Rajmund Klonowski: Rosja musi połamać na Ukrainie wszystkie zęby i zostać pozbawiona arsenału jądrowego

Rajmund Klonowski

Co ma rosyjski imperializm do Chin? Redaktor prowadzący „Kuriera Wileńskiego” o litewskim spojrzeniu na wojnę na Ukrainie.

Rajmund Klonowski przypomina słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w Gruzji. Zaznacza, iż gdyby Rosja postanowiła zaatakować państwa bałtyckie, zaczęłaby od Litwy ze względu na jej strategiczne położenie.

Litwa byłaby pierwszym z krajów bałtyckich napadniętym przez Rosję. Przez Wileńszczyznę przebiega ten taki lądowy most- suchy, równinny, którym można przemieszczać duże zgrupowania wojsk.

Klonowski podkreśla, że nie możemy pozwolić na porażkę Ukrainy, gdyż będziemy kolejni.

Rosja musi połamać na Ukrainie wszystkie zęby i zostać pozbawiona arsenału jądrowego, tak żeby nigdy nie była w stanie nikogo więcej zaatakować.

Czytaj także:

Andrius Tučkus: jeżeli Rosja wygra, to za 5-10 lat kolejna będzie Polska, Litwa

Rozmówca Jaśminy Nowak krytykuje postawę Berlina i Brukseli wobec wojny na Ukrainie. Wskazuje, że Berlin zgodził się na płatności rublami i naciskał na Kanadę, by zgodziła się na robienie wyjątków od sankcji.

Wygląda na to, że Rosjanie kupili niemieckich polityków zarówno na szczeblu RFN, jak i Unii Europejskiej.

Gość Kuriera w samo południe podkreśla, że błędem byłby powrót do „business as usual” po upadku Władimira Putina. Dziennikarz zaznacza, że poparcie dla Władimira Putina wzrosło po agresji na Ukrainę. Odnosi się do amerykańsko-chińskiej rywalizacji. Zaznacza, że przykład Rosji jest demoralizujący dla Chin.

Rosja pokazuje, że można uprawiać międzynarodowy terroryzm, napadać na sąsiada i to uchodzi na sucho.

Komentuje protajwański zwrot polityce Wilna. Zaznacza, że

Litwa zawsze miała w polityce zagranicznej wektor skierowany na wartości. Stąd zwrot ku Republice Chińskiej, która jest państwem demokratycznym.

A.P.

Andrius Tučkus: jeżeli Rosja wygra, to za 5-10 lat kolejna będzie Polska, Litwa

Featured Video Play Icon

Andrius Tučkus/ Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio Wnet

Sekretarz generalny Sejudisu o wsparciu Litwinów dla Ukrainy, rosyjskim imperializmie i potrzebie wyciągania wniosków z przeszłości.

Andrius Tučkus mówi o wsparciu Litwinów dla Ukrainy. Zebrali oni pieniądze na zakup Bayraktara. Sekretarz generalny Sejudisu przypomina wojnę w Gruzji. Zaznacza, że nie wyciągnięto z niej wniosków. Wspomina podział społeczeństwa po tym, jak „zamordowano Lecha Kaczyńskiego”.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do wysokiej inflacji na Litwie. Wynosi ona aż 22 procent. Wysokie są ceny energii- jedna kilowatogodzina kosztuje 4 euro. Litwini nie odwracają się jednak od Ukrainy.

Rozumiemy, że jeżeli Ruscy wygrają w Ukrainie, to będzie 10 razy gorzej.

Czytaj także:

Marek Budzisz: Sankcje mają na celu pozbawienie Rosji możliwości odbudowy tego potencjału wojskowego

Tučkus podkreśla, że Rosjan cechuje mentalność imperialistyczna. Chcieliby podporządkować sobie cały świat. Ustąpienie Rosji na Ukrainie nie rozwiązałoby problemu.

Jeżeli Rosja wygra to za 5-10 lat przyjdzie czas na Litwę, potem Polskę.

A.P.

Katarzyna Beruashvili o drodze Gruzji do UE: jedną sprawą jest zdanie narodu gruzińskiego, a drugą postępowanie rządu

Batumi, źródło zdj.: Pixabay

Wiceprezes Diaspory Gruzińskiej w Polsce jest gościem „Popołudnia Wnet¨. Parlament Europejski zapalił Ukrainie i Mołdawii zielone światło, lecz o status kandydata stara się także naród gruziński.

