Gazprom zamierza wesprzeć finansowo budowę Nord Stream 2, przeciw któremu protestuje Polska, Ukraina i państwa bałtyckie

Rosyjski koncern Gazprom i jego zachodni partnerzy współpracujący z nim w ramach projektu gazociągu Nord Stream 2 udzielą spółce Nord Stream 2 AG kredytu pomostowego w wysokości do 6,65 mld euro.

Nord Stream 2 AG jest operatorem projektu. Oprocentowanie kredytu wyniesie 6 procent. Gazprom zapewni z kwoty kredytu 1,9 mld euro, pozostała część finansowania jest równomiernie rozłożona pomiędzy pięć zachodnich koncernów uczestniczących w projekcie – podał dziennik „Kommiersant”.

Kredyt ma być udzielony do czasu uzyskania przez Nord Stream 2 AG finansowania typu project finance.

[related id=”13624″]

Pod koniec kwietnia Gazprom wraz z pięcioma zachodnimi firmami energetycznymi: austriacką OMV, niemieckim BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuską Engie i brytyjsko-holenderską Royal Dutch Shell uzgodnił nowy sposób finansowania budowy Nord Stream 2. Poinformowano wówczas, że partnerzy Gazpromu zapewnią poprzez kredyty 50 proc. łącznej wartości projektu ocenianej na 9,5 mld euro, a więc każdy z nich wniesie 950 mln euro.

Początkowo zakładano, że pięć zachodnioeuropejskich firm wejdzie w skład konsorcjum Nord Stream 2 AG. Jednak latem zeszłego roku zastrzeżenia do planów powołania konsorcjum wyraził polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Wówczas Gazprom unieważnił umowę akcjonariuszy i zapowiedział poszukiwanie innych form współpracy ze swymi partnerami.

Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Zakończenie budowy planuje się na koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.

PAP/JN

Ogrodzieniec: Wybuch w domu wielorodzinnym. Cztery osoby zostały ranne. Przyczyna zdarzenia jest jeszcze nieznana

W sobotę doszło do wybuchu gazu w budynku przy ul. Słowackiego w Ogrodzieńcu (województwo śląskie). Nieznana jest dotąd przyczyna zdarzenia. Jak na razie są cztery osoby poszkodowane, w tym dziecko.

Do wybuchu doszło na drugim piętrze w bloku nr 9 przy ulicy Słowackiego w Ogrodzieńcu. Radosław Lendor z komendy powiatowej straży pożarnej w Zawierciu poinformował, że poszkodowane zostały 4 osoby, w tym dziecko.

Do akcji wkroczyło kilka zastępów straży pożarnej. Na miejscu zdarzenia pracują jednostki PSP Zawiercie oraz OSP Ogrodzieniec. Z pomocą przybyły trzy karetki, pogotowie gazowe oraz policja.

– Byłem w domu, szykowałem sobie śniadanie. Wtedy usłyszałem potężny wybuch, nie wiedziałem, co się dzieje. Zostawiłem wszystko, zamknąłem mieszkanie i po wyjściu na zewnątrz zobaczyłem, że u sąsiada nie ma okiem – powiedział mieszkaniec budynku dla stacji TVN24.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że przyczyną nieszczęśliwego zdarzenia jest wybuch butli z gazem. Andrzej Świebodna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu poinformował na antenie TVP Info, że „ekipy ratownicze dokładnie sprawdzają wszystkie pomieszczenia. Została już przeprowadzona ewakuacja mieszkańców”.

Obecnie sprawę badają inspektorzy nadzoru budowlanego. Sprawdzają, czy budynek będzie jeszcze nadawał się do zamieszkania. Dotychczas ustalono, że doszło do pęknięcia stropu mieszkania w miejscu, gdzie wybuchł gaz. Zniszczony jest również strop mieszkania, nad którym nastąpiło zdarzenie. Lokal jest wyłączony z eksploatacji.

K.T.

Mariusz-Orion Jędrysek: Polska polityka surowcowa jest pod ciągłym naciskiem zagranicznego kapitału i grup interesu

W ostatnich latach upadły w Polsce systematyczne badania geologiczne. Cały interes z gazem łupkowym trzeba będzie rozpocząć od nowa. Na razie pracujemy nad uporządkowaniem bałaganu po poprzednikach.

W Poranku Wnet Krzysztof Skowroński i Witold Gadowski rozmawiali z Mariuszem-Orionem Jędryskiem, wiceministrem środowiska i głównym geologiem kraju. Gość Radia Wnet podkreślił, że udało się dopiąć ostatni element, stojący na drodze do wielkiej fuzji w górnictwie węgla kamiennego. – Dzisiaj odbędzie się uroczyste przeniesienie koncesji na wydobycie węgla kamiennego z Katowickiego Holdingu Węglowego do Polskiej Grupy Górniczej. Bez tej decyzji nie mogłoby dojść do połączenia KHW z PGG.

Rozmawiano o polskich zasobach węgla kamiennego. – Polska ma ponad 80 procent zasobów węgla kamiennego Unii Europejskiej, w tym prawie całość węgla koksowego, czyli tego najcenniejszego, uznanego przez Komisję Europejską za surowiec o największej wartości ekonomicznej.

[related id=9072]

Wiceminister środowiska przyznał, że w ostatnich latach upadły w Polsce systematyczne badania geologiczne złóż, nie tylko węgla. – Znacznie więcej dokonywaliśmy odwiertów geologicznych w latach 70, niż to się robi obecnie. Obecnie rozpoznanie jest bardzo słabe, a odwierty dokonywane przez prywatne spółki są nieodpowiednio opisane i skatalogowane, ponieważ nie ma kto tego robić. Państwo powinno włączyć się w opisywanie wyników komercyjnych odwiertów geologicznych.

W tej chwili projekt ustawy o państwowej służbie geologicznej jest gotowy i za dwa, trzy miesiące zostanie przedstawiony na Komitecie Stałym Rady Ministeriów – podkreślił Mariusz-Orion Jędrysek.

Główny geolog kraju powiedział, że sytuacja w przemyśle wydobywczym węgla pogarsza się od lat, a do tego poprzedni rząd pozwolił niemieckiemu kapitałowi na pełne skopiowanie dokumentacji o stanie polskich złóż węgla oraz warunkach technicznych kopalń.

Od roku 2010 bardzo źle zaczęło się dziać w polskim górnictwie węgla kamiennego, a szczególnie w węglu koksującym. W cały polskim przemyśle wydobywczym został przeprowadzony przez niemiecką firmę Roland Berger audyt za kilka milionów złotych, na zamówienia ówczesnego ministerstwa gospodarki. Niemiecka spółka dostała dostęp do wszystkich danych, a efekt prac jest bardzo mizerny.

Witold Gadowski pytał gościa Poranka Wnet także o sytuację w złożach łupków. – Gaz i ropa w skałach łupkowych jest w Polsce. Kwestia wydobywania gazu niekonwencjonalnego w Polsce rozpoczęła się w 2005 roku, kiedy jeszcze nikt nie mówił, że Amerykanie nad tym pracują. Już za pierwszego rządu PiS-u udało się podpisać umowy z firmami wydobywczymi, ale podniesienie ryzyka inwestycyjnego, w wyniku decyzji rządu PO-PSL, który rozdał wszystkie koncesje za darmo, do czego doszło obniżenie cen ropy i gazu, spowodowało upadek całego projektu.

ŁAJ

Gazprom umożliwi swobodny przepływ gazu po cenach rynkowych w Europie Środkowej i Wschodniej po konkurencyjnych cenach.

Zainteresowane państwa regionu, w tym Polska, mają 7 tygodni na przesłanie komentarzy do propozycji Gazpromu. Po ich przeanalizowaniu KE zdecyduje, czy zobowiązania monopolisty są satysfakcjonujące.

