Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Poseł Konfederacji o polskich problemach w sektorze energetycznym. Ich przyczyn upatruje w polityce unijnej, na którą zgodził się nasz rząd, a także w nieumiejętnym tworzeniu systemu dostaw surowców.
W Polsce narasta problem związany z niedoborem węgla. Tymczasem w rządzie wciąż nie podjęto decyzji na temat interwencyjnego zakupy surowca dla naszego kraju. Nawet jeśli znajdziemy kraj, z którego moglibyśmy go sprowadzać, to mamy tak wielkie potrzeby, że mogą wystąpić problemy z transportem.
Aby obsłużyć polskie zapotrzebowanie na węgiel, w Gdańsku musiałyby być rozładowywane dwa statki tygodniowo (w wywiadzie poseł użył sformułowania dziennie, potem sprostował informację na Twitterze). Mamy więc poważny problem energetyczny, a premier zamiast się nim zająć, jeździ po Polsce i uprawia PR. Nim może zajmować się poseł, ale nie szef rządu.
Mówi poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Problemy z dostępnością węgla są pokłosiem polityki klimatycznej Unii Europejskiej, w myśl której rozpoczęto likwidację części kopalń. Duże zamieszanie wywołują również unijne certyfikaty dotyczące emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Emisję tego gazu można zredukować i bez certyfikatów. Część polityków Zjednoczonej Prawicy dążyła nawet do ich likwidacji, ale została spacyfikowana.
Wiceprezes Ruchu Narodowego uważa, że polska energetyka cierpi nie tylko przez regulacje tworzone w Brukseli. Rządzący mają duży problem ze stworzeniem odpowiedniego planu zaopatrywania naszego kraju w surowce.
Prognozy obozu władzy, że na sezon zimowy nie zabraknie nam gazu, opierają się na założeniu, że będziemy czerpać surowiec przy pomocy Gazociągu Norweskiego. Nie został on jednak jeszcze ukończony, a tak duże inwestycje lubią mieć opóźnienia.
Czy Polska ma jakikolwiek wpływ na unijne ustawodawstwo? Czy sankcje na Rosję szkodzą bardziej jej czy nam i czy powinniśmy je utrzymać? O tym wszystkim dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!
Rafał Połoński - pomysłodawca akcji Łazienka dla Bezdomnego
Pracownik gdańskiego domu dla bezdomnych działający w „Obecni24.pl” mówi o swoim nawróceniu i zaangażowaniu w pomoc osobom wykluczonym społecznie.
Piotr Połoński przeżył w 2015 roku osobiste nawrócenie. Od tego momentu postanowił poświęcić się pomocy bezdomnym. Działając w regionie gdańskiego Śródmieścia zauważył pewien problem, mocno utrudniający życie osobom nie posiadającym dachu nad głową.
Problemem, z którym borykam się osobiście od kilku lat jest brak w Śródmieściu Gdańska, miejsca kąpielowego dla osób wykluczonych społecznie. Nie ma go nawet na dworcu.
Gość Radia Wnet zwrócił się w tej sprawie do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i władz miasta. Żaden z organów nie zdecydował się udostępnić miejsca, gdzie bezdomni mogliby załatwić swoje potrzeby kąpielowo – pielęgnacyjne. Z inicjatywą wyszła jedna z organizacji charytatywnych. Wskazane przez nie lokum znajdowało się jednak w innej dzielnicy, więc dostanie się tam stanowiłoby dla wykluczonych społecznie wyzwanie. Piotr Połoński wpadł więc na inny pomysł rozwiązania problemu.
Zdecydowaliśmy się na zakup przyczepy socjalnej, przystosowanej do wykonywania w niej czynności pielęgnacyjno – kąpielowych w plenerze. Ale nie tylko. Chcemy aby była ona elementem szerszych spotkań plenerowo – ewangelizacyjnych z osobami potrzebującymi wsparcia duchowego i przemiany duchowej, z możliwością otrzymania posiłku, odzieży i innych najpotrzebniejszych rzeczy.
Produkcji mobilnej łazienki podjęła się firma Blyss Polska Sp. z o.o. Na jej zakup należy do 1 sierpnia zebrać 44 280 zł. Gość Radia Wnet zwraca się więc z olbrzymią prośbą o wsparcie zorganizowanej na ten cel zbiórki. Link znajdą Państwo poniżej.
„Poranka Wnet” można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy.
Artur Kaźmierczak – jeden z założycieli i właścicieli Young Talent Football Academy Dublin, skaut w MK Soccer Management Consulting & Co,
Bogdan Feręc –redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, Studio Riverside Galway Radia Wnet,
Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie;
Piotr Połoński – opiekun w jednym z gdańskich domów dla osób bezdomnych, pomysłodawca akcji „Łazienka dla bezdomnego”,
Agnieszka Grochola – doradca metodyczny w Post-Primary Languages Ireland.
Prowadzący: Tomasz Wybranowski
Realizator: Szymon Dąbrowski
Przed wystąpieniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w dniu 11 lipca były oczekiwania, że odniesie się w swym przemówieniu do rzezi wołyńskiej. Nie zrobił tego jednak. Łukasz Warzecha nie wini prezydenta Zełenskiego, tylko polskich rządzących, którzy nie wywierają presji w sprawie zbrodni na Wołyniu. Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” sądzi, że zgoda na ekshumację nic by Ukrainy nie kosztowała. Stwierdza, że nie jest zwolennikiem opierania bieżących relacji politycznych na zaszłościach historycznych. Te ostatnie muszą jednak zostać przepracowane, aby relacje polsko-ukraińskie dobrze się układały w dłuższej perspektywie.
Dziennikarz sądzi, że słowa ukraińskiej ambasady w Polsce o ofiarach „straszliwych czasów 1943-44” są niepoważne. Ocenia, iż Polska nie prowadzi poważnej polityki. Zaznacza, że mamy prawo wymagać od Ukrainy. Jeśli nie będziemy tego robić, to nie możemy oczekiwać szacunku od naszych partnerów.
Artur Kaźmierczak
Artur Kaźmierczak mówi, że 18 września w Dublinie odbędą się piłkarskie mistrzostwa młodzieżowe. Organizację wydarzenia wspiera polski konsul. Pojawić się mają osoby związane z piłką nożną, jak piłkarze Bartosz Ślusarski, Marcin Kikut, czy przedstawiciele PZPN.
Dmytro Antoniuk / Fot. materiały własne
Dmytro Antoniuk o sytuacji na froncie. Ukraińskie siły trzymają swoje pozycje wobec rosyjskich ataków. Rosjanie używają dywersantów. Ukraińcy kontynuują niszczenie zaplecza wroga. Wciąż prowadzony jest ostrzał ukraińskich miast przez Rosjan. Korespondent Radia Wnet informuje o rozmowach z udziałem Ukrainy, Turcji, Rosji i ONZ ws. odblokowania transportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.
Rafał Połoński – pomysłodawca akcji Łazienka dla Bezdomnego
Piotr Połoński o pomocy dla bezdomnych. Jest pomysłodawcą akcji „łazienka dla bezdomnego”, w ramach której potrzebujący otrzymują miejsce w którym mogą się umyć.
Podkreśla, że Słowo Boże trafia do każdego z nas i trzeba się w niego wsłuchać.
Do pomyślnego finału akcji brakuje ponad 30 tys. zł. Jest jeszcze trochę czasu do 1 sierpnia 2022. Apeluje o wsparcie zrzutki na pomagam.pl.
Piotr Połoński, który jest opiekunem w jednym w gdański chdomów dla osób bezdomnych, informuje słuchaczy sieci Radia Wnet, że inicjatorzy akcji są już przygotowani do zasilania mobilnej łazienki.
