Po przywróceniu stosunków dyplomatycznych pomiędzy Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, premier Netanjahu miał potajemnie zezwolić Amerykanom na sprzedaż uzbrojenia do ZEA.
Wedle doniesień „New York Times”, premier Izraela potajemnie zgodził się na sprzedaż przez Waszyngton sprzętu wojskowego, w tym samolotów F-35 do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pomimo jego wielokrotnych zapewnień, że nie wyrazi na to zgody.
W zeszłym miesiącu doszło do normalizacji stosunków pomiędzy Izraelem a ZEA i wykonano pierwszy w historii lot komercyjny. Administracja amerykańska dąży do normalizacji stosunków państwa Żydowskiego także z innymi krajami, czego wyrazem była niedawna wizyta Mike Pompeo w Sudanie.
Premier Izraela miał przestać krytykować plany sprzedaży uzbrojenia do ZEA, po sierpniowej wizycie Mike Pompeo w Jerozolimie.
Umowa na sprzedaż broni z USA dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich obejmuje myśliwce F-35, drony Reaper, odrzutowce EA-18G Growler i elektroniczny samolot bojowy, który może zakłócać obronę powietrzną wroga. Jedynym krajem, który jak dotąd posiada odrzutowiec EA-18G Growler jest Australia, jeden z najbliższych sojuszników USA.
Ambasador Izraela w USA, Ron Dermer zaprzeczył, jakoby Netanjahu wyraził zgodę na powyższą umowę zbrojeniową i dodał, że jest przekonany, iż administracja Donalda Trumpa chce utrzymania przewagi militarnej Izraela w regionie Bliskiego Wschodu.
Portal „Defense News” donosi, że Amerykanie nie sprzedadzą Turcji w ciągu najbliższych dwóch lat żadnego istotnego sprzętu wojskowego w odpowiedzi na zakup przez Ankarę systemów S-400 z Rosji.
Amerykański portal „Defense News” poinformował niedawno, powołując się na swoje źródła w amerykańskim Kongresie, że Stany Zjednoczone zdecydowały o zamrożeniu na okres dwóch lat, wszelkich głównych transakcji w sprzedaży broni do Turcji. Powodem miał być zakup przez Ankarę, rosyjskiego system obrony powietrznej S-400.
W lipcu 2019 roku Amerykanie wykluczyli Turcję z programu myśliwców F-35. Obecnie jak informuje amerykański portal, zawieszone zostały kolejne dwa kontrakty na modernizację samolotów F-16 i licencje eksportowe dla silników wyprodukowanych w USA, które Turcja musi pozyskać, by ukończyć zamówienie dotyczące sprzedaży helikopterów szturmowych dla Pakistanu o wartości 1,5 miliarda dolarów.
Stany Zjednoczone są największym eksporterem broni do Turcji, a zamrożenie sprzedaży broni dla Ankary, nie było stosowane przez USA od 1978 roku, gdy zdecydowano się na taki krok po tym, jak tureckie wojsko najechało Cypr.
Odrzucenie przez prezydenta Erdogana amerykańskich systemów przeciwrakietowych Patriot, zakup rosyjskiego systemu S-400, wojskowa inwazja Turcji w zeszłym roku na kontrolowaną przez Kurdów północną Syrię, a także obecny spór grecko-turecki na Morzu Śródziemnym budzą niepokój amerykańskiej administracji.
Rosyjskie systemy antyrakietowe S-400 mogą stanowić zagrożenie dla całego sojuszu NATO, jeśli zostaną podłączone do systemów sojuszniczych, rosyjski system będzie współdzielił sieć z poufnymi danymi NATO. Amerykanie obawiają się także, że system będzie w stanie uzyskać informacje o odrzutowcach F-35, które posiadają system „stealth” gwarantujący im niewykrywalność i unikanie widoczności na radarach wroga. Jeżeli Rosjanie zyskaliby dostęp do systemu danych sojuszu, myśliwce F-35 mogłyby zostać zdemaskowane i utracić przewagę technologiczną.