Katarzyna Beruashvili uważa, że na przeszkodzie w zbliżeniu się Gruzji do struktur unijnych stoi sam rząd w Tbilisi. Jednakże dostrzega pozytywną postawę pani prezydent Gruzji – Salome Zurabiszwili.

Przypominam, że Zurabiszwili jest z partii rządzącej. Jednak zauważyła ona, że jest to historyczna szansa dla Gruzji i kraj nie może jej zaprzepaścić.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak mówi o zaangażowaniu narodu gruzińskiego, który chce przystąpienia do Unii Europejskiej. Szczególną rolę odgrywa zaangażowanie tamtejszych studentów. Na 24 czerwca przewidziane jest powstanie nowej partii, której część stanowić będzie młodzież akademicka.

To będzie nowa siła, która będzie dążyć do wstąpienia do Unii Europejskiej.

Studenci wiedzą, że dołączenie do Unii otworzy im ogromny obszar działania.

Z niecierpliwością czekam na to, by zobaczyć tę nową frakcję.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

List reprezentantów państw V4: nastał czas, byśmy uświadomili sobie własną siłę

Odwołano referendum w sprawie przyłączenia Osetii Południowej do Rosji

Gruzja, szczyty górskie/free-photos/licencja: CC0 Creative Commons

17 lipca bieżącego roku miało odbyć się referendum w sprawie przyłączenia Osetii Południowej do Rosji. Prezydent separatystycznego regionu Gruzji, Alan Gagłojew, postanowił je odwołać.

Datę referendum wyznaczył jeszcze poprzedni prezydent Anatolij Bibiłow. Jego następca odwołaj je powołując się na niepewność skutków prawnych, jakie może spowodować przyłączenie Osetii Południowej do Rosji. Alan Gagłojew zarządził dalsze konsultacje ze stroną rosyjską, w celu omówienia warunków dalszej integracji krajów.

Osetia Południowa to region w północnej Gruzji, który od 2008 roku uważa się za samodzielne państwo. Jego niepodległość uznaje jednak tylko pięć krajów: Rosja, Nikaragua, Wenezuela, Nauru i Syria. Sama Gruzja nazywa Osetię częścią swojego terytorium okupowaną przez Rosjan.

K.B.

Źródło: DoRzeczy

Klaudiusz Wesołek: w 2008 roku prezydent Lech Kaczyński zawiózł Międzymorze do Tbilisi

Seria felietonów Klaudiusza Wesołka, dotycząca historii idei Międzymorza na portalu wnet.fm w każdy wtorek

Ostatnio rozgorzała dyskusja wokół wyjazdu Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego do Kijowa, wraz z przywódcami Czech i Słowenii. Jedni uważają, że wyjazd był bez sensu, inni że był bardzo potrzebny. Niektórzy uważają, że było to wręcz historyczne wydarzenie. Ja na razie wstrzymam się z oceną, bo czas pokaże, czy było to historyczne wydarzenie. Z pewnością jednak do historii przeszedł wyjazd Lecha Kaczyńskiego, wraz z czterema przywódcami środkowoeuropejskich państw, do Tbilisi, w czasie rosyjskiej agresji na Gruzję w roku 2008. Wydarzenie to jest u nas deprecjonowane przez całą konkurencję polityczną. Jest to, moim zdaniem, taka mała ludzka zawiść. Z kolei zwolennicy Kaczyńskich i PIS uważają, że było to ważne wydarzenie, tylko dlatego, że to Kaczyński tam pojechał ale nie towarzyszy temu żadna głębsze refleksja i analiza.

Czytaj także:

Międzymorze między wojnami – Prometeizm i III Europa

Warto zastanowić się dlaczego było to tak ważne wydarzenie i dlaczego Gruzini tak docenili za to Lecha Kaczyńskiego. Po śmierci prezydenta Kaczyńskiego to oni pierwsi zaczęli nazywać ulice w Gruzji jego imieniem i stawiać mu pomniki. Bardziej niż Polacy docenili wyjazd do Tbilisi także Ukraińcy. Wizyta pięciu przywódców europejskich państw i ich udział w wiecu w Tbilisi na pewno podniosły morale Gruzinów w obliczu rosyjskiej agresji. Myślę też, że dodatkowo pomogli Gruzji w ten sposób, że dowódcy rosyjscy musieli wstrzymać ofensywę w takiej sytuacji i uzgodnić działania z Kremlem. Gruzja zyskała na czasie i przez to nie udał się „blitzkrieg” a jakiegoś alternatywnego planu Rosja wtedy nie miała. Stanisław Michalkiewicz przypisuje sukces Sarkozy’emu, który ponoć zadzwonił wtedy do Putina i przekonał go do zaprzestania agresji. Śmieszna to argumentacja, zwłaszcza, że dzisiaj inny francuski premier ciągle wydzwania do Putina i jakoś nie udało mu się na niego wpłynąć.

