Michał Skwarzyński: Sąd zakwestionował oś zarzutów, które prokuratura stawia w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości

Featured Video Play Icon

Obrońca ks. Olszewskiego dr Michał Skwarzyński informuje o porażce Prokuratury Krajowej w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, gdzie rozpoznawano zażalenie na stosowanie aresztu tymczasowego.

W prowadzonym przez Zespół Śledczy nr 2 Prokuratury Krajowej postępowaniu prokuratorzy postawili podejrzanym zarzuty z art. 231 i art. 296 kodeksu karnego. Chodzi o przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków oraz o przestępstwo wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym.

Krytycy działania prokuratury wskazywali, że kwalifikacji tych nie powinno się łączyć w takie sposób, jak to zrobiła prokuratura. Pierwsze z tych przestępstw jest przestępstwem urzędniczym, zapisanym w rozdziale kodeksu karnego dotyczącym ochrony prawidłowości działania instytucji państwowych, zaś drugie przestępstwem gospodarczym, z rozdziału kodeksu, dotyczącym ochrony obrotu gospodarczego.

Gość Jaśminy Nowak, mec. Michał Skwarzyński poinformował, że Sąd Apelacyjny w Warszawie, który rozpoznawał zażalenie na stosowanie aresztu tymczasowego wobec ks. Michała Olszewskiego i podejrzanych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości, zakwestionował kwalifikację przyjętą przez prokuraturę.

W dużej mierze uzasadniała ona areszt wobec podejrzanych. I sąd stwierdził, że nie można kumulatywnie stosować art. 231 i art. 296 kk. To jest dość rzadkie zjawisko, żeby sąd ingerował w kwalifikacje postępowania, które prowadzi prokuratura. Tak się stało, wskazuje to więc, że śledztwo jest prowadzone z powodów politycznych i niestety nie jest merytoryczne – ocenił obrońca księdza.

Sąd Apelacyjny w Warszawie zezwolił na stosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanych do końca sierpnia br.

Mec. Skwarzyński zaznaczył, że mimo, iż „formalnie prokuratura ma uprawnienie do wniesienia o przedłużenie tymczasowego aresztowania o kolejny okres, to byłoby bardzo trudno byłoby sobie to wyobrazić ze strony merytorycznej, skoro sąd apelacyjny dał im jasne wskazania, że muszą wyrobić z tymi czynnościami dowodowymi do 31 sierpnia”.

Ale nie jest to sprawa normalna, jest to sprawa polityczna, więc można się spodziewać wszelkich możliwych scenariuszy – podkreślił adwokat.

Prawnik zwrócił uwagę, że „śledztwo nie jest prowadzone w jakimś określonym kierunku, jako przemyślana strategia procesowa, gdy wiemy, że doszło do takiego i takiego przestępstwa i chcemy ustalić jego okoliczności”.

Tylko to jest typowe śledztwo „trałowe”. „Zbierzemy ile się da materiałów, może coś z tego wyniknie”. To zawsze powoduje chaos. Takie działanie zawsze bardzo źle się kończy dla organów ścigania – stwierdził.

Michał Skwarzyński opisuje, że „prokurator nie był w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania, jakie sąd do niego kierował w czasie posiedzenia”.

Więc sąd dał coś takiego jak koło ratunkowe ostatniej szansy prokuraturze. Jeżeli chce jeszcze coś w tym postępowaniu zrobić, mając aresztowanych podejrzanych, to ma na to tylko sierpień – interpretuje działanie sądu adwokat.

Skwarzyński mówi, że motywacji sądu nie rozumie. Podkreśla, że „to jest typowy proces dokumentowy, w którym wszystkie materiały są w ministerstwie”.

Areszt od początku nie powinien być stosowany – ocenia, zwracając uwagę, że to, co spotkało zatrzymanych, a następnie aresztowanych, to „były tak naprawdę tortury”, a także na sprzeczność działań z przepisami unijnymi.

