Lewactwo broni pedofilów, bo naturalne jest, że każdy staje w obronie swoich / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 89/2021

We francuskim Zgromadzeniu Narodowym przedstawiciel Związku Zawodowego Hodowców Trzody Chlewnej przypomniał niezręcznie, ale szczerze: „Pamiętajcie, że broniąc świń, bronimy nas samych”.

Piotr Witt

Raport

W Republice od ponad stu lat Kościół stanowi główną siłę moralną, która przeciwstawia się laickiemu obdzieraniu osoby ludzkiej z jej świętości. Od kiedy islam został drugą religią Francji, wzrosła także rola narodowa Kościoła jako ostoi i obrońcy ducha francuskiego. Kompromitacja jego kapłanów wyrządza narodowi zatem szkody i moralne, i polityczne.

Raport Sauve’a o pedofilii w Kościele francuskim był dla lewactwa manną z nieba i kołem ratunkowym. W dniach otwarcia kampanii prezydenckiej można było użyć sobie na demoralizacji wśród kleru, zamiast słuchać zarzutów o zubożenie ludności, zadłużenie kraju na wiele pokoleń, wyprzedaż i likwidację przemysłu francuskiego. W szeroką szczelinę w pancerzu moralnym Kościoła lewactwo wbiło się klinem. 216 000 nieletnich ofiar księży od 1950 roku, a nawet 330 000, jeżeli dodać cywilnych wychowawców kolonii dziecięcych i nauczycieli w szkołach katolickich! Ileż krzywd wyrządzonych dzieciom, jaki rozmiar szkód wyrządzonych nauczaniu – szkoły katolickie stale przewyższają poziomem nauczanie laickie – państwowe. „Le Monde”, organ lewicy kawiorowej (kawiorowej bio!), wskazał na „system klerykalny, który umożliwia podobne zbrodnie”.

Biskup Wersalu starał się katastrofę sprowadzić do rzeczywistych wymiarów. Monsigneur Luc Crepy zauważył pewną dewiację teologiczną. Zbyt często my – wierni – sami deifikujemy księdza, traktujemy go jako świętość, ziemskie wcielenie Chrystusa. Szok i rozczarowanie przeżywamy tym większe, im bardziej robimy z niego świętego.

To prawda, że w pewnych momentach, podczas mszy i Eucharystii ksiądz powtarza gesty i słowa Chrystusa wypowiedziane w czasie Ostatniej Wieczerzy, ale nie staje się przez to Bogiem.

Dane raportu stanowiły szok przede wszystkim dla nas – katolików. Komisji ds. pedofilii w Kościele nie można zlekceważyć pomówieniem o stronnicze zacietrzewienie. Została powołana przez konferencję episkopatu francuskiego. Lekarze, psycholodzy, socjolodzy, psychiatrzy pracowali przez dwa i pół roku, pod kierunkiem Jean Marca Sauve’a, honorowego członka Rady Państwa i żarliwego katolika. W komisji nie uczestniczył żaden duchowny, by uniknąć podejrzeń o wywieranie nacisków. Szok w środowisku wiernych jest tym większy.

A jednak po dwóch tygodniach od publikacji raportu przyszła refleksja. Przecież to lewactwo wprowadziło, ba! narzuciło modę na pedofilię w imię postępu obyczajów. Czołowi intelektualiści lewicy francuskiej żądali uchylenia ustawy karzącej więzieniem stosunki z nieletnimi, gdyż zakaz uprawiania seksu z dziećmi należy do moralności skrajnie prawicowej i reakcyjnej. Teraz o tym jakby zapomnieli.

W październiku 1975 roku Dany Cohn-Bendit przechwalał się w telewizji szwajcarskiej stosunkami seksualnymi z nieletnimi. I żeby chodziło tylko o nastolatki… Ikona goszyzmu francuskiego (i niemieckiego) opowiadała o swoich doświadczeniach z pracy w żłobku.