Administracja prezydenta Trumpa zwleka jak dotąd ze wdrożeniem ustawy „Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act” (CAATSA), która tworzy możliwość nałożenia sankcji na każde państwo, które dokonałoby zakupu ważnego sprzętu militarnego z Rosji.
Czemu rząd nie powinien rozmawiać z Věrą Jourovą? Co poprawiło się w ciągu ostatnich 5 lat i jak przyłożył do tego rękę prezydent Duda? Odpowiada Witold Waszczykowski.
To konwencja podsumowująca pięć lat prezydentury […] Czekamy na przedstawienie programu na następne 5 lat.
Witold Waszczykowski mówi o sobotniej konwencji prezydenta Andrzeja Dudy, otwierającej jego kampanię wyborczą. Zauważa, że jako początek walki o reelekcję nie zdradzała ona jeszcze szczegółów całej kampanii. Podkreśla, że w ciągu pięciu ostatnich lat wiele w Polsce zmieniło się na lepsze, zwłaszcza pod względem bezpieczeństwa. Wcześniej „mieliśmy gwarancje bezpieczeństwa z traktatu waszyngtońskiego”, zaś teraz mamy:
Mamy grupę batalionową natowską, wojska amerykańskie […] Buduje się tarcza antyrakietowa.
Zakupione zostały rakiety Patriot i myśliwce F-35. Ze Stanami rozwijana jest także współpraca energetyczna, której celem jest niezależność energetyczna naszego kraju. Nasz gość mówi o możliwości rozbudowy terminala LNG pod Świnoujściem lub budowy nowego w okolicy Gdańska. Spięciem naszej niezależności energetycznej byłaby budowa terminalu gazowego w Chorwacji.
Europoseł ponadto odnosi się do 10. rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., której obchody powinny przebiegać jego zdaniem w Polsce, nie w Smoleńsku, ze względów bezpieczeństwa i by unikać przy tej okazji niepotrzebnej konfrontacji z Rosją. Komentuje także przebieg sporu między Warszawą a Brukselą nt. praworządności w Polsce.
W ogóle nie ma podstaw do rozmowy z panią komisarz, bo pani komisarz nie ma uprawnień żeby rozmawiać o naszej praworządność.
Były szef MSZ podkreśla, że jest to „spór niemerytoryczny”, zaznaczając, że „nie ma podstawy prawnej do takiego sporu, nie ma definicji praworządności”. Stwierdza, że zamiast rozmawiać z czeską komisarz rząd powinien utrzymywać swoją postawę z 2016 i 2017 r.
Dopóki ja zajmowałem się polską dyplomacją nie dopuszczałem Timmermansa do interpretacji polskiej konstytucji.
Waszczykowski mówi także o wizycie Mike Pompeo na Białorusi. Podkreśla, że trzeba pokazać Białorusinom, że „nie są skazani na Moskwę”.
Antoni Macierewicz o francuskiej trosce o praworządność, stosunku Francji do Rosji, zakupie F-35 i o tym, czemu winę za jego warunki ponosi PO oraz o 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Najistotniejsze jest posiadanie sprzętu, który broni Polski.
Antoni Macierewicz komentuje zakup amerykańskich samolotów F-35 bez offsetu. Stwierdza, że powodem jest koszt offsetu. Miałby on kosztować ponad miliard dolarów. Według byłego szefa MON musieliśmy zgodzić się na warunki gorsze niż moglibyśmy mieć, gdyby ponad dekadę temu rząd PO-PSL przyjąłby propozycję uczestnictwa w amerykańskich programie. Ostatecznie uczestniczyło w nim „8 państw, głównie Włosi na terenie europejskim, Holandia, Dania”. Ci, którzy wówczas odrzucili tamtą propozycję teraz „śmią atakować polski rząd, który chce nam zagwarantować bezpieczeństwo”. Macierewicz podkreśla, że F-35 są koniecznym uzupełnieniem systemu Patriot.
Nie sądzę żeby stanowisko Francji ws. Rosji uległo zmianie za to ton uległ zasadniczej zmianie, tzn. że jest wola rozmów.