Adwokat, który skierował zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw m.in. przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, twierdzi, że nie otrzymał żadnej informacji o wszczęciu śledztwa. O sprawie tej pisaliśmy na portalu wnet.fm. W sprawie tej Zastępcy Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski i Robert Hernand zwrócili się do Adama Bodnara o wyznaczenie ich jako osób nadzorujących postępowanie.

Zawiadomienie o przestępstwie dotyczące m.in. Adama Bodnara trafiło do Zastępców Prokuratora Generalnego

W związku z tym, że Adam Bodnar nie podjął żadnych czynności, złożyłem kolejne zawiadomienie wskazujące, że nie dopełnia on swoich obowiązków i nie wskazuje właściwego prokuratora do prowadzenia tego postępowania – informuje adwokat.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z mec. Michałem Skwarzyńskim na Spotify lub YouTube!

 

Marcin Romanowski: Winnym mojego zatrzymania będzie grozić do 10 lat pozbawienia wolności

Featured Video Play Icon

Marcin Romanowski/fot. Jakub Węgrzyn

Odpowiedzialność karna sprawców bezpośrednich, kierowniczych i pomocników do 10 lat pozbawienia wolności – zapowiada konsekwencje karne dla prokuratorów poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski.

We wtorek około północy Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zwolnił z izby zatrzymań posła Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło w poniedziałek na polecenie Zepołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Jeżeli dwa psy gryzą się o kość, to kość nie za bardzo bierze w tym udział – żartuje Marcin Romanowski, opisując swoją rolą w ostatnich wydarzeniach wokół śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł ocenia, że stał się „przedmiotem politycznej nagonki, jak również politycznych porachunków w ramach aktualnego obozu władzy”.

Motywem wiodącym jest tu na pewno polityczna zemsta i próba zdewastowania Suwerennej Polski, jak i całej Zjednoczonej Prawicy – stwierdza Marcin Romanowski.

Swój nastrój polityk opisuje jako „słodko-gorzki”.

Z jednej strony wyszło przeliczenie się ze swoimi możliwościami zorganizowanej grupy przestępczej pod wodzą Donalda Tuska, z głównymi rolami Bodnara i Korneluka. Z drugiej strony kompromitacja państwa polskiego. Tu nie chodzi o moje osobiste urazy czy pretensje, ale o sprowadzenie Polski do poziomu Rosji czy Białorusi. Bo to te państwa zajmowały się bezprawnym pozbawianiem polityków wolności, w świetle kamer – wyjaśnia.

Według Marcina Romanowskiego jedynym powodem, dla którego posiedzenie sądu, na którym ostatecznie został zwolniony, zostało przyspieszone, było przekazanie sądowi oficjalnego stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa.

Polityk zapowiada „odpowiedzialność karną sprawców bezpośrednich, kierowniczych i pomocników”, którzy doprowadzili do pozbawienia go wolności. Według Marcina Romanowskiego będzie grozić im do 10 lat pozbawienia wolności.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Marcinem Romanowskim na naszym kanale Spotify!

Michał Woś: Prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości są zaślepieni zemstą polityczną

Featured Video Play Icon

Michał Woś/fot. www.gov.pl/Creative Commons

Zbigniew Ziobro zdegradował prokuratorów, którzy dziś działają w Zespole Śledczym nr 2 PK. Pałają oni żądzą zemsty. Zostali zdegradowani za nieudolność, którą prezentują – mówi poseł Michał Woś.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł Suwerennej Polski Michał Woś odniósł się do tematu śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Tusk naciska prokuratorów, Bodnar naciska, Giertych naciska, wszyscy po kolei ich naciskają, że ma być tu, teraz, natychmiast – mówi Woś o oczekiwaniach władzy na efekty rozliczania rzekomych przestępstw z okresu rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Według polityka prokuratorzy „nie mają patrzeć na prawo, oni mają patrzeć na politykę”.

Prokuratura po prostu jest narzędziem brutalnej polityki. Takie są fakty. Widać jak na dłoni, że oni się kierują logiką zemsty politycznej – ocenia poseł.

Zdaniem Michała Wosia nie można mówić o „aferze Funduszu Sprawiedliwości”, bo wszystkie działania były legalne. Podaje przykład dofinansowania dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup systemu Pegasus.

