Wyciszanie rzezi wołyńskiej to nie polityka, to zdrada polskiej pamięci. – ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Wspomnienie

"Nie jestem święty, ale staram się, żeby mój krzyż codzienności nie był pusty. Szykanowanie ludzi, którzy mówią prawdę, nigdy nie przynosi dobrych owoców." - mówił na antenie naszego Radia ksiądz Tadeusz. Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Fot. Jan Brewczyński, Radio Wnet

Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski był dla mnie jedynym kapłanem, który walczył o Prawdę Historyczną niewinnie Pomordowanych na Wołyniu, ich ekshumacje i godny pochówek.

 Był wsparciem dla mnie, gdy mowa o poszanowaniu pamięci i procesie beatyfikacyjnym mojego wielkiego wuja ks. Błażeja Nowosada, zamordowanego przez ukraińskich bandytów z UPA i OUN w 1943 roku w Górnym Potoku.

Ksiądz Tadek mawiał poetycko o sobie w wierszu „Dzieciństwo”:

„otrzymałem w spadku ormiańską duszę / lwowski akcent / kresowy patriotyzm / ukraińską tęsknotę za Bogiem”.

Był jednym z najwspanialszych i prawdziwych polskich duchownym katolickim, ale także działaczem społecznym, historykiem Kościoła, publicystą i poetą. Gdyby nie On i garstka ludzi skupiona wokół Niego nie powstałaby w 1987 roku Fundacja im. Brata Alberta.

Fundacja obecnie prowadzi na terenie całego kraju 36 placówek. Od końca lat 70. XX wieku był związany z opozycją. W latach 1985-1989 był kapelanem Solidarności w Nowej Hucie, współpracownikiem ks. Kazimierza Jancarza.

Tutaj do wysłuchania program poświęcony pamięci ks. Tadeusz Isakowicza – Zaleskiego:

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był znanym duchownym i działaczem społecznym, który aktywnie upominał się o pamięć ofiar rzezi wołyńskiej. Jego stanowcze wypowiedzi na ten temat niejednokrotnie spotykały się z krytyką ze strony przedstawicieli władz.

W lipcu 2023 roku ks. Isakowicz-Zaleski skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę za jego wypowiedź, w której prezydent stwierdził, że Polska nie prowadzi „polityki biegania z widłami” w kwestii zbrodni wołyńskiej.

Duchowny określił tę wypowiedź jako „prostacką” i wyraził opinię, że prezydent w ten sposób lekceważy pamięć polskich chłopów, którzy stanowili znaczną część ofiar ludobójstwa na Wołyniu.

„Nie ma zgody na fałszowanie historii w imię poprawności politycznej.”

Ks. Isakowicz-Zaleski wielokrotnie krytykował próby przemilczania ludobójstwa na Wołyniu w relacjach polsko-ukraińskich. Podkreślał, że pamięć o ofiarach nie może być podporządkowana bieżącej polityce.

Ofiary wołyńskie to nie są tylko liczby – to imiona i nazwiska naszych przodków, którzy zginęli w męczarniach. My mamy obowiązek mówić o nich głośno.

 

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W związku z 80. rocznicą rzezi wołyńskiej ks. Isakowicz-Zaleski odmówił udziału w oficjalnych obchodach kościelnych, wyrażając swoje niezadowolenie z braku odpowiedniego upamiętnienia ofiar. Zamiast tego zapowiedział, że będzie protestował przed katedrą z transparentem, domagając się godnego uczczenia pamięci pomordowanych.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski zmarł 9 stycznia 2024 roku. Prezydent Andrzej Duda oraz jego małżonka pożegnali duchownego, podkreślając jego zasługi jako kapłana oddanego służbie Bogu i Ojczyźnie, a także jego działalność na rzecz upamiętnienia ludobójstwa Polaków na Wołyniu.

Mój komentarz: prezydent Andrzej Duda, gorzkie rozczarowanie wielu jego wyborców, zreflektował się rychło w czas… Wtedy, kiedy ksiądz Tadeusz zmarł. 