Gość „Poranka WNET” odnosi się także do wizyty Emmanuela Macrona w Polsce. Zaznacza, że jeżeli Francji zależy, jak to deklaruje na ładzie i bezpieczeństwie międzynarodowym, to powinna dostrzec, że:
Federacja Rosyjska jest państwem, które niszczy ład międzynarodowy. […] otwarcie mówi, że przemoc jest narzędziem zmiany granic. […] Łamanie fundamentów prawa międzynarodowego jest niedopuszczalne
Prezydent Francji podkreślał, że „nie jest prorosyjski ani antyrosyjski”. Wypowiadał się on, jak zwraca uwagę Macierewicz, w sposób bardzo umiarkowany. Stwierdził przy tym, że:
Wprawdzie Francja nie będzie nas pouczała, to jednak sprawa praworządności musi być podjęta, bo to jest sprawa europejska.
Poseł PiS zauważa, że traktaty unijne nie regulują kwestii sądownictwa, więc kwestia zmian w polskim sądownictwie nie są sprawą Unii Europejskiej. Polski rząd zaś przeprowadza reformę sądownictwa właśnie dlatego, że zależy mu na praworządności. Odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Francji Macierewicz dodaje, że:
Tak, sprawa sprawiedliwości jest europejska. Na pewno żandarmi nie powinni pałować sędziów, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, jak ma to miejsce we Francji.
Odnosi się także do tegorocznej, dziesiątej już, rocznicy katastrofy smoleńskiej. Zapowiada „istotne informacje” zostaną przekazane przez badającą katastrofę komisję.
Emmanuel Macron odwiedził Polskę pierwszy raz od 3 lat. Polska oprócz bycia piątym największym krajem UE, okazuje się być także nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami.
Łukasz Jasina z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych odnosi się do wizyty Emmanuela Macrona w Polsce. Cieszy się, że prezydent Francji zmienił retorykę wobec naszego kraju, która nie jest kąśliwa jak dotychczas:
Stosunki polsko-francuskie głównie z winy Emmanuela Macrona osiągnęły poziom symbolicznego dna […] Żeby prezydent Francji nie odwiedzał piątego państwa UE przez 3 lata, to coś strasznego. […] Okazuje się jednak, że można zupełnie inaczej rozmawiać. Może Macron potępić rytualnie potępić oczywiście tzw. problemy z wymiarem sprawiedliwości, może spotkać się z opozycją […] ale może mówić też o takich rzeczach jak energetyka, mówić o tym, jakie mamy wspólne interesy z Niemcami i Francją, przywracać do życia Trójkąt Weimarski.
Na kilka dni przed wizytą prezydenta Macrona do Polski przyjechało wielu Francuskich polityków, doradców i intelektualistów. Jednym z ich celów według gościa „Poranka WNET” była poprawa stosunków z Rosją:
Francja chce przekonać Polskę do pewnego modus vivendi z Rosją […] Rzeczywiście do takiego kompromisu Francja dąży, prezydent Emmanuel Macron chce być kimś w rodzaju takiego peacemakera.
Odpowiadając na pytanie o prawdziwy cel wizyty prezydenta Francji w Polsce, Łukasz Jasina uważa, że ma on związek z brexitem. Kraje zachodnie Europy muszą dojść do kompromisu z naszym państwem, aby budować Unię Europejską. Przekazem wizyty miało być podkreślenie, iż pomimo pewnych problemów, należy rozpocząć nowy rozdział w relacjach Polsko-Francuskich:
Polska jest w tej chwili po Francji, Niemczech, Włoszech – z problemami i Hiszpani – z problemami, największym państwem w UE. Polska jest nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami. Polska ma na prawdę specjalne stosunki z Niemcami, bez względu na to, jaki rząd będzie tu rządził, mamy ogromne miejsce w niemieckiej gospodarce. Nie da się o Europie decydować bez Polski.