Problemem, z którym borykam się osobiście od kilku lat jest brak w Śródmieściu Gdańska, miejsca kąpielowego dla osób wykluczonych społecznie. Nie ma go nawet na dworcu.
Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com i szef Studia Riverside Radia Wnet.
Bogdan Feręc o sytuacji irlandzkiej gospodarki. Irlandia ma szansę poradzić sobie lepiej niż inne kraje strefy euro. Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com mówi także o wyłudzaczach pomocy społecznej. Komentuje wypowiedzi polityków przewidujących długość kryzysu na Szmaragdowej Wyspie.
Agnieszka Grochola, doradca metodyczny w Post-Primary Languages Ireland.
Agnieszka Grochola o nauczaniu języka polskiego w irlandzkich szkołach. Został on wprowadzony do irlandzkiego systemu edukacji. Nauczany jest w 26 irlandzkich liceach. Doradca metodyczny w Post-Primary Languages Ireland wyjaśnia, że cztery irlandzkie szkoły prowadzą wspólne zajęcia on-line z polskiego.
Lodowce Arktyki i Antarktydy topnieją w zastraszającym tempie. Zanik olbrzymich zlodowaciałych obszarów może mieć bardzo poważne konsekwencje dla funkcjonowania naszej planety.
Niezależnie, czy przyjmiemy, że globalne ocieplenie jest naturalnym procesem zachodzącym na naszej planecie, czy też uznamy, że odpowiada za nie w głównej mierze działalność człowieka, wzrost średnich temperatur na Ziemi jest faktem, z którym nie da się dyskutować. Ma on swoje widoczne konsekwencje. Lodowce Arktyki i Antarktydy topnieją w nieznanym nigdy wcześniej tempie. Pierwszy w wymienionych obszarów może być wolny od lodu już w 2040 roku! Z kolei największy lodowiec Antarktydy (tzw. Lodowiec Zagłady o długości 120 km) może się całkowicie roztopić w przeciągu 200 – 1000 lat.
Skutki topnienia lodowców
Każda zmiana w przyrodzie, a szczególnie ta dość gwałtowna, musi mieć swoje konsekwencje. Co może zdarzyć się po roztopieniu lodowców? W pierwszej kolejności podniesie się temperatura prądów morskich. Wpłynie to na zmianę miejsca i czasu tarła ryb. Mocno ucierpią na tym branże związane z rybołówstwem. Zmiana temperatury wód oceanicznych spowoduje również częstsze występowanie tajfunów czy huraganów.
Topniejąca woda będzie zasilać oceany, co spowoduje nieuchronne podniesienie poziomu wód. W konsekwencji czekają nas podtopienia, a być może nawet zalania całych obszarów. Według naukowych analiz za 100 lat centrum Gdańska może znaleźć się całkowicie pod powierzchnią morza.
Prezes stowarzyszenia Nasza Ziemia wyjaśnia, jak zanieczyszczenie Bałtyku wpływa na życie zamieszkujących go lub jego pobliże zwierząt.
Marcin Buchna zwraca uwagę na duży poziom zanieczyszczenia Bałtyku. Wpływa to na spadek liczebności zdrowych ryb. Coraz więcej smażalni musi więc je importować zza granicy.
Jest to o tyle smutne, że na północnych Kaszubach zawsze słynęliśmy z przyrządzania ryb. W tym momencie mamy mocno utrudnione zadanie.
Zanieczyszczona woda wpływa mocno na cały ekosystem. Wiele gatunków zwierząt, jak np. mięczaki, zaczyna zanikać w rejonie Zatoki Puckiej. Część zwierząt choruje.
Lisy zaczynają zachowywać się bardzo dziwnie. Chodzą chwiejąc się, jakby były pijane.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr „TUSE” Jaworski, artysta graffiti, który opowiada o swoich pracach i początkach kariery, a także o obecnej sytuacji w sztukach typu Street Art.