Polityk twierdzi, że Donald Tusk „nienawidzi Pegasusa”, bo to właśnie za pomocą tego systemu organy ścigania ustaliły dowody świadczące przeciwko bliskiemu współpracownikowi Tuska z ubiegłych lat, Sławomirowi Nowakowi.

I teraz jaka jest strategia? Oczywiście obrzydzić Pegasusa społeczeństwu – szydzi Woś.

Polityk mówi, że w czasach rządów PiS „Fundusz Sprawiedliwości spowodował, że powstało 305 ośrodków pomocy pokrzywdzonym w całej Polsce”.

Udzielono pomocy ćwierci miliona ludzi, w tym 30 tysięcy doświadczonych przemocą domową. Oni ukradli te pieniądze? – pyta retorycznie Woś.

Jak tłumaczy, z Funduszu Sprawiedliwości finansowana była pomoc psychologiczna i prawna dla pokrzywdzonych, a „czasem nawet ubrania dla kobiet po gwałcie, bo i takie przypadki się zdarzały”.

Strażacy – ponad 200 milionów złotych dla 4 tysięcy jednostek OSP, które według wszystkich statystyk są pierwsze na miejscach wypadków, bardzo często przestępstw drogowych. I co, strażacy te pieniądze ukradli? – kontynuuje Woś.

Odnosząc się do głośnego zwolnienia przez sąd Marcina Romanowskiego, którego Prokuratura Krajowa ściga w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, Michał Woś nie przebiera w słowach.

Korneluki, Kowalskie, Bodnary, Wielgomasy, Woźniaki. Ci wszyscy prokuratorzy, bo ich nazwiska wymieniam, będą odpowiadali karnie za bezprawne pozbawienie wolności człowieka. To jest bardzo poważne przestępstwo. Sędzia nie chciała w tym przestępstwie uczestniczyć, dlatego zwołała posiedzenie przed północą – mówi Woś o okolicznościach oddalenia wniosku aresztowego przez sędzię z Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, członkinię Stowarzyszenia Sędziów Iustitia.

Poseł przypomina, że w tej samej sprawie w aresztach przebywają ksiądz Michał Olszewski i dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości.

To są areszty „wydobywcze”, bo oni uważają, że ksiądz Olszewski czy te panie urzędniczki zaczną, „sypać” na przełożonych. Mają jednak problem, bo urzędniczki i ksiądz nie mają czego sypać, bo wszystko było lege artis, zgodnie z prawem, zgodnie ze sztuką – deklaruje Woś.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na naszym kanale Spotify lub YouTube!

Siłowe wejście ludzi Bodnara do KRS. Patryk Jaki: Tusk tworzy z państwa maszynę terroru

Patryk Jaki / Fot. Konrad Tomaszewski

Ekipa, która wzięła na sztandary niezawisłość sędziowską, bezwzględnie tę niezawisłość łamie – mówi europoseł PiS.

Jak ocenia Patryk Jaki, rząd Donalda Tuska jest niepohamowany w stosowaniu brutalnej siły. Polityk komentuje ponadto sprawę prześladowań wobec  przebywającego w areszcie księdza Michała Olszewskiego

Ksiądz  Olszewski przyciągał do siebie młodych ludzi, dlatego był groźny dla systemu.

W ocenie gościa Radia Wnet, za postępowaniem organów państwa wobec twórcy fundacji Profeto może stać lobby deweloperskie, które chętnie by przejęło grunty należące do fundacji.

Od początku widać, że Donald Tusk kieruje się chęcią zemsty, przede wszystkim chodzi mu by zemścić się na ministrach: Ziobro, Wąsiku i Kamińskim.

Dagmara Pawełczyk-Woicka: Prokuratura weszła do biura KRS

Były wiceminister sprawiedliwości podkreśla, że błędem były próby porozumienia z Komisją Europejską ws. reformy sądownictwa, ponieważ doprowadziły do „rozzuchwalenia kasty sędziowskiej”.