Ponadto Łukasz Jasina mówi o polityce obronnej Polski w kontekście ostatnich zakupów naszej armii (amerykańskie samoloty F-35) i słowach Andrzeja Dudy, według których nasz kraj chciałby włączyć się w budowę europejskiego czołgu podstawowego:
To jeden z największych błędów, jakie popełniają Francja i Niemcy. Domagają się od Polski wejścia w skład różnych europejskich inicjatyw obronnych, nie pozwalają wejść do tych najważniejszych, jakimi jest kwestia budowy pewnych rzeczy przez Francuskie i Niemieckie koncerny zbrojeniowe. To jest pewnego rodzaju traktowanie Polski jako partnera niższej klasy.
Gość „Poranka WNET” komentuje także wizytę Recepa Erdoğana na Ukrainie. Ma być ona jednym ze stałych elementów polityki prezydenta Turcji, który chcąc pokazać swoim sojusznikom, że nie jest od nich uzależniony i zawsze może odwrócić sojusze, uzyskując kartę przetargową:
Turcja jest dobra w elastycznej polityce, Ukraińców to także bardzo ucieszyło, oni są na takim etapie, że każda ważna wizyta międzynarodowego jest dla nich wsparciem.
Krzysztof Skowroński i dr Jacek Bartosiak rozmawiają o zakupie przez Polskę samolotów F-35. Omawiają zalety tego modelu. Analizują niedostatki planów strategicznych Polski i niektórych krajów Zachodu.
Dr Jacek Bartosiak komentuje decyzję o zakupie samolotów F-35 od USA w związku z dzisiejszym podpisaniem umowy w tej sprawie. Ocenia, że jeżeli zostaną one dobrze wdrożone do Sił Zbrojnych RP, umożliwią bardzo dobre odgrywanie roli pomocniczej w konflikcie zbrojnym Stanów Zjednoczonych, lub prowadzenie samodzielnego konfliktu w systemie świadomości operacyjnej USA. Ich zadaniem będzie poszerzanie tuneli obronnych przeciwnika.
Jest to samolot uderzeniowy. Podstawową jego funkcją jest przełamywanie nowoczesnej obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Dlatego ma tę swoją cechę trudnowykrywalności. […] Kto jest niewidzialny, ten wygrywa na polu walki.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przestrzega, że Rosja ma bardzo dobrze rozbudowane i nowoczesne, mimo skonstruowania jeszcze za czasów Związku Sowieckiego, systemy obrony powietrznej:
To była forpoczta przemysłu sowieckiego, pochłaniała ogromne środki. Między innymi dlatego Sowieci przegrali zimną wojnę.
Dr Bartosiak mówi o zacieśnianiu współpracy polsko-litewskiej. Wskazuje, że to Dźwina i Dniepr, a nie Bug, jest granicą największego zainteresowania strategicznego Polski. Stwierdza, że Białoruś jest sworzniem i zwornikiem pomostu bałtycko-czarnomorskiego:
Jeżeli Putin dokona aneksji Białorusi, cała nasza koncepcja strategiczna się rozpadnie. […] Musimy uaktualnić doktrynę Giedroycia. […] Staliśmy się więźniem polityki Zachodu wobec Rosji.
Ekspert wytyka państwom Zachodu, z naciskiem na Francję Emmanuela Macrona, podejście XIX-wieczne do relacji z Rosją. Stwierdza, że Polska powinna wpływać na Chiny w zakresie ich polityki względem Białorusi.
Poruszony zostaje też wątek Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dr Bartosiak mówi o znaczeniu tej inwestycji dla Ukrainy, Białorusi i Litwy.
Gospodarz programu „Strategy and Future” krytykuje polskie władze za gospodarczą bierność za wschodnimi granicami. Komentuje również apel prezydenta Zełeńskiego o zwiększenie amerykańskiej aktywności w Donbasie.
I Rzeczpospolita upadła przez złe decyzje strategiczne. Nie wypchnęła Szwecji i Rosji, zajmując się mniej istotnymi problemami.
Dr Bartosiak ubolewa nad faktem, że to Niemcy, a nie Polska, są głównym inwestorem na ukraińskiej kolei.
Krzysztof Skowroński i dr Jacek Bartosiak mówią również o budowie sieci 5G w Europie. Wielka Brytania, mimo nacisków amerykańskich, nie zamierza rezygnować ze wsparcia formy Huawei przy wdrażaniu tej technologii.
