Facebook pracuje nad kolejnym komunikatorem, przeznaczonym dla użytkowników Instagrama. Aplikacja Threads umożliwi dzielenie się m.in. swoją lokalizacją, wiadomościami i zdjęciami.
Jak podaje portal The Verge, w maju Instagram zarzucił pracę nad aplikacją Direct. Testujący skarżyli się na konieczność przełączenia się z jednej aplikacji na drugą przy wysyłaniu wiadomości. Myśl o stworzeniu komunikatora przy Instagramie nie została porzucona, a pracujący nad projektem zostali do zespołu Facebook Massenger.
Threads ma być specyficznym komunikatorem, który umożliwi również automatyczne dzielenie się statusami na podstawie lokalizacji, prędkości przemieszczania się i poziomu naładowania akumulatora. W głównym strumieniu aplikacji zobaczymy aktywność znajomych z informacją, czy są dostępni online. Osoby, które znajdują się na liście Bliscy znajomi w Instagramie, będą miały dostęp do bieżąco odświeżanych statusów.
Aplikacja może być bliższa Snapchatowi niż bardziej klasycznym komunikatorom, jak WhatsApp czy Telegram. Niewykluczone, że właśnie za jej pomocą Facebook chce pozyskać większą bazę użytkowników Snapchata, którym nie wystarczają funkcje zbliżone do Snapchat Story dostępne już w Messengerze i Instagramie.
Facebook nielegalnie gromadził dane milionów użytkowników, korzystając z funkcji rozpoznawania twarzy na zdjęciach — ocenił sąd. Zdaniem prawników może to korporację kosztować nawet 35 mld dolarów.
W czwartek federalny sąd apelacyjny w San Francisco odrzucił apelację spółki Facebook, utrzymując w mocy decyzję, że serwis społecznościowy nielegalnie zbierał i przechowywał dane biometryczne milionów użytkowników ze stanu Illinois, którzy złożyli przeciwko korporacji pozew zbiorowy.
Dane biometryczne są tak wrażliwe, że jeśli ich bezpieczeństwo zostanie naruszone, nie ma drogi ratunku.
Ocenia mecenas Shawn Williams (prawnik reprezentujący poszkodowanych), cytowany przez Reuters.
To nie jest numer ubezpieczenia albo karty kredytowej, który możesz zmienić. Nie możesz zmienić własnej twarzy.
Dodawał prawnik. Kiedy technologia do rozpoznawania twarzy na zdjęciach była wprowadzona, wielu chwaliło serwis za innowacyjność. Jak się jednak okazuje, naruszył on w ten sposób przepisy stanu Illinois.
Zawsze ujawnialiśmy, że korzystamy z technologii rozpoznawania twarzy i że ludzie mogą ją włączyć lub wyłączyć w dowolnym momencie.
Podkreślał rzecznik Facebooka. Naruszenie przepisów może być dla Facebooka bardzo kosztowne, jak informuje portal money.pl. Stanowe przepisy przewidują 1000 dolarów kary za każde naruszenie przepisów o ochronie danych biometrycznych. Umyślne działanie karane jest za to 5000 dolarów kary. Biorąc pod uwagę, że sprawa może obejmować około 7 mln użytkowników, w grę wchodzi konieczność zapłaty przez serwis od 7 do 35 mld dolarów.
O cenzurze prewencyjnej w mediach społecznościowych, hipokryzji lewicy i potrzebie budowania polskich mediów mówi Marcin Rola.
Jest to cenzura prewencyjna, jest to zakazane w polskim prawie. […] Nie ma zgody na to, by globalne koncerny łamały polskie prawo.
Marcin Rola komentuje kolejne zablokowanie kanału telewizji wRealu24 przez YouTube. Jak mówi, „jesteśmy czwarty czy piąty raz banowani”. Serwis nie podał powodu swojej decyzji, co uniemożliwia dziennikarzowi naprawienie błędu, jeśli jakiegoś się dopuścił. Telewizja została zablokowana również na Facebooku, za wywiad z Magdaleną Korzekwą-Kaliszuk, w którym padł cytat z Clinta Eastwooda, który miał powiedzieć, że „żyjemy w pokoleniu ciot”.
Nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak mowa nienawiści.
Dziennikarz stwierdza, że od decydowania czy ktoś został zniesławiony lub w inny sposób pokrzywdzony są sądy, a nie serwisy międzynarodowe korporacje. Krytykuje hipokryzję środowiska LGBT, które mówiąc o tolerancji „profanuje świętości katolickie”. Dodaje, że w Polsce potrzebna jest specustawa, która wprowadzi „całkowity zakaz cenzury prewencyjnej”. Serwisy społecznościowe, które by ten zakaz łamały, zostałyby obłożone gigantycznymi karami finansowymi.
Im samym powinno zależeć, żeby współpracować z szeroko pojętymi konserwatystami, którzy generują olbrzymie pieniądze, zamiast opowiadać się po jednej, lewicowej stronie.
Rola zauważa, że powstrzymanie cenzury prewencyjnej leży w najlepszym interesie samych mediów społecznościowych, których właściciele, jako biznesmeni nie powinni występować przeciwko znacznej części własnych klientów. Poza tym istotne jest budowanie własnych, polskich mediów na globalną skalę. W tej chwili, jak przyznaje dziennikarz, jest to jeszcze odległa perspektywa, ale jak mówi, „możemy zrobić coś takiego”.
Kuriozalna postawa przedstawicieli Facebooka, którzy chcieli doprowadzić do utajnienia procesu. Nie może być w Polsce tak, że podmiot prywatny coś cenzuruje – podkreśla Maciej Świrski.