Piotr Jaworski jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, działa lokalnie pod pseudonimem „TUSE”. Przy podjęciu decyzji o obraniu artystycznej ścieżki kariery zadecydował częściowo przypadek – wcześniej gość „Popołudnia Wnet” planował wiązać swoją przyszłość z prawem. Dziś jego prace można znaleźć w niektórych szkolnych podręcznikach, gdzie pojawiają się jako przykładowe ilustracje streetartu. Mimo upływu lat, artysta nie trafi zapału do malowania i wciąż ma ochotę tworzyć nowe rzeczy i podejmować nowe wyzwania.
Cały czas chcę mi się malować, co nie jest regułą wśród moich rówieśników, bo ciężko przecież robić to pracując w biurze i mając dwójkę dzieci – zostali tylko ci, którzy się tym zajmują zawodowo. Na chwilę obecną mam chęć tworzenia i staram się ją do końca wykorzystać.
Komentując swoją obecność w podręcznikach szkolnych, Piotr „TUSE” Jaworski zwraca uwagę na pewien dość istotny aspekt swojej pracy – tworząc w przestrzeni publicznej trzeba liczyć się z pewnym ryzykiem wykorzystania swojego dzieła do różnych celów – nie zawsze tych wymarzonych.
Malując w przestrzeni otwartej musisz liczyć się z tym, że każdy może na tym mazać albo po prostu zrobić temu zdjęcie, ostatnio widziałem np. pocztówki z moim obrazem. O umieszczeniu jednego z moich obrazów w podręczniku dowiedziałem się od jakichś ludzi po czasie.
Najwięcej prac stanowią portrety. Artysta zaznacza, że portrety graffiti są bardziej zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy niż np. litery, których jego zdaniem większość widzów nie próbuje nawet rozczytać. Nie ma również jego zdaniem podziału na graffiti dobre i złe – wiele zależy od samego autora i jego konceptu. Zdaniem TUSE część młodych artystów nie do końca dobrze to rozumie i zdarza się im przestrzeń publiczną po prostu szpecić.
Coraz mniej jest umiejętności, a coraz bardziej jest to kwestia pokazania się za wszelką cenę na głównej ulicy, czy kamienicy. Ostatnimi czasy zadaje pytania: czy w wieku 40 lat będziesz się cieszył jak ktoś przyjdzie i ci coś napisze? (…) O podobnych tworach mówi się teraz „no style”. Niestety te rzeczy niewiele mają wspólnego z jakością i umiejętnościami.
Sprawy nie zawsze układają się po myśli twórcy – próba wykonania muralu z portretem Brunona Zwarry zasłużonego dla miasta Gdańska, natrafiła na przeszkody. Miasto nie chciało nawet zapłacić za materiały. Po trudnościach w porozumieniu z miastem artyście z pomocą wnuka Zwarry udało się wykonać portret, którym teraz chełpi się administracja Gdańska.
Po bezskutecznych staraniach o grant od prezydenta zrobiłem to oddolnie, wsparł mnie przy tym wnuk Brunona Zwarry, który dorzucił trochę pieniędzy na farby. (…) Sytuacja jest ciężka, pieniądze do pobrania były śmieszne – nie chodziło nawet o honorarium, tylko o niezbędny sprzęt.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Michał Blaut – działacz „Zielonej Fali Trójmiasto”, który informuje o planach ratusza na zagospodarowanie terenów wokół parku Reagana.
Michał Blaut w „Popołudniu Wnet” opowiada o planach ratusza na zagospodarowanie terenów wokół parku Reagana. Miasto planuje wycięcie drzew i postawienie na tym miejscu dużych hoteli. Tymczasowo, dzięki interwencji mieszkańców i niektórych radnych, plany zostały przystopowane.
Mamy problem z – póki co zamrożonym – planem zarządu miasta, by wyciąć las i zabudować ten teren hotelami. (…) Dzięki interwencji wojewody i polityków udało się ten plan odroczyć.