Niemcy i Brytyjczycy się buntują, bo nie chcą ominąć ewolucji technologicznej.
Na koniec poruszony zostaje wątek koronawirusa. Dr Bartosiak przypomina, że w średniowieczu dżuma dotarła do Europy właśnie z Dalekiego Wschodu.
Podpisałbym się obiema rękami pod reformami PiS-u, gdyby doprowadzały do ograniczenia przewlekłości w sądach – mówi parlamentarzysta Kukiz’15-Koalicji Polskiej.
Poseł Kukiz’15 Paweł Szramka mówi o tym, że w I turze wyborów prezydenckich najprawdopodobniej zagłosuje na Władysława Kosiniaka-Kamysza, chyba że prezes PSL zadeklaruje brak poparcia dla obniżania podatków i zmiany systemu wyborczego, głównych postulatów ruchu Kukiz’15. Jak zapowiada parlamentarzysta, Paweł Kukiz nie planuje ponownie być kandydatem na prezydenta. Co więcej, również w 2015 r. brał udział w wyborach tylko po to, by mieć większą możliwość głoszenia swoich idei, by dotarły one do szerszych rzesz społeczeństwa. Jak mówi gość 'Poranka WNET”:
Okazało się to niebywałym sukcesem, bo dostał ponad 20% głosów. Przy braku pieniędzy, sztabu i jakichkolwiek struktur był w stanie to przełożyć w siłę polityczną, która weszła do Sejmu.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że prezydentem RP powinna być osoba niezależna od wpływów politycznych:
O ile w miarę dobrze oceniam prezydenta Andrzeja Dudę, to niestety nie mam wątpliwości, że jest pod dużym naciskiem władz PiS-u. […] Myślę, że Władysław Kosiniak-Kamysz będzie potrafił być niezależny. […] Niezależność to umiejętność radzenia sobie z tym, od czego jesteśmy zależni.
Paweł Szramka ocenia, że prezes PSL jest „młodym i bardzo inteligentnym politykiem, z perspektywą na przyszłość”, co czyni go bardzo atrakcyjnym kandydatem na prezydenta. Pytany o reformę wymiaru sprawiedliwości, polityk Kukiz’15 stwierdza, że projekt Zjednoczonej Prawicy ma na celu jedynie podporządkowanie sędziów politykom:
Podpisałbym się obiema rękami pod reformami PiS-u, gdyby doprowadzały do ograniczenia przewlekłości w sądach […]. Przez całą poprzednią kadencję i na początku obecnej nie mamy koncepcji, jak miałby wyglądać przyjazny obywatelom wymiar sprawiedliwości.
Poruszony zostaje również temat zakupów dla wojska. Poseł Paweł Szramka poddaje w wątpliwość sens kupowania samolotów F-35. Jak mówi parlamentarzysta, są one raczej używane do ataku, podczas gdy polska armia potrzebuje przede wszystkim broni defensywnej. Gość „Poranka WNET” wytyka polskiemu rządowi brak nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, ta przyjęta przez rząd PO-PSL w roku 2014 jest już przestarzała. Poza tym od początku zawierała niewłaściwe założenia, w żaden sposób nie uwzględniając konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
– Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy – tak Korwin-Mikke podsumowuje możliwości koalicyjne Konfederacji.
Janusz Korwin-Mikke, prezes Partii KORWiN, jeden z liderów Konfederacji, mówi o zbliżających się niedzielnych wyborach. Jak zaznacza, są to najważniejsze wybory od 30 lat:
Zobaczymy, czy utrwali się układ okrągłego stołu, czyli będą tylko cztery partie […] czy też wejdzie Konfereracja, która chce obalenia układu okrągłego stołu, czego chciał Kornel Morawiecki i wielu innych opozycjonistów.
