GAZ-SYSTEM rozpoczyna budowę gazociągu Oświęcim – Tworzeń

Spółka zawarła umowę na budowę gazociągu Oświęcim – Tworzeń, kluczowej inwestycji dla stabilnych dostaw gazu na południu Polski.

Inwestycja ma duże znaczenie dla zapewnienia zwiększonych dostaw gazu ziemnego do obiorców z województw małopolskiego i śląskiego. Dodatkowo stwarza warunki dla przyłączenia do sieci przesyłowej przedsiębiorstw z sektora elektroenergetycznego i przemysłu – powiedział  Marcin Kapkowski, wiceprezes zarządu GAZ-SYSTEM.

Połączenie gazowe Oświęcim – Tworzeń stanowi odcinek planowanej magistrali przesyłowej „Skoczów – Komorowice – Oświęcim – Tworzeń”.  Gazociąg o długości 44 km i średnicy 700 mm jest realizowany w ramach programu „Coal to Gas”. Dzięki tej inwestycji możliwe będzie uruchomienie przesyłu gazu ziemnego do bloków parowo–gazowych w zakładach Synthos Dwory w Oświęcimiu.

Przedsięwzięcie stanowi duże wyzwanie realizacyjne. Trasa gazociągu przechodzi zarówno przez tereny przemysłowe i zurbanizowane, jak i obszary leśne. GAZ-SYSTEM planuje bezwykopowe pokonanie aż 48 przeszkód terenowych.

Gazociąg Oświęcim – Tworzeń zostanie połączony z gazowym Korytarzem Północ – Południe na terenie Sławkowa, a w Oświęcimiu z istniejącą siecią przesyłową. Wykonawcą robót budowlanych została firma JT S.A. Zakończenie prac zaplanowane jest na grudzień 2024 r.

GAZ-SYSTEM z pierwszym pozwoleniem na budowę w ramach projektu FSRU

GAZ-SYSTEM z pierwszym pozwoleniem na budowę w ramach projektu FSRU

Wojewoda pomorski wydał pozwolenie na budowę dla gazociągu Kolnik-Gdańsk, który jest jedną z części projektu FSRU Onshore.

Warszawa, 4 sierpnia 2022 r.

Gazociąg Kolnik-Gdańsk to jeden z trzech odcinków gazociągów lądowych, wchodzących w skład projektu FSRU. Będzie miał długość ok. 35 km, średnicę DN1000 i ciśnienie 8,4 MPa. Zapewni on możliwość przesłania w rejon centralnej Polski gazu, który zostanie wcześniej odebrany i poddany regazyfikacji w pływającym terminalu FSRU, zlokalizowanym w Zatoce Gdańskiej.

Uzyskaliśmy pierwszy z trzech kompletów pozwoleń na budowę, wymaganych na ok. 250 kilometrowym odcinku lądowym projektu FSRU. Po zakończeniu procesu pozwoleniowego i wyborze wykonawców planujemy niezwłocznie przystąpić do rozpoczęcia prac budowlanych na tej inwestycji – powiedział Tomasz Stępień, Prezes Zarządu GAZ-SYSTEM.

Gazociąg będzie przebiegał przez 5 gmin w województwie pomorskim: miasto Gdańsk, Pruszcz Gdański, Cedry Wielkie, Suchy Dąb oraz Pszczółki. Wraz z gazociągiem przyłączeniowym wysokiego ciśnienia powstanie również stacja pomiarowa FSRU oraz światłowód. W skład części lądowej FSRU (tzw. onshore) wchodzą, oprócz gazociągu Kolnik – Gdańsk, jeszcze dwa: Gardeja – Kolnik o długości ok. 86 km oraz Gustorzyn – Gardeja o długości ok. 128 km. Aktualnie oba są w fazie projektowej.

Informacje dodatkowe:

Projekt FSRU jest kontynuacją procesu dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Ma na celu stworzenie infrastruktury, która umożliwi odbiór, dostarczanego drogą morską, skroplonego gazu ziemnego, jego regazyfikację oraz wprowadzenie do krajowego systemu przesyłowego.