Działacz „Zielonej Fali Trójmiasto” zaznacza, że przy tego typu inicjatywach dla ich autorów najważniejszy powinien być zawsze głos mieszkańców, którzy korzystają z tych terenów na co dzień. Michał Blaut i jego organizacja przeprowadzili sondę wśród gdańszczan, której wyniki okazały się być bardzo konkretne i klarowne.
Udało nam się odbyć rozmowy z tysiącami gdańszczan i zdaje się, że najtwardsi zwolennicy aktywnego spędzania czasu – których są tysiące – nie kryli oburzenia, że takie plany są przepychane, a w dodatku nie są sprecyzowane – miasto mataczyło i kręciło jeśli chodzi o przedstawianie tego, co ma się tam dokładnie pojawić.
Niestety zakusy ratusza nie dotyczą jedynie Brzezna ale wielu innych terenów zielonych w Gdańsku. Obecnie ludzie z innych dzielnic podejmują inicjatywy ochrony przyrody. W sprawę włączył się sąd administracyjny po interwencji wojewody. Sytuacja zaczyna wzbudzać zainteresowanie instytucji publicznych.
Ludzie z Dolnego Miasta, którzy od wielu lat są zwodzeni w związku z planami zabudowy tej dzielnicy zorganizowali akcję protestu na placyku, który miał być przeznaczony pod zabudowę. Działania te mogą nie być do końca skuteczne, natomiast temat zaistniał i coraz więcej organizacji zaczyna się tym interesować.
Tereny na których deweloperzy planują zabudowę należą w dalszym ciągu do miasta. Wojewódzki konserwator zabytków był przez miasto wprowadzany w błąd. Inwestycje które mają wkrótce powstać w Gdańsku, niestety znowu będą budowane kosztem terenów zielonych i mieszkańców.
Cały czas są plany inwestycyjne różnego typu w Gdańsku i nie tylko – jest w tej chwili olbrzymi nacisk na tego typu inicjatywy. W tej chwili jest planowana budowa hali, która wymagać będzie wycinki kilkudziesięciu tysięcy drzew. Być może jest to potrzebne, ale trzeba pamiętać o rekompensacie i w zamian za to posadzić drzewa gdzieś indziej.
Gościem „Poranka Wnet” jest Anna Pisarska–Umańska – pasjonatka historii Gdańska, Fundacja dla Gdańska i Pomorza, Zbigniew Sajnóg – pisarz, poeta oraz Andrzej Ługin – przedstawiciel FGiP.
Anna Pisarska-Umańska mówi o postępach w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza w 2019 roku – w dalszym ciągu brakuje dostatecznie silnych przesłanek, aby po tak długim czasie domknąć śledztwo. Członkini Fundacji dla Gdańska i Pomorza wspomina też o problemach z ustaleniem poczytalności oskarżonego, które są jednym z głównych powodów takiego opóźnienia w rozwiązaniu sprawy.
W tym momencie mamy dwie sprzeczne opinie co do poczytalności oskarżonego – jest to kluczowe dla każdego śledztwa, nie ulega zatem wątpliwości, że sąd stwierdzi konieczność przeprowadzenia trzeciej ekspertyzy.
Powolny przebieg procesu może być dla niektórych osób frustrujący, gdyż wina sprawcy wydaje się być oczywista. Gość „Poranka Wnet” zaznacza jednak po raz kolejny, że w tego typu sprawach najistotniejszą rolę odgrywa ustalenie faktów nt. jego zdrowia psychicznego.
Wiele ludzi twierdzi, że skoro zabił na oczach wszystkich, to jest winien, natomiast kwestią kluczową w każdej sprawie jest ustalenie poczytalności – zawsze, nawet jeśli dzieje się to na oczach ludzi.