Czytaj także:

Klaudiusz Wesołek: od umowy warszawskiej do ryskiej zdrady

Ponadto prezydent Kaczyński okazał się polityczny „prorokiem”, przewidującym kolejne działania Rosji.
„Jesteśmy tutaj po to, żeby wyrazić całkowitą solidarność. Jesteśmy tutaj, przywódcy pięciu państw – Polski, Ukrainy, Estonii, Łotwy i Litwy. Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy: „Nie”. Ten kraj to Rosja” – pamiętne słowa Lecha Kaczyńskiego na wiecu w Tbilisi.

Czytaj także:

Grupa Wyszehradzka czyli Międzymorze mimo woli

Uważam więc, że Lech Kaczyński wraz z przywódcami Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy dokonał wtedy wielkiego dzieła. Wtedy mowa była o tym, że jadą tam europejscy przywódcy ale faktycznie pojechali tam politycy z regionu, zwanego „Międzymorzem”. Właśnie wtedy idea ta zaczęła na nowo budzić zainteresowanie. Zaczęło się nawet mówić o Gruzji jako o potencjalnym kraju Międzymorza. Lech Kaczyński zapłacił najwyższą cenę za zorganizowanie tamtej wyprawy. Pozostali uczestnicy zostali wśród żywych, ale wkrótce zostali wyeliminowani z polityki w swoich krajach. Zastanawiam się czy był to przypadek.

Klaudiusz Wesołek

Szczyt NATO w Rydze. Dr Górka-Winter: agresywna postawa Rosji spotkała się z jednoznaczną krytyką Zachodu

Powinniśmy sobie zadać pytanie, dlaczego Ukraina nie jest członkiem Sojuszu – mówi ekspertka ds. bezpieczeństwa.

Dr Beata Górka-Winter podsumowuje szczyt NATO w Rydze. Wskazuje, że podejście do zagrożenia rosyjskiego wśród państw Zachodu ulega zmianie.

Nawet po 2008 roku niemieccy eksperci próbowali wyprzeć fakt, że Rosja napadła na Gruzję. Dzisiaj próby rozszerzenia swoich wpływów przez Kreml spotykają się z jednoznaczną krytyką.

Zdaniem ekspertki słowne deklaracje o wsparciu dla Kijowa to zbyt mało

Powinniśmy sobie zadać pytanie, dlaczego Ukraina nie jest członkiem Sojuszu. Mówienie o tym, że część jej terytorium jest sporna, to nadużycie.

Gość „Popołudnia Wnet” analizuje ponadto politykę zagraniczną USA. Ocenia, że mamy do czynienia z kontynuacją linii Donalda Trumpa przez Joe Bidena.

Nie ma postawy defensywnej wobec Rosji. Podczas rozmów z Putinem należy się spodziewać twardego nakreślenia reguł gry.

Zdaniem ekspertki apele Putina o ograniczenie obecności wojsk NATO są nieuzasadnione. Sojusz składał jej wiele korzystnych propozycji, które były odrzucane.

Rosja sama pozbywa się narzędzi, które dał jej Zachód, by nie czuła się zagrożona.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego mówi także o sytuacji w Afganistanie. Wskazuje na falę zwolnień i prześladowań w afgańskiej administracji pod rządami talibów. Ograniczane są możliwości edukacji i pracy kobiet.

Nasze możliwości oddziaływania na sytuację w Afganistanie są żadne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Katarzyna Beruaszwili: jedni dostrzegają zasługi Saakaszwilego a inni nie widzą lub nie chcą dostrzec

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Katarzyna Beruaszwili – wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce, która komentuje bieżące wydarzenia w Gruzji, gdzie w czwartek odbył się masowy protest.

W czwartek 14 października na ulicach Tbilisi odbył się masowy protest – była to manifestacja poparcia dla byłego prezydenta kraju Micheila Saakaszwilego, który od 1 października przebywa w gruzińskim więzieniu. Ludzie domagają się uwolnienia byłego przywódcy.

Ludzie przyjeżdżali z różnych regionów. Protest miał charakter pokojowy.

Wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce zaznacza, że postrzeganie postaci Saakaszwilego w kraju jest dwojakie – część społeczności dostrzega jego znaczący wkład w rozwój państwa, część natomiast pozostała na większość z tych faktów obojętna.