Polityk Suwerennej Polski piętnuje ponadto paradygmat przyjęty przez rząd Donalda Tuska jeżeli chodzi o stosunki z Niemcami. Wskazuje, że polskiemu premierowi nie wolno milczeć w obliczu działań rządu RFN i słów wypowiedzianych przez Olafa Scholza w oświadczeniu podsumowującym wizytę w Warszawie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Michał Woś: Jestem ścigany za podejmowanie decyzji na podstawie przepisów prawa

Featured Video Play Icon

Michał Woś/fot. www.gov.pl/Creative Commons

Poseł Suwerennej Polski Michał Woś zwraca uwagę, że toczące się przeciwko niemu postępowanie to pierwszy od 30 lat przypadek ścigania posła opozycji za działanie na podstawie obowiązującego prawa.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego odniósł się do próby wezwania przed komisję śledczą ws. Pegasusa ciężko chorego na raka Zbigniewa Ziobro. Jak się okazało, doszło do tego w sytuacji, w której były minister sprawiedliwości dostarczył do sejmu zwolnienie lekarskie.

Pokazuje to poziom zacietrzewienia i obrzydliwości ze strony członków komisji, pani Sroki, pana Zembaczyńskiego, pana Śliza i pana Bosackiego. To tacy radykałowie, że Robespierre by się ich pewnie nie powstydził – ocenił działanie posłów Michał Woś, podkreślając, że zwolnienie Zbigniewa Ziobro wystawił lekarz sądowy.

Działanie wszystkich komisji śledczych w obecnej kadencji sejmu Michał Woś określa jako „szopkę polityczną”.

Każdy widzi, że komisje te nie wyjaśniają faktów, a jedynie organizują tematy dla mediów. Odwracają uwagę opinii publicznej od gigantycznych podwyżek, które weszły w życie, czy od służalczości Tuska wobec Niemców – mówi poseł, odnosząc się do ostatnich wydarzeń politycznych w Polsce.

Woś podkreśla, że zarządzany przez niego Fundusz Sprawiedliwości nie kupił Pegasusa, a jedynie dofinansował na rzecz tego zakupu Centralne Biuro Antykorupcyjne.

I teraz w przestrzeni publicznej funkcjonuje kłamstwo Tuska i Kwiatkowskiego, bo oni doskonale wiedzieli, że ustawa o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym nie zakazuje takiego działania – stwierdza polityk.

Poseł tłumaczy, że zapis w art. 4 ustawy o CBA, który mówi o finansowaniu tej służby z budżetu państwa nie oznacza, że CBA nie może być finansowanie z innych źródeł.

Najwyższa Izba Kontroli w 2018 roku, która kontrolowała ten wydatek z 2017 roku i sporządziła opinię prawną. Dyrektor Departamentu Prawa i Orzecznictwa Kontrolnego NIK-u wskazała, że interpretacja tego przepisu nie może prowadzić do wniosku, że służba, biuro nie może być dofinansowane z innych źródeł, na przykład z państwowych funduszy celowych, jeśli są ku temu podstawy prawne w innych ustawach – mówi Woś.

Poseł wskazuje, że „w wolnej Polsce od 30 lat nie było przypadku, żeby posła opozycji, członka poprzedniego rządu ścigano za to, że podejmował decyzję na podstawie prawa”.

Prokurator w czasie komisji w sprawie mojego immunitetu przyznał, że w tej sprawie są różne wątpliwości i interpretacje prawne. A przecież już Rzymianie wiedzieli, że „in dubio pro reo” – mówi Woś, odnosząc się do klasycznej zasady prawnej, obowiązującej również w polskiej ustawie, zgodnie z którą wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podejrzanego.

Poseł zapowiedział, że w spotka się w środę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w sprawie ścigania go przez zarządzaną przez Adama Bodnara prokuraturę.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Michałem Wosiem na naszym kanale Spofify lub YouTube!

Studio Dziki Zachód: debata Trump-Biden była ustawką. Ktoś chciał, by świat jak na dłoni zobaczył słabość prezydenta

Wojciech Cejrowski

Nie rozumiem, dlaczego Biden zgodził się na takie, a nie inne warunki debaty z Trumpem. Dziwię się również, że tę debatę zorganizowano tak wcześnie – mówi gospodarz „Studia Dziki Zachód”.