„Zdarzało mi się wielokrotnie – mówił – że niektóre dzieci rozpinały mój rozporek i łechtały mnie”. I dodawał „Jeżeli się napierały, pieściłem je”. A któżby miał czelność krytykować Cohna-Bendita, którego w nagrodę za jego śmiałość wypowiedzi lewica wybrała deputowanym francuskim, potem niemieckim i na koniec eurodeputowanym. Dany’ego Cohna-Bendita nazywano człowiekiem, który obalił de Gaulle’a. Jego apele i wezwania kierowane do młodzieży studenckiej wprowadziły na fotel prezydencki François Mitterranda. Nowy prezydent przyszedł otoczony przedstawicielami bogatej burżuazji – lewicą socjalkomunistyczną.

„Le Monde”, nieoficjalny organ rządowy, stanął otwarcie w obronie pedofilii. W 1975 r. rzucił apel o zwolnienie trzech mężczyzn sądzonych za stosunki seksualne z nieletnimi, gdyż odbywały się one ponoć za zgodą dzieci. Apel podpisało 69 osobistości, wśród nich najwyższe autorytety moralne – Louis Aragon – laureat nagrody stalinowskiej, Simone de Beauvoir – towarzyszka życia Jeana-Paula Sartre’a, Jack Lang – w nagrodę późniejszy minister kultury, André Glucksmann – filozof bliski Cohna-Bendita; wszyscy byli za pedofilią. Te wydarzenia niedawno zostały przypomniane.

Vanessa Springora, jedna z ofiar pedofila Gabriela Matzneffa, opublikowała powieść pt. Za zgodą o uwiedzeniu jej przez tego znanego pisarza. Wykazała, że nie ma czegoś takiego jak zgoda nieświadomego dziecka, jest gwałt. Powieść ukazała się w styczniu ubiegłego roku. Niestety wybuch pandemii zepchnął ją w cień i pozbawił rozgłosu, na który zasługuje.

Matzneff był redaktorem „Le Monde”, którego główny udziałowiec, miliarder Pierre Bergé („mąż” Yvesa Saint Laurenta), bronił pedofilii. Wszyscy wiedzieli, kim jest Matzneff. Rok wcześniej, w autobiograficznej powieści Mniej niż lat szesnaście opisywał rozkosze obcowania z nieletnimi. „Kiedy trzymacie w ramionach 13-letniego chłopca – pisał – kiedy go posiadacie – wszystko inne wydaje wam się mdłe, ciężkie i niestrawne”. Matzneff brylował na salonach. Był zapraszany do najbardziej oglądanych programów telewizyjnych, najbardziej słuchanych programów radiowych. Lewica u władzy propagowała pedofilię – bo jak inaczej ocenić tę sytuację – tak jak dziś propaguje homoseksualizm. Bojowy organ socjalistów, dziennik „Liberation”, zamieszczał ogłoszenia „spotkań z nieletnimi od 12 do 18 lat”. Fotograf David Hamilton opublikował zbiór aktów dzieci, fotografka Irina Ionesco chwaliła się erotycznymi fotografiami swojej czteroletniej córki Ewy.

Kiedy Dany Cohn-Bendit rzucał hasło „Zabrania się zabraniać”, chodziło głównie o zakazy seksualne.

Nastrój tamtej epoki doskonale opisał i zanalizował Michel Houellebecq: „Społeczeństwo erotyczno-reklamowe, w którym żyjemy, stara się zorganizować pożądanie, rozwinąć pożądanie w proporcjach niesamowitych (…) Aby społeczeństwo funkcjonowało, aby trwała rywalizacja, trzeba, aby pożądanie rosło…” (161)”.