W jego ramach planuje się umiejscowienie w Zatoce Gdańskiej pływającej jednostki FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit), zdolnej do wyładunku LNG, procesowego składowania i regazyfikacji LNG, a także do świadczenia usług dodatkowych.

Zgodnie z harmonogramem, oddanie do użytkowania pływającego terminala typu FSRU (Floating Storage Regasification Unit) w Zatoce Gdańskiej jest planowane na lata 2027/2028. Komisja Europejska przyznała projektowi status „Projektu wspólnego zainteresowania” („Project of Common Interest”).

Program został uwzględniony na czwartej liście projektów będących przedmiotem wspólnego zainteresowania Unii Europejskiej (tzw. lista PCI, ang. Projects of Common Interest), opublikowanej w marcu 2020 r.

Madryt oszczędza energię. Małgorzata Wołczyk: Hiszpania stanie się krajem ciemnym

Tranzyt rosyjskiego gazu do Niemiec. Polska traci miliardy

Jak podkreśla Business Insider Polska: Miliardy przechodzą Polsce koło nosa. Za tranzyt rosyjskiego gazu bierzemy „grosze”.

Mimo, że gazociąg Jamalski funkcjonuje już ponad dwie dekady – jak dotąd Polska na jego lokalizacji zarobiła stosunkowo niewiele.  W teorii, trend ten może niedługo ulec zmianie, ale istnieje także ryzyko, że nie wytrzyma on konkurencji ze strony dwóch nitek Nord Streamu.

Polska za tranzyt rosyjskiego gazu otrzymuje najmniej spośród europejskich państw. Dla przykładu, Ukraina na tranzycie wzbogaca się o ok. 2-3 mld dol. rocznie, Polska otrzymuje zaledwie ułamek tej kwoty.

Polska stawka za ten tranzyt wynosi trochę powyżej dolara za tysiąc m sześc. przesłane na 100 km. Różnice w stawkach zaczynają się już w porównaniu z naszymi wschodnimi sąsiadami:

Za wspomniany tranzyt Ukraina otrzymuje 2,7 dol., a Białoruś 1,75 dol. Jeszcze wyższe stawki dotyczą Europy zachodniej, w której zaczynają się one od 3,5 dol.

Co ciekawe, w przypadku zastosowania przez Polskę stawek zachodnioeuropejskich, do budżetu kraju mogłoby wpływać od Gazpromu o ponad 2 mld zł rocznie więcej niż wpływa obecnie. Z tego wynika, że Polska mogłaby znacznie bardziej skorzystać na tranzycie rosyjskiego gazu do Niemiec.

Warto podkreślić, że dochód właściciela polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego – EuroPolu – wynosiły w ostatnich latach około 900 mln zł rocznie. Z tej kwoty od Gazpromu pochodziło mniej niż 800 mln zł.

Jak podkreśla Jacek Frączyk z Business Insider Polska:

Za tę kwotę dokonuje się transfer przez Polskę ponad 30 mld m sześc. gazu do Niemiec rocznie gazociągiem o długości 684 km. Wychodzi około 3 zł 90 gr za przesył 1000 m sześc. gazu na 100 km gazociągu.

N.N.

Źródło: Business Insider/media

Wiech: Niemcy mają zobowiązać się do wyłączenia przesyłu gazu przez Nord Stream II, jeśli byłby używany politycznie

Jakub Wiech o budowie Nord Stream II, zobowiązaniach Niemiec, postawie Kremla i pragnieniu włączenia Ukrainy do rozmów przez Stany Zjednoczone.

Jakub Wiech kontynuuje temat Nord Stream II. Wskazuje, że Kreml podtrzymuje swoją wolę kontynuacji budowy gazociągu. Podkreśla, że z czysto ekonomicznego punktu widzenia, Rosji nie jest potrzebny ten gazociąg. Znacznie taniej byłoby im przebudować istniejącą infrastrukturę lądową, której potencjał nie jest w pełni wykorzystany.