Zapytany przez Łukasza Jankowskiego o to, czy po wygranej PiS-u nie będzie już następnych wolnych wyborów oraz nawiązując do słów Mai Ostaszewskiej, która ostatnio stwierdziła, iż „gdy wygra PiS, odetną nam internet”, prezes KORWiN odpowiada:
Aż tak źle to nie będzie […] Póki żyje Jarosław Kaczyński, to mordować nas nie będą.
Janusz Korwin-Mikke mówi o czterech ostatnich lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jedyną rzeczą, którą partia rządząca zrobiła w sposób należyty to obniżenie wieku emerytalnego. Mówi także o programie 500+, który dla niego z punktu ekonomicznego oznacza realnie 700- ze względu na utrzymanie biurokratycznej machiny:
Jesteśmy przeciwko tego typu transferom pieniędzy, z całą pewnością więcej do tego dopłacamy, niż zyskujemy. Rząd nie ma prawa zabierać Kowalskiemu, by dać Wiśniewskiemu.
Zamiast rozdawnictwa, Janusz Korwin-Mikke proponuje obniżenie podatków, w tym dochodowego, co nazywa programem 1000+:
Nie będziemy zabierać i odbierać, bo zabieranie i odbieranie kosztuje […] To źle, kiedy państwo ma więcej pieniędzy. Te pieniądze powinny być w naszych kieszeniach. Urzędnik nie powinien decydować, na co je wydać.
Pytany o bon oświatowy, jeden z pomysłów Konfederacji, lider Konfederacji mówi, iż każdy rodzic dostanie więcej na edukację dziecka, niż aktualnie kosztuje go utrzymanie państwowych szkół:
Chodzi o to, aby ludzie sami płacili, a nie aby budżet płacił. Jak budżet płaci, oni wydają nasze pieniądze, a niestety cudze pieniądze wydaje się bardzo łatwo.
Jak przypomina Łukasz Jankowski, Sławomir Neumann z PO ogłosił ostatnio, iż mógłby stworzyć rząd nawet z Konfederacją. Janusz Korwin-Mikke nie odrzuca możliwości stworzenia takiego rządu, jak zaznacza, kiedy Konfederacja stanie się języczkiem u wagi, mogłaby wprowadzić w życie jak najwięcej swoich pomysłów:
Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy.
Janusz Korwin-Mikke, powołując się na słowa śp. Kornela Morawieckiego, na arenie międzynarodowej trzeba rozpatrywać wszystkie możliwości. Mówi o tym w kontekście potencjalnego sojuszu z Rosją. Zauważa, iż szykuje się atak na to państwo:
Samoloty F-35 to są samoloty szturmowe, a nie do obrony czegokolwiek. […] Gdybym był sztabowcem, to przygotowałbym plan wojny i z Niemcami i Czechami i Słowacją, gdyż trzeba być przygotowanym na wszystko. […] Od tego jest sztab, aby rozpatrywał wszystkie możliwości.
Wracając do nadchodzących wyborów, gość „Poranka WNET” zaznacza, iż to właśnie Konfederacja jest jedyną prawdziwą siłą opozycyjną w Polsce:
Jesteśmy jedyną opozycją w tym kraju. Cała reszta wykonuje testament generała Kiszczaka, który nakazał ludziom, aby podzielić się na partię. PiS również wykonuje te rozkazy. Przypominam że śp. Lech Kaczyński był w Magdalence i to wszystko podpisywał.
– Zapowiedź zlikwidowania WOT przez KO to rzucenie wyzwania USA i zdrowemu rozsądkowi. Ubolewam nad upadkiem myśli wojskowej polityków opozycji – mówi Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz, były minister obrony narodowej, odnosi się do części programu wyborczego Koalicji Obywatelskiej dotyczącej zmian w polskiej armii.
Ubolewam (…) nad upadkiem myśli wojskowej tych ludzi. Było tam naprawdę przez jakiś czas kilku (…) inteligentnych polityków i inteligentnych ludzi, a teraz nastąpiło jakieś zupełne szaleństwo. Zapowiedź (…) zlikwidowania wojsk obrony terytorialnej w sytuacji, kiedy wszyscy stratedzy na całym świecie – zwłaszcza zachodni – wskazują, że to jest w ogóle kluczowa reforma, czyniąca z polskiej armii skuteczną zaporę wobec rosyjskiej agresji (…), to jest po prostu rzucenie wyzwania naszym sojusznikom amerykańskim i zdrowemu rozsądkowi.