Aby lepiej zrozumieć stanowisko ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w kwestii rzezi wołyńskiej i jego relacje z prezydentem Andrzejem Dudą, warto obejrzeć poniższy wywiad:

 

 

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był postacią wyjątkową na polskiej scenie religijnej, historycznej i społecznej. Jego życie i działalność charakteryzowały odwaga, konsekwencja w dążeniu do prawdy oraz troska o osoby najbardziej potrzebujące. Pokrótce wypunktuję tylko te największe kamienie milowe Jego pracy i działam na rzecz drugiego człowieka. Pamiętam Jego niezwykłe słowa o nas, katolikach:

„Chrześcijaństwo nie polega na wygodnym siadaniu w ławkach w niedzielę, ale na codziennej walce o godność drugiego człowieka.”

 

Działalność opozycyjna i represje

W latach 70. ks. Isakowicz-Zaleski zaangażował się w działalność opozycyjną przeciwko władzom komunistycznym. Był związany z ruchem opozycji demokratycznej, w tym z „Solidarnością”. Jako młody kleryk wstąpił do konspiracyjnych struktur, które działały na rzecz praw człowieka i wolności religijnej. Za swoją działalność niejednokrotnie doświadczał szykan ze strony Służby Bezpieczeństwa (SB).

W 1985 roku, w czasie stanu wojennego, został brutalnie pobity przez funkcjonariuszy SB. Atak był próbą zastraszenia go oraz zmuszenia do zaniechania działalności opozycyjnej. Pomimo tych represji, ks. Isakowicz-Zaleski kontynuował walkę o prawa człowieka i sprawiedliwość, wspierając osoby prześladowane przez system komunistyczny, zarówno świeckie, jak i duchowne.

Zaangażowanie w ujawnianie prawdy historycznej

Po 1989 roku, ks. Isakowicz-Zaleski zajął się badaniem i dokumentowaniem współpracy duchowieństwa z komunistyczną bezpieką. Jego działalność w tym obszarze była kontrowersyjna, ale jednocześnie przełomowa – przyczynił się do ujawnienia wielu trudnych faktów z historii Kościoła katolickiego w Polsce. Publikował liczne książki i artykuły, w których wzywał do otwartego rozliczenia się z przeszłością.

W kontekście swojej książki „Księża wobec bezpieki” ks. Isakowicz-Zaleski podkreślał, że otwarte rozliczenie z przeszłością jest konieczne dla odnowy Kościoła.

Kościół, jak każda instytucja, ma swoją ciemną stronę, którą musi oczyścić, jeśli ma być wiarygodny. Nie jestem przeciwnikiem Kościoła, jestem przeciwnikiem kłamstwa.

 

O Rzezi Wołyńskiej

Jednak największą uwagę w jego pracy historycznej przyciągała kwestia ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Wschodnich. Ks. Isakowicz-Zaleski nieustannie przypominał o tragicznych wydarzeniach lat 1943–1945, w których zginęło dziesiątki tysięcy Polaków, głównie cywilów.

Jego zaangażowanie w upamiętnianie ofiar rzezi wołyńskiej spotykało się zarówno z uznaniem, jak i z krytyką ze strony niektórych środowisk politycznych.

Nie ma zgody na fałszowanie historii w imię poprawności politycznej.

Ks. Isakowicz-Zaleski wielokrotnie krytykował próby przemilczania ludobójstwa na Wołyniu w relacjach polsko-ukraińskich, narażając się kierownictwu politycznemu Prawa i Sprawiedliwości a w szczególności prezydentowi Andrzejowi Dudzie.  Podkreślał, że pamięć o ofiarach nie może być podporządkowana bieżącej polityce.

