Cejrowski na antenie Radia WNET bezpardonowo krytykuje postawę ambasador USA Mossbacher. Nie oszczędza również biurokracji Unii Europejskiej
Gościem poranka Radia WNET jest pisarz i podróżnik Wojciech Cejrowski. Odnosi się m.in. do spalenia flagi Unii Europejskiej w programie „Minęła 20”, co zostało uznane za kontrowersyjne: Pokazałem, że to tylko logotyp organizacji takiej jak McDonald. Nie ma prawa, które by mi zabraniało spalenia flagi UE – mówi twardo.
Podróżnik krytykuje zbiurokratyzowanie oraz hipokryzję instytucji unijnych, podając za przykład wielkie nakłady finansowe na rolnictwo francuskie, dużo większe niż na polskie, połączone z wygłaszaniem frazesów o solidarności europejskiej. Krytykuje też europejskie społeczeństwo, bez których unijne elity nie mogłyby działać. – Ludzie w Europie są niewolnikami. Wolą dostać zasiłek, wolą mieć darmowe leczenie w szpitalach i darmową edukację niż płacić mniejsze podatki i kupować za zaoszczędzone pieniądze wszystko samemu sobie – wyjaśnia. Krytykuje także niedemokratyczny sposób zarządzania strukturami unijnymi.
Autor „Gringo wśród dzikich plemion” podejmuje również temat skandalicznego listu ambasador USA Georgette’y Mosbacher: – Popełniła gafę, powinno się wykonać dyplomatyczne ruchy. Prezydent Duda powinien zbesztać ambasadorkę – dodaje nazywając ją „babsztylem”. Cejrowski jest rozsierdzony z powodu bezczynności Prawa i Sprawiedliwości: Napluto nam w twarz, a my mówimy, że nic się nie stało – mówi oburzony.
Po incydencie na Morzu Azowskim szansa na zatrzymanie budowy gazociągu Nord Stream II jest większa niż kiedykolwiek – mówi w Poranku Wnet Bartosz Cichocki, wiceszef polskiej dyplomacji.
Głównym tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Bartoszem Cichockim podsekretarzem stanu w MSZ odpowiedzialnym za wschodni kierunek naszej dyplomacji jest agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy w kontekście ataku rosyjskiej marynarki wojennej na okręty należące do Kijowa.
– Sytuacja na Morzu Azowskim to nie tylko zagrożenie w obszarze obronności, ale również w obszarze handlu międzynarodowego. Sytuacje, kiedy Rosja bez zgody Ukrainy wybudowała most kerczeński, nie jest wyjątkiem, ponieważ na Morzu Bałtyckim, również powstaje bez zgody państw sąsiednich rosyjska infrastruktura krytyczna w postaci gazociąg Nord Stream II. Zasadne jest więc pytanie, czy ta infrastruktura nie będzie wykorzystywana do działań wymierzonych w porządek międzynarodowy, jak to ma miejsce na Morzu Azowskim – opowiada. I podkreśla: – Stanowisko UE tylko w bardzo zawoalowany sposób odnosi się do strony materialnych konsekwencji wobec Rosji, jest to jednak stanowisko wspólne i to w tym tkwi jego siła – zaznacza gość Poranka Wnet.
Zdaniem Bartosza Cichockiego zwiększenie zaangażowania wojsk USA w Polsce, jest jedną z najlepszy odpowiedzi na działania Putina w naszym regionie: Pojawia się pytania, czy jeżeli wojska amerykańskie stacjonowałyby w Polsce to, czy Rosja pozwoliłaby sobie na takie działanie w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. (…) Z łatwością mogę sobie wyobrazić sytuację, w której kryzys wokół morza azowskiego przerodzi się w wojnę o wymiarze światowym.
– W reakcji na działania Rosji możemy zrobić dwie konkretne rzeczy. Po pierwsze zatrzymać budowę Nord Stream II oraz doprowadzić do wprowadzenia do Polski znacznych sił amerykańskich na stałe. Rosja chce podważyć porządek międzynarodowy przy pomocy sił militarnych. Trzeba takie działania powstrzymać – zaznacza wiceszef polskiej dyplomacji.
Gość Poranka Wnet podkreśla jakie niebezpieczeństwo dla całego regionu stanowi budowa kolejnych nitek gazociągu Nord Stream i wskazuje, że obecnie jest szansa na pokrzyżowanie projektów Kremla: Nigdy nie byliśmy tak blisko zatrzymania budowy gazociągu Nord Stream II. Po pierwsze jest możliwość rewizji dyrektywy gazowej UE. Po drugie mamy decyzję Danii o niezgodzie na budowę rurociągu na swoich wodach terytorialnych, która może nie zatrzyma budowy, ale znacznie ją opóźnić. Do tego dochodzą amerykańskie sankcje.