[related id=136787 side=left]Jak wskazuje wicenaczelny portalu Energetyka24.pl, w niemieckich mediach mówi się o wprowadzeniu przez RFN specjalnego ustawodawstwa, które miałoby ograniczyć polityczne oddziaływanie gazociągu:

Niemcy zobowiązują się do tego, że jeżeli Ukraina, czy jakieś inne państwo Europy Środkowej uzna, iż Rosjanie wykorzystują politycznie ten gazociąg, to wtedy przesył gazu przez Nord Stream 2 zostanie wyłączony. To ma być pewnego rodzaju zawór bezpieczeństwa dla Europy.

[Ukraina jest w Europie Wschodniej- przyp. red.] Ocenia, że te gwarancje są niewystarczające, gdyż projekt Nord Stream II sam w sobie uderza w kraje tranzytowe, takie jak Ukraina. Tą ostatnią Amerykanie chcą włączyć do rozmów o Nord Stream II.

Ameryka jest sojusznikiem Ukrainy, więc tutaj myślę, że głos Kijowa powinien być uwzględniony przez stronę amerykańską zwłaszcza ze względu na to, że prezydent Biden, jego rodzina ma pewnego rodzaju umocowanie w kontekście ukraińskim.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jakub Wiech: Amerykanie zacieśniają pętlę wokół Nord Stream II

Jakub Wiech o rosyjskich próbach obejścia sankcji amerykańskich, skutkach tych ostatnich oraz zapowiedzi nowych i tym, co mogłoby zmienić dojście Zielonych do władzy w Niemczech

W tym momencie projekt Nord Stream II jest cały czas w zawieszeniu.

Jakub Wiech wskazuje, że ostatnim tygodniu podjęto prace przy kładzeniu rur na odcinku niemieckim. Cały czas niedokończony pozostaje odcinek duński.

Najpierw z budowy gazociągów zrezygnowała szwajcarska firma Allseas. Potem stowarzyszenie podmiotów zabezpieczających budowy na morzu wydało dla swoich członków takie ostrzeżenie żeby nie angażowali się w projekt.

Jest to efektem amerykańskich sankcji. Tymczasem Amerykanie dają do zrozumienia, że szykują się do zadania “śmiertelnego ciosu” rosyjsko-niemieckiemu gazociągowi. Choć Rosjanie szukają metod obejścia sankcji, amerykańska pętla wokół projektu, zacieśnia się.

Ekspert zwraca uwagę na zmianę zdania części niemieckich polityków pod wpływem zamachu na Aleksieja Nawalnego. Część z nich opowiedziała się przeciwko projektowi Nord Stream II:

Friedrich Merz  z partii Angeli Merkel stwierdził, że nie życzy sobie w tym momencie kontynuowania pracy i zaproponował takie moratorium na budowę tego połączenia.

Jedynym ugrupowaniem niemieckim będącym zdecydowanie przeciwko gazociągowi są Zieloni. Ci ostatni mają zaś szanse na dojście do władzy w RFN jako koalicjant CDU. O ile nie zmienią poglądów po wejściu do rządu, ich wygrana może oznaczać, że niemiecki rząd federalny zmieni swoje nastawienia do projektu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jakóbik: Aktualnie na przesyle gazu gazociągiem Jamalskim zarabiamy 20 mln zł rocznie, a powinniśmy kilka miliardów…

Czym różni się gaz pochodzący z gazociągu a gaz skroplony (LNG)? Jak trwają przygotowania do budowy polsko-duńskiego gazociągu? Jak mogą zmienić się stosunki polsko-rosyjskie?

 

 

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl komentuje budowę Baltic Pipe — gazociągu łączącego Danię i Polskę. W Danii wybory wygrali socjaldemokraci, jednak nie powinno być to przeszkodą do kontynuacji projektu:

Na pewno socjaldemokraci będą patrzeć na aspekty środowiskowe, będą pilnować, żeby wszelkie inwestycje, szczególnie jeszcze z użyciem złych paliw kopalnych, bo tak na nie patrzą zwolennicy odnawialnych źródeł, będą prowadzone z dotrzymaniem wszelkich standardów. Natomiast jeśli chodzi o politykę Duńską, to jest ona realizowana w drodze konsensusu. Zwykle partie polityczne umawiają się tam na coś i prowadzą stałą politykę.