Ludzie dzielą się na 2 grupy: jedni dostrzegają zmiany po Rewolucji róż a inni nie widzą lub nie chcą dostrzec.

Wśród reform wprowadzonych przez Saakaszwilego wyróżnić można m.in. ułatwienie ścieżki edukacji młodym Gruzinom, włączając w to możliwość kształcenia się  za granicą.

Dał możliwości edukacji za granicą dla młodzieży.

Niedawno minął 13 dzień strajku głodowego przebywającego w więzieniu byłego prezydenta. Jeśli połączy się to z faktem podpisania przez niego oświadczenia o odmowie leczenia, ciężko o pozytywny prognostyk. Zwolennicy Saakaszwilego liczą, że zmieni on zdanie.

Może się to skończyć fatalnie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Katarzyna Beruaszwili: Były prezydent Gruzji prowadzi głodówkę w areszcie. Saakaszwili liczy się z tym, że może umrzeć

Wiceprezes Diaspory Gruzińskiej o aresztowaniu Michaiła Saakaszwilego w Gruzji, głodówce byłego prezydenta i protestach za jego uwolnieniem.

Po ośmiu latach nieobecności były prezydent Gruzji  powrócił do kraju z Ukrainy. Nie wiadomo, w jaki sposób Saakaszwili wjechał do kraju. Po powrocie do ojczyzny polityk został aresztowany.

 Obecnie prowadzi głodówkę w areszcie żądając uwolnienia innych aresztowanych. Deklaruje, że woli umrzeć niż żyć w niedemokratycznej Gruzji.

Katarzyna Beruaszwili zauważa, że powrót byłego prezydenta został zinterpretowany przez dużą część Gruzinów jako manifest walki o wolność. Pod więzieniem, gdzie przebywa w areszcie, zgrupowali się protestujący mieszkańcy. Ludzie przyjeżdżali z flagami narodowymi krzycząc „wolność dla Miszy, wolność dla Gruzji”.

Wiceprezes Diaspory Gruzińskiej  mówi, że Saakaszwili ma bardzo duże wsparcie ze strony rządu ukraińskiego. Gruzja odmawia jego ekstradycji  na Ukrainę, której obywatelstwo ma od 2019 r., argumentując, że wszystkie przestępstwa, o które jest oskarżony, Saakaszwili popełnił na terenie Gruzji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Manewry Zapad 2021. Maria Przełomiec: Nigdy te ćwiczenia nie były na taką skalę. Nigdy nie było tam 200 tys. żołnierzy

Dziennikarka Studia Wschód TVP o manewrach Zapad 2021, poparciu mieszkańców Supraśla dla wprowadzenia stanu wyjątkowego i zmęczeniu Ukrainy postawą Zachodu.

Życie w Supraślu się uspokoiło. […] Wszyscy są bardzo zadowoleni z wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Maria Przełomiec mówi, iż przeprowadziła rozmowę z kilkoma mieszkańcami Supraśla. Są oni bardzo zadowoleni z wprowadzenia stanu wyjątkowego. Komentuje manewry Zapad 2021.

Nigdy te ćwiczenia nie były na taką skalę. Nigdy nie było tam 200 tys. żołnierzy.

Dziennikarka Studio Wschód TVP informuje, że 9 września przywódcy Rosji i Białorusi mają podpisać umowę, która przybliża dwa państwa do unifikacji. Podobno wciąż nie ustalono kwestii cen i ceł za ropę.

W czerwcu Łukaszenka groził zalaniem Unii Europejskiej narkotykami.

Maria Przełomiec przypomina, że talibowie utrzymują się handlu narkotykami. Sądzi, że możemy się spodziewać próby zalania Unii Europejskiej narkotykami z Afganistanu przez Białoruś.

Ukraińcy zaczynają być zmęczeni Zachodem.

Gość Poranka Wnet zauważa, że polityka Kremla wobec Kijowa jeszcze nigdy nie była w ciągu ostatnich trzech dekad tak groźna jak teraz. Komentuje Platformę Krymską, na której pojawiło się kilkudziesięciu ważnych przywódców państw. Jednocześnie jednak

Zabrakło tam wysokich urzędników amerykańskich, zabrakło Angeli Merkel, zabrakło nawet niemieckiego ministra spraw zagranicznych.

Zauważa, że prorosyjska Ukraina byłaby problemem dla sąsiednich Gruzji i Mołdawii, które obrały kurs prozachodni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.