– W sprawie listu pani ambasador Mosbacher zostało powiedziane o trzy razy za dużo, więc ja nie będę dodawał nic swojego. Ten incydent nie zakłóci naszych projektów, które są niezwykle istotne – uważa Bartosz Cichocki.
Spotykanie się z urzędnikami i lobbowania na rzecz pewnych rozwiązań przez obcego ambasadora nie jest złamaniem prawa, ale jest niedopuszczalne – podkreślia Kazimierz Smoliński z PiS.
Jak dowiedział się tygodnik „Do Rzeczy”, od informatora z okolic rządu amerykańska ambasador jesienią tego roku wzywała do siebie „na rozmowy” osoby związane z polskim rządem, które zaangażowane były w pracę nad nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych.
– Pani ambasador zapraszała na spotkanie w sposób, który sprawiał wrażenie, że to bardziej polecenie służbowe. Żywo interesowała się jak przebiegają prace nad zmianami w przepisach. Dociekała. A potem padło bardzo zaskakujące żądanie – mówi nasz rozmówca. Przedstawicielka Stanów Zjednoczonych żądała m.in. ulg podatkowych dla amerykańskich koncernów w ramach wprowadzenia nowelizacji ustawy o podatkach dochodowych. Zaproszenie na spotkanie otrzymało od ambasador Mosbacher co najmniej kilka osób pracujących nad zmianami przepisów gospodarczych.
Informacje portalu komentuje członek komisji finansów publicznych z Prawa i Sprawiedliwości poseł Kazimierz Smoliński – Ambasadorowie czy ministrowie innych krajów mają prawo oczekiwać od rządu pewnych rozwiązań, ale to jest kwestia niezawisłości danego państwa, na ile będzie ulegać takim naciskom politycznym. Bo to, co zrobiła pani ambasador, jest rzeczą niedopuszczalną. Pani ambasador nie popełniła przestępstwa, ale takich rozmów nie powinno być, to niedopuszczalne, żeby wywierać taki nacisk na urzędników suwerennego państwa.
Politycy powinni się spotykać z panią ambasador, ale nie powinni rozmawiać o projektowanych ustawach czy proponowanych rozwiązań podatkowych. Niech się spotyka oficjalnie w imieniu rządu, ale jeżeli robi to we własnym imieniu, to jest to działanie niedopuszczalne – podkreśla poseł PiS.
Jacek Rostowski za lukę podatkową powinien stanąć nie tylko przed Trybunałem Stanu, ale też przed sądem, za zaniechanie urzędnicze – mówi poseł PiS, komentując prace komisji śledczej ds. luki w VAT.
Relacje polsko-amerykańskie w ostatnich dniach przeżywają trudne chwile, po tym, jak ambasador USA Georgette Mosbacher wystosowała oficjalne pismo do premiera i prezydenta z żądaniem niekrytykowania stacji TVN, której właścicielem jest amerykańska firma Discovery. Do działań amerykańskiej ambasador w rozmowie z Radiem Wnet, odnosi się poseł Janusz Szewczak – Nie wątpliwie Polska nie ma szczęścia do pań ambasador. Obrona TVN ze strony ambasador jest zadziwiająca, ponieważ to jest stacja, która brutalnie atakuje nie tylko nasz rząd, ale też Donalda Trumpa i jego administrację.
Wydaje się, że rozpoczynanie urzędowania przez panią ambasadora w taki sposób, do tego w tak ważnym kraju, jak Polska i to w momencie negocjacji na stacjonowaniem wojsk USA w Polsce, jest zadziwiające. (…) Warto kontynuować te dobrą tradycję zapoczątkowane przez prezydenta Trumpa na placu Krasińskich, a nie ją psuć, podlegać jakimś podszeptom – podkreśla Szewczak.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych odnosi się również do prac sejmowej komisji śledczej ds. luki w podatku VAT i akcyzie, która w środę wystosowania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego – To, co powiedział prof. Chojna-Duch jest absolutnie sensacyjne stwierdzenie i pokazujące, że prywatne firmy zajmujące doradztwem podatkowym i optymalizacją podatkową, czyli tym jak omijać płacenia podatków, żeby urzędowały wewnątrz ministerstwa finansów.Wnioski do prokuratury są w pełni uzasadnione, bo ja dawno twierdziłem, że nie tylko wniosek do Trybunału Stanu wobec Jacka Rostowskiego zostały wystosowane, ale też właśnie doniesienia do organów ścigania za nie dopełnienie obowiązków – komentuje Janusz Szewczak.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska wydała oświadczenie ws. listu ambasado USA w Polsce. „Nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu Ambasador Mosbacher ani faktu jego opublikowania…”
Stanowisko rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej zostało przesłane Polskiej Agencji Prasowej.