Maciej Świrski opowiada o wytoczonym przez Redutę Dobrego Imienia procesie przeciwko Facebookowi. Instytucja zarzuca portalowi cenzurę prewencyjną oraz dyskryminację ze względu na narodowość, poglądy polityczne i wyznanie:
Art. 54 Konstytucji RP mówi o tym, że każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy i poszukiwać informacji w środkach społecznego przekazu i cenzura prewencyjna jest zakazana. […] Nie może być tak, że prywatna firma wprowadza w Polsce cenzurę.
Gość porannego programu Radia WNET przytacza przykłady działań serwisu społecznościowego, które złamały polską konstytucję:
To jest twór informatyczno-organizacyjny, który ma siłę państwa […] Nie może być w Polsce tak, że podmiot prywatny coś cenzuruje – podkreśla.
Pozew został złożony w 2016 r. Obie strony przez trzy lata toczyły bój o to, gdzie ma się toczyć proces. Korporacja chciałaby, aby odbył się w USA, gdzie znajduje się ich placówka-matka. Jednak polski sąd orzekł, że rozprawa sądowa odbędzie się w naszym kraju, co już, według Świrskiego, jest dużym sukcesem. Proces rozpocznie się 30 października b.r.:
Reprezentanci Facebooka na pierwszej rozprawie zażądali utajnienia tego procesu, co jest dodatkowym kuriozum. W Polsce nie ma komunizmu, nie ma tajnych procesów. Facebook, który mówi o sobie, że jest obrońcą liberalnej myśli i spojrzenia na świat, chce utajnić proces przeciwko sobie, tak jakby był komunistycznym dyktatorem.
Prezes RDI wyjaśnił także, dlaczego należy walczyć z działaniami tego rodzaju przedsiębiorstwa, mimo iż są w rękach prywatnych właścicieli:
Mamy rewolucję informacyjną, informacja jest narzędziem wpływu na świat. Amerykańskie społeczeństwo już dojrzewa do myśli, że coś należy zrobić z monopolem mediów społecznościowych. Prezydent Regan rozbił monopol telefoniczny, co przyspieszyło rewolucje teleinformatyczną. Jednak AT&T nie było w stanie tak ingerować w życie obywateli, jak robi to Facebook. Wyobraźmy sobie, że AT&T blokuje połączenia jakiejś kategorii klientów. To wtedy było nie do wyobrażenia a Facebook to robi. Dykryminuje ludzi o konserwatywnych poglądach.
Trudno przecenić rolę fejsa jako forum ścierania się opinii, swoistego Hyde Parku, z jego memami i linkowanymi tekstami. Niektórzy twierdzą, że III RP poległa na prześmiewczych memach prawicowców.
Henryk Krzyżanowski
Mój czterdziesty felieton dla „Kuriera WNET” – sam się zdziwiłem, że już tyle. Do tego jest lato, więc zamiast o polityce, będzie o obyczajach na fejsbuku (to angielskie słowo już się spolszczyło). Przyznam, że jestem entuzjastą i weteranem fejsa – niedługo minie mi 10 lat aktywnej obecności.
Jako medium kontaktu fejs ma sporo zalet. O wielu bliźnich bym nie pamiętał, a tak, co jakiś czas dają o sobie znać, wymieniamy opinie, spieramy się albo popieramy, zamieszczamy fotki. Widzę, jak moim byłym studentom układa się życie, jak wyglądają założone przez nich rodziny. Ktoś powie, że to powierzchowny kontakt – z pewnością, ale czyż kartki pisane z wakacji były przejawem głębokiej duchowości?
Trudno przecenić rolę fejsa jako forum ścierania się opinii, swoistego Hyde Parku, z jego memami i linkowanymi tekstami. Są tacy, którzy twierdzą, że III RP poległa na prześmiewczych memach prawicowców. Ale cicho, sza, nie o polityce!
Ma też fejs swoje śmieszności – na przykład urodziny znajomych, o których przypomina z mechaniczną bezwzględnością automatu. Przez to dostaję co roku życzenia od licznych fejsbukowców, których na oczy nie widziałem (i nigdy nie zobaczę) w realu. Zawsze zastanawiam się, czy oni tak skrupulatnie pamiętają o urodzinach czy imieninach, powiedzmy, starszej cioci, której nie ma na fejsie.
Właśnie dzięki urodzinom pojawiło się coś, co można by nazwać „świętych obcowaniem w sieci”. Bowiem konto raz założone istnieje ad infinitum, także wtedy, gdy jego właściciel opuści już ten padół, nie likwidując uprzednio swojego profilu na fejsie. Mam już kilkoro takich ‘drogich nieobecnych’ – gdy fejs przypomina mi o ich urodzinach, mogę za nich zmówić pacierz.
Jeden z takich niedawno zmarłych znajomych z dawnych lat, lubiany przez wszystkich sybaryta oraz koneser literatury i win, doczekał się nawet… listu w zaświaty. W dniu urodzin jego przyjaciel napisał doń na fejsie maila, w którym opisuje swój wieczór w domu na wsi i pyta adresata, jak mu się wiedzie „tam”. Emocjonalny tekst przypadł do gustu licznym znajomym ich obu i doczekał się wielu „polubień”.
Być może jestem niewrażliwym zgredem, ale przyznam się, że mnie ta erupcja sentymentów niespecjalnie porusza. Nasza racjonalna do bólu religia zamiast kultywować własne sentymenty, każe modlić się za bliskich w intencji skrócenia ich pobytu w czyśćcu. Więc wolę westchnąć za Jacka na najbliższej Mszy św., kiedy celebrans będzie zmarłych wspominał w kanonie.
Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O sentymentach w Sieci” znajduje się na s. 2 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O sentymentach w Sieci” na s. 2 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl