć, że ustawa ekstradycyjna była pretekstem do dalszych protestów.

Jak przypomina gość „Poranka WNET”, po tym wydarzeniu protestujący wystosowali kilka żądań, takich jak choćby organizacja wolnych wyborów, czy powołanie niezależnej komisji odnośnie prac policji. To był czas dużej eskalacji i przeniesienie się rewolucji z ulic do budynków uniwersytetów. Postrzał jednego ze studentów spowodował obleganie aż czterech placówek:

Studenci uznali, że to będzie dobry pomysł, aby oprócz okupacji uniwersytetów opanować strategiczne węzły komunikacji takie jak autostrady czy tunele i w ten sposób udało im się na trzy dni sparaliżować komunikacyjnie i ekonomicznie Hongkong. Ostatecznie część uniwersytetów została porzucona, jednak okupacja politechniki trwała dalej:

W piątek wieczorem na terenie kampusu doszło do pierwszych starć, następnego dnia o 10 rano rozpoczęło się oblężenie i zamykanie całego terenu wokół:

Obecnie zablokowano całkowicie politechnikę […] na początku znajdowały się tu tysiące osób, obecnie jest ich jedynie kilkadziesiąt, ponieważ wszyscy starają się stąd uciec obawiając się represji i aresztowań […] każdemu znajdującemu się na terenie politechniki może grozić nawet 10 lat więzienia.

Walka o politechnikę doprowadziła do ok. tysiąca aresztowań. Na terenie Hongkongu nadal mają miejsce wielotysięczne protesty i codzienne wieczorne starcia z policją.

A.M.K.

Hanna Shen: Chiny chcą utrzymania chaosu w Hongkongu

W Hongkongu nie ustają zamieszki. O napiętej sytuacji w regionie opowiada Hanna Shen.

 

Hanna Shen  od kilku miesięcy jest dla Radia WNET nieocenionym źródłem informacji na temat napiętej sytuacji w Hongkongu. W dzisiejszej rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim omawia poglądy gen. Roberta Spaldinga, który alarmuje:

Chiny planują eksportować własny ustrój państwowy poza swoje granice.

Chińską formę rządów, twierdzi Spalding,  nazwać można „cyfrowym totalitaryzmem”. Wojskowy przestrzega przed dopuszczaniem firmy Huawei do prac nad budową sieci 5G,  wskazuje na sprzeczność między takim krokiem a statusem sojusznika USA. Mówi o korelacji między inwestycjami chińskimi a wpływami politycznymi ChRl.

Hanna Shen opowiada o przebiegu zamieszek w Hongkongu, zwraca uwagę, że agresja policji dosięga również ludzi niezwiązanych z protestami. Opowiada o wejściach policji na kampusy uczelni i wyłapywaniu studentów:

Są to brutalne obrazy.

Korespondentka wysuwa tezę, że rząd chiński zamierza przesunąć lub odwołać wybory lokalne na terenie Hongkongu, obawiając się zwycięstwa sił prodemokratycznych. Stąd biorą się  dążenia  do utrzymywania tam chaosu.

Hanna Shen komentuje wypowiedź Emmanuela Macrona o „śmierci mózgowej” NATO. Mówi o rozłamie w Pakcie Północnoatlantyckim na tle oceny roli Chin w polityce międzynarodowej; prezydent Francji buduje bliskie relacje z Pekinem, podczas gdy Stany Zjednoczone przed współpracą z rządem ChRL przestrzegają.

A.W.K