Od mrozu umiera znacznie więcej ludzi, niż z gorąca

z wysokiego C zaczyna audycję Wojciech Cejrowski, nawiązując do trwającej fali upałów. Ocenia, że ciepłe lato nie jest żadnym powodem do wprowadzania podatków związanych z emisją CO2. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” punktuje kłamstwo minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski, która w skasowanym już tweecie zapewniała, że 50-procentowej podwyżki cen energii nie będzie.

Powinna dostać od Tuska służbowego kopniaka w służbowy tyłek.

Poruszając kwestię domniemanego naukowego konsensusu ws. zmian klimatu, Wojciech Cejrowski stwierdza, że warto mieć pewien dystans do tytułów profesorskich.

Przeciwnicy tez o szkodliwym wpływie CO2 nie są zapraszani do debat; dlatego nam potem się wydaje, że klimatyzm jest jedyną słuszną ideologią.

Prezydent Duda jest miałki intelektualnie, dlatego nie potrafi się bronić przed tą sektą. […] Obowiązkiem dziennikarzy jest punktowanie tej jego mierności, tak samo jak mierności Bidena.

Wszystkich więźniów powinno się traktować tak samo

mówi podróżnik w związku z doniesieniami o ciężkich szykanach przeciwko ks. Michałowi Olszewskiemu, przebywającego w areszcie i podejrzanego o sprzeniewierzenie środków z Funduszu Sprawiedliwości:

Duchowni powinni mieć dobre księgowe; Kościół nie jest od prowadzenia biurokracji.

Dariusz Matuszak: jesteśmy świadkami ogromnego oszustwa. Promotorzy Bidena narażają świat na wielkie niebezpieczeństwo

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wraca również do debaty Trump-Biden. Ocenia, że nominalni zwolennicy prezydenta celowo ustawili go w tak trudnych okolicznościach i pozwolili na jego kompromitację.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dobromir Sośnierz: nie jest jasne, czy Fundusz Sprawiedliwości działał nielegalnie. Moralna ocena to co innego

Dobromir Sośnierz / Fot. Konrad Tomaszewski

Podwyżki cen energii, zarzuty wobec polityków Suwerennej Polski, kwestia współpracy Konfederacji z innymi ugrupowaniami. Te i inne tematy w rozmowie z byłym parlamentarzystą.

Jeżeli mielibyśmy kiedykolwiek wejść do rządu, to na pewno nie po to, by realizować plan Tuska czy Kaczyńskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Michał Karnowski: władza uznała, że poznęca się nad księdzem Olszewskim

Michał Woś składa zawiadomienie o przestępstwie Adama Bodnara i podległych mu prokuratorów

Michał Woś zarzuca prokuraturze, że we wniosku o uchylenie jego immunitetu zataiła przez sejmem wiedzę, która wskazuje na prawidłowe działanie byłego wiceministra przy zakupie Pegasusa.

W skierowanym do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomieniu o przestępstwie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków (art. 231 §1 kk) polityk Suwerennej Polski wskazuje Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i prokuratora Dariusza Korneluka (nielegalnie zajmuje stanowisko Prokuratora Krajowego prawidłowo obsadzone przez Dariusza Barskiego). Zawiadomienie obejmuje również członków Zespołu Śledczego nr 2 PK: prokurator Marzenę Kowalską, Piotra Woźniaka, Marcina Wielgomasa i Ryszarda Pęgala.

Michał Woś jednoznacznie o zakupie Pegasusa

Woś chce ścigać prokuratorów

Wniosek o ściganie złożony przez Michała Wosia dotyczy działania prokuratorów w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy twierdzą, że Michał Woś w nielegalny sposób zakupił na rzecz CBA oprogramowanie Pegasus ze środków funduszu. Powołują się na zapis ustawy o CBA, zgodnie z którym służba ta finansowana jest z budżetu państwa. Skierowali już do Sejmu RP wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi.