„Ofiary wołyńskie to nie są tylko liczby – to imiona i nazwiska naszych przodków, którzy zginęli w męczarniach. My mamy obowiązek mówić o nich głośno.” – te słowa wypowiedział podczas obchodów rocznicowych, apelując o budowę pomnika upamiętniającego ofiary rzezi. – „Próba wyciszenia rzezi wołyńskiej to nie polityka, to zdrada polskiej pamięci.”

W ostrych słowach odnosił się do polityków, którzy unikali poruszania tematu Wołynia, by nie zaszkodzić relacjom z Ukrainą.

Tutaj migawka, kiedy prezydent Andrzej Duda strofuje i NAKAZUJE (!) „ważyć słowa” księdzu Tadeuszowi. Wstyd panie prezydencie! Wstyd!

 

Praca na rzecz osób z niepełnosprawnościami

Jednym z najważniejszych aspektów życia ks. Isakowicza-Zaleskiego była jego działalność na rzecz osób z niepełnosprawnościami i ułomnościami. Od 1987 roku związany był z Fundacją im. Brata Alberta, którą współtworzył. Organizacja ta powstała w Radwanowicach pod Krakowem i stała się jednym z największych ośrodków wsparcia dla osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności intelektualnej i fizycznej w Polsce.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poświęcił wiele energii na rozwój fundacji, tworzenie domów stałego pobytu, warsztatów terapii zajęciowej i świetlic integracyjnych. Dla wielu podopiecznych był nie tylko opiekunem duchowym, ale także przyjacielem i obrońcą ich godności. Jego podejście do osób z niepełnosprawnościami było pełne miłości i szacunku, co odzwierciedlało głębokie wartości chrześcijańskie.

O swojej misji życia mawiał:

„Moja droga to służba na rzecz tych, którzy sami bronić się nie mogą: niepełnosprawnych, prześladowanych, zapomnianych przez historię. /…/ Nie jestem święty, ale staram się, żeby mój krzyż codzienności nie był pusty.”

Ksiądz Tadek: opozycjonista, społecznik i nieustraszony strażnik pamięci

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo jako kapłan, opozycjonista i społecznik. Jego życie było świadectwem nieustępliwej walki o prawdę, sprawiedliwość i godność człowieka. Pomimo licznych przeciwności losu, szykan, a nawet fizycznych ataków, pozostawał wierny swoim ideałom i wartościom chrześcijańskim.

wspomina Tomasz Wybranowski

 

Odszedł kustosz pamięci narodowej i głos ofiar Wołynia – pożegnanie ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego

Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Fot. Jan Brewczyński, Radio Wnet

To niepowetowana strata w wymiarze ziemskim, ale żarliwie wierzę głęboko, że ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski będzie nas wciąż wspierał i zabiegał o lepszy los naszej Ojczyzny.

Oto moje wspomnienie, które wczoraj w dniu pogrzebu wybrzmiało w sieci Radia Wnet o NIM…

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarł 9 stycznia w wieku 67 lat po wielomiesięcznej walce z nowotworem złośliwym. Uroczystości pożegnania duchownego trwały dwa dni i zostały rozpoczęte czuwaniem modlitewnym przy zmarłym w Kościele pw. św. Brata Alberta w Radwanowicach

To niepowetowana strata w wymiarze ziemskim, ale żarliwie wierzę głęboko, że ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski będzie nas wciąż wspierał i zabiegał o lepszy los naszej Ojczyzny. Tym skuteczniej, że z perspektywy Domu Ojca. Ksiądz Tadeusz był dla mnie jedyny kapłanem, który walczył o Prawdę Historyczną niewinnie Pomordowanych na Wołyniu ich ekshumacje.Tutaj do wysłuchania radiowe wspomnienie księdza Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego:

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Był wsparciem dla mnie, gdy mowa o poszanowaniu pamięci i procesie beatyfikacyjnym mojego wielkiego wuja ks. Błażeja Nowosada, zamordowanego przez ukraińskich bandytów z UPA i OUN w 1943 roku w Górnym Potoku.