Uważany za najwybitniejszego obecnie pisarza francuskiego Houellebecq w powieści Cząstki elementarne pokazał również konsekwencje takiej sytuacji. Absolutna swoboda seksualna prowadzi z czasem do praktyk pedofilskich, a następnie nawet sadystycznych, ubranych w kostium satanizmu. „Stopniowa destrukcja wartości moralnych w ciągu lat 60., 70., 80. (…) była procesem logicznym i nieuniknionym. Po wyczerpaniu przyjemności seksualnych było normalne, że jednostka uwolniona od zwykłych przymusów moralnych zwraca się ku znacznie szerszym przyjemnościom okrucieństwa; dwa wieki wcześniej Sade odbył tę samą drogę. W tym sensie serial killers lat 90. byli naturalnymi dziećmi hippies lat 60. …” (211). Kalifornia była zawsze terenem uprzywilejowanym sekt oddanych kultowi szatana. Praktycznym wykonawcą założeń i celów tych sekt stała się banda Charlesa Mansona, która w Kalifornii dla samej rozkoszy dokonania zbrodni zamordowała ośmioro ludzi, w tym dwie kobiety w zaawansowanej ciąży.

Raport Sauve’a wzbudził wiele komentarzy. Większość młodych opiniodawców prezentuje świeżość spojrzenia niezamąconą znajomością rzeczy. Istotnie trudno jest dotrzeć do statystyk, ale nie jest to niemożliwe. Najtrudniej o prawdę lat ostatnich – covidowych. Obraz lat 2016–2018, do którego udało mi się dotrzeć, przeraża. Według danych ministerialnych bezpieczeństwa wewnętrznego, co dziesiąty obywatel padł ofiarą gwałtu seksualnego. To znaczy 6,7 mln.

Najczęstszym rodzajem przestępstwa jest kazirodztwo – rzecz w rodzinie. 50% ofiar tych zbrodni to dzieci poniżej 4 roku życia. Wśród sprawców 16% to ludzie bez zawodu i bezrobotni. 14% – emeryci i 5% – uczniowie i studenci. Grupą zawodową, w której ten rodzaj przestępstwa występuje najrzadziej, jest duchowieństwo.

To prawda, że od księdza społeczeństwo wymaga więcej niż od innych; to prawda, że duchowni silniej przeżywają zakazy moralne, ale przecież i oni ulegają ogólnemu pędowi do Nowego Ładu. Ilość dziwacznych trójkątnych i szpetnych kościołów zbudowanych w latach 60. i 70. świadczy wymownie o marzeniu prowincjonalnych (i nie tylko) proboszczów o Nowoczesności i Postępie. Czy tylko w dziedzinie architektury? Czy powszechne marzenie o Nowym Ładzie nie ułatwiło niektórym pozbycia się „reakcyjnych” oporów moralnych i nadążania za Cohnem-Benditem i Matzneffem?

Jakiekolwiek byłyby przyczyny raportu Sauve’a, sytuuje on Francję na najniższym szczeblu wśród krajów zrecenzowanych – Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Australii, Irlandii, Holandii. Spośród duchownych świata najmniej Francuzów zeszło na złą drogę. Ale bądźmy realistami – pedofilia wśród duchowieństwa istniała i będzie istniała nadal. W stopniu mniejszym niż wśród innych zawodów, ale w każdej owczarni znajdzie się czarna owca. Wśród tysięcy księży zawsze znajdą się również źli.

Kiedy prasa brytyjska przypomniała dawne wypowiedzi eurodeputowanego Cohna-Bendita, a „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał w 2013 r., że „Zieloni – ekolodzy stworzyli ideologię, która zachęcała do wykorzystywania seksualnego dzieci”, lewactwo stanęło w obronie eurodeputowanego.

Phillipppe Sollers, Roland Castro i Romain Goupil w „Liberation” napiętnowali „proces stalinowski”, a Laurent Joffrin w „Nouvel Observateur” – „czyste polowanie na człowieka”.

Każdy sektor ideologiczny, narodowy, zawodowy staje w obronie swoich. Lewica broni lewicy, rybacy rybaków, Sollers – Daniela Cohna-Bendita. Jak przypomniał ostatnio w Zgromadzeniu Narodowym przedstawiciel Związku Zawodowego Hodowców Trzody Chlewnej – niezręcznie, ale szczerze: „Pamiętajcie, że broniąc świń, bronimy nas samych”.