W swoim wpisie na platformie X Michał Woś skierowany wniosek ocenia jako „złożony na użytek polityczny” i publikuje pierwszą stronę zawiadomienia o przestępstwie. Polityk przytacza okoliczności świadczące o tym, że działał zgodnie z prawem.

Cały zarzut oparli na interpretacji ustawy o CBA, która rzekomo wskazuje, że CBA może być finansowane „wyłącznie” z budżetu państwa. Tymczasem w ustawie nie ma słowa „wyłącznie” i nie ma wątpliwości, że państwowy fundusz celowy mógł udzielić dofinansowania – pisze Woś.

Opinia NIK

Były wiceminister cytuje opinię z 26 marca 2018 r. Departamentu Prawnego NIK, w której czytamy, że „jeśli z innych (niż ustawa o CBA) ustaw wynikałaby możliwość finansowania działalności tej służby, na przykład ze środków funduszu celowego, to byłoby to dopuszczane”.

Istnienie tej opinii (jest w aktach postępowania, co potwierdziła mi pismem prokuratura okręgowa) zataili przed Sejmem autorzy wniosku! Wprowadzili Sejm w błąd, bo nie pasowało im do tezy motywowanego politycznie zarzutu – oskarża Woś prokuraturę i Adama Bodnara.

Przytacza również zapisy regulujące działania Funduszu Sprawiedliwości:

Tymczasem art. 43 par. 8 pkt 1c: Środki funduszu są przeznaczane na realizację przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z (..) wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości.

Działanie Krzysztofa Kwiatkowskiego

Jak twierdzi Michał Woś, „wiedział o tym też ówczesny prezes NIK K. Kwiatkowski, mówiąc w sejmie, że nie zawiadamiał prokuratury w 2018, bo >>nie zostało naruszone kryterium legalności<< – czyli dofinansowanie było legalne”.

Ścigają mnie wymyślonym zarzutem, bo silniczki [zapewne chodzi o przedstawicieli tzw. Silnych Razem – WNET] potrzebują emocji, najpierw przed wyborami samorządowymi (przeszukanie ABW), a później przed europejskimi (wniosek o immunitet)- to jedyne wytłumaczenie. Żaden uczciwy prawnik i prokurator pod takim wnioskiem by się nie popisał – konkluduje Michał Woś.

Krzysztof Wąsowski: Chcemy ujawnienia materiałów ze śledztwa przeciwko ks. Olszewskiemu

Featured Video Play Icon

mec. Krzysztof Wąsowski/fot. Jakub Pilarek

Mec. Krzysztof Wąsowski apeluje do min. Adama Bodnara, by wydał zgodę obrońcom na ujawnienie akt sprawy przeciwko ks. Michałowi Olszewskiemu. Materiały śledztwa szeroko ujawnia w mediach Tomasz Mraz.

Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Jedną z tymczasowo aresztowanych osób w toku tego postępowania jest ks. Michał Olszewski, prezes Fundacji Profeto. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztowania dla ks. Olszewskiego na kolejne 3 miesiące.

Presja Iustitii

Gość Krzysztofa Skowrońskiego mec. Krzysztof Wąsowski, który jest obrońcą ks. Michała Olszewskiego komentując postanowienie sądu wskazuje, że „sędzia, która wydała to orzeczenie jest członkiem Stowarzyszenia Iustitia”.

Jest to stowarzyszenie sędziów, które jest bardzo zaangażowane we wspieraniu, a właściwie nawet motywowaniu pana ministra sprawiedliwości Adama Bodnara do jeszcze bardziej radykalnych rozliczeń rządów PiS-u w sektorze sprawiedliwości – opisuje prawnik.

Mec. Wąsowski podnosi, że „rzeczywiście w statucie tego stowarzyszenia są zapisy, które mówią, że jego członkowie jeżeli chcą być dalej członkami, to powinni się stosować do uchwał władz Iustitii”.

Prezes Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, Pan profesor Markiewicz, sędzia zresztą, na jednym z portalów, nazwijmy to nie do końca prawicowych udzielił bardzo ostrego wywiadu, wręcz zachęcając pana Prokuratora Generalnego ministra Bodnara do czystek w wymiarze sprawiedliwości – mówi adwokat, wskazując na olbrzymią presję środowiskową, która może być wywierana na sędziów zrzeszonych w Iustitii.