Ksiądz Tadek mawiał poetycko o sobie w wierszu „Dzieciństwo”:

„otrzymałem w spadku ormiańską duszę
lwowski akcent
kresowy patriotyzm
ukraińską tęsknotę za Bogiem”.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był także zwolennikiem pełnej lustracji w polskim Kościele i walki z lawendową, kościelną mafią! Był jednym z najwspanialszych i prawdziwych polskich duchownym katolickim, ale także działaczem społecznym, historykiem Kościoła, publicystą i poetą.
Gdyby nie On i garstka ludzi skupiona wokół Niego nie powstałaby w 1987 roku Fundacja im. Brata Alberta. Fundacja obecnie prowadzi na terenie całego kraju 38 placówek.

Od końca lat 70. XX wieku był związany z opozycją. W latach 1985-1989 był kapelanem Solidarności w Nowej Hucie, współpracownikiem legendarnego ks. Kazimierza Jancarza.

Zawsze niezłomny i nieustraszony, choć z ormiańskim sercem, to zawsze wierzący w Polskę.

Po przemianach ustrojowych stał się gorącym orędownikiem lustracji polskiego duchowieństwa i przez całe swoje życie starał się o upamiętnienie ludobójstwa Polaków na Wołyniu dokonanego w latach 40. XX wieku.

W ostatnich latach głośno krytykował władze kościelne za „grzech zaniechania” w kwestii walki z wykorzystywaniem nieletnich w Kościele. Był też zaciekłym wrogiem lawendowego lobby w polskim Kościele katolickim. 

Ksiądz Tadeusz był dla mnie jedyny kapłanem, który walczył o Prawdę Historyczną niewinnie Pomordowanych na Wołyniu ich ekshumacje.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był nie tylko autorem wielu książek, jak chociażby „Księżą wobec bezpieki” i artykułów. Był także wspaniałym poetą. Jego metafory opowiadały o jego ormiańskich korzeniach, kresowym, bo lwowskim patriotyzmie, ale także o działalności opozycyjnej w czasie PRL, posługi kapłańskie i społecznej.

Pierwszy zbiorek wierszy „Ziemia i niebo” ukazał się jeszcze w 1981 roku w podziemnym wydawnictwie „Krzyż Nowohucki”.

W 2006 roku wydał zbiór 67 wierszy, w tym 14 wcześniej niepublikowanych, pod tytułem „Nowe wiersze”.
Dzisiaj (18 stycznia) w samo południe, w kościele parafialnym w Radwanowicach została odprawiona Msza św. pogrzebowa, a po niej miało miejsce ostatnie pożegnanie na cmentarzu parafialnym w Rudawie, gdzie zaczynał swoją posługę jako młody wikariusz.Cześć Jego Pamięci! Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie… [*] [*] [*]

Tomasz Wybranowski

Krzykwa: Trzeba zacząć od wyposażenia osoby z niepełnosprawnością intelektualną w niezbędne kompetencje społeczne

Jak pomóc osobie z niepełnosprawnością intelektualną znaleźć pracę? Grzegorz Krzykwa o działalności Fundacji im. Brata Alberta.

Grzegorz Krzykwa pozdrawia z wrocławskiej placówki Fundacji im. Brata Alberta, gdzie prowadzone są warsztaty terapii zajęciowej dla osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Celem jest terapia społeczna i zawodowa, aż do osiągnięcia takiego poziomu funkcjonowania, że komuś uda się podjąć pracę zarobkową.

Pracownik Fundacji im. Brata Alberta przyznaje, że niewiele jest takich przypadków. Zanim jednak ustali się co kto lubi i potrafi robić

Trzeba zacząć od samego początku- od treningu samodzielności, wyposażenia tej osoby w niezbędne kompetencje społeczne – np. poruszania się po mieście.

Placówki przeznaczone są dla osób dorosłych. W wielu z nich zawieszone są obecnie zajęcia. Grzegorz Krzykwa zdradza, że zaangażował się w Fundację poprzez żonę. Podkreśla, że organizacja potrzebuje wolontariuszy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.