Cytaty z Huellebecqa w przekładzie własnym za „Les particules élémentaires”, J’ai lu 2018.

Artykuł pt. „Raport” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w listopadowym „Kurierze WNET” nr 89/2021, s. 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


 

  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.plnexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Witta pt. „Raport” na s. 3 „Wolna Europa” listopadowego „Kuriera WNET” nr 89/2021

Piotr Witt: W ciągu minionych 70 lat lewactwo francuskie otrzymało wiele ciosów. Obecnie powraca przebrane za prawicę

Korespondent Radia Wnet z Francji o rezygnacji arcybiskupa Paryża i wyborach prezydenckich.


Na początku grudnia papież Franciszek przyjął rezygnację  arcybiskupa Paryża, 70-letniego Michela Aupetita. Powodem były doniesienia medialne wedle których w 2012 r. metropolita wdał się w romans z kobietą. Jak mówi Piotr Witt:

Jeżeli pan sądzi, że to dymisja arcybiskupa Paryża była w ostatnim czasie najważniejszym wydarzeniem Kościoła francuskiego, a dokładniej archidiecezji paryskiej to pan może się myli.

10 grudnia w kościele Saint-Sulpice abp Michel Aupetit celebrował mszę pożegnalną. Zgromadziła ona tłumy wiernych w tym wielu młodych ludzi. Wydarzenie to zdaniem naszego korespondenta było nawet ważniejsze od samej rezygnacji.

Po zakończeniu mszy celebrant arcybiskup otrzymał oklaski od zebranych takiego jak mógłby marzyć każdy gwiazdor show-biznesu. Można było pomyśleć, że paryżanie przyjęli do wiadomości dymisji swego pasterza, którego tytuł oficjalny brzmi obecnie arcybiskup emeryt.

Witt przypomina, że paryski metropolita zatroszczył się o to, aby jak najszybciej przywrócić funkcje sakralne katedrze Notre-Dame po jej pożarze. Ponadto nasz korespondent mówi o wyborach prezydenckich we Francji.

Aby zdobyć władzę, kandydat musi pozyskać większość. Musi więc przyjąć projekt na gust powszechny, popularny, tak, aby był szybki do przełknięcia, strawny dla milionów.

Piotr Witt zauważa, że ks. Hugues-Félicité-Robert de Lamennais mówił, że „głoś ludu jest głosem Boga”. Jednak nawet jeśli duchowny miał rację, to

Zanim objawi się w urnach wyborczych „głos Boga” podlega tylu manipulacjom, tylu przeróbkom, że z urn wychodzi zdeformowany nie do poznania.

Pomiędzy urną a wyborcami są media tradycyjne i internetowe. Korespondent mówi, że mimo śmierci Stalina, upadku Bloku Wschodniego i Związku Radzieckiego lewactwo wciąż się trzyma nad Sekwaną.

W ciągu minionych 70 lat lewactwo francuskie otrzymało wiele ciosów.

W 1981 r. Francuska Partia Komunistyczna wyniosła do prezydentury Mitteranda. Obecnie prezydent Macron, który wybił się na postulatach ekologii i walki o „równouprawnienie LGBT”, daje wyborcom ze zrozumienia, że sam jest z prawicy.

A.P.

Macron w Budapeszcie. Stefanik: Francja z pewnością będzie zainteresowana sprzedażą Węgrom technologii atomowej

Korespondent polskich mediów we Francji o wizycie prezydenta Emmanuela Macrona na Węgrzech, referendum niepodległościowym w Nowej Kaledonii oraz o restrykcjach antyepidemicznych nad Sekwaną.

Zbigniew Stefanik omawia obowiązujące nad Sekwaną restrykcje antyepidemiczne. Eksperci przewidują, że wariant omikron wywoła szóstą falę pandemii.

Na ten moment władze nie planują lockdownu. Rozważane jest wprowadzenie od stycznia godziny policyjnej w złagodzonej formie.  Na obecnym etapie rząd stawia na trzecią dawkę szczepionki.