Mec. Krzysztof Wąsowski

Apel do Prokuratora Generalnego

Obrońca ksiądza przypomina, że „od prawie dwóch tygodni leży, mam nadzieję, że na biurku ministra Adama Bodnara, wniosek wszystkich obrońców zaaresztowanych, którzy napisali, żeby minister wydał nam oficjalną zgodę ujawnienia materiałów ze śledztwa, które my posiadamy”.

Inni uczestnicy tego postępowania sobie dowolnie ujawniają, co chcą i jak chcą – wskazuje mec. Wąsowski na asymetrię sytuacji w śledztwie, gdy Tomasz Mraz i jego obrońca Roman Giertych nieustannie publikują dane z postępowania w mediach.

O kontrukcji zarzutów karnych, które prokuratorzy ogłosili księdzu, prawnik mówi, że „są tak ciekawe, że na pewno niejeden doktorat i habilitacja na ten temat powstanie”.

Z tego względu bardzo proszę ministra sprawiedliwości, żeby ujawnił to całe postępowanie. Ono jest tak dziurawe i w internecie „lata” już tyle materiałów, wiadomości ze sprawy… Skoro prokuratorzy są tak pewni, że działanie księdza to „klasyka prawnia brudnych pieniędzy”, to co stoi na przeszkodzie? – pyta adwokat.

Zapraszamy do zapoznania się z całą rozmową, w której mec. Wąsowski porusza również kwestię kondycji ks. Olszewskiego po wczorajszej decycji sądu, na naszym kanale YouTube lub Spotify!

Sąd przedłuża na kolejne 3 miesiące tymczasowy areszt dla ks. Olszewskiego

Ks. Michał Olszewski/fot. X

Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku Prokuratury Krajowej przedłużenie tymczasowego aresztowania ks. Michała Olszewskiego o kolejne 3 miesiące. Obrona będzie składać zażalenie.

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyło się posiedzenie aresztowe ks. Michała Olszewskiego, podejrzanego w związku z nieprawidłościami w Funduszu Sprawiedliwości. Postępowanie to prowadzi Zespół Śledczy nr 2 Prokuratury Krajowej.

Stanowisko prokuratury

Na początku czerwca Prokuratura Krajowa uzupełniła zarzuty księdzu Olszewskiemu o tzw. prawnie brudnych pieniędzy. We wcześniejszym komunikacie informowała, że podejrzani, w tym ks. Olszewski, „działając wspólnie i w porozumieniu doprowadzili do udzielenia wsparcia finansowego fundacji Profeto, pomimo tego, że fundacja ta nie spełniała warunków formalnych i merytorycznych do uzyskania dotacji. Działania podejrzanych miały polegać między innymi na poświadczaniu nieprawdy w dokumentacji co do spełniania wymogów formalnych, a nadto na zawyżaniu punktacji w zakresie realizacji wymagań i warunków merytorycznych”.

Ksiądz Michał Olszewski nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmawia składania wyjaśnień.

Będzie zażalenie na areszt

Argumentacja prokuratury przekonała sąd, który zdecydował o przedłużeniu na 3 miesiące stosowania tymczasowego aresztowania wobec księdza, a także jednej z podejrzanych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości.

To zaskakujące, że sąd w tak bezkrytyczny sposób podchodzi do każdego wniosku prokuratury, uznając, że tak naprawdę nie musi badać, czy ten wniosek jest wiarygodny, czy nie jest wiarygodny – ocenia postanowienie sądu obrońca duchownego mecenas Krzysztof Wąsowski.

mec. Krzysztof Wąsowski/fot. Jakub Pilarek

Obrona zapowiada złożenie zażalenia.

Jak tłumaczy mec. Wąsowski, „jeden obrońca nie mógł być dzisiaj obecny na ogłoszeniu, więc będzie miał przedłużony termin do złożenia zażalenia”.

Natomiast ja oczywiście mam 7 dni od dzisiaj, żeby takie zażalenie złożyć – dodaje.