Gość Poranka mówi również o najważniejszym zadaniu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącym polskiego wojska na najbliższe cztery lata przy założeniu, że partia ta ponownie wygra jesienne wybory parlamentarne. Jest nim dalsza modernizacja armii połączona z zakupami w polskim przemyśle zbrojeniowym.
Proszę zobaczyć, jak w programie strategii obronnej, w “Przeglądzie Strategicznym” z 2017 r. zostały zaplanowane zamówienia dla armatohaubic w Stalowej Woli. To miało być – i mam nadzieję, że jest – setki nowych armatohaubic, które będą stanowiły jeden z głównych elementów polskiego systemu antydostępowego obok, oczywiście, F-35. Jeżeli się uda je zdobyć, to będą one kluczem w tej obronie.
Polityk komentuje przy tym kwestię zamówienia przez Polskę wspomnianych myśliwców F-35. Negocjacje w tej sprawie prowadzi obecny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Macierewicz ma nadzieję, że uda się wynegocjować tzw. offset, czyli realizację części zamówienia na terenie naszego kraju w połączeniu z przekazaniem istotnych technologii.
To bardzo ważna decyzja i jeżeli będzie tak przeprowadzona jak powinna, czyli wraz z offsetem, to będzie olbrzymim, olbrzymim sukcesem i podniesieniem rangi polskiej i możliwości polskiej armii na niebywale wysoki poziom technologiczny i skutecznościowy.
W środowym komunikacie Biały Dom ogłosił, że skoro Turcja wybrała rosyjski system S-400, to nie może kupić amerykańskich samolotów F-35.
Groźba sankcji za zakup rosyjskiego systemu pojawiała się ze strony Stanów Zjednoczonych już wcześniej, ale nie było pewności czy prezydent Trump, podkreślający swe przyjazne relacji z Erdoğanem zdecyduje się na ten krok.
Stany Zjednoczone aktywnie współpracowały z Turcją, aby dostarczyć obronę powietrzną na miarę jej potrzeb (…), i ta administracja złożyła wiele ofert,(…) by Turcja otrzymała amerykański system obrony powietrznej Patriot.
Tak pisano w wydanym wczoraj komunikacie. Turcja produkuje 937 części dla F-35, w tym 400 takich, których jest wyłącznym producentem. Wyłączenie Ankary z programu produkcji F-35 oznacza, że USA będą musiały znaleźć innego dostawcę.
Turcja była wieloletnim i zaufanym partnerem NATO przez ponad 65 lat, ale zaakceptowanie przez nią S-400 podważa zobowiązania, jakie podjęli sojusznicy w ramach NATO […], by odejść od rosyjskich systemów (obrony).
Powyższy, wydany przez Biały Dom komunikat uzupełnił Pentagon, stwierdzając, że wyklucza Turcję z programu F-35.
„[…] wyłączenie jej z łańcucha dostaw dla F-35 będzie kosztowało od 500 do 600 mln dol. – USA i inni partnerzy (programu) F-35 prezentują takie samo stanowisko, że należy zawiesić uczestnictwo Turcji w programie i rozpocząć formalny proces wykluczenie Turcji z tego programu.
Tak powiedziała podsekretarz obrony Ellen Lord.
Decyzja Waszyngtonu o wykluczeniu Turcji z programu F-35 nie odpowiada duchowi sojuszu, który łączy nasze kraje.
W ten sposób skomentowało amerykańską decyzję tureckie MSZ. W jego ocenie ta decyzja jest nieuzasadniona i jest błędem. Ankara wezwała amerykański rząd do zmiany swej decyzji.
Jak uważają amerykańscy eksperci używanie przez Turcję jednocześnie rosyjskiego systemu i amerykańskich samolotów, oznaczałoby, że system nauczyłby się wykrywać myśliwce, co stawiałoby pod znakiem zapytania ich często chwaloną niewykrywalność.