Do 15 stycznia wszyscy obywatele powinni przyjąć kolejną dawkę, w przeciwnym wypadku ich paszport sanitarny będzie anulowany.  Nie dotyczy to osób, które niedawno przechorowały COVID-19.

Osoba niezaszczepiona może wejść tylko do miejsc pierwszej potrzeby, takich jak sklepy spożywcze i apteki.

Poruszony zostaje ponadto temat referendum niepodległościowego w Nowej Kaledonii. Zwolennicy niepodległości zbojkotowali głosowanie i złożyli wniosek o jego powtórzenie. Do czerwca 2023 r. potrwają konsultacje dotyczące nowego statusu tego terytorium.

Pamiętajmy, że Nowa Kaledonia jest bardzo istotna gospodarczo, ponieważ jest czwartym pod względem wielkości złożem niklu na świecie.

Korespondent polskich mediów komentuje ponadto wizytę prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Budapeszcie. Francuski przywódca określił Viktora Orbana mianem „przeciwnika politycznego. ale partnera europejskiego”.

Francja z pewnością będzie zainteresowana sprzedażą Węgrom technologii atomowej. Orban i Macron zgodzili się, że w najbliższych latach kluczowym wyzwaniem będzie walka z nielegalną migracją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bault: pola do kompromisu w zapowiedziach prezydenta Macrona za bardzo nie ma

Gościem „Poranka Wnet” jest Olivier Bault – dziennikarz „Do Rzeczy”, który komentuje bieżące wydarzenia we Francji, na czele z wystąpieniem Emmanuela Macrona na unijnej konferencji prasowej.

Olivier Bault mówi o obecnych wydarzeniach politycznych we Francji. Emmanuel Macron zapowiadał podczas ostatniego przemówienia cele Francji w czasie przewodnictwa w Unii Europejskiej.

Chciałby m.in. zreformować Schengen, czy utworzyć służbę cywilną europejską, na wzór francuskiej.

Dziennikarz podkreśla, że treść przemówienia była nieco przesadzona, wziąwszy pod uwagę realne okoliczności.

Było trochę przerostu treści nad sytuacją.

Prezydent Francji liczy, że jego kraj poprowadzi Unię Europejską do pozycji wielkiej światowej potęgi. W swoim wystąpieniu poruszył również temat regularnych spotkań, na których poruszana byłaby kwestia graniczna.

Mówił o regularnych spotkaniach ministrów odpowiedzialnych za pilnowanie granic.

W kontekście podejścia struktur unijnych do sytuacji konfliktowych z Rzeczpospolitą zdaniem Baulta nie można liczyć na przełom.

Pola do kompromisu w zapowiedziach prezydenta Macrona za bardzo nie ma.

Gość „Poranka Wnet” mówi również o stosunku Francuzów do Amerykanów.

Jest ogólna nieufność do tego co mówią Amerykanie, ze względu na przeszłość.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Piotr Jegliński: w czasie stanu wojennego Francuzi żywiołowo zakładali komitety pomocy Solidarności

Działacz opozycji demokratycznej w PRL o wystawie przypominającej francuskie wsparcie dla Polaków w czasie stanu wojennego.

Merci France. Taki tytuł taki tytuł nosi wystawa którą zorganizowała Fundacja Vision Spotkania razem z Instytutem Polskim w Paryżu.

Wystawę w siedzibie Mouvement Démocrate (ul.  l`Université 133, Paryż) można zwiedzać od 6 grudnia, choć oficjalne otwarcie nastąpi 13. W dniu otwarcia  o 18.30 będzie pokaz filmu „Robotnicy 80”. Na pokazie będzie reżyser obrazu Andrzej Chodakowski.

Piotr Jegliński wskazuje, że Polakom w czasie stanu wojennego pomagał nie tylko rząd w Paryżu, ale też francuskie społeczeństwo. Samorzutnie powstawały społeczne komitety pomocy „Solidarności”. Ówczesny mer francuskiej stolicy  Jacques Chirac udostępnił dwa-trzy budynki w których mogli zamieszkać przybysze z Polski.

Miasto Paryż zorganizowało konwój stu ogromnych ciężarówek. kilkudziesięciotonowych, które pojechały do Polski.

Ciężarówki były prowadzone przez przedsiębiorców, często szefów wielkich francuskich firm.

Władze francuskie musiały wymóc na władzach PRL-u otwarcie granic dla tego konwoju.

Był to pierwszy taki konwój. Nasz gość mówi także o paryskim Komitecie Koordynacyjnym Solidarności, którego był współzałożycielem.

Myśmy niejako mieli taką rolę doradczą przy różnych inicjatywach które wtedy powstawały

Komitet zebrał kilkanaście milionów franków. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wspomina ciągłe manifestacje w rocznice wprowadzenia stanu wojennego.

Spotykaliśmy się na sali tuż przed symbolicznym krzyżem poświęconym ofiarom kopalni Wujek.

Film został wyświetlony w 13 grudnia 1985 r. między nogami wieży Eiffla. Było to możliwe dzięki zgodzie  Jacquesa Chiraca.

Manifestacje z okazji powstania Solidarności i w rocznice wprowadzenia stanu wojennego były przeprowadzane co roku. Francuzom przypominano o łamaniu praw człowieka w Polsce.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Piotr Witt: rozpętano hecę pisania historii na nowo

Korespondent Radia Wnet z Francji m.in. o wizji Francji według Erica Zemmoura oraz zmianach, jakie zaszły w zakresie wolności słowa w tym kraju.


Piotr Witt uważa, że program polityczny Erica Zemmoura przedstawia nieaktualną wizję państwa francuskiego.

Francję, o jakiej mówi Zemmmour widziałem, a raczej widziałem jej agonię 40 lat temu.

Redaktor zwraca uwagę na postępujące zmiany w zakresie m.in. kultury i wolności słowa, których modyfikacja miała na celu eliminację określeń, które z czasem zaczęły być uznawane za obraźliwe.

Rozpętano hecę pisania historii na nowo.

Gość „Poranka Wnet” podaje kilka przykładów:

Zakazuje się np. mówienia „czarna owca”, aby nie obrazić ludzi czarnoskórych, śmieciarzy z kolei nazwano „technikami czystości”.

Piotr Witt zwraca uwagę na fakt, iż szereg zmian w ramach tzw. rewolucji kulturowej doprowadził do zakrzywienia postrzegania postępu.

Żadne pojęcie w XXI wieku nie zostało skompromitowane bardziej niż pojęcie „postępu”.

Progresistą należało być 100 lat temu, gdy pojawiały się kluczowe dla naszej cywilizacji wynalazki.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Pawłowski: Algieria jest największym importerem polskich części w Afryce. Polska jest w niej bardzo pozytywnie kojarzona

Analityk ds. Europy Południowej o popularności polskich towarów i rozwiązań w Algierii, stosunku tego kraju do Francji i związku między sporem Algieru z Rabatem a wzrostem cen prądu w Hiszpanii.

Algieria, mimo że jest krajem afrykańskim, to robi bardziej wrażenie jakby był to kraj europejski.

Maciej Pawłowski wskazuje, że polskie towary cieszą się popularnością w tym kraju. Algierczycy kupują polskie warzywa i owoce, ale także maszyny rolnicze.

W ciągu dziewięciu miesięcy 2021 roku eksport polskich towarów wyniósł aż 589 milionów dolarów. […] Algieria jest pierwszym importerem polskich części w Afryce.

W czasach 70. Polska i Algieria jeszcze bliżej współpracowały. Oba państwa były socjalistyczne. Socrealistyczny Pomnik Poległych autorstwa Mariana Koniecznego do dziś zdobi centrum Algieru.

W Algierii Polska jest bardzo pozytywnie kojarzona.

Algierczycy zainteresowani są także polskimi inwestycjami w hotelarstwo, gdyż zależy im na rozwoju swej turystyki. Kraj ten, jak mówi nasz gość, zatrzymał się w połowie drogi między kapitalizmem a socjalizmem. Jest więc zainteresowany także naszymi rozwiązaniami polityczno-gospodarczymi.

Analityk ds. Europy Południowej omawia także stosunki między Francją a jej dawnym departamentem zamorskim. Zauważa, że

Tak jak my byliśmy przez ponad sto lat pod zaborami, tak Algieria przez 130 lat była kolonią francuską.

Rządy francuskie wiązały się ze społecznym i gospodarczym rozwojem. Jednocześnie jednak ludność algierska była traktowana jak obywatele drugiej kategorii. [Pełne prawa mieli w Algierii chrześcijanie i żydzi- przyp. red.] Walczący w II wojnie światowej algierscy żołnierze liczyli, że ich walka przyniesie Algierii większą niezależność od metropolii.

Francja tych oczekiwań nie spełniła wobec czego w latach pięćdziesiątych wybuchła wojna.

Stron algierska przypomina o licznych masakrach ludności cywilnej przeprowadzonych wówczas przez Francuzów. Ci ostatni jednak nie chcą przeprosić Algierczyków za czasy kolonialne. Pawłowski porównuje stosunki francusko-algierskie do relacji polsko-niemieckich przed przeprosinami ze strony RFN.

Prezydent Macron przyznaje się do poszczególnych aktów, […] ale mówi, że nie będzie przeprosin.

Trudne relacje Algier ma nie tylko z Paryżem, lecz także z Rabatem. Ten ostatni jest oskarżany o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Algierii.

W sierpniu Algieria zerwała stosunki dyplomatyczne z Marokiem, pod różnymi zarzutami.

W listopadzie Algierczycy wyłączyli biegnący przez Maroko  i Gibraltar do Hiszpanii gazociąg Maghreb–Europa. Obecnie dostawy gazu na Półwysep Iberyjski odbywa się drugim gazociągiem, biegnącym przez Morze Śródziemne. Różnica ma być rekompensowana przez dostawy statkami, ale

Stwarza to ryzyko w pierwszym okresie, że jednak te dostawy gazu do Hiszpanii mogą być mniejsze, a to może przełożyć się na wzrost cen prądu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: kiedy Zemmour usprawiedliwia kolaborację Pétaina mówiąc, że ocalił on francuskich Żydów, napotyka opór ludzi

Korespondent Radia Wnet z Francji o programie politycznym nowego kandydata na prezydenta Érica Zemmoura i kontrowersjach wokół jego oceny polityki Państwa Vichy.


We wtorek Éric Zemmour potwierdził, że będzie się ubiegać o prezydenturę. Piotr Witt zauważa, że

Z pewnością jako jedyny kandydat dotychczas ujawnionych publicysta przedstawia program polityczny wyrazisty prosty i rozsądnie umotywowany: ograniczenie imigracji, wychowanie młodzieży imigranckiej w duchu patriotyzmu francuskiego.

Jak ocenia, program ten nie powinien budzić niczyich wątpliwości. Jednak jego przeciwnicy polityczni próbują nazwać go rasistą. Nie mogą mu zarzucić antysemityzmu, ponieważ pochodzi on z rodziny algierskich Żydów. Jak mówi nasz korespondent Zemmour to pierwszy od czasów Napoleona kandydat, który nie jest zawodowym politykiem.

Urodzony w niezamożnej rodzinie imigrant na biednym przedmieściu który własnym wysiłkiem talentem i inteligencją osiągnął wysoką pozycję społeczną dla młodzieży imigrantów może być wzorem do naśladowania co zresztą podkreśla przy każdej okazji.

Kontrowersje wzbudzają tezy historyczne francuskiego publicysty. Zemmour rozdrapuje stare rany po masowym wydawaniu żydowskich bezpaństwowców Hitlerowi przez rząd Vichy. Jak zauważa Witt,

W żadnym innym kraju Europy donosicielstwo nie rozkwitło równie okazale.

