Sachajko o nowym budżecie UE: Słyszymy, że wszyscy osiągnęli wielki sukces. Jednak jestem przekonany o porażce

Jak zostało potraktowane rolnictwo w nowym budżecie unijnym? Czemu należy zakazać Raoundupu i dlaczego Unia jeszcze tego nie zrobiła? Jak wygląda kwestia GMO w Polsce? Odpowiada Jarosław Sachajko.


Jarosław Sachajko ocenia kondycje ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która dotyczy gruntów rolnych. Zauważa, że obecne przepisy są wręcz za bardzo restrykcyjne w ocenie części rolników i osób, które chciałyby się zająć rolnictwem. Wskazuje przy tym, że

Jeżeli doprowadzi się całe gospodarstwo do bankructwa to można je licytować i może kupić kto chce.

[related id=120134 side=right]
Zaznacza, iż protestował przeciwko takiemu wyłomowi za który odpowiadają banki, które zapowiedziały, że nie będą w innym przypadku udzielać kredytów rolnikom. Poseł Koalicji Polskiej odnosi się do wypowiedzi dyrektora Zachodniopomorskiego ODR-u przypominając, że sianie nasion GMO jest w Polsce zakazane. Wskazuje także, że Roundup o którym mówił Dariusz Kłos jest niezwykle toksyczny:

Pan dyrektor mówił o tym że jak się rozwodni Roundup to on będzie miał mniejszy wpływ.

Ocenia, że środek ten powinien być zakazany w Unii Europejskiej, jednak korporacje wylobbowały przedłużenie jego używania o kolejne pięć lat. Dodaje, że część członków UE zakazało używania produktów zawierających glifosat w swoim rolnictwie. Komentuje także porozumienie ws. budżetu Unii Europejskiej.

Ogólnie cały budżet jest mniejszy bo w poprzedniej edycji było 15 miliardów euro, a teraz będzie to 7 i pół.

Na polskie rolnictwo przeznaczone będzie 7,5 mld zł. Sachajko uważa, że porozumienie nie jest sukcesem, a zagraniczni rolnicy będą bardziej uprzywilejowani na rynku aniżeli nasi.

Słyszymy, że wszyscy mają wielki sukces, ale porażkę ja jednak widzę pewną

Podkreśla, że bogate państwa wynegocjowały sobie ulgę, a rolnictwo „znowu zostało potraktowane po macoszemu”. W rezultacie

Polski rolnik nie będzie na uczciwych zasadach konkurował z rolnikiem niemieckim francuskim czy holenderskim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Glifosat truje Polaków? Związek rolniczy pisze do ministra zdrowia

Polacy są struci glifosatem, którym opryskiwane są soje GMO z Argentyny i Ukrainy, twierdzi Marcin Bustowski, przewodniczący ZZRR „Solidarni”.

Działając w imieniu Związku Zawodowego Rolników Rzeczypospolitej „Solidarni”, zwracam się do pana z prośbą o wskazanie rozwiązań dla Polaków zatrutych glifosatem. Na przykładzie procedury szpitala we Wrocławiu wiemy, iż jedynie pacjent, który fizycznie wypije płynną substancję zawierającą glifosat może liczyć na pomoc. Obywatele, w organizmie których ta niebezpieczna substancja znalazła się w wyniku niemoralnych i podstępnych praktyk, nie mogą liczyć na pomoc.

Tak w liście do ministra zdrowia pisał Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej „Solidarni”. Twierdzi, że posiada on badania 75 osób u których dopuszczalna norma obecności glifosatu (0,5 ng/ml) została przekroczona ponad dwukrotnie, a nawet szesnastokrotnie. Bustowski dodał, że:

Uważam, że mamy poważny problem z masowym struciem Polaków substancją rakotwórczą, co jest główną przyczyną wzrostu zachorowań na nowotwory.

Zdaniem związkowca rozwiązaniem tego problemu jest powołanie na wzór duński Agencji Bezpieczeństwa Żywności z pionizacją centralną oraz wdrożenie polskich norm sprzed 2004 r.

A.P.