Jak wyjaśnia gość Poranka WNET, Baltic Pipe ma wspierać polską energetykę poprzez uniezależnienie nas od dostaw z Rosji:

Będzie rosła niezależność od dostawcy rosyjskiego, który jest niebezpieczny politycznie i dzięki temu będzie można energetykę przestawiać w coraz większym stopniu na gaz, a razem z nim, na odnawialne źródła energii, czyli prowadzić potrzebną nam transformacje energetyczną. […] Efekt będzie taki, na który się wszyscy w Europie umówiliśmy, czyli mniejsza emisyjność, mniejsza szkodliwość dla klimatu.

Dowiedzieliśmy się także, na jakim etapie dzisiaj jest Baltic Pipe, zarówno ze strony Polski, jak i ze strony Duńskiej:

Zapadła ostateczna decyzja inwestycyjna o tym, że projekt zostanie zrealizowany i teraz trwają przygotowania. W toku są badania dna morskiego. Rozpoczynane są wszystkie działania, które mają doprowadzić do tego, abyśmy w przyszłym roku mogli zacząć budować ten gazociąg i mogli go skończyć tak, aby w październiku 2022 roku mógł płynąć tamtędy już gaz do Polski. Ta data jest kluczowa z tego względu, że wtedy też kończy się kontrakt Jamalski.

Wojciech Jakóbik podkreśla również, że gaz pochodzący z rurociągu jest lepszy aniżeli skroplony gaz (LNG), pomimo iż kupno tego drugiego wydaje się lepszym rozwiązaniem. Powodem takiej sytuacji jest stabilność ceny z rurociągu. Gość porannego programu Radia WNET opowiada również o stosunkach polsko-rosyjskich w kontekście polityki energetycznej obydwu krajów.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

K.T. / A.M.K.

Wiech: Sytuacja wobec Nord Stream 2 bardzo się zagęściła. Amerykanie grożą niemieckim firmom zaangażowanym w ten projekt

W sprawie gazociągu wciąż mamy szansę na korzystne dla nas rozstrzygnięcie Nord Stream 2 – mówi w Radiu WNET Jakub Wiech, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego.- Wystarczy nowelizacja dyrektywy…

– Nie raz mieliśmy do czynienia z „przypadkowymi działaniami” ze strony Rosji, jak zmniejszenie dostaw gazu tydzień po szczycie NATO bądź po wizycie Trumpa – opowiada Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24. – To były celowe działania Moskwy, która chciała pokazać kto rządzi w polityce energetycznej. Tym bardziej powinniśmy postawić na gaz z Ameryki. Polska jest dla USA atrakcyjnym rynkiem, ponieważ jesteśmy względnie dużym krajem, a w dodatku zainteresowany ofertą.

Wiech zauważa, że obecny kryzys polityczny w Wenezueli nie wpłynie na światowe rynki ropy, gdyż nie dość, że tamtejszy kryzys to w zasadzie stan permanentny, a poza tym olbrzymie złoża, które posiada ten kraj od lat są wyizolowane z ropo-obiegu i płyną głównie do Chin, Rosji i Iranu. Najwięcej straci Rusnieft – jego akcje już spadły po tym jak Juan Guaido ogłosił się prezydentem.

– Sytuacja bardzo się zagęściła wokół Nord Stream 2 – opowiada. – W tym roku miały miejsce dwa istotne wydarzenia. Po pierwsze, niemieckie media na początku stycznia podały, że amerykański ambasador Richard Grenell zagroził niemieckim firmom, które planują brać udział w budowie drugiej nitki gazociągu, że będą musiały się liczyć z sankcjami. Niemcy oburzyli się, uznali to za mieszanie się w ich politykę wewnętrzną. Drugim zdarzeniem jest zmiana prezydencji w Unii. Pozycję tę objęła Rumunia, która odblokowała prace nad nowelizację dyrektywy gazowej, która ma szansę obniżyć rentowność tej inwestycji. W jaki sposób? Choćby przez objęcie Nord Stream 2 prawem unijnym.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

mf