Dodaje, że donosicieli napędzała nie tyle nienawiść wobec Żydów, ile zwykła chciwość. Przypomina, że katolickie duchowieństwo uratowało około stu tysięcy żydowskich dzieci.

Niemcy nie potrafili odróżnić żyda od Francuza. […] Tzw. nosy traktujące żydów w na rachunek Gestapo były więc francuskie.

Jednak Zemmour broni marszałka Pétaina podkreślając, że dzięki współpracy z Niemcami ocalił on francuskich Żydów. [Po rewolucji w Rosji wielu Żydów z dawnego Imperium Rosyjskiego schroniło się we Francji. Nie mieli oni francuskiego obywatelstwa i jako bezpaństwowcy byli wydawani III Rzeszy – przyp. red.] Korespondent Radia Wnet z Francji wskazuje, że taka argumentacja napotyka opór historyków i ludzi potrafiących czytać.

Na historycznych fotografiach widać, że Żydów pilnuje tylko policja francuska […] Kolejarze francuscy transportowali więźniów dalej w świat albo raczej na tamten świat.

Dodaje przy tym, że po wojnie gen. de Gaulle umniejszał znaczenie kolaboracji z Niemcami, przedstawiając ją jako margines wojennych doświadczeń Francji. Stało się to mitem założycielskim IV Republiki tak jak tzw. grupa kreska Mazowieckiego w III Rzeczypospolitej.

Witt: za sprawą Vincentego Bolloré we francuskich mediach można wreszcie usłyszeć inne niż tylko prorządowe opinie

W jaki sposób francuski miliarder rzucił wyzwanie mediom głównego nurtu? Co nie jest akceptowane we francuskiej telewizji publicznej? Piotr Witt ze swoim najnowszym felietonem.


Miliarder Vincent Bolloré zaczął wspierać Érica Zemmoura, jednego z prawdopodobnych kandydatów na prezydenta Francji. Francuski bogacz rozwija własne media.

 Nie mogą mu tego wybaczyć media głównego nurtu. Traktowany jest jak odstępca. Bolloré zgromadził najlepszych dziennikarzy odrzuconych przez media rządowe. Nasz korespondent zauważa, że w przekazie głównego nurtu

Patrioci byli nacjonalistami albo faszystami.

Piotr Witt zauważa, że nikt nie protestował, gdy państwowa telewizja transmitowała cotygodniowo rozmowę między rabinami. Kiedy zaczęła emitować program katolicki, zaczęła się krytyka.

Bolloré, który nie ukrywa swojej wiary spotyka się z tego powodu z kpinami.

 Korespondent Radia WNET z Francji przypomina, że nasz naród wie coś o spiskach.

Polacy nie wierzą w spiski, oni wiedzą.

Przypomina spisek trzech mocarstw w XVIII w. i  spisek dwóch w XX w. Witt wskazuje na pytania, które można postawić w kontekście zmian ustrojowych w dawnym Bloku Wschodnim.

Kto kazał komunistom żądać obalenia komunizmu? […] Kto zlecił Wajdzie nakręcenie antykomunistycznego Człowieka z marmuru?

Przypomina, że Andropow i Gorbaczow byli funkcjonariuszami KGB.

Zapraszamy do wysłuchania całego felietonu!

A.P.

Bault: ze strony brytyjskiej jest jednoznaczne wsparcie dla Polski

Gościem „Poranka Wnet” jest Olivier Bault – publicysta „Do Rzeczy”, który komentuje reakcje zachodnich państw Unii Europejskiej na kryzysową sytuację na granicy polsko-białoruskiej.


Olivier Bault przedstawia reakcje zachodnich państw Unii Europejskiej wobec kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Niejednoznaczne nastroje względem tych wydarzeń panują we Francji.

Polska może natomiast liczyć na zdecydowane poparcie ze strony Wielkiej Brytanii, która popiera m.in. budowę muru na granicach.

We Francji pojawiają się dwie różne narracje na temat kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, lecz mimo to zachowana została podstawowa świadomość nieprzypadkowości tych wydarzeń.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.