Joanna Kopcińska zadeklarowała, że „Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent”- cytuje rzecznik rządu PAP:
Rzeczniczka rządu: nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu Ambasador #Mosbacher ani faktu jego opublikowania w mediach; Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent. pic.twitter.com/CquwgSuboe
Oświadczenie rządu skomentował dla Radia Wnet Ryszard Czarnecki:
19 listopada ambasador USA w Polsce wysłała do premiera Mateusza Morawieckiego utrzymany w aroganckim tonie list, dotyczący śledztwa stacji TVN należącej do amerykańskiej firmy Discovery Communications. Materiał TVN traktował o środowiskach neonazistowskich w Polsce. Portal tvp.info zamieścił tłumaczenie listu. Tłumaczenie zawiera błędy, m.in. w nazwisku premiera Polski, które pojawiają się w angielskiej wersji listu ambasador Mosbacher.
[pisownia oryginalna]
Szanowny Panie Ministrze Moraweicki:
Piszę, by wyrazić moje głębokie zaniepokojenie niedawnymi zarzutami, które zostały wysunięte przez członków rządu Polski przeciwko dziennikarzom i zarządowi TVN i Discovery, dotyczącymi materiału śledczego wyemitowanego w programie „Superwizjer” w styczniu 2018 roku o aktywności neonazistów w Polsce. Jak Pan zapewne widział, minister Joachim Brudziński i członek Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie publicznie oskarżyli (przez Twittera) TVN o zainscenizowanie przyjęcia urodzinowego Hitlera pokazanego w programie. To zadziwiające, że te osoby publiczne zaatakowały dziennikarzy wypełniających funkcje niezależnych mediów w tętniącej życiem polskiej demokracji. Rozumiem, że w następstwie pierwszej emisji polskie organy ścigania uruchomiły działania przeciwko członkom ekstremistycznej grupy, która zorganizowała to wydarzenie. To zaskakujące, że członkowie rządu teraz wydają się bardziej zainteresowani rzucaniem wątpliwości co do motywów dziennikarzy i próbują powiązać TVN z ekstremizmem.
Rząd Stanów Zjednoczonych stanowczo stoi po stronie Polski i świata przeciwko nienawiści i ekstremizmowi wyznawanemu przez osobników i grupy gloryfikujących Hitlera i nazistów. Doceniamy również wiele poświęceń dokonanych przez Polskę podczas II wojny światowej. Równie ważne jest to, że patrząc w przyszłość, Stany Zjednoczone i Polska jasno wskazują, że wspólnie popieramy wolność mediów i wolność słowa, fundamenty demokracji. Mam nadzieję, że członkowie waszego rządu powstrzymają się od atakowania, nie mówiąc już o ściganiu, niezależnych dziennikarzy, którzy wyrażają interes publiczny i wzmacniają nasze społeczeństwa.
Z wyrazami szacunku, Georgette Mosbacher
Słowa Ambasador USA w Polsce wywołały duże oburzenie w środowisku rządowym. Głos w sprawie zabrała m.in. posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz
Pani G. Mosbacher @USAmbPoland,
jako poseł na Sejm RP ŻĄDAM od Pani szacunku dla Narodu i Państwa Polskiego i jego demokratycznie wybranych władz.
Proszę szanować nasze zwyczaje i polskie prawo,które wiąże wszystkich,także antypolską,antydemokratyczną stację TVN.
„Pani G. Mosbacher, jako poseł na Sejm RP żądam od Pani szacunku dla Narodu i Państwa Polskiego i jego demokratycznie wybranych władz.Proszę szanować nasze zwyczaje i polskie prawo, które wiąże wszystkich, także antypolską, antydemokratyczną stację TVN” – napisała Krystyna Pawłowicz.
„Czyli ambasada USA w Polsce wspiera antypolską działalność TVN i popiera ich: działania w celu obalenia legalnych władz RP, promowanie faszyzmu jako prowokacji politycznej przeciwko Polsce, ośmieszanie prezydenta USA D.Trumpa, podważanie sojuszu wojsk PL-USA, antypolonizm i łamanie prawa medialnego” – dodała Krystyna Pawłowicz.