Według dzisiejszego komunikatu Komisji Europejskiej rosyjski koncern Gazprom zobowiązał się do ułatwienia reeksportu gazu i zlikwidowania jego ograniczeń. Ceny gazu w Europie Środkowej i Wschodniej mają odzwierciedlać ceny rynkowe.

Uważamy, że zobowiązania Gazpromu umożliwią swobodny przepływ gazu w Europie Środkowej i Wschodniej po konkurencyjnych cenach. Są odpowiedzią na nasze zastrzeżenia i zapewniają rozwiązanie na przyszłość, zgodne z zasadami UE. Pomogą łatwiej zintegrować rynek gazu w regionie – oświadczyła unijna komisarz ds. konkurencji, Margrethe Vestager.

Jednocześnie Bruksela zwróciła się do zainteresowanych państw regionu, w tym Polski, o komentarze na temat propozycji Gazpromu. Czas na przesłanie komentarzy to siedem tygodni. Dopiero po ich przeanalizowaniu KE podejmie decyzję, czy zobowiązania Gazpromu wystarczą, by zamknąć postępowanie.

W 2015 roku Komisja formalnie zarzuciła rosyjskiemu koncernowi, że łamie unijne zasady konkurencji, realizując strategię zmierzającą do podziału rynku gazu w krajach członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej, np. poprzez ograniczanie odbiorcom możliwości reeksportu gazu. W ocenie KE rosyjski koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu z nich: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji.

 

PAP/jn

 

Polsce udało się chwilowo wstrzymać ekspansję Gazpromu w Europie Środkowej – mówi Wojciech Jakóbik z portalu BiznesAlert

Zablokowana decyzja KE o ekspansji Gazpromu w Europie Środkowej. Po skardze PGNiG Europejski Trybunał Sprawiedliwości zadecyduje, czy Gazprom może przesyłać więcej gazu do Niemiec gazociągiem OPAL.

 

Z redaktorem naczelnym portalu BiznesAlert, Wojciechem Jakóbikiem, rozmawialiśmy o procesie wytoczonym przez polską spółkę Komisji Europejskiej i pośrednio Gazpromowi przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. – PGNiG złożyła skargę na decyzję Komisji Europejskiej, zezwalającej Gazpromowi na zwiększenie ilości gazu przesyłanego do Niemiec gazociągiem OPAL. Komisja Europejska musiała zawiesić zezwolenie co najmniej do chwili ogłoszenia decyzji Trybunału.

Z naszym gościem rozmawialiśmy również o informacji na temat wykupu przez Gazprom nowych mocy przesyłowych na użytek drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2. Dziennik „Kommiersant” podał, że rosyjski koncern wykupił 6 marca nowe moce przesyłowe w Niemczech, Czechach i na Słowacji.

[related id=5753]

Gazeta podaje, powołując się na swoje źródła, że spółka Gazprom Eksport zarezerwowała nowe moce przesyłowe podczas aukcji na platformie PRISMA. Źródła dziennika twierdzą, że została wykupiona co najmniej główna część przyszłych przepustowości. Według „Kommiersanta” na aukcji wykupiono moce przesyłowe na 58 mld metrów sześciennych gazu rocznie w punkcie wejścia do niemieckiego systemu gazociągów w miejscowości Vierow oraz 45 mld metrów sześciennych w punkcie wyjścia z sieci gazociągów do Czech. Zarezerwowane przepustowości dotyczą w większości terminów od 1 października 2019 roku do 2039 roku.

„Kommiersant” zauważa, że główna część gazu z Nord Stream 2 będzie dostarczana przez planowany gazociąg EUGAL, bliźniaczy wobec OPAL-u, do Czech i na Słowację. Na Słowacji Gazprom może wykorzystać istniejącą tam infrastrukturę do dostarczania gazu do Austrii i dalej, na północ Włoch oraz na Węgry.

 

ŁAJ/PAP