[related id=68430 side=left]
Zbigniew Sajnóg mówi o wrzeszczańskich korzeniach „Solidarności” oraz o zapomnianych postaciach gdańskiego życia społeczno-kulturalnego. Pierwsza forma „Solidarności”, jaką znamy dziś, została założona w Gdańsku Wrzeszcz, lecz fakt ten został – mniej lub bardziej przypadkowo – wymazany z kart historii.
Ta pierwsza siedziba „Solidarności” została kompletnie wytarta z historii, po 1989 roku budynek został całkowicie przbudowany i nie ma tam śladu po tej historii.
Andrzej Ługin mówi o zainicjowanym przez Fundację dla Gdańska i Pomorza Uniwersytecie Trzeciego Wieku.
Fundacja ma różne dziedziny w których działa, jedną z nich jest właśnie Uniwersytet Trzeciego Wieku. Od tego roku przez 3 lata będą działać uniwersytety na terenach okolicznych miast.
Anna Pisarska-Umańska o przejęciu Westerplatte przez Skarb Państwa. Zbigniew Sajnóg o kontrowersjach wokół zagospodarowania dawnych terenów Gedanii.
Anna Pisarska-Umańska komentuje sprzeciw władz Gdańska wobec przejęcia przez państwo zarządzania półwyspem Westerplatte.
Miasto traktuje to jako zawłaszczenia terenu uważając, że Westerplatte to Gdańsk. Jest to oczywiście błąd. Westerplatte należy do wszystkich Polaków do Polski.
Jak wspomina, zrobione przez nią zdjęcia obrazowały stan Westerplatte. Ocenia, że decyzja rządu daje szansę na przywrócenie temu miejscu odpowiedniego charakteru. Porównywalny wymiar z Westerplatte i z Pocztą Polską ma zdaniem Zbigniewa Sajnoga stadion Klubu Sportowego Gedania. Jak wskazuje
Trzeba sobie to uzmysłowić, że członkowie Klubu Sportowego Gedania ponieśli większe straty w czasie drugiej wojny światowej niż żołnierze polegli na Westerplatte i to wielokrotnie.
Dodaje, że Niemcy przygotowali plany ataku na Gedanię i na polski dom akademicki Politechniki Gdańskiej. Przygotowane były także listy proskrypcyjne Polaków zamieszkujących Wolne Miasto Gdańsk.
Radny Gdańska o nieprawidłowościach na gdańskim rynku nieruchomości, fatalnie przeprowadzanych remontach, przyjmowaniu przez Gdańsk uchodźców i plebiscycie na osobę zasłużoną dla miasta.
Przemysław Majewski mówi, że prowadzona jest przez radnych akcja pokazywania nieprawidłowości w gdańskich nieruchomościach.
Gdańskie Nieruchomości przeprowadziły remont w lokalu na ulicy Waryńskiego 22/3. Okazało się później, że ten sam lokal znalazł się kilka tygodni później w przetargu na remont.
Firma, która wygrała przetarg dostała za to pieniądze. Majewski zaznacza, że pieniądze są wydawane na remonty, które się nie odbywają. Te zaś, które dochodzą do skutku nie są najlepszej jakości.
Remonty są fatalnie przeprowadzane technicznie.
Radny PiS krytykuje prezydent Aleksandrę Dulkiewicz za zachęcanie przybyszy z Afganistanu do osiedlenia się w Gdańsku w sytuacji, gdy dla samych gdańszczan brakuje mieszkań. Prezydent Dulkiewicz szermuje hasłami solidarności nie dostrzegając problemów mieszkańców Gdańska. Zaznacza, że jest wiele do zrobienia.
Gość Poranka Wnet mówi o plebiscycie na osobę zasłużoną dla Gdańska. Wśród zaproponowanych osób jest Paweł Adamowicz. Majewski odnosi się do działalności wdowy po prezydencie miasta.
Ja cały czas czekam na efekty akcji Imagine there’s no hate. Coraz częściej widzę hejt ze strony europosłanki.